życie w trójkącie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » życie w trójkącie

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 244 ]

Temat: życie w trójkącie

Historia ciągnie się od 2013 roku, poznaliśmy się na uczelni coś zaiskrzyło ale ja to ukróciłam bo byłam wtedy w związku.
Napisałam do niego pod koniec 2015 r., pod jakimś pretekstem, on odpisał zaskoczony zaposił mnie na kawę i się zaczęło - spotykaliśmy się przed 9 miesięcy z różną systematycznością, nie rozmawialiśmy o nas, on wiedział ze z kimś jestem ale nie jest do końca tak jak być powinno, spotkania opierały się jedynie na rozmowie/kawie/spacerze i kontakcie telefonicznym. Ja zaczelam coraz wiecej do niego czuć - az spotkaliśmy się w październiku 2016 r., poszliśmy do klubu, alkohol zadziałał i przespaliśmy się ze sobą. Mnie ta sytuacja zaskoczyła że tak długo nie wykonywał żadnego kroku w moją stronę, po wszystkim porozmawialiśmy ja zapytałam czy G. to nie jest jego dziewczyna? bo mam takie podejrzenia, poza tym za mało jest uchwytny wiec to też o czymś swiadczy, przyznał że jest z nią w związku od 8 lat.
Ze tkwią razem ale obok siebie i że to nie "działa" ale brak im impulsu żeby odejść - tak jest wygodnie. Mnie ta sytuacja zaskoczyła i postanowiłam odejść od swojego ówczesnego faceta, stwierdziłam że skoro dopuściłam sie zdrady nie ma czego tutaj już zbierać. "ON" odzywał się do mnie, pod róznymi pretekstami, jak mi mija dzień itp. ale nie nawiązywał do tej sytuacji, gdy zapytałam czy nie ma wyrzutów sumienia? westchnął i powiedział że nie, że nie żałuje tego co sie stało i że jesteśmy dorośli ... poprosiłam żeby nie kontaktował się ze mna, zapytał czy wszystko ok i że jeśli taka jest moja decyzja to ją uszanuje. Powiedziałam że tak i nie mieliśmy kontaktu do marca tego roku.
Zmieniałam telefon i wysyłałąm zborczą wiadomosć do wszystkich - w tym poszło i do niego, odpisał że dziękuje za wiadomość i że może jak bede u niego w mieście to się spotkamy? sądziłąm że całkiem mi już przeszło i będę mogła się z nim spokojnie spotkać - okazało się że NIE.
nasz kontakt się odnowił - zapytałam co u niego słychać w związku powiedział że bez zmian, ja powiedziałam mu że rozstałam sie z moim facetem po tej sytuacji z nami bo uświadomiło mi to że nie kochałam tamtego faceta. Był zaskoczony, powiedział że podziwia we mnie siłę i konsekwencję, że on ma problem z podejmowaniem większych decyzji, boi się konsekwencji i czy podejmie słuszny wybór.
Odwożąc go pod dom rzuciliśmy sie na siebie, on powiedział mi wtedy że patrzy na mnie jak na kobietę z którą mógłby być, że boi się że zanim on ogarnie siebie i swoje życie ja już odejdę i straci coś czego będzie żałował potem całe życie. Po tej rozmowie spotykaliśmy się co tydzien dwa, nocowałam u niego gdy jej nie bylo, dzwoniliśmy do siebie, on przyjechał do mnie - wkońcu w maju powiedziałam mu że mam dość i że chcę żeby podjał jakaś decyzję czego chce, powiedzał że wie ze musi to zrobić i żebym dała mu czas do końca maja. Przytulił mnie i powiedział, że pewnie chciałabym zamieszkac u niego gdy na jesień planuję przenieść sie do jego miasta... potem wyszedł. Nie odzywaliśmy się do siebie dwa tygodnie, zbliżał się koniec maja - postanowiłam ze napiszę wiadomość "dałam Ci czas nie odzywasz sie wieć przyjmuje że brak decyzji to też decyzja. powodzenia" odpisał po kilku dniach że jest za granicą że jestem świetną dziewczyną i że każdy z nas inaczej postrzega reczywistość, dla niego to co obecnie od niego oczkuje nie jest wybieraniem pomiedzy tym co mu się bardziej lub mniej podoba i ze z perspektywy psychicnej to jest dl niego dłuższy proces. dodał ze wie że chce więcej i on to rozumie. dodał też że pamieta o mnie cały czas. Napisałam że jestem zmęczona jego brakiem zdecydowania i nie ma sensu żebyśmy sie dłużej spotykali.
Długo nie wytrzymałam bo po tygodniu napisała mu sms "jestem jutro u ciebie w mieście" odpisał że zaprasza mnie na obiad, zgodziłam sie, wygarnęłam mu co myślę o nim, on nic nie wniósł do tej rozmowy przyjąl to tylo na klatę. Po obiedzie poszlismy do niego - kochaliśmy się, potem gdy zasnął powiedziałam że wracam do siebie bo nie chce się do niego jeszcze mocniej przywiązywać zasypiając koło niego, był zaskoczony ale nie zatrzymywał mnie, następnego dnia zadzwonił zapytać co się stało ze pojechałam w środku nocy do siebie ...
czerwiec upłynął mi na wyjeździe na wakacje, pod koniec miesiąca spotkalimy się kilka razy, załaywił mi pracę u siebie w mieście bo go o to poprosiłam zeby mnie polecił. W sobotę pojechałam do niego, było miło pokazywał mi mieszkanie które chce kupić, zapytał co o nim sądze czy mi się podoba ... potem zamówiliśmy obiad do niego na wynos, dużo rozmawialiśmy, zapytałam czy mam u niego spać? powiedział że jest miło i że chciałby żebym została ale może włączyć mu się potem jakaś dziwna "samotność" powiedziałam że rozumiem i nie naciskam bo sama nie lubię gdy ktoś na mnie wywiera presję. Zjedliśmy, porozmawialiśmy on dużo mi opowiadał o sprawach dla niego bolesnych czy osobistych - otworzył się przede mną. Na koniec dodałam że ja już jadę - poprosił żebym napisała jak dojadę, i tak też zrobiłam.
I tu następuje zwrot akcji ...
wieczorem dostaje sms "co czujesz do mnie? ale tak serio ... wylączając pociąg fizyczny?"
odpisałam "więcej niz powinnam, a TY?
on:"najpierw Ty ... to ważne
ja: pytasz jakbyś nie widział ... szczegolnie po moim ostatnim sms kiedy chciałam żebyś podjął jakaś decyzję. nie jesteś mi obojętny chyba to widzisz czujesz? dla mnie to nie tylko seks.
on:zapytam o coś ale nie zrozum mnie źle! to może być jedna z najważniejszych decyzji w moim życu ... nie jest tak ze podświadomie łączysz mnie ze swoją przeprowadzką do mojego miasta?
ja:gdyby nie ty brałabym pod uwagę każde miasto nic mnie nie trzyma mogłabym zaczął gdziekolwiek. myślałam że jeśli byłabym bliżej byłby jakiś przełom tej sytuacji - jakikolwiek.
nie odpisał już nic ...
zaskakuje mnie ta sytuacja, że "coś" zaczeło się w jego głowie dziać. Zastanawiam się tylko co teraz? czekac na jego ruch ? czego się spodziewać ... czy chce ją zostawić czy może mi powiedzieć że za bardzo sie zaangażowałam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: życie w trójkącie

Tak koniecznie chcesz tego faceta... faceta, ktory nie umie podejmowac decyzji, jest wygodnicki i pozbawiony jakiegos stabilniejszego kregoslupa moralnego. A twoje zaslepienie kaze ci jeszcze pchac mu sie do lozka... ogarnij sie, dziewczyno.

3

Odp: życie w trójkącie
Iceni napisał/a:

Tak koniecznie chcesz tego faceta... faceta, ktory nie umie podejmowac decyzji, jest wygodnicki i pozbawiony jakiegos stabilniejszego kregoslupa moralnego. A twoje zaslepienie kaze ci jeszcze pchac mu sie do lozka... ogarnij sie, dziewczyno.

zakochałam się i chciałabym z nim spróbować, nie czuję się dobrze że sypiam z facetem który ma dziewczynę ale dowiedziałam sie o jej istnieniu za późno by sie z tego bez strat emocjonalnych wycofać.
pytanie po co on mnie wypytuje o moje uczucia, stosunek do przeprowadzki skoro przestałam naciskać zeby podjął decyzje co do nas...

4

Odp: życie w trójkącie

Po pierwsze, znam taką historię z autopsji.

Dziewczyno,przecież jemu jest to na rękę, że na dziewczynę i odskocznię-kochankę. Przykro mi to mówić, ale jemu na Tobie nie zależy. Mydli Ci oczy. I jeszcze te pier*lenie kotka za pomocą młotka
"Brak im impulsu (...) mam problem z podejmowaniem większych decyzji.
Boi się konsekwencji (..) dłuższy proces"

Litości! A Ty co? Mówisz, że nie lubisz presji i żebrzesz  o jego uczucie. I te jego głupie tłumaczenie "że może włączyć się mu samotność"
Taa.. Albo ta jego dziewczyna miała prędzej wrócić i bał się, że Was zastanie.
Gdyby mu zależało to nigdy nie urwałby kontaktu. Jesteś naiwna, jesteś tylko jego zabawką. Przecież pisze Ci jak byk "Nie zrozum mnie źle, ale myślę, że podświadomie łączysz mnie z przeprowadzką"
Przecież widać, że mu to mocno nie na rękę...

5

Odp: życie w trójkącie

Nikt jeszcze nie zbudował swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu.
Współczuję jego dziewczynie, że jest z takim dupkiem.

6

Odp: życie w trójkącie

Nic szczęśliwego Cię z nim nie spotka.Uwierz. Jesteś tylko dla niego kochanka.

