Projekty wnętrz,projektanci - Netkobiety.pl

Większość tych katalogów widziałam bo kupiłam już meble do salonu,pokoju córki i zamierzam większość mebli-prócz kuchni-kupić w tym sklepie.

przecież internet jest jedna wielka strona projektów i aranżacji w tym przepastnym katalogu chyba można znaleźć cos ciekawego?

to była odpowiedz na post Gojki, która pytala o strony Jest milion pincet aranżacji salonów, łazienek, przedpokojow  i całej reszty, wystarczy w gogle wrzucić hasło. Nie wiem, z czym Gojka ma problem.
Jak urzadzalam sypialnie to zalowalam, ze zajrzalam do neta, bo jak poogladalam te wszystkie sypialnie w kazdej gamie kolorystycznej to nie mogłam się zdecydować co mi sie podoba Gotowa byłam nawet na czerwien
p.s chciałabym mieszkać w pałacu, gdzie mialabym mnostwo pokoi i każda sypialnie urzadzilabym w innym stylu! Na razie czekam, aż syn się wyprowadzi

u nas jest o tyle dobrze, ze mój się nie wtrąca w wystrój, bo jest mu w zasadzie wszystko jedno, byle po oczach mu nie walilo i mógł się normalnie poruszać
Moj pomysl na sypialnie był w stylu klasycznym, w  tonacji oranźu i turkusu, ale jak zaczęłam przeglądać net to juz kompletnie mi się pozmienialo. Na pewno miało być przytulnie i buduarowo, żadne tam jasne przestrzenie. Zadnych białych, jasnych scian, mebli ani dodatkow. Zadnych slodkich zaslonek w kwiatuszki i poscieli  w koronkach. To wiedziałam na 100%. No i może zero źółtego.  Suma sumarum zamiast oranzu i turkusu sciany mam - jedna w kolorze mlecznej czekolady, druga w kolorze puddingu a dwie w cappuccino
edit: ja jestem pikantna, nie potrzeba dekoracji

Adiaphoro-projektów w necie jest mnóstwo ale ja potrzebowałam projektów pod wymiar.A tego nie znajdziesz Mi ni o aranżacię chodzi,chodzi o meble pod wymiar pomieszeń.Jakieś tam dodatki,kolory ścian i podłóg jestem w stanie sama dobrać.

Averyl-projekt łazienek zrobiła nam projektantka z Castoramy,projekt kuchni też zamówiłam w lokalnym,meblowym sklepie.Nawet agd zamówili mi takie jakie sobie wybrałam,a którego u nich nie było.

Meble do salonu-normalne,ze sklepu.
Sypialnię chyba wybiorę z czarno białymi meblami a ściany ciemnośliwkowe. Co prawda podobają mi się meble w ciemnym brązie z dodatkami czarnej skóry ale są potwornie drogie
Averyl-ja tez nie lubie koronek i kwiatuszków.Zresztą u mnie w sypialni jest okno dachowe,budynek ma dość nowoczesny kształt więc takie cuda zupełnie nie pasują do moich wnętrz. Jedyną pikanterią u w naszej sypialni będzie lustro na ukośniej części sufitu
Córka wybrała sobie białe meble z Bodzia-ale jeszcze pertraktujemy bo te bodziowe nienajlepszej jakości.Jej muszą być białe i wszystko co pokazuję jej się nie podoba
Mój mąz do kolorów ścian się nie wtrąca-zawsze wybieram ją.Jednak z meblami mamy problem.Ostatnio wybrał skórzany narożnik do salonu w kolorze kości słoniowej z takimi jakimiś wywijanymi zagłówkami.Cygański cud-załamałam się i powiedziałam,że może sobie to w garażu postawić
Po całodziennym oglądaniu skórzanych narożników ( nie chciałam skórzanego-ale poszłam na kompromis) w końcu wybrałam coś c nam obojgu się podoba i nie ma tego okropnego żółtawego odcienia

A co rozumiesz przez profesjonalny?

No taki,który zrobił architekt,pod wymiar.

