Pierwsza dziewczyna - rozterki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwsza dziewczyna - rozterki

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Pierwsza dziewczyna - rozterki

Cześć, mam 27 lat. Niedawno minęły 2 miesiące od kiedy jestem pierwszy raz w związku. To dla mnie zupełnie nowa sytuacja i chyba trochę się gubię. Dziewczyna, z którą jestem, jest ode mnie 2 lata starsza. Na tyle co ją poznałem, jest bardzo dobrą dziewczyną: sympatyczna, inteligentna, spokojna, ma ponad przeciętną urodę. Wcześniej powiedziałbym, że właśnie o takiej marzyłem.
Ale na ten moment nie mam pojęcia co do niej czuję, czy w ogóle coś czuję...

Problemy w mojej głowie chyba zaczęły się już w momencie, gdy po dosłownie 4 - 5 spotkaniach widziałem, że ma już maślane oczy - tak naprawdę wtedy naszą relacją było tylko wyjście na spacer, przejażdżka na motocyklu i 2 kawy na mieście. Miałem wrażenie, że coś za szybko się potoczyło. Mimo to, dlatego, że było miło, podobała mi się fizycznie, postanowiłem nie zwracać na to większej uwagi i spotykać się dalej. Dość szybko zaprosiłem ją też na wesele serdecznej przyjaciółki z dzieciństwa, co wiązało się z przedstawieniem jej rodzinie i znajomym. Po udanym weselu, a było to trochę po ponad miesiącu naszej znajomości, zapytała mnie między wierszami, jak traktuję tę relację i czy jesteśmy parą. Z jednej strony nie do końca byłem przekonany, że w tamtym momencie powinniśmy zostać parą, ale jako, że nie do końca wiedziałem jak się w tej sytuacji zachować - potwierdziłem wtedy, że jesteśmy parą.

Potem wyjechaliśmy na weekend w góry z paczką znajomych. Kiedy wieczorem odprowadzałem ją do pokoju, zaczęliśmy się całować. Zrobiła się dość gorąca atmosfera. Ja zdecydowanie chciałem na tym poprzestać i iść do swojego pokoju, ale ona jasno mi dała do zrozumienia, że chce, abym został na noc... Ja pamiętam, że wtedy wytłumaczyłem jej, że chcę jeszcze z tym poczekać.
Ogólnie po powrocie z wyjazdu z rozmowy na ten temat wyszło, że to ja jej wysyłałem znaki, że chcę tego właśnie tego wieczoru. Rzeczywiście mogłem ją trochę wprowadzić w takie myślenie swoimi żartami, ale mimo wszystko, uważam, że za szybko na takie rzeczy.

Ogólnie mam wrażenie, że wkręciła się we mnie bardzo mocno. To ona głównie prowokuje pocałunki, jakieś pieszczoty. Nie przypominam sobie też, żeby odmówiła choćby raz jakiegoś spotkania. Z jednej strony racjonalnie widzę, że naprawdę z niej dobra dziewczyna, podoba mi się fizycznie, ale z drugiej chyba już przyzwyczaiłem się do samotnego życia. Chyba przez to, że na wszystko co ja proponuję Ona się godzi, przez to, że pierwsza inicjuje pocałunki - nie czuję motywacji, żeby się jakoś postarać, a pewnie co za tym idzie, nie wiem, czy coś do niej czuję...

Przede wszystkim nie chciałbym jej skrzywdzić, to dziewczyna o miękkim sercu.
Czy ktoś kiedyś był w podobnej sytuacji? Co mogę zrobić, żeby poczuć jakąś iskrę?
Z góry dziękuję za pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

Dżizas! Naprawdę nic nie czujesz? Nie chcesz jej? Chcesz być samotnikiem do końca życia? Poczekać jeszcze parę lat aż Cię samotność zaboli? Ogarnij się człowieku... ona tak długo nie będzie zakochana, w końcu poczuje się odtrącona.

3

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

Przemyśl czego chcesz, żeby nie skrzywdzić jej za jakiś czas jak się rozmyślisz. Jedyna rada od serca jaka tak naprawdę pojawiła mi się w głowie jako pierwsza to tylko: nie mieszaj w głowie dziewczynie. Jeżeli spotykasz się z nią z poczucia obowiązku czy właśnie tej chęci odwzajemnienia to nie jest dobrze.

Czy to chodzi o chłopaka czy o dziewczynę nie da się wzniecić iskier, tak na siłę. Musi być przynajmniej jakaś minimalna iskierka gdzieś między Wami czy chociaż przyjaźń. Próbując na siłę wszystko zbudować można spotkać rozczarowanie. Namiętność się dzieje, po prostu. Nie da się jej przyspieszyć. Nie ma jak nad nią zapanować. Nie ma nawet czasu się nad nią zastanawiać. Jeżeli już mowa o pożądaniu, na którym Ci chyba zależy ( choć nie jestem pewna czy to jest w tym momencie dla Ciebie najważniejsze ). smile

P.S. Swoją drogą zastanowiło mnie zdanie gdzie piszesz o tym, że nie odmówiła ani razu żadnego spotkania . . . czy gdyby odmówiła to sprawiłoby, że byłaby atrakcyjniejsza dla Ciebie? Jeśli tak to czemu? Taka posłuszność lub zwyczajna grzeczność Cię denerwuje/odpycha?

