Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1 Ostatnio edytowany przez Martha92 (2017-08-08 23:38:00)

Temat: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Dobry wieczor wszystkim.
Od paru dni rozwazalam napisanie gdzies na forum chociaz wciaz ludzilam sobie ze to moze jeszcze pogorszy moj stan psychiczny i jeszcze bardziej bede rozdrapywac rane , natomiast jest juz ze mna tak zle ze nic tego chyba nie moze pogorszyc.
Jest mi wstyd opowiedziec moja historie bo zdaje sobie sprawe ze sama jestem sobie winna tego co mnie spotkalo - bylam naiwna , glupia i zaslepiona i juz dawno powinnam to zakonczyc a ja pozwolilam zeby zaszlo wszystko tak daleko. Jest mi wstyd przed znajomymi ktorzy z litoscia juz na mnie patrza bo od dawna widzieli co sie dzieje i uprzedzali mnie , jednak ja wierzylam w ta milosc i teraz mam tego konsekwencje.

A wiec od poczatku. Mam 25 lat i okolo rok temu poznalam 5 lat starszego Pawla. od samego poczatku to bylo TO. Pierwsze spotkanie i odrazu te piekne motyle w brzuchu. Niestety mieszkal 300 km dalej wiec widywalismy sie rzadko bo ok 2 razy w miesiacy co z czasem zaczelo mi przeszkadzac bo w koncu uplynelo pol roku , ja bardzo go kochalam i on tez wyznawal mi milosc - cudownie spedzalismy razem czas i bylismy bardzo szczesliwi. Z czasem zaczelam czuc ze cos chyba nie gra, pojawialo sie wiele wymowek , czesto nie mogl odbierac telefonu ale gdy mowilam mu o tym to zawsze mial wytlumaczenie a do mnie pretensje jak moge go oskarzac. I tak oto po kolejnych 3 miesiacach naszej znajomosci dostalam wiadomosc od jego kobiety. Okazalo sie ze od poltora roku jest w zwiazku , mieszka u niej i pracuja razem. Ona dowiedziala sie o mnie przegladajac mu telefon i odrazu do mnie napisala... To byl szok i nigdy nie zapomne dnia gdy dostalam od niej wiadomosc - co wiecej byli wtedy razem na wakacjach ( on mowil mi ze ma wyjazd sluzbowy ) Pamietam tylko ze przez pare dni nic nie jadlam i okropnie rozpaczalam.. Nie moglam w to uwierzyc i nawet nie pamietam juz tamtych dni bo bylam w takim amoku. Odezwal sie do mnie i zaczal mi wszystko tlumaczyc - ze byl z nia ale gdy mnie poznal to zakochal sie , ze nie wiedzial co ma zrobic bo do niej tez dalej cos czul , ze pozniej podjal decyzje ze od niej odejdzie ale go szantazowala , ze praca ich laczyla , ze jego rodzice ja uwielbiali i wiele innych. Ona mu wybaczyla i powiedziala ze dalej moga byc razem ale on oznajmil mi ze woli mnie , ze dla mnie rzuci prace , przyjaciol i przeprowadzi sie do mojego miasta i zaczniemy wszystko od nowa. I tu popelnilam najwiekszy blad mojego zycia - ZGODZILAM SIE. Dalej bardzo go kochalam i mimo ze serce mi pekalo to wierzylam ze zaczniemy od nowa. Pomoglam mu i zalatwilam bardzo dobra prace , wylozylam polowe pieniedzy na mieszkanie mimo ze ja mialam gdzie mieszkac ale to mialo byc nasze wspolne. czulam ze jest naprawde dobrze i ze on sie zmienil - zapoznal mnie z wszystkimi znajomymi , zaprosil do rodziow , zaczal publikowac na portalach spolecznosciowych nasze wspolne zdjecia chociaz przyznal ze nigdy w zyciu tego nie robil. Dalej bolalo mnie strasznie serce ale bylo miedzy nami dobrze a ja chcialam mu wierzyc. Musze przyznac ze czesto wracalam jednak do przeszlosci i robilam mu awantury.. nie potrafilam sobie radzic i w roznych chwilach nagle potrafilam powiedziec ' z nia tez tam byles ? ' itp
