Jestem zazdrosna o.. teściową - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jestem zazdrosna o.. teściową

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Jestem zazdrosna o.. teściową

Hej dziewczyny! Jak nietrudno się domyśleć – mam problem. I zaczyna on być dla mnie coraz większy. I sama nie wiem, czy to ja przesadzam i nie potrzebnie nakręcam, czy rzeczywiście jest coś nie tak.
Mój mąż jest bardzo związany z rodziną – albo przynajmniej tak mi się wydaje. Bo ja nie jestem. Nie rozmawiam z moją siostrą codziennie (tylko raz na jakiś czas wymieniamy się wiadomościami). Ew. spotykamy się raz, dwa w miesiącu. To samo z moją mamą. I zawsze wydawało mi się, że w porównaniu do innych, to mało – ale dla mnie wystarczająco.
Mój mąż za to dzwoni do swoich rodziców codziennie. Albo oni do niego dzwonią. I zdaje raport, co dziś robił, jak wstał, co jadł, co oni jedli, co robił pies na podwórku. Jak czasem spędzimy weekend razem, że nie odwiedza swoich rodziców (co zdarza się raz na kwartał) dzwoni do mamy kilka razy dziennie, bo ma poczucie, że się nudzi. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on stwierdził, że on czuje, że ostatnio odsunął się od rodziców i chce im to jakoś zrekompensować. I to co napisałam do tej pory jakoś nie jest niepokojące. Niepokojące dla mnie jest to, że ja mam wrażenie, że to jego mama jest kobietą jego życia, nie ja. Mamie zawsze kupuje rzeczy i nie patrzy na cenę. Czy to nowy komputer, czy remont kuchni. Jak ja chciałam mojej mamie pomóc i kupić nową baterię do łazienki, to usłyszałam, żebym się zastanowiła, czy to nie za drogo. Ja nie pamiętam bym coś od niego dostała. Ostatnio pracuje nad nowym projektem i nie ma za wiele czasu popołudniami. I zaproponował, że jak dostanie za niego zapłatę, to czy nie chciałabym pojechać z nim i z jego rodzicami na zagraniczne wakacje. Bo on by chciał im zrekompensować to, że jest od nich coraz dalej. Na początku byłam entuzjastyczna, bo lubię podróżować. Jednak potem doszłam do wniosku, że to jednak zły pomysł. Bo za każdym razem, to ja mam dopasowywać się do jego mamy. Jak jesteśmy u teściów na weekend to musze siedzieć na dole z jego mama i zabawiać ją rozmową, bo inaczej będzie obrażony. Jak ostatnio poszedł wcześniej spać, a ja zaraz za nim usłyszałam „czemu nie posiedzisz z mama? To tylko ja musiałem wyjść”. I próbowałam mu wyjaśnić, że ja czuję się źle przez to. Ale zawsze odwraca kota ogonem i to ja jestem tą złą. Jego mama ma jeszcze manierę wypytywania – o wszystko, także mnie. Dlatego staram się uciekać, kiedy zaczyna się „przesłuchanie”. To też słyszę od męża, że ona taka jest, że nie ma na myśli nic złego. Jak poprosiłam, by z nią na ten temat porozmawiał, to twierdzi, że już próbował. I ona po prostu taka jest.
I taki jest mój problem. Zaczyna to we mnie narastać. Jest to moja pierwsza myśl rano i ostatnia wieczorem. Jeśli nie jestem czymś zajęta np. pracą to tylko to mi w głowie siedzi. Że dla mojego męża, to nie ja jestem najważniejsza. Że jestem frajerem, który patrzy na to, jak inna kobieta ma dwóch mężów, którzy zrobią dla niej wszystko. I dobija mnie to. Czy ze mną coś jest nie tak? sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Ja bym chyba oszalała... takie traktowanie ? -wakacje z rodzicami ? To że dziennie dzwoni dto jeszcze dobrze , ale spędzać ie każdy weekend razem a On jeszcze chce ich wziąć na wakacje? On traktuje Cię raczej jako koleżankę od sprzątania gotowania i seksu... nigdy nie pozwoliłabym na takie traktowanie. On nie odciął pempowiny. Ja starała bym się z nim porozmawiać jeśli nastawienie sie nie zmieni to trapia, a jak i ona nie pomoże to wyprowadza. Niech idzie mieszkać do rodziców niech im urządzić sypialnie bo przecież musi im zrekompensować to ze miał żonę i swoje życie...,

