Jak rozpalić na nowo związek?! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak rozpalić na nowo związek?!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Jak rozpalić na nowo związek?!

Witam wszystkich, mam nadzieję, że dzięki Waszej pomocy uda mi się od nowa rozpalić mój związek. Tak więc zaczynam. Jesteśmy razem już prawie 2 lata. Jestem raczej osobą spokojną, trzymającą się przetartych ścieżek. Można powiedzieć, że mało rozrywkową czy spontaniczną (ponieważ trudno przychodzą mi takie rzeczy, jako że w młodych latach byłem osobą raczej nieśmiałą, nie lubiącą bycia w centrum). Można powiedzieć, że moja dziewczyna jest przeciwieństwem odnośnie mojego charakteru, zawsze było Jej wszędzie pełno, nie miała problemu z nawiązywaniem nowych znajomości w obcym środowisku. Ostatnio przeprowadziliśmy poważna i szczerą rozmowę odnośnie swoich uczuć, tego jak się czujemy ze sobą w związku. Usłyszałem, że brakuje Jej dłuższych, poważniejszych i emocjonalnych rozmów. A wynikało to stąd, że ostatnimi czasy mieliśmy problem by dobrze się porozumieć. Przeważnie rozmowy kończyły się tym, że wracaliśmy ze spaceru czy skądkolwiek z zepsutymi nastrojami, a Ona pełna irytacji (zrozumiałem, że to moja wina, bo nie potrafiłem dobrze przelać myśli w słowa, skąd z czasem pojawiało się coraz więcej zgrzytów - ale aktualnie staram się nad tym pracować i wolniej, ale precyzyjniej określać o co mi chodzi, lub to o czym opowiadam. A po drugie wina leży również p tej stronie, że jestem po prostu małomówny, i wydaje mi się, ze mało pracowałem nad tą swoją wadą). Rozmowy są dla Niej bardzo ważne, choć ostatnio sprowadzały się w dużej mierze do tego, że rozmawialiśmy co będzie / co zrobić na obiad. Co było w szkole / w pracy. Brakowało rozmów na tle emocjonalnym, by wciąż w jakiś sposób poznawać się poprzez rozmowę i rozwijać Nasz związek. Drugi poważny problem wynikający z rozmowy to pojawiające się przyzwyczajenie do siebie oraz monotonność. Przede wszystkim gdy planowaliśmy czas dla siebie, jakiś spacer, wyjście do kawiarni to za każdym razem polegało to na tym, że wychodziliśmy, rozmawialiśmy, spacer się kończył wracaliśmy do domu / zjedliśmy coś w kawiarni wracaliśmy do domu. Dowiedziałem się, że brakowało w tym wszystkim Jej takich elementów, że np. wychodząc na spacer, gdzieś poza dom, Ona wiedziała, że nie musi brać ze sobą czegoś więcej, tzn. żadnych dokumentów czy coś bo powiedzmy tego samego dnia wrócimy do domu. Że nigdy nie było tak, że wychodząc z domu na spacer nie pojawiało się spontanicznych czy śmiesznych sytuacji, które można byłoby wspominać długimi laty. Bo wychodząc na spacer czy coś jest milo i przyjemnie, ale jest to rzecz zwykła, normalna. Nie jest to sytuacja w której wychodząc na spacer, nagle zdecydujemy, że jedziemy do innego miasta na kawę, pączki coś takiego szalonego, innego. Jako, że jestem osobą spokojną, mniej szaloną, to dowiedziałem się również od Niej, że podczas spaceru, gdy wynikały jakieś mniejsze śmieszne sytuacje, Ona traktowała je / odczuwała je jako sztuczne, niezgodne z moją naturą, takie wymuszone. Choć wtedy były one całkiem spontaniczne, wynikające z sytuacji.

Tak więc po pierwszej części chciałbym Was wszystkich o pomoc i porady, w jaki sposób mógłbym poprawić u siebie to by więcej mówić i lepiej wyrażać swoje myśli oraz uczucia. A również w jaki sposób małymi kroczkami znów rozpalić, tzw. „ogień miłości”, który bardzo zgasł, lecz wiem, że jeszcze Jej na mnie zależy, ale czasem brakuje Jej chęci i sił by coś z tym zrobić, bojąc się, że będzie tworzyć się teraz sinusoida, że raz będzie lepiej, a po chwili znów się pogorszy. Czy znacie może również sposoby w jaki sposób zmotywować kobietę, która ma uparty charakter i ostatnio nie ma na nic ochoty (bo, gdy pytam, jakie masz marzenia pragnienia – odpowiada, że żadne, bo nie chce się rozczarować). I ostanie w tej serii pytań, jakie znacie sposoby na urozmaicenie zwykłego spaceru, by zadziało się coś spontanicznego, szalonego.

