Cześć.
Byłam w związku (cudownym) ze spokojnym, młodszym chłopakiem przez 8 miesiecy. W styczniu zaczeło się coś psuć, on zaczął się mnie czepiać, ja nie pozostawał dłużna. On miał sporo kompleksów, zawsze wieczorami rozmawialiśmy godzinami, wspierałam i uspokajałam. Jestem atrakcyjna, mam dobrą prace, koncze studia. On spokojny i raczej nie miał duzej samooceny. Zerwałam z nim w lutym bo nie mogłam wytrzymać ciągłego czepiania. Ale zrozumiałam, że źle zrobiłam i zawalczyłam o niego. Wróciliśmy do siebie. Przez ostatni miesiąc było okropnie. On się czepiał, w kłótniach wychodził, obarczał mnie, zostawiał samą. Nawet naprzeklinał i wyszedł. Na drugi dzien zadzwonił i powiedział , że to moja wina bo go zdenerwowałam. Sam tego dnia jednak zaproponował spotkanie żeby wszystko wyjaśnić. Na pcozątku szlo nam dobrze, rozmawialiśmy. Potem znów zaczęliśmy się kłócić. On powiedział, wymyślił sobie, że szukam sobie tylko pretekstu żeby z nim zerwać. Powiedziałam, że nie jest tak. Potem on mi zaczął to wypominać. Poprosiłam go, żeby tego nie robił, bo to nieprawda. Odwrócił się i poszedł. Znow zostawił mnie w kłótni samą. Napisalam smsa, że jestem jeszcze na zewnątrz i jak zostawimy to na noc to bedzie nasze ostatnie spotkanie. Napisał "Było. Pa". Byłam w szoku. Sprzeczka, kłótnia, a on zrywa ze mną przez smsa. Byłam dla niego miła w tych wiadomosciach, a on chamski i bezczelny. Na drugi dzien przez przypadek spotkałam go. Podeszłam z kultury i przyzwoitości się przywitać. Był w szoku, powiedziałam, że bylam na zakupach, a on pierwsze o co spytał "Idziesz się z kims spotkać?"Powiedziałam, że nie. Zapytał czy chce pogadac, powiedziałam, że nie. (Chyba on powinien mnie przeprosic chociaz, a nie myslec, ze ja chce gadac), powiedział do mnie jeszcze "kicia". Powiedziałam z lekkim uśmiechem, że chyba już tak nie powinien do mnie mówić. Zamienilismy kilka zdań i poszłam.
Były swięta. On nawet nie napisał przepraszam. Nie mówie, że ma ze mną być, ale sposób w jaki to zrobił. I nie wyjaśnił dlaczego. Zostawił to tak po prostu.
Poszedłam do tego spokojnie, ale dziś mam kumulacje uczuć, płacze.
Boje się, że nigdy nikogo nie znajde (mam 24 lata już), Zaznaczam, ze to ja walczyłam o ten związek i o to się go czepiałam. Czułam się jak facet w tym związku.
Zastanawia mnie czy on w ogóle ma świadomość co zrobił i w jaki sposób i czy się odezwie.
Jak to jest u facetów?
Jestem załamana, prosze o wsparcie :(
Wiesz.. Jeśli odpowiada Ci mieć rolę faceta w związku, to tam sobie walcz o to. Jednak jeśli Twoje ambicje sięgają troszkę wyżej, to po prostu ten temat zostaw. Sama widzisz, ciągłe czepianie się, zazdrość itp. itd.
A to, że masz 24 lata, to nic nie znaczy, znajdziesz na pewno jeszcze kogoś, o to akurat się nie martw.
jesteś jeszcze młoda, wiec nie ma co rozpaczać ze nikogo sobie nie znajdziesz. Napisałaś, że od kilku miesiecy były same problemy z nim, wiec sama sie zastanow czy naprawde warto to bylo ciagnac. Moim zdaniem nie i super, ze wkoncu sie od niego uwolnilas
A to nie jest tak, że ZAWSZE jest w związku etap kłótni? Że trzeba się dotrzec?
5 2017-04-18 17:48:06 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-04-18 17:48:32)
Cześć.