Tak,przepraszam,omyłeczka
Wiesz,zauważyłam,ze usługa projektu pod wymiar nie jest w gratisie zazwyczaj-coś tam się za nią płaci.W sumie tylko w Castoramie możesz otrzymać zwrot kasy za opłacony projekt pod warunkiem,że zakupisz z ich sklepu na 3 tysie.W sumie to te dwie stówy za projekt to nie są wielkie pieniądze.My zakupiliśmy za ponad piętnaście- bo na tyle opiewał projekt wiec jeszcze rzucili nam jakąś zniżkę.
Wiesz,widziałam wizualizację z takimi meblami jak mi się podobają-białymi z czarnymi dodatkami i tymi ścianami i wyglądało naprawdę nieźle.Jakoś od paru lat zupełnie odchodzę od jakichkolwiek odcieni brązu w meblach bo już nie mogę na nie patrzeć
No może prócz tych do sypialni,które opisywałam.Ale nie stać mnie

Snake-w Castoramie zamawiałam projekt dwóch łazienek-więc nie było to ustawianie mebelków:) tylko wybieranie kolorów i faktury glazury,terakoty,wielkości wanny czy kabiny a że jedna łazienka to właściwie pokój kąpielowy z balkonem to paniusia trochę robótki miała.
Nie byłabym sobą gdybym oczywiście paru znaczących zmian kolorystycznych nie wprowadziła do projektów

Mój syn też twierdzi, że dzięki grą strategicznym uczy się wielu strategicznych umiejętności... uważałabym, obejrzyj te projekty może już stworzył WC z ekranem i jakimiś pulpitem pod klawiaturkę, co by siedząc na tronie móc władać wirtualnym światem

Averyl-a moje dziecko woli sobie na skrzypcach pograć niż na minecrafta.Ot,takie zboczenie genetyczne

nawet jak coś się płaci to grosze i warto wydać. W dobie konkurencji to robi się już niemal standardowa usługa, że jak kupujesz wyposażenie w danym sklepie to Ci robia projekt i wizualizację jak to wszystko będzie wyglądać. W Ikei chyba tak od lat jest. I to mi się podoba.
W ogóle lubię ikeowskie aranżacje kuchni, wszystko jest tak przemyślane, że głowa mała. Kuchnie nieraz mikroskopijne a mieści się wszystko. Każdy centymetr wykorzystany. Tylko łazienki mają jakieś takie w stylu 'wszystko na wierzchu' i to mi się akurat nie podoba, bo ja optycznie muszę mieć porządek, wszystko pochowane. Jakieś relingi z wiszącymi kubkami, garnkami i akcesoriami czy otwarte szafki oraz półki to dla mnie największy koszmarek kuchenny i w ogóle. Przykład:

szklane panele są świetne. Tyle pięknych wzorów... Uwielbiam taki design. W kuchni mam płytki które mi się przejadły i zastanawiam się, czy mogę na nie te panele położyć, bo zrywać płytek mi się nie chce, za dużo bajzlu będzie...  Problemy pierwszego świata

]