W części drugiej chciałbym nakreślić, sam nie wiem co to będzie i jak to nazwać. Więc pozwólcie, że zacznę po prostu pisać. Przed wakacjami sporo czasu spędzaliśmy ze sobą, ze względu na to, że pracę miałem w domu. Tak więc, gdy zawsze wracała do domu to mnie tam widziała. I za mało miała czasu dla siebie, swoich rzeczy. Nigdy w Jej tym nie przeszkadzałem, starałem się gdzieś wychodzić by mogła odpocząć od otaczających Ją ludzi przez cały dzień. Pojawiała się również rozmowa, że powinniśmy mieć również swoich znajomych, z którymi będziemy spędzać czas. Nie miałem nic przeciwko, bo wiem, że wtedy pojawiać będą się nowe tematy, sytuacje, które będziemy mogli sobie poopowiadać. Jestem trochę zazdrosny o Jej przyjaciela, z którym rozmawia i poświęca dużo czasu. Zawsze mnie uświadamia, że to tylko znajomy, choć wiem że jest to raczej przyjaciel. Ponieważ jest to jedyny facet ze znajomych, z którym tak intensywnie się kumpluje. Były sytuacje, w których, gdy oboje ze sobą rozmawialiśmy, nieważne czy to błahy był temat, czy coś poważniejszego. To była w stanie przerwać rozmowę, utracić kontakt wzrokowy ze mną by mu odpisać i następnie wrócić do rozmowy. Lub mówiąc czasem, że wieczorem będziemy mieć dla siebie czas, żeby się poprzytulać i dla relaksu odpocząć podczas oglądania filmu, to była w stanie jednocześnie z nim rozmawiać i ze mną. Gdzie to my mieliśmy mieć ten czas dla siebie. Po czym, gdy drugiego dnia powiedziałem Jej jak się czułem, to powiedziała, że mogłem Jej wtedy o tym powiedzieć, i by skończyła z nim rozmawiać (wiem, że mogłem powiedzieć jak się czuje, ale wypalało mnie w środku, że sama proponuje czas dla nas, a potem tak postępuje). Ostatnio próbując stworzyć fajną atmosferę do długiej fajnej rozmowy, która trwała już kolejną godzinę. Usłyszałem, że musi coś porobić by nie miała poczucia straconego czasu. Ale, gdy po pracy wychodzi na 5-6h ze swoim przyjacielem. I też z nim tylko rozmawia, to nie ma poczucia straconego czasu. I wiem, bo mi powiedziała, że ostatnio z nim lepiej się Jej rozmawia niż ze mną, przez to, że zawsze gdzieś teraz ma w swojej świadomości, że będę Ją irytować. Wracając jeszcze na moment do wcześniejszej myśli dotyczącej „swoich znajomych” zawsze uświadamiała mnie o tym, że będą dzięki temu pojawiać się nowe tematy do rozmów, ale gdy wychodzi z nim na te kilka godzin i pytam jak było, to całe spotkanie zamyka w jednym zdaniu. Może jestem przewrażliwiony lub po prostu zazdrosny, ale gdy widzę że w sytuacji, gdy oni są daleko od siebie i piszą do siebie smsy, a w momencie, gdy on dłużej nie odpisuje, to co chwilę sprawdza ten telefon czy może już wiadomość od niego się pojawiła. To w momencie, gdy My jesteśmy daleko od siebie, to często bywa tak, że odpowiedź dostanę po kilku godzinach. I może nie gryzłoby mnie to wszystko tak, gdyby nie był singlem i z nią nie pracował. Bo czasem, gdy rozmawiamy o pracy w domu to po chwili słyszę tekst, że już ma dosyć pracy i nie chce o niej rozmawiać. A były takie sytuacje w których, gdy widziałem, że znów z nim piszę i pytam głupawkowo o czym tak rozmawiacie namiętnie, że o „pracy”. I co sądzić, o tym, gdy znów spotkali się na kilka długich godzin, pytam się gdzie w fajnych miejscach byliście, to słyszę wymijającą odpowiedź – „tu i tam”.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

W tym jej przyjacielu bym nie widział nic złego, gdyby między Wami było okej. Tak intuicyjnie czuję, że to nic złego.

