Słuchajcie, mam problem. Mam fajnego faceta, jesteśmy ze sobą półtora roku. Mieszkamy razem. To typ, którego w sumie nigdy o nic nie podejżewałam. Może tylko o to, że za szybko się ze mną związał po byłej i strasznie dużo o niej na początku mówił.
No ale do rzeczy. Mój Luby bardzo często wyjeżdża w delegacje. Po krajach Unii. No i pod koniec roku pojechał Włoch. Wczoraj koleżanki namówiły mnie, żebym sobie założyła instagram. No i trafiła mi się jak sobie tak oglądałam rzeczy jego byla właśnie. I okazuje się, że ona ma zdjecia z dwóch dni wczesniej z hotelu 5 minut od mojego lubego zdjecia. Niby ona jest fanką takiej jedne drużyny i oni tam grali ważny mecz. I są zdjecia, że była. Ale powiedzcie mi, czy takie zbiegi okolicznosci istnieja i to mozliwe zeby oni sie tam nie spotkali? Mój twierzi, że od dawna nie mają ze sobą kontaktu i w sumie nie miałam powodów by mu nie wierzyć. No może pozatym, że sie sprzedał, że do niedawna obserował ją na tym instagramie ale juz nie. Mój były mi wiecznie robił takie numery. I potem się okazało, że to wszystko sie potwierdziło. Że mnie zdradzał na każdym kroku. Teraz moja głowa wariuje. Mój powiedzial, że mam paranoje kiedy go zapytałam. Nie chcę być chorbliwie zazdrosna, ale nie chcę drugi raz przechodzić tego co w moim poprzednim związku. Doradzcie
do niedawna obserował ją na tym instagramie ale juz nie.
A no to spoko, jak mówi że już nie, to nie masz powodów do zmartwień.
Oczywiście to był sarkazm, a koleś ewidentnie ładuje Cię w bambuko i ściemnia jak tralala.
Chodziło o to, że coś był temat, gdzie ona sie wyprowadziła od niego. No i jakos niedawno podbno sie przeprowadziła raz jeszcze. Pytam się skąd wie a on ze widzial na instagramie ale juz ją wywalil. No i teraz patrzyłam własnie to sie nie obserwują. No ale jeśli nawet to nie jestem skłonna do rpzesady. Rozumiem, że mógłby zerknac co sie u niej dzieje. Kazdy z nas jest ciekawski. Taki lajf. Ale nie wiem co z tym wyjazdem. Czuje sie winna, bo sie na mnie obraził jak ja moge go podejzewc. No w sumie jest szansa ze ona pojechała na ten mecz. A mój miał już wyjazd dawno zaplanowany bo mu z góry na pół roku szef grafik ustawia. Sama nie wiem.
No ja też nie wiem, ale sama sobie odpowiedz na proste pytanie:
Jakie występuje prawdopodobieństwo, że nagle ni z tego ni z owego przebywali oboje w tym samym miejscu.
Nie w osiedlowym Lidlu na zakupach, gdzie może nie byłoby w tym nic dziwnego, tylko we Włoszech.
W pierwszym poście wspominasz, że według Ciebie zbyt szybko wskoczył z jednego związku w kolejny.
Kilka linijek dalej piszesz, że przyłapałaś go na mataczeniu w sprawie obserwowania gdzieś tam tej samej dziewczyny.
Na koniec się okazuje, że dokładnie w tym samym czasie byli w tym samym mieście oddalonym o tysiące kilometrów od domu.
Heloł?
Na twoim miejscu miałbym już nawet w nosie sprawdzanie czy się spotkali czy nie. Za wszystko inne mu się należy soczysty kop w d...
