Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

1 Ostatnio edytowany przez Marta1913 (2017-10-03 12:20:09)

Temat: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Miłość, związki, partnerstwo... No właśnie. Wczoraj wydarzyła się bardzo dziwna sytuacja i chciałabym aby ktoś spojrzał na to „z boku”.
W niedziele przyjechał do mnie mój partner, jego siostra i jej chłopak. Niedaleko mnie była mała impreza ma która mieliśmy iść. Akurat moi rodzice wyjechali z domu. Ugotowałam rosół, miałam tez jakieś ciasto na poczęstunek. Kiedy wszyscy przyjechali, zaproponowałam coś do jedzenia. Chcieli tylko herbatę. W trakcie imprezy mój partner stwierdził, ze jest bardzo głodny i pytał się czy mam ten rosół. Mówię ze tak. Po powrocie do domu stwierdził ze pomoże mi z tym rosołem. Ja nie byłam za bardzo głodna. Każdemu nalał aż po sama górę misek. Po podaniu rosołu jego siostra zapytała „yyy ale czemu ja mam tak mało makaronu?” Odpowiedziałam ze jej brat tak nałożył smile, on powiedział „oj Marta chyba pożałowała”, zjedli i pojechali do domu. Na drugi dzień mój facet zaczął mieć do mnie srogie pretensje. Ze skoro wiedziałam ze tyle osób będzie to powinnam się bardziej przygotować, ze każdy logicznie myślący człowiek by wpadł na pomysł, aby zrobić coś więcej albo powinnam kupić składniki i gotować wspólnie. Podobno siostra jego stwierdziła, ze wyglądam na osobę straszne skąpą. Mój partner dodał ze nie znam się na rzeczy bo w garnku pływały jeszcze udka i powinnam je podać. Ze jestem strasznie ograniczona i wyglądam na osobę jakbym dopiero co się urodziła. Powiedziałam, ze wiedzieli ze jestem sama w domu, mam obowiązki inne tez, a jego siostra sama mówiła abym się nie szykowała. Odpowiedział ze on nie będzie uczył dorosłej osoby jak się zachowywać. Ze po tym incydencie nawet jego siostra przestała odczuwać do mnie sympatie. Poczułam się okropnie. Partner oczywiście się nie odzywa. Co myślicie?


Edit: jesteśmy dorośli, mam 25 lat, mój facet 26, a jego siostra z facetem 30 smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Na twoim miejscu ja bym się do niego nie odzywała a ty się martwisz, że on się nie odzywa. To cham i burak. Nie jest twoim obowiązkiem podejmować jego rodzinę obiadem jeśli tak sobie wpadają.

3

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

...że bedzie tylko gorzej ;P

4

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

Miłość, związki, partnerstwo... No właśnie. Wczoraj wydarzyła się bardzo dziwna sytuacja i chciałabym aby ktoś spojrzał na to „z boku”.
W niedziele przyjechał do mnie mój partner, jego siostra i jej chłopak. Niedaleko mnie była mała impreza ma która mieliśmy iść. Akurat moi rodzice wyjechali z domu. Ugotowałam rosół, miałam tez jakieś ciasto na poczęstunek. Kiedy wszyscy przyjechali, zaproponowałam coś do jedzenia. Chcieli tylko herbatę. W trakcie imprezy mój partner stwierdził, ze jest bardzo głodny i pytał się czy mam ten rosół. Mówię ze tak. Po powrocie do domu stwierdził ze pomoże mi z tym rosołem. Ja nie byłam za bardzo głodna. Każdemu nalał aż po sama górę misek. Po podaniu rosołu jego siostra zapytała „yyy ale czemu ja mam tak mało makaronu?” Odpowiedziałam ze jej brat tak nałożył smile, on powiedział „oj Marta chyba pożałowała”, zjedli i pojechali do domu. Na drugi dzień mój facet zaczął mieć do mnie srogie pretensje. Ze skoro wiedziałam ze tyle osób będzie to powinnam się bardziej przygotować, ze każdy logicznie myślący człowiek by wpadł na pomysł, aby zrobić coś więcej albo powinnam kupić składniki i gotować wspólnie. Podobno siostra jego stwierdziła, ze wyglądam na osobę straszne skąpą. Mój partner dodał ze nie znam się na rzeczy bo w garnku pływały jeszcze udka i powinnam je podać. Ze jestem strasznie ograniczona i wyglądam na osobę jakbym dopiero co się urodziła. Powiedziałam, ze wiedzieli ze jestem sama w domu, mam obowiązki inne tez, a jego siostra sama mówiła abym się nie szykowała. Odpowiedział ze on nie będzie uczył dorosłej osoby jak się zachowywać. Ze po tym incydencie nawet jego siostra przestała odczuwać do mnie sympatie. Poczułam się okropnie. Partner oczywiście się nie odzywa. Co myślicie?

Jak dzieci, wszyscy razem równo po łapkach linijką powinniście dostać. Dobrze chociaż, że chałupy z dymem nie puściliście pod nieobecność rodziców tongue

5

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

rosół niezgody.
dlaczego nie dałaś im tych udek?:P

6

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
sosenek napisał/a:

rosół niezgody.
dlaczego nie dałaś im tych udek?:P

Ja tam akurat nie lubię jak mi udka w talerzu pływają wink

7

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

ja się spotkałam z opinią, ze to mięso z rosołu to takie resztki i nie powinno się ich dawać big_smile
(ja uwielbiam i zawsze dodaję miesko do rosołu wink )

ale wątek rzeczywiście odczapny - jak w podstawówce:)

8

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Awantura o rosół.. A Ty co, gosposia, niewolnica? A oni wielkie państwo, szlachta? On nie ma rąk, by obiad pomóc zrobić? I Ty tęsknisz za burakiem???? Kup mu worek śruty i niech... s... dala jak najdalej.
Szacunku zero. Wsparcia zero. I jeszcze focha robi facet..
I Ty chcesz z nim być????

9

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Niby gównoburza, ale wiele się dowiedziałaś o partnerze i jego rodzinie. Chcesz do tej rodziny wejść?
A czy pożałowałaś, bo szkoda Ci było kasy, czy nie, Ty wiesz najlepiej.

10

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Przyjelas gosci czym mialas, poczestowalas obiadem, zaproponowalas herbate, ugoscilas. A Twoj facet zamiast podziekowac, robi Ci awantury o makaron. Slusznie uwazasz, ze cos jest nie tak. On Cie nie szanuje, umniejsza Twoja wartosc, obraza. Takze manipuluje Toba, poprzez karanie milczeniem, bo wie ze wbije Cie w poczucie winy i jeszcze sama bedziesz przepraszac i przyznasz mu racje. Podejrzewam, ze to nie pierwsza tego typu sytuacja. Bardzo toksyczny czlowiek z niego.

11

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Czy ty ich zapraszałaś na obiad? Mówiłaś, żeby nie jedli dużo przed przyjazdem, bo szykujesz małe przyjęcie na ich powitanie? Pytałaś się ich co sobie życzą zjeść, jak do ciebie przyjadą? - NIE

Czy oni zapowiedzieli, że fajnie byłoby razem coś ugotować i wspólnie zjeść, więc przywiozą jakieś składniki i będziecie pichcić coś razem w kuchni? Albo, że nie będą mieli gdzie zjeść po drodze, więc fajnie jakbyś zrobiła obiad, a następnym razem oni cię zapraszają na obiad do siebie? - NIE

Sama od siebie ugotowałaś rosół, poczęstowałaś ich, było również ciasto - czyli przybyli goście, zgodnie z obyczajem zostali poczęstowani !!

W związku z tym ich późniejsze komentarze są kompletnie bezzasadne, nie na miejscu, chamskie, roszczeniowe i obraźliwe dla gospodarza - czyli dla ciebie.

