Witam. Wiem ze nie powinnam tak mówić ale coraz częściej wstydzę się swojego ojca. Działa mi na nerwy. Zachowuje się jak dziecko 4letnie. Celowo sepleni jak mówi, robi głupie miny przy wszystkich, spiewa jakieś bezsensu piosenki i wydaje z siebie dziwne dźwięki. Nie idzie z nim normalnie porozmawiać bo wszystko niby wie najlepiej, nie idzie mu nic przetłumaczyć i zaraz się obraza. W domu potrafi zrobić problem bo mama nie kupiła ciasteczek. No kurde czy to jest powód do kłótni 60-letniego faceta? Jak jest obiad to bije sztuccami i stół bo "nie może się doczekac". Jesteśmy z mężem rok po ślubie i póki co mieszkamy z moimi rodzicami to mąż ma już też dosyć i mówi że mój ojciec zachowuje się jak debil ,burak. Mam tego dosyć już. Mam ochotę się przez niego wyprowadzić. A gdy mówię mu że zachowuje się jak dziecko to się obraza i jeszcze gorzej się zachowuje. Co zrobić?
Wyprowadzić się...
moim zdaniem mieszkanie z rodzicami/ teściami nie jest wskazane… W większości takich przypadków prędzej czy później pojawiają się spięcia.
wstydzę się swojego ojca. Działa mi na nerwy. Zachowuje się jak dziecko 4letnie. Celowo sepleni jak mówi, robi głupie miny przy wszystkich, spiewa jakieś bezsensu piosenki i wydaje z siebie dziwne dźwięki. /.../Jesteśmy z mężem rok po ślubie i póki co mieszkamy z moimi rodzicami to mąż ma już też dosyć i mówi że mój ojciec zachowuje się jak debil ,burak. Mam tego dosyć już. Mam ochotę się przez niego wyprowadzić./.../Co zrobić?
Nie rozumiem, przez ~20 lat mieszkałaś z ojcem i było OK, a teraz rok po ślubie, gdy wciąż mieszkasz z nim (czyli tutaj nic się nie zmieniło) i z mężem, to zaczęło ci to przeszkadzać? Zastanawiasz się co masz zrobić z ojcem? w jego własnym domu?
Myślę, że infantylnością wypowiedzi dorównujesz dziecięcym zachowaniom ojca. Dorośnij, zacznij żyć na własny rachunek... i jeśli będziesz miała dzieci, to zastanów się jak je wychować, by na starość nie wstydziły się ciebie.
Trol.
dokładnie, ojciec po prostu trollem jest
To nie pojedynczy przypadek.
Mój sąsiad ok. 55 letni też podobnie się zachowuje, ciągle śpiewa, odpowiada śpiewająco.
Prawie zawsze znajdzie pasującą do sytuacji piosenkę i jej fragment musi zaśpiewać.
Gdy przedstawiono mu narzeczoną syna to śpiewał " Monika , dziewczyna ratownika.." bo narzeczona to Monika.
Jej ojciec ma wąsy to gdy go pierwszy raz zobaczył to "ten wąsik, ach ten wąsik.."
I wiele innych mniej lub bardziej głupich tekstów z repertuaru kapeli czerniakowskiej, disco polo nawet oper.
A gdy nic mu się nie uda dopasować to zwyczajne słowa, które chce wypowiedzieć to nie mówi tylko śpiewa.
I tak jest wszędzie, w domu, w gościach, w sklepie.
Obraża się gdy mu ktoś zwróci uwagę, żeby przestał. Chwilę jest spokój i dalej to samo.
Niestety takie osobniki istnieją i uprzykrzają normalnym ludziom życie. Znam takiego typa. Nie ma poczucia humoru, nie jest mily , inteligencją nie błyszczy..... Zachowuje się podobnie:dziwne odglosy, nigdy nie odpowie wprost, obraża się ,jak zwraca się jemu uwagę.... brak sił i nerwów. Zaburzeniowiec z małym poczuciem swojej wartości , dokarmiający się poniżaniem innych, pasożyt udajacy wyluzowanego i normalnego człowieka. Niestety po upomnieniach , tylko krótka pauza normalności . To choroba , a nie styl bycia.