3 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-04-26 12:50:00)

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Rozumiem Cie Autorko. Sytuacja latwa nie jest. Zostaje chyba tylko porozmawiac z mezem na temat jego potrzeb rekompensowania mamie braku jego czasu. Zapytaj go jak to sobie wyobraza. Ze dzieci sa wlasnoscia rodzicow? Czy wasze wlasne dzieci tez bedzie wychowywal w poczuciu ze to Wy rodzice macie byc najwazniejsi a zona i rodzina to dalszy plan? Bo Tobie to pachnie nieprzecieta pepowina. Rodzice sa bardzo wazni. Wiadomo ze jesli sie cos z nimi dziej, potrzebuja pomocy to trzeba jej udzielic. Odwiedzac tez sie powinno. Ale czasem wizyta wypadnie i to nie zbrodnia szczegolnie ze Wy tez potrzebujecie tego czasu tylko  dla siebie jako pary. Na codzien jest praca  wiec nie ma takiej mozliwosci. A juz pomysl wakacji wogole bez sensu. Rozumiem gdyby to byla wasza wspolna inicjatywa. Ale jesli Ty sie z tym czujesz niekomfortowo ( a masz prawo bo jestes dorosla kobieta i niekoniecznie chcesz spedzac wczasy z "mamusia") to on to powinien uszanowac. Teoretycznie moze postawic na swoim i jechac na te wakacje sam z rodzicami ale niech sie w takim razie zastanowi z kim bral slub, czy aby na pewno nie z nimi bo Ciebie to zaczyna gleboko zastanawiac. Mozesz rowniez poinformowac meza ze jesli ma potrzebe i zyczenie rozmawiac z mama codziennie i zdawac raport z calego dnia to ok... nie jestes do tego entuzjastycznie nastawiona ale jego prawo. Nie ma natomiast prawa oczekiwac od Ciebie podobnych zachowan bo bylas inaczej wychowana i nie czujesz potrzeby spowiadania sie ani rodzicom ani tesciom z wszystkiego. Niech sobie uzmyslowi ze im bardziej naciska na to tym bardziej pogarsza to relacje miedzy wami jak i Twoje z tesciami bo cos co jest wymuszane nigdy nie bedzie chciane i szczere.
Nie krzycz, nie dramatyzuj. Konktretna rzeczowa rozmowa tak by wiedzial ze to nie jakies chwilowe fochy czy histeria.
Ps. Porusz tez kwestie wydatkow. Prowadzicie jak rozumiem wspolne gospodarstwo domowe. Niestotne jest kto ile zarabia, wydatki szczegolnie te wieksze powinny byc konsultowane. Zapytaj meza jak on sobie wyobraza wasza gospodarke finansowa jesli on swoja wyplate bedzie przeznaczal na potrzeby, remonty, prezenty dla rodzicow a Ty swoja pensje zaczniesz inwestowac w swoja rodzine? Jak dlugo taki system pociagnie?

4

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Ale wtopiłaś! Dlaczego wzięłaś ślub z tym człowiekiem? Nie miałaś znaków ostrzegawczych wcześniej?
On ma toksyczną i zaborczą matkę i nie odciął pępowiny.
Ale ty jesteś po swojej stronie sama. Wszystko może być pozornie OK w twoim związku dopóki będziesz godzić się na taki stan rzeczy. Jednakże gdy będziesz sobie rościć większe prawa niż teraz zacznie się problem.
bardzo ale to bardzo rzadko syn zaborczej matki chcę odciąć pępowinę. I tylko jak ma mega silną motywację. Twój nie ma jej wcale więc nawet nie ma o czym mówić.
Poczytaj w internecie o toksycznych matkach I co cię dalej czeka.