Wiedzialam ze bedac z nia pisal do wielu kobiet. Zagadywal , zaczepial , pisal z wieloma na raz i nagle zaczelam czuc ze moze dalej to robi. 2 razy zabralam nas na wakacje za ktore ja zaplacilam bo mialam lepsza sytuacje finansowa a wiedzialam ze od odklada pieniadze na nowe auto wiec placilam za calosc naszych wakacji bo chcialam tego wiec pieniadze nie robily mi problemu. W trakcie 2 wakacji czulam ze cos nie gra - dziwnie ukrywal sie z telefonem , jak szedl spac to telefon mial w rece. Bylo troche klotni i byl to srednio udany wyjazd. Odrazu po powrocie on pojechal nad morze na kawalerski na weekend i tu nagle zmienil sie o 180% - odzywal sie tylko sporadycznie i byl dziwny az drugiego dnia dostalam wiadomosc od kolegi ze moj facet wypisuje do jego dziewczyny na fb. Bylam w szoku i okazalo sie ze podgadywal ta dziewczyne - odrazu zadzwonilam do niego ale wszystkiego sie wypieral wiec powiedzialam ze zaraz przesle mu zrzuty to nagle sie przyznal i powiedzial ze nie wie po co pisal , nie pamieta i chyba byl pijany. I dalej milczal a gdy sie odzywal to mial mnie gdzies. Po powrocie odbylismy rozmowe , on powiedzial ze mecza go klotnie , ze ja mu co jakis czas wypominam przeszlosc i ze jestem podejrzliwa - oboje ustalilismy wiec ze ja bede sie starac jak tylko moge zeby nie wracac do przeszlosci a on natomiast nie bedzie juz robic glupot typu pisanie do innych. Pare dni bylo ok chociaz ja czulam ze on jest mna znudzony - tak jakby za kare ze mna byl - jednak jednageo dnia rano przyniosl mi kwiaty a pozniej spedzilismy mily dzien rozmwiajac o naszych planach ktore mielismy od jakiegos czasu ( rozwiniecie firmy razem , budowa domu )
Tego samego dnia wieczorem umowilam sie z przyjaciolka i powiedzialam jej wprost - kocham go ale czuje ze cos jest nie tak. Po chwili stwierdzilysmy ze go sprawdzimy , moja przyjaciolka poprosila zaufana znajoma zeby zaczepila go na Fb - wystarczylo pare like pod zdjeciami zeby juz zaczal do niej pisal z propozycja drineczka. Po chwili ona go spytala czy aby nie ma dziewczyny bo widzi zdjecia a on odpisal jej ' ciezki okres i temat do zamkciecia , a Ty masz kogos ? '  Przy okazji wyszlo ze pisal tez do paru innych dziewczyn
jak to zobaczylam to wybuchlam placzem mimo ze bylysmy w miejscu publicznym. Odrazu pojechalysmy do naszego mieszkania i spakowalysmy mnie. Podeszlam do niego i pokazalam mu te rozmowy a on speszony zaczal tlumaczyc ze wiedzial ze to podstep itp ale juz dalam mu tylko w twarz i wyszlam.
Moj swiat sie zawalil... ja temu czlowiekowi zaufalam i dalam szanse. Pomoglam mu z praca , zabieralam go na wakacje , kupowalam mu prezenty ale co najwazniejsze bardzo kochalam i dbalam o niego
I teraz najgorsza czesc i czuje wstyd zeby sie w ogole przyznac... Mimo tego co zaszlo ja liczylam ze on przyjedzie , zacznie przepraszam i prosic zebym wrocila. Przeliczylam sie - napisal mi tylko ze pieknie ze dalam sie tam podpuscic kolezankom i ze jak moglam dam mu w twarz. Dni mijaly a ja zerkalam na telefon bo ciagle chcialam zeby zadzwonil. Napisal tylko odnosnie pracy. Niestety ale wyszlam z tego bez honoru bo zaczelam mu pisac ze mnie zranil , ze mi zle bez niego , ze dalej bym go chciala i ze tak go kocham a dla niego bylam tylko rodzialem do zamkniecia ale on byl niewzruszony. Pare dni pozniej jechalam zeby zabrac reszte rzeczy i pogadac. Powiedzial mi ze poroznila nas roznica charakterow , ze ja bylam za spokojna a on lubi imprezy itp. Wybuchlam wtedy i powiedzialam mu ze zna mnie ponad rok i dopiero teraz takie cos mowi ?
Zaczelam plakac ale widzialam ze on mial to gdzies. Powiedzial ze moze za pare miesiecy stwierdzimy ze za soba tesknimy i sie kochamy i wtedy wrocimy do siebie. Powiedzialam mu ze chyba kpi sobie ze jestem jak przedmiot ktory moze odstawic i sobie nagle wrocic i ze jak ludzie sie naprawde kochaja to nie ma czegos takiego. On odpowiedzial tylko ze mu przykro. Spytalam tez o wesele na ktore mielismy isc razem ale okazalo sie ze on w 2 dni po mojej wyprowadzce juz znalazl kogos na wesele.

