Uderzylem swoja Dziewczyne - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uderzylem swoja Dziewczyne

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

1 Ostatnio edytowany przez cobra2011 (2017-08-25 11:05:17)

Temat: Uderzylem swoja Dziewczyne

Witam, bardzo prosze o porade jak moge odzyskac miłość mojego zycia ktora bardzo zdanilem. Jestem tego swiadom ze to co zrobilem jest niedopomyslenia ale jednak sie to stało. Zawsze działo sie to w trakcie kłotni gdy chcialem wyjsc z domu i pojsc ochlonac ale ona mnie powstrzymywala i nie chciala nigdzie puscic a moja zlosc dochodzila do tego stopnia ze nie potrafilem nad tym zapanowac. Wiem ze powinienem to leczyc. Jestesmy, bylismy para od dwoch lat a od roku zamieszalismy ze soba. I wtedy zaczely sie wszystkie klotnie glownie chodzilo ze nie spadzam z nia czasu bo duzo pracuje i ni moge przy niej byc. Mnie tez to bolalo ze nie moglem zapewnic jej tej bliskosci moja osoba. Postanowilismy ostatnio ze sam wyjade na urlop zeby wszystko przemyslec i wyciszyć sie. Wiem ze oboje sie dusilismy sie w tym zwiazku ale jednak zawsze probowalismy sobie pomagac i naprawiac bledy. Duzo rozmawialismy. Obiecywalem ze podejme jakies sensowne kroki do tego abym ja byl w stanie zachowac spokoj i zeby Ona mogla czuc sie bezpiecznie. Lecz to nie wystarczylo. Bardzo ja Kocham i wiem ze Ona mnie tez. Tylko boi sie tego ze bedzie jakis czas dobrze a potem bedzie tak samo. Ciezko jest mi o tym pisac bo jest mi poprostu wstyd ze potrafilem podniesc reke na milosc mojego życia i nie mam o sobie dobrego zdania. Boje sie sam siebie i chce sie zmienic dla niej tylko nie wiem czy ona bedzie mi w stanie choc troche zaufac i uwierzyc w moje slowa. Chcialem sobi sam z tym pordadzic ale nie mialem bladego pojecia jak. Przerastalo mnie to ale teraz wiem , szkoda ze dopiero teraz sobie to uswiadomilem, ze powinnem pojsc na ta terapie duzo wczesniej. Dodam iz bylismy razem na wakacjach i bylo rewelacyjnie i wiem ze jej tez sie to podobalo bo nie bylo miedzy nami zgrzytow a widac bylo w jej oczach ze jest szczesliwa. Po powrocie i wroceniu do rzeczywistosci czyli praca dom praca dkm wszystko znow sie zepsulo i zaczelismy sie klocic nie codziennie ale dosc czesto. Nie potrafilismy sie dogadac. Chce bardzo chce to wszystko naprawic. I moje pytanie czy na terapie mam chodzic sam czy sprobowac poprosic ja aby chodzila ze mna? Moze wtedy bysmy dowiedzieli sie skad jest ten moj gniew i jak moge nad nim zapanowac.  Bede wdzieczny za porady jak i te negatywne wypowiedzi bo wiem ze jestem idiota. Chcialbym zapanowac nad nerwami i byc dla niej wpsarciem a nie podlym facetem ktory potrafi krzyknac i uderzyc. Jest to moja ogromna wada i zdaje sobiez tego wszystkiego sprawe.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-08-25 15:50:03)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

[post wulgarny, poniżej poziomu forum - usunięte przez moderację]

3

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Oczywiscie, że z nią. Jakkolwiek czujesz się winny ona tez w tym ma swoj udział.

4

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Czuje sie winny bo chce aby byla szczesliwa i miala we mnie wsparcie. Mam nadzieje ze uda mi sie wszystko przezwyciezyc. Bo wierze w to ze potrafie zrobic dla niej wszystko.

5

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
cobra2011 napisał/a:

Czuje sie winny bo chce aby byla szczesliwa i miala we mnie wsparcie. Mam nadzieje ze uda mi sie wszystko przezwyciezyc. Bo wierze w to ze potrafie zrobic dla niej wszystko.

Bicie kobiety, nawet w sytuacji, gdy sprowokowała kłótnię, jest poniżej krytyki, jednak wątpię, że ją uszczęśliwisz. Nawet jeśli ona do Ciebie wróci, to będzie miała kolejny powód do dręczenia Cię (pobicie)

cobra2011 napisał/a:

Jestesmy, bylismy para od dwoch lat a od roku zamieszalismy ze soba. I wtedy zaczely sie wszystkie klotnie glownie chodzilo ze nie spadzam z nia czasu bo duzo pracuje i ni moge przy niej byc. Mnie tez to bolalo ze nie moglem zapewnic jej tej bliskosci moja osoba.

Z tego wynika, żeby ją uszczęśliwić musiałbyś się zwolnić z pracy, czy bierzesz taką ewentualność pod uwagę?
Sypiesz głowę popiołem - słusznie, ale nie wyciagasz wniosków.
Oczekiwania Twojej pani względem Ciebie są raczej nierealne, a jej zachowanie także pozostawia wiele do życzenia, czego Ty najwyraźniej nie dostrzegasz, a w tych okolicznościach, jeśli zostaniesz przyjęty, to raczej w roli podnóżka.

6

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Na pierwsze spotkanie z psychologiem idźcie razem i wspólnie opowiedzcie jak wygląda Wasz związek. Jak to wygląda z Twojej strony i od strony partnerki. A dokładnie Wasze odczucia. Psycholog wysłucha obu stron a następnie zadecyduje jak będą wyglądały kolejne spotkania. Czy będziecie chodzić dalej razem czy będziesz chodził już sam. Najpierw psycholog musi ocenić sytuację ze swojej perspektywy w czym dokładnie leży problem. Bo może oboje potrzebujecie takich spotkań. Ważne żebyście oboje chcieli coś zmienić jeśli faktycznie Wam zależy żeby ratować związek. Życzę powodzenia smile

7

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Dziekuje za rady i napewno z nich skorzystam. Umowilem sie z Dziewczyna ze spotkamy sie i porozmawiamy nie naciskalem tylko zapronowalem termin zgodzila sie mam nadzieje ze zgodzi sie pomoc nam obojgu i stworzymy sczesliwa pare jak to bylo nawet i na tych wakacach. Jestem swiadom wszystkiego i dlatego chce to poprostu zmienic tak aby bylo dobrze.

