Witam. Już nie raz udzielałam się na forum ale później zrobiłam przerwę jak wróciłam do pracy po macierzyńskim. W skrócie moje małżeństwo to jakiś koszmar. Mąż ciagle robi rózne akcje i zawsze pokazuje że rodzinę ma w 4 literach. Był okres że wyjechał za granicę do pracy i myślałam że zobaczy jak wygląda życie bez nas to sobie uświadomi co znaczy rodzina. owszem były rozmowy smsy skype i zapewnienia jak mu źle bez nas. Zdarzały się też sytuacje że dzwonił po pijaku, ale ta rozłąka mnie wyciszyła uspokoiła, nie martwiłam się tym że nie wróci do domu na noc, albo że będzie pijany albo że gra albo ćpa.... po prostu żyłam bez niego. Końcem zeszłego roku wrócił do nas na stałe. Wszystko zaczęło się od nowa, wieczny stres i nerwy. Wieczne kłamstwa i obietnice bez pokrycia. W niczym mi nie pomagał praktycznie jego jedynym obowiązkiem to było zaprowadzenie dziecka do przedszkola. Często zapominał ugotować nam ziemniaki (już nie wspomnę o całym obiedzie), nie pomagał przy porządkach, jemu ciężko było szklankę po kawie zanieść do zlewu. Co raz częściej pojawiały się puste butelki po piwie, niewracanie na noc do domu, nie odbieranie telefonów, nie odpisywanie na smsy a i nie dawanie pieniędzy na utrzymanie dzieci. Jakiś czas temu miałam badanie usg i muszę zrobić biopsję i prosiłam go żeby mnie nie denerwował żeby przystopował z piciem ale jak zwykle pokazał że ma mnie gdzieś. Dziś ma urodziny i od wczoraj nie wrócił do domu tzn był nie wiadomo kiedy po ubrania bo rano wysłałam mu smsa że ma się wyprowadzić. Standardowo zostawił jakieś tam kosmetyki i kurtki. Teraz muszę się tak zebrać w sobie aby nie pozwolić mu po raz kolejny wrócić bo niby wiem że z nim nie mamy życia ale nie jest łatwe o nim zapomnieć wymazać go z pamięci. Muszę się gdzieś wygadać a nie mam do kogo bo znajomi się już dawno wykruszyli.
Mój też jak wrócił z zagranicy to mu odwalilo tyle że by nie byliśmy razem jak wyjechał, zeszliśmy się gdy wrócił.
Pytasz jak się uwolnić raz na zawsze - podejmij decyzję o rozstaniu i bądź konsekwentna. Pracujesz, dbasz o siebie, dziecko, dom i jeszcze masz na karku takiego darmozjada, alkoholika, pasożyta. Pogoń go gdzie pieprz rośnie. Szkoda Ciebie, dziecka, waszych nerwów na niego.
Mój też jak wrócił z zagranicy to mu odwalilo tyle że by nie byliśmy razem jak wyjechał, zeszliśmy się gdy wrócił.
on przed wyjazdem też taki był ale człowiek myślał że coś mu ta rozłąka da do myślenia, wrócił bo tak bardzo było mu tam źle bez nas bo miał dość rozłąki mówił że ma depresję. Tak naprawdę to z Polski uciekał do UK przed problemami a stamtąd uciekał bo też święty tam nie był. Dokładnie nie wiem co tam robił (oprócz picia) bo jakiś kolega mi napisał że jakbym mi powiedział o nim coś to bym nie była zadowolona ale zresztą co tu mówić wybrał picie, kolegów to niech ma teraz muszę być silna i nie dać się znów zmanipulować jego obietnicom.
