Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Właściwie to już wychodzi/wyszła z depresji. Sama mówi, że czuje się dobrze i nie ma żadnej depresji. Bierze leki, chodzi do lekarza i z tego co mówi lekarz jest zadowolony z postępów.
Do rzeczy.
Przez to, że zmaga się z depresją od wielu lat (obecnie ma 68 lat), jestem przewrażliwiona na jej punkcie. Po kilkadziesiąt razy dziennie dopytuję, jak się czuje, a kiedy widzę, że siada na łóżku, to od razu pytam, czemu bezmyślnie siedzi. Pokrótce opiszę jej dzień. Wstaje rano, koło 8, wychodzi z psem. Wraca, przez chwilę odmawia różaniec, potem idzie na zakupy. Wraca, znowu odmawia różaniec i bierze się za gotowanie obiadu. Potem wychodzi z psem. Następnie jedzie na działkę, spotyka się z koleżanką, albo siedzi w domu i odpoczywa. Nie ogląda telewizji, nie lubi. Czasami włączy wieczorem, ale nie za często. Książki czyta sporadycznie. Czasami gra na laptopie. Sporo czasu spędza na dworze, bo jak wychodzi z psem, to siedzi na ławce. Mówi, że nie zdarza jej się leżeć bezmyślnie, ale ja widzę, że czasami potrafi i godzinę w ciągu dnia przeleżeć, trzymając różaniec w ręce. Bardzo się boję, że depresja jej wróci. Chcę trzymać rękę na pulsie i wyłapać pierwsze sygnały pogorszającego się stanu. Czy z mojego opisu wynika, że coś się może z nią dziać nie tak? Proszę o rady... Nie ukrywam, że jej depresja zrujnowała mnie psychicznie. Nie jestem w stanie myśleć o sobie, o własnym życiu, bo ciągle obawiam się, że na nowo zachoruje i będzie leżeć całymi dniami albo - tak jak bywało w zeszłym roku - stanie się nadpobudliwa (miała epizod manii i była nadaktywna).
Dodam, że cały czas staram się ją motywować. Mówię, aby wyszła tu, tam, podpowiadam, jak ma spędzać czas. Niekiedy wręcz zmuszam, żeby wyszła. Zdaję sobie sprawę, że to już podchodzi pod gnębienie, bo wręcz naciskam na nią, aby była bardziej aktywna. Widzę, że nie jest w takim stanie, w jakim była jeszcze trzy miesiące temu. Wtedy zdarzało się nawet, że wyszła do sklepu, stanęła przed wejściem i nie wiedziała, po co ma wchodzić i co kupić - takie totalne poczucie bezradności. Miała takie stany, że pytała, po co żyje, po co ją matka urodziła itd. Potrafiła siedzieć i patrzeć w lustro przez większość dnia. Teraz tak nie robi, ale mi został schemat zachowania polegający na ustawicznym motywowaniu do działania. Przestałam żyć dla siebie, ciągle mam w głowie ją i jej dobro. Moje nastroje są uzależnione od jej samopoczucia. Nie mam radości życia, niewiele rzeczy mnie cieszy. Kiedy widzę, że ona się dobrze czuje i robi więcej, to mi się chce żyć. Kiedy jest mniej aktywna, to mi od razu się wszystkiego odechciewa. Co chwila mam myśli, że chciałabym, aby życie się już skończyło.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

zmagałam się z tym samym problemem

3

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Wydaje mi się ze Ty również potrzebujesz terapii. Być może początkowo taka Twoja postawa była dobra i pożyteczna z punktu widzenia wyjścia z depresji. Teraz natomiast chyba bardziej szkodzisz niż pomagasz. Twoja matka jest starą kobietą, która nie ma obowiązku cały czas coś robić bo może po prostu być zmęczona. Nie musi mieć to nic wspólnego z depresją. Zajmij się trochę bardziej swoim życiem zamiast żyć życiem mamy. Ogranicz się do obserwacji a nie organizowania czasu.

4

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Teraz chyba pora na terapię dla Ciebie.