8

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Drogi autorze tego wpisu,

może popełniam błąd bo jestem kobietą ale dopinguję Cię byś walczył o waszą miłość.
Zrobiłeś coś okropnego. Sam fakt że piszesz tu w takim miejscu świadczy o tym,
że naprawdę ją kochasz. I ja wierzę że będziecie w stanie odbudować wiarę w siebie
i lepsze dni. Terapia - idźcie oboje. Problemy w związku zawsze dzielą się na 2.
Może nie mam w tym dobrego doświadczenia bo od 2 lat jestem sama... ale mieszkam
z byłym chłopakiem, który jest moim najlepszym przyjacielem i po tym co przeszliśmy razem
mówię tylko jedno: walcz. Niedawno myślałam że go stracę. Ale jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem
i choć nie mówimy o sobie jak o parze to zrobilibyśmy dla siebie wszystko.

Kiedyś przychodzi w życiu człowieka taki moment
kiedy uświadamia sobie, że wszystkie przyziemne pretensje czy kłótnie
to banał. Liczy się to że mamy siebie wzajemnie.
Dbaj o to chłopie byś nigdy nie musiał żałować tego że nie przeżyłeś
życia tak jak byś chciał. Z ukochaną.

9

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
bialamucha86 napisał/a:

Drogi autorze tego wpisu,

może popełniam błąd bo jestem kobietą ale dopinguję Cię byś walczył o waszą miłość.
Zrobiłeś coś okropnego. Sam fakt że piszesz tu w takim miejscu świadczy o tym,
że naprawdę ją kochasz. I ja wierzę że będziecie w stanie odbudować wiarę w siebie
i lepsze dni. Terapia - idźcie oboje. Problemy w związku zawsze dzielą się na 2.
Może nie mam w tym dobrego doświadczenia bo od 2 lat jestem sama... ale mieszkam
z byłym chłopakiem, który jest moim najlepszym przyjacielem i po tym co przeszliśmy razem
mówię tylko jedno: walcz. Niedawno myślałam że go stracę. Ale jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem
i choć nie mówimy o sobie jak o parze to zrobilibyśmy dla siebie wszystko.

Kiedyś przychodzi w życiu człowieka taki moment
kiedy uświadamia sobie, że wszystkie przyziemne pretensje czy kłótnie
to banał. Liczy się to że mamy siebie wzajemnie.
Dbaj o to chłopie byś nigdy nie musiał żałować tego że nie przeżyłeś
życia tak jak byś chciał. Z ukochaną.

Dziękuję bardzo za pozytywne slowa i w wiare ze moge cos zmienic na lepsze a w to wierze. Wiem ze ona mnie Kocha i ja ja tez tylko nie potrafi mi juz uwierzyc i wcale sie nie dziwie. Wyprowadzilem sie aby miala gdzie mieszkac bo wiem co to znaczy znalezc mieszkanie. Moze to wymaga czasu. Dlatego chce pojsc na terapie cos z soba zrobic dla to dla niej. Poprostu chce do niej wrocic i byc moze dobrze by byll abysmy nie zamieszkiwali odrazu ze soba lecz chociaz na weekend. Bylo mi ciezko to napisac ale sie przelamalem. Dziekuje

10

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Mam jeszcze pytanie bo jutro jestem z nia umowiony na spotkanie zeby porozmawiać bo od 2tygodni sie nie widzielismy. I jezeli nie zgodzila by sie na ta wspolna terapie to mam odpuscic na jakis czas czy sam sie na nia wybrac i pokazac jej ze sie staram i daze do poprawy siebie. Z tego co wiem to teraz uzywa zycia i nie chcialbym aby to skonczylo sie zle, mam na mysli alkoholizm bo wyciaglem ja z takich uzywek wlasnie jak alkohol marihuana. I naprawde bym nie chcial zeby w to znow wpadla bo bede winil siebie choć moze i slusznie bo to ja doprowadzilem do rozpadu. Ale tak cholernie mocno mi na niej zalezy ze nie potrafie funkcjonowac. Bronie sie aby nie dzwonic niie pisac ale jest to ciezkie bo wczesnie 500smsow szlo w jeden dzien. I kilkanascie telefonow. Takze prosze was jeszcze o te porady jak zaproponowac jej ta wspolna terapie.

11 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-08-26 13:38:29)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Moim zdaniem, wspólna terapia może nie wypalić. I to bardzo zły pomysł, aby teraz się z nią spotykać! Czemu? Bo możesz znów wybuchnąć.
Mam pytanie: Ty już byłeś na tej terapii, czy dopiero się wybierasz? Jeśli jeszcze nie byłeś, to kategorycznie odradzam spotkanie z nią!!! Chcesz jej przekazać, że na terapie pójdziesz, to jej o tym napisz. Możesz list napisać, to wam dobrze zrobi i po prostu pójdź na tą terapię sam. Ty sam musisz się ze swoją agresją uporać. I miej kontakt z nią, ale na odległość. Upewniaj ją, że chcesz odpowiedzialność wziąć za was, że chcesz się starać. I obserwuj ją czy faktycznie nie zaczyna pić, lub brać coś. Jeśli tak, wtedy zaproponuj jej terapie, powiedz ile ona Ci dała, że faktycznie pomaga (bardziej w to uwierzy, jak zobaczy, że Ty faktycznie się zmieniłeś).
Pamiętaj: w takim przypadku nie słowa się liczą i chęci, a czyny. Bo Ty możesz dużo chcieć, dużo pragnąć, ale potem przychodzą nerwy, agresja, przemoc i całe plany szlak trafia.

