Witajcie, mam problem i chyba potrzebuje porady od ludzi z zewnatrz. Mianowicie nie wiem czy mam racje tak sie czuc, czy mam ku temu powody czy sama sie nakrecam.
A wiec do rzeczy. Mieszkam za granica ( w jednym krajow niemiecko jezycznych) od 4 lat. Roznie bywalo na poczatku bo ukladalam sobie zycie na nowo. Wiadmo nigdzie nie jest latwo. Podejmowalam sie kazdej pracy. I tak tez pewnego lata w jednej z restauracji w ktorej pracowalam poznalam ... nazwijmy ja Emila. Byla tu krotko, z poprzedniej reztauracji ja wyrzucili niby zazdrosna szefowa ... no i tak sie trzymac zaczelysmy. I od tamtej pory ja jako ta bardziej ozeznana w kraju zaczelam jej pomagac az do samego konca. Nawet stala prace dostala z mojego polecenia. W koncu tamta prace tez stracila. Ale za kazdym razem gdy cos jej bylo trzeba przychodzila do mnie, ja pomagalam w miare sil- pomijajac ze dziewczyna podobno jest magistrem Germanistyki podobno bo dyplomu nie widzialam a jej niemiecki jak na magistra jest wyuczony na pamiec w Niemczech przy pracy w barze. ...ale do rzeczy ale gdy ja potrzebowalam nigdy mi nie pomogla. Urodzin unikala zeby czasem czekolady nie musiec kupic. No i w koncu moja kochana kolezanka zaczela szukac miesc pracy dokladnie tam, gdzie ja aplikowalam. Jedno, drugie, trzecie.... i az do ostatniej : zostalam zatrudniona na czas okreslony. Po 2 miesiacach Pojechalam na tydzien wakacji, a po przyjezdzie ona juz tam pracowala. Co mnie najbardziej drazni w tej historii ? Ze jak mi sie skonczyl kontrakt, ona pracowala moze ze 4 tygodnie wiec zostala, a po 2 tyg otrzymalam informacje ze dostala stala umowe, gdzie normalnie ludzie pracuja tam po rok a nawet dwa i nie maja stalych umow. Ogolnie sie wpienilam bo znow poszla za mna i byc moze ona byla powodem tego ze ja nie dostalam umowy badz caly czas robie tymczasowo.
Powiedzcie mi czy mam prawo sie na nia zloscic ? Czy nie potrzebnie sie wkurzam. Odechcialo mi sie tam pracowac po tej sytuacji. Tym bardziej ze atmosfera jest taka w pracy ze jesli sie ma stala umowe jest sie kims , a jesli jest sie nie na stale to jestes tramtowany jak nikt. I zle sie z tym czuje ze ktos kto ma doswiadczenia 3 miesiace w tej branzy ma mi rozkazywac chociaz ja mam 3 lata doswiadczenia ;'(
Juz sama nie wiem co myslec
Z reszta czy osoba z magistrem Germanistyki pracuje w Piekarni ? Gdyby miala ten magister naprawde to ... przeciez stac ja na lepsza posade.
Ja co prawda skonczylam architekture ale nie mialam stycznosci z zawodem.
Mam racje majac o niej zle zdanie ?
Aaa i dodam ze w Polsce podobno pracowala w jakiejs korporacji , ma wlasne mieszkanie 3 pokojowe bo zarabiala tam 4500 tys zlotych. Sama . Bezdzietna. Taka osoba wyjezdza za granice zarabiac w fabryce ? Skoro cala rodzina jest w Polsce ?