7

Odp: życie w trójkącie

Nawet tu na forum jest kilka podobnych historii, facet umie manipulować i ma 2 d...py, które sobie używa naprzemiennie. Siła samca alfa.

8

Odp: życie w trójkącie

pytanie tylko po co te sms z niedzieli? skoro dałam już mu spokój odnośnie podjęcia przez niego decyzji. w sobotę spędziliśmy dużo czasu razem, rozmawiając itp.
tego nie rozumiem po co?

9

Odp: życie w trójkącie

Ta historia z malymi zmianami brzmi bardzo znajomo. Kojarzy mi sie z autorka o nicku zieloneoczy...zgadlam?

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

pytanie tylko po co te sms z niedzieli? skoro dałam już mu spokój odnośnie podjęcia przez niego decyzji.

Co zrobiłaś?? Póki co to jesteś niekonsekwentna i na siłę zostajesz w tym słabym "trójkącie"

nieznajoma8999 napisał/a:

w sobotę spędziliśmy dużo czasu razem, rozmawiając itp. tego nie rozumiem po co?

Po to byś nadal wskakiwała mu do łóżka. Jak widać nawet nie musi Cię do tego namawiać.

Raz mówisz "dość", a zaraz z nim idziesz do łóżka. Nie masz szacunku do siebie?
Facet widzi, że ma Cię w garści a Ty się i tak podkładasz.  Żenujące.

11

Odp: życie w trójkącie
feniks35 napisał/a:

Ta historia z malymi zmianami brzmi bardzo znajomo. Kojarzy mi sie z autorka o nicku zieloneoczy...zgadlam?

nie? ale poczytam jesli jest podobna

12

Odp: życie w trójkącie
Pokręcona Owieczka napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

pytanie tylko po co te sms z niedzieli? skoro dałam już mu spokój odnośnie podjęcia przez niego decyzji.

Co zrobiłaś?? Póki co to jesteś niekonsekwentna i na siłę zostajesz w tym słabym "trójkącie"

nieznajoma8999 napisał/a:

w sobotę spędziliśmy dużo czasu razem, rozmawiając itp. tego nie rozumiem po co?

Po to byś nadal wskakiwała mu do łóżka. Jak widać nawet nie musi Cię do tego namawiać.

Raz mówisz "dość", a zaraz z nim idziesz do łóżka. Nie masz szacunku do siebie?
Facet widzi, że ma Cię w garści a Ty się i tak podkładasz.  Żenujące.

dobrze wiem że nie mam do siebie szacunku, chociaż podejmowałam próby jego odzyskania. Jestem za tym facetem pomimo tego co mi robi i głupio się łudzę że powie albo "daj mi spokój nigdy jej nie zostawię" albo "spróbujmy razem być".
Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

dobrze wiem że nie mam do siebie szacunku, chociaż podejmowałam próby jego odzyskania..

To jest straszne, wiesz o tym?


nieznajoma8999 napisał/a:

  Jestem za tym facetem pomimo tego co mi robi i głupio się łudzę że powie albo "daj mi spokój nigdy jej nie zostawię" albo "spróbujmy razem być". Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Ale dlaczego jesteś tak za nim? Czym on Ci imponuje? Że kłamie, zdradza? Dopuść do siebie myśl, że niekoniecznie jesteś 3. Możesz być równie dobrze 5,6,7 itd. Taki facet nie ma skrupułów i dopóki mu się nie znudzisz nie odstawi Cię w kąt.

Owszem, łudzisz się, że on wybierze którąś drogę. A jeśli zdecyduje się na rozstanie ( a raczej, jego dziewczyna go pogoni) to nic z tego i tak nie będzie. Facet już Cię nie szanuje. Nie musi Cię zdobywać, powtórzę, sama wchodzisz mu do łóżka.

Powiedz, po co Ci ta praca w jego mieście? Po to by być bliżej? To jest masochizm. Wykaż trochę zdrowego rozsądku i utnij kontakt. Dla własnego dobra. Poboli, póki będziesz myśleć i wzdychać. Zamknij temat raz na zawsze i rozejrzyj się dookoła. Są normalni Faceci na tym świecie smile

14

Odp: życie w trójkącie

Po co tak miesza? Ty serio pytasz autorko? :-) Miesza bo może, pozwalasz mu na to. Miesza bo jego steki bzdur na Ciebie działają. Miesza, bo wie że jesteś strasznie naiwna i łykasz jego brednie jak młody pelikan. Jesteś dla niego od rozkładania nóg. Tylko tyle. Dlatego nie odszedł od swojej dziewczyny i dla Ciebie na pewno nie odejdzie. A nawija Ci ten makaron na uszy, bo nie chce mu się szukać nowej kochanicy. Zresztą nieprędko znalazłby drugą tak naiwną. Większość po prostu by go wyśmiała :-)

15

Odp: życie w trójkącie

jakby się miał zdecydować  to już dawno  by się zdecydował.

16 Ostatnio edytowany przez dobrakobieta90 (2017-07-04 17:31:00)

Odp: życie w trójkącie
Justa233 napisał/a:

jakby się miał zdecydować  to już dawno  by się zdecydował.

Zgadzam się z Justą.

Autorko, nawet jeśli Twój facet kiedyś wreszcie zdecyduje się związać z Tobą na legalu, to przyglądaj się uważnie, czy aby wakat kochanki, który zwolniłaś, nie został przez kogoś innego zajęty.

Odp: życie w trójkącie

miesza, bo chce sobie pouzywac-->czysta manipulacja, bo co moze to olewasz? smile
poza tym nawet zakladajac ze jego dziewczyna zaczela cos podejrzewac i go zostawila, to po niedlugim czasie znalazlby se nowa kochanke oczywiscie bez wiedzy partnerki, bo cos nie wierze ze ty bys miala byc jego nowa dziewczyna, przez to ze sie nie szanujesz, ewentualnie z braku laku bo tak by bylo najlatwiej
najsmieszniejsze jest to, ze nawet bys sie nie polapala, ze sypia rowniez z kims innym

znam jednego osobiscie. ziomek ma laske i 2 kochanki big_smile big_smile i kazda sie daje bajerowac big_smile

dziewczyno do tego czasu, co stracilas na niego, juz dawno by ci przeszlo i byc moze znalazlabys kogos normalnego

Odp: życie w trójkącie

Zgadzam się z Justą.

Nawet jeśli Twój facet kiedyś wreszcie zdecyduje się związać z Tobą na legalu, to przyglądaj się uważnie, czy aby wakat kochanki, który zwolniłaś, nie został przez kogoś innego zajęty.


jaki "Twoj"????

19 Ostatnio edytowany przez dobrakobieta90 (2017-07-04 17:33:00)

Odp: życie w trójkącie
rozowa_mandarynka napisał/a:

Zgadzam się z Justą.

Nawet jeśli Twój facet kiedyś wreszcie zdecyduje się związać z Tobą na legalu, to przyglądaj się uważnie, czy aby wakat kochanki, który zwolniłaś, nie został przez kogoś innego zajęty.


jaki "Twoj"????

Prawda, Hahaha big_smile big_smile

Przecież on tylko "wypożyczony"
https://m.youtube.com/watch?v=ziXYDCwv6Lg

20 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-07-04 19:29:05)

Odp: życie w trójkącie

No fajna panna z Ciebie do obmacywania i spędzania wspólnego czasu, gdy ta właściwa jest np. w pracy czy gdzieś tam. I te bajki o trudnych decyzjach lol Normalne, że Panna mu spowszedniała po 8 latach. Pożądanie wygasło, ale na takie chwilę ma Ciebie wink

nieznajoma8999 napisał/a:

Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Żeby uda zawsze były szeroko.

21 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-05 12:23:51)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Gdybym ja była na miejscu twojego kochanka, to zaczęłabym się ciebie obawiać.
Dotychczas miał z tobą niezobowiązujący układ, w którym mógł ciebie bzykać, kiedy oboje mieliście na to ochotę. Mieszkałaś w pewnej odległości, co nie zagrażało jego stałemu związkowi. Widział, że masz ciśnienie i desperacko go pożądasz, co dawało mu przewagę i poczucie, że wiele może z tobą porobić. Dzięki temu czuł, że trzyma wasz seksualny układzik pod kontrolą. Jednakże twoja przeprowadzka do jego miasta dała mu do myślenia, poczuł, że coraz ciaśniej go osaczasz. I niczym Glenn Close z "Fatalnego zauroczenia" za chwilę zaczniesz być niebezpieczna. Upewnił się, że twoja przeprowadzka nie była dziełem przypadku lecz twoim świadomie podjętym działaniem i teraz zastanawia się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Byłaś w porządku gdy robiłaś za chętną cichodajkę, ale teraz facet pewnie zacząął się obawiać, czy nie wywiniesz jakiegoś numeru, który mógłby np. zaszkodzić jego związkowi.

EDIT: Tak na marginesie, to musiało bardzo fajnie pompować ego tego faceta, że łaska tak się za nim ugania, tak jest na niego napalona, inicjuje i podtrzymuje kontakt. Ale zmiana miejsce zamieszkania, żeby być blisko mogło mu zapalić w głowie czerwoną lampkę.

22

Odp: życie w trójkącie

Współczuję Jego dziewczynie. Biedna, nieświadoma zdradzana jest nie tylko fizycznie ale i emocjonalnie. A On sobie używa kiedy tylko chce. Faktycznie wygodnicki. Każdej kobiecie przyprawi rogi, Tobie również.