12

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

cobra2011, obawiam się, że jeśli ona łaskawie zgodzi sie na powrót do Ciebie, Ty i tak pójdziesz jak owca na rzeź, szczęśliwy, że dostałeś szansę, pokorny, z ogromnym poczuciem winy, gotowy na wszelkie poświęcenia.
Nie próbuję umniejszać Twojej winy, bo zachowałeś się niegodnie.
Jednak z tego, co piszesz o Waszym związku, widzę kobietę niedojrzałą, która dla własnego dobrego samopoczucia, oczekuje, że ograniczysz godziny swojej pracy (czy ona zdaje sobie sprawę z tego, że efektem będą mniejsze dochody i skromniejsze środki na życie?), kobietę, która w w sytuacji, gdy do głosu dochodzą skrajne emocje, "zabrania Ci" wyjścia z domu, zatrzymuje Cię (w jaki sposób?), jakby nie docierało do niej, że potrzebujesz wyjść, żeby opanować nerwy i nabrać dystansu.
Zdaj sobie też sprawę z tego, że uzależnienia z jakich ją wyciągnąłeś moga mieć wpływ na jej psychikę, pobudliwość itp.
Wielokrotnie powtarzasz, jak bardzo ją kochasz, więc domyślam się, że raczej rozsadek schowasz głęboko do kieszeni i obudzisz się być może wtedy, gdy całkowicie wyczerpany tym związkiem, dojdziesz do ściany.
Na ten moment, uważam, że warto nie tylko kajać się i przepraszać oraz godzić sie na wszystkie jej ewentualne warunki, ale przeanalizować Wasz związek i przekonać ją do podjęcia wspólnej terapii.

13 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-08-26 13:48:23)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
cobra2011 napisał/a:

(...)Takze prosze was jeszcze o te porady jak zaproponowac jej ta wspolna terapie.

Wspólna terapia? A jaki macie wspólny problem? Z Twych postów wynika, że Twoim jest brak umiejętności radzenia sobie z własną agresją, jej - m.in. skłonność do używek.


(...) bede winil siebie choć moze i slusznie bo to ja doprowadzilem do rozpadu. (...)

Przyczyną waszej, być może chwilowej, separacji jest Twoja agresja. Winić się za to, że ona wróci do swych uzależnień, to kolejny temat wart poruszenia podczas Twej terapii (przejmowanie odpowiedzialności za innych).


(...) tak cholernie mocno mi na niej zalezy ze nie potrafie funkcjonowac.(...) wczesnie 500smsow szlo w jeden dzien. I kilkanascie telefonow.

To kolejny temat do omówienia z psychoterapeutą.

14

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
josz napisał/a:

cobra2011, obawiam się, że jeśli ona łaskawie zgodzi sie na powrót do Ciebie, Ty i tak pójdziesz jak owca na rzeź, szczęśliwy, że dostałeś szansę, pokorny, z ogromnym poczuciem winy, gotowy na wszelkie poświęcenia.
Nie próbuję umniejszać Twojej winy, bo zachowałeś się niegodnie.
Jednak z tego, co piszesz o Waszym związku, widzę kobietę niedojrzałą, która dla własnego dobrego samopoczucia, oczekuje, że ograniczysz godziny swojej pracy (czy ona zdaje sobie sprawę z tego, że efektem będą mniejsze dochody i skromniejsze środki na życie?), kobietę, która w w sytuacji, gdy do głosu dochodzą skrajne emocje, "zabrania Ci" wyjścia z domu, zatrzymuje Cię (w jaki sposób?), jakby nie docierało do niej, że potrzebujesz wyjść, żeby opanować nerwy i nabrać dystansu.

W jaki sposob mnie zatrzymywala? Zawsze zamykala drzwi od domu i je chowala gdy otwieralem je drugim kluczem zawsze mi w tym przeszkadzala. A ja poprostu chcialem wyjsc ochlonac pospacerowac w ciszy i spokoju lub pojezdzic samochodem bo to tez jest dla mnie jakis odnosnik do stresu i nerwow zawsze mi to pomagalo. Nawet jak mi sie udalo wyjsc z domu to wybiagala z domu aby stanac mi przed maska zebym nigdzie nie pojechal. Nie bronie tu siebie bo nie powinienem byl reagowac w ten sposob jak to zrobilem. A pracuje w takim zawodzie ze godzin pracy nie ogranicze. Ja pracowalem ona sie uczyla. Do domu przynosilem od 3000- 4500zl miesięcznie na czysto. Jak brakowalo nam pieniedzy to chodzilem na weekend dorobic i to robilem od rana do poznej nocy ale za 2 dni przynosilem 400zl takze zawsze mialem wyjscie zeby zapewnic jej brak zmartwien o pieniadze i ze nie bedziemy mieli za co zyc. Sama wiedziala na jaka prace sie pisze. Ostatnio sama zaczela praca i to mysle tez przelozylo sie na nasze reacje bo ja wracalem a ona zaraz wychodzila. Ona pracuje na 3zmiany. Ja na jedna ale moja zmiana czasem trwa 20h bo jest tak duzo pracy. Ostatnio nawet po nocnej zmianie wracala dosc pozno bo poprostu chodzila na piwo z kolegami po pracy. I to tez przelozylo sie na problemy i mysle ze to zadecydowalo o tym rozstaniu. Ja zwyczajnie sie martwilem a ona w najlepsze sie bawila. Ale niezmienia to faktu ze podnioslem na nia reke. Ja mam takie zdanie ze nie tylko ja jestem wszystkkemu winny ale wiekszosc winy biore na siebie. Jesli dam jej czas i pozbiera mysli w ta dobra strone wciaz widze nadzieje. Jezeli nie to nie bede naciskal.

