"bycie plasterkiem" co myslicie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "bycie plasterkiem" co myslicie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Nie wiem czemu tak jest,ze zawsze tak mam jak poznaje chlopaka okazuje sie,ze on jest wlasnie po zwiazku,zraniony ,mocno zakochany byl. Itp.itd

Kiedys to mnie mocno bolalo,czasami bylam matka teresa pocieszjaca ich, oni wychodzili z dola a pozniej mnie zostawiali.

Teraz znow jest taka sytuacja,poznalam faceta,wszystko fajnie no i znow to samo. Co prawda ja tez jestem teraz zraniona,wiec w pewnym sensie bylisbysmy dla siebie razem plasterkami. Do czego zmierzam. Kiedys taka sytuacja ,bycia plasterkiem, barzo mnie ranila,wierzylam ,ze czlowiek tylko jedna,wielka milosc przezywa i oni maja to za soba ble ble. Jednak wiem,ze czlowiek moze kochac i to mocno wiele razy. Wiem z wlasnego doswiadczenia,poniewaz mimo ,iz jestem stala w uczuciach itp.to bylam zakochana wiecenlj niz raz. Poza tym milosc to milosc i ona plynie,milosc ,ktora nie moglosmy dac danej osobie,mozna przelac na inna. Jakolwiek by to nie brzmialo tak wlasnie jest ,przestalam do milosci podchodzic egoistycznie. Zastanwiam sie,czy w ogole warto sie przejmowac przeszloscia,czy po prodtu cieszyc chwila i jesli czuje sie te milosc,emocje to nie wazne co ,gdzie ,jak zostala ona wskrzeszona ,wazne ,ze plynie i w tym momemcie to my ja czujemy. Jednak nie wiem ,czy w takim mysleniu nie ma jakiejs pulapki.

prosze doswiadczone osoby w temacie bycia z osoba,ktora przetem miala silny zwiazek z kims innym jak to jest. Czy warto w taka osobe sie angazowac czy nie itp itd wszelkie przemyslenia smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?
martamartamarta napisał/a:

Wiem z wlasnego doswiadczenia,poniewaz mimo ,iz jestem stala w uczuciach itp.to bylam zakochana wiecenlj niz raz. Poza tym milosc to milosc i ona plynie,milosc ,ktora nie moglosmy dac danej osobie,mozna przelac na inna. Jakolwiek by to nie brzmialo tak wlasnie jest ,przestalam do milosci podchodzic egoistycznie.

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak przelewanie miłości z jednej osoby na drugą. Powiedzmy, że miałaś chłopaka A, którego bardzo kochałaś i on Cię zostawił. Nadal go kochasz, on jest częścią Ciebie, ma w twojej duszy swoje miejsce, pozostają wspomnienia, części Ciebie należy do niego. Tak czujesz. Ale go już nie ma. Musisz iść dalej przez życie. Nie wymazujesz przeszłości, ani nie dasz rady zabić uczuć do chłopaka A, bo te uczucia w Tobie po prostu są.

Poznajesz nowego chłopaka B. Możesz się zauroczyć, zakochać. Z biegiem czasu on stanie się dla Cebie kimś bliskim. Części twojej duszy przywiąże się do B, części Ciebie będzie jakby powiązana z chłopakiem B, będizesz to czuła, że część twojej duszy należy do niego. Przyjdzie miłość. Bardzo go pokochasz. Będzie twoim światem, najbliższą osobą, której oddałabyś wszystko. Wielka część twojej duszy będzie należała do B. Ale w tym samym czasie nie straciłaś wspomnień o A, a być może nawet A jest cześcią twojej duszy (wciąż to czujesz), choć chłopaka A dawno z Tobą nie ma.

Tak jest z miłością -- czasem zostaje w naszym sercu na zawsze. Na zawsze częśc nas jest związana z inną osobą. Nawet jak już jej nie ma.

Wniosek z tego płynie taki, że nie warto tłumić w sobie uczuć.