Komentarz siostry, z którego wynika,  iż sympatię swoją warunkuje ilością makaronu, jest co najmniej cudaczny. Infantylne i prostackie zachowanie. W ramach kulturalnego zachowania mogła się ewentualnie zapytać, czy jest może więcej makaronu, jeśli tak, to ona by poprosiła, bo lubi rosół akurat z większą jego ilością. Jeśli nie ma, to trudno. Takie pytanie może wprawić gospodarza w zakłopotanie, jeśli owego makaronu by faktycznie więcej nie było, toteż osoba z obyciem towarzyskim  raczej takiego pytania by nie zadała. Gdyż miałaby na uwadze zachowanie dobrej atmosfery. Czyli siostra jest bezmyślna lub celowo chciała doprowadzić do jakiegoś konfliktu, a więc od samego początku nie była ci życzliwa. Może chciała jakąś popisówkę przed swoim narzeczonym zrobić? Żeby wykazać się jaka to z niej świetna kucharka i jak dba o swojego "misia"? Kosztem twojej osoby podnieść swój wizerunek w jego oczach? A więc osoba z kompleksami. Do tego manipulantka.

Partner twój ma tendencje do urojenia sobie czegoś i krytyki, jeśli się to nie spełni. Ma jakieś wyobrażenia,  którymi się nie dzieli, nie komunikuje ci, co by oczekiwał. Za to obarcza cię winą za jego niespełnione plany, fantazje, marzenia, pomysły niewyartykułowane.  Do tego obraża. Nie wiemy, czy siostra jego faktycznie powiedziała to i owo, czy tylko on to wymyślił na potrzebę tej sytuacji, aby bardziej ci dopiec - tzn że 2 osoby uważają tak i tak, czyli mają rację. Oni mają rację, dobrze się zachowują, ty jedna źle. Bo ogół ma rację, a jednostka, która się wyłamuje racji owej nie posiada. A najciekawsze, że się Wielki Pan teraz obraził i cię w ten sposób karze, za twoje nieodpowiednie zachowanie. Próbuje cię tresować, żebyś odczuła swoją winę i przeprosiła. Chce wzbudzić u ciebie poczucie winy. Żebyś starała się o jego względy. Pomiata tobą. TOKSYK

Niby głupia i śmieszna sytuacja, tzn nie na tyle poważna, aby z powodu rosołu zerwać i zakończyć ten związek. Ale bardzo malownicza i pokazująca charakter, zachowanie i twojego partnera i jego siostry, czyli najbliższych mu osób. Ja bym do takiej rodziny nie chciała wejść. Postawa siostry nie jest do końca jasna, intencji jej nie znamy, możemy sobie gdybać. Chociaż mi się na pierwszy rzut oka nie podobają. Ale może są jakieś "okoliczności łagodzące". Natomiast dla niego usprawiedliwienia nie ma. I możne ktoś powie, że jestem histeryczka i zbyt impulsywna, że taka "sytuacja obiadowa" jest dla mnie powodem do zerwania, ale ja bym na twoim miejscu w tym momencie ten związek zakończyła. Mniej nerwów na przyszłość. Dla mnie jest to ewidentnie ta czerwona lampka, która się powinna włączyć w toksycznej relacji. To jest taki moment, który jeśli się przegapi, to potem będziesz zamieszczać kolejne posty: partner się obraża, nie szanuje mnie, zniszczył moje poczucie wartości, ubliża mi, ale tak mnie od siebie uzależnił, że kocham go nad życie i nie potrafię od niego odejść....

12

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Marta1913, obawiam się, że ten nieszczęsny rosól był tylko pretekstem do zerwania z Tobą. Być może Twój chłopak już od pewnego czasu miał w planach wymiksowanie się z relacji z Tobą, być może jego siostra, która najwyraźniej nie darzy Cię sympatią, też drążyła temat i takie tego efekty. To on zachował się fatalnie, zarówno wtedy, jak i w czasie późniejszej rozmowy z Tobą.
W opisanej przez Ciebie sytacji, nie widzę żadnego faux pas w Twoim zachowaniu.
Okazało się, że w jego oczach jesteś niewychowana, ograniczona i skąpa.
Nie wiem, jak długo jesteście razem, czy wcześniej zachowywał się podobnie, czy także dawał Ci do zrozumienia, że nie pasuje mu cokolwiek w Twoim zachowaniu, jadnak ta sytuacja jest szyta tak grubymi nićmi, że masz prawo czuć się obrażona i w pewnym sensie oszukana.
Na Twoim miejscu nie dobijałabym się do niego i zastanowiła nad tym związkiem, o ile w ogóle on jeszcze istnieje.

13

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Włosi nazywają to "spaghetti incident". Czyli.. wojna o nic, o błahostki. I chcesz wejść w taką rodzinę? Zastanów się...

14

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Na początku związku raczej nie było takich sytuacji, jesteśmy około roku ze sobą i niestety widzę ze mój partner nie jest „za mną”. Uważam, ze nawet gdybym zdobiła coś zle, mój partner powinien nawet specjalnie stanąć po mojej stronie. Nawet celowo powiedzieć ze „to ja nałożyłem tak mało makaronu”. On uważa, ze nie można mnie skrytykować. Bo on w taki sposób wyraża swoje zdanie a ja się obrażam już. Niestety coraz częściej jemu coś nie pasuje, a jemu uwagę zwrócić? Ojeju....

15

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

I tak będzie wyglądało Twoje życie z nim...

16

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Normalny partner powinien stanąć po twojej stronie. I normalny człowiek przyjmuje również krytykę pod swoim adresem. Normalny człowiek nie obraża swojej partnerki z jakiegoś głupiego wyimaginowanego problemu. Normalny człowiek nie karze swojej drugiej połowy milczeniem i nie wzbudza specjalnie poczucia winy.

Ale on nie jest normalny....

I normalnym się nie stanie.

Rozsądnie zrobisz, jeśli z nim zerwiesz. Im szybciej tym lepiej dla ciebie.

17

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

On chyba uważa ze mi można powiedzieć wszystko i nie powinnam się z tego powodu obrazić, bo z jego strony to krytyka bądź rada. Jeżeli ja stanowczo mówię ze to i to ni nie psuje, on znowu twierdzi ze przy mnie człowiek nie może czuć się swobodnie.

18

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Tak, nie czuje się swobodnie. Bo mu gacie uwierają.
Chcesz mieć takie życie?

19

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Coombs napisał/a:

Tak, nie czuje się swobodnie. Bo mu gacie uwierają.
Chcesz mieć takie życie?

Racja smile
I w te same gacie próbuje ubrać Ciebie- masz być jego przedłużeniem, będzie Cie poprawiał i strofował, abyś mu pasowała. Pewnie przed wspólnym wyjściem dostajesz mnóstwo rad w co sie ubrać i jak się zachować.
Masz kompensować jego braki- jego dziewczyna ma być swietną gospodynią i już. Inaczej plama na jego honorze, która będzie ścierał Tobą jak ścierą..

20 Ostatnio edytowany przez Marta1913 (2017-10-03 14:57:23)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Ela210 napisał/a:
Coombs napisał/a:

Tak, nie czuje się swobodnie. Bo mu gacie uwierają.
Chcesz mieć takie życie?

Racja smile
I w te same gacie próbuje ubrać Ciebie- masz być jego przedłużeniem, będzie Cie poprawiał i strofował, abyś mu pasowała. Pewnie przed wspólnym wyjściem dostajesz mnóstwo rad w co sie ubrać i jak się zachować.
Masz kompensować jego braki- jego dziewczyna ma być swietną gospodynią i już. Inaczej plama na jego honorze, która będzie ścierał Tobą jak ścierą..

