Jakiś czas temu zauważyłam że jest coś nie tak.
Chciał się kochać raz po razie i choc konal ze zmeczenia to chciał to robić .
Znalazłam kilka dowodow i wyslalam go do psychologa .
Powiedzial ze robi to dla mnie .
Dał znac ze idzie na wizyte.
Po wizycie juz się nie odezwal.
Na drugi dzień dzwonilam a on mnie rozlaczal aż sam w końcu zadzwonił.
Powiedzial ze psycholog postawil mu warunek -będzie go leczył ale ma zerwac ze mną kontakt bo inaczej to nie będzie miało sensu.
Przeciez nie po to go tam wysłałam.
Zadaje pytanie po co to zrobiłam.
Chciałam żeby był zdrowym facetem a seks był dodatkiem do związku a nie związek dodatkiem do seksu on mnie kocha ale po co zastanawia się co zrobić dalej...
Nie wiem co z nami bedzie
Prawdopodobnie psycholog znalzal glebszy problem, o ile to prawda co Ci chlopak mowi.
To jakaś bzdura, nie ma takiej możliwości.
To bzdura.
Psycholog nie jest od nakazywania.
Możliwe, że zasugerował odcięcie się na jakiś czas, dla przemyślenie pewnych spraw.
Ale NIC na pewno nie nakazał.
Jeśli sugeruje odcięcie się od drugiej osoby to myślę że mógłby też z tą drugą osobą porozmawiać najpierw..
Jeśli sugeruje odcięcie się od drugiej osoby to myślę że mógłby też z tą drugą osobą porozmawiać najpierw..
A jak radzi odciąć się od toksycznej rodziny to ma całą rodzinę przesłuchiwać? Kto za to zapłaci?
No też prawda, ale jak psycholog na pierwszej wizycie sugeruje odcinanie się od kogoś to według mnie trochę to pochopne
No też prawda, ale jak psycholog na pierwszej wizycie sugeruje odcinanie się od kogoś to według mnie trochę to pochopne
No tu akurat mogę się zgodzić. Aczkolwiek kto wie co tam autorka nabroiła. Są ludzie nieświadomie toksyczni jak cholera. Myślę, ze chlopak musiał powiedzieć coś mocnego, skoro psycholog tak szybko zareagował.
Oczywiscie to tylko domniemywania i całkiem możliwe, ze masz rację i psycholog się pośpieszył.
lajlaj napisał/a:No też prawda, ale jak psycholog na pierwszej wizycie sugeruje odcinanie się od kogoś to według mnie trochę to pochopne
No tu akurat mogę się zgodzić. Aczkolwiek kto wie co tam autorka nabroiła. Są ludzie nieświadomie toksyczni jak cholera. Myślę, ze chlopak musiał powiedzieć coś mocnego, skoro psycholog tak szybko zareagował.
Oczywiscie to tylko domniemywania i całkiem możliwe, ze masz rację i psycholog się pośpieszył.
Jeśli facet powiedział coś co skłoniło psychologa od razu do takich wniosków to najwidoczniej nie znamy ani grama prawdy, bo w takim wypadku tak jak mówisz autorka musi być mocno toksyczna
lajlaj napisał/a:No też prawda, ale jak psycholog na pierwszej wizycie sugeruje odcinanie się od kogoś to według mnie trochę to pochopne
No tu akurat mogę się zgodzić. Aczkolwiek kto wie co tam autorka nabroiła. Są ludzie nieświadomie toksyczni jak cholera. Myślę, ze chlopak musiał powiedzieć coś mocnego, skoro psycholog tak szybko zareagował.
Oczywiscie to tylko domniemywania i całkiem możliwe, ze masz rację i psycholog się pośpieszył.
Psycholog nie podjąłby takiej decyzji po 1 spotkaniu, nie ma opcji. A zresztą w ogóle wątpię by kazał się odcinać komukolwiek w taki sposób. Coś mi tu cuchnie;)
LunaPARK napisał/a:lajlaj napisał/a:No też prawda, ale jak psycholog na pierwszej wizycie sugeruje odcinanie się od kogoś to według mnie trochę to pochopne
No tu akurat mogę się zgodzić. Aczkolwiek kto wie co tam autorka nabroiła. Są ludzie nieświadomie toksyczni jak cholera. Myślę, ze chlopak musiał powiedzieć coś mocnego, skoro psycholog tak szybko zareagował.
Oczywiscie to tylko domniemywania i całkiem możliwe, ze masz rację i psycholog się pośpieszył.
Psycholog nie podjąłby takiej decyzji po 1 spotkaniu, nie ma opcji. A zresztą w ogóle wątpię by kazał się odcinać komukolwiek w taki sposób. Coś mi tu cuchnie;)
Jeśli autorka skłamała już w samym wstępie to zakładanie takiego tematu nie ma kompletnie sensu.
Wyślij go do innego psychologa bo ten jest jakiś nie chalo
lub chłopak kłamie
Nie jestem agresywny, ale gdyby to MNIE psycholog zalecił zerwanie kontaktu z MOJĄ partnerką, to najpierw dostałby w dziób, a później prawdopodobnie ku jego jeszcze większemu zaskoczeniu zgłosiłbym sprawę do izby lekarskiej (czy komu tam oni podlegają).
Nie jestem agresywny, ale gdyby to MNIE psycholog zalecił zerwanie kontaktu z MOJĄ partnerką, to najpierw dostałby w dziób, a później prawdopodobnie ku jego jeszcze większemu zaskoczeniu zgłosiłbym sprawę do izby lekarskiej (czy komu tam oni podlegają).
Boże, tacy pacjenci/klienci jak Ty są najgorsi (bez urazy). Nie mówię, ze psycholog dobrze zrobił, ale tak czy siak "diagnoza" nie po naszej myśli nie uzasadnia przemocy (nawet słownej)!!!
Uważam, że albo psycholog coś zasugerował i chłopak to źle odebrał, albo chłopak po prostu kłamie, bo chce od Ciebie odejść, a nie wie, jak.
pomocnikgargamela napisał/a:Nie jestem agresywny, ale gdyby to MNIE psycholog zalecił zerwanie kontaktu z MOJĄ partnerką, to najpierw dostałby w dziób, a później prawdopodobnie ku jego jeszcze większemu zaskoczeniu zgłosiłbym sprawę do izby lekarskiej (czy komu tam oni podlegają).
Boże, tacy pacjenci/klienci jak Ty są najgorsi (bez urazy). Nie mówię, ze psycholog dobrze zrobił, ale tak czy siak "diagnoza" nie po naszej myśli nie uzasadnia przemocy (nawet słownej)!!!
Niech w takim razie psycholog myśli co mówi, a nie człowieka który przychodzi z problemem wpycha w jeszcze większy problem, bo tak doradzają jego "mądre" książki. Moja reakcja byłaby naturalną samoobroną. Chore...