Odp: życie w trójkącie
netkobietka83 napisał/a:

Współczuję Jego dziewczynie. Biedna, nieświadoma zdradzana jest nie tylko fizycznie ale i emocjonalnie. A On sobie używa kiedy tylko chce. Faktycznie wygodnicki. Każdej kobiecie przyprawi rogi, Tobie również.

akurat czy emocjonalnie nie bylabym tego taka pewna..
(co nie robi z niego mniejszego sk..syna w stosunku do jego laski, bo co do aurorki to miala swiadomosc kogo z siebie robi)

24

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Gdybym ja była na miejscu twojego kochanka, to zaczęłabym się ciebie obawiać.
Dotychczas miał z tobą niezobowiązujący układ, w którym mógł ciebie bzykać, kiedy oboje mieliście na to ochotę. Mieszkałaś w pewnej odległości, co nie zagrażało jego stałemu związkowi. Widział, że masz ciśnienie i desperacko go pożądasz, co dawało mu przewagę i poczucie, że wiele może z tobą porobić. Dzięki temu czuł, że trzyma wasz seksualny układzik pod kontrolą. Jednakże twoja przeprowadzka do jego miasta dała mu do myślenia, poczuł, że coraz ciaśniej go osaczasz. I niczym Glenn Close z "Fatalnego zauroczenia" za chwilę zaczniesz być niebezpieczna. Upewnił się, że twoja przeprowadzka nie była dziełem przypadku lecz twoim świadomie podjętym działaniem i teraz zastanawia się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Byłaś w porządku gdy robiłaś za chętną cichodajkę, ale teraz facet pewnie zacząął się obawiać, czy nie wywiniesz jakiegoś numeru, który mógłby np. zaszkodzić jego związkowi.

EDIT: Tak na marginesie, to musiało bardzo fajnie pompować ego tego faceta, że łaska tak się za nim ugania, tak jest na niego napalona, inicjuje i podtrzymuje kontakt. Ale zmiana miejsce zamieszkania, żeby być blisko mogło mu zapalić w głowie czerwoną lampkę.

hm ukuło to co napisałaś.
Tylko moja przeprowadzka jest planowana na koniec roku listopad - grudzień, pracę którą on mi załatwił odrzuciłam - z uwagi na finanse. Zastanawia mnie dlaczego teraz z tym wyskoczył i dlaczego teraz mógłby mieć obawy skoro szukanie pracy odłożyłam na koniec września ... Miałby wiec jeszcze dużo czasu na "używanie"...
Pewnie nadinterpetowałam jego slowa łudząc się że coś do niego dociera skoro zaczął pytać o moje intencje/uczucia bo wczesniej tylko ja to inicjowałam ...
przykro mi jeszcze w jednej kwestii - on kupuje mieszkanie i od pewnego czasu bardzo mi je pokazywał w sobotę nawet zapytał czy z nim pojadę jedno obejrzec i powiem mu co o nim myślę. Pojechaliśmy, pokazal mi, zapytał czy mi się podoba itp. gdy wracaliśmy miałam takiego doła że pokazuje mi mieszkanie w którym prawdopodobnie będzie mieszkał z nią. ale z drugiej strony po co chce znac moje zdanie czy mi się podoba ?
robi mi taką sieczkę w głowie sad

25

Odp: życie w trójkącie

Nie zawsze warto ufać innym, obcym, ale myślę, że w tej sytuacji warto. Odetnij się od niego. Spójrz, co to za materiał na partnera - niezdecydowany (lub wyrachowany) słaby zdradzacz. A skoro ona o Was nie wie, to możesz z ogromnym prawdopodobieństwem założyć, że ogólny rozpad ich związku to bajeczka, o której ona pojęcia nie ma, bo księciunio po prostu sprzedaje ją Tobie. Jak zamieszkasz blisko niego, to tylko ciężej będzie Ci wykopać tego złamasa.

Odp: życie w trójkącie

Autorko, zaczynasz się coś nam gubić. Najpierw piszesz:

nieznajoma8999 napisał/a:

załaywił mi pracę u siebie w mieście bo go o to poprosiłam zeby mnie polecił.

by teraz napisać:

nieznajoma8999 napisał/a:

pracę którą on mi załatwił odrzuciłam - z uwagi na finanse.

Zaczynam wątpić w całą tę historię.

Ponadto, cały czas rozkminiasz, co, po co , dlaczego? Weź rozbieg i walnij w ścianę, to może Ci pomoże dostrzec jak się zachowujesz i zakończysz znajomość, (o ile taka w ogóle istnieje)

27 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-06 10:02:19)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie rozumiem tylko po co tak miesza - tymi sms w niedzielę skoro ja przestałam ostatnio naciskać i wywierać presję aby coś postanowił.

Gdybym ja była na miejscu twojego kochanka, to zaczęłabym się ciebie obawiać.
Dotychczas miał z tobą niezobowiązujący układ, w którym mógł ciebie bzykać, kiedy oboje mieliście na to ochotę. Mieszkałaś w pewnej odległości, co nie zagrażało jego stałemu związkowi. Widział, że masz ciśnienie i desperacko go pożądasz, co dawało mu przewagę i poczucie, że wiele może z tobą porobić. Dzięki temu czuł, że trzyma wasz seksualny układzik pod kontrolą. Jednakże twoja przeprowadzka do jego miasta dała mu do myślenia, poczuł, że coraz ciaśniej go osaczasz. I niczym Glenn Close z "Fatalnego zauroczenia" za chwilę zaczniesz być niebezpieczna. Upewnił się, że twoja przeprowadzka nie była dziełem przypadku lecz twoim świadomie podjętym działaniem i teraz zastanawia się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Byłaś w porządku gdy robiłaś za chętną cichodajkę, ale teraz facet pewnie zacząął się obawiać, czy nie wywiniesz jakiegoś numeru, który mógłby np. zaszkodzić jego związkowi.

EDIT: Tak na marginesie, to musiało bardzo fajnie pompować ego tego faceta, że łaska tak się za nim ugania, tak jest na niego napalona, inicjuje i podtrzymuje kontakt. Ale zmiana miejsce zamieszkania, żeby być blisko mogło mu zapalić w głowie czerwoną lampkę.

hm ukuło to co napisałaś.
Tylko moja przeprowadzka jest planowana na koniec roku listopad - grudzień, pracę którą on mi załatwił odrzuciłam - z uwagi na finanse. Zastanawia mnie dlaczego teraz z tym wyskoczył i dlaczego teraz mógłby mieć obawy skoro szukanie pracy odłożyłam na koniec września ... Miałby wiec jeszcze dużo czasu na "używanie"...
Pewnie nadinterpetowałam jego slowa łudząc się że coś do niego dociera skoro zaczął pytać o moje intencje/uczucia bo wczesniej tylko ja to inicjowałam ...
przykro mi jeszcze w jednej kwestii - on kupuje mieszkanie i od pewnego czasu bardzo mi je pokazywał w sobotę nawet zapytał czy z nim pojadę jedno obejrzec i powiem mu co o nim myślę. Pojechaliśmy, pokazal mi, zapytał czy mi się podoba itp. gdy wracaliśmy miałam takiego doła że pokazuje mi mieszkanie w którym prawdopodobnie będzie mieszkał z nią. ale z drugiej strony po co chce znac moje zdanie czy mi się podoba ?
robi mi taką sieczkę w głowie sad

Domyślam się, że nie jest ci łatwo przetrawić moją perspektywę na twoją sytuację. Czy twoja przeprowadzka już się zadziała, czy dopiero się zadzieje, to może nie mieć znaczenia dla faktu, że w głowie twojego kochanka zapaliła się lampka alarmowa. Może być nawet tak, że na początku bardzo mu się spodobał pomysł twojej przeprowadzki do jego miasta, bo będzie cię miał pod ręką, na zawołanie. Wiesz zadziałały emocje, a dopiero gdy one opadły do głowy zaczęły docierać racjonalne rozumowania. Może dopiero skumał, że atmosfera zaczęła się zagęszczać, że tak naprawdę możesz stanowić dla niego zagrożenie i niebezpieczeństwo.
Weż pod uwagę, że perspektywa, którą tobie pokazuję, to tylko jedna z możliwych interpretacji tego, co się dzieje. Możesz ją wziąć pod uwagę i rozwagę, albo olać i trzymać się swoich myśli, które jednak mogą być odzwierciedleniem myślenia życzeniowego i zwykłego chciejstwa.

EDIT: zwróć uwagę jakie pytanie on ci zadał, czyli czy OPRÓCZ fizycznej fascynacji jest coś więcej za twoim zachowaniem. To może świadczyć o tym, że on projektował na ciebie swój własny stosunek do ciebie, czyli, że łączy ciebie z nim TYLKO fizyczne pożądanie. Twoje kolejne ruchy spowodowały, że coś mu jednak przestało pasować, stąd to pytanie. Moim zdaniem, on cię traktował jak fucking friend a ty się nastawiłaś na coś więcej i on teraz kombinuje, co z tym fantem zrobić.

28

Odp: życie w trójkącie

Ja akurat brzydzilabym sie takim facetem lecacym na 2 fronty i niezdecydowanym, to dla mnie aseksualne. Generalnie tak mu wygodnie, raczej nie chce nic zmieniac w Waszej relacji tylko szuka wymowek, bo w razie cego powie, ze to Ty chcialas z nim byc tylko po to by tam pracowac (co za glupota ze tak wymyslil tak w ogole), a zeby nie wyszlo ze to on jest nie w porzadku. Daj sobie z nim spokoj, popatrz ile czasu on ciagnie taka chora sytuacje i jak traktuje kobiety...

29

Odp: życie w trójkącie
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Autorko, zaczynasz się coś nam gubić. Najpierw piszesz:

nieznajoma8999 napisał/a:

załaywił mi pracę u siebie w mieście bo go o to poprosiłam zeby mnie polecił.

by teraz napisać:

nieznajoma8999 napisał/a:

pracę którą on mi załatwił odrzuciłam - z uwagi na finanse.