Moj swiat sie zawalil. Nie chodzi juz o to ze on znowu mnie zranil i oszukal ale miesiac wczesniej mowil mi jak bardzo mnie kocha , pisal do mojego taty ze jestem dla niego wszystim i jestem jego szczesciem i dawal mi pozory zeby myslec ze jest dobrze a nagle wszystko sie zawalilo. Bylam wczesniej w zwiazkach ale skonczyly sie normalnie a tu nagle moje zycie sie zawalilo... czulam taki bol kiedy wychodzilam po raz ostatni z naszego wspolnego mieszkania...
Jestem pewna ze on kogos poznal. Gdy byl na tym kawalerskim musial tam kogos poznac bo nagle przestalo mu na mnie zalezec. Zawsze tez po kazdej klotni on prosil i blagal , dzwonil i sie staral a teraz stal sie obcym czlowiekiem ktory nawet nie wzruszyl sie na widok moich lez i rozpaczy. Minelo juz 2 tygodnie ale ja nie potrafie zyc. Zawalilam prace , nie jem , ciagle wybucham placzem , ciagle staram sie sprawdzi co u niego i obsesyjnie czekam az on napisze lub zadzwoni. Odzywal sie tylko na zasadzi 'co u ciebie' i zeby sie pozalic ze mu teraz jest ciezko bo musi sie wyprowadzic z tego mieszkania bo samego go nie stac i ze musi szukac nowej pracy...
Obiecalam sobie i prosilam Boga zeby dal mi sily zeby sie nie odzywac ale to bylo silniejsze i jeszcze wczoraj rozpaczliwie zaczelam mu wypisywac ze mielismy wszystko , ze ja bym dla niego wszystko zrobila itp... wstydze sie sama przed soba za to.

