Czy ktos z tym tez ma problem ? Jak z tym sobie poradzic albo co Wam pomoglo, bo troszeczke jestem w kropce.
Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zapewne chodzi o kompulsywne objadanie się w sytuacjach stresowych.
Tak, miałam ten problem.
Chodziłam i obecnie również chodzę na terapię.
Mordimer napisał/a:Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zapewne chodzi o kompulsywne objadanie się w sytuacjach stresowych.
Tak, miałam ten problem.
Chodziłam i obecnie również chodzę na terapię.
Tak wlasnie o to chodzi, ja tez chodzilam ale jakos poprawy nie ma.
Cyngli napisał/a:Mordimer napisał/a:Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zapewne chodzi o kompulsywne objadanie się w sytuacjach stresowych.
Tak, miałam ten problem.
Chodziłam i obecnie również chodzę na terapię.Tak wlasnie o to chodzi, ja tez chodzilam ale jakos poprawy nie ma.
Może nie przypasował Ci terapeuta. Warto poszukać innego, zanim się nabawisz refluksu, albo gorszej dolegliwości.
Mordimer napisał/a:Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zapewne chodzi o kompulsywne objadanie się w sytuacjach stresowych.
Tak, miałam ten problem.
Chodziłam i obecnie również chodzę na terapię.
Aha o to chodzi. Mam coś przeciwnego. Stres i emocje to apetyt spada do zera.
Trzeba zlokalizować przyczynę tych emocji i porobić badania. Równie dobrze może to być wysoki poziom kortyzolu i zamieszanie w neuroprzekaźnikach. Bodajże w GABA. Im wyższy GABA tym lepszy apetyt. A sprawy nerwicowe mają duży wpływ na przekaźnictwo GABA.
Cyngli napisał/a:Mordimer napisał/a:Zajadanie emocji ? Czyli co dokładnie ? Doprecyzuj proszę.
Zapewne chodzi o kompulsywne objadanie się w sytuacjach stresowych.
Tak, miałam ten problem.
Chodziłam i obecnie również chodzę na terapię.Aha o to chodzi. Mam coś przeciwnego. Stres i emocje to apetyt spada do zera.
Trzeba zlokalizować przyczynę tych emocji i porobić badania. Równie dobrze może to być wysoki poziom kortyzolu i zamieszanie w neuroprzekaźnikach. Bodajże w GABA. Im wyższy GABA tym lepszy apetyt. A sprawy nerwicowe mają duży wpływ na przekaźnictwo GABA.
Przyznam szczerze, że nie znam się na tym.
U mnie napady obżarstwa nasilały się razem z nawrotami epizodów depresyjnych.
Dieta ketogeniczna będzie najlepszym rozwiązaniem, szybko nasyci niewielka ilość jedzenia, wyreguluje prace wszystkich hormonów; płciowych, tych odpowiedzialnych za odczuwanie głodu, oraz stres. A jeśli będziesz odczuwać napady głodu, to jest bardzo rzadkie to w ramach przekąski możesz zajadać mieszankę orzechów. Jedząc węglowodany napędzasz tylko apetyt i hormony, na tej diecie będziesz musiała je mocno ograniczyć bo jeśli nie zastosujesz się do zaleceń to organizm mocno to odczuje, także taka podwójna motywacja.
Dieta ketogeniczna będzie najlepszym rozwiązaniem, szybko nasyci niewielka ilość jedzenia, wyreguluje prace wszystkich hormonów; płciowych, tych odpowiedzialnych za odczuwanie głodu, oraz stres. A jeśli będziesz odczuwać napady głodu, to jest bardzo rzadkie to w ramach przekąski możesz zajadać mieszankę orzechów. Jedząc węglowodany napędzasz tylko apetyt i hormony, na tej diecie będziesz musiała je mocno ograniczyć bo jeśli nie zastosujesz się do zaleceń to organizm mocno to odczuje, także taka podwójna motywacja.
