Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Wołam o pomoc, bo tak naprawdę czuję, że nie mam do kogo się o nią zwrócić.
Mam 25 lat, od kilku lat mieszkam za granicą. Nie jestem tutaj sama, mam miłość i rodzinę, kilku znajomych. Wyjechałam, bo chyba chciałam uciec od siebie, od swojego ówczesnego życia. Przewróciłam je do góry nogami żeby wyjechać. Rzuciłam studia i pracę. Po euforii związanej z przeprowadzką nadszedł moment na smutek, być może to i depresja. Dochodzi do tego, że coraz częściej mam myśli samobójcze, już nawet zaczynam planować jak, pozostaje tylko kwestia kiedy.
Zawsze byłam wesoła i uśmiechnięta, teraz wszystko jest takie wymuszone. Okazuję radość, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Mam ukochanego, z którym nie jestem tak do końca szczęśliwa - jestem bardzo zazdrosna i zaborcza, boję się, że mnie okłamuje i zdradza (byłam w takich związkach i mam uprzedzenia). Ślub mamy zaplanowany, jednak boję się, że do niego nie dojdzie, bo go stracę. Nie mam przyjaciół, wszyscy zostali w Polsce, kontakt z nimi mam coraz rzadszy, z rodziną tak samo. Dzisiaj zaczynam wątpić czy byli przyjaciółmi. Wydaje mi się, że życie pędzi obok mnie, a ja stoję i się temu przyglądam, nie mam chęci, by cokolwiek zmienić, gdyby nie praca to nie wiem co bym zrobiła. Nie mam problemów, poza problemami z samą sobą. Kompletnie sobie nie radzę z życiem, nie wiem co chciałabym dalej robić, nie radzę sobie z emocjami, myślami, przytłacza mnie świat dookoła. Czuję i wiem to, że stałam się wycofana, nieufna, nie mam chęci się z nikim spotykać. Chciałabym być zapomniana przez wszystkich. Najchętniej zniknąć lub nie istnieć.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Proszę o jakikolwiek odzew, to dla mnie ważne.

3

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Sensem życia człowieka na Ziemi jest jego rozwój duchowy. Tylko wyjaśnijmy najpierw co te słowa znaczą - Nie chodzi o chodzenie do kościoła, ani o praktykowanie żadnych religii ani nic z tych rzeczy. Rozwija Cię bowiem prawie wszystko co robisz, wszystkie doświadczenia które przeżywasz, ludzie których poznajesz, relacje z tymi ludźmi, przemyślenia. Rozwijasz się po prostu żyjąc.
A dlaczego napisałem, że rozwój ''duchowy'' - bo te wszystkie doświadczenia, wszystko czego się nauczyłaś i co poznałaś w życiu, zabierzesz potem ze sobą dalej, gdy ruszysz w dalszą drogę, po śmierci ciala fizycznego.

Taki jest cel życia w tym świecie. Rozwój. Im bardziej się zdążysz rozwinąć podczas swojego życia tym lepiej.



A co do reszty: Musisz sobie znaleźć jakieś hobby, jakaś pasję. Coś co Cię interesuje i skupić się na tym. To daje naprawdę duże siły do działania i odpędza depresyjne nastroje, daje energie do działania.
I jest ogromnie ważną częścią życia. Osobiście współczuję ludziom którzy nie mają żadnego hobby czy pasji która napędza ich do działania. Życie jedynie w rytmie praca/jacyś znajomi/zajmowanie się domem jest cholernie nudne.
Pasją/Twoim hobby może być praktycznie wszystko. Znajdź coś co naprawdę lubisz robić, czy coś co od zawsze Cię interesowało i poświęć się temu.

4

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Marysiu, czy masz podstawy do tego, żeby być zazdrosna, żeby podejrzewać narzeczonego o to że Cię okłamuje czy zdradza? Czy masz obiektywne powody do tego, żeby się tak zamartwiać? Najlepiej zacznij od wizyty u lekarza, bo być może Twoje złe samopoczucie jest związane z jakimiś problemami w Twoim organizmie, na przykład z tarczycą. Nie poddawaj się, walcz o swoje szczęście!

5 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-07-12 18:09:27)

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Póki masz depresję nie będziesz nigdy z nikim szczęśliwa. Pierwsze co mi się nasuwa na myśl... a twój narzeczony wie o takim obrocie sprawy? Przed nim też udajesz? Jeśli mimo tego nic nie zauważył, to albo jesteś świetną aktorką (może to wykorzystaj i zostań aktorką) albo on Cie naprawdę nie zna, jest mało bystry i ślepy.
Tak więc zaczęłabym od rozmowy z nim, bo skoro macie zaplanowaną przyszłość to nic nie powinno być ukryte.
Dodam, że zazdrość i zaborczość to nie tylko wynik przykrych doświadczeń, to raczej wynik niskiego poczucia wartości i niskiej samooceny. Nad tym też proponuję popracować.
Poza tym zgadzam się z poprzedniczką, ze należy się przebadać. Jeśli wszystko będzie ok to pozostaje wizyta u psychologa + jakieś antydepresanty. Obecnie można bez recepty zakupić np. deprim. Osobiście go testowałam, znam jego skuteczność i dlatego mogę polecić. Tylko, że pomaga jedynie przy lekkiej i umiarkowanej depresji. Przy ostrej już potrzebne jest coś silniejszego. Nie sądzę byś za granica go otrzymała, ale są apteki internetowe i prześlą zamówienie za granicę, jak sądzę.
Przede wszystkim nie siedź bezczynnie! Powodzenia smile .

