Witam wszystkich
Moja sytuacja wygląda tak : jestem z dziewczyna razem od roku. Ona jest młodsza o kilka lat ode mnie. Wszystko układa się w miarę ok, tylko boli mnie następująca rzecz : ona nie umie wyrazić swoich uczuć i ich okazywać wobec mnie.
Np podczas spotkania u jej, bądź moich rodziców, nie ma mowy żeby potrzymała mnie za rękę, czy przytuliła, rozmawialiśmy o tym i ona się krępuje. No ok, przy rodzicach to jeszcze zrozumiem. Ale jak jesteśmy sam na sam, ona sama do mnie nie przytuli się, nie pocałuje, nie pogłaszcze itp. Wszystko zawsze inicjuję ja .
Sama nie napisze czy nie powie mi "kocham Cię", "tęsknie", "myślę o Tobie", "kochanie", "brakuje mi Ciebie" itp.
Rozmawiałem z nią i twierdzi, że od samego początku mówiła że jest niezbyt wylewną osobą, że dla niej powyższe słowa są nienaturalne.
Problem w tym, że ja potrzebuję bliskości i czułości czy ciepłego słowa. Więc pytania nasuwają mi się dwa :
1)Gdzie leży przyczyna ? Jako, że wzorce czerpie się z domu, może jej rodzice nie okazywali sobie uczuć i nie miała gdzie tego "podpatrzeć" ?
2)Jak skruszyć tą bryłkę lodu ? Jak ja mam się zachować wobec niej ?
Będę wdzięczny za porady