15

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

Moim zdaniem, wspólna terapia może nie wypalić. I to bardzo zły pomysł, aby teraz się z nią spotykać! Czemu? Bo możesz znów wybuchnąć.
Mam pytanie: Ty już byłeś na tej terapii, czy dopiero się wybierasz? Jeśli jeszcze nie byłeś, to kategorycznie odradzam spotkanie z nią!!! Chcesz jej przekazać, że na terapie pójdziesz, to jej o tym napisz. Możesz list napisać, to wam dobrze zrobi i po prostu pójdź na tą terapię sam. Ty sam musisz się ze swoją agresją uporać. I miej kontakt z nią, ale na odległość. Upewniaj ją, że chcesz odpowiedzialność wziąć za was, że chcesz się starać. I obserwuj ją czy faktycznie nie zaczyna pić, lub brać coś. Jeśli tak, wtedy zaproponuj jej terapie, powiedz ile ona Ci dała, że faktycznie pomaga (bardziej w to uwierzy, jak zobaczy, że Ty faktycznie się zmieniłeś).
Pamiętaj: w takim przypadku nie słowa się liczą i chęci, a czyny. Bo Ty możesz dużo chcieć, dużo pragnąć, ale potem przychodzą nerwy, agresja, przemoc i całe plany szlak trafia.

Na terapie sie wybieram bo wrocilem z urlopu na ktory pojechalem sam zeby pozbierac mysli i zastanowic sie nad swoim zachowaniem wzgledem jej. Dzien przed powrotem oznjmila ze to koniec i juz mnie to utwierdzilo w tym ze musze cos zrobic z ta swoja agresja. Dlatego tez w poniedzialek wzialem wolne i zalatwiam sobie terapeute. Mialem isc duzo wczesniej i zaluje ze nie poszedlem. Bylismy razem na wakacjach bylo cudownie wrecz ale moje skromne pieniadze sie skonczyly a sezon jest martwy do pracy. Pieniadze pozyczalem zeby miec na to jedzonko. I wtedy zaczely sie klotnie i wgl ja chodzilem strapiony tym ze tych pieniedzy nie ma. Mysle ze klotnie i tez byly przez to ona pracowala na nocne zmiany zeby jak najwiecej zarobic na nastepny miesiac. Pamietam sytuacje gdy po porannej zmianie poszla z kolega na piwo dzeonilem okolo 40razyy pisalem i nic nie mialem pojecia gdzie jest i co sie z nia dzieje a gdy odebrala oznajmiala ze nie ma czasu i sie rozlaczala. Ja wtedy jeszcze bardziej sie denerwowalem bo powinna byc o 16 w domu a byla o 19. I pozniej wydalo sie dlaczego. Wyszedlem wtedy z domu jak sie dowiedzialem i potrzebowalem rozmowy z kims. Podczas rozmoy slyszalem jak probuje sie dodzwonic. Jak mnie znalazla to byla zaplakana sadze ze zrozumiala troche blad polegajacy na tym ze nie okreslila sie gdzie jest. Tylko slyszalem same klamstwa ze tramwaje zmienili ze to ze tamto a wierze ze wiedzac gdzie jest to byl bym spokojnieszy i wiedzial bym ze jest wszystko wporzadku. Takze ona tez w pewnym stopniu sie przyczyniala do mojego gniewu czy agresji choc mnie to nieusprawiedliwia.

16

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Ja Cię nie mam zamiaru krytykować, widać, że mądry facet jesteś i bardzo dobrze, że chcesz iść na tę terapię. Świadczy to o tym, że jesteś dojrzałym facetem, który bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Bez terapii się nie obejdzie, bo zaczął byś coraz bardziej zwalać winę na nią (tak działa nasz system obronny) i tylko terapia pozwoli Ci się z tym uporać. Poza tym, ona da Ci pewność siebie. Teraz sam się pewnie obawiasz siebie, że znów mógł byś to zrobić, skoro raz już zrobiłeś, a to kolejny stres dla Ciebie, który kiedyś mógłby wybuchnąć.

17

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

Ja Cię nie mam zamiaru krytykować, widać, że mądry facet jesteś i bardzo dobrze, że chcesz iść na tę terapię. Świadczy to o tym, że jesteś dojrzałym facetem, który bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Bez terapii się nie obejdzie, bo zaczął byś coraz bardziej zwalać winę na nią (tak działa nasz system obronny) i tylko terapia pozwoli Ci się z tym uporać. Poza tym, ona da Ci pewność siebie. Teraz sam się pewnie obawiasz siebie, że znów mógł byś to zrobić, skoro raz już zrobiłeś, a to kolejny stres dla Ciebie, który kiedyś mógłby wybuchnąć.

Masz w zupelnosci racje. Bylem wczoraj porozmawiac narazie sie rozstalismy kto wie co bedzie dalej. Mam nadzieje ze jeszcze los pozwoli nam sie zejsc jezeli nie to poprostu bedziemy przyjaciolmi. Teraz ja musze przedewszystkim popracowac nad soba. Takze mam duzo pracy przed soba. I wierze ze uda mi sie poukladac swoje zachowanie. Dodam iz rozstalismy sie w zgodzie i z tym ze bedziemy przyjaciolmi i zawsze kazdy bedzie mogl liczyc. Pozdrawiam i Dziekuje

18

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Wszystko się ułoży. wink

19

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Nic "sie nie ulozy" bo nie wystarczy, zeby facet pracowal nad soba i bral na siebie cala odpowiedzialnosc, za to, co sie stalo.

Do tanga trzeba dwojga - klotnia z osoba agresywna to jak taniec na linie. Normalna osoba nie kloci sie z agresywnie reagujacym oponentem tylko konczy dyskusje, wychodzi i czeka az owa osoba sie uspokoi a nie dodatkowo nakreca.


Szlag mnie trafia jak czasem widze na ulicy takie idiotki stojace na ulicy na przeciwko podpitego faceta i jazgoczace na pol ulicy. A potem placz, bo on jej odwinal, ale poki mogla skonczyc z calą twarzą to nie.... musiala drzec sie poty, poki nikt jej nie pomogl sie uciszyc... no ale przeciez to facet zawsze jest winny...