Zastanwiam sie,czy w ogole warto sie przejmowac przeszloscia,czy po prodtu cieszyc chwila i jesli czuje sie te milosc,emocje to nie wazne co ,gdzie ,jak zostala ona wskrzeszona ,wazne ,ze plynie i w tym momemcie to my ja czujemy. Jednak nie wiem ,czy w takim mysleniu nie ma jakiejs pulapki.

Nie warto przejmować się przeszłością. Idź dalej przez życie. Niezależnie czy ktoś z Tobą idzie, czy nie idzie, czy poznałaś kogoś nowego. Poczuj się jak kajakarz na rwącej rzece -- masz wprawdzie możliwość decydowania, czy płyniesz bardziej w prawo czy w lewo, czy wolniej czy szybciej, ale ogólnie zycie jak ta rzeka niesie Cię w jakimś kierunku i może warto się poddać temu nurtowi.

Nie próbuj wymazywać chłopaka A z pamięci, z duszy, bo to tak jakbyś chciała sobie część serca wykroić i wyrzucić. Będzie bolało, zostanie rana, dziura, przykrość. Jak to była miłość, to zostanie. Jak nie miłość, tylko zakochanie, to samo wyparuje.

3 Ostatnio edytowany przez martamartamarta (2017-08-24 17:20:33)

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Dzieki Gary za odpowiedz,tylko bardziej mi chodzilo o ta druga strone. Bo ja np.wiem,ze nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i po prostu jesli nie mkge byc z chlopakiem A , a jestem z chlopakiem B to ten chlopak B nigdy nie poczuje sie gorszy, bo zyje chwila. Ok we wspominach sa inne osoby,ale cala swoja dusze wkladan tykko w osobe z ktora teraz jestem. Jednak niekotrzy maja tendencje do wzdychania,bycia z osoba B a caly czas idealizowanie osoby A,ja nie mam na to wplywu.   I teraz pytanie co robic,bo nie wiadomo,czy chlopak ktorego poznalam obecnie ma podejscie takie jak ja ,czy takie jak tu wyzej ,co napisalam


A co do milosci jeszcze. Uwazam,ze milosc ,taka pwoiedzmy niespelniona moze istaniec dopoty dopoki jest nadzieja. Nadzieja na to,ze jednak ta druga osoba tez kocha ale z roznych wzgledow tego nie pokazuje. Gdy stracimy ostateczna nadzieje,ale tak naprawde...mysle,se wtedy sie odkochujemy. Ja tak mam. Dlategk jestem zwolenniczka wyjawiania swoich uczuc i wielka przeciwniczka "nie napisze ,bo mam honor" i w efekcie snucia domyslow ,czy on kocha czy nie..

4

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?
martamartamarta napisał/a:

Dzieki Gary za odpowiedz,tylko bardziej mi chodzilo o ta druga strone. Bo ja np.wiem,ze nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i po prostu jesli nie mkge byc z chlopakiem A , a jestem z chlopakiem B to ten chlopak B nigdy nie poczuje sie gorszy, bo zyje chwila. Ok we wspominach sa inne osoby,ale cala swoja dusze wkladan tykko w osobe z ktora teraz jestem. Jednak niekotrzy maja tendencje do wzdychania,bycia z osoba B a caly czas idealizowanie osoby A,ja nie mam na to wplywu.   I teraz pytanie co robic,bo nie wiadomo,czy chlopak ktorego poznalam obecnie ma podejscie takie jak ja ,czy takie jak tu wyzej ,co napisalam

Z przykrością stwierdzam, że twoje rozważania brzmią bardzo egoistycznie, wyrachowanie. Wiem, że nie chcesz po prostu cierpieć, ale robiąc kalkulacje w miłości można bardzo się pomylić. Brzmi to tak: "zakochałabym się w tym nowym chłopaku, ale pod warunkiem, że on we mnie też, bo w przeciwnym wypadku nie będę inwestowała w tę znajomość". Czyż nie można go po prostu poznawać? Bez założeń i oczekiwań? Nie odwzajemni twoich uczuć, to trudno -- pójdziesz do następnego.