Telefon mi uciął sporą część wypowiedzi, może i dobrze Gojko o ile pamiętam w wątku o kupowaniu w Biedronce pisałaś, że zadajesz sobie trud wyszukiwania jajek ze zdrowego, naturalnego chowu itd. To w sumie będzie najlepsze odniesienie. Właśnie się cieszysz, że kupiłaś w promocji sztuczne jajka, nawet nie z chowu klatkowego. Z kurzego gułagu. Niektóre sklepy może i współpracują na stałe z jakimiś pracowniami zajmującymi się projektami wnętrz ale standard, to jacyś ludzie potrafiący obsługiwać któryś z tanich albo i darmowych programów wspomagających projektowanie. Dorabiający studenci, absolwenci, którzy nie mogą znaleźć pracy przy prawdziwym projektowaniu lub nie posiadający predyspozycji do samodzielnego zajęcia się tą profesją. Żeby zajmować się tym nie potrzeba żadnych uprawnień, dyplomów itp. Dlatego proszę nie wycierajcie sobie buź nazwą dumnego zawodu architekta omawiając taką działalność. Pomijam to, że taki firmowy designer, aranżator czy jak go tam zwać, ma wam wcisnąć to co na stanie ma sklep, a nie to co byłoby dla was najlepsze. Ja znam ludzi, którzy zawodowo zajmują się projektowaniem wnętrz i wiem ile muszą poświęcić czasu żeby znać ofertę wielu różnych sklepów, przeróżnych materiałów, wyposażenia, bibelotów itp. żeby zaproponować coś klientowi i to z uwzględnieniem budżetu, którym dysponuje. Do tego jeśli czegoś nie ma w sprzedaży, wiedzą jak zaprojektować coś indywidualnie i wiedzą kto to może wykonać. Lata pracy i doświadczeń, a wy tu się podniecacie, że jakaś panienka potrafi wrysować do programu waszą łazienkę i wstawiać meble czy wyposażenie jakie ma w bibliotece tego programu.

Architektka, która współpracowała ze stolarzem zaprojektowała takie ładne (chociaż wielkiego zachwytu nie było), ale niefunkcjonalne pomieszczenie.

Co komu w duszy gra - ja nie lubię designu z Ikei, ale lubię funkcjonalność tych mebli . Myślę, że można stworzyć dobry projekt ustawiając gotowe moduły. Ważne, by by się podobał tym, którzy będą korzystać z mebli (i nie ma znaczenia, czy to architekt wnętrz, student dorabiający w sklepie, czy  samemu wykona się projekt).

Druga sprawa to wykonanie - gotowce mają tę przewagę, że wiesz, jak będzie coś wyglądać po złożeniu, w przypadku "fachowców" - nie zawsze, mimo projektu.

Rozumiem,że jesteś po lubelskiej polibudzie i tak strasznie Cię rusza,że ja architektem nazywam kogoś kto pracuje w Castoramie:).Wiesz,nie wchodzę do sklepu i nie proszę o pokazanie dyplomu:)
Spoko,każdy ma pracę-Ty masz i ona-pani z Castoramy tez.
Wiesz,to tak jakby mnie ruszało,że ktoś po CAE robi tłumaczenia.No jak to,ja mam specjalizację translatorską a ten nawet studiów nie skończył?? Ale mnie to nie rusza-nie moja broszka.
Ja nie znam się na projektach,projekt domu mam z Archonu-pewnie też zaraz napiszesz,ze tam gówniani architekci:) i jest ok.
Łazienki,kuchnia,biblioteka i przedpokój też mi się podobają.Prócz łazienek inne projekty mam z dwóch sklepów meblowych-jeden znany,drugi chyba taki lokalny.
Porównanie do jaj jest kiepskie.Ty jesz jaja z Biedry-bo może nie masz na uwadze własnego zdrowia.Ja wiem,że dla mnie zdrowiej będzie jak zjem jaja od sprawdzonej wsiowej kobitki.
Fakt,że mam projekt łazienek z Castoramy-nie oznacza,że mi się ta łazienka za chwilę zawali:) Materiały są dobrej jakości,nie mieliśmy limitu budżetowego więc można było poszaleć.Raczej nie emitują szkodliwych gazów,nie rozpadną się po tygodniowym używaniu wiec ja nie widzę problemu.
Ty widzisz? Serio?

Averyl-fakt,z gotowcami od razu widzisz jak co wygląda.Ale w sklepach,w których wybierałam projekty widziałam podobne meble w aranżacjach,o które mi chodziło wiec chyba źle nie będzie.

Nie chciałabym żeby kiedykolwiek ktokolwiek mi tak na forum napisał,ze próbuje się odgrywać po złym dniu.Zatem będę ważyć słowa
A teraz idę kończyć oglądanie z moją panna Więźnia labiryntu :)Czego i Państwu życzę
Ps,wyskakuje Wam internal server error?