Natomiast wasz związek raczej nie nadaje się do odbudowy. Przykładowo jesteś małomówny i zakładasz, że musisz tę cechę u siebie zmienić. Ale tak się nie da... na chwilę się postarasz, a potem wszystko będzie jak dawnej -- czyli owa sinusoida. Jeśli masz tyle czasu i energii i zapału, aby ją na nowo poderwać to próbuj... nawyjżej zaliczycie parę dołów i górek takiej sinusoidy, aby sobie udowodnić, że to faktycznie nie ma sensu.

3

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

Moim zdaniem jej nie odpowiada po prostu Twój charakter. A tego się nie da zmienić, zresztą nie powinieneś nawet tego chcieć. Nie pasujecie do siebie, ona oczekuje czego innego. Powiedziałabym nawet że troche niemożliwego, szuka wrażeń, bo co jest złego w spokojnym spacerze z ukochanym? Nie docenia Cie.

A co do przyjaciela, to uwazam ze gdyby była w stosunku do Ciebie w porządku to ok, ale jeśli on jest ważniejszy niż Ty, to czy to nie jest wystarczająca odpowiedź? Nie męcz sie.

Miej jaja i pokaż ze nie jestes jakim motłochem a ona może mówić co chce, tylko oczekiwać i jeszcze pokazywać Ci że wcale jej tak na Tobie nie zależy, skoro usilnie stara sie Ciebie zmienić plus przyjaciel z którym ma lepszy kontakt..

Zastanów sie nad sensem tego związku, bo jestem pewna ze byłbyś w stanie znaleźć sobie dziewczynę która właśnie w takim Tobie by sie zakochała smile

4

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

Myślałem, że jednak nie jest aż tak źle, i jest to może jeden z trudniejszych momentów jakie przechodzą związki.
Cały czas się zastanawiam, ale nie jest to łatwe, gdy jest się tą stroną, której bardziej zależy.

Ostatnio miało miejsce coś co najbardziej mnie zabolało i nie wiem czy Jej o tym powiedzieć, czy dusić to w sobie i zaczekać aż się poprawi. Gdy byłem na wyjeździe szkoleniowym, Ona została w domu, mówiąc mi, że idzie spać to tak naprawdę była na mieście bo zauważył Ją, mój bliski znajomy sad. Gdy wróciłem do domu, i chcąc Ją jakoś podejść, bo może tylko mu się to przewidziało, twardo choć może z nutą przykrości (nie wiem bo może była zmęczona i sam chciałem to w niej zauważyć) wmawiała mi,  że spała.

5

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

Szczerze: to nie jest tylko jej kolega... Ale od początku.
Po pierwsze to faktycznie potrafisz być irytujący. Jeśli ja bym była facetem i mi baba by powiedziała "potrzebuję aby ze zwykłego spaceru zrobiła się przygoda życia", to bym jej coś tak chamskiego odpowiedziała, żeby jej w piety poszło! No księżniczka się znalazła, która potrzebuje być zaskakiwana. A ona kiedyś Cię czymś zaskoczyła, zadbała, aby Tobie było miło? Naoglądała się filmów romantycznych (np gdzie Rayan Gosling w nocy położył się na środku jezdni i oglądał z klientką sygnalizację świetlną) i zaczęły się jej marzyć podobne podboje...
Po drugie: co to znaczy, że wychodziłeś z domu, aby ona mogła spędzić dzień z dala od ludzi???
A po trzecie: jeśli chodzi o tego faceta, to weź swoją dziewczynę siłą zaciągnij do rozmowy i zmuś ją, aby Ci prawdę powiedziała co czuje do tamtego. I nie mówię, że masz ją jakąś przemocą zmuszać (ani fizyczną, ani psychiczną), po prostu daj jej do zrozumienia, że nie odejdziesz od stołu, dopóki sobie tego nie wyjaśnicie. Powiedz jej, że nie będziesz się na nią wściekał, jeśli się okaże, że coś ją z nim łączy, po prostu potrzebujesz to wiedzieć, abyście mogli razem pomyśleć co dalej z tym zrobić.
I taką postawą ją zaskoczysz.