20

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Iceni napisał/a:

Nic "sie nie ulozy" bo nie wystarczy, zeby facet pracowal nad soba i bral na siebie cala odpowiedzialnosc, za to, co sie stalo.

Do tanga trzeba dwojga - klotnia z osoba agresywna to jak taniec na linie. Normalna osoba nie kloci sie z agresywnie reagujacym oponentem tylko konczy dyskusje, wychodzi i czeka az owa osoba sie uspokoi a nie dodatkowo nakreca.


Szlag mnie trafia jak czasem widze na ulicy takie idiotki stojace na ulicy na przeciwko podpitego faceta i jazgoczace na pol ulicy. A potem placz, bo on jej odwinal, ale poki mogla skonczyc z calą twarzą to nie.... musiala drzec sie poty, poki nikt jej nie pomogl sie uciszyc... no ale przeciez to facet zawsze jest winny...

Moze 2 lata to nie duzo ale i tez nie malo. Nie bronie siebie bo ja ja uderzylem ale on tez wiedziala ze jestem nerwowy i wgl. Z tego jak mowilem zawsze zeby mnie wypuscila to nie tylko mnie trzymala i zamykla drzwi tak jak pisalem wyzej. Jak z nia o tym rozmawialem zawsze mnie wysmiewala a ja wiem ze moglbym odreagowac swoja zlosc na samochodzie na parkinkgu lub zrobic runde po miescie. Tlumaczyla mi ze sie martwila ze sobie cos zrobie i sie o mnie bala. Ale to byl tez jej duzy blad bo budzila we mnie tego dziada ktory zareagowal jak zareagowal. I tak byl pozniej placz bo i ja tez po tym wszystkim plakalem jak dziecko bo poprostu sam sie wystraszylem tego co robie. To ze podnioslem reke na nia to jest moja wina bo moglem wyladowac sie na scianie lub na czyms innym. Nie wybielam sie od niczego bo rozumiem swoje bledy i daze teraz do tego aby je naprawic. To ze sie tam czasem zobaczymy to nie znaczy tez ze sie zejdziemy choc bym chcial. Ale ta dziewczyna teraz bladzi. Prace ma ale ja teraz straci bo dzis miala isc lecz zadzwonili ze jej nie potrzebuja. Powiedzialem ze jej pomoge jakby czegos potrzebowala ale teraz tez musze pomyslec o sobie. Musze przedewszystkim naprawic wyciszyc tego dziada ktory we mnie siedzi. Mam wokol siebie ludzi ktorzy mnie w tym wespra i doradza poradza i jak bedzie trzeba poprowodza. Ona tez mowi ze ma ludzi ktorzy jej pomoga ale Ci ludzie sa od topienia smutkow w alkoholu dlatego nie zmierza ta dziewczyna w dobrym kierunku. Byc moze jest czesc mojej winy ale jesli miala by rozum to zajela by sie tym co jest wazne czyli praca bo dzieki niej mozna w jakis sposob przezyc. Ale no coz jesli bede miial jej pomoc to pomoge i w ten sposob jakos pomoge. Takze ja zaczynam pracowac nad soba. Dziękuję

21

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Dlatego ja od poczatku pisalam, ze terapia jest wam obojgu potrzebna (jezeli mielibyscie byc razem)

Skoro sie rozstaliscie to niejako z jej strony problem sie rozwiazal polowicznie, ale jezeli zamierzalibyscie jeszcze kiedys byc razem to wspolna terapia powinna byc wymogiem bo ty swoje bledy znasz, ale by to mialo sens musisz miec sprzyjajace srodowisko, bo z dziewczyna, ktora ma sama problemy w tym kierunku bedziesz jak alkoholik zamkniety w pokoju ze skrzynka wodki - mozesz sie powstrzymywac, ale kiedys, w silnym stresie emocje moga puscic i znow bedzie problem.

22

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Iceni napisał/a:

Dlatego ja od poczatku pisalam, ze terapia jest wam obojgu potrzebna (jezeli mielibyscie byc razem)

Skoro sie rozstaliscie to niejako z jej strony problem sie rozwiazal polowicznie, ale jezeli zamierzalibyscie jeszcze kiedys byc razem to wspolna terapia powinna byc wymogiem bo ty swoje bledy znasz, ale by to mialo sens musisz miec sprzyjajace srodowisko, bo z dziewczyna, ktora ma sama problemy w tym kierunku bedziesz jak alkoholik zamkniety w pokoju ze skrzynka wodki - mozesz sie powstrzymywac, ale kiedys, w silnym stresie emocje moga puscic i znow bedzie problem.

Mysle ze pozostane przy relacji przyjacielskiej i to bedzie moim zdaniem najlepsze rozwiazanie. Owszem bede sie o nia martwil no ale juz nie tak jak wczesniej. Mam nadzieje ze sie ogarnie i nie bedzie niczego zalowac. A ja oddam sie specjalista aby pomogl mi z moja agresja. Takze bardzo Dziekuje.

23

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Terapia wskazana.
Jakie miałeś dzieciństwo? Rodzinę?

24

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Doggreen napisał/a:

Terapia wskazana.
Jakie miałeś dzieciństwo? Rodzinę?

Jesli moje dziecinstwo mozna nazwac dziecinstwem. Nie mialem go w cale. Ciagle awantury alkohol po stronie ojca. Mama byla wporzadku ale ojciec byl tyranem mnie najwiecej sie zawsze dostawalo i zawsze to ja bylem wszystkiego winny. Mame tez bil ponizal i tu wlasnie jest moj problem caly. Przez 20lat zylem w ciezkim stresie i kiedy juz tak naprawxe poczulem co moge osiagnac z mama namawialem ja do odejscia od ojca. Dostalem wtedy stala prace i moglem ja wspierac finansowo. Takze mama rozeszla sie z ojce i wtedy moglismy w jakis sposob normalnie funkcjonowac. Zdaje sobie sprawe ze te zle nawyki odziedziczylem po nim choc zawsze tego chcialem uniknac. Alkoholu unikam nie pije go chyba ze w dobrym towarzystwie czyli z moja mama z jej partnerem i z moja juz byla dziewczyna. Alkoholu nienaduzywam i nie pije codziennie lecz bardzo rzadko. Nigdy go nie znosilem i do tej pory nie znosze. Ale jedno od ojca napewno przejalem i jest to agresja. Zaluje wszystkiego i szkoda ze dopiero teraz zauwazylem swoje bledy gdy stracilem kogos naprawde mi bliskiego i bardzo waznego w moim zyciu. No mysle ze ta odpowiedz jest na tyle adekwatna do pytania.