czuje okropny bol i naprawde nie chce mi sie zyc. Moj tato jest obecnie za granica ale niedlugo wraca i bede mu musiala powiedziec bo jeszcze nie mialam odwagi gdy dzwoni i pyta co u ulubionego ziecia ? Znajomi tez ciagle mnie pytaja a ja juz nie mam sil. Czuje okropne upokorzenie przed ludzmi i przed sama soba, Ciagle mam ochote i mysle zeby do niego pisac. Ciagle zastanawiam sie co ze mna nie tak ? Przeciez tak sie staralam i robilam dla niego wszystko a mimo to nagle stwierdzil ze 'roznica charakterow..'
Jest ze mna przyjaciolka i stara sie mnie wspierac ale ja jestem ciagle jak zombie. Nie moge sie skupic , zaniedbalam prace i ciagle o nim mysle
To strasznie boli ze ja tak przezywam i codziennie godzinami placze kiedy on juz o mnie zapomnial i prawdopodobnie uklada sobie zycie z nowa.
czuje sie jak smiec ktory jest nic nie wart i ktory mozna wyrzucic do smieci i tak po prostu zapomniec.
Ciagle drecze sie czy faktycznie ma nowa i kim ona jest , co ma takiego czego we mnie zabraklo.
Bylam dla niego za dobra ? Zrobilam chyba najwiekszy blad ze w ogole dalam mu szanse kiedokolwiek ale ja go kochalam i dalej kocham.
Jestem bardzo atrkacyjna dziewczyna i mam duze powodzenie u facetow i nawet teraz wielu do mnie pisze ale chociazby nie wiem jaki facet sie odezwal to ja nie jestem w stanie wybic go sobie z glowy ! czuje ze mam obsesje na jego punkcie... w nocy mam koszmary i sni mi sie on , nad ranem budze sie z biciem serca i wydaje mi sie ze to wszystko byl tylko sen ale po chwili uswiadamiam sobie ze nie i zaczynam plakac...
To boli ze ja tak cierpie a on juz mnie wymazal ze swojego zycia. Powiedzialam mu ze mogl sygnalizowac ze cos sie dzieje a on konczy to 3 tygodnie po wyznawaniu mi ze jestem miloscia jego zycia.
Nie jestem msciwa ale chwilami mam ochote sie zemscic i zeby cierpial ale opanowywuje sie i stwierdzam ze szkoda mojego zdrowia.
Nie wiem jednak jak sobie radzic... Nie wiem co robic. Co robic gdy on sie znowu odezwie ? Rozmawiac z nim normalnie ? I miec ten kontakt bo przyniesie to ukojenie czy starac sie i walczyc zeby calkowicie juz sie nie odzywac do niego ?
Przez niego czuje ze juz nigdy nie zaufam nikomu... Dla moich wczesniejszych facetow nigdy nie staralam sie nawet w polowie tak jak dla niego bo robilam wszystko zeby byc jego idealem i to straszny bol ze mimo tych staran , mimo ze mial ze mna pieknie , wakacje , pomoc finansowa itp to jednak odszedl gdzies.
Pisalam mu ze wiem ze kogos ma ale on oczywiscie sie wypiera i mowi ze obecnie pojechal nad morze w sprawie pracy jednej ktora posiada ( moze to byc prawda bo ma tam cos do zalatwiania ) jednak ja czuje ze on kogos tam po prostu ma.
Czuje sie winna ze sama sobie zrobilam taka krzywde , jest mi wstyd przed ludzmi ze tak sie dalam.
Uprzedze tez wasze pytania co w nim widzialam - on potrafil zawrocic mi w glowie jak nikt inny. Byl tak kochany , potrafil tak o mnie dbac , uszczesliwac mnie , zaskakiwac i okazywac mi milosc ( ktorej chyba nigdy do mnie nie czul ) jak nigdy nigdy. Bylo mi z nim cudownie i gdyby nie jego zdrady powiedzialabym ze to facet idealny , on nauczyl sie chyba co mowic i co robic bo zawsze wiedzial jak mnie rozczulic i ciagle mam w glowie nasze najpiekniejsze chwile i jego piekne slowa
Sa chwile kiedy mam mysli samobojcze... a jestem bardzo silna osoba ktora przeszla juz smiesc bliskich osob i wiele zlego.
Jest mi okropnie wstyd sie przyznac przed wami ale ja dalej skrycie pragne zeby on do mnie wrocil..
Prosze o pomoc..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że uważasz, że on jest jedynym mężczyzną na świecie z którym możesz dalej żyć... Nie stać Cię na poznanie kogoś innego? Na cóż twoje płacze... Próba samobójstwa? Dlaczego? Bo chcesz go mieć? Bo płaczesz nad straconym czasem? Bo chciałabyś aby był idealny? Aby nie zdradzał?