Nie pomoże sama dieta. Problem siedzi w głowie.
10 2019-09-11 20:15:50 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-09-11 20:40:56)
Ja25 napisał/a:Dieta ketogeniczna będzie najlepszym rozwiązaniem, szybko nasyci niewielka ilość jedzenia, wyreguluje prace wszystkich hormonów; płciowych, tych odpowiedzialnych za odczuwanie głodu, oraz stres. A jeśli będziesz odczuwać napady głodu, to jest bardzo rzadkie to w ramach przekąski możesz zajadać mieszankę orzechów. Jedząc węglowodany napędzasz tylko apetyt i hormony, na tej diecie będziesz musiała je mocno ograniczyć bo jeśli nie zastosujesz się do zaleceń to organizm mocno to odczuje, także taka podwójna motywacja.
Nie pomoże sama dieta. Problem siedzi w głowie.
I tak i nie. Nie na darmo jelita są nazywane drugim mózgiem. Jelita są skolerowane z produkcją serotoniny ( niedobory występują w depresji). Są pewne specyfiki na rynku tzw. psychobiotyki czyli pewne sczepy bakterii, które mogą wpływać na kondycję naszej psychiki. Jest dzisiaj na to duża podaż i ludzie sobie cenią działanie. Ludzie wolą kupować probiotyki zamiast przereklamowanych multiwitamin.
Psychobiotyki to bakterie probiotyczne, które spożywane w odpowiednich dawkach wykazują działanie na oś jelitowo-mózgową i mają korzystny wpływ na zdrowie psychiczne pacjentów cierpiących na choroby psychiczne oraz łagodzą objawy depresji, zespołu jelita drażliwego i chronicznego zmęczenia. Termin psychobiotyk został utworzony przez psychiatrę Teda Dinana i neurologa Johna F. Cryana.
Bakterie probiotyczne o działaniu psychobiotycznym
Lactobacillus i Bifidobacterium - aktywnie wydzielają neuroprzekaźnik GABA, którego niedobór jest związany z występowaniem depresji. Konsumpcja gorzkiej czekolady prowadzi do wzrostu ilości obu rodzin bakterii w jelitach poprzez prebiotyczne działanie zawartych w niej polifenoli.
Lactobacillus helveticus i Bifidobacterium longum - mają wpływ na redukcję poziomu kortyzolu - hormonu uwalnianego w odpowiedzi na stres, często znajdowanego w podwyższonych stężeniach u pacjentów cierpiących na depresję. Powodują także zmniejszenie stanu zapalnego w organizmie.
Bifidobacterium infantis - jest w stanie zmienić poziom serotoniny w organizmie. Niekóre szczepy bakterii są zdolne produkować inne neuroprzekaźniki, takie jak noradrenalina czy dopamina.
Lactobacillus reuteri - podawany w formie jogurtu lub w postaci suplementów ma wpływ na poprawę samopoczucia, wyglądu i ogólnego stanu zdrowia oraz zwiększenie poziomu oksytocyny.
Lactobacillus acidophilus - ma pozytywny wpływ na funkcjonowanie receptorów kannabinoidów w rdzeniu kręgowym odpowiadających za regulację percepcji bólu. Bakteria powszechnie występuje w jogurcie, kapuście kiszonej oraz kimchi.
B. infantis, L. reuteri - oraz kilka innych szczepów bakterii probiotycznych zmniejszają stan zapalny w organizmie, które zwykle współwystępują z depresją. Odpowiadają one także za kontrolę apetytu poprzez zwiększenie stężenia hormonu leptyny i hamowanie wydzielania greliny, co powoduje wysłanie sygnału sytości do mózgu.
Lactobacillus rhamnosus - redukuje uczucie lęku i depresję. Oddziałuje na mózg poprzez nerw błędny zwiększając wydzielanie neuroprzekaźnika GABA.