A co do milosci jeszcze. Uwazam,ze milosc ,taka pwoiedzmy niespelniona moze istaniec dopoty dopoki jest nadzieja.

Może tak, a może nie... Miałem miłość która tliła się na dnie serca wiele lat i miałem takie zauroczenie, co całkiem zgasło. W pierwszym przypadku to był taki żar wieczny po ognisku, a w drugim przypadku raczej słoma z której tylko zimny popiół został.



Nadzieja na to,ze jednak ta druga osoba tez kocha

Oooo... i znowu kalkulacja. Kocha czy nie kocha... co za różnica jak nie jesteście razem.



Gdy stracimy ostateczna nadzieje,ale tak naprawde...mysle,se wtedy sie odkochujemy.

Wg mnie głęboka prawdziwa miłość nie gaśnie do końca nigdy.


Ja tak mam. Dlategk jestem zwolenniczka wyjawiania swoich uczuc i wielka przeciwniczka "nie napisze ,bo mam honor" i w efekcie snucia domyslow ,czy on kocha czy nie..

Jestem zdecydowanym zwolennikiem wyjawiania swoich uczuć tak, aby druga strona jasno wiedziała co czujemy. Należy to robić w sposób nie obciążający drugiej strony, nie pasożytujący jak bluszcz.

5

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Czy on ma nadal nadzieję, że ona do niego wróci, zbyt często wspomina o byłej, porównuje Cię do niej? - czy o co chodzi?

6 Ostatnio edytowany przez martamartamarta (2017-08-24 18:51:06)

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?
Gary napisał/a:
martamartamarta napisał/a:

Dzieki Gary za odpowiedz,tylko bardziej mi chodzilo o ta druga strone. Bo ja np.wiem,ze nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i po prostu jesli nie mkge byc z chlopakiem A , a jestem z chlopakiem B to ten chlopak B nigdy nie poczuje sie gorszy, bo zyje chwila. Ok we wspominach sa inne osoby,ale cala swoja dusze wkladan tykko w osobe z ktora teraz jestem. Jednak niekotrzy maja tendencje do wzdychania,bycia z osoba B a caly czas idealizowanie osoby A,ja nie mam na to wplywu.   I teraz pytanie co robic,bo nie wiadomo,czy chlopak ktorego poznalam obecnie ma podejscie takie jak ja ,czy takie jak tu wyzej ,co napisalam

Z przykrością stwierdzam, że twoje rozważania brzmią bardzo egoistycznie, wyrachowanie. Wiem, że nie chcesz po prostu cierpieć, ale robiąc kalkulacje w miłości można bardzo się pomylić. Brzmi to tak: "zakochałabym się w tym nowym chłopaku, ale pod warunkiem, że on we mnie też, bo w przeciwnym wypadku nie będę inwestowała w tę znajomość". Czyż nie można go po prostu poznawać? Bez założeń i oczekiwań? Nie odwzajemni twoich uczuć, to trudno -- pójdziesz do następnego.


A co do milosci jeszcze. Uwazam,ze milosc ,taka pwoiedzmy niespelniona moze istaniec dopoty dopoki jest nadzieja.

Może tak, a może nie... Miałem miłość która tliła się na dnie serca wiele lat i miałem takie zauroczenie, co całkiem zgasło. W pierwszym przypadku to był taki żar wieczny po ognisku, a w drugim przypadku raczej słoma z której tylko zimny popiół został.



Nadzieja na to,ze jednak ta druga osoba tez kocha

Oooo... i znowu kalkulacja. Kocha czy nie kocha... co za różnica jak nie jesteście razem.



Gdy stracimy ostateczna nadzieje,ale tak naprawde...mysle,se wtedy sie odkochujemy.

Wg mnie głęboka prawdziwa miłość nie gaśnie do końca nigdy.


