Od podstawówki przyjaźnilam się z dwiema dziewczynami(imiona wymyślone-Basia i Ania).Z biegiem czasu Ania już nie spotykala się z nami tak często.Na początku tego nie zauważalam,ale Ania strasznie klamala,wymyślala różne historyjki,żeby się dowartościować,wywyższała się,lecz Basia tego nie zauważala,a ja jej nic nie mówilam,bo nie chcialam robić zamieszania.Basia zawsze lubila bardziej Anię,w sensie,że dla niej spotkania z nią byly wazniejsze niż ze mną,takie mialam uczucie.Z biegiem czasu jak Ania sie z nami rzadziej spotykala,ja się trzymalam bardziej z Basią,zawsze bylam dla niej oparciem,ona gdy ma jakiś gorszy dzień zawsze może na mnie liczyć,zawsze jestem dla niej dyspozycyjna,ale ona od siebie nic nie daje,proponowalam jej caly czas jakieś wypady,spotkania,to prawie caly czas mi odmawiala.Ostatnia sytuacja już wgl byla dla mnie dosc przykra,bo odmówila mi spotkania z tego względu,że byla zmęczona,a okazalo się,że miala na tyle sil,żeby pójść do Ani,w dodatku z wyrzutami do mnie napisala,żebym zrozumiala wreszcie,że ona nie ma czasu.Dlatego podjęlam dosć duży krok i postanowilam sobie,że zrywam z nią kontakt i jeśli ona będzie kiedyś potrzebować sie komuś wygadać,bo tak na prawdę tylko mi się tak zwierzala ze swoich problemów,to ja też wtedy jej powiem,że nie mam czasu.Myślicie,że to dobra decyzja?Biorąc pod uwagę,że mówilam jej wczesniej,że jest mi przykro z tego powodu,że mi tyle razy odmawiala,a ona nic sobie z tego nie zrobila.
Po części Cię rozumiem, sama mam problem teraz z moją przyjaciółką i sama nie wiem co mam robić.
Basia pewnie nie chciała byś była zazdrosna i dlatego nie powiedziałą Ci prawdy, ale to jej nie usprawiedliwia. Wydje mi się, że powinnaś się z nią spotkać i tak szczerze porozmawiać jak ona to wszystko widzi i razem podjać jakąś decyzję.
A moim zdaniem podjęłaś dobrą decyzję. Basia wykorzystywała Twoją dyspozycyjność, lojalność i oddanie - nie dając w zamian nic. To nie jest przyjaciółka.. przyjaciółka ma czas, przyjaciółka wspiera i słucha, przyjaciółka jest kiedy tego potrzebujesz (w miarę jej możliwości oczywiście) - to musi działać w dwie strony. Czujesz się wykorzystana i chyba słusznie.. trzeba zadbać o samą siebie, swój czas i swój szacunek. Jeśli będzie chciała to sama do Ciebie przyjdzie.
Nie ma sensu na siłe szukac przyjazni. Na jakis czas nie odzywaj się, zajmij sie swoimi sprawami, moze zacznij z kims innym sie umawiac czy spotykac. Mysle ze za jakis czas sama sie odezwie.
Nie ma sensu na siłe szukac przyjazni. Na jakis czas nie odzywaj się, zajmij sie swoimi sprawami, moze zacznij z kims innym sie umawiac czy spotykac. Mysle ze za jakis czas sama sie odezwie.
Właśnie tak robię,spotykam sie z innymi ludźmi,dla mnie to nie można nazwać przyjaźnią,skoro ja daje od siebie coś dla niej,a ona nic dla mnie.
Nie chcę Cię martwić, ale miałam podobną sytuację, moja przyjaciółka zajęła się swoim życiem, nowi znajomi,szkoła, ja przestałam się do niej odzywać bo zawsze mnie olewała i nie miała czasu nawet popisać na fejsbuku. I wiesz, jak miałam urodziny, to nawet mi nie wysłała życzeń ... Już tak bardzo o mnie zapomniała. Nie mówię, że w Twoim przypadku będzie tak samo, ale musisz się z tym liczyć, że przyjaźń może Ci przepaść.
Ja bym odpuscila. To nie jest przyjaciolka