Witam. Wiem ze nie powinnam tak mówić ale coraz częściej wstydzę się swojego ojca. Działa mi na nerwy. Zachowuje się jak dziecko 4letnie. Celowo sepleni jak mówi, robi głupie miny przy wszystkich, spiewa jakieś bezsensu piosenki i wydaje z siebie dziwne dźwięki. Nie idzie z nim normalnie porozmawiać bo wszystko niby wie najlepiej, nie idzie mu nic przetłumaczyć i zaraz się obraza. W domu potrafi zrobić problem bo mama nie kupiła ciasteczek. No kurde czy to jest powód do kłótni 60-letniego faceta? Jak jest obiad to bije sztuccami i stół bo "nie może się doczekac". Jesteśmy z mężem rok po ślubie i póki co mieszkamy z moimi rodzicami to mąż ma już też dosyć i mówi że mój ojciec zachowuje się jak debil ,burak. Mam tego dosyć już. Mam ochotę się przez niego wyprowadzić. A gdy mówię mu że zachowuje się jak dziecko to się obraza i jeszcze gorzej się zachowuje. Co zrobić?
Pytanie czy był taki od dawna, czy jego zachowanie uleglo zmianie od jakiegos czasu...
Może zachowanie spowodowane jest chorobą. Po 60-tce często w szybkim tempie postępuje miażdżyca.
Np.
mojej mamie w ciągu zaledwie roku bardzo posunęła się miażdżyca mózgu. Z początku mama nie chciała jej leczyć choć miała taki nakaz od lekarza, a to pogorszyło sprawę. Też zachowuje się coraz gorzej. Jest z każdym m-cem bardziej dziecinna. Moim zdaniem cofa się w rozwoju i to niestety jest początek.
Także mnie irytowała na początku, ale teraz wiem, ze to choroba. Być moze ja także będę się tak zachowywać na starość. Staram się więc patrzeć na to w inny sposób, hamować irytacje.
Averyl> Twoje sugestie są słuszne, choć przyznam, ze nie muszą być oczywiste. U osób chorych na miażdżycę mózgu (pisze z dośw. swojej mamy) wystarczy jakieś przeżycie, nagły zwrot w ich życiu, jakiś szok, coś ważnego... by nastąpiło nagłe pogorszenie choroby. W przypadku mojej mamy tak właśnie było. Jedno zdarzenie i zaczęła zachowywać się jak dziecko. Nie wiemy co się wydarzyło w życiu autorki, czy może jej ślub stał się tym ważnym przełomowym zdarzeniem, czy coś innego. Nie wiemy czy jej ojciec na coś nie choruje, czy przypadkiem jakieś leki nie powodują dziwnego zachowania. Czy faktycznie nie jest tak, że dopiero mąż jej otworzył oczy na coś, co wcześniej wydawało jej się czymś normalnym, bo miała tak na co dzień. Co wcale nie musi być złe. Czasem osoby postronne/neutralne widzą więcej, a ojciec autorki może być po prostu chory i do tej pory tego rodzina nie zauważyła, nie domyśliła się.
A może po prostu ojciec stwierdził, że jak się będzie wkurzająco zachowywał, to szybciej się wyprowadzicie...
jeżeli to jest choroba - to tym bardziej niemoralne jest "wstydzenie się zachowania ojca"
jeżeli to jest choroba - to tym bardziej niemoralne jest "wstydzenie się zachowania ojca"
Wstydzi się, bo prawdo podobnie nie zdaje sobie sprawy z choroby. Wystarczy ojca zdiagnozować, zacząć leczyć i może wstyd minie, a relacje się poprawią.
Nie sądzę żeby robił to umyślnie.