Hej. Opiszę w skrócie. Jesteśmy ze sobą ponad rok. Wczoraj miała miejsce między nami kłótnia SMS. Nie widzieliśmy się miesiąc i jak przyjechał to poszedł sobie z kolegami i nawet mnie nie poinformował, że jest. Potem już było tylko gorzej, bo oznajmił mi, że nie wie czy się spotkamy na tą majówkę, że ma swoje plany. A mieliśmy mieć wspólne... tak na niego czekałam. Napisałam mu, że przegina i to nie w porządku. Ale potem doszło do tego, że oznajmił mi, że może się spotkamy ale to zobaczymy jak wyjdzie i,że jedzie gdzieś ale mnie w tym nie uwzględnił. No i poszło... kazałam mu przyjeżdżać po swoje rzeczy. Pisał żebym nie wymyślała. To ja dalej pisałam, żeby przyjeżdżał i zabierał albo ja mu przywiozę. To napisał że na to mamy czas. Dalej ja znowu pisałam o tych rzeczach i, że ma być. On mi pisał żebym się uspokoiła. Ja tego nie zrobiłam. Więc napisał, że będzie we wtorek. Na tym się skończyło ja coś jeszcze pisałam, że mógł mi wcześniej powiedzieć ale już zamilkł. Nigdy się nie kłóciliśmy, naprawdę ale wczoraj szlag mnie trafił. Wiem, że przez SMS słabe to zerwanie było, poza tym pod wpływem emocji. Kocham go, nie chciałam tego rozstania ale tak mnie zdenerwował swoją postawą, że nie wytrzymałam. Nie odzywam się od wczoraj, on też nie... co robić? Jak to załagodzić? Planowałam napisać, że przepraszam, że przesadziłam. Ale nie chce żeby wyszło, że wcale nie przeszkadza mi to jak się zachował wobec mnie. Naprawdę nie wiem co mam robić...
1 2017-04-30 14:33:18 Ostatnio edytowany przez zalamana1989 (2017-04-30 14:34:40)
Dziwna sytuacja. Ty zbyt emocjonalnie podchodzisz do tego typu spraw, a on ma w poważaniu co czujesz. Nic dobrego z tego nie będzie. Czujesz coś do niego w porządku, ale zastanów się czego oczekujesz - on nie zmieni swoje postawy, bo ty tak chcesz, a jemu to wszystko wydało się dość normalne. Decyzja należy do ciebie. Moim zdaniem nawet dobrze wyszło - przeznaczenie?
Co do zerwania. No tak przez telefon to bardzo słabe. Jednak do czasu jego przyjazdu po rzeczy dobrze się zastanów czy nadal chcesz ciągnąć tą relację. Same uczucia nie wystarczają, aby coś działało.
We wtorek z nim porozmawiaj na spokojnie.
Swoją drogą to chłopak nie zachował się w porządku w stosunku do Ciebie. Planowaliście wspólnie majówkę a on Cię wystawił, zorganizował się sam i nie wziął nawet pod uwagę.
Miałaś prawo się zdenerwować, zrobiłaś jak zrobiłaś, czasu nie cofniesz ale nie masz go za co przepraszać.
We wtorek będziecie mieć okazję porozmawiać.
Zostaw go w spokoju.
w interesujacych żyję czasach... kłotnie przez sms, rozstania przez sms, czytałam tu nawet o związkach przez sms. Ciekawe, kiedy śluby przez sms...
Dzięki za odpowiedzi. Ja wiem, że nie mam go przepraszać za to, że sam się zorganizował. Po prostu nie chciałam tak zareagować ale to zrobiłam. To nasza pierwsza poważna kłótnia, dotąd to były tylko jakieś niedpowiedzenia. Po prostu cały miesiąc tęskniłam za nim i chciałam się zobaczyć. Stąd takiej furii dostałam a on jeszcze w to brnął... czyli co nie pisać do niego SMS z tym że nie chciałam żeby tekst "zabieraj swoje rzeczy" w ogóle padł i to było pod wplywem emocji? Lepiej czekać do rozmowy we wtorek?
Jej... my nie jesteśmy jakąś patologiczną parą. A raczej nie byliśmy... pokłóciliśmy się przez SMS bo tak akurat się złożyło. Zdaje sobie sprawę, że zachował się nie na miejscu i mnie zlekceważył. Wcześniej nigdy nie było takich sytuacji, mieliśmy zdrowe relacje. Dlatego tak mnie to wyprowadziło z równowagi i teraz bardzo żałuję, że nie poprzestałam na tym pisząc mu, że przegiął.