6

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

Jak rozpalić na nowo związek? To Ty tego nie wiesz? Wystarczy trochę paliwa i zapałki wink
A tak na poważnie to wystarczy rozmowa szczera, otwarcie się na siebie. Tylko, że chęć musi iść z obu stron tak samo. Jeśli jedna osoba się nie stara pomimo prób drugiej to związek bez sensu, przyszłości. Nie wiem jak wyglądają wasze rozmowy, bo napisałeś to z własnej perspektywy. Ciężko też stwierdzić czemu nie potraficie ze sobą rozmawiać, czy to z braku dojrzałości, nieśmiałości czy czegoś innego.
Co do kłamstwa jeśłi rzeczywiście Cię okłamała i jesteś tego pewny to okropna rzecz, przynajmniej dla mnie. Kłamstwo w związku, od osoby ważnej dla mnie to nieprzyjemna rzecz, bardzo raniącą. Ja bym po takiej akcji(kłamstwo) jeśłi nie przeprosi to związek bym zakończył i ładnie pannie podziękował.

7

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!
lastdream napisał/a:

Moim zdaniem jej nie odpowiada po prostu Twój charakter. A tego się nie da zmienić, zresztą nie powinieneś nawet tego chcieć. Nie pasujecie do siebie, ona oczekuje czego innego. Powiedziałabym nawet że troche niemożliwego, szuka wrażeń, bo co jest złego w spokojnym spacerze z ukochanym? Nie docenia Cie.

A co do przyjaciela, to uwazam ze gdyby była w stosunku do Ciebie w porządku to ok, ale jeśli on jest ważniejszy niż Ty, to czy to nie jest wystarczająca odpowiedź? Nie męcz sie.

Miej jaja i pokaż ze nie jestes jakim motłochem a ona może mówić co chce, tylko oczekiwać i jeszcze pokazywać Ci że wcale jej tak na Tobie nie zależy, skoro usilnie stara sie Ciebie zmienić plus przyjaciel z którym ma lepszy kontakt..

Zastanów sie nad sensem tego związku, bo jestem pewna ze byłbyś w stanie znaleźć sobie dziewczynę która właśnie w takim Tobie by sie zakochała smile

Cały czas zastanawiam się nad sensem i możliwością czy będzie można odbudować ten związek. Choć serce mówi mi próbuj, to gdzieś tam po naszych rozmowach rozum podpowiada spróbuj być szczęśliwy. Ale patrząc przez pryzmat całego czasu to dzięki Niej bardzo zmieniłem się na plus, uświadomiła mi moje wady, nad którymi pracowałem i wiem, że było i jest to dobre. Ale gdy rozmawialiśmy na poważnie to zrozumieliśmy, że to Ona się zmieniła i została pozostałością starej siebie, jakby cieniem.


Myszeczka23 napisał/a:

Szczerze: to nie jest tylko jej kolega... Ale od początku.
Po pierwsze to faktycznie potrafisz być irytujący. Jeśli ja bym była facetem i mi baba by powiedziała "potrzebuję aby ze zwykłego spaceru zrobiła się przygoda życia", to bym jej coś tak chamskiego odpowiedziała, żeby jej w piety poszło! No księżniczka się znalazła, która potrzebuje być zaskakiwana. A ona kiedyś Cię czymś zaskoczyła, zadbała, aby Tobie było miło? Naoglądała się filmów romantycznych (np gdzie Rayan Gosling w nocy położył się na środku jezdni i oglądał z klientką sygnalizację świetlną) i zaczęły się jej marzyć podobne podboje...
Po drugie: co to znaczy, że wychodziłeś z domu, aby ona mogła spędzić dzień z dala od ludzi???
A po trzecie: jeśli chodzi o tego faceta, to weź swoją dziewczynę siłą zaciągnij do rozmowy i zmuś ją, aby Ci prawdę powiedziała co czuje do tamtego. I nie mówię, że masz ją jakąś przemocą zmuszać (ani fizyczną, ani psychiczną), po prostu daj jej do zrozumienia, że nie odejdziesz od stołu, dopóki sobie tego nie wyjaśnicie. Powiedz jej, że nie będziesz się na nią wściekał, jeśli się okaże, że coś ją z nim łączy, po prostu potrzebujesz to wiedzieć, abyście mogli razem pomyśleć co dalej z tym zrobić.
I taką postawą ją zaskoczysz.

