Alkocholizm
Samemu może być ciężko.
3 2017-06-15 06:20:02 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-06-15 06:24:37)
Nie widzę powodu dla którego ktokolwiek z uzależnieniem musiał się skazywać na wychodzenie z nałogu sam - to bardzo okrutne wobec siebie
Wszelkie problemy na tle psychicznym i emocjonalnym są dość trudne do zwalczania bo ludzki umysł i jego działanie to cholernie skomplikowana sprawa i trudno się samemu zdiagnozowac, dostrzec pewne zależności - bo i jak to zrobić nie dysponując wystarczająca wiedzą psychologiczna i, co ważniejsze, nawet jeślibyśmy już tą wiedzę teoretyczną mieli to i tak nie dysponujemy obiektywnym spojrzeniem na sprawę z zadnej strony. A co jak co powody alkoholizmu są zawsze w głowie - jakies niepowodzenia traumy lęki etc. Wyobrażam sobie, że pełna wolność od nałogu to nie tylko nie picie alkoholu ale i zrozumienie problemu, jego powodów, skutków etc. Czyli w sumie zrozumienie siebie i dlaczego robię tak jak robie. A tego samemu się raczej nie osiągnie, przynajmniej większość ludzi nie jest w stanie.
Jest naprawdę dużo grup wsparcia, terapeutów, ośrodków, infolinii dla osób borykających sie z czymś takim. Jeśli jest możliwość to skorzystałabym z którejkolwiek z opcji zamiast robić coś na własną rękę bo nikt nie zasługuje na to żeby walczyć i mierzyć się z wielkimi problemami całkiem sam.
4 2017-06-15 12:36:13 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-06-15 12:37:38)
Sęk w tym że uzależniony, z jakiegoś powodu uzależnia się, wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez powodu
Co do rozwiązywania problemów w tej materii, samo zaprzestanie picia, to w zasadzie nic oprócz trzeźwości orgqbizmu, nie wnosi
Ludzie działają nawykowo, zostawić się z schematami, tokami myślenia, z problemami z którymi wiele lat się nie potrafiło zmierzyć inaczej niż uciekając w używkę
To gwarancja rychlego powrotu do uzależnienia, zwłaszcza w otoczeniu gdzie alkohol i "myśli pijane" są na porządku dziennym
Nie ma większych lub mniejszych problemów, tak naprawdę
Warto skorzystać z pomocy ludzi którzy ta droga już szli, samemu rozwiązywać "problemy" bo taki jest cel trzęzwienia, świadomość życia, konsekwencji decyzji, popełnianie błędów i wyciąganie wniosków, to normalne narzedzia do rozwoju, bez wsparcia jednak zbyt wielkie to przeszkody
Jak i na drodze rozwoju, jak i wychodzenia z "czarnej dupy"
Czasami trzeba skorzystać z pomocy specjalistycznej, pod uzależnieniem często występują realne schorzenia, czasami potrzebna pomoc w innej materii zdrowia
Najważniejsze aby być świadomym po co się chce wyjść z "uzależnienia" i pójść poprosić o pomoc tak właśnie, gdzie tej pomocy można oczekiwać,
Nieestety rodzina to już często za późno, i zły adres, a już na pewno nie na początek drogi trzęzwienia
Jest takie powiedzenie "nikt nie zrobi tego za Ciebie. Nigdy nie zrobisz tego sam"
Pogodności dla Was