5

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Porozmawiaj z nim powaznie. Jak nie pomoze to trudno postaw go przed faktem dokonanym ze albo zaczyna Ciebie traktowac jako partnerke a nie mame albo chyba lepiej bedzie sie rozstac. "Potrząśnij " nim w taki sposob bo to mozna oszalec;/

6

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Nie oszalałaś. masz trzeźwy osąd sytuacji- o tym świadczy to, że napisałaś, co dla Ciebie jest jeszcze do tolerowania- codzienne rozmowy- a co jest już niepokojące mocno. Bardzo Ci współczuję.
Mam obawy, że rozmowa z mężem nic nie da, to matka powinna odstawić go od "cycka". Ja bym zaczęła tę rozmowę z nią, na spokojnie przy kawie czy winku. Może ma na tyle refleksci, że coś jej zaświta? Może sama tkwi w takim małżęństwie lub gdzieś w rodzinie to widziała i olśni ją że stoi w tym samym bagnie? Oby.
Jesli nie i nie macie dzieci- przykro mi to pisać- albo zostawisz go dla mężczyzny gdzie będziesz kobietą nr 1, albo pogodzisz się z rolą tej drugiej. Jako matka też będziesz nr 2. Nad Tobą- Królowa Matka sad.
To poczucie winy nie wypływa z męża, teściowa je w Nim wywołuje świadomie lub nie.
Trzymam kciuki.

7

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
Ela210 napisał/a:

Nie oszalałaś. masz trzeźwy osąd sytuacji- o tym świadczy to, że napisałaś, co dla Ciebie jest jeszcze do tolerowania- codzienne rozmowy- a co jest już niepokojące mocno. Bardzo Ci współczuję.
Mam obawy, że rozmowa z mężem nic nie da, to matka powinna odstawić go od "cycka". Ja bym zaczęła tę rozmowę z nią, na spokojnie przy kawie czy winku. Może ma na tyle refleksci, że coś jej zaświta? Może sama tkwi w takim małżęństwie lub gdzieś w rodzinie to widziała i olśni ją że stoi w tym samym bagnie? Oby.
Jesli nie i nie macie dzieci- przykro mi to pisać- albo zostawisz go dla mężczyzny gdzie będziesz kobietą nr 1, albo pogodzisz się z rolą tej drugiej. Jako matka też będziesz nr 2. Nad Tobą- Królowa Matka sad.
To poczucie winy nie wypływa z męża, teściowa je w Nim wywołuje świadomie lub nie.
Trzymam kciuki.

Elu ale nawet jesli jest jak piszesz to co da rozmowa z mamusia? Z nia Autorka slubu nie brala tylko z mezem i to on ma zmienic swoje zachowanie. A jesli to mamusia nawet nim manipuluje to myslisz ze po rozmowie z synowa porzuci te manipulacje bo ta ja o to poprosi? Watpie.....predzej wykorzysta to przeciwko synowej, rozpowie jak to na nia naskoczyla, jak jej przykro teraz bo ona chciala dobrze i ahh chyba serce ja boli. Dopiero maz wezmie strone mamusi a Autorka wyjdzie na ta zla. Dla mnie rozmowa i ultimatum tylko z mezem. Nie wyczytalam dokladnie ale chyba nie maja dzieci. Albo maz staje sie mezem i zyja jak na malzenstwo przystalo albo przyznaje uczciwie ze jeszcze nie jest gotow odejsc od maminego cyca i wtedy zegnamy pana i rozwod. Poki jeszcze nie jest za pozno. Poki nie ma dzieci i poki jeszcze mozna sobie ulozyc zycie z facetem a nie maminsynkiem.

8

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Usiadz sobie na spokojnie sama przed duza kartka papieru albo przed kompem, na czym ci sie latwiej pisze. Wypunktuj co akceptujesz dokladnie w jego czestych kontaktach z matka. Pod spodem albo jak tabelka druga kolumna - to co nie akceptujesz oraz trzecia czesc - jak sie czujesz wtedy, kiedy dzieja sie rzeczy, ktorych nie akceptujesz. Takie samo zestawiwnie w stosunku do jego matki. Zastanow sie, od kogo lepiej zaczac, czy najpierw dac to jemu do przeczytania, czy matce, jak uwazasz? Daj im powiedzmy tydzien czasu na przetrawienie tego i powiedz, ze po tym czasie chcesz porozmawiac. Gdyz dluzej tak byc nie moze. I jakkolwiek jest to dla ciebie trudne, to wystapisz o rozwod, jesli to co nie akceptujesz sie nie zmieni. Spokojnie, na
ile w takich emocjach potrafisz, stanowczo, konkretnie. Poszukaj sobie jakis ladny przyklad w necie, czym jest malzenstwo i jak po slubie powinny wygladac relacje dziecko-rodzice. Pokaz im, ze ich zachowanie calkowicie odbiega od normy. I ty w takiej atmosferze nie chcesz zyc. Tylko nie histeryzuj, ze go kochasz, ze sie nie rozwiedziesz, ze sie wstydzisz przed swoja rodzina albo znajomymi lub ze w sumie nie jest tak zle, bo jak masz wybierac rozwod albo zycie tak jak teraz -to wybierasz to drugie. Bo tylko wtedy bedzie cie ktos szanowal i ewentualnie moze sie zmienic, jesli ty bedziesz walczyc o swoje, bedziesz pewna swoich decyzji i gotowa jestes przerobic problemy rozwodowe. To nie jest glupi upor, tylko racjonalne myslenie i prawo do zycia w normalnych mazensko-rodzinnych relacjach.