Nie pisz SMSów, bo od słowa do słowa i będzie jeszcze gorzej, niż jest. Poczekaj na rozmowę.
Dzięki za odpowiedzi. Ja wiem, że nie mam go przepraszać za to, że sam się zorganizował. Po prostu nie chciałam tak zareagować ale to zrobiłam. To nasza pierwsza poważna kłótnia, dotąd to były tylko jakieś niedpowiedzenia. Po prostu cały miesiąc tęskniłam za nim i chciałam się zobaczyć. Stąd takiej furii dostałam a on jeszcze w to brnął... czyli co nie pisać do niego SMS z tym że nie chciałam żeby tekst "zabieraj swoje rzeczy" w ogóle padł i to było pod wplywem emocji? Lepiej czekać do rozmowy we wtorek?
Ochłoń Nie jesteś winna.
Chore dla mnie jest to jego zachowanie.
We wtorek poczekaj na jego krok, czy będzie chciał wyjaśniać coś z Tobą, przeprosić, czy po prostu weźmie i wyjdzie.
Wtedy będziesz mieć jasne ile dla niego znaczysz.
w interesujacych żyję czasach... kłotnie przez sms, rozstania przez sms, czytałam tu nawet o związkach przez sms. Ciekawe, kiedy śluby przez sms...
To już przeżytek. Teraz takie rzeczy załatwia się przez messengera.
adiaphora napisał/a:w interesujacych żyję czasach... kłotnie przez sms, rozstania przez sms, czytałam tu nawet o związkach przez sms. Ciekawe, kiedy śluby przez sms...
To już przeżytek. Teraz takie rzeczy załatwia się przez messengera.
aha, dzięki za oświecenie, jakoś nie nadążam za tymi czasami.
13 2017-05-01 09:30:44 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-05-01 09:38:32)
Hej. Opiszę w skrócie. Jesteśmy ze sobą ponad rok. Wczoraj miała miejsce między nami kłótnia SMS. Nie widzieliśmy się miesiąc i jak przyjechał to poszedł sobie z kolegami i nawet mnie nie poinformował, że jest. Potem już było tylko gorzej, bo oznajmił mi, że nie wie czy się spotkamy na tą majówkę, że ma swoje plany. A mieliśmy mieć wspólne... tak na niego czekałam. Napisałam mu, że przegina i to nie w porządku. Ale potem doszło do tego, że oznajmił mi, że może się spotkamy ale to zobaczymy jak wyjdzie i,że jedzie gdzieś ale mnie w tym nie uwzględnił. No i poszło... kazałam mu przyjeżdżać po swoje rzeczy. Pisał żebym nie wymyślała. To ja dalej pisałam, żeby przyjeżdżał i zabierał albo ja mu przywiozę. To napisał że na to mamy czas. Dalej ja znowu pisałam o tych rzeczach i, że ma być. On mi pisał żebym się uspokoiła. Ja tego nie zrobiłam. Więc napisał, że będzie we wtorek. Na tym się skończyło ja coś jeszcze pisałam, że mógł mi wcześniej powiedzieć ale już zamilkł. Nigdy się nie kłóciliśmy, naprawdę ale wczoraj szlag mnie trafił. Wiem, że przez SMS słabe to zerwanie było, poza tym pod wpływem emocji. Kocham go, nie chciałam tego rozstania ale tak mnie zdenerwował swoją postawą, że nie wytrzymałam. Nie odzywam się od wczoraj, on też nie... co robić? Jak to załagodzić? Planowałam napisać, że przepraszam, że przesadziłam. Ale nie chce żeby wyszło, że wcale nie przeszkadza mi to jak się zachował wobec mnie. Naprawdę nie wiem co mam robić...
Ewidentnie widać, że wasże plany i oczekiwania są rozbieżne a priorytety twojego faceta nie obejmują ciebie. Myślę, że ostatecznie dobrze się stało, chociaż forma pozostawia wiele do życzenia.
Mało ważna dla niego jesteś skoro po miesiącu nie chciał cię nawet widzieć. Nie szanuje cię- bo to, co mieliście zaplanowane było dla niego mało ważne.
A ty załamana ogarnij się, bo życie ci ucieknie czekając na swojego wybranka. On się będzie bawił na majówce, a ty jak ta naiwna będziesz czekać, aż łaskawca się u ciebie zjawi.
Nie chce cię w swoich planach? To niech się buja. Sama sobie coś zorganizuj, bo chyba jakiś przyjaciół masz, czy już jesteś na etapie: przestałam się spotykać z koleżankami, bo tak bardzo chciałam z nim spędzać czas?