Wydaje mi się, że to nie jest takie proste wszystko. Nigdy nie dał mi powodów do zmartwien w ciągu tego półtora roku. Zawsze mi powtarza, że jestem piekna i że mnie kocha. Z wyjazdów dużo do mnie dzwoni. Wtedy chyba też bo się jakoś nie zaniepokoiłam. Wiem, że nie wyrzucił jej z zapasowego fejsbuka te. Ale podobno prawie na niego nie wchodzi. Tyle, że ja już nie jestem dzieckiem i wyrzucanie się z fejsów przestało być dla mnie dawno synonimem zerwania. Poza tym ja też czasem wchodze na profile różnych osób, żeby sprawdzić jak im się wiedzie. Co nie znaczy, że am z nimi jaiś zwiazek emocjonalny. O byłej przestał gadać dzies tam na początku kiedy mu powiedziałam, że mnie to boli. BYli ze soba 5 lat. To ona się wyprowadziła i miałam wrażenie, że poźniej tego żałowała bo go nachodziła. Wypisywała do niego. Mówiła wspólnym znajomym, że mógł o nią zawalczyć. On jednak tego nie zrobil. Natomiast wszystko to znam tylko z jego wersji. Wiem, też bo sam mi powiedział, że jego siostra widziała na fejsbuku, że tamta ma teraz jakiegoś chłopaka. Ale już mi się wydaje, że on sam to zbaczył a nie siostra. I może wtedy ją z tego instagrama wywalił? nie wiem. A po zobaczeniu tych zdjęć zaczełam się zastanawiac czy nie żyję w jakiejś fikcji po raz kolejny...
wielki mega zbieg okoliczności.................
a co on robi w tych włoszech?
8 2017-06-07 10:28:30 Ostatnio edytowany przez karmelitabosy (2017-06-07 10:29:56)
Wiesz, on jeździ do różnych państw. Jego firma obsługuje takie eventy pod szyldem UE. On ma te wyjazdy mniej więcej z półrocznym wyprzedzeniem rozpisane. A ona jest mega wielkim fanem tej drużyny i to akurat był wyjątkowy mecz... No naprawdę nie wiem. Jestem dziś strasznie zniszczona psychicznie. To jest osoba, której nigdy bym nie podejrzewała o nic. Opowiedziałam znajomej o tym z pytaniem czy uważa, że mam problem z głową, ale mówi, że sama była by zdezorientowana. Boże co ja mam zrobić? jest na mnie obrażony, bo mówi, że mam paranoje i jak mogę go podejrzewać o kontakty z tą osobą...
no dziwna sprawa, może być że on jechał a ona się zabrała z nimi do tych włoch..... to realne?
10 2017-06-07 10:47:43 Ostatnio edytowany przez karmelitabosy (2017-06-07 10:51:56)
To niemożliwie, bo ona była tam już dwa dni wcześniej na pewno. On zawsze służbowo lata samolotem. Myślałam, że może umówili się, że ona poleci wczesniej na mecz i zatrzyma się w jakimś pobliskim hotelu, żeby nie wiem właśnie co? dołączyć? Madryt jest taki wielki a oni akurat trafili na hotele obok siebie. I akurat w tym samym czasie? Nie ogarnia tego moja głowa. Dodatkowo on twierdzi, że nie utrzymuje żadnego kontaktu z tą dziewczyną.
Sama nie wiem, ja na poczatku sie bałam, ze to za szybko wszystko dla niego. Ona go zostawiłą. ZUpełnie jest inna niż ja. Interesują się tym samym. Ona jest ładną blondynką a ja nie. Mieli razem psa i kota. Teraz kot zdechł, pies jest z nami bo go zostawiła. Widziałam, że miał do niej żal. Ale zawsze powtarzał, że nie che do nie wracać.
A, Madryt. nie wiem skąd mi się wzięły włochy
A serio.......... pewnie jest jakieś prawdopodobieństwo że to był przypadek.............
choć trudno mi uwierzyć w TAKI przypadek......
rozumiem że on już jest w domu i rozmawiacie o tym twarzą w twarz? czy on poleciał tam sam?
