Trudna i bolesna relacja z Mężem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Witajcie,

Chciałabym podzielić się z Wami czymś, bo chwilami po prostu nie daję już rady.

Z mężem jesteśmy 2 lata po ślubie. Mamy roczną Córeczkę. Od momentu, gdy zaszłam w ciąże zaczęły pojawiać się w naszym związku problemy – głównie spowodowane rodziną męża, jego matką, braćmi. To nas oddalało stopniowo od siebie, ale zawsze mimo wszystko umieliśmy wybrnąć z całej sytuacji, mąż bronił mnie zawsze przed nimi, wiedział jak wiele razy nas zawiedli. Dodam, że wszyscy są obecnie za granicą, a mąż pozostał sam, ze mną tutaj i z dzieckiem. Kontakt mamy tylko z moją rodziną. Rodzina męża (czyt. Matka z ojczymem) nawet nie byli na naszym ślubie, chrzcinach, roczku dziecka – prawdę mówiąc naszą Córkę widzieli tylko raz. Wszystko byłoby dobrze, nie widziałabym już w tym takiego problemu jak to, że mąż kontaktuje się z rodziną za moimi plecami, dzwonią, gdy jest w pracy, czasem przypadkiem wyjdzie, że jestem obok, a pewnie myślą, że jest sam. Ze mną kontaktu nie mają, wyrzucili mnie nawet z Facebooka, co samo o sobie świadczy, że nie do końca to poważni, dojrzali ludzie. Raz nie wytrzymałam i powiedziałam teściowej co myślę, delikatnie, acz dosadnie, że jej zachowanie odbieram jako brak szacunku dla mojej Córki (mnie przecież kochać, lubić nie muszą jeśli nie chcą, choć tak naprawdę nie wiem czym im tak bardzo zawiniłam…gdy bracia męża mieszkali w Polsce mieszkałam z nimi i z mężem – opiekowałam się nimi, zabierałam na święta do moich rodziców itp.). Dodam, że wybuchłam raz i to w sytuacji, gdy byli w Polsce i w przeddzień chrzcin mojej Córki wyjechali na wczasy do Hiszpanii po czym po urlopie wrócili jeszcze na kilka dni tutaj także nikt mi nie wmówi, że chcieli spędzić czas z dzieckiem i uczestniczyć w uroczystości, a później w imprezie w lokalu z tejże okazji. Ale ok… Do sedna. Teściowa podobno mówi mężowi, że jestem wspaniała (pamiętam jak dokuczała mi w ciąży, jak docinała mi będąc tutaj w Polsce przez te kilka dni), zatuszowała całe złe wrażenie jakie z mężem odnieśliśmy zmieniając jakby nagle front. Może to manipulacja? Nie wiem. Może to celowy zabieg? Nie wiem. Ale wiem jedno – boli mnie to wszystko, bo Mąż po prostu ukrywa teraz przede mną wszystko, a byliśmy ze sobą blisko, jak para przyjaciół, co w związku jest przecież niezbędne. On musi nawet opowiadać matce przez telefon o mnie, o dziecku. Pamiętam jak raz przyszedł do domu i powiedział, że Maleńka nie powinna spać w dzień (tutaj w Polsce ciągle dokuczali mi o to, że dziecko śpi… a przecież miało pare miesięcy raptem), że nie powinnam już karmić w ogóle piersią, co najwyżej tylko w nocy itp. To bardzo boli, bo ta kobieta  w ogóle nie zna naszego dziecka. Widzę, że może mieć wpływ na mojego męża skoro on rady przekazuje mi dalej. Ciężko mi bardzo.