9 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2017-04-26 16:58:14)

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
Ela210 napisał/a:

To poczucie winy nie wypływa z męża, teściowa je w Nim wywołuje świadomie lub nie.

Nie zapominajmy, że on jest dorosły i ma możliwość zarządzania swoimi emocjami, poczuciem winy również nawet jeśli jest ono w jego stronę generowane (tak się zwykle dzieje z poczuciem winy )
Teściowa w tym przypadku jest raczej klasyczna i nie odbiega od normy swojego gatunku. Być możne jest nawet nieco poniżej średniej, w pozytywnym znaczeniu, gdyż zauważmy, że Autorka nie zarzuca jej zbyt wiele, jedynie pewną wścibskość.
Dziwną wydaje mi się w związku z tym propozycja, aby to z teściową ,w ramach pewnych kompromisów, wypracować porozumienie i podzielić się synem/mężem. To się nie uda. Teściowa nie przejrzy na oczy i raczej w takich negocjacjach nie stanie sie nagle sojusznikiem pod wpływem łagodnej i mądrej perswazji synowej.
Nie warto wchodzić w gierki z teściową. Zresztą to nie ona jest problemem i to nie ona niszczy małżeństwo. Problemem jest niedojrzałość męża. I tu też raczej nic nie da sie ugrać niestety, bo albo on wydorośleje z własnej woli, albo nie zrobi tego wcale. Można mu pomóc, stawiając np ultimatum, ale tu trzeba brać pod uwagę możliwość decyzji niezgodnej z naszymi oczekiwaniami. Pytanie, czy ty Autorko jesteś gotowa usłyszeć każdą odpowiedź i będziesz konsekwentna nawet jeśli wybór męża ci sie nie spodoba?

10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-04-26 17:17:17)

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
feniks35 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie oszalałaś. masz trzeźwy osąd sytuacji- o tym świadczy to, że napisałaś, co dla Ciebie jest jeszcze do tolerowania- codzienne rozmowy- a co jest już niepokojące mocno. Bardzo Ci współczuję.
Mam obawy, że rozmowa z mężem nic nie da, to matka powinna odstawić go od "cycka". Ja bym zaczęła tę rozmowę z nią, na spokojnie przy kawie czy winku. Może ma na tyle refleksci, że coś jej zaświta? Może sama tkwi w takim małżęństwie lub gdzieś w rodzinie to widziała i olśni ją że stoi w tym samym bagnie? Oby.
Jesli nie i nie macie dzieci- przykro mi to pisać- albo zostawisz go dla mężczyzny gdzie będziesz kobietą nr 1, albo pogodzisz się z rolą tej drugiej. Jako matka też będziesz nr 2. Nad Tobą- Królowa Matka sad.
To poczucie winy nie wypływa z męża, teściowa je w Nim wywołuje świadomie lub nie.
Trzymam kciuki.

Elu ale nawet jesli jest jak piszesz to co da rozmowa z mamusia? Z nia Autorka slubu nie brala tylko z mezem i to on ma zmienic swoje zachowanie. A jesli to mamusia nawet nim manipuluje to myslisz ze po rozmowie z synowa porzuci te manipulacje bo ta ja o to poprosi? Watpie.....predzej wykorzysta to przeciwko synowej, rozpowie jak to na nia naskoczyla, jak jej przykro teraz bo ona chciala dobrze i ahh chyba serce ja boli. Dopiero maz wezmie strone mamusi a Autorka wyjdzie na ta zla. Dla mnie rozmowa i ultimatum tylko z mezem. Nie wyczytalam dokladnie ale chyba nie maja dzieci. Albo maz staje sie mezem i zyja jak na malzenstwo przystalo albo przyznaje uczciwie ze jeszcze nie jest gotow odejsc od maminego cyca i wtedy zegnamy pana i rozwod. Poki jeszcze nie jest za pozno. Poki nie ma dzieci i poki jeszcze mozna sobie ulozyc zycie z facetem a nie maminsynkiem.