25

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Hejka. Jak tam u Ciebie? Byłeś już na terapii, czy dopiero czekasz na wizytę?
A może nie odziedziczyłeś po ojcu agresji? Może ona się rodzi z tego, że tak o sobie myślisz? Od zawsze ta agresja była, czy tylko w bardzo skrajnych przypadkach?
Wiesz, ja sama czasem miałam ochotę kogoś uderzyć, jak mnie ktoś mega do szału doprowadzał i czułam się bezsilna.
Na terapię idź dla własnego spokoju. A dalej się ułoży.
Ja coś czuję, że Ty więcej tych problemów sam sobie w głowie stworzyłeś, niż ich faktycznie masz. Jesteś dobrym człowiekiem, który bardzo nie chce stać się taki jak ojciec, to jest piękne.
W ogóle jak Ty o sobie myślisz? Jesteś świadom swoich zalet, czy tylko nad wadami się skupiasz i cały czas się kontrolujesz, co?

26 Ostatnio edytowany przez cobra2011 (2017-09-06 06:54:56)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

Hejka. Jak tam u Ciebie? Byłeś już na terapii, czy dopiero czekasz na wizytę?
A może nie odziedziczyłeś po ojcu agresji? Może ona się rodzi z tego, że tak o sobie myślisz? Od zawsze ta agresja była, czy tylko w bardzo skrajnych przypadkach?
Wiesz, ja sama czasem miałam ochotę kogoś uderzyć, jak mnie ktoś mega do szału doprowadzał i czułam się bezsilna.
Na terapię idź dla własnego spokoju. A dalej się ułoży.
Ja coś czuję, że Ty więcej tych problemów sam sobie w głowie stworzyłeś, niż ich faktycznie masz. Jesteś dobrym człowiekiem, który bardzo nie chce stać się taki jak ojciec, to jest piękne.
W ogóle jak Ty o sobie myślisz? Jesteś świadom swoich zalet, czy tylko nad wadami się skupiasz i cały czas się kontrolujesz, co?

Witaj. Na wizyty jeszcze czekam, ale z tego związku nic nie będzie kobiecie włączył się tryb imprezowy. Ja popracuje nad sobą i zajmę się soba. Może i masz racje ze jej nie odziedziczyłem a tak myśle ale napatrzyłem się trochę co robi mamie ale przyszły dni w których mogłem jej pomoc.
Byłem nerwowy i taki chodziłem ale nie było to zawsze. Czasem chciałem gdzieś się przejechać odreagować samemu ale zawsze była ona i zawsze mnie blokowała i wtedy się to pojawiało. Nie mam o sobie dobrego zdania po tym co zrobiłem i zreszta od zawsze myśle ze jestem nieudacznikiem itd. A większość osob w pracy jest ze mnie zadowolona z mojej pracy zaangażowania itp. No ale cóż Najważniejsza osoba w moim życiu poddała się bez walki i jest mi z tym zle ale i strasznie się o nią martwię bo zaczęła wychodzić ze znajomymi i imprezować. Mam nadzieje ze zmądrzeje aby nie za późno. A ja teraz zajmę się sobą i doprowadzę swoje sprawy do końca.
Ciężko jest mówić o sobie skoro ma się negatywne zdanie nie tylko przez to co zrobiłem ale i ojciec wbijał mi to do głowy.

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

28

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
zatroskany internauta napisał/a:

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

zatroskany, doucz sie: za przemoc odpowiada sprawca - nie ma winnych obu stron
jesli uwazasz, ze ktos Cie prowokuje, to po prostu odchodzisz, a nie walisz na odlew.
zawsze tez mozna takie kwestie zglosic na policje
problem ma ten, kto stosuje przemoc

29 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-09-06 07:53:13)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
_v_ napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

zatroskany, doucz sie: za przemoc odpowiada sprawca - nie ma winnych obu stron
jesli uwazasz, ze ktos Cie prowokuje, to po prostu odchodzisz, a nie walisz na odlew.
zawsze tez mozna takie kwestie zglosic na policje
problem ma ten, kto stosuje przemoc

Miałem na myśli kłótnie (najczęściej winne są 2 strony, pomijając awantury sfrustrowanych, szukających problemów ludzi). Przemocy nie usprawiedliwia nic i winna jest tylko 1 strona.

30

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
kampania społeczna "Powstrzymać Przemoc Domową" napisał/a:

Bo wyglądała zbyt atrakcyjnie.
Bo musiał jakoś odreagować.
Bo zupa była za słona.

31

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
zatroskany internauta napisał/a:
_v_ napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

zatroskany, doucz sie: za przemoc odpowiada sprawca - nie ma winnych obu stron
jesli uwazasz, ze ktos Cie prowokuje, to po prostu odchodzisz, a nie walisz na odlew.
zawsze tez mozna takie kwestie zglosic na policje
problem ma ten, kto stosuje przemoc

Miałem na myśli kłótnie (najczęściej winne są 2 strony, pomijając awantury sfrustrowanych, szukających problemów ludzi). Przemocy nie usprawiedliwia nic i winna jest tylko 1 strona.

a odróżniasz kłótnie od przemocy?
bo w Twojej wypowiedzi jest straszny misz-masz - jedno przeplata się z drugim

32

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
zatroskany internauta napisał/a:
_v_ napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

zatroskany, doucz sie: za przemoc odpowiada sprawca - nie ma winnych obu stron
jesli uwazasz, ze ktos Cie prowokuje, to po prostu odchodzisz, a nie walisz na odlew.
zawsze tez mozna takie kwestie zglosic na policje
problem ma ten, kto stosuje przemoc

Miałem na myśli kłótnie (najczęściej winne są 2 strony, pomijając awantury sfrustrowanych, szukających problemów ludzi). Przemocy nie usprawiedliwia nic i winna jest tylko 1 strona.