Trudno powiedzieć czy były takie sytuacje / wydarzenia w których zrobiła coś takiego aż szalonego innego. Owszem były wspólne wakacje, wycieczki, drobne rzeczy robione dla siebie z zaskoczenia. Ale to nie było nic takiego z efektem WOW.
Po ostatniej rozmowie wynikło coś nowego lub może już o tym pisałem, ale mam za dużo myśli w głowie więc wybaczcie. Przez to, że ma już głęboko wyrobiony obraz mojej osoby, to jaki jestem, jak się zachowuje, trudno będzie Jej teraz przestawić się (gdy byśmy oboje zdecydowali walczyć o odbudowanie związku) by widzieć we mnie kogoś innego. Chociaż dobrze wie, że nie jest to dla mnie trudne by spotęgować więcej wydarzeń w Naszym zyciu, by np. spakować się w plecak i wyjechać w nieznane czy do innego miasta na kawę, tak po prostu wink

Po ostatniej rozmowie dałem Jej do zrozumienia, że ja mam siły i chęci do odbudowania naszego związku, lecz przez to, że nasz związek jak się okazało był "nijaki" ani zły, ani dobry, trudno podjąć Jej decyzje czy sama znajdzie siły na jego próbę odbudowy.

"Po drugie: co to znaczy, że wychodziłeś z domu, aby ona mogła spędzić dzień z dala od ludzi???" Mam na myśli, że mieszkając razem, gdy dużo czasu ze sobą się spędza, czasem miała ochotę pobyć sama w domu, by odpocząć od pracy, ludzi. Zając się swoimi sprawami. A ja wtedy wychodziłem na siłownie lub coś podobnego na dłużej. Lecz czasem, gdy mówi, że chce mieć czas dla siebie, to widzę, że wtedy siedzi przed laptopem i pisze z "kolegą".

"Po trzecie..." rozmawiałem z Nią wiele razy na Jego temat, czasem Ją to drażni. I zawsze wspomina, że wszystko jest jasne między nimi. Przez to, że zawsze obracała się w towarzystwie facetów, wiedziałem, że i przy mnie tak będzie. A lubi go dlatego, że dobrze Jej się z nim rozmawia.
Nie wiem czy ja jestem zazdrosny, choć może tylko trochę mam w sobie zazdrości, ale nie zabraniam Jej się z nim spotykać, ale też dzięki Internetowi (galerii po relacji pewnego wydarzenia) dowiedziałem się, że pewnego dnia będąc z nim na spotkaniu, co wypytywałem się później jak było, gdzie i w jakich fajnych miejscach może byliście, co wymijająco odpowiadała, dowiedziałem się, że była z nim w innym mieście, robiąc zupełnie co innego, czego mi nie powiedziała. I co najśmieszniejsze na to wydarzenie oboje chcieliśmy jechać, lecz ze względu komunikacyjnych się nie udało.

8

Odp: Jak rozpalić na nowo związek?!

Chłopie, ja Cię nie rozumiem! Baba okłamuje Cię na każdym kroku, a Ty się jej dajesz! zrzuca wszystko na Ciebie, bo tak jej łatwiej! Więc gada Ci o tym jaki Ty jesteś przewidywalny, że jakiś etap u was się skończył, że wdarła się rutyna, że już jej nie zaskakujesz, ale to guzik prawda! Prawda jest taka, że po prostu zaskakuje ją przyjaciel i w tym cały sekret. I najgorsze jest to, że to ona ten związek zakończy, a nie Ty. Czyli zrzuci większą winę na Ciebie. Ty naprawdę tego nie widzisz co ona robi???
Jedyne co dla siebie możesz zrobić to to zrozumieć, usiąść z nią, powiedzieć jej, że jesteś pewny, że łączy ją coś z tym facetem, ale niech robi co chce, tylko potem niech nie żałuje. Ponieważ to co nowe zawsze na początku wydaje się lepsze, atrakcyjniejsze. Łatwiej jest wymieniać na lepsze, niż naprawiać stare. Tak jej powiedz i wyjdź na kilka godzin z domu, niech zostanie z tymi słowami, przemyśli je.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak rozpalić na nowo związek?!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024