rozstanie po 5 latach. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie po 5 latach.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: rozstanie po 5 latach.

cześć. byłam z moim chłopakiem ponad 5 lat. od dawna mieszkamy razem. żeby walczyć o szczęscie, zwiazek z miłoscia mojego zycia przeprowadziłam się do niego z drugiego końca Polski, zostawiając prace, rodzine i dotychczasowe życie. od ponad miesiąca nie układało nam się zbyt dobrze, często się kłóciliśmy (wcześniej byliśmy bardzo zgodna para, wielu znajomych uważało, że nasz związek jest po prostu książkowy).niedawno zaczęła się taka huśtawka, raz było super, a za chwile fatalnie. w poprzednia sobote (kiedy akurat od tygodnia było ok ) poprosiłam go o rozmowę, chciałam polepszyć jeszcze bardziej naszą relacje, odciąć to co było kiedyś, więcej rozmawiać. siedziałam i spokojnym głosem mówiłam mu o tym, że bardzo mi zalezy, że bardzo go kocham. nagle powiedział, że on już nie chce ze mną być, że nie chce się starać. po czym dodał, ze również kocha mnie nad zycie, ale ma dość tego co było ostatnio. spędziłam dwa dni rycząc w poduszkę, nasiliły się problemy zdrowotne przez stres. non stop bolała mnie głowa, wymioty prawie codziennie, aż w końcu zaczęły się tam pojawiać skrzepy krwi. pomimo całego stresu udawałam, że wszystko jest w porządku, planowałam co zrobie dla siebie, nowa fryzura, siłownia, najlepsze na troski zakupowe szaleństwo. myślałam, że jest lepiej, widziałam jakieś pozytywy. jednak rzeczywistość znowu mnie dopadła. nie mogę sobie poradzić z całą sytuacja, dostałam leki na uspokojenie, zlecone zostało kilka badań. jednak zamiast zacząć się przejmować problemami zdrowotnymi mam czarne myśli. w tym momencie myśle tylko o tym żeby zakończyć mój marny żywot.
zastanawiam się nad tym kim jestem i widzę nieporadną dziewczynkę, człowieka ktory jest nikim i jest po prostu do dupy. nie mam możliwości finansowych żeby wynajać mieszkanie, więc musze nadal mieszkać z nim. oczywiście mam możliwosc powrotu do rodzinnego miasta , jednak  nie jest to łatwa decyzja, tutaj ułozyłam sobie juz zycie, tutaj mam prace (tam moze być cięzko), tutaj mam przyjaciółki znajomych.
nie wiem sama co mam ze sobą zrobić, nie chce wychodzić z domu i spotykać się ze znajomymi, nie mam ochoty jeść, pracować, zadbać o siebie. najchętniej spędziłabym cały dzień w łóżku.
zależy mi na nim jak cholera. ale chyba honor nie pozwoli mi poprosic go o rozmowe i danie sobie jeszcze jednej szansy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: rozstanie po 5 latach.

doradźcie mi proszę co mam zrobić sad

3

Odp: rozstanie po 5 latach.
bakusek napisał/a:

cześć. byłam z moim chłopakiem ponad 5 lat. od dawna mieszkamy razem. żeby walczyć o szczęscie, zwiazek z miłoscia mojego zycia przeprowadziłam się do niego z drugiego końca Polski, zostawiając prace, rodzine i dotychczasowe życie. od ponad miesiąca nie układało nam się zbyt dobrze, często się kłóciliśmy (wcześniej byliśmy bardzo zgodna para, wielu znajomych uważało, że nasz związek jest po prostu książkowy).niedawno zaczęła się taka huśtawka, raz było super, a za chwile fatalnie. w poprzednia sobote (kiedy akurat od tygodnia było ok ) poprosiłam go o rozmowę, chciałam polepszyć jeszcze bardziej naszą relacje, odciąć to co było kiedyś, więcej rozmawiać. siedziałam i spokojnym głosem mówiłam mu o tym, że bardzo mi zalezy, że bardzo go kocham. nagle powiedział, że on już nie chce ze mną być, że nie chce się starać. po czym dodał, ze również kocha mnie nad zycie, ale ma dość tego co było ostatnio. spędziłam dwa dni rycząc w poduszkę, nasiliły się problemy zdrowotne przez stres. non stop bolała mnie głowa, wymioty prawie codziennie, aż w końcu zaczęły się tam pojawiać skrzepy krwi. pomimo całego stresu udawałam, że wszystko jest w porządku, planowałam co zrobie dla siebie, nowa fryzura, siłownia, najlepsze na troski zakupowe szaleństwo. myślałam, że jest lepiej, widziałam jakieś pozytywy. jednak rzeczywistość znowu mnie dopadła. nie mogę sobie poradzić z całą sytuacja, dostałam leki na uspokojenie, zlecone zostało kilka badań. jednak zamiast zacząć się przejmować problemami zdrowotnymi mam czarne myśli. w tym momencie myśle tylko o tym żeby zakończyć mój marny żywot.
zastanawiam się nad tym kim jestem i widzę nieporadną dziewczynkę, człowieka ktory jest nikim i jest po prostu do dupy. nie mam możliwości finansowych żeby wynajać mieszkanie, więc musze nadal mieszkać z nim. oczywiście mam możliwosc powrotu do rodzinnego miasta , jednak  nie jest to łatwa decyzja, tutaj ułozyłam sobie juz zycie, tutaj mam prace (tam moze być cięzko), tutaj mam przyjaciółki znajomych.
nie wiem sama co mam ze sobą zrobić, nie chce wychodzić z domu i spotykać się ze znajomymi, nie mam ochoty jeść, pracować, zadbać o siebie. najchętniej spędziłabym cały dzień w łóżku.
zależy mi na nim jak cholera. ale chyba honor nie pozwoli mi poprosic go o rozmowe i danie sobie jeszcze jednej szansy.

A co takiego zadziało się ostatnio, że chłopak pomimo, że Cię kocha nie chce z Tobą być?

4 Ostatnio edytowany przez bakusek (2017-08-15 17:58:37)

Odp: rozstanie po 5 latach.

kłóciliśmy się częściej.. 2, 3 razy w tygodniu. kiedyś zdarzało się nam raz na miesiąc albo nawet dwa.
kiedyś jak zdarzało się nam spięcie unosiłam się, czasem krzyczałam on również ale mijała godzina i znowu zachowywaliśmy się jak para dzieciaków zakochanych po uszy.
przy tych ostatnich kłótniach mówiłam spokojnie, szukałam wyjścia, przyznawałam się do błędu a i tak cała ta kłótnia szła w jeszcze gorszą stronę (był nieustępliwy, nie widział swoich błędów, zwalał wszystko na mnie nawet jeśli sam popełnił błąd)

nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. ogólnie mówiac jest w czarnej d....

może powinnam wspomnieć jeszcze o jednej kwestii. będąc 5 lat nie byliśmy narzeczeństwem, co raz cześciej myslałam o tym żeby to w koncu nastąpiło, myslałam również o dziecku. nie już w tej chwili ale za jakiś czas. sugerowałam mu to delikatnie, przytakiwał. ale w końcu powiedział, że o zaręczynach owszem myslał, ale jak twierdzi wtedy się np. pokłociliśmy i odsuwał te myśli od siebie. co do dziecka to on nie chce, powiedziałam, że spoko, nie naciskam, poczekam.

5

Odp: rozstanie po 5 latach.

Czy powód waszych kłótni został rozwiązany, czy nadal walczycie ze sobą?
Bo szanse, owszem można sobie dać, ale jeśli problem powraca, to nie ma to najmniejszego sensu.

No i jak jest teraz odzywacie się, podjęliście jakieś decyzję? on dał Ci jakiś termin wyprowadzki? - napisz coś więcej.

6

Odp: rozstanie po 5 latach.

on ma to do siebie, że czesto lubi wracać do jakiś rzeczy z przeszłości, a że kiedyś zrobiłam to, powiedziałam tamto. poprosiłam żebyśmy sobie nie wypominali tego co stało się np. 3 lata temu bo to nic nie zmieni. to był najczęsciej powod naszych kłótni, więc to się nigdy nie skończy, chyba, że on by się zmienił i wział sobie do serca to co mówiłam.
rozmawiamy tyle ile musimy, najczesciej o jakis obowiazkach domowych.
nie dał mi terminu. powiedział, że moge tu mieszkać. tylko jak?

7

Odp: rozstanie po 5 latach.

Wiesz, może być też tak, że on nie chce się żenić, mieć dzieci. Było mu tak wygodnie, jak było, teraz kiedy trochę go przycisnęłaś, zadziałał mechanizm obronny i wszystkiego się czepia.
Jeśli tak jest, to małe szanse aby się poprawiło między wami. Macie inne oczekiwania.