On szukał kobiety ideału, na początku bardzo mu pasowałam ale na chwile obecna chyba nie jestem jego wymarzoną kobietą smile facet robi coś ewidentnie zle, ja jestem taka ze powiem mu o co chodzi, ze to i to mnie rani. On odbiera coś takiego jako „pretensje”. Mówi ze męczę go, bo mi się nie da dogodzić. Dokładnie, muszę być dobra gospodynią i muszę znać robotę. Są dni kiedy można z nim normalnie pogadać, ale to są jedynie momenty. Mówi mi ze czuje się przeze mnie zastraszony yikes

Ta siostra wydała mi się bardzo sympatyczna osobą, miałam wrażenie ze jako „dwie baby” będziemy po jednej stronie, niestety widzę ze ona mówi przy moim facecie inne rzeczy, do mnie sam na sam- inne.

21

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

On chyba uważa ze mi można powiedzieć wszystko i nie powinnam się z tego powodu obrazić, bo z jego strony to krytyka bądź rada. Jeżeli ja stanowczo mówię ze to i to ni nie psuje, on znowu twierdzi ze przy mnie człowiek nie może czuć się swobodnie.

stosuje podwójne standardy.
szkoda każdego kolejnego dnia jaki z nim spędzisz bo taki charakter kompletnie nie nadaje się na partnera na całe życie.

22

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Jest jak moja ex. Jak powiedziałem co myślę o filmie, który oglądał jej ojciec.. ona odrapała "wstydzę się za ciebie". I to Ciebie czeka. Będzie się za Ciebie wstydził. Zawsze będziesz zła, nie dobra, nie taka, jak trzeba. A ma cham zawsze stawać po Twojej stronie.
Kup mu na pożegnanie gacie z blachy. Jak będzie burza, to go chociaż piorun... p...lnie.

23

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Wypad z nimi. Nie przjemuj się tym, bo nie mają racji. Powinni podziękować, a tu takie chamstwo.

24

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Coombs napisał/a:

Jest jak moja ex. Jak powiedziałem co myślę o filmie, który oglądał jej ojciec.. ona odrapała "wstydzę się za ciebie". I to Ciebie czeka. Będzie się za Ciebie wstydził. Zawsze będziesz zła, nie dobra, nie taka, jak trzeba. A ma cham zawsze stawać po Twojej stronie.
Kup mu na pożegnanie gacie z blachy. Jak będzie burza, to go chociaż piorun... p...lnie.

Ja tez nie jestem chodzącym ideałem, czasem tez potrafię coś powiedzieć, czasem mam zły dzień, ale zazwyczaj jest to cykl przyczynowo- skutkowy. On wykazuje takie zachowania, ja reaguje i to ja się czepiam.

25

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:
Coombs napisał/a:

Jest jak moja ex. Jak powiedziałem co myślę o filmie, który oglądał jej ojciec.. ona odrapała "wstydzę się za ciebie". I to Ciebie czeka. Będzie się za Ciebie wstydził. Zawsze będziesz zła, nie dobra, nie taka, jak trzeba. A ma cham zawsze stawać po Twojej stronie.
Kup mu na pożegnanie gacie z blachy. Jak będzie burza, to go chociaż piorun... p...lnie.

Ja tez nie jestem chodzącym ideałem, czasem tez potrafię coś powiedzieć, czasem mam zły dzień, ale zazwyczaj jest to cykl przyczynowo- skutkowy. On wykazuje takie zachowania, ja reaguje i to ja się czepiam.

Ideałem nie jesteś. Jak każdy. Ale czepianie się o makaron, i fochy jego siostry.. Nie, no, sory, wybacz.
Jak by ktoś tak wypominał... to bym się przyczepił. Bronami w czyjeś plecy.
Zasada kultury - jak idziesz w gości, to ich szanuj. A jak masz kobietę, to jesteś po jej stronie.

26

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

on powiedział „oj Marta chyba pożałowała”,

A Ty coś na to odpowiedziałaś? Czy zamilkłaś, skuliłaś pod siebie ogon i siedziałaś cicho?

Twój chłopak i jego rodzina zachowują się jakby mieli kompleks wyższości. Nooo chyba, ze brat siedzi u siostry w kieszeni wink . Wtedy się wkurzył, bo może siostra uszczupli portfel. Jeśli nie, tzn, że rodzinka roszczeniowa, uważająca się za pępek świata. Siostra widać jest wielka pani dwulicowa.
Ja w obecności brata jestem swobodna i zapytałabym czy chce mięso z rosołu, czy warzywa dorzucić...w końcu każdy lubi coś innego, a w obecności rodzeństwa się nie krępuję.
Inna sprawa, że w gościnie się nie wybrzydza. Co daje gospodarz to się je i dziękuje na końcu. Wszelkie komentarze zostawia się dla siebie.

Pamiętam gdy kiedyś brat wybrzydzał, że coś za mało słone, że za dużo czegoś, a czegoś za mało. Powiedziałam, że drugi raz przywozi swój prowiant i będzie bynajmniej zadowolony z tego co je. To samo bym powiedziała, gdyby gotował mąż. Gospodarza się szanuje. Napracowałaś się, równie dobrze mogłaś nic nie ugotować, tylko wystawić paluszki i chipsy.

27

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Jestes Marto malo asertywna. Jesli opisalas w 100% prawdziwie ten "incydent" to osoba szanujaca siebie, po przemysleniu sprawy bo emocje istotnie bywaja zlym doradca, zerwalaby jakikolwiek kontakt z tym chlopakiem, jego siostra i cala reszta tej toksycznej menazerii.

28

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
wont napisał/a:

Jestes Marto malo asertywna. Jesli opisalas w 100% prawdziwie ten "incydent" to osoba szanujaca siebie, po przemysleniu sprawy bo emocje istotnie bywaja zlym doradca, zerwalaby jakikolwiek kontakt z tym chlopakiem, jego siostra i cala reszta tej toksycznej menazerii.

Czasem niestety nie potrafię być asertywna... jestem z tych co naprawiają niż zarywają. Ale ktoś mi tak powiedział ze facet pozwala sobie na tyle, na ile może. Odgryzłam się i napisałam mu co o tym sądzę, to wyszło ze mam zerowe poczucie humoru, obrażam się za byle co i on się meczy z taka osoba smile

29

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Mój facet stwierdził ze ja potrzebuje psa a nie partnera. Ja oczekuje podobno od faceta bezwzględnego posłuszeństwa a jak coś odbiega od mojej normy albo coś nie jest po mojej myśli to ja się wykłócam...

30

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

https://media3.giphy.com/media/26xBTqxlKSiLOL0UE/giphy.gif
Ten dyrygent to on, a orkiestra to Twoje poczucie winy, poczucie obowiązku, powinności wobec innych, obawy: „co sobie pomyślą, co powiedzą”, potrzeba docenienia, nastawienie na dawanie itd. No zobacz jak on potrafi na Tobie zagrać smile Skąd u niego taki talent? Myślę, że gdyby orkiestra nie była już odpowiednio nastrojona, to by sobie nie pograł...

31

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Klio napisał/a:

https://media3.giphy.com/media/26xBTqxlKSiLOL0UE/giphy.gif
Ten dyrygent to on, a orkiestra to Twoje poczucie winy, poczucie obowiązku, powinności wobec innych, obawy: „co sobie pomyślą, co powiedzą”, potrzeba docenienia, nastawienie na dawanie itd. No zobacz jak on potrafi na Tobie zagrać smile Skąd u niego taki talent? Myślę, że gdyby orkiestra nie była już odpowiednio nastrojona, to by sobie nie pograł...

