Możliwy związek bez bycia zakochanym i miłości? - Netkobiety.pl

Wszystko jest możliwe
Związek oparty na fascynacji erotycznej może być bardzo mocny. Raczej dłużej nie potrwa, bo natura tak to stworzyła, że dopalacze, związane z zakochaniem wyrażającym się w fascynacji erotycznej właśnie, kończą się po jakimś czasie. Potem trzeba już czegoś więcej, żeby związek jeśli nie rozwijać, to przynajmniej ciągnąć
Ale przecież nie można wykluczyć, że spotka się dwoje ludzi, dla których związek pozawerbalny i więż oparta niemal wyłącznie na fizyczności będzie najważniejsza i decydująca przez wiele, wiele lat. Wtedy głównie przez seks można sobie okazywać miłość, bo dla obojga seks jest najwyżej lub baaaardzo wysoko w hierarchii wartości.
Na przykład są takie osoby, które mają niezaspokojone potrzeby pierwotnej bliskości i dla nich seks jest dużo ważniejszy w związku niż połączenie emocjonalne, intelektualne czy duchowe.

To zalezy od czlowieka.Jezeli jest sie szczesliwy w danym zwiazku to niepotrzebne jest zakochanie bo ten ktos jest dla nas jak bardzo bliski przyjaciel i to z nim chcemy sie smiac,byc i zyc.

Sporo w tym racji. Niemniej fizyczność przemija z wiekiem, a mentalność pozostaje. Znam wiele osób, które poznały się i od początku dobrze dogadywały, miały te same wartości w życiu i zbudowały relacje na przyjaźni oraz zdobytym z czasem zaufaniu (poziomu zaufania nie da się osiągnąć "na szybko"). Uczucie pojawiło się u nich z biegiem lat. Dlatego uważam, że takie związki są najmocniejsze i potrafią przetrwać praktycznie wszystko.

Prawie 3 miesiące temu się rozstali.

To nie jest tak, że on ją wyzywa ciągle. To było na początku gdy o niej opowiadał więcej, powiedział, że to typowa kosmetyczka, panna, która jest prosta.

To ona była w nim zakochana od pewnego czasu gdy wchodziła w związek z nim, on twierdzi, że nigdy nie dawała mu nic więcej niż seks, spędzanie czasu, nie dawała mu nic głębszego tylko jeszcze zabijała dobroć swoim zrzędzeniem, wiecznym niezadowoleniem. Nie chodził z nią za rękę,nie przytulał.
To samo powiedziała jego mama - on nigdy nie był zakochany. Był z nią bo był.

Jakiś czas temu powiedział mi, że szukał kiedyś panny do "bzykania" i poznał ją, następnie jakiś czas temu powiedział sobie, że szuka dziewczyny na żonę i poznał mnie.

Proszę wierzyć, że mnie to też przeraża. To jest obrzydliwe. Niestety tak bywa  gdy zaczyna się związek od seksu, który przysłania przez jakiś czas cechy drugiej osoby, zaburza percepcję postrzegania.

Dlatego ja jestem zwolenniczką tego, że nie powinno uprawiać się seksu na pierwszym spotkaniu. Ja ze swoim mężczyzną, z którym jestem już od prawie 5 lat, pierwszy raz poszłam do łóżka po 6 miesiącach związku. Było warto, bo ja się na coś dłużej czeka to lepiej smakuje. Poza tym, można robić wiele innych rzeczy niż tylko uprawiać seks, a to w związku jest bardzo ważne.

Moim zdaniem jest możliwy taki związek i w mojej opinii, jak tak obserwuje przyjaciół, znajomych, rodzinę, to żyje tak większość społeczeństwa, tylko akirat z tego co ja widzę wokół mnie, nie chodzi o seks, tylko o przywiązanie, bezpieczeństwo, rutynę, obiad na stole itp. Ten przypadek, który opisujesz to akurat było wg mnie zakochanie. Zawsze, kiedy chciałam mieć przy sobie przedmiot danej osoby, czy jej zdjęcie, to byłam zakochana.

Tak, to jest druga strona medalu. Chociaż autorka wcale nie prosiła ani nie pytała o ocenę jego zachowania.
Sama zastanawiam się, czy bardziej nie mieści jej się w głowie, że można z kimś tworzyć związek oparty tylko na fascynacji seksualnej, czy chce wierzyć w to, że jest tak wyjątkowa, że zostanie przez niego potraktowana inaczej niż poprzednia, czy przemawiają przez nią obawy, że jest plasterkiem na zranione serduszko, czyli zostanie użyta przedmiotowo do zaleczenia rany.