Na facetach też stosuje się przemoc, co prowadzi często do agresji i takich wątków.

33 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-09-06 08:21:35)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
_v_ napisał/a:

a odróżniasz kłótnie od przemocy?
bo w Twojej wypowiedzi jest straszny misz-masz - jedno przeplata się z drugim

Kłótnie i przemoc to 2 różne rzeczy. Kłótnie prowadzą właśnie bardzo często do przemocy (chociaż nie jest to regułą bo przemoc może pojawić się też bez kłótni czy jakichkolwiek przyczyn).
Zacznij odnosić się do problemu autora, a nie atakować jak coś Ci się nie spodoba. Bo nikt tutaj nie popiera przemocy.

LolekBolek napisał/a:

Na facetach też stosuje się przemoc, co prowadzi często do agresji i takich wątków.

Zgadza się.

34

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
_v_ napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Podniesienie ręki na kobietę jest karygodne (chyba, że jest to jakaś psycholka, która rzuci się na faceta z nożem). Jeśli chcesz iść na terapię to koniecznie z partnerką, ponieważ bardzo rzadko przyczyna takiego zachowania leży po 1 stronie. Kłótnie nie biorą się z powietrza - jest to duża różnica w poglądach i ma źródło u obu stron. Jeśli chcesz popracować nad dogadywaniem się, powinna być ona obecna i też wyciągnąć pewne wnioski dla siebie.

zatroskany, doucz sie: za przemoc odpowiada sprawca - nie ma winnych obu stron
jesli uwazasz, ze ktos Cie prowokuje, to po prostu odchodzisz, a nie walisz na odlew.
zawsze tez mozna takie kwestie zglosic na policje
problem ma ten, kto stosuje przemoc

Tak macie wszyscy racje to nie powinno mieć miejsca ale jeżeli ta osoba zamykała mnie w domu i nie pozwalała mi wyjść a wiedziała doskonale ze jestem nerwowy dokładnie znała moja sytuacje. I w ten sposób wyprowadzała mnie z równowagi i nwm czy było to specjalnie czy nie. Jesteśm świadom tego co zrobiłem i uwierzcie mi ze nie jest mi z tym dobrze. Mam do siebie pretensje ze to zrobiłem ale tego nie cofną i zapłaciłem za to najwyższa karę jaka był rozpad tego związku. Także ja muszę popracować nad sobą i dla siebie problem leży po mojej stronie. A to ze nie chce mi dać kolejnej szansy to rozumiem i się wcale nie dziwie. Będę nad sobą pracował i tylko nad sobą. Także jeszcze raz powtarzam ze jestem świadom swoich czynów które nie powinny mieć miejsca

35

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Cobra może się mylę, może nie, ale moim zdaniem musisz przede wszystkim pracować nad większą akceptacją siebie. Czemu w ogóle myślisz o sobie źle? Co Ci to da, że się skrytykujesz? Myślę, że to powoduje u Ciebie agresję. Wyeliminuj wieczne obwinianie siebie za wszystko, naucz się siebie, a będzie Ci w życiu o wiele łatwiej. I pamiętaj: nie musisz być w związku, w którym coś Cię ogranicza. Jeśli masz kobietę, która siłą Cię zatrzymuje, to z nią siadasz i jasno dajesz jej do zrozumienia: "nie życzę sobie, abyś mnie zamykała w domu, gdy mam ochotę wyjść, odreagować. Ja wiem, że się o mnie martwisz, wiem że boisz się, że np jadąc autem w takim stanie mogę mieć wypadek, ale jestem dorosłym człowiekiem i biorę za siebie pełną odpowiedzialność. Albo to uszanujesz, albo następna rozmowa będzie o tym czy chcę dalej z Tobą być". Tak, kochałeś ją i ciężko w ogóle mówić o rozstaniu, ale chyba lepiej się rozstać z kobietą, którą się kocha, ale która źle na Ciebie wpływa, niż być z nią i podnosić na nią rękę.

Po to właśnie jest potrzebne zrozumienie siebie, aby wiedzieć co jest dla Ciebie lepsze. Wybierając to co dla Ciebie jest dobre, wybierasz też to co dobre jest dla innych ludzi. Rozumiesz?

36 Ostatnio edytowany przez cobra2011 (2017-09-06 15:17:35)

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

Cobra może się mylę, może nie, ale moim zdaniem musisz przede wszystkim pracować nad większą akceptacją siebie. Czemu w ogóle myślisz o sobie źle? Co Ci to da, że się skrytykujesz? Myślę, że to powoduje u Ciebie agresję. Wyeliminuj wieczne obwinianie siebie za wszystko, naucz się siebie, a będzie Ci w życiu o wiele łatwiej. I pamiętaj: nie musisz być w związku, w którym coś Cię ogranicza. Jeśli masz kobietę, która siłą Cię zatrzymuje, to z nią siadasz i jasno dajesz jej do zrozumienia: "nie życzę sobie, abyś mnie zamykała w domu, gdy mam ochotę wyjść, odreagować. Ja wiem, że się o mnie martwisz, wiem że boisz się, że np jadąc autem w takim stanie mogę mieć wypadek, ale jestem dorosłym człowiekiem i biorę za siebie pełną odpowiedzialność. Albo to uszanujesz, albo następna rozmowa będzie o tym czy chcę dalej z Tobą być". Tak, kochałeś ją i ciężko w ogóle mówić o rozstaniu, ale chyba lepiej się rozstać z kobietą, którą się kocha, ale która źle na Ciebie wpływa, niż być z nią i podnosić na nią rękę.