Wczesniej napisałam włochy bo nie chciałam, pisać szczegółów ale tak, dzis ze zdenerwownia nie pomyslalam. Byli w madrycie. On na delegacje zawsze lata sam. Bez ludzi. Wynajmuje duzy apartament na pare osob bo na takie ma fundusze. Zapytałam go, wysłał mi rezerwacje z hotelu. Ale nie ma ilości osób. Czuję się podle bo wiem, że mogę oskarżać Go bezpodstawnie. Ale ja już próbowałam keidys wierzyc w takie przypadki a okazało sie ze były facet mnie notorycznie zdradzał.
Karmelita ściemniasz. Real grał z Juve w finale Ligi Mistrzów, ale nie grali ani w Madrycie, ani w Turynie, tylko w Cardiff. Chciało Ci się trolować przez tyle lat?
Może być tak, ze dowiedziała się o tym wyjeździe i specjalnie zorganizowała swój. a on nie ma z tym jej pomysłem nic wspólnego.Może chce go odzyskać.
Na ten moment chyba lepiej nie popadać w paranoję.
Po prostu szczerze z nim porozmawiaj, bez pretensji.
poproś by nie odpowiadał od razu, że o nic go nie oskarżasz, masz takie a nie inne doświadczenia i chcesz aby zniknęła z Waszego życia gdy nic nie znaczy.
Może wyjedź na chwilę.
Niech się okresli raz na zawsze, by przestało Cię to już dręczyć. I Ty jego. Czego Ci życzę.
Nie sciemniam tylko nie chcialam pisac o szczegółach. Chciałąm tylko opisac sytuację. Jak napiszę o jaki zespół chodzi to zaraz sie może okazać, że któś kojarzy sytuacje. Serio najważniejsze kto z kim grał?
Tak, bo szczegóły mają znaczenie, gdy dochodzi się do prawdy. W pierwszym poście wyjechał do Włoch, w kolejnych był w Madrycie, teraz cholera wie gdzie był. Jeżeli ten Twój umie kłamać tak samo jak Ty to dojście do prawdy powinno zająć 5 min...
Szkoda gadac. Klio sorry ale słabe jest to co piszech. Jeśli tak bardz interesuje Cie kto z kim grał to chyba nie ma sensu wypowiadania sie w tym temacie. Chce wiedziec czy sytuacja która opisałam może być powodem do zmartwienia czy przesadzam z zazdroscia a nie opowiadac CI z imienia i nazwizka jak sie nazywa jego była, w którym hotelu była i na jakim meczu. To nie jest przedmiot tej dyskusji. Imiona tez bym znienila gdybym musiala użyc. Wg Ciebie to dziwne?
Według mnie dziwne jest, że jeżeli nie chciałaś żadnej identyfikacji w ogóle wspominałaś o szczegółach. Kiedy zaś już wspomniałaś o nich nie trzymałaś się ich. Na takich głupotach wykładają się kłamcy. Jeżeli rzeczywiście nie mam do czynienia z trolem, to weź przykład z siebie w tym wątku i zwracaj uwagę na szczegóły w historii Twojego partnera.
Podałam jakies szczególy bo one mogą ich usprawiedliwiac. Gdyby nie mecz ukochanej druzyny a ona by tam byla pewnie ciezej bylo by mi uwierzyć, że byl to przypaek. Mimo, że i tak jest ciezko. Generalnie nie mam ochoty byc oceniana jako kłamca bo ja tu przyszłam po porade a nie żebyś mnie rozliczała z danych geograficznych. Jeżeli Madryt wpływa na to czy twierdzisz, że byli tam razem. a Włochy że na pewno nie byli to ok. Taka argumentację z bólem bym przyjeła. Ale chyba wątpie, żeby dokładna lokalizacja ułatwiłą Ci ocenę sytuacji.
Może być tak, ze dowiedziała się o tym wyjeździe i specjalnie zorganizowała swój. a on nie ma z tym jej pomysłem nic wspólnego.Może chce go odzyskać.