Zawsze możesz tez poczekać do wtorku, ale gwarancji nie masz, że przyjdzie.
A, i dorośli ludzie rozmawiają ze sobą, a nie posyłają sms'y.
w interesujacych żyję czasach... kłotnie przez sms, rozstania przez sms, czytałam tu nawet o związkach przez sms. Ciekawe, kiedy śluby przez sms...
O ślubach to nie słyszałam ale w Danii i Holandii można się rozwieść przez internet.
Po co sobie pod tym tematem tak szydzicie?
Bawi Was to? jak dla mnie te wasze zachowanie jest bezczelne.
Postawcie się na jej miejscu. Facet wybrał po miesiącu zamiast ją, kolegów i sam nie wiedział, kiedy spotka się ze swoją dziewczyną.
Nie dziwię jej się, że targały nią emocje.
Po przemyśleniach, żałuje zerwanie, choć zapewne wie, że on nie zachował się cudownie wobec niej.
Nie wierzę, że wy zawsze rozmawiacie pod wpływem emocji nienagannie.
Poróbcie sobie jaja gdzie indziej, nie pod jej tematem.
Troszkę kultury.
Z tymi smsami czy tam messengerem to faktycznie głupio brzmi, ale w sumie w związku, który jest dość świeży, oni mieszkają osobno, pewnie jeszcze z rodzinami, to czasami nie da się inaczej skontaktować, a jak człowiekiem targają emocje, to chce wszystko z siebie wyrzucić jak najszybciej. Choć faktycznie, zrywanie przez sms to już lekka przesada. Ale nie o tym jest temat!
To prawda, zareagowałaś zbyt gwałtownie. O problemach najpierw rozmawiamy na spokojnie, potem (ewentualnie) zrywamy.
To prawda, zachował się nie w porządku, ale to nie koniec świata. Poza tym, nie znam szczegółów waszych planów i waszych rozmów na tyle, żeby stwierdzić, jak bardzo zawinił.
Ale zauważ jeszcze jedno: to pierwsza poważna kłótnia. Niestety, ale w związku takie rzeczy się zdarzają i na przyszłość życzę opanowania, bo gdybyśmy wszystkie po jednej kłótni miały zrywać z facetami, to związki chyba by po prostu nie istniały
Wyjaśnijcie sobie sprawę, powiedz mu to, co napisałaś tutaj: że zareagowałaś zbyt impulsywnie i za to możesz przeprosić, nie zmienia to jednak faktu, że to on cię zawiódł w kwestii wyjazdu. Poczułaś się zignorowana, nieważna i nie chcesz w przyszłości takich sytuacji. Jak będzie miał problem z tym, że dziewczyna ma być ważniejsza od kumpli, no to... cóż, niech zabiera te rzeczy.
Dzięki za odpowiedzi. Ja wiem, że nie mam go przepraszać za to, że sam się zorganizował. Po prostu nie chciałam tak zareagować ale to zrobiłam. To nasza pierwsza poważna kłótnia, dotąd to były tylko jakieś niedpowiedzenia. Po prostu cały miesiąc tęskniłam za nim i chciałam się zobaczyć. Stąd takiej furii dostałam a on jeszcze w to brnął... czyli co nie pisać do niego SMS z tym że nie chciałam żeby tekst "zabieraj swoje rzeczy" w ogóle padł i to było pod wplywem emocji? Lepiej czekać do rozmowy we wtorek?
Zdecydowanie poczekać. I dodatkowo zawsze rozdzielać sprawy, nigdy nie łączyć. Twoje emocjonalne postępowanie to jedna sprawa, druga poważniejsza sprawa, to jego stosunek do Ciebie. I w razie czego obie oddzielnie omówić.
Dziękuję za odpowiedzi. Ja wiem, że wiadomość SMS była poniżej poziomu ale to było pod wpływem emocji. Do tej sytuacji był w porządku, rezygnował z kolegów często i wybierał mnie. Ogólnie to ja go nie ograniczałam w niczym. Problem dla mnie powstał, bo nie poinformował mnie, że jest i że ma swoje inne plany. Moja reakcja była taka bo poczułam się zlekceważona i chciałam się spotkać. Jutro będę z nim rozmawiała jak przyjedzie. Myślicie, że pisać jutro do niego o której będzie? Czy czekać na informacje od niego?
Mam swoich znajomych, przyjaciół. Nie wisieliśmy na sobie 24h, wydaje mi się, że nasza relacja była normalna.
Powinien sam Cię powiadomić o której będzie.
No to będę czekała. Powinien przyjechać, bo ma u mnie mnóstwo wartościowych rzeczy i ważne dokumenty.