Dzień dobry,
od trzech tygodni chodzę do psychologa. Mój problem polega na tym, że nie mogę jej do końca zaufać. Rodzą się we mnie myśli o tym, że pani psycholog chce mnie naciągnąć na kasę (ponieważ zaproponowała terapię dwa razy w tygodniu, a wcześniej wspomniałam, że zaczęłam ostatnio zarabiać więcej), albo, że może mną manipulować. Czy ktoś kiedyś spotkał się z nieetycznym psychologiem? Czy wyolbrzymiam? W internecie nie ma opinii o jej gabinecie. Z jednej strony myślę, że to taka moja "polska" paranoja, że na każdym kroku chcą mnie oszukać.
Jakie są Wasze doświadczenia z psychologami? Jak się ustrzec przed tymi nieetycznymi?
Jeżeli już jej nie ufasz, to zmień psychologa. Zawsze pozostanie "niesmak", bo masz wątpliwości. Nic Cię to nie kosztuje.
Trochę mi szkoda tych trzech wizyt. Myślisz, że tego zaufania nie da się jakoś "nabyć"?
Z psychologiem trzeba się dobrze czuć. A nie z każdym tak jest. Dlatego trzeba sobie psychologa szukać i nie zrażać się tym, że czasem nie trafia się na takiego jakby się chciało. Ja już paru psychologów "przerobiłem", więc wiem, że to różnie bywa. Z psychologami w gabinetach prywatnych można się czasem czuć, że chce Cię naciągnąć na kasę, ale z kolei u psychologa z NFZ można odnieść wrażenie, że Cię kompletnie olewa.
Nie wiem czy jesteś z dużego miasta, ale jeśli tak i jeśli jest tam wyższa uczelnia z katedrą psychologii to może być tak, że przy tej katedrze jest instytut w którym są psychoterapie. Piszę o tym, bo ja byłem na czymś takim. To była terapia właśnie w takim instytucie. Plusem jest to, że to jest terapia na NFZ i że była naprawdę bardzo dobra. To była terapia grupowa, trwająca ściśle określony czas (2,5 miesiąca), bardzo intensywna (sesje 4 razy w tygodniu po 2 godziny). Ale naprawdę polecam. Minusem jest to, że oczywiście do takiej terapii jest kolejka. Trzeba czekać czasem parę miesięcy. Ale moim zdaniem warto.
Dzięki za podpowiedź. Nie jestem tylko pewna czy terapia grupowa to najlepsze rozwiązanie dla mnie.
Dzięki za podpowiedź. Nie jestem tylko pewna czy terapia grupowa to najlepsze rozwiązanie dla mnie.
Nie wiem z jakim problemem chodzisz do psychologa, ale z tego co wiem generalnie każdy psycholog Ci powie, że terapia grupowa jest lepsza od indywidualnej. Przynajmniej ja tak słyszałem. Też miałem opory, bo jednak mówić przed kilkoma osobami to co innego, niż przed jedną. Ale z tym sobie można poradzić. Poza tym grupy terapeutyczne są odpowiednio dobierane.
Hmmm... A czy na takiej terapii grupowej tak samo opowiadasz o dzieciństwie np? Czy wygląda to inaczej?
Cześć,
Jeśli psycholog nie wzbudza zaufania zmień go koniecznie.Cieżko jest powiedzieć czy, aby na pewno naciąga.Można jedynie przypuszczać, że tak.
Czy na pierwszym spotkaniu psychoterapeuta nie ustaliła z Tobą częstotliwości spotkań ?? Skoro generalnie ludziom nie ufasz i obawiasz się, że chcą Cię wykorzystać, naciągnąć na kasę itp. to w każdym będziesz widziała potencjalnego oszusta.
Nie ma większego sensu uczestniczenie w terapii i jednocześnie ukrywanie przed prowadzącym swoich wątpliwości. Terapeuta nie ocenia, nie obrazi się, nie ukarze Cię za Twoją absolutną szczerość.
Psychologa zmień... zaufanie to podstawa a tego się po prostu nie da tak łatwo odzyskać i będziesz już kombinowała...relacja z psychologiem to zwykle długa relacja i 3 spotkania to betka... nie ryzykowałbym terapii z takim specjalistą chyba, że Twoje odczucie będzie powtarzało się u innych... i sprawdź psychologa 'bardziej' bo teraz każdy może wywiesić tabliczkę z napisem 'usługi psychologiczne'...
Hmmm... A czy na takiej terapii grupowej tak samo opowiadasz o dzieciństwie np? Czy wygląda to inaczej?
Jeśli chcesz to opowiadasz. To nie jest przesłuchanie. Zawsze Na terapii mówisz to co chcesz powiedzieć.
Poza tym warto sprawdzić zanim zacznie się pracę terapeutyczną kwalifikacje prowadzącego. Popytać go konkretnie o wszystko co chcemy wiedzieć. Psycholog, który ukończył JEDYNIE studia nie ma uprawnień, by prowadzić psychoterapię.
Czy na pierwszym spotkaniu psychoterapeuta nie ustaliła z Tobą częstotliwości spotkań ??
Na pierwszym spotkaniu ustaliłyśmy, że będziemy spotykały się co tydzień, po czym na trzecim Pani psycholog stwierdziła, że raz w tygodniu to za mało i powinnyśmy się spotykać dwa.
Na pierwszym spotkaniu ustaliłyśmy, że będziemy spotykały się co tydzień, po czym na trzecim Pani psycholog stwierdziła, że raz w tygodniu to za mało i powinnyśmy się spotykać dwa.
Wydaje mi się, że nie ma sensu chodzić do psychologa, który wzbudza jakiekolwiek wątpliwości, obojętnie czy je sobie wymyśliłaś, czy nie.
W każdym zawodzie zdarza się osoba zwyczajnie łasa na kasę. Nie wykluczając bynajmniej umiejętności tej pani, ja tu mówię tylko o motywacji do pracy
Powiem Ci, że ja bym się nie zastanawiała za wiele w takim przypadku, bo Twoje przeczucia mogą (choć oczywiście nie muszą) być słuszne i zamiast 3 wizyt w d***, będziesz mieć 20 (czy tam ile) wizyt w d***
Ja to nawet od dentysty przesadnie łasego na kasę uciekłam po jednej plombie, a co dopiero od kogoś, kto nie przy zębach, ale tak wrażliwej części mnie samej, jak psychika, by majstrował... Bo choć może i ona mieć świetne umiejętności merytoryczne, ale liczy się jeszcze zaufanie. Do każdego lekarza je trzeba mieć, do dentysty też I do psychologa
No chyba, że Ty ogólnie nikomu nie ufasz? Jesteś bardzo podejrzliwa do każdego? - W takim przypadku bym nie ufała za wiele swoim uczuciom...
Zanim zrezygnujesz powiedz psychologowi w czym rzecz.
EB napisał/a:Na pierwszym spotkaniu ustaliłyśmy, że będziemy spotykały się co tydzień, po czym na trzecim Pani psycholog stwierdziła, że raz w tygodniu to za mało i powinnyśmy się spotykać dwa.
Wydaje mi się, że nie ma sensu chodzić do psychologa, który wzbudza jakiekolwiek wątpliwości, obojętnie czy je sobie wymyśliłaś, czy nie.
Żeby nabrać zaufania do terapeuty to wypadałoby parę spotkań odbyć.