W miłości tak jest -- że się czasem przegrywa, że serce pęka. Cierpi się. Ale trzeba iść dalej przez życie mimo bólu. Pozostaną piękne wspomnienia, a dla Ciebie otwiera się nowa droga -- co zdecydujesz? W którym kierunku się udasz? Co będzie celem twoim na najbliższe dni, miesiące i lata? A może nie masz celu? Może to on był twoim życiem?

3

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..
Gary napisał/a:

A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że uważasz, że on jest jedynym mężczyzną na świecie z którym możesz dalej żyć... Nie stać Cię na poznanie kogoś innego? Na cóż twoje płacze... Próba samobójstwa? Dlaczego? Bo chcesz go mieć? Bo płaczesz nad straconym czasem? Bo chciałabyś aby był idealny? Aby nie zdradzał?

W miłości tak jest -- że się czasem przegrywa, że serce pęka. Cierpi się. Ale trzeba iść dalej przez życie mimo bólu. Pozostaną piękne wspomnienia, a dla Ciebie otwiera się nowa droga -- co zdecydujesz? W którym kierunku się udasz? Co będzie celem twoim na najbliższe dni, miesiące i lata? A może nie masz celu? Może to on był twoim życiem?

Masz racje. Widze ilu znacznie lepszych facetow jest dookola ale nie ma szansy zeby ktorykolwiek mnie zainteresowal. Probuje nawet pogadac , popisac ale juz po chwili mam mysli ze to nie jest ON.

I tak - chcialabym go miec i zeby nie zdradzal. Tylko tyle. Zeby byl tym kochanym facetem ktorego chyba tylko udawal i nie robil mi krzywdy. Czuje jakbym miala obsesje na jego punkcie i najbardziej boli mnie to ze on moze juz ma kogos przez kogo tak szybko ja dla niego przestalam istniec natomiast ja nie potrafie normalnie funkcjonowac i tak bardzo cierpie.

Jakie sa moje cele ? Nie ma ich. Wszystko bylo zwiazane z nim i to nie dlatego bo jestem jedna z tych kobiet ktora wymusza na facecie deklaracje ale to on sam je skladal , to on potrafil mowic mojemu tacie ze bardzo chce zebysmy zaczeli moze razem budowac domek. On caly czas mowil o planach wiec ja ulozylam moje zycie pod niego a teraz nie wiem na czym stoje i nie wiem co zrobic z soba chociaz wiem ze zyciowo mam znacznie lepiej niz on bo zarabiam dobrze , mam gdzie mieszkac , mam perspektywy a on stracil teraz swietna prace ktora mial odemnie , nie bedzie juz zabierany na wakacje i do spa , nie bedzie juz jezdzic moim autem , musi szukac jakiegos mieszkania. Staram sie tym pocieszac ale po chwili mysle i co z tego ? Skoro to on teraz pewnie jest szczesliwy i uklada sobie nowy zwiazek a to ja cierpie.

Potrzebuje czegos co uswiadomi mi zeby calkowicie wykreslic tego czlowieka z zycia , bo najgorsze jest to ze ja ciagle patrze na telefon i czekam i wciaz mam w glowie jakies glupie nadzieje ze on wroci. Oddalabym wszystko zeby byc twarda pod tym wzgledem i w koncu wbic sobie do glowy ze tego czlowieka nie ma w moim zyciu i nie zasluguje zeby nawet o nim myslec. Tylko jak ?

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..
Martha92 napisał/a:


Potrzebuje czegos co uswiadomi mi zeby calkowicie wykreslic tego czlowieka z zycia

Proszzz. Sorry, ale dalej mi się nie chciało...

Martha92 napisał/a:

Z czasem zaczelam czuc ze cos chyba nie gra, pojawialo sie wiele wymowek , czesto nie mogl odbierac telefonu ale gdy mowilam mu o tym to zawsze mial wytlumaczenie a do mnie pretensje jak moge go oskarzac.