Zaczynam wątpić w całą tę historię.

Ponadto, cały czas rozkminiasz, co, po co , dlaczego? Weź rozbieg i walnij w ścianę, to może Ci pomoże dostrzec jak się zachowujesz i zakończysz znajomość, (o ile taka w ogóle istnieje)

bo załatwił mi pracę w ten sposób, że dostałam się na rozmowę do firmy w której z "ulicy" bym się nie dostała. Przeszłam etap rekrutacji i zaproponowali mi pracę na niesatysfakcjonujących mnie warunkach finansowych dlatego odmówiłam. Robię drugie podejście na jesień bo muszę podszkolić język - ale moja przeprowadzka jest już decyzją podjęta.

30

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Gdybym ja była na miejscu twojego kochanka, to zaczęłabym się ciebie obawiać.
Dotychczas miał z tobą niezobowiązujący układ, w którym mógł ciebie bzykać, kiedy oboje mieliście na to ochotę. Mieszkałaś w pewnej odległości, co nie zagrażało jego stałemu związkowi. Widział, że masz ciśnienie i desperacko go pożądasz, co dawało mu przewagę i poczucie, że wiele może z tobą porobić. Dzięki temu czuł, że trzyma wasz seksualny układzik pod kontrolą. Jednakże twoja przeprowadzka do jego miasta dała mu do myślenia, poczuł, że coraz ciaśniej go osaczasz. I niczym Glenn Close z "Fatalnego zauroczenia" za chwilę zaczniesz być niebezpieczna. Upewnił się, że twoja przeprowadzka nie była dziełem przypadku lecz twoim świadomie podjętym działaniem i teraz zastanawia się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Byłaś w porządku gdy robiłaś za chętną cichodajkę, ale teraz facet pewnie zacząął się obawiać, czy nie wywiniesz jakiegoś numeru, który mógłby np. zaszkodzić jego związkowi.

EDIT: Tak na marginesie, to musiało bardzo fajnie pompować ego tego faceta, że łaska tak się za nim ugania, tak jest na niego napalona, inicjuje i podtrzymuje kontakt. Ale zmiana miejsce zamieszkania, żeby być blisko mogło mu zapalić w głowie czerwoną lampkę.

hm ukuło to co napisałaś.
Tylko moja przeprowadzka jest planowana na koniec roku listopad - grudzień, pracę którą on mi załatwił odrzuciłam - z uwagi na finanse. Zastanawia mnie dlaczego teraz z tym wyskoczył i dlaczego teraz mógłby mieć obawy skoro szukanie pracy odłożyłam na koniec września ... Miałby wiec jeszcze dużo czasu na "używanie"...
Pewnie nadinterpetowałam jego slowa łudząc się że coś do niego dociera skoro zaczął pytać o moje intencje/uczucia bo wczesniej tylko ja to inicjowałam ...
przykro mi jeszcze w jednej kwestii - on kupuje mieszkanie i od pewnego czasu bardzo mi je pokazywał w sobotę nawet zapytał czy z nim pojadę jedno obejrzec i powiem mu co o nim myślę. Pojechaliśmy, pokazal mi, zapytał czy mi się podoba itp. gdy wracaliśmy miałam takiego doła że pokazuje mi mieszkanie w którym prawdopodobnie będzie mieszkał z nią. ale z drugiej strony po co chce znac moje zdanie czy mi się podoba ?
robi mi taką sieczkę w głowie sad

Domyślam się, że nie jest ci łatwo przetrawić moją perspektywę na twoją sytuację. Czy twoja przeprowadzka już się zadziała, czy dopiero się zadzieje, to może nie mieć znaczenia dla faktu, że w głowie twojego kochanka zapaliła się lampka alarmowa. Może być nawet tak, że na początku bardzo mu się spodobał pomysł twojej przeprowadzki do jego miasta, bo będzie cię miał pod ręką, na zawołanie. Wiesz zadziałały emocje, a dopiero gdy one opadły do głowy zaczęły docierać racjonalne rozumowania. Może dopiero skumał, że atmosfera zaczęła się zagęszczać, że tak naprawdę możesz stanowić dla niego zagrożenie i niebezpieczeństwo.
Weż pod uwagę, że perspektywa, którą tobie pokazuję, to tylko jedna z możliwych interpretacji tego, co się dzieje. Możesz ją wziąć pod uwagę i rozwagę, albo olać i trzymać się swoich myśli, które jednak mogą być odzwierciedleniem myślenia życzeniowego i zwykłego chciejstwa.

EDIT: zwróć uwagę jakie pytanie on ci zadał, czyli czy OPRÓCZ fizycznej fascynacji jest coś więcej za twoim zachowaniem. To może świadczyć o tym, że on projektował na ciebie swój własny stosunek do ciebie, czyli, że łączy ciebie z nim TYLKO fizyczne pożądanie. Twoje kolejne ruchy spowodowały, że coś mu jednak przestało pasować, stąd to pytanie. Moim zdaniem, on cię traktował jak fucking friend a ty się nastawiłaś na coś więcej i on teraz kombinuje, co z tym fantem zrobić.


tak jak pisałaś kilka postów wyżej myślę, że kieruję się myśleniem życzeniowym bo łudzę się, że te jego sms symbolizowały jakieś jego wahania i rozkminy na nasz temat ...
gdy pisał "co czujesz to WAŻNE" czy "to może być najważniejsza decyzja w moim życiu" - stwierdziłam, że dam mu czas po moich sms na zastanowienie się co zrobić z tym co mu wyznałam ale on milczy 9 dzień ... a ja już kilka razy miałam załamanie żeby do niego napisać żeby jakos odniósł się do tego co mu napisałam ... ale wiem że utracę resztki honoru ... poczekam zobaczę co zrobi bo nie sądzę aby CAŁKOWICIE urwał kontakt.

31

Odp: życie w trójkącie

napisał po 12 dniach milczenia od tych ostatnich sms ... "hej, co tam? wszystko ok?" i to jeszcze w nocy o 24 .. odpisałam rano "serio pytasz czy wszystko ok? po tym co Ci ostatnio napisałam całkowicie to zignorowałeś i odzywasz się nagle co słychać. napisałam ci co czuje dałam ci czas zebys to przemyslał ale przestałam się już łudzić ze ty kiedykolwiek podejmiesz jakaś decyzje. taki układ jest dla ciebie poprostu wygodny".

32

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

napisał po 12 dniach milczenia od tych ostatnich sms ... "hej, co tam? wszystko ok?" i to jeszcze w nocy o 24 .. odpisałam rano "serio pytasz czy wszystko ok? po tym co Ci ostatnio napisałam całkowicie to zignorowałeś i odzywasz się nagle co słychać. napisałam ci co czuje dałam ci czas zebys to przemyslał ale przestałam się już łudzić ze ty kiedykolwiek podejmiesz jakaś decyzje. taki układ jest dla ciebie poprostu wygodny".

Możesz pewnie teraz spodziewać się wyjaśnień w stylu "to nie jest takie proste", "pewne sprawy wymagają czasu", "zależy mi na tobie, ale zrozum mnie" itp.
Poczytaj inne wątki kochanek na forum. Wszystkie są niemal identyczne.

33

Odp: życie w trójkącie

Nie wierze !!

Nie wierze w to co sie wydarzyło ... Po moim wczorajszym SMS milczał. A dziś pisze mi "rozstałem sie z nia ... Było tak jak mówiłaś. Potrzebuje teraz czasu żeby ochłonąć i zebrać się życiowo bo trochę sobie z tym nie radzę... I nie zignorowałem Cię. Wręcz przeciwnie... nawet nie wiesz jak to jest trudne... albo wiesz z autopsji ale każde z nas inaczej trochę to przeżywało w swoim związku...
Odpisałam mu : Takie decyzje sa ciężkie i pamietam ze pomimo, iż czułam ze nie chce byc z tym człowiekiem musiałam przejść pewnego rodzaju żałobę ... Przemysł sobie to wszystko, poukładaj. Jeśli chciałbys porozmawiać wiesz gdzie mnie szukać ...
Mam mętlik !!

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Odpisałam mu : Takie decyzje sa ciężkie i pamietam ze pomimo, iż czułam ze nie chce byc z tym człowiekiem musiałam przejść pewnego rodzaju żałobę ... Przemysł sobie to wszystko, poukładaj. Jeśli chciałbys porozmawiać wiesz gdzie mnie szukać ...
Mam mętlik !!

To Ty chcesz z nim być, czy nie?
Gdybym dostała od kogoś taką odpowiedź to bym pomyślała, że ta osoba mnie zbywa. " przemyśl wszystko, poukładaj, wiesz gdzie mnie szukać..." serio? Jeszcze do tego "załoba" czyli daj mu czas na rozpamiętywanie ...

Jeśli chcesz być z nim, to trzeba było napisać. " Cieszę się, że w końcu podjąłeś decyzję. "

35

Odp: życie w trójkącie
Pokręcona Owieczka napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Odpisałam mu : Takie decyzje sa ciężkie i pamietam ze pomimo, iż czułam ze nie chce byc z tym człowiekiem musiałam przejść pewnego rodzaju żałobę ... Przemysł sobie to wszystko, poukładaj. Jeśli chciałbys porozmawiać wiesz gdzie mnie szukać ...
Mam mętlik !!

To Ty chcesz z nim być, czy nie?
Gdybym dostała od kogoś taką odpowiedź to bym pomyślała, że ta osoba mnie zbywa. " przemyśl wszystko, poukładaj, wiesz gdzie mnie szukać..." serio? Jeszcze do tego "załoba" czyli daj mu czas na rozpamiętywanie ...