Pięknie to ukazałaś smile dziękuje

32

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

W sedno big_smile

Klio napisał/a:

https://media3.giphy.com/media/26xBTqxlKSiLOL0UE/giphy.gif
Ten dyrygent to on, a orkiestra to Twoje poczucie winy, poczucie obowiązku, powinności wobec innych, obawy: „co sobie pomyślą, co powiedzą”, potrzeba docenienia, nastawienie na dawanie itd. No zobacz jak on potrafi na Tobie zagrać smile Skąd u niego taki talent? Myślę, że gdyby orkiestra nie była już odpowiednio nastrojona, to by sobie nie pograł...

33

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Wylałabym mu ten garnek z rosołem na łeb, oczywiście po wyjęciu z niego udek.

Powiedz królewiczowi, że jak mu nie pasuje - niech następnym razem sam siostrę ugości 3-daniowym obiadkiem.

34

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Cyngli napisał/a:

Wylałabym mu ten garnek z rosołem na łeb, oczywiście po wyjęciu z niego udek.

Powiedz królewiczowi, że jak mu nie pasuje - niech następnym razem sam siostrę ugości 3-daniowym obiadkiem.

Powiedziałam coś podobnego to wyszło ze jestem narcyz i nic nie można mi powiedzieć złego. „Marta, trzeba się znać na rzeczy, jak się gości zaprasza”.

35

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Cyngli napisał/a:

Wylałabym mu ten garnek z rosołem na łeb, oczywiście po wyjęciu z niego udek.

Powiedz królewiczowi, że jak mu nie pasuje - niech następnym razem sam siostrę ugości 3-daniowym obiadkiem.

Ja tu głodny siedzę a Ty tak ten rosół byś sponiewierała... szkoda rosołu wink Udko też bym wciągnął... tongue

Autorko, zastanawia mnie w sumie jedna rzecz... Wy się tam nie kontaktujecie ze sobą? Nie rozmawiacie? Nikt nie zapytał co by księciunio z dworem objazdowym opycholił na ciepło jak przyjadą? Jakoś tak współpracy między wami tu nie widać. Ja zapowiadając się z wizytą u może mojej przyszłej narzeczonej, żony, matki moich dzieci bym wybrał odpowiedni numer w tel i z nią pogadał, zapytał, poprosił, dorzucił się finansowo do zakupów, a jak by nie było takiej możliwości to bym zaproponował obiad "na mieście"... ale zwyczajnie bym pogadał.

I na litość boską... kurczaczka z rosołu wyjmować? hmm To jak kupić kurczaczka z rożna i skórkę zostawić... no tak się nie robi! wink

Zgłodniałem jeszcze bardziej... dzięki, wiesz? wink

36

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Ten typ tak ma.
Tu nie chodzi o rosół tylko o to ,że ty musisz siedzieć w jego myślach i robić to co on uważa za stosowne. To ty musisz domyśleć się ile masz wg niego dać makaronu, że rosół to za mało pasowałoby jeszcze drugie dać a najlepiej domyśleć się ,że mają to być schabowe a nie kotlety mielone. Z tym obiadem to moja interpretacja ale chyba wiesz co mam na myśli. Ty musisz robić i myśleć tak jak on chce bo inaczej będzie awantura. Teraz o rosół a potem o źle poskładane ubrania, być może nie na tej półce o której mu chodziło ,żebyś coś położyła. To jest typ wg niego idealny, taki, który musi mieć wszystko zrobione po jego myśli a ciężkie życie z takim człowiekiem .

37

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Harvey napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wylałabym mu ten garnek z rosołem na łeb, oczywiście po wyjęciu z niego udek.

Powiedz królewiczowi, że jak mu nie pasuje - niech następnym razem sam siostrę ugości 3-daniowym obiadkiem.

Ja tu głodny siedzę a Ty tak ten rosół byś sponiewierała... szkoda rosołu wink Udko też bym wciągnął... tongue

Autorko, zastanawia mnie w sumie jedna rzecz... Wy się tam nie kontaktujecie ze sobą? Nie rozmawiacie? Nikt nie zapytał co by księciunio z dworem objazdowym opycholił na ciepło jak przyjadą? Jakoś tak współpracy między wami tu nie widać. Ja zapowiadając się z wizytą u może mojej przyszłej narzeczonej, żony, matki moich dzieci bym wybrał odpowiedni numer w tel i z nią pogadał, zapytał, poprosił, dorzucił się finansowo do zakupów, a jak by nie było takiej możliwości to bym zaproponował obiad "na mieście"... ale zwyczajnie bym pogadał.

I na litość boską... kurczaczka z rosołu wyjmować? hmm To jak kupić kurczaczka z rożna i skórkę zostawić... no tak się nie robi! wink

Zgłodniałem jeszcze bardziej... dzięki, wiesz? wink


On się nic nie zainteresował tym. Była rozmowa ale akurat nie na ten temat. Moglismy nawet na pizzę pojechać ale on celowo nie wziął z domu portfela. Zamiast mnie wesprzeć on zrobił ze mnie idiotkę i skąpca w towarzystwie.

38 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-10-03 18:20:29)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

O matko, ale dramat... |Obiad domowy dostali i jeszcze narzekają??? Co za chamstwo, autorko, nie przejmuj się nimi i odpuść sobie tego pana. Bardzo brzydkie zachowanie - przyjść do kogoś na obiad i narzekać na porcje....

„Marta, trzeba się znać na rzeczy, jak się gości zaprasza”.

Marto - trzeba sie też znać na rzeczy, jak się w gości przychodzi.

39

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

On się nic nie zainteresował tym. Była rozmowa ale akurat nie na ten temat. Moglismy nawet na pizzę pojechać ale on celowo nie wziął z domu portfela. Zamiast mnie wesprzeć on zrobił ze mnie idiotkę i skąpca w towarzystwie.

On, on, on, on i znowu on, on on... Marta, ubezwłasnowolniona jesteś?

Czasem trzeba być egoistą w życiu i powiedzieć "rosołek nie smakował? Ojj tak mi przykro... na pewno mój "mężczyzna" był przygotowany na tą ewentualność i przygotował coś adekwatnie do szanownego Państwa aspiracji kubków smakowych" tongue

Marta, masz 25 lat. Pora zacząć wymagać więcej od siebie niż nauczyciel w podstawówce...

40 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-03 18:34:53)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
CatLady napisał/a:

O matko, ale dramat... |Obiad domowy dostali i jeszcze narzekają??? Co za chamstwo, autorko, nie przejmuj się nimi i odpuść sobie tego pana. Bardzo brzydkie zachowanie - przyjść do kogoś na obiad i narzekać na porcje....

„Marta, trzeba się znać na rzeczy, jak się gości zaprasza”.

Marto - trzeba sie też znać na rzeczy, jak się w gości przychodzi.

Dokładnie dostali za darmo domowy obiad i jeszcze szczekają!? Z tego co mi wiadomo to właśnie brak kultury osobistej. Kobieto szkoda życia, On ma kompleksy i jak widać cała jego rodzina dość dwulicowa. Jego siostra nie miała "jaj" aby Ci powiedzieć jak się jej coś nie podobało. Im dalej w las, ty więcej drzew - zapamiętaj.
Dobra rada - powiedz co o nim sądzisz (tak dla ogłady, aby nie miał za wysokiego ego o sobie) i odejdź. Tylu fajnych mężczyzn wink.

Harvey napisał/a:
Marta1913 napisał/a:

On się nic nie zainteresował tym. Była rozmowa ale akurat nie na ten temat. Moglismy nawet na pizzę pojechać ale on celowo nie wziął z domu portfela. Zamiast mnie wesprzeć on zrobił ze mnie idiotkę i skąpca w towarzystwie.

On, on, on, on i znowu on, on on... Marta, ubezwłasnowolniona jesteś?

