Opowiem Wam swoją historię może ktoś coś doradzi. Od 14 lat formalnie jesteśmy małżeństwem a razem prawie 20. Nie mamy dzieci (to długa historia). W 2011 roku postanowiliśmy się rozstać, nie było rozwodu można powiedzieć nieoficjalna separacja on wyjechał do pracy do UK. Wrócił do Polski pod koniec zeszłego roku i złapalismy znowu kontakt na dzień dzisiejszy jest tak że znowu mieszkamy razem od lutego. Na początku po zejściu się było bardzo dobrze można powiedzieć jak nigdy przedtem. Jak jego nie było w PL ja byłam w kilku związkach, dłuższych i krótszych ale to nie tak że szukałam kogoś na trochę tylko to faceci okazywali się chyba nie gotowi do bycia ze mną na stałe. No i teraz on zaczyna się dowiadywać ale nie ode mnie tylko od "życzliwych" co to ja niby nie robiłam itd. Sam o to nie pytał nawet określał to że to nieważne i nie chce wiedzieć. Teraz być może dlatego że ktoś mu docina z tego powodu czy coś ale zaczęło mu to mocno przeszkadzać. Wypomina mi to dopytuje się co jak z kim i dlaczego. Twierdzi że myślał o tym że inaczej to zniesie ale mówi że jest to silniejsze od tego. Jak się zdenerwuje to mówi "nie mogę się pogodzić z tym że miał Cię ten czy tamten". Dodam że jak nie byliśmy razem to żaden z tych moich partnerów to nie był ktoś żonaty itd. za każdym razem myślałam że jest to ktos kto szczerze chce być ze mną już na zawsze. Nie wiem czy to co teraz próbujemy ma sens czy zdołamy to sobie poukładać i żeby on nie wracal do tego co było. Namawiam go na terapię u psychologa ale on mówi że nie będzie takich spraw załatwiał przy kimś obcym. Ma momenty mówi porozmawiajmy szczerze i wtedy pyta się mnie o szczegóły tych związków a później w nerwach rzuca do mnie tym co mu powiedziałam że niby jak ja tak mogłam robić. Będąc poza Polską nie pisał nie dzwonił nie odzywał się do mnie nie interesowało go co robię i jak sobie sama radzę. Ma to jeszcze sens czy zakończyć bo z jednej strony chcę z nim być ale nie z takim zachowaniem jego jako obecne.
1 2017-06-22 19:47:49 Ostatnio edytowany przez agadan79 (2017-06-22 19:48:46)
Prawdziwy facet nigdy Tobie tego nie wybaczy. To nic przyjemnego dla niego. Ja na pewno być Cię już nie chciał na jego miejscu.
Rozstania i powroty. Taki tego urok, że zawsze pojawia się zazdrość o to co i z kim było, jak nas akurat nie było. Z jednej strony go rozumiem, bo ciężko mu zaakceptować fakt, że miałaś innych partnerów, ale z drugiej strony: nie mógł wymagać od Ciebie, abyś była sama przez tyle lat.
Powiem Ci co ja bym zrobiła: postawiła sprawę jasno. Szczera rozmowa: rozstaliśmy się, tak, byłam w innych związkach, teraz jestem gotowa i chciałabym być z Tobą. Jednocześnie trzeba określić granice: skoro budujemy coś na nowo, to nie ma grzebania w przeszłości - tego co było nikt nie zmieni. Koniec z odpowiadaniem na pytania: co i z kim? On powinien podjąć decyzję, czy jest w stanie zaakceptować to co było i czy chce nadal być z Tobą.
A skąd wiadomo, że on nie był w żadnym związku podczas Waszego rozstania?
Santapietruszka - on określa to w ten sposób że facet to facet i mówi, że to było tam za granicą a nie tutaj i ja nie muszę teraz widzieć tych kobiet z którymi on spał a on musi sobie radzić z tym, że zna tych mężczyzn.
6 2017-06-22 20:42:22 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-06-22 20:42:38)
Santapietruszka - on określa to w ten sposób że facet to facet i mówi, że to było tam za granicą a nie tutaj i ja nie muszę teraz widzieć tych kobiet z którymi on spał a on musi sobie radzić z tym, że zna tych mężczyzn.
Tak właśnie podejrzewałam
Na Twoim miejscu uznałabym, że to jednak sensu nie ma - nie wytrzymasz takiego wypominania długo, a obawiam się, że tego typu zachowania mogą jeszcze eskalować... Przemyśl, czy warto...
W 100% zgadzam się z przedmówczynią
Macie racje ale ja jeszcze żyję nadzieją że minie mu to
Santapietruszka - on określa to w ten sposób że facet to facet i mówi, że to było tam za granicą a nie tutaj i ja nie muszę teraz widzieć tych kobiet z którymi on spał a on musi sobie radzić z tym, że zna tych mężczyzn.
Hipokryta, stosujący podwójne standardy. Jemu wolno było, Tobie, tego samego, już nie.
To oczywiste, że przez te 5 czy 6 lat miał kobiety, zwłaszcza, że w ogole nie interesował się Tobą i Twoim życiem, a teraz odezwał się w nim pies ogrodnika.
Zastanawiam sie, dlaczego w ogóle wróciliście do siebie, czyżby z braku laku, bo obydwojgu Wam nie wyszło z innymi?
Jak to się stało, że po tylu latach rozłąki, braku kontaktu i całkowitej obojętności wobec siebie nawzajem, nagle odżyły Wasze uczucia?
agadan79, nie pozwól się wpędzić w poczucie winy i zastanów się, czy przypadkiem nie marnujesz czasu na niego.
10 2017-06-23 13:30:21 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2017-06-23 13:57:59)
Chyba go pogięło . Co za hipokryta. W co Ty dajesz się w kręcić. Dziewczyny dobrze napisały, że przecież on nie żył w celibacie
.
PS. Też uważam, że być może marnujesz swój czas, a w nim po prostu zagrał pies ogrodnika. On ma niską samoocenę, to wróży bardzo zle.
Zakompleksiony chłopaczek.
Poszukaj mężczyzny.