Jeśli chcesz być z nim, to trzeba było napisać. " Cieszę się, że w końcu podjąłeś decyzję. "


oczywiście że chce z nim być - ale nie odniósł się do nas w tych wiadomosciach. Napisał ze się z nia rozstał, że potrzebuje czasu bo sobie z tym nie radzi.
Wiec nie chciałam nawiązywać do nas - chce poczekać aż się wzmocni, ochłonie i wtedy możemy porozmawiać o nas co dalej i co on do mnie czuje...
nie sądzę aby tak to odebrał jak napisałaś.

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Napisał ze się z nia rozstał, że potrzebuje czasu bo sobie z tym nie radzi.

Biedactwo...

Wg mnie to ściema i tyle. Gdyby chciał być z Tobą, nie potrzebowałby czasu. 
Tak czy inaczej, czas pokaże, ale wg mnie nic z tego nie będzie.

37

Odp: życie w trójkącie
Pokręcona Owieczka napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Napisał ze się z nia rozstał, że potrzebuje czasu bo sobie z tym nie radzi.

Biedactwo...

Wg mnie to ściema i tyle. Gdyby chciał być z Tobą, nie potrzebowałby czasu. 
Tak czy inaczej, czas pokaże, ale wg mnie nic z tego nie będzie.

ściema z czym? że sie rozstał?

38

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie wierze !!

Nie wierze w to co sie wydarzyło ...

I prawidłowo. Intuicja cię nie myli.
Poczekaj trochę, nabierz dystansu a zobaczysz prawdziwy przebieg zdarzeń.

39

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie wierze !!

Nie wierze w to co sie wydarzyło ...

I prawidłowo. Intuicja cię nie myli.
Poczekaj trochę, nabierz dystansu a zobaczysz prawdziwy przebieg zdarzeń.

staram się nie tworzyć obrazów związanych z nami ... ale jest to trudne bo tak długo czekałam na jakaś decyzję z jego strony.
Jestem w szoku od wczoraj gdy napisał mi że sie z nią rozstał ... mówiłam cały czas że prędzej meteoryt mi do ogródka wpadnie, niż on z nią skończy ..
najgorsze jest to czekania - tym bardziej że zdarzyć może się wszstko nawet ich rychły powrót do siebie ..

40 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 11:30:22)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Nie wierze !!

Nie wierze w to co sie wydarzyło ...

I prawidłowo. Intuicja cię nie myli.
Poczekaj trochę, nabierz dystansu a zobaczysz prawdziwy przebieg zdarzeń.

staram się nie tworzyć obrazów związanych z nami ... ale jest to trudne bo tak długo czekałam na jakaś decyzję z jego strony.
Jestem w szoku od wczoraj gdy napisał mi że sie z nią rozstał ... mówiłam cały czas że prędzej meteoryt mi do ogródka wpadnie, niż on z nią skończy ..
najgorsze jest to czekania - tym bardziej że zdarzyć może się wszstko nawet ich rychły powrót do siebie ..

Pamiętaj, że masz do czynienia z osobą, która nie ma problemu z oszukiwaniem i nieuczciwością. Nawet wobec tych, z którymi wiąże go długoletnia, intymna relacja. Dlatego lepiej nie wierzyć kłamcy.
Po pierwsze sama informacja o rozstaniu może być nieprawdą. Po drugie, nie wiadomo, czy to on czy może jego partnerka zainicjowała rozstanie. Po trzecie po co mu czas wolny na przemyślenia, jeśli chciałby być z tobą i to byłby powód ewentualnego rozstania. Przecież może być tak, że jego partnerka pogoniła go, a on teraz próbuje ją udobruchać, ale trzyma cię jako koło zapsowe, gdy mu jednak się to nie uda. Albo rozstał się z nią, bo wreszcie zrozumiał, że gdy się prawdziwie kocha, to się nie zdradza, żeby nie ranić ukochanej osoby, ale tak naprawdę nie kocha ańi tamtej, ani ciebie i musi sobie wszystko poukładać w głowie. To by było całkiem rozsądne z jego strony, ale biorąc pod uwagę jego nieuczciwość i nielojalność, nie za bardzo wierzę w tę drugą możliwość związaną z jego koniecznością "przemyśliwań".

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:

Pamiętaj, że masz do czynienia z osobą, która nie ma problemu z oszukiwaniem i nieuczciwością. Nawet wobec tych, z którymi wiąże go długoletnia, intymna relacja. Dlatego lepiej nie wierzyć kłamcy.
Po pierwsze sama informacja o rozstaniu może być nieprawdą. Po drugie, nie wiadomo, czy to on czy może jego partnerka zainicjowała rozstanie. Po trzecie po co mu czas wolny na przemyślenia, jeśli chciałby być z tobą i to byłby powód ewentualnego rozstania. Przecież może być tak, że jego partnerka pogoniła go, a on teraz próbuje ją udobruchać, ale trzyma cię jako koło zapsowe, gdy mu jednak się to nie uda. Albo rozstał się z nią, bo wreszcie zrozumiał, że gdy się prawdziwie kocha, to się nie zdradza, żeby nie ranić ukochanej osoby, ale tak naprawdę nie kocha ańi tamtej, ani ciebie i musi sobie wszystko poukładać w głowie. To by było całkiem rozsądne z jego strony, ale biorąc pod uwagę jego nieuczciwość i nielojalność, nie za bardzo wierzę w tę drugą możliwość związaną z jego koniecznością "przemyśliwań".

Nieznajoma, właśnie o to mi chodzi. Summerka ujęła to doskonale.

42

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

I prawidłowo. Intuicja cię nie myli.
Poczekaj trochę, nabierz dystansu a zobaczysz prawdziwy przebieg zdarzeń.

staram się nie tworzyć obrazów związanych z nami ... ale jest to trudne bo tak długo czekałam na jakaś decyzję z jego strony.
Jestem w szoku od wczoraj gdy napisał mi że sie z nią rozstał ... mówiłam cały czas że prędzej meteoryt mi do ogródka wpadnie, niż on z nią skończy ..
najgorsze jest to czekania - tym bardziej że zdarzyć może się wszstko nawet ich rychły powrót do siebie ..

Pamiętaj, że masz do czynienia z osobą, która nie ma problemu z oszukiwaniem i nieuczciwością. Nawet wobec tych, z którymi wiąże go długoletnia, intymna relacja. Dlatego lepiej nie wierzyć kłamcy.
Po pierwsze sama informacja o rozstaniu może być nieprawdą. Po drugie, nie wiadomo, czy to on czy może jego partnerka zainicjowała rozstanie. Po trzecie po co mu czas wolny na przemyślenia, jeśli chciałby być z tobą i to byłby powód ewentualnego rozstania. Przecież może być tak, że jego partnerka pogoniła go, a on teraz próbuje ją udobruchać, ale trzyma cię jako koło zapsowe, gdy mu jednak się to nie uda. Albo rozstał się z nią, bo wreszcie zrozumiał, że gdy się prawdziwie kocha, to się nie zdradza, żeby nie ranić ukochanej osoby, ale tak naprawdę nie kocha ańi tamtej, ani ciebie i musi sobie wszystko poukładać w głowie. To by było całkiem rozsądne z jego strony, ale biorąc pod uwagę jego nieuczciwość i nielojalność, nie za bardzo wierzę w tę drugą możliwość związaną z jego koniecznością "przemyśliwań".

tylko mimo wszystko byłoby to dziwne gdyby ona go zostawiła, dlatego że on zaczął 2 tygodnie temu pytać o moje uczucia potem stwierdził, że pyta bo to może być jego najważniejsza decyzja w jego życiu. Potem nie mieliśmy kontaktu 12 dni więc też nic nie mogła przeczytać albo dowiedziec się (miasto oddalone o 100 km odemnie) potem był mój sms w sobotę i mam wrażenie że rozstać musieli się w sobote/niedzielę skoro napisał w nocy że musi "ochłonąć"...

bardziej martwi mnie to, ze tak to przeżywa i że znowu chce czasu ... ja już do głowy dostaję bo ciągle nie wiem co ze mną czy będziemy razem czy nie ...
za każdym razem gdy pisze do niego sms postanawiałam sobie że to koniec po czym on wraca z takimi newsami ... i wszystko zaczyna się od początku sad

43 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 11:58:39)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Pamiętaj, że masz do czynienia z osobą, która nie ma problemu z oszukiwaniem i nieuczciwością. Nawet wobec tych, z którymi wiąże go długoletnia, intymna relacja. Dlatego lepiej nie wierzyć kłamcy.
Po pierwsze sama informacja o rozstaniu może być nieprawdą. Po drugie, nie wiadomo, czy to on czy może jego partnerka zainicjowała rozstanie. Po trzecie po co mu czas wolny na przemyślenia, jeśli chciałby być z tobą i to byłby powód ewentualnego rozstania. Przecież może być tak, że jego partnerka pogoniła go, a on teraz próbuje ją udobruchać, ale trzyma cię jako koło zapsowe, gdy mu jednak się to nie uda. Albo rozstał się z nią, bo wreszcie zrozumiał, że gdy się prawdziwie kocha, to się nie zdradza, żeby nie ranić ukochanej osoby, ale tak naprawdę nie kocha ańi tamtej, ani ciebie i musi sobie wszystko poukładać w głowie. To by było całkiem rozsądne z jego strony, ale biorąc pod uwagę jego nieuczciwość i nielojalność, nie za bardzo wierzę w tę drugą możliwość związaną z jego koniecznością "przemyśliwań".

tylko mimo wszystko byłoby to dziwne gdyby ona go zostawiła, dlatego że on zaczął 2 tygodnie temu pytać o moje uczucia potem stwierdził, że pyta bo to może być jego najważniejsza decyzja w jego życiu. Potem nie mieliśmy kontaktu 12 dni więc też nic nie mogła przeczytać albo dowiedziec się (miasto oddalone o 100 km odemnie) potem był mój sms w sobotę i mam wrażenie że rozstać musieli się w sobote/niedzielę skoro napisał w nocy że musi "ochłonąć"...

bardziej martwi mnie to, ze tak to przeżywa i że znowu chce czasu ... ja już do głowy dostaję bo ciągle nie wiem co ze mną czy będziemy razem czy nie ...
za każdym razem gdy pisze do niego sms postanawiałam sobie że to koniec po czym on wraca z takimi newsami ... i wszystko zaczyna się od początku sad

Dalej wyraźnie widać u ciebie myślenie życzeniowe smile
Oj bardzo ty chcesz coś sobie udowodnić pozyskując tego w mojej ocenie pożal się Boże mężczyznę.
Zastanów się dlaczego tobie tak zależy na relacji z osobą, która jest nieuczciwa, nielojalna, bez żadnych zasad i zahamowań w stosunku do osób, które mu ufają?
Lubisz życie w ciągłym napięciu? Chcesz się każdego dnia zastanawiać, czy aby nie pojawiła się jakaś chętna cichodajka w okolicy, z której wdzięków skorzysta ochoczo? Czy po prostu uważasz, że nie zasługujesz na przyzwoitego faceta, który będzie potrafił uszanować swoją partnerkę? Czy to jest jedyny facet, który odpowiedział na twoje zainteresowanie?
Co jest z tobą dziewczyno?