Mąż pochodzi z rodziny patologicznej, matka wychowywała ich w taki sposób, jak on to mówi „żyjemy wszyscy każdy sobie”. No i tak matka oddzieliła męża od kontaktu z dziadkami mimo, ze był związany z nimi i co gorsza wpoiła mu jakieś dziwne zasady życia rodzinnego, bo Mąż ostatnimi czasy przekłada to „każdy sobie” na nasz związek. Kontem rządzi on. Ja dostaje tylko kieszonkowe co miesiąc. To tylko przykład. Nie zależy mi na jego pieniądzach, ale ciężko mi, bo pracuje 5 dni w tygodniu, w weekendy nie ma go, ja i dziecko jesteśmy u moich rodziców. Na wszystkie imprezy chodzę sama – czyt. Dwa ostatnie wesela ważnych dla mnie osób, bo powiedział wprost, on woli iść pracować niż jechać na nie i mam iść sama. Wyobraźcie sobie, że dopiero po moich namowach pójdzie ze mną na wesele mojej siostry w przyszłym roku, bo też mówił, że ma już termin zajęty i gra. Ciągle to samo… A ja sama – w ciągu tygodnia, w ciągu weekendu. Prosiłam żeby zrezygnował z czegoś, bo ja też mogłabym się czymś zająć (od dawna chcę założyć działalność gospodarczą, wieczorami, gdy córka śpi i weekendami u rodziców zajmuję się rękodziełem, każdy mnie wspiera dopinguje, niestety nie mój mąż, on w ogóle o tym słuchać nie chce. A ja pragnę założyć tą działalność, bo teraz obecnie nie mam żadnych środków prócz tych które on sam mi da, a tak rozumiecie miałabym swoich parę groszy i co lepsze nie musiałby mi pomagać nawet jak nie chce, bo mogłabym to godzić ze wszystkim spokojnie z pomocą rodziców.

Nie wiem już co mam robić, ja nie jestem nauczona takiej odrębności, dla mnie rodzina to rodzina, to wsparcie, bliskość. To wyniosłam z domu. A on… przed ślubem nie był taki oschły, zimny, bezwzględny jak teraz. Mało co rozmawia ze mną. Wydaje tylko rozkazy, gdy mówię o swoich marzeniach, gdy widzi jakie piękne rzeczy robię – nie mówi nic albo zbywa mnie najzupełniej. Finansowo nie musiałby mi pomagać. Poza tym działalność to nie jest aż takie duże ryzyko dla nas, bo te pieniądze są, on zaczął zarabiać naprawdę dużo, a ja nie zabrałabym mu przecież nic.

Powiedzcie Dziewczyny, czy to wpływy matki, wychowania, a może tego, że teraz zarabia i ma pieniądze, a wcześniej ich nie miał w ogóle? Może mu kasa uderzyła do głowy, że się zmienił z czułego dobrego kochającego partnera w zimnego, nieczułego…. Niewspierającego.

Nie wiem co jest z nim nie tak, a może ze mną? Bo dodam, że nawet w spawach łóżkowych jest u nas kiepsko, on w ogóle nie potrzebuje mnie dotknąć choćby, przytulić, a naprawdę po ciąży wróciłam do formy. Czuję się czasem nieatrakcyjna, beznadziejna, chodzę smutna, a kiedyś uśmiech nie schodził mi z twarzy. Radość dają mi tylko – dziecko i to rękodzieło, tylko to teraz mam. On nie daje mi z siebie nic poza tym, że pracuje na dom, ale czy kasa jest najważniejsza? Czy to zastąpi miłość, uczucia? Nie…