Na ten moment chyba lepiej nie popadać w paranoję.
Po prostu szczerze z nim porozmawiaj, bez pretensji.
poproś by nie odpowiadał od razu, że o nic go nie oskarżasz, masz takie a nie inne doświadczenia i chcesz aby zniknęła z Waszego życia gdy nic nie znaczy.
Może wyjedź na chwilę.
Niech się okresli raz na zawsze, by przestało Cię to już dręczyć. I Ty jego. Czego Ci życzę.
Ela pewnie masz rację, chciałam żeby mnie ktoś uspokoił bo wiem, że mogę mieć skłonności do paranoi. Ona musiala by się dowiedzieć o tym wyjeździe od niego. A on zarzeka się, że nie gadają. Postaram się z nim porozmawiać, ale chyba muszę trochę ochłonąć bo nie potrafię się zachowywać spokojnie...
Nie musiałaś podawać ani szczegółów geograficznych, ani szczegółów dot. o którą drużynę chodzi. Jeżeli chodzi o sedno historii nie ma to najmniejszego znaczenia. A jednak zrobiłaś to i w procesie wyszło co wyszło. Chcesz złapać kłamcę na gorącym uczynku to bierz przykład
W szczególe znajdziesz prawdę.
Pomieszanie z poplątaniem, ale jedno jest pewne na 100% - w sprawie tej laski koleś bezczelnie Cię ściemnia. Koniec.
Cała reszta historii i drążenie kto gdzie kiedy z kim i po co, nie ma w tej sytuacji większego znaczenia.
Ja tam nie wierzę w takie zbiegi okoliczności to po pierwsze, a po drugie to nie wiesz co jeszcze przed Tobą ukrywa.
Tak czy siak nie jest z Tobą szczery i ewidentnie coś kręci, a Tobie mówi dopiero wtedy jak już musi, bo i tak wiesz.
Święte oburzenie w jego wykonaniu na fakt, że go szpiegujesz, to klasyczny motyw, żeby odwrócić kota ogonem,
a to że przez 18 miesięcy nie dał Ci powodów do podejrzeń... rozejrzyj się dziewczyno, tylko na tym jednym forum
bez najmniejszego wysiłku znajdziesz co najmniej tysiąc podobnych historii zaczynających się od słów "ale on taki nie jest"
Widze że dorady dobre , już z gościa zrobiliście drania.Jak sie kocha to sie nie zdradza , a jak ktos zazdrosny to byle pretekst wystarczy.Podchodziłbym ostrożnie do sprawy i nie wydawał juz wniosków jak co poniektórzy.
BTW Klio, nigdzie nie napisałam nazwy drużyny, o którą chodziło. Skąd ją wziełaś? Jedyne fopa to ten Madryt.
Jeżeli chodzi o szczegóły LM to niekoniecznie przecież musiał być to mecz finałowy tych rozgrywek a w dodatku są przecież dwie drużyny jeżeli chodzi o piłkę w Madrycie bo drugą drużyną z tego miasta jest Atletico. Real i Atletico co więcej grały ze sobą! w półfinale dwa spotkania w maju a zresztą mogły być to przecież mecze ligowe tych drużyn rozgrywane w Madrycie.
Jeżeli pojechała na rozgrywki LM to raczej chyba nie masz co się martwić, natomiast jak wybrała sobie mecz ligowy z Las Palmas czy inną Osasuną rozgrywany nawet w Madrycie to już raczej tak bo na takie mecze to raczej trzeba "kibola"-konesera no chyba, że mamy właśnie do czynienia z drugim dnem takiej wyprawy
Ważny mecz, Włochy, Madryt, 2+2=4 Nawet jeśli nie chodziło o ten mecz, bądź te drużyny to faktem jest, że skłamałaś w tym szczególe, czy też jak wolisz popełniłaś faux pas, bądź przekazałaś alternatywną prawdę
Nieważne. Ważne jest zwrócenie uwagi na to czy historia się trzyma i w ogóle i w szczególe
Nie ma sensu żebyś teraz od razu wyjeżdżała z armatami w stos. do swojego partnera, bo czy był tam z nią, czy nie był zareaguje tak samo na oskarżenie
„Ja! Gdzieżby! Jak możesz mnie oskarżać!”