Feniks, JA WIEM że nic nie da rozmowa z nim teraz- tylko właśnie zepsucie relacji. Lepiej już zaryzykować i zepsuć je z mamuśką. Moze jakiś cień miłości do syna pomoże.. On to na pewno uzna za obrazę matki- to wyjątkowo ciężki przypadek .
MamaMamusia- nie zgodzę się smile tu mamy do czynienia z przeciwnikiem wyjątkowo ciężkiego kalibru.. Po owocach to poznacie.. a owocem zachowanie syna.
Wredna teściowa która gra w otwarte karty to Pikuś przy takiej.. trucizna podawana jest w cukierkach. Założę się, że jakby jakimś cudem pojechali sami na wakacje mamusia zachoruje...i trzeba będzie wracać.

11

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
Ela210 napisał/a:

Wredna teściowa która gra w otwarte karty to Pikuś przy takiej..

A która teściowa gra w otwarte karty wink ??? ja takiej nie znam
Nawet te do rany przyłóż chcą przeważnie ugrać cos dla siebie i prowadzą wojny podjazdowe. emocjonalne oddzielenie od rodziców jest elemenetem dorastania i w prztłaczającej większości przypadków jest to proces bolesny.
Opisany powyżej mąż jednak przez niego nigdy nie przejdzie jeśli stanie się elementem przetargowym w grze dwóch kobiet, które  nie pozwolą mu stać sie mężczyzną, bo obie chcą chłopca i nie sa gotowe na jego dorosłość. W starciu teściowa- synowa zawsze wygra mamusia, bo jest jedna i urodziła i wychowała i zaraz umrze... czyli ma argumenty nie do zbicia. dlatego w takie starcia sie nie wchodzi i z teściową sie niczego nie ustala. robi sie to z mężem i tylko jemu zostawia sie decyzję z kim chce dzielić życie .

12 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-26 17:59:20)

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Nieodcięta pępowina - typ maminsynek. Uważam, że o rodziców trzeba dbać, ale on teraz sam tworzy rodzinę i najwyższy czas zająć się żoną. Myślałaś o tym, aby z koleżankami spędzić trochę czasu np. wyjechać na urlop? Zrobić na odwrót o wiele więcej czasu poświęcać swojej mamie, niż jemu (tym samym nie będziesz musiała spędzać czasu z jego mamą, bo przecież musisz to robić również z własną)?
Co więcej nie rozmawiaj z nim na temat jego matki. Powiedz, aby dobrze przemyślał po co chciał ślub jeśli już dawno ma go z matką. Jego ojcu nie przeszkadza zachowanie jego syna? Po samym jego zachowaniu widać, że ojciec nie brał udziału w wychowywaniu, tym samym nie doprowadzając do prawidłowego rozwoju syna.
Jeśli on sam nie spędza tak czasu z twoją mamą (szczególnie w taki sposób, który on narzuca tobie) to nie ma prawa wymuszać na tobie tego samego. I już...

13

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
MamaMamusia napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Wredna teściowa która gra w otwarte karty to Pikuś przy takiej..

A która teściowa gra w otwarte karty wink ??? ja takiej nie znam
Nawet te do rany przyłóż chcą przeważnie ugrać cos dla siebie i prowadzą wojny podjazdowe. emocjonalne oddzielenie od rodziców jest elemenetem dorastania i w prztłaczającej większości przypadków jest to proces bolesny.
Opisany powyżej mąż jednak przez niego nigdy nie przejdzie jeśli stanie się elementem przetargowym w grze dwóch kobiet, które  nie pozwolą mu stać sie mężczyzną, bo obie chcą chłopca i nie sa gotowe na jego dorosłość. W starciu teściowa- synowa zawsze wygra mamusia, bo jest jedna i urodziła i wychowała i zaraz umrze... czyli ma argumenty nie do zbicia. dlatego w takie starcia sie nie wchodzi i z teściową sie niczego nie ustala. robi sie to z mężem i tylko jemu zostawia sie decyzję z kim chce dzielić życie .

Pomijając stopień szczerosci teściowych, przy rozmowie z mężem w tym wypadku i postawieniu go przed wyborem efekt jest do przewidzenia. tylko się dziewczyna uszarpie mając nadzieję. Bedzie mieć czyste sumienie, że to mąż rozwalił małżeństwo, nie ona.  Dlatego podałam alternatywną drogę- z minimalną choćby szansą.. Coś jak operacja z 10 % szansa na powodzenie a śmierć.