Nie wiem co mam robić, czuję jak ciągnie mnie swoim zachowaniem w dół, jak chodzę sfrustrowana, bo tu tajemnice, tu brak wsparcia, brak miłości – tej fizycznej, brak zainteresowania, czułości. Wszystko mu we mnie przeszkadza i ciągle daje mi do zrozumienia, że jestem debilem, bo to zrobiłam źle, albo tamto. Wczoraj miał zły humor, bo dziecka butelka wylała się w samochodzie, bo odłożyłam szczotkę tam gdzie nie trzeba itp. Chodzę smutna, sfrustrowana, zła… Nie wiem, może matka go nastawia przeciwko mnie skoro tak ukrywa telefony od niej, rozmowy z rodziną itp. Nie wiem co robić, wiem, że łagodnością i czułością nic nie naprawie, ilekroć próbowałam go choćby objąć zawsze wykręcał się zmęczeniem, tym, że coś mu jest, że praca, że coś tam, że coś tam. Wymówek jest 1000 tysięcy. Ostatnio nie robię nic, nawet nie podchodzę do niego….. Wczoraj mieliśmy oglądać film, ale przez te jego fochy w końcu mu wygarnęłam, że widzę, że miły potrafi być tylko wtedy gdy coś chce (np. gdy ostatnio kupował motor łaził 3 dni i wielce się tulił i był miły..później cisza jak tylko go dostał). Z filmu było nici, bo już humor stracił. Czasem nie mam już siły, płaczę w poduszkę, moje rozmowy, próby naprawy wszystkiego nie działają. Nie chcę odchodzić, ale czuję się jak zero, gdy ciągle narzeka albo gdy Córce okazuje miłość, a mnie, mnie już nie potrafi jej okazać…………. Z reszta czasem mam wrazenie ze ucieka w prace bo nawet gdyby mogl być z nami to i tak jedzie a to na lekcje (uczy) a to gdzies….

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Dodam, że w jednej z prac, w których jest zatrudniony dostał stanowisko wyżej jakiś czas temu i strasznie ważny stał się tam w pracy, goni ludzi do roboty, przeklina, pracuje z nim ktoś z mojej rodziny i niestety, ale trochę wiem, że przegina i w niej. Z resztą już od dłuższego czasu Mąż zaczął mieć ogromne mniemanie o sobie, wywyższał się. A mnie dokuczał, szukał moich potknięć. Trochę jakby to, że ja skończyłam studia, a on nie ma matury było powodem do udowadniania mi, że to ja jestem najgorsza... A jakoś nie przyszło mi to wszystko łatwo i wcale nie uważam, że jestem głupia, bo naprawdę ogarniam, nie tylko w domu, ale i w wielu innych sprawach.

3

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Tylko, ze ja się nigdy z niczym tak nie unosiłam. Nigdy. Zawsze staram się traktować ludzi na równi.

4 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-08-25 14:08:17)

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

A dlaczego jego rodzina sie odsunęła od Ciebie? To znaczy kontaktów i tak nie mieliście specjalnie bliskich bo mieszkają daleko, ale co spowodowało ta bariere? Ok, macie dziecko, tworzycie rodzinę. Mąż powinien przede wszystkich dbac o was oboje, spedzac czas z wami. Najwazniejsze zebyscie wy dogadywali sie i nie klocili bo atmosfera odbija sie potem na dziecku. Jesli masz wsparcie w swojej rodzinie to to jest najwazniejsze. Gorzej jakbys nie miała nikogo. Dziecko zmienia spojrzenie na swiat i ludzi dookoła, wtedy mozesz zobaczyc na kogo mozesz liczyc a na kogo nie. Przede wszystkim nie słuchaj rad, słuchaj swojej intuicji. Bo kazdy madry, a tak naprawde nikt nie wie lepiej czego potrzebuje dziecko jak jego własna mama. Karmienie piersia to podstawa, sen tez to daje maluchowi spokoj i poczucie bezpieczenstwa. Tesciowa na sile chce dodac swoje trzy grosze i wie ze ma wplyw na syna to to wykorzystuje. Najlepiej bedzie jak tylko z mezem porozmawiasz. Ustalcie wspolne stanowisko w sprawach dziecka, bo to sa wasze decyzje, wasz punkt widzenia i nikt nie moze narzucac czegos i jak tesciowa cos powie to mow ze wy z mezem myslicie inaczej. Nie tlumacz, nie sprzeczaj bo to nie ma sensu. Trafiłas na taka tesciowa to trudno. Z mezem musisz porozmawiac, ze malzenstwo to wspolnota: ludzi, pieniedzy to jest tez seks jakby o tym zapomniał. Po co zakladal rodzine skoro chce wszystko robic sam? Ewentualnie terapia rodzinna. Praca tez jest wazna, napewno go wspierasz rowniez i w tym, ale jesli juz poniza cie to jest cos nie halo. Jestes jego zona, masz cos do powiedzenia wiec on powinien Cie słuchać rowniez.