I tak oto po kolejnych 3 miesiacach naszej znajomosci dostalam wiadomosc od jego kobiety. Okazalo sie ze od poltora roku jest w zwiazku , mieszka u niej i pracuja razem.

byli wtedy razem na wakacjach ( on mowil mi ze ma wyjazd sluzbowy

pisal do wielu kobiet. Zagadywal , zaczepial , pisal z wieloma na raz i nagle zaczelam czuc ze moze dalej to robi

2 razy zabralam nas na wakacje za ktore ja zaplacilam

W trakcie 2 wakacji czulam ze cos nie gra - dziwnie ukrywal sie z telefonem , jak szedl spac to telefon mial w rece.

dostalam wiadomosc od kolegi ze moj facet wypisuje do jego dziewczyny na fb. Bylam w szoku i okazalo sie ze podgadywal ta dziewczyne - odrazu zadzwonilam do niego ale wszystkiego sie wypieral

I dalej milczal a gdy sie odzywal to mial mnie gdzies.

ja bede sie starac jak tylko moge

Przy okazji wyszlo ze pisal tez do paru innych dziewczyn

Pomoglam mu z praca , zabieralam go na wakacje , kupowalam mu prezenty ale co najwazniejsze bardzo kochalam i dbalam o niego
I teraz najgorsza czesc i czuje wstyd zeby sie w ogole przyznac

on mial to gdzies


on w 2 dni po mojej wyprowadzce juz znalazl kogos na wesele



Trzymam za Ciebie kciuki.

5

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Droga Autorko - czasami milosc jest naprawdę slepa, wiesz? I nie sato tylko puste słowa, oklepane frazesy... Wiem, co mowie, bo sama aktualnie jestem w takiej sytuacji, tez uczucie mnie całkowicie zaslepilo i ma bardzo podobnie jak ty: kocham cala sobą faceta który na ta milosc nie zasluguje, ma mnie i moje uczucia często gdzies, potrafi bardzo mnie zranic, słowami i postepowaniem...a ja wciąż codziennie od nowa zebrze o jego uwagę i jakies ochlapy uczuc które mi daje - dosłownie...

Dlatego nie bardzo potrafie ci pomoc, doradzić cos konkretnego. Ale wiedz, ze nie jesteś z tym sama. Ja tez czasami czuje ze umre (!) jeśli on na dobre odejdzie, znajdzie, ZAKOCHA się w innej (bo mnie to on razcej darzy co najwyżej letnim uczuciem)...

I mysle ze w naszych przypadkach naprawdę jedynym "lekarstwem" będzie to jak my się ZAKOCHAMY w kims innym. A do tego czasu to lipa... Dlatego trzeba probowac, spotykać się z innymi, i jeszcze raz probowac... az do skutku.

Pozdrawiam cie cieplutko. Trzymaj się! (Może pomyślisz owizycie u psychologa? Ja mysle) Teraz jest już pozna pora, jutro może napisze ci cos więcej.

6 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-08-09 10:06:42)

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Martha

powiedz mi, czy jak kupujesz za parę złotych koszulkę w chińskim markecie, to oczekujesz po niej wysokiej jakości? W żadnym razie, nieprawdaż? Wiesz, że się spierze, zblaknie, zmechaci, porozciąga i szybko zrobi się z niej szmata.

A Ty oczekujesz od zdradzacza i faceta bez kręgosłupa moralnego, że będzie (ci) wierny, lojalny i prawdomówny. Dostrzegasz to?
Wzięłaś sobie za partnera faceta "poza gatunkiem", na wyprzedaży, więc już nie zrobisz z niego kogoś wartościowego, choćbyś  w to nie wiem ile inwestowała.
Więc albo się z tym godzisz i przymykasz oczy na jego podłości, zdrady i kłamstwa (nawet na wielkie okazje zakładasz porozciągany, zeszmacony podkoszulek, nie tylko po domu), albo mówisz mu "adieu, stać mnie na coś lepszego!".