14

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Ymmm jak ja to znam....
Mnie uratowało to,że.mój mąż chciał odciąć pępowine..tylko mamusia nie byla w stanie się z tym pogodzić...do dziś dnia się do nas nie odzywa.Chyba się obraziła na nas o to,że nie może nam zaglądać do garnkow,portfela,ogródka.
Nie wiem jak u Twojego małżonka wyglądały relacje z matką zanim wzieliscie slub (moją teściową " wzielo"gdy pojawila się moja osoba)
Mam jedno pytanie i jedną radę.
Jakie są stosunki pomiędzy teściową a teściem?
A co do rady..Nie zaczynaj z teściową sama tematu o jej relacji z synem.To problem na linii ona i Twój mąż.
Ja niestety...spróbowałam raz.
Przyjechała gdy męża(wtedy narzeczonego )nie było w domu.Pełna pretensji do mnie(?)..dlaczego jej syn nie chce z nia rozmawiać codziennie przez tel.
Ja znając temat od drugiej strony nie byłam w stanie jej powiedzieć prawdy,ze wszystkich wk..urza gdy dzwoni codziennie po 7rano...pozniej popołudniu...a w niedzielę na obowiązkowo-spytkowy obiad zaprasza.
Więc posiłkując się wyczytanymi radami..zaproponowałam by dzwoniła może co dwa,trzy dni...żeby syn miał czas się stęsknić,by miał o czym opowiadać ...
Nic to nie dało w początkowej fazie...wręcz po złości nasilily się jej telefony...ale sama sobie tym zaszkodziła.
Moj mąż prośbami,szczerością próbował przekazać jej,że ma dość.Bez efektu...pamiętam pewien poranek.Standard po 7rano... słychać dzwonek z motywu Ojca Chrzestnego.. jedno zdanie męża,które wstyd trochę mi zacytować...ale pomogło!
Ok...odebrał i powiedział,że"stolca jeszcze dziś nie było"po czym odlożył tel.i poszedł dalej spać.
Autorko wiem co czujesz..wiem jak mozna czuć nienawiść na coś ..na co nie mamy wplywu.Lecz niestety to "coś"ma wplyw na nas i na jakość naszego życia.
Wiem jak taka relacja jest w stanie zatruć osoby trzecie.
Ja sama musiałam pomóc mężowi otworzyć oczy.Ja miałam łatwiejsze zadanie.Mojego męża uwierało to co próbowała robić jego matka.
Twój czuje się zobowiązany...
Jeszcze jedno pytanie-czy Twój mąż jest jedynakiem?

15

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Miałam faceta maminsynka, więc doskonale Ciebie rozumiem. Sama spałam na kanapie, a facet z mamusią w łóżku. Facet chciał mi się oświadczyć, ale matka była przeciwko i nie było oświadczyn.
Właśnie jest to jednym z przyczyn, dla których zerwałam relacje z nim. I dużo lepiej się czuję.
Jeżeli między Wami jest iskierka, spróbujcie zrobić przerwę od siebie, ale na pewno nie małą. Jeżeli nie będzie rezultatów, cóż, wiesz doskonale, co będzie dalej.

16

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową
mlyensko napisał/a:

Miałam faceta maminsynka, więc doskonale Ciebie rozumiem. Sama spałam na kanapie, a facet z mamusią w łóżku. Facet chciał mi się oświadczyć, ale matka była przeciwko i nie było oświadczyn.
Właśnie jest to jednym z przyczyn, dla których zerwałam relacje z nim. I dużo lepiej się czuję.
Jeżeli między Wami jest iskierka, spróbujcie zrobić przerwę od siebie, ale na pewno nie małą. Jeżeli nie będzie rezultatów, cóż, wiesz doskonale, co będzie dalej.

Serio? Ty na kanapie a on z mamusią? To ile mieliście lat- po 5? big_smile

17

Odp: Jestem zazdrosna o.. teściową

Teraz sobie przypomniałam, że mój eks psychol mówił mi kiedyś, że jak miał lat 20-30 to mu mama myła plecy szczotką pod prysznicem...
Że też mnie wtedy to nie tknęło tongue

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jestem zazdrosna o.. teściową

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024