Czasem trzeba być egoistą w życiu i powiedzieć "rosołek nie smakował? Ojj tak mi przykro... na pewno mój "mężczyzna" był przygotowany na tą ewentualność i przygotował coś adekwatnie do szanownego Państwa aspiracji kubków smakowych" tongue

Marta, masz 25 lat. Pora zacząć wymagać więcej od siebie niż nauczyciel w podstawówce...

Dokładnie po co? Pokazał jaki jest, a no pokazał. Jakieś wnioski? Dla mnie jasne - facet bez kultury osobistej zwalił Ci na głowę część swojej rodziny i nie okazał jeszcze przy tym wdzięczności. Chciał obiad jak w 4 gwiazdkowej restauracji, mógł nie być skąpcem i tam Was zaprosić.
No Marta jakie wnioski wink? Proste koleś ma poważne problemy ze sobą.

Moim zdaniem pozwoliłaś sobie wejść na głowę, bo ja na Twoim miejscu wyprosiłabym go zza drzwi i do tego zadzwoniła do tej dwulicowej siostrzyczki. Tak, aby wiedzieli że ze słomą w butach nie wchodzi się na dwór i udaje rodzinę królewską.

41

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Harvey napisał/a:

[Wy się tam nie kontaktujecie ze sobą? Nie rozmawiacie? Nikt nie zapytał co by księciunio z dworem objazdowym opycholił na ciepło jak przyjadą? Jakoś tak współpracy między wami tu nie widać.

Otóż to, tak samo pomyślałam.
Gdy brat z lubą miał przyjechać i to dość niespodziewanie, to zapytałam czy zjedzą z nami obiad, bo to pora dla nas obiadowa. Mało mięsa miałam, więc dogotowałam ziemniaków,  brokuła i dorobiłam surówki. Zapytałam czy zjedliby gofry na deser, bo tak niespodziewanie wpadają, że ja nieprzygotowana jestem.
Na szybko trudno mi było coś wykombinować. Goście na wszystko się zgodzili, wszystko zjedli i nawet za gofry dziękowali, bo dawno nie jedli i zapomnieli ich smaku wink . Brat oczywiście poprosił w czasie obiadu o solniczkę, bo jemu zawsze za mało słone, ale żeby się ktoś o coś obrażał i wymówki robił?
Ja zawsze staram się gości pytać, a oni i tak najczęściej się na wszystko godzą... nooo może poza moją mamą wink . To jest jednak ewenement rodzinny.

42

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
tajemnicza75 napisał/a:
Harvey napisał/a:

[Wy się tam nie kontaktujecie ze sobą? Nie rozmawiacie? Nikt nie zapytał co by księciunio z dworem objazdowym opycholił na ciepło jak przyjadą? Jakoś tak współpracy między wami tu nie widać.

Otóż to, tak samo pomyślałam.
Gdy brat z lubą miał przyjechać i to dość niespodziewanie, to zapytałam czy zjedzą z nami obiad, bo to pora dla nas obiadowa. Mało mięsa miałam, więc dogotowałam ziemniaków,  brokuła i dorobiłam surówki. Zapytałam czy zjedliby gofry na deser, bo tak niespodziewanie wpadają, że ja nieprzygotowana jestem.
Na szybko trudno mi było coś wykombinować. Goście na wszystko się zgodzili, wszystko zjedli i nawet za gofry dziękowali, bo dawno nie jedli i zapomnieli ich smaku wink . Brat oczywiście poprosił w czasie obiadu o solniczkę, bo jemu zawsze za mało słone, ale żeby się ktoś o coś obrażał i wymówki robił?
Ja zawsze staram się gości pytać, a oni i tak najczęściej się na wszystko godzą... nooo może poza moją mamą wink . To jest jednak ewenement rodzinny.

Jego siostra powiedziała przez telefon abym absolutnie się nie szykowała, kawa lub herbata wystarczy. Mieliśmy i tak jechać na imprezę i to był główny cel spotkania.

43

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Jesli tak ci powiedziala, a potem obgadala i zwracala uwage, to oni obydwoje sa niezrownowazeni psychicznie. Kłamią, manipulują, sa dwulicowi. Ale siostre mozna jeszcze olac. Mi sie rozchodzi o niego. Facet jest zimny emocjonalnie, brak mu empatii, ma cechy socjopatyczne, stosuje przemoc psychiczna, uwaza sie za ideal, kazdy inny poglad/zachowanie inne niz jego oczekiwania - sa zle. To dopiero poczatki, jeszcze sie nie rozkręcil, pogrywa z toba i sonduje na ile jestes mu ulegla i jak daleko moze sie posunac. Z biegiem czasu bedzie coraz gorzej, nic w tobie nie bedzie mu pasowac: ani wyglad, ani zachowanie, ani sposob mowienia, bedzie krytykowal twoj stroj, wmawial ci flirtowanie z innymi, twoja rodzina i znajomi beda glupi i w jego mniemaniu beda cie nastawiac przeciwko niemu. Wszystko co bedziesz robila bedzie nie tak, bedziesz wg niego zle gotowac, nieumiejetnie sprzatac, glupie filmy ogladac. Itp itd. Mowisz, ze jestes za tym, zeby relacje naprawiac, nie chcesz sie odrazu rozstawac. Ale uwierz, tu nie ma co naprawiac... Jego nie naprawisz. Ty mu mowisz co o tym sadzisz, lecz on nie rozumie i nie zrozumie. To ty masz go sluchac, a nie on ciebie. Jego gowno obchodzi twoje zdanie, zdrowie, szczescie, samopoczucie. Jego obchodzi tylko jego własna osoba. Takich ludzi jak on nie ma sensu probowac zmienic, bo tylko traci sie swoj czas i nerwy. Takie osoby sie zostawia dla wlasnego komfortu psychicznego. Dobrze zauwazylas, ze jemu nie mozna zwrocic uwagi, bo sie obraza. W jego mniemaniu on ma pelne prawo do zlosci, obrazy i krytykowania innych. Tobie tego nie wolno robic. Jeslli zwracasz mu uwage, to znaczy ze ty jeates winna, nie znasz sie na zartach, probujesz go na sile zmieniac, osaczasz go, nie dasz mu normalnie zyc, ktos cie podpuscil, chcesz mu wejsc na glowe. I kazde twoje zachowanie odbiegajace od jego noemy bedzie karal: teraz milczeniem, a pozniej moze cie uderzyc, szantazowac i zniszczyc twoje poczucie wlasnej wartosci. Zatem KOPA MU W D...

44 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-10-04 17:19:13)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Co myślimy?
Ja myślę, że niekulturalnie, i to do potęgi, to się zachowała siostra Twojego partnera. To, że jesteście blisko nie zwalnia nikogo od zachowania konwenansów towarzyskich i to szczególnie przy stole, w cudzym domu, będąc bądź co bądź w gościnie - to bym powiedziała partnerowi teraz na temat całej afery.
Siostrunia narzekała, że ma mało makaronu... Jak czterolatka. A nie trzydziestolatka.
Ja bym jej zwróciła uwagę, może nie wprost, ale coś w stylu, że nie znałam jej upodobań kulinarnych, że nie wiedziałam że tak lubi makaron big_smile więc ugościłam ją tak jakbym sama chciała być ugoszczona tongue A potem dołożyła jej tego makaronu całą michę tongue

Ani u znajomych, ani u dobrych przyjaciół ani u rodziny - nie marudzi się przy stole!
Wyjatek - restauracja tongue Ale tam płacę.