Po to właśnie jest potrzebne zrozumienie siebie, aby wiedzieć co jest dla Ciebie lepsze. Wybierając to co dla Ciebie jest dobre, wybierasz też to co dobre jest dla innych ludzi. Rozumiesz?

Myśle ze masz w zupełności racje zawsze bałem się czegoś zrobić bo uważałem ze tego nie potrafię. A teraz już wiem ze muszę popracować nad akceptacja samego siebie i dążyć do swoich planów. Mam swoją pasje której poświęcę teraz cały swój czas zajmę się czymś co naprawdę lubię i tym co mnie wciąż fascynuje. Wcześniej tego czasu nie miałem. Poświęcałem swój cały czas pracy i dziewczynie a teraz widzę ze dokonać nie było to dobre wyszło mi jak wyszło wyciągałem z tego wnioski i czegoś się nauczyłem. Dojść jeszcze do siebie nie mogę bo to boli ale minie wszystko z czasem gdy zajmę się tym co lubię i tym co sprawia mi przyjemność. Także wiem co mam robić i poprostu muszę nad wszystkim popracować i mam wielka szanse uzyskać porządane efekty. Myśle ze mój spokój i opanowanie emocji tych złych wroci do normy i będę potrafił to zwalczać. I masz racje łatwiej z nią nie być niż było z nią być. Wydawało mi się ze ona chce się ustatkować po tych swoich wcześniejszych przeżyciach ale się myliłem także jestem teraz sam i pracuje nad sobą aby nigdy więcej się takie rzeczy nie powtorzyly

37

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

No i bardzo dobrze. Teraz już wiesz na czym masz się skupić, co robić, aby do tego nie doszło. Pamiętaj, że wiedza, to większa odpowiedzialność, bo jesteś bardziej świadomy.
Na terapię idź, abyś jeszcze bardziej siebie poznał, swoimi pasjami się zajmij, nad agresją pracuj, o byłą się nie martw, jak będzie chciała to zwróci się do Ciebie o pomoc, ale wtedy też musisz oddzielić uczucia i kierować się rozsądkiem. Łatwo jest po rozstaniu do siebie wrócić, tym bardziej jeśli ona zauważy, że stanąłeś na nogi.
A i pamiętaj: nie możesz zrobić nic, aby ją w jakikolwiek sposób obwinić za to uderzenie!!! Najgorsze co mógłbyś zrobić, to sprawić, aby poczuła się z tego powodu winna!!!

38

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

No i bardzo dobrze. Teraz już wiesz na czym masz się skupić, co robić, aby do tego nie doszło. Pamiętaj, że wiedza, to większa odpowiedzialność, bo jesteś bardziej świadomy.
Na terapię idź, abyś jeszcze bardziej siebie poznał, swoimi pasjami się zajmij, nad agresją pracuj, o byłą się nie martw, jak będzie chciała to zwróci się do Ciebie o pomoc, ale wtedy też musisz oddzielić uczucia i kierować się rozsądkiem. Łatwo jest po rozstaniu do siebie wrócić, tym bardziej jeśli ona zauważy, że stanąłeś na nogi.
A i pamiętaj: nie możesz zrobić nic, aby ją w jakikolwiek sposób obwinić za to uderzenie!!! Najgorsze co mógłbyś zrobić, to sprawić, aby poczuła się z tego powodu winna!!!

Winę za to ponoszę tylko ja to ze podniosła mi ciśnienie to nie uważam żeby była jej wina bo mogłem zareagować inaczej. No ale cóż stało się. Jak nie zrobi nic głupiego i będzie chciała spróbować to owszem moje ramiona są dla niej otwarte pomoc zawsze jej pomogę tylko sama musi chcieć tej pomocy ode mnie. Jestem pozytywnej myśli co do siebie a żeby ten związek się uratował to szans nie widzę może i to za wczesnie ale tak myśle. Każdy pójdzie teraz swoją ścieżka i bedzie pracował dla siebie i na siebie. Wszystko wymaga czasu i sporych chęci. Wiem ze potrafię osiągnąć dużo i mam wsparcie ludzi którzy mi w tym wszystkim postarają się pomoc. Dziękuje Ci bardzo smile

39

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne

Proszę. wink
Dobrze, że masz tak poukładane w głowie. Naprawisz wszystko. Powodzenia Ci życzę. wink

40

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
Myszeczka23 napisał/a:

Proszę. wink
Dobrze, że masz tak poukładane w głowie. Naprawisz wszystko. Powodzenia Ci życzę. wink

Życie mnie nie oszczędzało także musiałem sobie jakoś radzić ale wszystko zmierza teraz w jak najlepszym kierunku smile

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
cobra2011 napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

Proszę. wink
Dobrze, że masz tak poukładane w głowie. Naprawisz wszystko. Powodzenia Ci życzę. wink

Życie mnie nie oszczędzało także musiałem sobie jakoś radzić ale wszystko zmierza teraz w jak najlepszym kierunku smile

Najważniejsze to chęć zmiany na lepsze i dążenie do tego z mocnym postanowieniem. Życzę Ci jak najlepiej smile

42

Odp: Uderzylem swoja Dziewczyne
zatroskany internauta napisał/a:
cobra2011 napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

Proszę. wink
Dobrze, że masz tak poukładane w głowie. Naprawisz wszystko. Powodzenia Ci życzę. wink

Życie mnie nie oszczędzało także musiałem sobie jakoś radzić ale wszystko zmierza teraz w jak najlepszym kierunku smile

Najważniejsze to chęć zmiany na lepsze i dążenie do tego z mocnym postanowieniem. Życzę Ci jak najlepiej smile

Dziękuje bardzo. Milo jest słyszeć ze ktoś wierzy w zmianę drugiego człowieka na lepsze. Jestem miło zaskoczony i lepiej się z tym czuje. Pozdrawiam

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uderzylem swoja Dziewczyne

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024