Nie wiem, jak to w Polsce wygląda, bo mieszkam w UK, ale tutaj opiekun osoby chorej też uzyskuje wsparcie psychologiczne, bo opieka nad osobą z depresją jest ciężka, odciska się na opiekunie. Zapytaj w przychodni, czy u lekarza tam gdzie leczyła się mama.

I zgadzam się ze zmartwionym86, ze mama jest już starszą osobą, ma prawo być po prostu zmęczona. To już nie jest trzydziestka, że wszędzie chce się iść, cały czas coś robić. Czasem trzeba odpocząć, a i siedzenie bez ruchu samo w sobie nie musi oznaczać depresji, czasem trzeba nam spokoju i takiego właśnie nicnierobienia.

5

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Czy potrafisz określić jakie podłoże może mieć mamy depresja? Czy coś się w ostatnim czasie zdarzyło, pojawiły się jakieś nowe okoliczności, z czymś sobie wyjątkowo mocno nie radzi, czy może zawsze miała takie skłonności?

kalinkamaja napisał/a:

Widzę, że nie jest w takim stanie, w jakim była jeszcze trzy miesiące temu. Wtedy zdarzało się nawet, że wyszła do sklepu, stanęła przed wejściem i nie wiedziała, po co ma wchodzić i co kupić - takie totalne poczucie bezradności.

Czy to mogło być działanie leków? Czy może lekarz brał pod uwagę początki demencji albo innej choroby dotykającej osoby w starszym wieku, jak na przykład Alzheimera?

6

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję
Olinka napisał/a:

Czy potrafisz określić jakie podłoże może mieć mamy depresja? Czy coś się w ostatnim czasie zdarzyło, pojawiły się jakieś nowe okoliczności, z czymś sobie wyjątkowo mocno nie radzi, czy może zawsze miała takie skłonności?

kalinkamaja napisał/a:

Widzę, że nie jest w takim stanie, w jakim była jeszcze trzy miesiące temu. Wtedy zdarzało się nawet, że wyszła do sklepu, stanęła przed wejściem i nie wiedziała, po co ma wchodzić i co kupić - takie totalne poczucie bezradności.

Czy to mogło być działanie leków? Czy może lekarz brał pod uwagę początki demencji albo innej choroby dotykającej osoby w starszym wieku, jak na przykład Alzheimera?

Akurat to, że stała przed drzwiami sklepu i nie wiedziała co kupić jest typowe dla choroby afektywej dwubiegunowej. Na pewno nie ma demencji albo Alzhaimera. To było poczucie bezradności - nie chodzi o to, że ona nie pamiętała, jak się bierze koszyk i gdzie się idzie. Po prostu nie wiedziała, co ma kupić, po co - lekarz powiedział, że to typowe zachowanie. Teraz już to przeszło, więc akurat na tym aspekcie sprawy bym się nie skupiała. Widzę, że z dnia na dzień jest coraz lepiej i to mnie szalenie podbudowuje na duchu.

7

Odp: Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Ze swojego, wieloletniego, doświadczenia z kontaktów z taką osobą, mogę powiedzieć tylko tyle, że Ty masz bardzo, ale to bardzo znikomy wpływ na to czy i kiedy dany epizod choroby wystąpi. A w zasadzie ten wpływ jest zwykle równy 0.
Jak sobie to uświadomisz, to będzie Ci trochę łatwiej. Trzeba te zmiany brać tak, jak widzi się przychodzącą wiosnę po zimie, albo zimę po jesieni. Mało kto cieszy się, że idzie zima, tak samo nikomu wesoło nie jest, że depresja is coming smile
Po pewnym czasie stykania się z cierpieniem człowiek może wręcz zobojętnieć. Co z jednej strony jest dobre i naturalne, bo psychika się broni w ten sposób, inaczej można samemu skończyć w psychiatryku... Ale też mimo wszystko trzeba zachować delikatność, nie złościć się i nie mieć chorej osobie za złe, że o, znowu wpadła w depresję/manię, a miało być przeciez tak pięknie... wink Bo to jest raczej ostatnie czego chora osoba potrzebuje, to widziec, że sprawia bliskim ból, czy przykrość.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024