6

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Kiedyś byłam bardzo uduchowiona, lubiłam czytać o ezoteryce, bytach materialnych (znam temat od przysłowiowej podszewki), o religiach, wierzeniach (w ogóle lubiłam czytać), ale gdzieś w szarej codzienności wszystko po drodze uleciało, nie przywiązuję do tego wagi, choć być może powinnam.

Dlaczego jestem zazdrosna... Mój narzeczony jest dość przebojowy i otwarty, to bardzo dobry człowiek. Niestety wiem i widzę to, że niektóre dziewczyny mu się zwyczajnie podobają, ma słabość do nich i nie potrafi tego ukryć. Kilka razy się przystawiał w mojej obecności do koleżanek po spożyciu alkoholu. Boję się, że któraś mi go zabierze. Chyba przez to stałam się nieufna w stosunku do niego, poza tym zapewnia mnie o miłości i wiele dla mnie robi, ze wzajemnością.
Cały czas mu mówię o problemach, on wie, że mam pogorszony nastrój jeśli tak to można nazwać, przy nim jestem szczera. Bywam wybuchowa, w granicach rozsądku, ale wszystkie problemy staramy się rozwiązywać. W większym gronie staram się okazać radość, chociaż ostatnio coraz mniej rzeczy mnie śmieszy i bawi.

Hormony mam w porządku, nic mi nie dolega, byłam na badaniach kontrolnych 2 miesiące temu.

Bardzo ciężko jest żyć z poczuciem samotności, bo tak się czuję w środku. Pusta i bez celu.

7

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Twój narzeczony jest wrażliwy na piękno kobiet, to jest normalne, ale będąc człowiekiem dobrym, otwartym, przebojowym jednak wybrał Ciebie, to Ty podobasz mu się najbardziej. Przyjmij od niego z wdzięcznością ten dar miłości, ciesz się nim i odwzajemnij go. Jeśli rażą Cię jakieś jego zachowania to porozmawiaj z nim i powiedz co czujesz. Nie piszesz nic o tym czy studiujesz lub pracujesz, być może za dużo siedzisz w domu i zadręczasz się myślami.

8

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy
takiwiatr napisał/a:

Twój narzeczony jest wrażliwy na piękno kobiet, to jest normalne, ale będąc człowiekiem dobrym, otwartym, przebojowym jednak wybrał Ciebie, to Ty podobasz mu się najbardziej. Przyjmij od niego z wdzięcznością ten dar miłości, ciesz się nim i odwzajemnij go. Jeśli rażą Cię jakieś jego zachowania to porozmawiaj z nim i powiedz co czujesz. Nie piszesz nic o tym czy studiujesz lub pracujesz, być może za dużo siedzisz w domu i zadręczasz się myślami.



Doceniam jego dobroć i miłość, ale jednak cały czas mam poczucie niższości, gdy np. skomplementuje jakąś ładną kobietę. Tkwi we mnie to uczucie, że ja nigdy taka nie będę i zwyczajnie jest mi przykro, że mnie tak nie docenia, mimo tego, że się staram dobrze wyglądać, dobrze gotować, sprzątać, utrzymywać ład i porządek.

Pracuję dosyć dużo, nie studiuję. Przyznam, że brakuje mi dalszego rozwoju i edukacji. Odkąd skończyłam szkołę i rzuciłam studia mam wrażenie, że moje życie jest niepoukładane. Jednak szkoła wymuszała poniekąd na mnie stały porządek życia, teraz nie mam co ze sobą zrobić, nie mam pomysłu na czas wolny. Mam kilka zainteresowań, ale nie pochłaniają mnie one bez reszty.

9

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Psychoterapeuta/psychiatra.
Jesteś młoda - chyba nie chcesz utruć życia sobie i ukochanej osobie? Nie myśl, że wszyscy tak super funkcjonują, że wstydem jest się leczyć z tego typu "dolegliwości".
Nie myślałaś o szczerej romowie o tym co Cię trapi z narzeczonym?

10

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy
Iris7 napisał/a:

Psychoterapeuta/psychiatra.
Jesteś młoda - chyba nie chcesz utruć życia sobie i ukochanej osobie? Nie myśl, że wszyscy tak super funkcjonują, że wstydem jest się leczyć z tego typu "dolegliwości".
Nie myślałaś o szczerej romowie o tym co Cię trapi z narzeczonym?