Jeśli inna sobie wzięła taką szmatę, to nie ma co płakać, bo to coś nadawało się już co najwyżej na wycieranie podłogi;) Tobie się miejsce zrobiło w szafie na towar w I gatunku wink

Więc zamiast płakać, to się kobieto ciesz.
Łzy i wstyd się przydadzą, abyś tę lekcję zapamiętała do końca życia, tylko wyciągnij z niej właściwe wnioski.

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

No wlasnie... to jest ten problem-my, kobiety lubimy czuc sie wykatkowe i myslec "inne zdradzal,bo nie kochal ,mnie kocha i jestem wyjatkowa ,nie zdradzi" tymczasem zdrada niekoniecznie wynika z kochania/niekochania, a z szacunku do czlowieka i wartosci morlanych. Mysle, ze dla niego zdrada nie jest niczym "zlym". Bedzie kochac i zdradzac. Takie hobby

8

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Facet jest kompletnym zerem, psychopatą (nie ma w nim wyższych uczuć, współczucia, empatii), który Cię (za Twoim przyzwoleniem) wykorzystał na maksa, a do tego nieogarniętym życiowo, nie mam słów, on się na Tobie wyżywa, maltretuje Cię psychicznie, jest okrutny, nie ma pojęcia co to miłość i szacunek (ELEMENTARNY) dla kobiety!! Gdybys była z nim dłużej stałabys się wrakiem człowieka, wiec dziękuj  na kolanach, że nie jestescie razem i natychmiast zakończ wszelkie sprawy formalne z nim (rozliczenie, mieszkanie itp), zeby nie mieć z psycholem nic wspólnego. Czy ja dobrze rozumiem ze to Ty wyprowadziłas się z Waszego wspólnego mieszkania??? To ten pan powinien natychmiast się wyprowadzić! Okrutny manipulant, który wykorzystał Cię na wszystkich frontach: finansowo, seksualnie, emocjonalnie, a do tego wpędza Cię w poczucie winy, to jakiś koszmar! Moja rada jest taka żebyś załatwiła (może poproś o to kogoś zaufanego, ojca?) z nim wszystkie konieczne sprawy, po czym skończyła definitywnie ten chory układ, zablokowalabym psychola i wywaliła ze wszystkich miejsc gdzie mógłby się pokazać. To pomaga. Nie bedziesz sprawdzać, czekać, łudzić się. Przejmiesz kontrole. Tak jakbyś wyłączyła wtyczkę z gniazdka. Koniec. A potem bądź dla siebie dobra. Codziennie dziękuj sobie patrząc w lustro ze zadbałas o siebie. Powtarzaj sobie ze zasługujesz na miłość, zachwyt i szacunek mężczyzny. Jesteś atrakcyjna, z tego co piszesz ogarnięta życiowo, masz prace, pieniądze, nie wiem ile masz lat ale na pewno całe życie przed Tobą! Wszystko bedzie dobrze tylko pokochaj siebie i okazuj sobie najwyższy szacunek, to przyniesie efekty, trochę cierpliwości. Musisz wykonać jakaś prace nad sobą, bo najwyraźniej masz tendencje do przyciągania dupkow. Musisz to przerwać. Mnie pomaga joga, medytacja, dobre książki psychologiczne, wsparcie mądrych przyjaciół, którzy potrafią potrząsnąć. Dbaj o siebie, rozpieszczaj się, mów sobie komplementy, chodź na masaże. Ten gość nie jest wart nawet jednej Twojej łzy! Bardzo biedne są kobiety którym zawraca głowę. Pomysl WYŁĄCZNIE ze współczuciem o tej, która idzie z nim na wesele. On potrafi kobiety tylko "używać", a Ty nie chcesz być używana tylko kochana i szanowana, prawda? On kobietami tak naprawdę gardzi. Uciekaj na drugi koniec świata!!!  Obejrzyj wideo Anny Szlęzak pt."dlaczego kobiety wolą dupków", w ogóle posłuchaj i poczytaj co ona ma do powiedzenia, to mądra dziewczyna (bardzo mi pomogła). Powodzenia Cudowna, Silna, Piękna Kobieto, z całej siły trzymam kciuki za Ciebie!!!