I co wtedy? Patrz na ogół, ale niech szczegóły Ci nie umykają.
Z jednej strony Twoja przeszłość związkowa może skłaniać Cię do nadmiernej podejrzliwości, ale z drugiej za dużo tu zbiegu okoliczności, a zakończenie ich związku do najczystszych i najbardziej ostatecznych nie należy. Najlepiej będzie jeśli nie będziesz tracić głowy, tylko zaczniesz nią pracować. Sprawdź na ile możesz we własnym zakresie czy rzeczywiście nie żyjesz w iluzji. Teraz jedyne co robisz to wyobrażasz sobie wiele, a my tu na forum jedynie możemy dodać naszej wyobraźni Nikt nie operuje faktami. Znajdź je dla własnego spokoju.
Myślę, że jest już tyle szczegółów podanych, że w tym momencie nie ma sensu ściemniać gdzie to było bo kto ma się domyślić o kogo chodzi to to zrobi.
Jeżeli to był mecz finałowy to myślę, że raczej trzeba wierzyć temu facetowi, że to był przypadek iż ona się tam też znalazła. Takie drużyny mają kibiców na całym świecie. ludzie się o bilety zabijają no i w sumie pokazać się na meczu finałowym na takim "insta" to przecież niezły "fejm", od razu worek lajków czy tam innych serduszek ^^
A tak naprawdę to każda wersja jest prawdopodobna. Zarówno ta mówiąca o przypadku jak i celowej ustawce. Oni nawet mogli nie wiedzieć, że są pięć minut drogi od siebie, a mogli też spędzić upojne chwile w hotelu. Ja bym dobrze przeanalizował jego zachowanie w ostatnim czasie i obserwował w przyszłości. Ale bez głupich ruchów, bo Twoje podejrzenia mogą być błędne.
Zgadza się. Na dwoje babka wróżyła. Przy czym więcej może dać przeanalizowanie przeszłości niż obecnego zachowania, czy też tego w najbliższym czasie. Teraz czy był z nią czy nie był, będzie odgrywał swoją dramę pod tytułem "Jak mogłaś oskarżyć?! Jak możesz nie ufać?!". Nie będzie też żadnych śladów produkował i ponownie niezależnie od tego czy coś z nią kombinuje czy nie. Ganz egal. Dlatego sprawdź, a jeśli się okaże, że nic z Twojego sprawdzania nie wynika to proponuję skończyć z podejrzeniami.
30 2017-06-07 18:55:03 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-06-07 19:00:05)
Jeżeli mieli by się spotkać na barabara
pod pretekstem meczu np. w apartamencie hotelowym i nie faceta a dziewczyny
to bardzo nieodpowiedzialnym było by wrzucanie fotek z tego miasta przez tą dziewczynę w tym czasie w którym był w nim bohater wątku.
To się raczej kupy nie trzyma - takie postępowanie. Po co robić sobie siarę i wzbudzać najmniejsze podejrzenia gdy "sprawa" jest delikatna i wymagana raczej absolutna konspiracja
"No może pozatym, że sie sprzedał, że do niedawna obserował ją na tym instagramie ale juz nie " nie musiał ale powiedział , może warto by to docenić.Nie wrzucajmy wszystkich gości do jednego worka panie że jeden drań to nie wszyscy.Skoro gość był do tej pory w porządku nawet ci powiedział że ja obserwował wiedząc że nie kazdy to powie i sporo sie ryzykuje bo zaraz ida podejrzenia ( co sie właśnie stało ) to chyba pasowało by miec troche zaufania do faceta ? Obserwowac ale bez paniki .