4

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki
Sylwia_93 napisał/a:

P.S. Swoją drogą zastanowiło mnie zdanie gdzie piszesz o tym, że nie odmówiła ani razu żadnego spotkania . . . czy gdyby odmówiła to sprawiłoby, że byłaby atrakcyjniejsza dla Ciebie? Jeśli tak to czemu? Taka posłuszność lub zwyczajna grzeczność Cię denerwuje/odpycha?

Hmm, chyba po prostu chodzi, o to, że na ten moment nie czuję potrzeby w jakikolwiek sposób postarać się / powalczyć o nią. Zawsze, gdy randkowałem, musiałem się postarać, zrobić coś ciekawego, żeby dziewczynie sprawić radość / zainteresować ją. Tutaj mi tego brakuje i zdarza się czasami, że przez to nie mam motywacji do spotkań sad

5

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

Rozumiem, że różni się od innych dziewczyn, które spotykałeś. Jednak mimo wszystko musiała zainteresować Cię skoro "stało się", że jakoś jesteście razem. Przynajmniej na początku.

Czyli po prostu brakuje Ci wykazywania się i nie potrafisz tak zwyczajnie cieszyć się z czegoś co dostajesz za nic? Ja to tak widzę, że męczy Cię jej zainteresowanie Tobą.

6

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

Jesteś z nami długo, zerknęłam w Twoje wątki, które założyłeś na przestrzeni tych kilku lat i zastanawiam się dlaczego teraz, kiedy w końcu coś fajnego zaczyna się dziać, a Ty masz szansę zrobić coś z tą samotnością, która wyraźnie Ci dokucza, to nagle stwarzasz stuczne problemy. Sam napisałeś, że dziewczyna jest taka, o jakiej dotąd marzyłeś - jest inteligentna, spokojna, piękna, od siebie dodam, że w dodatku wyraźnie Tobą zainteresowana, więc nie zepsuj tego tylko dlatego, że odzywa się w Tobie instynkt zdobywcy. A może Ty tak naprawdę boisz się być w związku, ale że się do tego głośno nie przyznasz, to szukasz tematów zastępczych? Oczywiście nie oczekuję na to pytanie odpowiedzi, sam sobie na nie odpowiedz.

7

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

@gargamel, ty masz po prostu problem z bliskością. Emocjonalną i najwyraźniej fizyczną. To jest strach.


Skoro jest tak, że od sześciu lat tłuczesz o tym, że jesteś sam i co z tym zrobić, a tu nagle masz fajną dziewczynę, która okazuje ci zainteresowanie, spełnia super kryteria, to... odpuść tę relację i daj jej szansę spotkać kogoś, kto CHCE być w związku, a nie pozostaje na poziomie MÓWIĘ, że chcę być w związku. To duża różnica.

8

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

to po jakiego grzyba w ogole zwracasz dziewczynie glowe??

9

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

I dlatego przestaję rozumieć facetów... zawsze myślałam, że to kobietom nie można dogodzić (oczywiście nie wszystkim), że to kobiety nie wiedzą czego chcą (jak się facet stara-źle, jak się nie stara-też niedobrze)... Teraz poznaję kolejny przykład faceta, któremu doskwierała samotność, do 27 roku życia nie miał dziewczyny, dostawał kosze, ma teraz ładną, zgrabną i chętną na niego i jej nie chce??? Serio???

10

Odp: Pierwsza dziewczyna - rozterki

ciężko wyczuć czy chodzi o Ciebie czy o nią. Czy gdyby ona odmówiła raz spotkania, postawiła jakieś warunki czy była mniej entuzjastyczna do tej relacji w Tobie by jakieś uczucia się pojawiły.

Według mnie to kwestia osoby - skoro jesteście razem a Ty nie masz czegoś takiego jak chęć ciągłego jej dotykania, całowania, kochania się z nią to już jest to NIEPOKOJĄCE. Jeśli spotykają się dwie osoby które są sobą rzeczywiscie zainteresowane to nie ma znaczenia ile się spotykają, po której randce idą do łozka czy się całują - jest tak niewyobrazalne przyciąganie że człowiek nie jest w stanie się powstrzymać. A to że powiedziałeś jej żeby z seksem poczekać to dla mnie jest EWIDENTNY sygnał że brak popprostu tutaj chemii.. przynajmniej z Twojej strony.
Uczucia nie da się zracjonalizować... to jest albo tego nie ma.

Sama spotykałam się z facetem który wydawało się był dla mnie na "miarę" szyty, inteligentny, bardzo przystojny, wysoki wszystko to co chciałam - ale było jedno ale brakowało chemii mojej do niego. Nie cieszyły mnie spotkania, pocałunki, a seks jakoś odrzucał. Tłumaczyłam sobie też to tym że za szybko to idzie z duże tempo narzuca itp. ale jeśli ktoś nie proponuje Ci po 1 spotkaniu ślubu i dzieci to fakt, że chce się spotykać, pyta o Twoje uczucia wcale nie jest czymś co można nazwać "za szybkim" tępem, po prostu Ty tego nie czujesz i dlatego wszystko co was mocniej łączy Ciebie odstrasza bo nie czujesz tego.

Kiedyś nie wierzyłam, że jest coś takiego jak pożądanie nad którym nie da się zapanować, uczucie które przychodzi nie wiadomo skąd. Przestajesz mieć wątpliwości, i kochasz nie za coś a pomimo wszystko.

powinieneś dać spokój dziewczynie - widać że to jeszcze nie "ta".

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pierwsza dziewczyna - rozterki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024