Cześć wszystkim ! Piszę ponieważ ostatnio się pogubiłam we wszystkim już nie wiem co mam o tym sądzić, i co z tym zrobić...Spotykam się od 3 lat z fajnym chłopakiem wcześniej byliśmy dobrymi znajomymi później przyjaciółmi, aż w końcu nie wiem kiedy i jak to się stało zblizylismy się do siebie na początku mówiliśmy, że jesteśmy przyjaciółmi z plusem ( nie przeszkadzało mi to ) doskonale dogadywalismy się w życiu codziennym i w łóżku ( wspomnę, że mam córkę 5 letnią i dobrze się razem dogaduja ) Taka "przyjaźń" trwa już 3 lata i coś we mnie się obudziło zaczęło mi przeszkadzać to, że zaczął znowu mówić, że się przyjaznimy niby w zartach ale jakoś mnie to boli i teksty typu " znajdziesz sobie w końcu dobrego faceta " tylko, że ja nie chce nikogo szukać .... Nie wiem co myśleć, bo zachowujemy się jak para wszyscy myślą, że jesteśmy ze sobą , jeżeli ktoś pyta nawet nie znajomy On zawsze mówił, że jesteśmy razem, a czasami jest tak, że jak zapyta jego najlepszy kolega o Nas to odpowiada, że się tylko przyjaznimy , albo jest nie raz bardzo zazdrosny o mnie , nie raz mówił, że mnie kocha , żebyśmy razem zamieszkali itp. Od jakiegoś miesiąca spotykamy się często już nie jest taki jak kiedyś już nie mówi, że kocha, a jeżeli zauważy, że coś u mnie nie tak, że to lekko olewam wtedy w d*** za przeproszeniem wchodzi. Kiedy się przekonam , że jednak mu zależy On zaczyna znowu swoje gierki , że kogoś znajde i On kogoś sobie znajdzie, a póki narazie nikogo nie mamy możemy się tak przyjaznic! Tylko mnie to zaczyna męczyć myślę, że tracę czas i życie , bo z tego chyba nic nie bedzie !!! Co o tym sądzicie ? Przepraszam, jak zbyt chaotycznie napisałam , bo to w sumie bardzo w skrócie !
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
No to czego ten chłopaczek chce? Przyjaźni z seksem? A Ty chcesz ślubu, czy po prostu kogoś mieć na stałe ze sobą? Dlaczego nie mieszkacie razem?
Proponuję nieco się od niego oddalić, tak troszeczkę, i zobaczyć co będzie. Jeśli on na to pozwoli, to znaczy, że koniec tej bajki. Jęśli się zmobilizuje i uzna, że chce z Tobą być, to konkretna rozmowa -- albo jesteśmy razem i mamy związek, zamieszkamy razem, będziemy się kochać i szanować i seksić i osiebie dbać, albo druga opcja -- wygaszanie tej relacji do poziomu przyjaźni, i wtedy intensynie szukasz nowego mężczyzny, nawet jak tego nie chcesz.
Już nie raz się oddalałam od Niego po czym wariacko za mną latał i prawie na rękach nosił... Nie chcę ślubu, z mieszkaniem tez można jeszcze poczekać , bo nie jestem na to gotowa , chciałabym po prostu być tak na prawdę cala dla Niego, a On dla mnie... Nie rozumiem po prostu tego , że nie raz jest kochany inicjuje spotkania czasami zostajemy u siebie na noc, a czasami mu coś odbija i zachowuje się jak kumpel. I kiedy ja zaczynam go olewac i tak się zachowywać wtedy On przeprasza stara się itp. Myślę czy czasami nie przerasta to myśl, że mam dziecko ! Już sama nie wiem...
- sosenek
- Zbanowany
- Nieaktywny
Może jesteś niekonsekwentna? Nawet jeśli na chwilę się odsuwasz, to za chwilę po jego nadskakiwaniu wracasz w jego ramiona w podskokach. A on już dobrze wie, że dasz się przekupić jego chwilowymi umizgami i tak się bujacie.