Ja tak mam. Dlategk jestem zwolenniczka wyjawiania swoich uczuc i wielka przeciwniczka "nie napisze ,bo mam honor" i w efekcie snucia domyslow ,czy on kocha czy nie..

Jestem zdecydowanym zwolennikiem wyjawiania swoich uczuć tak, aby druga strona jasno wiedziała co czujemy. Należy to robić w sposób nie obciążający drugiej strony, nie pasożytujący jak bluszcz.

Hmm trzeba sie zastanowic czym w ogole milosc jest, czy jest zalezna od nas (wybor) czy niezalezna i silniejsza od nas. Chodzi mi o milosc romantyczna. Bo milosc to cos wiecej niz przyjazn,wiec to nie tykko szacunek wsparcie itp.plus cos jeszcze,ale wlasnie co? Pierwiastkiem nad ktorym panujemy,czy nie? Przyjazn plus pozadanie to tez nie milosc. What is love?:p wtedy mozna dalej sie nad tym rozwodzic,egoistycznym podejsciem ,czy nie. Bo jesli milosc to wybor to czemu nie wybierac wsrod najbezpieczbiejszych opcji? A jesli nad miloscia nie panujemy,ale mozemy kochac wiele razy to czemu przy nadarzajcym sie ciezkim problemie nie wymienic tego na inny model skoro ta milosc nie jest jedyna? Omijajac kwestie zasad. Pisze miedzy innymi z wlasnego dowoadczenia, jakies zewne zapewnienia o milosci, love forever,only you, itp. A pozniej rozstajemy sie ,kazdy idzie w inna strone no i nastepna osoba i to samo love forever,only you...blebleble.

7

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Zanim wejdziesz w jakis nowy zwiazek sprobuj zorientowac sie czy dana osoba pogodzila sie z fozstaniem, czy minelo troche czasu, co ta osoba czuje mysli...nie wymagaj by zaraz po rozstaniu on cos kuz z toba planowal. Masz do czynienia z kolesiem zranionym to juz wiesz ze mozesz byc tym "plasterkiem". Ale nie musisz. Rozmawiaj, spotkaj sie pogadac ale nic wiecej. Nie angazuj sie bo jak mocno ktos siedzi komus w sercu to nigdy o tej osobie nie zapomni. Dopiero jak rozdzial bedzie zamknkety wtedy jest bezpiecznie bo tak to jestes jakby w trojkacie, on o niej mowi gada i jakby nagle zechciala do niego wrocic on rzuca wszystko np.cidbie i leci do niej. Wybierz kogos kto nie jest swiezo po rozstaniu wtedy myslisz o pozytywach, o randkach czekasz z niecierpliwoscia bo sie komus podobasz a nie bo ktos chce zapomniec albo sie pocieszyc.

8

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Też mnie zastanawia to zjawisko i to jak bardzo osoba, która dopiero z kimś się rozstała jest w stanie się zaangażować w nowy związek. Czy jest możliwość, aby w ten sposób powstała jakaś trwała relacja?
Mnie osobiście ciężko jest zrozumieć takie zachowanie. Wydaje mi się, że bym oszalała gdybym miała być z kimś, mając jeszcze w głowie poprzedniego partnera. Poza tym, zawsze staram się być w porządku wobec drugiej osoby, więc takie postępowanie jest nie do przyjęcia.

9

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

a to nie przeszkadzam smile nie czytałam poprzedniego wątku, stąd moje pytanie. Ale wszystko już jasne.

10

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Hehe...każdy facet, który wolałby podupczyć jest zraniony, biedny, po rozstaniu i wogóle smile Taka forma odreagowania smile

11

Odp: "bycie plasterkiem" co myslicie?

Masz to, na co się godzisz - unikaj facetów z niezamkniętą przeszłością i tyle. Masz zupełną rację, że można kochać wiele razy i tego się trzymaj - i szukaj mężczyzn z tym samym przekonaniem, patrzących optymistycznie w przyszłość, z uporządkowanym stosunkiem do tego, co było i otwartych na to, co będzie.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "bycie plasterkiem" co myslicie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024