Dziękuję za wsparcie sama muszę to wszystko ogarnąć i ułożyć
Dokładnie nie wiem co tam robił (oprócz picia) bo jakiś kolega mi napisał że jakbym mi powiedział o nim coś to bym nie była zadowolona
Ciekawe czemu ten kolega taki tajemniczy i dlaczego nie powiedział o co chodzi. Dla mnie to dziwne jesli wspomina o tym i nie kończy o co chodzi.
wiesz to wszystko jest dziwne z tym kolegą to było tak że napisała do niego bo jak M był na urlopie w Polsce to zostawił kartę bankomatową w swoim służbowym pokoju (a pracował w hotelu na kuchni) i poprosił kolegę aby wszedł do jego pokoju i zrobił przelew z jego karty na moje polskie konto bo potrzebował pieniędzy i ten kolega znał wszystkie hasła loginy itp mojego męża potem się okazało że resztę pieniędzy mężowi wyczyścił z tego konta i on mi udowadniał że mu te pieniądze zabrali i ja napisałam do tego jego kolegi i on własnie wtedy mi odpisał że mąż taki święty nie jest że bardzo dobrze kłamie i że zrobiłoby mi się przykro jakbym się o czymś dowiedziała a ja w nerwach odpisałam że słucham co ma do powiedzenia bo jeśli chodzi o to że pije to że o tym wiem. I on tylko mi odpisał żebym się już nie poniżała i żebym już nie pisała. Nie raz pytałam męża o co chodzi ale on to tłumaczył w ten sposób że on się na min mści (był to jego tak jakby kierownik) bo podał ich firmę do sądu bo miał wypadek w pracy a jemu o tym nie powiedział i że on będzie miał nieprzyjemności od właściciela bo nawet z wypadku nie miał protokołu. Ale były też 2 takie sytuacje że przed swoim przylotem do Polski dzwonił ze nie przylatuje bo go okradli i że nie ma kasy i w ogóle. Myślę że on tam kasę rozwalał na picie i narkotyki i na jakieś zakłady czy coś.Mnie bardzo zastanawiało czemu nas tam nie chce ale wytłumaczenie zawsze że on mieszka w pokoju pracowniczym i że ciężko tam wynająć mieszkanie. W sumie i tak z UK wrócił goły i wesoły teraz czeka na zwrot podatku i tak go rozwali.
dodam że mąż jest na prawdę mistrzem ściem nie raz mu udowodniłam że kłamie
wiesz to wszystko jest dziwne z tym kolegą to było tak że napisała do niego bo jak M był na urlopie w Polsce to zostawił kartę bankomatową w swoim służbowym pokoju (a pracował w hotelu na kuchni) i poprosił kolegę aby wszedł do jego pokoju i zrobił przelew z jego karty na moje polskie konto bo potrzebował pieniędzy i ten kolega znał wszystkie hasła loginy itp mojego męża potem się okazało że resztę pieniędzy mężowi wyczyścił z tego konta i on mi udowadniał że mu te pieniądze zabrali i ja napisałam do tego jego kolegi i on własnie wtedy mi odpisał że mąż taki święty nie jest że bardzo dobrze kłamie i że zrobiłoby mi się przykro jakbym się o czymś dowiedziała a ja w nerwach odpisałam że słucham co ma do powiedzenia bo jeśli chodzi o to że pije to że o tym wiem. I on tylko mi odpisał żebym się już nie poniżała i żebym już nie pisała. Nie raz pytałam męża o co chodzi ale on to tłumaczył w ten sposób że on się na min mści (był to jego tak jakby kierownik) bo podał ich firmę do sądu bo miał wypadek w pracy a jemu o tym nie powiedział i że on będzie miał nieprzyjemności od właściciela bo nawet z wypadku nie miał protokołu. Ale były też 2 takie sytuacje że przed swoim przylotem do Polski dzwonił ze nie przylatuje bo go okradli i że nie ma kasy i w ogóle. Myślę że on tam kasę rozwalał na picie i narkotyki i na jakieś zakłady czy coś.Mnie bardzo zastanawiało czemu nas tam nie chce ale wytłumaczenie zawsze że on mieszka w pokoju pracowniczym i że ciężko tam wynająć mieszkanie. W sumie i tak z UK wrócił goły i wesoły teraz czeka na zwrot podatku i tak go rozwali.