Zalecam w szcególności zainteresować się przedostatnimi psychobiotykami. Autorce może to pomóc.
Ps. Szczepy bakterii jelitowych produkujących neurotransmitery:
Szczep bakterii jelitowych Wytwarzany neurotransmiter
Lactobacillus, Bifidobacterium - GABA
Escherichia, Bacillus, Saccharomyces - Noadrenalina
Candida, Streptococcus, Escherichi, Enterococcus -Serotonina
Bacillus Serratia - Dopamina
Lactobacillus - Acetylocholina
Ciekawe jak skwalifikowałbyś mnie, bo ja w sytuacjach stresowych na zmianę albo nic nie jem albo czuję, że mogę zjeść wszystko i nic nie pomaga na uczucie głodu
Kwestia racjonalizacji i ułożenia planu posiłków. W sumie lepiej jak się chce jeść i się człowiek ogranicza niż jak człowiek wie, że powinien coś zjeść, a nie jest w stanie nic w siebie wcisnąć.
12 2019-09-11 21:50:55 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-11 23:24:44)
Ciekawe jak skwalifikowałbyś mnie, bo ja w sytuacjach stresowych na zmianę albo nic nie jem albo czuję, że mogę zjeść wszystko i nic nie pomaga na uczucie głodu
Kwestia racjonalizacji i ułożenia planu posiłków. W sumie lepiej jak się chce jeść i się człowiek ogranicza niż jak człowiek wie, że powinien coś zjeść, a nie jest w stanie nic w siebie wcisnąć.
Przecież wiadomo że jesteś Ciasteczkową Morderczynią i to jakich ciasteczek widziałem niestety tylko na zdjęciach
Do Autorki zmień terapeutę albo też poszukaj w okolicy grup wsparcia.Dieta Mordimera też Ci nie zaszkodzi a przynajmniej zajmiesz się sobą .To jest w dużej mierze problem emocji zaczyna się w głowie .Emocje można leczyć uzdrowić wymaga to pracy nad myśleniem i uczuciami.
Z tego co wiem najwięcej uczestniczek to przeważnie młode dziewczyny w podobnym wieku jak Ty.
Słomiany zapał i szybkie zniechęcenie do terapii jak tylko samopoczucie nieco się poprawi jest częste - czy w ogóle niechęć do niej to nic wyjątkowego podobnie jest w wielu kompulsjach i uzależnieniach .Niemal wszyscy to takie "Zosie samosie" ale do czasu jak stan psychiczny się znacząco nie pogorszy
Ciekawe jak skwalifikowałbyś mnie, bo ja w sytuacjach stresowych na zmianę albo nic nie jem albo czuję, że mogę zjeść wszystko i nic nie pomaga na uczucie głodu
Kwestia racjonalizacji i ułożenia planu posiłków. W sumie lepiej jak się chce jeść i się człowiek ogranicza niż jak człowiek wie, że powinien coś zjeść, a nie jest w stanie nic w siebie wcisnąć.
Jest nawet taka nowa dziedzina, która się tym zajmuje - psychodietetyka.
Dieta, terapia to podstawa w wychodzeniu z problemów przejadania się lub niejedzenia. W twoim przypadku zależnie od poziomu stresu i okoliczności poziom GABA albo spada poniżej normy albo rośnie powyżej. W związku z tym czasami nie chce sie jeść. Nawet siłą nie da rady a czasami człowiek mógłby non stop pochłaniać kolejne dawki pożywienia. Miałem jedno i drugie.
Ja mam dokładnie na odwrót. Gdy mam stresy w życiu to jem mniej i chudnę.
Ja bardzo lubię jeść i opychać się słodyczami. Życie jest dla mnie za krótkie, żeby się ograniczać w jedzeniu. I dlatego korzystam z życia jak mogę.
Zacznij zajadac sie zdrowa zywnoscia, do tego warto byloby jednak odwiedzic psychologa.