45

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
olaora napisał/a:

Jesli tak ci powiedziala, a potem obgadala i zwracala uwage, to oni obydwoje sa niezrownowazeni psychicznie. Kłamią, manipulują, sa dwulicowi. Ale siostre mozna jeszcze olac. Mi sie rozchodzi o niego. Facet jest zimny emocjonalnie, brak mu empatii, ma cechy socjopatyczne, stosuje przemoc psychiczna, uwaza sie za ideal, kazdy inny poglad/zachowanie inne niz jego oczekiwania - sa zle. To dopiero poczatki, jeszcze sie nie rozkręcil, pogrywa z toba i sonduje na ile jestes mu ulegla i jak daleko moze sie posunac. Z biegiem czasu bedzie coraz gorzej, nic w tobie nie bedzie mu pasowac: ani wyglad, ani zachowanie, ani sposob mowienia, bedzie krytykowal twoj stroj, wmawial ci flirtowanie z innymi, twoja rodzina i znajomi beda glupi i w jego mniemaniu beda cie nastawiac przeciwko niemu. Wszystko co bedziesz robila bedzie nie tak, bedziesz wg niego zle gotowac, nieumiejetnie sprzatac, glupie filmy ogladac. Itp itd. Mowisz, ze jestes za tym, zeby relacje naprawiac, nie chcesz sie odrazu rozstawac. Ale uwierz, tu nie ma co naprawiac... Jego nie naprawisz. Ty mu mowisz co o tym sadzisz, lecz on nie rozumie i nie zrozumie. To ty masz go sluchac, a nie on ciebie. Jego gowno obchodzi twoje zdanie, zdrowie, szczescie, samopoczucie. Jego obchodzi tylko jego własna osoba. Takich ludzi jak on nie ma sensu probowac zmienic, bo tylko traci sie swoj czas i nerwy. Takie osoby sie zostawia dla wlasnego komfortu psychicznego. Dobrze zauwazylas, ze jemu nie mozna zwrocic uwagi, bo sie obraza. W jego mniemaniu on ma pelne prawo do zlosci, obrazy i krytykowania innych. Tobie tego nie wolno robic. Jeslli zwracasz mu uwage, to znaczy ze ty jeates winna, nie znasz sie na zartach, probujesz go na sile zmieniac, osaczasz go, nie dasz mu normalnie zyc, ktos cie podpuscil, chcesz mu wejsc na glowe. I kazde twoje zachowanie odbiegajace od jego noemy bedzie karal: teraz milczeniem, a pozniej moze cie uderzyc, szantazowac i zniszczyc twoje poczucie wlasnej wartosci. Zatem KOPA MU W D...

Jestem w szoku, jak bardzo dokładnie go opisałaś. Nie wszystkie wymienione cechy występują u niego, ale jemu jest strasznie ciężko przyznać się do błędu. On ma tendencje do wyolbrzymiania problemów. Ja nie mogę powiedzieć nic ostrzej bo zaraz okazuje się ze ja się kłócę i jestem osoba bardzo kłótliwa. Czasem sytuacja wymaga podniesienia głosu, on potrafi sobie dopowiedzieć słowa których ja nie wypowiadałam. Faktycznie ze nie interesują go moje uczucia, czy coś mnie zrani czy nie. Potrafi przeprosić ale jak ma w tym jakiś interes np kiedy widzi ze ja nie chce z nim być. Wtedy zmienia się na jakiś czas.

46 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-04 17:17:52)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

Jego siostra powiedziała przez telefon abym absolutnie się nie szykowała, kawa lub herbata wystarczy. Mieliśmy i tak jechać na imprezę i to był główny cel spotkania.

Marta, a może twój facet zwyczajnie cię okłamał odnośnie tego, co mówiła jego siostra. Może ona w ogóle nic na ten temat nie powiedziała. Może on "użył" siostry, żeby powiedzieć tobie coś, co obawia się przekazać tobie jako własne myśli i odczucia. Albo chce własne myśli i odczucia bardziej uwiarygodnić w twoich oczach.

47

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
summerka88 napisał/a:
Marta1913 napisał/a:

Jego siostra powiedziała przez telefon abym absolutnie się nie szykowała, kawa lub herbata wystarczy. Mieliśmy i tak jechać na imprezę i to był główny cel spotkania.

Marta, a może twój facet zwyczajnie cię okłamał odnośnie tego, co mówiła jego siostra. Może ona w ogóle nic na ten temat nie powiedziała. Może on "użył" siostry, żeby powiedzieć tobie coś, co obawia się przekazać tobie jako własne myśli i odczucia. Albo chce własne myśli i odczucia bardziej uwiarygodnić w twoich oczach.

Jest to całkiem możliwe. Jak pisałam wyżej, ma on tendencje do wyolbrzymiania, czasem dodaje sobie wiele i podkoloryzowuje sytuacje. On potrafi coś mi w oczy powiedzieć a następnie kiedy ja pytam czy naprawdę tak sądzi, on twierdzi ze to ja nie umiem słuchać i on nic takiego nie mówił.

48

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Co zamierzasz w związku z tym?

49

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
CatLady napisał/a:

Co zamierzasz w związku z tym?

Jesteśmy ze sobą prawie rok czasu. Nigdy nie spotkałam osoby, kora aż tak silnie byłaby mną zainteresowana. Widać ze strasznie jemu na mnie zależało na początku. Nawet jak było jakieś małe spięcie, on potrafił je szybko rozwiązać. Teraz natomiast mam wrażenie ze nie zależy mu aż tak bardzo jak wtedy. Momentami jest wycofany a ja ciagle jestem taka sama osoba jak i na początku. Ja mam własne zdanie i nie boje się tego wyrazić. Czasem powiem co uważam o jego zachowaniu.on odbiera to w ten sposób ze jestem bardzo kłótliwa. Ja już w pewnym momencie przestałam postrzegać rzeczywiśc taka jaka ona jest. W tym związku to zazwyczaj ja się czepiam i ja jestem ta złą. Są dni kiedy można z nim porozmawiać normalnie ale to są jedynie dni. Powiedział ze on się stresuje, on nie jest swobodny przy mnie. Twiedzi ze mi nic nie pasuje. Rodzice mi mówią ze nie wyglada aby ten facet był zakochany we mnie po uszy. To coś strasznego...

50

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Co zamierzasz w związku z tym?

Jesteśmy ze sobą prawie rok czasu. Nigdy nie spotkałam osoby, kora aż tak silnie byłaby mną zainteresowana. Widać ze strasznie jemu na mnie zależało na początku. Nawet jak było jakieś małe spięcie, on potrafił je szybko rozwiązać. Teraz natomiast mam wrażenie ze nie zależy mu aż tak bardzo jak wtedy. Momentami jest wycofany a ja ciagle jestem taka sama osoba jak i na początku. Ja mam własne zdanie i nie boje się tego wyrazić. Czasem powiem co uważam o jego zachowaniu.on odbiera to w ten sposób ze jestem bardzo kłótliwa. Ja już w pewnym momencie przestałam postrzegać rzeczywiśc taka jaka ona jest. W tym związku to zazwyczaj ja się czepiam i ja jestem ta złą. Są dni kiedy można z nim porozmawiać normalnie ale to są jedynie dni. Powiedział ze on się stresuje, on nie jest swobodny przy mnie. Twiedzi ze mi nic nie pasuje. Rodzice mi mówią ze nie wyglada aby ten facet był zakochany we mnie po uszy. To coś strasznego...

Nie odpowiedziałaś na pytanie CalLady, napisalas jedynie co si sie wydaje i troche swoich wrazen.

A pytanie bylo dosc konkretne - co zamierzaz zrobic?

51

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Iceni napisał/a:
Marta1913 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Co zamierzasz w związku z tym?