Nie jestem zwolenniczką wywierania presji na drugim człowieku ani podsiadania wygórowanych oczekiwań, ale rozumiem, że jesteś w niekomfortowej dla siebie sytuacji i chciałabyś wiedzieć na czym stoisz- masz prawo dowiedzieć się jakie jest jego stanowisko w sprawie waszej relacji, nie ma w tym nic złego, niestety ludzie czasem wykorzystują uczucia innych tylko dla własnych egoistycznych korzyści (zarówno panowie jak i panie) i spełniania potrzeb. Powinnaś z nim o tym porozmawiać, niech się określi, po co masz tkwić w czymś co jest złudzeniem związku.
5 2017-08-20 22:39:29 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2017-08-20 22:42:19)
Już nie raz się oddalałam od Niego po czym wariacko za mną latał i prawie na rękach nosił...
ale teraz jego niezdecydowanie ci przeszkadza.
To że będzie latał lub nie nie ma znaczenia,chodzi o to czego ty chcesz.On w tym czasie powinien zrozumieć czy brakuje mu kogoś czy CIEBIE.
Chce wrócić? nie otwierasz chętnych ramion,mówisz że dotychczasowy układ ci nie pasuje bo nie chcesz tracić czasu na zapchajdziurę, coś bez przyszłości.
3 lata znajomości to czas kiedy powinno się wiedzieć czy droga ma być wspólna.
Trudno szukać,czekać na faceta mając regularnego faceta do seksu i tego co się zwie związkiem a u was związkiem nie jest,
Kto ma do ciebie wystartować skoro dla waszych znajomych jesteście para?
Masz mówić że bzykasz się ale w każdej chwili możesz go zwolnić ze służby?
Jak zostaniesz odebrana przez kolejnego faceta?że będąc z nim będziesz szukać następcy?
6 2017-08-20 23:50:07 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-20 23:53:45)
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Postaw tego chłopczyka do pionu, bo się dzieciak nie może zdecydować, czy chce być cały dla Ciebie, a Ty cała dla niego, czy też jest "małym Elfem" z piosenki Haliny Frąckowiak. Przyszedł i trzeba się cieszyć, poszedł, wrócił, zniknął. Takie udawanie przed znajomymi, że nie jesteście parą jest jak w liceum przed groźnymi rodzicami -- "nie mam nic wspólnego z tą dziewczyną, a skupiam się na nauce".
Jeśli chodzi o dziecko, to może to go przerażać, ale wytłumacz mu, że to twoje dziecko, że Ty masz swoje dochody, że nie będzie musiał w to dziecko inwestować, nie będzie musiał być tatą. Jeśli zaś on chce mieć swoje z Tobą dziecko, to wtedy relacje i finanse ułożycie dobrze dla wszystkich. Jeśli te sprawy Was przerastają, to cóż -- on pewnie będzie "dochodzącym przyjacielem" do czasu aż postanowi się ustatkować z inną panią.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Kto ma do ciebie wystartować skoro dla waszych znajomych jesteście para?
Masz mówić że bzykasz się ale w każdej chwili możesz go zwolnić ze służby?
Jak zostaniesz odebrana przez kolejnego faceta?że będąc z nim będziesz szukać następcy?
Zgadza się. Z jednej strony taki układ blokuje Ci, Angeliko, możliwość układania sobie życia z kimś innym, bo przecież dla otoczenia "jesteś zajęta", a z drugiej on zostawia sobie otwartą furtkę do swobodnego wyjścia z tej relacji, kiedy tylko uzna, że gdzieś być może będzie mu lepiej. Moim zdaniem jest to wygodne, ale bardzo niedojrzałe podejście. Jeśli Tobie wyraźnie ten układ nie odpowiada, to masz prawo oczekiwać jego zdeklarowania się, pomimo że do tej pory nie wyrażałaś sprzeciwu.