Nie będę opisywać tych setek odpowiedzi, które przychodzą mi do głowy w odpowiedzi na twoje wątpliwości, które tak naprawdę generujesz sobie w głowie, aby podytzymywać swoje myślenie życzeniowe.

44

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Pamiętaj, że masz do czynienia z osobą, która nie ma problemu z oszukiwaniem i nieuczciwością. Nawet wobec tych, z którymi wiąże go długoletnia, intymna relacja. Dlatego lepiej nie wierzyć kłamcy.
Po pierwsze sama informacja o rozstaniu może być nieprawdą. Po drugie, nie wiadomo, czy to on czy może jego partnerka zainicjowała rozstanie. Po trzecie po co mu czas wolny na przemyślenia, jeśli chciałby być z tobą i to byłby powód ewentualnego rozstania. Przecież może być tak, że jego partnerka pogoniła go, a on teraz próbuje ją udobruchać, ale trzyma cię jako koło zapsowe, gdy mu jednak się to nie uda. Albo rozstał się z nią, bo wreszcie zrozumiał, że gdy się prawdziwie kocha, to się nie zdradza, żeby nie ranić ukochanej osoby, ale tak naprawdę nie kocha ańi tamtej, ani ciebie i musi sobie wszystko poukładać w głowie. To by było całkiem rozsądne z jego strony, ale biorąc pod uwagę jego nieuczciwość i nielojalność, nie za bardzo wierzę w tę drugą możliwość związaną z jego koniecznością "przemyśliwań".

tylko mimo wszystko byłoby to dziwne gdyby ona go zostawiła, dlatego że on zaczął 2 tygodnie temu pytać o moje uczucia potem stwierdził, że pyta bo to może być jego najważniejsza decyzja w jego życiu. Potem nie mieliśmy kontaktu 12 dni więc też nic nie mogła przeczytać albo dowiedziec się (miasto oddalone o 100 km odemnie) potem był mój sms w sobotę i mam wrażenie że rozstać musieli się w sobote/niedzielę skoro napisał w nocy że musi "ochłonąć"...

bardziej martwi mnie to, ze tak to przeżywa i że znowu chce czasu ... ja już do głowy dostaję bo ciągle nie wiem co ze mną czy będziemy razem czy nie ...
za każdym razem gdy pisze do niego sms postanawiałam sobie że to koniec po czym on wraca z takimi newsami ... i wszystko zaczyna się od początku sad

Dalej wyraźnie widać u ciebie myślenie życzeniowe smile
Oj bardzo ty chcesz coś sobie udowodnić pozyskując tego w mojej ocenie pożal się Boże mężczyznę.
Zastanów się dlaczego tobie tak zależy na relacji z osobą, która jest nieuczciwa, nielojalna, bez żadnych zasad i zahamowań w stosunku do osób, które mu ufają?
Lubisz życie w ciągłym napięciu? Chcesz się każdego dnia zastanawiać, czy aby nie pojawiła się jakaś chętna cichodajka w okolicy, z której wdzięków skorzysta ochoczo? Czy po prostu uważasz, że nie zasługujesz na przyzwoitego faceta, który będzie potrafił uszanować swoją partnerkę? Czy to jest jedyny facet, który odpowiedział na twoje zainteresowanie?
Co jest z tobą dziewczyno?

Nie będę opisywać tych setek odpowiedzi, które przychodzą mi do głowy w odpowiedzi na twoje wątpliwości, które tak naprawdę generujesz sobie w głowie, aby podytzymywać swoje myślenie życzeniowe.


właśnie zła jestem na siebie że ciągle kieruję sie myśleniem życzeniowym ... i ciągle siedzę i mam projekcję w głowie jak bym chciała aby to między nami wyglądało.
a potem siedzę czekam ...
nie wiem dlaczego tak sie uparłam na niego i każdego faceta wokół siebie odrzucam przez to ... nawet jak przez ten czas gdy byłam sama coś próbowałam z kimś stworzyć spotykaliśmy się a potem szliśmy do łózka myślałam o nim ! że chciałabym żeby on tutaj ze mną był ... gdy takie myśli mnie nachodziły szybko kończyłam tamte znajomosci bo były dla mnie gorsze niż bycie nawet samej. stwierdziłam, że musze porządnie się z niego wyleczyć zeby móc zacząć z kimś innym sie spotykac. bo klin klinem u mnie jak widać nie działa ...

45

Odp: życie w trójkącie

jak dla mnie jest to sytuacja nie do przyjęcia,w życiu bym sobie na coś takiego nie pozwoliła.

46 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 12:28:26)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

właśnie zła jestem na siebie że ciągle kieruję sie myśleniem życzeniowym ... i ciągle siedzę i mam projekcję w głowie jak bym chciała aby to między nami wyglądało.
a potem siedzę czekam ...

Przyjrzyj się temu. Bardzo uważnie.
Czy nie pochodzisz czasem z rodziny, w której brakowało poświęcanej tobie uwagi i musiałaś o nią zabiegać?

nie wiem dlaczego tak sie uparłam na niego i każdego faceta wokół siebie odrzucam przez to ... nawet jak przez ten czas gdy byłam sama coś próbowałam z kimś stworzyć spotykaliśmy się a potem szliśmy do łózka myślałam o nim ! że chciałabym żeby on tutaj ze mną był ... gdy takie myśli mnie nachodziły szybko kończyłam tamte znajomosci bo były dla mnie gorsze niż bycie nawet samej. stwierdziłam, że musze porządnie się z niego wyleczyć zeby móc zacząć z kimś innym sie spotykac. bo klin klinem u mnie jak widać nie działa ...

Nie zainteresują cię faceci, którzy zainteresują się autentycznie tobą i twoim wnętrzem, jeśli zwykłaś zabiegać o uwagę i zainteresowanie bliskich osób.

47

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

właśnie zła jestem na siebie że ciągle kieruję sie myśleniem życzeniowym ... i ciągle siedzę i mam projekcję w głowie jak bym chciała aby to między nami wyglądało.
a potem siedzę czekam ...

Przyjrzyj się temu. Bardzo uważnie.
Czy nie pochodzisz czasem z rodziny, w której brakowało poświęcanej tobie uwagi i musiałaś o nią zabiegać?

nie wiem dlaczego tak sie uparłam na niego i każdego faceta wokół siebie odrzucam przez to ... nawet jak przez ten czas gdy byłam sama coś próbowałam z kimś stworzyć spotykaliśmy się a potem szliśmy do łózka myślałam o nim ! że chciałabym żeby on tutaj ze mną był ... gdy takie myśli mnie nachodziły szybko kończyłam tamte znajomosci bo były dla mnie gorsze niż bycie nawet samej. stwierdziłam, że musze porządnie się z niego wyleczyć zeby móc zacząć z kimś innym sie spotykac. bo klin klinem u mnie jak widać nie działa ...

Nie zainteresują cię faceci, którzy zainteresują się autentycznie tobą i twoim wnętrzem, jeśli zwykłaś zabiegać o uwagę i zainteresowanie bliskich osób.


właśnie nie - jestem z kochającej się rodziny, do tego jedynaczka.Uwagi miałam okazywanej bardzo dużo.
Moi rodzice pomimo, iż są ze sobą 26 lat darzą się ogromną miłością i szacunkiem, więc nie doszukiwałabym sie tutaj jakiś powiązań.

48 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 12:37:34)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

właśnie zła jestem na siebie że ciągle kieruję sie myśleniem życzeniowym ... i ciągle siedzę i mam projekcję w głowie jak bym chciała aby to między nami wyglądało.
a potem siedzę czekam ...

Przyjrzyj się temu. Bardzo uważnie.
Czy nie pochodzisz czasem z rodziny, w której brakowało poświęcanej tobie uwagi i musiałaś o nią zabiegać?

nie wiem dlaczego tak sie uparłam na niego i każdego faceta wokół siebie odrzucam przez to ... nawet jak przez ten czas gdy byłam sama coś próbowałam z kimś stworzyć spotykaliśmy się a potem szliśmy do łózka myślałam o nim ! że chciałabym żeby on tutaj ze mną był ... gdy takie myśli mnie nachodziły szybko kończyłam tamte znajomosci bo były dla mnie gorsze niż bycie nawet samej. stwierdziłam, że musze porządnie się z niego wyleczyć zeby móc zacząć z kimś innym sie spotykac. bo klin klinem u mnie jak widać nie działa ...