Też mi się wydaje, że ludzie łapią się na pozorną oszczędność, która odbywa się kosztem otoczenia, w którym później przyjdzie im przebywać przez długie lata.
Sama jestem po architekturze, ale przy urządzaniu domu skorzystałam z fachowej pomocy zaprzyjaźnionej i sprawdzonej projektantki. Umiem dobrać kolory, ustawić meble i urządzenia, ale nie zajmując się aranżacją wnętrz na co dzień, nie mam pojęcia o dostępnych nowoczesnych rozwiązaniach. Niekoniecznie tych, na które target ma aktualnie dany sprzedawca.
Ponadto korzystając z usług projektanta, który zajmuje się wnętrzem całościowo (nie tylko poszczególnymi pomieszczeniami) zyskuję pewność, że mój dom będzie tworzył spójną całość zamiast misz-masz

Summerka, piszesz tak, jakby korzystanie z usług projektanta było jakąś koniecznością. Nie rozumiem w ogóle takiego podejścia. To trochę tak, jakby zarzucac dziewczynie  czy drwic z niej, ze  oszczedza na stylistce bo poszla na zakupy z koleżanką.  No a przecież stylistka zna się lepiej w której bluzce będzie  jej do twarzy.
Ja nigdy nie korzystałam z usług architektów ani projektantów przy urządzaniu domu i nie uważam żeby to było passe. Za to chętnie korzystałam z programów do wizualizacji wnętrz żeby mieć jakis ogląd koncepcji. Snake czepil się Gojki, ze korzysta z nedznych projektów równie nedznych architektów nieudacznikow, którzy siedzą w jakiejś Castoramie czy innej Ikei za pieniądze, za ktore jego synowi nie chciałoby kiwnac się palcem w bucie. No rzeczywiście, co za wstyd i poruta przyznać się publicznie, ze kupując meble w markecie, korzysta się z usług aranzacyjnych, które oferują. Bo przecież powinno się ogłosić najlepiej miedzynarodowy konkurs na projekt kibla, żeby potem, defekując, mieć blogi uśmiech na twarzy, iz tworzy on spójną całość ze strychem na przyklad. Śmieszne trochę.

No właśnie, łazienka "zaprojektowana" w sklepie z płytkami, kuchnia na dziale z meblami kuchennymi, reszta na dziale z wypoczynkami...

Jak dostajesz grosze z etatu, to żyjesz z prowizji od materiałów jakie wciśniesz klientowi. Żeby nie było, wszyscy wnętrzarze mają prowizje od sklepów, w których ich klient kupił towar. Póki jednak jego myślą przewodnią jest zadowolenie klienta, a nie żeby kupił w sklepie, gdzie projektant ma najwyższe prowizje, to nie ma w tym nic zdrożnego. Ale jak się idzie do tej przykładowej Castoramy, to wiadomo, że nie zaproponują tam czegoś, czego nie mają, a ma konkurencja.
To jest ogólnie kwestia pewnego modelu funkcjonowania społeczeństwa. W tym modelu ludziom wydaje się, że coś zrobią taniej. Nie zrobią Na przykład taki projekt typowy domu. Faktycznie na pierwszy rzut oka jest kilkukrotnie tańszy niż projekt opracowany dla nas indywidualnie. Ale projekt jest typowy, do stosowania wszędzie, a konkretnie trzeba go adaptować do warunków naszej działki. Trzeba za to zapłacić projektantom miejscowym. Nie planujemy zmian w projekcie typowym, to koszt takiej adaptacji zamknie się powiedzmy w 2-krotności ceny projektu typowego. Dalej taniej niż indywidualnie i przy takim podejściu projekt typowy się kalkuluje. Tylko, że ludzie kupują te projekty typowe, a potem chcą zmian. Oj przesuniemy tą ścianę żeby pokój był trochę większy... leci w niebyt typowy projekt stropu i dachu. Projektant adaptujący musi je zaprojektować od nowa i tak też liczy honorarium. Na koniec inwestor drapie się po głowie, że kurczę wyszło w zasadzie tyle ile mówił mu kiedyś architekt za ile mu zrobi projekt indywidualny. Architekt litościwie nie dodaje, że gdyby mu się chciało (czytaj ktoś mu za to zapłacił) obciął by z tego projektu typowego koszty realizacji na co najmniej równowartość swojego indywidualnego honorarium. No ale przecież inwestor przychodzi tylko żeby mu "podklepał" adaptację, to co jego projektanta obchodzi ile inwestora będzie kosztować realizacja budynku? Kupił, ma, zadowolony, że "zaoszczędził", to niech buduje Na dodatek ludzie w ogóle nie szanują swojego czasu. Nie liczą ile godzin, dni marnują na szukanie po forach, sklepach, znajomych. Czas to pieniądz. Jak ktoś jest nauczony rozliczać swój czas pracy i wie ile kosztuje godzina jego pracy, to wie czy opłaca mu się za tym latać samemu czy lepiej zapłacić za to projektantowi. Tak samo przy budowaniu. Jak ktoś ma projekt indywidualny, to wie, że może dzwonić do autora i w środku nocy, bo na budowie jest jakiś problem, ktoś czegoś nie wie itd. Przy projekcie typowym do kogo się zadzwoni? Do autorów projektu typowego? Oni siedzą gdzieś na drugim końcu Polski i nie odbierają w środku nocy Może w końcu coś odpowiedzą, może im się nie będzie chciało. Projektant od adaptacji? A co jego to obchodzi, pani się pyta tych od typówki! Ach więc zostaje cudowne forum muratora