Jesteśmy ze sobą prawie rok czasu. Nigdy nie spotkałam osoby, kora aż tak silnie byłaby mną zainteresowana. Widać ze strasznie jemu na mnie zależało na początku. Nawet jak było jakieś małe spięcie, on potrafił je szybko rozwiązać. Teraz natomiast mam wrażenie ze nie zależy mu aż tak bardzo jak wtedy. Momentami jest wycofany a ja ciagle jestem taka sama osoba jak i na początku. Ja mam własne zdanie i nie boje się tego wyrazić. Czasem powiem co uważam o jego zachowaniu.on odbiera to w ten sposób ze jestem bardzo kłótliwa. Ja już w pewnym momencie przestałam postrzegać rzeczywiśc taka jaka ona jest. W tym związku to zazwyczaj ja się czepiam i ja jestem ta złą. Są dni kiedy można z nim porozmawiać normalnie ale to są jedynie dni. Powiedział ze on się stresuje, on nie jest swobodny przy mnie. Twiedzi ze mi nic nie pasuje. Rodzice mi mówią ze nie wyglada aby ten facet był zakochany we mnie po uszy. To coś strasznego...

Nie odpowiedziałaś na pytanie CalLady, napisalas jedynie co si sie wydaje i troche swoich wrazen.

A pytanie bylo dosc konkretne - co zamierzaz zrobic?

Odezwał się do mnie jakby nigdy nic się nie stało. Co zamierzam zrobić? Sama nie wiem. Chyba będę musiała to skończyć, nigdy nie było mi tak przykro.

52

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:

Ze jestem strasznie ograniczona i wyglądam na osobę jakbym dopiero co się urodziła.

Po takim tekście stwierdziłabym, że owszem, jestem bardzo ograniczona, zwłaszcza pod względem werbalnym i pożegnałabym pana lakonicznym: spierd***. A jeśli chciałby przyjść po raz kolejny, podałabym czarną polewkę. Bez makaronu wink Szkoda udek na tego buca...

53

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
Marta1913 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Co zamierzasz w związku z tym?

Jesteśmy ze sobą prawie rok czasu. Nigdy nie spotkałam osoby, kora aż tak silnie byłaby mną zainteresowana. Widać ze strasznie jemu na mnie zależało na początku. Nawet jak było jakieś małe spięcie, on potrafił je szybko rozwiązać. Teraz natomiast mam wrażenie ze nie zależy mu aż tak bardzo jak wtedy. Momentami jest wycofany a ja ciagle jestem taka sama osoba jak i na początku. Ja mam własne zdanie i nie boje się tego wyrazić. Czasem powiem co uważam o jego zachowaniu.on odbiera to w ten sposób ze jestem bardzo kłótliwa. Ja już w pewnym momencie przestałam postrzegać rzeczywiśc taka jaka ona jest. W tym związku to zazwyczaj ja się czepiam i ja jestem ta złą. Są dni kiedy można z nim porozmawiać normalnie ale to są jedynie dni. Powiedział ze on się stresuje, on nie jest swobodny przy mnie. Twiedzi ze mi nic nie pasuje. Rodzice mi mówią ze nie wyglada aby ten facet był zakochany we mnie po uszy. To coś strasznego...

Co konkretnie jest takie straszne?

54

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Tia....
Nastepny rosół zawierałby dodatek uryny.
Nie zdecydowałam jeszcze ludzkiej czy niekoniecznie...
Rozumiem ze księcia pana kopiesz w dupę? Każde inne zachowanie oznacza u ciebie skłonności do masochizmu a na to ci najlepsze forum nie pomoże.

55

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Jak w temacie : TAK, On za dużo wymaga. co więcej urabia Cię pod swoje potrzeby. Niech zwróci Twoją uwagę zachowanie obojga : i brata i siostry - ostrożnie na przyszłość z wstępowaniem do takiej rodziny (mimo, że sprawa wydaje się błacha ale jeśli teraz urasta do rangi problemu wywołującego milczenie to co będzie z czymś poważniejszym...)

56

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Bo to jest wlasnie taki mechanizm. Na poczatku musi sie bardzo starac, musi wzbudzic twoje zaufanie, sympatie, milosc. Jest kochany, zainteresowany. Nie moze byc od razu chamem, gsyz bys go olala i wiecej sie z nim nie spotkala. A tak, to plan sie udal. Zdobyl cie, wie ze jestes zaangazowana i wtedy pokazuje rogi. I to kobieta sobie zawsze wtedy mysli, ze to przejsciowe, ze minie, ni przeciez byl taki mily, taki dobry. Przejsciowy kryzys. I starasz sie mu dogodzic, tolerujesz jego zachowanie liczac, ze niedlugo znowu bedzie tak fajnie jak na poczatku. Ale niestety nie bedzie sad Ten typ tak ma. To nie jest twoja wina, mozesz robic wszystko super, a jemu i tak niedogodzisz. Bo sie nie da. On traktuje druga osobe jak kogos, na kim moze sie wyzywac. Mozesz zrobic takie doswiadczenie, jesli chcesz, masz energie, nie jestes jeszcze calkiem zdolowana i wydaje ci sie, ze cos zmienisz. Tzn mozesz z nim byc jeszcze pare miesiecy i zobaczysz jak sie sytuacja rozwinie. Ja i reszta uzytkownikow tu na forum uwaza, ze bedzie jeszcze gorzej. Po tym jak z nim porozmawiasz, moze byc chwilowo lepiej. A pozniej znowu coraz gorzej. Zatem albo mozesz probowac i za pare miesiecy opisac tu znowu co sie dzialo, chetnie poczytamy. Albo mowisz mu ze to koniec i sie rozstajecie. Przygotuj sie na to, ze bedzie robil sceny. Bedzie szalal, bo mu sie zabawka wymknela, myslal ze omotal, zmanipulowal, a tu dupa, rzuca go. Jak smie... To on moze straszyc, karac, zostawiac. Ale nie zeby jakas kobieta go zostawila. Bedzie mial szok. Bedzie plakal, straszyl, obgadywal cie, prosil o szanse, obiecywał poprawe, kwiaty i prezenty. A jak bedziesz twarda w swych postanowieniach, to na koniec sie obrazi i uzna ze bylas niegodna jego milosci. On nie zrozumie nic z tego, ze cos stracil i zniszczyl zwiazek, niczego nie bedzie zalaowal. Bo on jest idealny, a wszyscy wokol sa zli smile

57

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Rzeczywiście On tak mnie omotał, ze coraz częściej myśle ze to ja psuje ten związek. Uwagi zwrócić mu nie mogę i nie mogę tez powiedzieć nic ostrzej, bo zaraz jest ze jestem osoba kłótliwa. Raz w lipcu była taka sytuacja ze nie mogłam z nim normalnie pogadać, chciałam wytknąć jemu to, czym mnie uraził. Tłumaczyłam ze związek to jest praca dwóch osob, rozmowy, kompromisy, nawet jakieś małe zmiany w sobie. On stwierdził ze ja dzień w dzień mam do niego pretensje. Dałam sobie spokój. Wtedy obudził się, przyjeżdżał pod dom, nawet dzwonił do mojej mamy aby z nią wyjaśnić sprawy. Zabrał mnie na kolacje, powiedział ze wie co robił zle i będzie trochę inny.Ale to nie potrwało długo. Raz siedząc na kanapie powiedział mi „Marta widzę ze po ostatnim incydencie się teoche zmieniłaś, bardzo dobrze, ja jestem taki sam jak byłem” wyszło na to ze on nie pamięta tego co mówił na kolacji. Do mojej mamy powiedział ze mam okropny charakter a ze względu na wygląd nie będzie ze mną. Jestem osoba bardzo niemiła i oczekuje bezwzględnego posłuszeństwa przez faceta... jak coś idzie nie po mojej myśli to robię awanturę. Moja mama stwierdziła ze napewno nie jest to opis jej córki. Po tej rozmowie moja mama była już „be”. big_smile

58

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Uciekaj póki nie zrobił Ci zupełnej sieczki z mózgu, bo tak to się skończy, TY będziesz ta zła, w końcu w to uwierzysz.