5 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-08-25 21:38:14)

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Mąż ma rodzinę jaką ma. Tego nie zmienisz rodziny małżonka na wzór swojej- szkoda Twojego czasu.
Nie mozesz się tez domagać by zerwał kontakt- olej ich, ale nie krytykuj przy mężu ich postepowania, nie krzyw sie na jego kontakt z nimi. Zaakceptuj.
Co do dziecka to Ty jestes matką i Twoje zdanie się liczy- zwłaszcza w kwestii karmienia piersią. a gadanie ciotek czy tesciowych zawsze było, jest i będzie, zwłaszcza madrosci sprzed pół wieku..

Jak to możliwe, ze pobraliscie sie przy takiej nieakceptacji rodziny? Tak było od początku?

6

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Mamomai, chyba niepotrzebnie doszukujesz się problemow w jego rodzinie. Rodzinę ma jaką ma, najwyraźniej nieciekawą ale o tym wiedziałaś juz wcześniej.
Zrzucając winę na jego rodzinę, racjonalizujesz tylko fakt, że twój mąż ewidentnie się od ciebie odsunąl. Nie wiem czy jest jeszcze jakiekolwiek uczucie między wami, ale brak kontaktów fizycznych i brak potrzeby przebywania razem niestety bardzo źle wróży. Pewnie rozmawialaś juz z nim wiele razy, więc nie ma sensu się powtarzać. Myśle że na twoim miejscu wyprowadziłambym się na jakiś czas tak aby każdy z was mogl zobaczyć czy lepiej wam razem czy osobno.

7 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-26 14:46:49)

Odp: Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Sprawa męża to jedno, sprawa jego matki to drugie.

Zajmijmy się więc najpierw sprawą męża.
Z tego co wyczytałam, masz rodziców, którzy Ci pomagają z dzieckiem, możesz więc zorganizować czas na dodatkowe zajęcie dla siebie tak? Więc to zrób! Nie pytaj męża czy się zgadza, tylko zajmij się tą swoją działalnością. Sama pakujesz się w rolę kury domowej, która ma tylko wychowywać dziecko i dostawać kieszonkowe od męża. Było by to ok, gdyby mąż Cię szanował. a on Cię nie szanuje, wyzywa Cię, traktuje gorzej. Skoro ten schemat u was nie działa to go zmień. Nie pytaj męża o zgodę, nie próbuj mu niczego tłumaczyć. Zajmij się po prostu tym co kochasz, zarabiaj własne pieniądze i bądź niezależna. Mąż zacznie Cię szanować jak zobaczy, że jesteś zaradna.

Sprawa matki: moim zdaniem trochę przesadzasz. matka nie chce mieć kontaktu z wnuczką, jej sprawa. Nie rób jej o to pretensji, nie mów swojemu mężowi jaką ma złą matkę, bo to go od Ciebie odsuwa. Skoro mieszka za granicą i nie ma za bardzo jak ingerować w twoje życie, to co się pieklisz o to, że Cię z facebooka wyrzuciła??? Nie masz prawa sugerować mężowi, że jest złą matką, bo to nie Twój interes jak go wychowała. Miała do tego prawo. Mieszka z Tobą, nie zdradza Cię, nie bije, nie pije, więc chyba tak najgorzej nie został wychowany. A że wpoiła mu inne zasady niż Ty masz, to jej sprawa.

Podsumowując: Ty się zajmij tymi swoimi ręcznymi robótkami, zacznij zarabiać, do matki się nie wtrącaj, nie mów o niej źle, bo to jego mama, a sama zobaczysz, że będziesz mieć lepsze małżeństwo. wink

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Trudna i bolesna relacja z Mężem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024