Nie zainteresują cię faceci, którzy zainteresują się autentycznie tobą i twoim wnętrzem, jeśli zwykłaś zabiegać o uwagę i zainteresowanie bliskich osób.


właśnie nie - jestem z kochającej się rodziny, do tego jedynaczka.Uwagi miałam okazywanej bardzo dużo.
Moi rodzice pomimo, iż są ze sobą 26 lat darzą się ogromną miłością i szacunkiem, więc nie doszukiwałabym sie tutaj jakiś powiązań.

Coś tu nie gra. Ewidentnie. Bo zachowujesz się jak desperatka, która w mężczyźnie szuka niedostępności. Dlaczego, skoro w twoim wychowaniu nie zabrakło zainteresowańia tobą, bezwarunkowej akceptacji i miłości, to twoi rodzice wychowali cię na kobietę, która robi za darmową cichodajkę. Pozwala się zbywać smsami. Potrafi zmienić swoje życie i gonić za facetem, który nie szanuje kobiet, jest kłamcą i nielojalnym oszustem. Co takiego stało się w twoim życiu, że uważasz, że szczytem szczęścia będzie dla ciebie jak staniesz się legalną partnerką faceta, który lubi mieć kogoś na boku. Bo dla mnie to wygląda na unikanie bliskości. Dla mnie to szukanie relacji, w której wciąż będę niepewna, czy jestem kochana, czy już zdradzana.

49

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Przyjrzyj się temu. Bardzo uważnie.
Czy nie pochodzisz czasem z rodziny, w której brakowało poświęcanej tobie uwagi i musiałaś o nią zabiegać?



Nie zainteresują cię faceci, którzy zainteresują się autentycznie tobą i twoim wnętrzem, jeśli zwykłaś zabiegać o uwagę i zainteresowanie bliskich osób.


właśnie nie - jestem z kochającej się rodziny, do tego jedynaczka.Uwagi miałam okazywanej bardzo dużo.
Moi rodzice pomimo, iż są ze sobą 26 lat darzą się ogromną miłością i szacunkiem, więc nie doszukiwałabym sie tutaj jakiś powiązań.

Coś tu nie gra. Ewidentnie. Bo zachowujesz się jak desperatka, która w mężczyźnie szuka niedostępności. Dlaczego, skoro w twoim wychowaniu nie zabrakło zainteresowańia tobą, bezwarunkowej akceptacji i miłości, to twoi rodzice wychowali cię na kobietę, która robi za darmową cichodajkę. Pozwala się zbywać smsami. Potrafi zmienić swoje życie i gonić za facetem, który nie szanuje kobiet, jest kłamcą i nielojalnym oszustem. Co takiego stało się w twoim życiu, że uważasz, że szczytem szczęścia będzie dla ciebie jak staniesz się legalną partnerką faceta, który lubi mieć kogoś na boku. Bo dla mnie to wygląda na unikanie bliskości. Dla mnie to szukanie relacji, w której wciąż będę niepewna, czy jestem kochana, czy już zdradzana.

nie mam pojęcia z czego się to bierze ! ale faktycznie zawsze miałam problem poczuć coś do facetów którzy od poczatku mnie szanowali i chcieli ze mną tworzyć zwiazek. Wydawało mi sie to strasznie nudne takie chodzenie na randki a potem po kolei wyznanie uczuc zamieszkanie razem ślub dzieci - dobijając do któregoś z tych etapów wycofywałam się bo miałam przesyt tą drugą osobą i wykręcałam sie z tego związku. 
Mam wrażenie, że pragnę tego czego mieć nie mogę lub co jest dla mnie trudne do osiągniecia. Tak mam ze wszystkim bo nie tylko z facetami, to dotyczy pracy, celów. Im bardziej cos jest niedostępne/trudne do osiągniecia tym bardziej ja się nakręcam, i gdy uda mi sie to zdobyć w jakiś stopniu czuję się dowartościowana że mi się udało ...być może z nim też tak jest ? bo racjonalnie na to patrząc oczywiscie on nie jest dobrym kandydatem na kogokolwiek ...

50 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 12:58:22)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Mam wrażenie, że pragnę tego czego mieć nie mogę lub co jest dla mnie trudne do osiągniecia. Tak mam ze wszystkim bo nie tylko z facetami, to dotyczy pracy, celów. Im bardziej cos jest niedostępne/trudne do osiągniecia tym bardziej ja się nakręcam, i gdy uda mi sie to zdobyć w jakiś stopniu czuję się dowartościowana że mi się udało ...być może z nim też tak jest ? bo racjonalnie na to patrząc oczywiscie on nie jest dobrym kandydatem na kogokolwiek ...

Często tu powtarzam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie inaczej jest zapewne w twoim przypadku.
Myślę, że jednak w twoim procesie wychowawczym coś poszło nie tak. Gdy zapytałam, czy była ci poświęcana uwaga, to od razu napisałaś, że jesteś jedynaczką. To może być odpowiedź. Ale nie musi smile Często rodzice w swym jedynym dziecku pokładają spore nadzieje. Wiele wymagają. Wysoko ustawiają poprzeczkę. Obdarzają akceptacją, ale warunkową, co oznacza, że chwalą i podziwiają wówczas, gdy spełniane są oczekiwania. Dzieci w takim domu pozornie mają wszystko: opiekę, uwagę i zainteresowanie, ale wyraźnie czują, że gdy nie sprostają oczekiwaniom, to rodzice nie będą zadowoleni. A dzieci pragną, żeby rodzice byli zadowoleni, więc uczą się, że na miłość trzeba zasłużyć, postarać się, poświęcić. Coś ci to mówi?

51

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Mam wrażenie, że pragnę tego czego mieć nie mogę lub co jest dla mnie trudne do osiągniecia. Tak mam ze wszystkim bo nie tylko z facetami, to dotyczy pracy, celów. Im bardziej cos jest niedostępne/trudne do osiągniecia tym bardziej ja się nakręcam, i gdy uda mi sie to zdobyć w jakiś stopniu czuję się dowartościowana że mi się udało ...być może z nim też tak jest ? bo racjonalnie na to patrząc oczywiscie on nie jest dobrym kandydatem na kogokolwiek ...

Często tu powtarzam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie inaczej jest zapewne w twoim przypadku.
Myślę, że jednak w twoim procesie wychowawczym coś poszło nie tak. Gdy zapytałam, czy była ci poświęcana uwaga, to od razu napisałaś, że jesteś jedynaczką. To może być odpowiedź. Ale nie musi smile Często rodzice w swym jedynym dziecku pokładają spore nadzieje. Wiele wymagają. Wysoko ustawiają poprzeczkę. Obdarzają akceptacją, ale warunkową, co oznacza, że chwalą i podziwiają wówczas, gdy spełniane są oczekiwania. Dzieci w takim domu pozornie mają wszystko: opiekę, uwagę i zainteresowanie, ale wyraźnie czują, że gdy nie sprostają oczekiwaniom, to rodzice nie będą zadowoleni. A dzieci pragną, żeby rodzice byli zadowoleni, więc uczą się, że na miłość trzeba zasłużyć, postarać się, poświęcić. Coś ci to mówi?

też nie. Moja mama miała mnie bardzo młodo bo w wieku 17 lat, tata jest starszy o 9 lat. I pomimo próby - macieżyństwo  jeszcze bardziej ich scementowało.
Oddawali mi każdą chwilę swojej uwagi, wszystko było dla mnie, i w sumie zostało tak do tej pory. Ile mogłą pomagają mi, oczywiscie chcą żebym się rozwijała i była "dobra" ale to raczej była moja potrzeba aby się rozwijać zawodowo czy do czegoś dążyć. Oni nigdy nie robili mi żadnej presji czy nie nagradzali mnie uczuciem za jakieś sukcesy. Rodzióc mam świetnych nie mam im NIC do zarzucenia.
To bardziej problem tkwi we mnie? i nie rozumiem dlaczego skoro niczego mi nie brakowało i nie brakuje.

52 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-17 13:15:52)

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

To bardziej problem tkwi we mnie? i nie rozumiem dlaczego skoro niczego mi nie brakowało i nie brakuje.

Sama widzisz, źe coś tu nie gra. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Może jeszcze nie jesteś gotowa aby spojrzeć prawdzie w oczy. Każdy ma swój czas. Co miałam ci do powiedżenia, to napisałam. Życzę powodzenia i żebyś trochę bardziej się szanowała smile

53

Odp: życie w trójkącie
summerka88 napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

To bardziej problem tkwi we mnie? i nie rozumiem dlaczego skoro niczego mi nie brakowało i nie brakuje.

Sama widzisz, źe coś tu nie gra. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Może jeszcze nie jesteś gotowa aby spojrzeć prawdzie w oczy. Każdy ma swój czas. Co miałam ci do powiedżenia, to napisałam. Życzę powodzenia i żebyś trochę bardziej się szanowała smile


dziękuję, że napisałaś mi to co myślisz o tej sytuacji ...
ja póki co z M poczekam na rózwój sytuacji i będę powstrzymywać swoje myślenie życzeniowe...

54

Odp: życie w trójkącie

Jak odpowiada być Ci "tą trzecią"... to ok. Ale czy jest w tym przyszłość? Jemu to odpowiada, ma dwie kobiety na raz, dwa łóżka, podwójny sex....

55

Odp: życie w trójkącie
Marvano napisał/a:

Jak odpowiada być Ci "tą trzecią"... to ok. Ale czy jest w tym przyszłość? Jemu to odpowiada, ma dwie kobiety na raz, dwa łóżka, podwójny sex....


zostawił ją - edytowałam posta.

Odp: życie w trójkącie

A to nie jest tak, że Ty po prostu postanowiłaś go zdobyć? Nawet podświadomie? Że traktujesz go jak kolejny cel?

