Witajcie. Moja historia jest długa ale postaram się ją maksymalnie streścić. Z mężem jesteśmy razem ponad 10 lat. 7 po ślubie. Jak to w małżeństwie bywało różnie. Z czasem całkiem się od siebie oddalilśmy. Mąż grał bez przerwy w gry komputerowe i pił piwsko. Ja o wszystko bez przerwy robiłam awantury. Nawet sex uprawialismy bardzo rzadko. Mąż mnie odtrącił. Prosiłam, mówiłam że długo tak nie wytrzymam. Bezskutecznie. I nie wytrzymałam. Spędzałam czas w Internecie. Na czacie o tematyce erotycznej. Wsiąknełam w to. Pisałam z mężczyznami. Wysyłałam im erotyczne zdjęcia. Bardzo odważne. Z jednym nawiązałam dłuższą relację. Chociaż nigdy się nie spotkaliśmy byliśmy blisko. Wydawało mi się że go kocham. Planowaliśmy wspólne życie. Powiedziałam mężowi. Chciałam odejść. To był dla niego szok. Zmienił się. Nie dał mi odejść. Prośba, groźba i szantażem zmusił do zostania. Ale starał się bardzo. Dawne uczucia wróciły. Ale bałam się tego. Nie chciałam kończyć tamtej relacji więc kłamałam męża przez jakiś czas. Porto w oczy. Pisząc i nadal utrzymując kontakt z tamtym facetem. Koniec końców poszłam po rozum do głowy. Kocham męża i postanowiłam zostać. Przez miesiąc było cudownie. Byłam szczęśliwa. Aż nagle mąż stwierdził że nie umie mi wybaczyć. Że mnie kocha ale za dużo się o mnie dowiedział. Że nigdy już nie zaufa. Teraz ja błagam, proszę, płacze a on jest obojętny na moje prośby. Mówi że może faktycznie stwierdzi że nie potrafi żyć beze mnie i wróci ale na chwilę obecną nie wiąże ze mną swojej przyszłości. Mam co chciałam. Zależy mi na nim bardzo i myślę że możemy uratować to małżeństwo. Jednak on już nie chce... Wiem że sama jestem sobie winna ale łudze się że wróci... Myślicie że jest na to szansa??
Temat: Myślicie że jest nadzieja??
Zobacz podobne tematy :
Odp: Myślicie że jest nadzieja??
Nie wiem ktore wolisz:
'Nadzieja umiera ostatnia' czy 'Nadzieja matka glupich'...
Moze Tobie sie teraz wydaje, a Twoj maz znow stanie sie tamtym typem, ktorego chcialas zostawic.
Wiem z autopsji, ze gdy zaczynasz klamac, to oznacza, ze Ci na kims nie zalezy...
Moze przemysl.
Zycze Wszystkiego Naj, niezaleznie od decyzji.