8

Odp: rozstanie po 5 latach.

no tak, ale dałam mu czas. wspomniałam o tym raz czy dwa. nie naciskam, nie ciągne tematu.
boje się,  że się nie pozbieram..

9

Odp: rozstanie po 5 latach.

Ale na co dałaś mu czas i kiedy on się kończy lub się skończył?

Uważam, że on się boi zobowiązań i to główny powód waszych kłótni od miesiąca, celowo je prowokuje, aby winą za rozpad obarczyć Ciebie. O ile już się tak nie stało.

Jak jest decyzja - zakończyliście związek, czy nie?

10

Odp: rozstanie po 5 latach.

nie, nie dawałam mu konkretnego czasu. zamknęłam temat i tyle.

o zakonczeniu on zadecydował w tamtą sobote.
ale ja się nie umiem z tym pogodzić. kończe sie psychicznie i fizycznie.

11

Odp: rozstanie po 5 latach.

Na Twoim miejscu wyniosłabym się z tego mieszkania w trybie natychmiastowym.
Wspominałaś, że masz tam wielu znajomych, poproś ich o pomoc. Może znajdzie się dla Ciebie jakiś pokój zanim czegoś nie wynajmiesz.
Albo weź urlop i jedź do rodziny, ochłoń i pomyśl, co dalej.

Zrób coś, cokolwiek ale nie siedź z nim w tym mieszkaniu, bo się psychicznie wykończysz.

12

Odp: rozstanie po 5 latach.

Hmm.. No mnie zastanawia to, ze oboje deklarujecie miłość. On też. A dopóki jest zaangażowanie uczuciowe to jest moim zdaniem szansa. A myśleliście o jakiejś terapii we dwoje? O tym, żeby poprawić komunikację? On nie chce żebyś Ty się wyprowadzała, więc to nie jest tak, że chce zerwać całkowicie Waszą więź. Ale z drugiej strony to bez sensu bo jako kto miałabyś tam mieszkać? A czy czujesz się kochana przez niego, szanowana? Jak u Was sprawy intymne?

13

Odp: rozstanie po 5 latach.

Bardzo niepokojące są Twoje objawy somatyczne. To wyglada na silną nerwicę. To, co piszesz świadczy tez o depresji. Jak on reaguje na to, że tak fatalnie funkcjonujesz? Czy wykazuje troskę, zawozi Cię do lekarza itp..? Kiedyś tak fatalnie czułam się w swoim ówczesnym związku i bardzo mądry lekarz zajmujący się człowiekiem hilistycznie powiedział mi, ze moje ciało mówi "nie" temu związkowi. Nasze ciała podobno wiedzą lepiej od nas, czyli od tego, co podpowiada nam rozum, serce.. Ciała nie oszukasz. Skłaniam się do tego, co napisała ósemka- wyprowadź się, ochłoń, znajdź wsparcie (przyjaciółka, psycholog) i na spokojnie zastanów sie co z tym dalej robić. No i zobacz jak on zareaguje. Niektórzy mężczyźni potrafią docenić kobietę dopiero po tym kiedy ją stracą. Na pewno nie możesz żebrać o uczucia, o szansę. Zadbaj o siebie przede wszystkim. Bądź dla siebie dobra i wyrozumiała.

14

Odp: rozstanie po 5 latach.

Holistycznie, sorry.

15

Odp: rozstanie po 5 latach.

piszesz że nie chcesz wracać do rodziców bo poukładałaś sobie zycie ,praca,znajomi,przyjaciele.
To czemu nie powiesz przyjaciołom że szukasz pokoju.Będziesz czekać az on się namyśli,zmieni zdanie.
Jeżeli w przyszlości mielibyscie być razem to znajdzie do Ciebie drogę nawet jeżeli zamieszkasz w innym mieście.
A  jak chce zakończyć związek to mieszkając  razem  prowadzić to będzie do konfliktów i twojego coraz gorszego samopoczucia.
Ktoś napisał że on boi się zobowiązań.Niekoniecznie,on ich po protu nie chce,z Tobą.
A to że ty  nie wiesz jak rozwiazać to technicznie ,nic nie robiąc to nie jego problem.
I ty właśnie boisz się wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Czujesz się zraniona ale to nie powód by wymuszać na nim zmianę decyzji.Jak go chcesz odzyskać ?zamykając się w domu,najlepiej z nim?
Odezwij się do przyjaciół ,powiedz że szukasz mieszkania i wsparcia.Jeżeli nie będzie innego wyjscia jedź do domu,do rodziny,

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » rozstanie po 5 latach.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024