9

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Sorry, napisałaś ze masz 25 lat, kochana, całe życie przed Tobą! To bardzo dobra lekcja, bedziesz to wspominała jak zły sen. Nie rób sobie więcej krzywdy dla takiego zera. Postaraj się potraktować samą siebie jak kogoś kogo bardzo kochasz i chcesz dla tej osoby dobra. Przytulam!

10

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

On Ciebie nie kochał.Nigdy nie dał Ci uczucia prawdziwego szczerego.Byłaś dla niego jedynie zabawką.Kimś z kim pobzyka się i dostanie uwielbienie, by połechtać swojego męskie ego.Nie stanowiłaś dla niego kobiety, o której facet może pomyśleć-Tak to ona !! Byłaś punktem w jego życiu, w którym czerpał korzyści wyłącznie dla siebie.Myślał tylko o swoim tyłku.Wszystko co mówił na temat uczuć było fałszem i grą.Czerpał z powodu swoich kłamstw satysfakcję, gdyż miał Ciebie w garści.I to go cieszyło.Typ zimny podły i wyrachowany.Nigdy się nie zmieni.Chyba, że przybędzie mu latek na koncie i starość zacznie zaglądać, wówczas może się opamięta.Jest bezwzględny.Uciekaj dziewczyno!Utnij całkowicie mu dostęp do siebie!Szanuj swoją delikatność, nie pozwól żerować na niej!

PS
Nie czytałam wypowiedzi, jeśli moja myśl jest powtarzająca się, to tylko dlatego, że sądzimy podobnie.

11

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Martha wez sie zastanow co Ty piszesz. Ja rozumiem ze milosc jest slepa ale za kim Ty placzesz dziewczyno? Za zdradzaczem i babiarzem i to notorycznym? Przeciez on wkolo odtwarza ten sam schemat- wielka milosc-znudzenie i szukanie wrazen - odejscie do kolejnej  babki gdy grunt zostal spalony u obecnej. Ty bylas jedna z wielu..niestety. Czy on odszedl do Ciebie bo wolal odejsc czy tamta mu dala kopa w d...i nie mial wyjscia tez nie wiesz. Pewne jest to ze Ciebie nie kochal i nie kocha. Szukal non stop okazji zeby Cie zdradzic a teraz gdy sie mleko rozlalo znalazl nowa ofiare a Ciebie ma gdzies. Jedyna szansa zeby chcial wrocic to taka ze kolejna go znowu rzuci jak zobaczy z kim ma do czynienia i akurat nie bedzie mial jeszcze nastepnej jako wyjscia awaryjnego. Wtedy rzeczywiscie wiedzac ze Ty naiwna i miekka faja wciaz go kochasz moze zechciec przekiblowac z Toba troche do czasu az nie znajdzie lepszej opcji. Serio chcesz sie dac tak szmacic? Bo ja nie wiem jak Ty mozesz tego nie widziec sama i prosic innych o aegumenty dlaczego warto go olac.

12

Odp: Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Daj sobie czas. Jak juz emocje opadnal zastanow sie jakim on byl czlowiekiem. Czy rzeczywiscie chcialabys z nim wiazac przyszlosc? Miec kredyt lub dzieci i dopiero wtedy zobaczylabys jakie sa problemy. Ciesz sie ze nie macie dzieci-wtedy bylabys z nkmi samiutdnka bo on by sie bawil i szalal. Wiem ze to tylko puste slowa ale nie martw sie. Jeszcze nastana piekne dni. I spotkasz osobe ktora cie bedzie szanowala i wspierala. Musisz znalezc w sobie sile znalezc cel w zyciu dla siebie nie dla kogos.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potrzebuje pomocy. Nie radze sobie po tym co mi zrobil..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024