Jakiś czas temu spotykałam się z facetem, który sam nie wiedział czego chce. Żyłam od euforii po depresje. Robił ze mną co chciał. Pozwalał się zbliżyć  by potem zrobić 3 kroki w tył.  Życie na huśtawce. A ja nie tyle co go kochałam, co chciałam go mieć, zdobyć, by podbudować swoje ego. Niestety wtedy trafił w mój słaby moment w życiu, gdzie jak idiotka robiłam wszystko...byłam na każde jego zawołanie. Trwało to jakiś czas, zanim się ocknęłam i kopnęłam go w 4 litery. Skończyłam tę relację rok temu i jak teraz myślę o tym co ja z siebie robiłam...Dość. Nie zdobyłam go i żyję. Ba! Jestem najszczęśliwszą Kobietą pod słońcem smile Czasami się widujemy zawodowo i nawet nie wiesz jakie to jest cudowne uczucie, kiedy on patrzy z zainteresowaniem a ja mam go w nosie smile

Odpuść sobie kogoś, kto robi Ci wodę z mózgu, kto Cię nie szanuje i okłamuje.
Ponadto jaką masz pewność , że Ciebie też nie będzie zdradzać? Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak ktoś zdradzi to już zawsze będzie zdradzać.

57

Odp: życie w trójkącie
Pokręcona Owieczka napisał/a:

A to nie jest tak, że Ty po prostu postanowiłaś go zdobyć? Nawet podświadomie? Że traktujesz go jak kolejny cel?

Jakiś czas temu spotykałam się z facetem, który sam nie wiedział czego chce. Żyłam od euforii po depresje. Robił ze mną co chciał. Pozwalał się zbliżyć  by potem zrobić 3 kroki w tył.  Życie na huśtawce. A ja nie tyle co go kochałam, co chciałam go mieć, zdobyć, by podbudować swoje ego. Niestety wtedy trafił w mój słaby moment w życiu, gdzie jak idiotka robiłam wszystko...byłam na każde jego zawołanie. Trwało to jakiś czas, zanim się ocknęłam i kopnęłam go w 4 litery. Skończyłam tę relację rok temu i jak teraz myślę o tym co ja z siebie robiłam...Dość. Nie zdobyłam go i żyję. Ba! Jestem najszczęśliwszą Kobietą pod słońcem smile Czasami się widujemy zawodowo i nawet nie wiesz jakie to jest cudowne uczucie, kiedy on patrzy z zainteresowaniem a ja mam go w nosie smile

Odpuść sobie kogoś, kto robi Ci wodę z mózgu, kto Cię nie szanuje i okłamuje.
Ponadto jaką masz pewność , że Ciebie też nie będzie zdradzać? Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak ktoś zdradzi to już zawsze będzie zdradzać.

może tak być, że chce go zdobyć bo przez 1,5 roku mnie zwodził i chce sobie pokazać, że mogę mieć wszystko i każdego ...
to może zweryfikować dopiero życie - pytanie czy będzie ku temu okazja?
ja już mam dość tego zwodzenia jeśli on nie podejmie decyzji że chce spróbować ja to kończe.

58 Ostatnio edytowany przez nieznajoma8999 (2017-07-19 12:16:57)

Odp: życie w trójkącie

Wczoraj napisał:

on: schudłem 4 kilo w dwa dni ... od tego co się dzieje ... ja naprawdę będę potrzebował czasu ..
ja: czasu na?
on: ogarnięcie sie z życiem. bo nawet cześci rzeczy nie mogę rozpoznać jako moje lub nie ...przepraszam że Ci to pisze. Zapomnij o tym. do usłyszenia
ja: mi też jest cięzko uwierz. mam jednak nadzieję że poukładasz to i będziesz wkońcu pewny swoich wyborów ...

nie wiem czemu on to tak przeżywa ... obawiam się żeby nie uległ nie zmienił zdania i do niej nie wrócił ... a ja nadal czekam i nie wiem jak to się dla mnie skończy.
uważacie że nie powinnam sie do niego odzywać? że powinien to SAM przepracować ?

59

Odp: życie w trójkącie
nieznajoma8999 napisał/a:

Wczoraj napisał:

on: schudłem 4 kilo w dwa dni ... od tego co się dzieje ... ja naprawdę będę potrzebował czasu ..
ja: czasu na?
on: ogarnięcie sie z życiem. bo nawet cześci rzeczy nie mogę rozpoznać jako moje lub nie ...przepraszam że Ci to pisze. Zapomnij o tym. do usłyszenia
ja: mi też jest cięzko uwierz. mam jednak nadzieję że poukładasz to i będziesz wkońcu pewny swoich wyborów ...

nie wiem czemu on to tak przeżywa ... obawiam się żeby nie uległ nie zmienił zdania i do niej nie wrócił ... a ja nadal czekam i nie wiem jak to się dla mnie skończy.
uważacie że nie powinnam sie do niego odzywać? że powinien to SAM przepracować ?

A jak ma przeżywać? To tylko u Was panuje przekonanie, że po nas spływa wszystko jak po kaczkach... Im bardziej będziesz naciskała, tym bardziej będziesz go odrzucała od siebie.

60

Odp: życie w trójkącie
Mathas napisał/a:
nieznajoma8999 napisał/a:

Wczoraj napisał:

on: schudłem 4 kilo w dwa dni ... od tego co się dzieje ... ja naprawdę będę potrzebował czasu ..
ja: czasu na?
on: ogarnięcie sie z życiem. bo nawet cześci rzeczy nie mogę rozpoznać jako moje lub nie ...przepraszam że Ci to pisze. Zapomnij o tym. do usłyszenia
ja: mi też jest cięzko uwierz. mam jednak nadzieję że poukładasz to i będziesz wkońcu pewny swoich wyborów ...

nie wiem czemu on to tak przeżywa ... obawiam się żeby nie uległ nie zmienił zdania i do niej nie wrócił ... a ja nadal czekam i nie wiem jak to się dla mnie skończy.
uważacie że nie powinnam sie do niego odzywać? że powinien to SAM przepracować ?

A jak ma przeżywać? To tylko u Was panuje przekonanie, że po nas spływa wszystko jak po kaczkach... Im bardziej będziesz naciskała, tym bardziej będziesz go odrzucała od siebie.

bo skoro podjął decyzję i wie że jestem ja ... dziwi mnie jego zachowanie że aż tak to przeżywa. Ja nie mam zamiaru na neigo naciskać ale chciałabym czuć, że on jest pewny swojej decyzji a mam wrażenie jakby nie był.
Uważasz że powinnam sie nie odzywać?

61

Odp: życie w trójkącie

A Ty dziewczyno nie widzisz, że on Cię specjalnie trzyma na dystans? To są celowe zagrywki, żebyś na niego czekała, że niby on taki uczuciowy i daj mu czas. Be-ze-dura!!! A on Cię wezwie na bzykanko jak go najdzie chęć.
Tańczysz, jak on Ci zagra. Tymczasem człowiek szanujący Twoje uczucia napisałby poprostu, że prosi o określony czas bez kontaktu i po tym czasie dałby znać, co do Ciebie czuje. A nie jakieś gierki " olaboga ja biedny schudłem olaboga jaki ja poszkodowany w tej sytuacji" ... wstyd !

62

Odp: życie w trójkącie
Makigigi napisał/a:

A Ty dziewczyno nie widzisz, że on Cię specjalnie trzyma na dystans? To są celowe zagrywki, żebyś na niego czekała, że niby on taki uczuciowy i daj mu czas. Be-ze-dura!!! A on Cię wezwie na bzykanko jak go najdzie chęć.
Tańczysz, jak on Ci zagra. Tymczasem człowiek szanujący Twoje uczucia napisałby poprostu, że prosi o określony czas bez kontaktu i po tym czasie dałby znać, co do Ciebie czuje. A nie jakieś gierki " olaboga ja biedny schudłem olaboga jaki ja poszkodowany w tej sytuacji" ... wstyd !

dlaczego uważasz że specjalnie?
skoro rozstaje się z dziewczyną, z którą mieszkał i pracował to chyba naturalne że muszę podzielić rzeczy czy jakos sie porozumieć. A ja nie zamierzam się z nim kochać póki nie okresli się i nie poukłada tego wszystkiego.
Jak widać on też nie proponuje żadnych spotkać.

Ja się bardziej obawiam, czy będzie konsekwentny oraz czy jego rozstanie z nią spowoduje że będziemy tym samym razem ...

63

Odp: życie w trójkącie

Naiwna jesteś, jeśli myślisz, że z tej relacji będzie miłość. Raz, że facet nie widzi nic złego w graniu na dwa fronty a dwa, że jest zwykłym manipulantem.
Przez cały czas romansu miał czas na układanie spraw, a teraz to jest tylko poza

64

Odp: życie w trójkącie
Makigigi napisał/a:

Naiwna jesteś, jeśli myślisz, że z tej relacji będzie miłość. Raz, że facet nie widzi nic złego w graniu na dwa fronty a dwa, że jest zwykłym manipulantem.
Przez cały czas romansu miał czas na układanie spraw, a teraz to jest tylko poza

ale skoro się rozstał z nią to jednak COŚ zrobił i nie ciągnie tego już na dwa fronty.

65

Odp: życie w trójkącie

Ale dalej jest niewierny i kłamliwy.
Różnie się w życiu układa i nieraz ktoś zrywa dla nowej miłości, ale to nie jest ten przypadek. Dowodem tego jest Twój wątek. Bo jakbyś wiedziała, na czym stoisz i była gościa pewna, to byś nie zakładała wątku.
Podskórnie wiesz, że coś nie gra i dlatego szukasz pocieszenia czy rady.
Na własne życzenie nie chcesz widzieć prawdy o nim i tej relacji.

Posty [ 1 do 65 z 244 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » życie w trójkącie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024