Cześć, zaserwuje dziś wam sposób myślenia mojego znajomego (z zespołem aspergera) do którego nie trafiają moje kontrargumenty - dlatego tez z chęcią poczytam co macie na ten temat do powiedzenia
Z góry proszę nie pisać "co to za idiota", "olej go", "czemu się z nim zadajesz" - chciałabym aby wywiązała się na forum konstruktywna wymiana opinii.
1) znajomy uważa ze związki monogamiczne nie maja szansy przetrwac, ze są niepraktyczne i ich nie rozumie. Uważa, ze w pewnym momencie w relacji może zniknąć dobra nic porozumienia, a na horyzoncie możemy pojawić się osoba do której "poczuje chemię". I dlaczego miałby nie powiedzieć "słuchaj, nie układa nam się, poznałem kogoś innego" i odejść? Poza tym uważa ze to zdrowe, aby facet mógł min raz w miesiącu uprawiać sex z inna, nowa kobieta. Żeby nie znudzić się stała partnerka. Ewentualnie kobieta tez.
2) nie rozumie dlaczego kobiety są traktowane społeczne "lepiej". Dlaczego w klubach "kobiety wchodzą za free", dlaczego to facet ma podrywać kobietę, dlaczego to facet ma wykonywać pierwszy krok, dlaczego to facet ma być głównym żywicielem rodziny, dlaczego ma kobiecie stawiać posiłki na randce, dlaczego to on ma kupować prezent i się bardziej starać? DLACZEGO TO ON MA WYKŁADAĆ WŁASNE PIENIĄDZE, A NIE KONIETA? Nó właśnie, dlaczego? Zastanawialyscie się kiedyś? Argument ze są delikatniejsze, bardziej chwiejne emocjonalnie, ze są matkami nie działa. A- nie działa bo osobiście jestem za modelem partnerskim w związku, a "słaba kobieta przecież do niego nie pasuje".
3) znajomy ma bliska relacje z nasza wspólna kolezanka. Uprawiają seks i przemierzają się do związku. Kolezanka żaliła mi się, ze on nigdy nic jej nie kupił. Nie postawił. Kiedy przyjeżdża do niej na 3-4 dni, przyjeżdżał z pustymi rękami, korzystając z jej wszystkich przyborów, kosmetyków, jedzenia - to ona je kupowała. Doradziłam jej, aby wymusiła na nim pryzmajmniej częściowe pokrywanie kosztów jedzenia, aby kupowali na spółkę. Zgodził się. Ale do dziś nie rozumie dlaczego kobiecie z która uprawia seks miałby przywozić drobne upominki, ze miałby sie odwiedzać np za darmowe noclegi w Krakowie w którym kolezanka mieszka, a w którym on zawsze przy okazji coś załatwia. (Ona praktycznie nie odwiedza go w domu rodzinnym w którym on nadal mieszka)
4) odnoście darmowych noclegów - kolezanka mieszka we własnej kawalerce w Krakowie. Znajomy kończąc studia magisterkie, będąc na 5 roku, chciał się już z Krakowa wyprowadzić i dojeżdżać tylko na weekendy (od piątku do niedzieli 3 razy w miesiącu). Kolezanka zgodziła się by u niej mieszkał, lecz za opłata. Obraził się na nią i stwierdził ze to narusza jego godność osobista.
Wiem, trudny człowiek. Ale mam chęć zrozumieć - co takimi ludźmi kieruje? I przy okazji - mamy jakies obowiązujące normy kulturowe, których on nie rozumie. Może któraś/któryś z was chciałby podzielić sie dlaczego uważa ze powinnismy stosować się do niektórych norm i dlaczego sa one wazne?
Pozdrawiam