Próbowałam rozmawiać z nim na ten temat, on jakby nie widział problemu, bagatelizuje. Stwierdza, że on ma podobnie i zaczyna mówić o sobie, że w pracy kiepsko, że z kimś się znowu pokłócił, że zdenerwowany. Nie czuję się wysłuchana w zasadzie.

Nie wstydzę się jeśli chodzi o moje zdrowie. Czuję sama, że nie jest ze mną dobrze i nie zapowiada się, żeby było lepiej.

11

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Mam wrażenie że masz dużo kompleksów, czujesz się gorsza, brzydsza niż inne dziewczyny, czujesz że nie zasługujesz na szczęście, miłość. Czy wiesz skąd to się bierze? Piszesz, że wyjechałaś bo chciałaś "uciec od siebie, od swojego ówczesnego życia". Czy byłaś jakoś krzywdzona, źle traktowana? Może miałaś niedobre dzieciństwo?

12

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy
takiwiatr napisał/a:

Mam wrażenie że masz dużo kompleksów, czujesz się gorsza, brzydsza niż inne dziewczyny, czujesz że nie zasługujesz na szczęście, miłość. Czy wiesz skąd to się bierze? Piszesz, że wyjechałaś bo chciałaś "uciec od siebie, od swojego ówczesnego życia". Czy byłaś jakoś krzywdzona, źle traktowana? Może miałaś niedobre dzieciństwo?


Chyba tak jest jak piszesz, mam kompleksy i niskie poczucie własnej wartości.

Byłam w związku z psychopatycznym chłopakiem, wyżywał się na mnie, raz mnie uderzył. W porę się wycofałam i zapomniałam już o tym, co było. Poprzedni chłopak mnie zdradził.
Moi rodzice są rozwiedzeni, mieszkałam z mamą. Nigdy nie pamiętam żeby okazywała mi jakieś uczucia, doszłam do tego już jakiś czas temu. Miałam być posłuszna i chodzić do szkoły, reszty nie chciała widzieć co się dzieje. Nigdy nie było tak, że przychodziłam do niej z problemami. Zdarzyło się kilka razy, gdy już się wyprowadziłam z domu, ale nigdy nie była ona zbyt chętna do jakiejś pomocy, nie czułam, że mogę się otworzyć. Całe życie czuję się niewysłuchana przez innych i to we mnie teraz pęka. Jest we mnie taka frustracja, z którą nie mogę sobie poradzić. Walę głową w mur, nie przynosi to żadnego skutku, ale i też nikt nie reaguje.

13

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Znałam kiedyś pewną osobę, która miała podobny problem, dodatkowo nie miała zbyt wielu znajomych, ani drugiej osoby, która by ją wspierała. Jej rodzice byli zapracowani i nie mieli dla niej tyle czasu ile by chciała, poza tym mówiła że rodziców ma na co dzień, ale szukała też uwagi innych osób. Jest tak czasem, że łatwiej wygadać się komuś obcemu. Wcześniej jej partnerzy mówili że się do niczego nie nadaje aż w końcu w to uwierzyła. Nie było z nią nic nie w porządku, po prostu nie miała szczęścia do ludzi. I sama dziwię się dlaczego, bo to była bardzo wartościowa dziewczyna. Popadła w depresję i miała totalną apatię do życia. Zamknęła się w domu i ciężko było ją gdziekolwiek wyciągnąć. Sama nie wiedziałam za bardzo jak mogłabym jej pomóc. Próbowała nawet wizyt u psychologa i psychiatry, ale to pomagało tylko na dzień, góra dwa, potem jej stan wracał. To co jest najbardziej zadziwiające w tej historii to jak mimo, tych przeciwności sama pozbierała się w sobie. To zabrzmi banalnie, ale pamiętam jak postanowiła cieszyć się małymi rzeczami, choćby z tego że świeci słońce za oknem, że mimo wszystko ma rodzinę, z czasem odnalazła swoją pasję. Zadziwiające było jak z takiego stanu w końcu była pogodzona ze sobą, że było jej dobrze z nią samą i odnalazła taki wewnętrzny spokój. Może spróbuj zrobić podobnie, wiem że to nie jest takie proste jak się wydaje, ale to żywy przykład, że jest to możliwe.

14

Odp: Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Marysiu, najważniejsze jest to co napisałaś o swoim dzieciństwie, o braku ojca i o braku uczuć i zainteresowania ze strony mamy. Zawsze byłaś samotna, niezrozumiana, bez wsparcia. Stąd się biorą Twoje problemy, kompleksy, chore związki. Dusisz wszystko w sobie i czujesz, że już dłużej tak nie dasz rady. Czy miałaś kiedyś w życiu choć jedną bliską osobę, której o wszystkim mogłaś powiedzieć? Czy Twój narzeczony jest Twoim przyjacielem? Czy traktuje Cię z szacunkiem? Czy opowiadałaś mu o swoim trudnym dzieciństwie?

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie umiem znaleźć sensu życia, samotność i depresja... Pomocy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024