taka sytuacja na odległość widać była dla niego wygodna. Przecież jest tyle rodzin, które potrafią się urządzić za granicą, a przede wszystkim zaoszczędzić.
było wygodnie bo nie widziałam co on tam wyprawia wysyłał pieniądze taką kwotę jaką potrzebowałam na utrzymanie siebie i dzieci gdy córka skończyła 2 latka wróciłam do pracy więc on stwierdził że nie musi mi dużo przysyłać. Wszystko tam rozwalał do Polski wrócił bez niczego tzn dostał ostatnią wypłatę ale szybko ją wydał. Teraz we wtorek telefonicznie poinformował mnie że nie da mi pieniędzy bo od kilku dni nie pracuje (niby sam rzucił pracą) oczywiście był wypity a potem to już standardowo wysłał smsa że sobie nie radzi sam i że dzieci nie widuje ale sam ich nie chce widywać a nie że ja mu zabroniłam. Umówił się ze mną że odwiedzi je w niedzielę i dalej cisza każdy żyje swoim życiem.
dawno mnie tu nie było a sprawa ma się następująco zostałam poinformowana że szuka sobie innej kobiety, mieszka w innej miejscowości dzieci nie odwiedza kasy na dzieci też nie daje może ze 2 razy dzwonił do córki i tyle żyje swoim życiem a ja ze wszystkim jestem sama bo jego nic nie interesuje i taki to pożyje czyli najlepiej być chamem i mieć wszystko w du.......
Nie certol się, tylko wnieś o alimenty. Jeśli chcesz, ustal kontakty z dziećmi, będziesz miała problem z głowy. Nie pierwsza jesteś i nie ostatnia, a jak alimenty będziesz miała zasądzone, to łatwiej CI będzie pieniądze przez komornika wyezgekwować. Pogódź się z faktem, że zgasło w nim pożądanie do Ciebie, choć to bolesne, to ból jednak kiedyś minie. I dbaj o siebie i dzieci przede wszystkim, a za nim nie płacz.
Właśnie Autorko....skąd ta litość i wiara w oszusta?
Dajesz sobie pięknie rade w zyciu bez niego.
Skladaj o alimenty...
Posprzataj po nim życie,zadbaj o siebie i dzieci.
Zamknij mu furtkę do waszego życia...bo mam wrażenie, że cały czas jest otwarta.Mimo wszystko...
Autorko, z Twoich wpisów wynika, że już od ponad czterech lat macie takie same problemy.
Już cztery lata temu był alkohol, hazard, brak odpowiedzialności finansowej ... jedyne co się zmieniło w Twojej sytuacji, to tylko upływ czasu, nic więcej niestety
Jak można być tak nieodpowiedzialnym i zajść z człowiekiem w ciążę, który pije, ćpa i nie dba o rodzinę? A później powstają tematy "Nie chcę odejść od męża ze względu na dzieci". To jakaś paranoja. Jak jesteś z nim nieszczęśliwa to odejdź. Widzę, że jesteś niezależna finansowo. Mąż i tak Ci nie pomaga. Będziesz miała spokojniejsze życie bez umartwiania się.
dziękuję za słowa wsparcia tak finansowo na razie jest ok o alimenty wniosę jak adwokat mi powie co robić jeśli się nie zna adresu zamieszkania "tatusia" staram się iśc do przodu małymi krokami ale to robię dzieci on wątpię żeby chciał odwiedzać skoro przez 2 miesiące był aż 2 razy na kilka minut plus może jakieś ze 3 krótkie rozmowy tel. zresztą nie ja będę na starość żałowała że mnie dzieci w du... mają
u nas wszystko jasne ja go wyrzuciłam bo imprezował a wyszła na jaw że mnie zdradzał że kogoś ma utrudnia rozwód alimentów nie płaci zniknął z naszego życia zmienił numer telefonu a ku... przez te wszystkie lata mi wmawiał zdradę i pisał i mówił takie piękne słowa o wielkiej miłości do mnie do dzieci Boże takich ludzi powinni zamykać na odludziu może wtedy by zrozumieli że nie mają prawa nikogo krzywdzić