Turbują mnie następujące myśli:
- czy poznawanie kobiet na mieście, jest pozytywnie przez panie odbierane?
- od czego zależy powodzenie
Mam 26 lat i od kilku lat nie byłem w związku. Moimi wadami z pewnością jest niski wzrost - 168 cm, 64 kg wagi, staram się poprzez treningi oraz dietę złapać masy mięśniowej, oraz małe grono znajomych, ledwie kilku kolegów.
Z zawodu jestem informatykiem i w mojej pracy nie mogę nikogo poznać. Siedzimy w grupie i pracujemy.
Nie bardzo gdzie mam kogoś poznać, a potrzeba bliskości oraz intymności co jakiś czas się odzywa.
Pomyślałem, że parki oraz sklepy są miejscem w którym idzie porozmawiać z dziewczynami.
Jednak z jednej strony wydaje się mi, że narażam się jedynie na odrzucenie, albo jakąś niechęć, a z drugiej że może dziewczyna do której podejdę podobnie jak ja liczy na związek, a więc kiedy podejdę będzie zadowolona.
Ponadto zastanawia mnie czy sytuacje typu,
siedzą w parku na ławce dwie dziewczyny i zdaje się są zajęte rozmową i nie zwracają na mnie uwagi,
w sklepie zauważam dziewczynę, stoi za mną w kolejce i jakby była wobec mnie obojętna,
stanowią szansę poznania.
Z 1 strony kiedy nie podchodzę to źle się z tym czuję, bo była szansa poznania dziewczyny i nawet nie uczyniłem jednego kroku, a z 2 skoro nie wysłała sygnałów zainteresowania to sensu nie było?