Pewnie piekielną i ognistą zgagę

Zgadzam się z tym.
Mam znajomego architekta, który robi domy dla bardzo bogatych ludzi i wszystko musi być najwyższej klasy. Co zabawne, czasem tym ludziom brakuje gustu, dlatego zlecają architektowi, by zaprojektował wszystko łącznie z bibelotami, obrazami. Pierwszy raz jak usłyszałam to, nie chciałam wierzyć - jak można żyć w takiej "obcej" przestrzeni, ale jak masz kilkaset m2 to przecież nie mieszkasz we wszystkich pokojach jednocześnie, niektóre pomieszczenia są po to, by ładnie wyglądały, gdy będziesz popijać drinka ze znajomymi, albo gdy wpadniesz na pomysł by pobiegać na bieżni, to by się nie nudzić możesz pooglądać coś w mega-telewizorze.

Jesteś jaka jesteś ale jasnowidzem na pewno nie. Przez 20 lat mieszkałem w 3 mieszkaniach i jednym domu. Nawet to mieszkanie, w którym mieszkałem 10 lat opuszczałem bez większych sentymentów.  Mam teraz dom, w który włożyłem dużo pracy ale nie wiem co będzie za 5 lat. Wręcz zakładam, że jak mi się już nie będzie chciało, a dzieci podrosną, to sobie kupię mieszkanie w centrum. Drogie skrzypce dla dziecka do łazienki mają się nijak. Drogie płytki do projektu łazienki za 200 zł jak najbardziej. Ale już naprawdę ci się nie wcinam, każdy wydaje pieniądze jak lubi

Jak ktoś szuka inspiracji co do wystroju wnętrz, to polecam zajrzeć na stronę [spam] - to firma, która robi projekty wnętrz, w zupełnie innym stylu niż już tak bardzo oklepany styl skandynawski, czy chłodny minimalizm:). Mają dużo zdjęć oraz porad - więc można skorzystać, a jak kogoś stać, to może sobie nawet zamówić u nich projekt - ja nie wnikam:) Niech każdy żyje jak mu się podoba:)

Internet to jedno wielkie zbiorowisko projektów i inspiracji. Jednak większość tych "wymuskanych" zdjęć ni jak ma się do rzeczywistości. W necie możemy zobaczyć co nam się podoba! Potem trzeba się umówić ze stolarzem który nasze wizje sprowadzi do wymiarów pomieszczenia, funkcjonalności i możliwości finansowych.