59 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-10-05 10:35:32)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Moim zdaniem zdecydowana przesada. Ocenili cie od gory do dołu po jednym obiedzie. Facet skoro zna swoja rodzine i wie ze sa np. wybredni powinien powiedziec ci wczesniej co ewentualnie "dobrze by było przygotowac" i Tobie pomóc a nie jeszcze zjechać. Niefajnie się zachowali i nic dziwnego ze jest ci przykro. Niech sie nie odzywają ale i ty się nie odzywaj bo jak teraz przeprosisz albo bedziesz sie kajac bo nie wpasowalas sie w ich gust to zawsze tak bedzie. Niestety sad Liczą się chęci, ze bylas miła, goscinna. To powinni docenic a nie jak to niektore osoby robia narzekac ze czegos za mało. I przez takie słowa to ty cierpisz ty sadzisz ze zle zrobilas a oni maja to gdzies bo po prostu chcieli wiecej sie najesc. Paranoja sad Z reszta zawsze Twoj facet mogl wyskoczyc do sklepu jak widział co się dzieje i cos dokupic na szybko co za problem.

Mało tego jestem nauczona tak, że jak JA idę gdzieś w gości to też biorę coś ze sobą: ciasto, wino, ciastka czy sałatkę. Zeby jak to sie mowi nie isc na sępa. Po prostu lubię tak.

60

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Matra, ja nie chę go bronić, bo ten incydent z rosołem pokazał niestety, że facet Tobą manipuluje w ohydny sposób. Ten stek oskarżeń, zarzutów pod Twoim adresem, sposób w jaki Ci je dozuje, świadczy o tym, że on nie toleruje Twojego charakteru, sposobu bycia i nawet tego nie ukrywa.
Jednak, Ty także wspominasz, że nie jesteś święta (nikt nie jest), ale między wierszami można wyczytać, że także często go krytykujesz, próbujesz urabić. Nie wiemy w jaki sposób to robisz i o jaki sytuacje chodziło. Opisujesz tylko jego akcje, w tym tę ostatnią.
Moim zdaniem, po prostu do siebie nie pasujecie. Żadne z Was nie jest skłonne do kompromisów, a tym bardziej nie chce podporządkować się drugiemu, czemu trudno sie dziwić.
Jesteście razem prawie rok, kłócicie się, ścieracie i końca nie widać. Ty się zaangażowałaś (mimo wszystko), a on wydaję się być zdesperowany, skoro jasno Twojej mamie powiedział (trochę to żałosne), że nie będzie  z Tobą ze względu na wygląd, a Twój charakter mu nie pasuje.
Dokąd więc zmierzacie?

61

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
josz napisał/a:

Matra, ja nie chę go bronić, bo ten incydent z rosołem pokazał niestety, że facet Tobą manipuluje w ohydny sposób. Ten stek oskarżeń, zarzutów pod Twoim adresem, sposób w jaki Ci je dozuje, świadczy o tym, że on nie toleruje Twojego charakteru, sposobu bycia i nawet tego nie ukrywa.
Jednak, Ty także wspominasz, że nie jesteś święta (nikt nie jest), ale między wierszami można wyczytać, że także często go krytykujesz, próbujesz urabić. Nie wiemy w jaki sposób to robisz i o jaki sytuacje chodziło. Opisujesz tylko jego akcje, w tym tę ostatnią.
Moim zdaniem, po prostu do siebie nie pasujecie. Żadne z Was nie jest skłonne do kompromisów, a tym bardziej nie chce podporządkować się drugiemu, czemu trudno sie dziwić.
Jesteście razem prawie rok, kłócicie się, ścieracie i końca nie widać. Ty się zaangażowałaś (mimo wszystko), a on wydaję się być zdesperowany, skoro jasno Twojej mamie powiedział (trochę to żałosne), że nie będzie  z Tobą ze względu na wygląd, a Twój charakter mu nie pasuje.
Dokąd więc zmierzacie?

On przede mną nie miał nikogo. Strasznie boi się zostać pantoflarzem, mimo ze ja nie oczekuje tego od niego. Boi się zrobić coś dobrego dla kobiety, boi się samoistnie pokazać uczucie (o ile umie) bo wyjdzie na mięczaka. Ten strach przed byciem „pantoflem” jest tak wielki ze on nie wie kiedy można zrobić coś z miłości i dla drugiej osoby a kiedy jest to już podporzadkowanie. On ma trochę takie poglądy ze kobieta to trochę jest „niżej”niż facet. Dla niego nie liczą się moje uczucia lub to ze sprawia mi przykrośc. Kiedy ja tłumacze mu ze mnie to boli on uważa ze „kobiety to maja za duże wymagania”. Ciężko jest to rozwiązać. Ja nie chce nikogo urobić n swoją stronę.

62

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Czy po tym obiedzie rozmawialas z nim o tej sytuacji? Czy on jakos odniosl sie do tego wszytskiego? Przeprosił?

63

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?
nataliabukwas napisał/a:

Czy po tym obiedzie rozmawialas z nim o tej sytuacji? Czy on jakos odniosl sie do tego wszytskiego? Przeprosił?

Wg niego nic się nie stało. Nie przeprosił. On mnie nigdy nie przeprosil za nic. Słyszę teksty „o może jeszcze będę musiał przepraszać? żarty”. Dla niego słowo przepraszam to poniżenie się. To ja powinnam przepraszać.

64 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-10-05 13:29:04)

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

W takim razie dziewczyno zostaw go. Naprawdę.

Jesli chociazby przeprosil, powiedzial ze przesadził to jeszcze moglabys cos myslec i dogadac sie z nim i jego rodziną. Zasmiac sie z calej sytuacji i na drugi raz zrobic lepiej razem. A tak...sory ale nastepna wizyta gosci i jak mialaby wygladac? Stres co zrobisz, co powiesz? Nie pakuj sie w to poki on sie nie zmieni. Taki typ czlowieka jest toksyczny i zawsze ci wmowi ze to twoja wina. Chcesz zyc pod dyktando? A jak zrobisz cos po swojemu to bedzie zle i niedobrze? Teraz jeszcze krotko ze soba jestescie ale co bedzie za kilka lat? To nie z toba jest cos nie tak tylko z nim i twoja decyzja czy chcesz sie w to pakowac dalej wiedzac jaki jest czy chcesz go zostawic bo masz dosc takiego traktowania.

Musisz mu kategorycznie powiedziec ze niepodoba ci sie jak zostałas potraktowana przez niego i rodzinę. Ze masz dosyc krytykowania na kazdym kroku, oskarzen ze sie czepiasz, gdy chcesz porozmawiac, tego ze cie nie słucha i nie szanuje twojego zdania. Ze nie obchodzi cie co teraz bedzie ale chcesz byc szczesliwa. Ze nie musisz znosic tego, a jesli nie podobasz mu sie jako kobieta to niech szuka sobie innej bo nie podporzadkujesz sie jago kaprysom. I koniec. A potem wyjdz i nie odzywaj sie poki on nie przyjdzie do cb z kwiatami na kolanach-gnoj jeden.

65

Odp: Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Nie rozumiem. Masz wątpliwości, źle się z tym czujesz. I on ma to gdzieś?
Masz gości, zjawiają się niespodziewanie, robisz co możesz, i co? Nic. Ja nie mam gości, którzy zjawiają się niespodziewanie i nie stoję przy garach. Jak się zjawiają nagle, to i paluszki z kawą maja. I nikt nie narzeka. A ta jego rodzina? Wielkie państwo.
I Ty chcesz tak żyć? Kucharka, niewolnica, a w nagrodę dostaniesz wyzwiska?
Obudź się. I kup sobie dobre bity. BY ZWIEWAĆ JAK NAJDALEJ!

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Awantura o rosół, głupia wpadka czy On za dużo wymaga?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024