Jak najbardziej możliwe, że powielasz schemat, jest to częste. Ludzie uczą się o związkach głównie przez obserwację własnej rodziny w dzieciństwie. To zostaje w podświadomości.
Ty miałeś rodzinę złożoną z samotnej matki, ojca nie było. Teraz więc szukasz też samotnych matek. Czyli kobiet, które są podobne do Twojej matki.
Tak samo np. córka alkoholika nieświadomie wybiera alkoholików.
Co do tych potrzeb psychicznych i fizycznych... Może za tym kryć się głębszy problem. Pochodzisz z niepełnej rodziny, rozbitej, jak zrozumiałam. Poczytaj o DDD i sprawdź, czy coś z tego Ci sie aby nie zgadza. Jeśli coś jest na rzeczy, to bym Ci polecała psychoterapię zrobić. No chyba, że jednak Ci to nie przeszkadza, że masz takie, a nie inne schematy. Po prostu zależy, czy odbierasz to jako jakiś problem.
Myślę sobie - ale to jedynie moja teoria, teoria jakiejś tam obcej babki z internetu, wiec sie nie sugeruj jakoś za bardzo
- że to Twoje zakochiwanie sie uczuciem platonicznym może być związane z sytuacją w Twoim domu w dzieciństwie. Prawdopodobnie nie miałeś okazji, lub były bardzo rzadkie, do obserwacji swojej matki i ojca np. całujących się, przytulających. Stąd stworzył się w Tobie obraz miłości bardziej jako więzi platonicznej. Taką miłość znasz, bo czułeś ją do matki. Jednak w takiej miłości nie ma elementu fizycznego. Dla Ciebie teraz miłość oznacza własnie takie uczucie, bo nie obserwowałeś czegoś innego w swoim domu. Nie widziałeś całusów, kokietowania się rodziców, dotykania się ich.
Oczywiście moja teoria nie musi być prawdziwa. Może po prostu mieć niskie libido, albo nawet jakieś problemy zdrowotne, które wpływają na to, że czujesz niewielki pociąg (np. hormony rozregulowane). Ale jeśli czujesz, że coś jest na rzeczy, to na prawde polecam tą psychoterapię. Tu na forum dużo ludzi pisało, że to pomaga. Wiadomo, nie od razu i nie jest to łatwe, ani tym bardziej przyjemne, ale poprawia się życie, sposób funkcjonowania, wybierasz wtedy partnerki bardziej świadomie, a nie kierując się starymi wzorcami, które niekoniecznie są dla Ciebie dobre teraz, gdy jesteś dorosły. Ogółem, dla większości ludzi ten sex jest jednak ważnym elementem relacji. Jak i to, że zwiążesz się z samotną matką, nie wyklucza, ze może ona chcieć też mieć dziecko z Tobą. Jeśli Cię pokocha, to nawet może być spora szansa, że taka kobieta by chciała jeszcze dodatkowe dziecko z Tobą (chyba, ze od początku wyraźnie mówi, ze juz nie chce wiecej dzieci). Poza tym, nie wydaje Ci sie, ze trochę Cię w życiu omija? I nie mam tu na myśli tylko tego sexu. Bo rozumiem, ze jak byłbyś ojczymem, to jakąś część swoich potrzeb ojcowskich byś mógł spełnić, ale to jednak nie to samo, co patrzeć na rozwój dzieciaczka od pierwszych chwil jego życia... Nie odbieram wagi i znaczenia byciu ojczymem, nieraz taki ojczym staje się niezwykle ważną postacią w życiu dziecka, daje to oparcie, którego brakujący ojciec nie dał. Ale myślę sobie, że lepiej pewne rzeczy wybierać świadomie. Bo co innego taka świadoma decyzja, po dokładnym przemyśleniu wszystkich "za" i"przeciw", a co innego działanie wg nieświadomych wzorców, których człowiek sobie sam nie wybierał.