Byłam w związku (cudownym) ze spokojnym, młodszym chłopakiem przez 8 miesiecy. W styczniu zaczeło się coś psuć, on zaczął się mnie czepiać, ja nie pozostawał dłużna. On miał sporo kompleksów, zawsze wieczorami rozmawialiśmy godzinami, wspierałam i uspokajałam. Jestem atrakcyjna, mam dobrą prace, koncze studia. On spokojny i raczej nie miał duzej samooceny. Zerwałam z nim w lutym bo nie mogłam wytrzymać ciągłego czepiania. Ale zrozumiałam, że źle zrobiłam i zawalczyłam o niego. Wróciliśmy do siebie. Przez ostatni miesiąc było okropnie. On się czepiał, w kłótniach wychodził, obarczał mnie, zostawiał samą. Nawet naprzeklinał i wyszedł. Na drugi dzien zadzwonił i powiedział , że to moja wina bo go zdenerwowałam. Sam tego dnia jednak zaproponował spotkanie żeby wszystko wyjaśnić. Na pcozątku szlo nam dobrze, rozmawialiśmy. Potem znów zaczęliśmy się kłócić. On powiedział, wymyślił sobie, że szukam sobie tylko pretekstu żeby z nim zerwać. Powiedziałam, że nie jest tak. Potem on mi zaczął to wypominać. Poprosiłam go, żeby tego nie robił, bo to nieprawda. Odwrócił się i poszedł. Znow zostawił mnie w kłótni samą. Napisalam smsa, że jestem jeszcze na zewnątrz i jak zostawimy to na noc to bedzie nasze ostatnie spotkanie. Napisał "Było. Pa". Byłam w szoku. Sprzeczka, kłótnia, a on zrywa ze mną przez smsa. Byłam dla niego miła w tych wiadomosciach, a on chamski i bezczelny. Na drugi dzien przez przypadek spotkałam go. Podeszłam z kultury i przyzwoitości się przywitać. Był w szoku, powiedziałam, że bylam na zakupach, a on pierwsze o co spytał "Idziesz się z kims spotkać?"Powiedziałam, że nie. Zapytał czy chce pogadac, powiedziałam, że nie. (Chyba on powinien mnie przeprosic chociaz, a nie myslec, ze ja chce gadac), powiedział do mnie jeszcze "kicia". Powiedziałam z lekkim uśmiechem, że chyba już tak nie powinien do mnie mówić. Zamienilismy kilka zdań i poszłam.
Były swięta. On nawet nie napisał przepraszam. Nie mówie, że ma ze mną być, ale sposób w jaki to zrobił. I nie wyjaśnił dlaczego. Zostawił to tak po prostu.
Poszedłam do tego spokojnie, ale dziś mam kumulacje uczuć, płacze.
Boje się, że nigdy nikogo nie znajde (mam 24 lata już), Zaznaczam, ze to ja walczyłam o ten związek i o to się go czepiałam. Czułam się jak facet w tym związku.
Zastanawia mnie czy on w ogóle ma świadomość co zrobił i w jaki sposób i czy się odezwie.
Jak to jest u facetów?
Jestem załamana, prosze o wsparcie:(
Podsumowując:
Cudowny związek, pełen kłótni. Tworzy go zakompleksiony facet z niską samooceną i atrakcyjna kobieta z perspektywami. Zrywają. Ona naciska na powrót. Znowu kłótnie. On zrywa.
Pytanie 1
Jak to się stało, że ten zakompleksiony facet z niską samooceną rzuca atrakcyjną dziewczynę z perspektywami?
Pytanie 2
Jak to jest, że atrakcyjna dziewczyna z perspektywami i wysoką samooceną martwi się, że już nikt inny nie będzie jej chciał?
I nie mogę zrozumieć dlaczego zerwał ze mną przez SMSa. To mnie meczy.
7 2017-04-18 17:53:38 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-04-18 17:55:37)
I nie mogę zrozumieć dlaczego zerwał ze mną przez SMSa. To mnie meczy.
Bo miał dosyć kłótni?
Bo uważa, że nie sposób się z tobą dogadać?
Bo jest burakiem, którym sobie nie warto głowy zawracać?
Co za różnica? Przecież to nie sposób zerwania jest dla ciebie prawdziwym problemem, ale twoje strachy, obawy i kompleksy
Podsumowując:
Cudowny związek, pełen kłótni. Tworzy go zakompleksiony facet z niską samooceną i atrakcyjna kobieta z perspektywami. Zrywają. Ona naciska na powrót. Znowu kłótnie. On zrywa.
Pytanie 1
Jak to się stało, że ten zakompleksiony facet z niską samooceną rzuca atrakcyjną dziewczynę z perspektywami?
Pytanie 2
Jak to jest, że atrakcyjna dziewczyna z perspektywami i wysoką samooceną martwi się, że już nikt inny nie będzie jej chciał
Pełen kłótni po 8 miesiącach dopiero.
Bardzo, ale to bardzo dbałam o jego samoocenę.
Wiem, że jestem atrakcyjna, ale kochałam go, myślałam, ze spędzimy razem życie. Podobał mi się, bo nie pił i był spokojny. Zależało mi. Mam poczucie własnej wartości, ale też jestem uczuciowa, nie jestem zimną suką.
Po tym jak ktoś Cię rzuca SMS em co innego mam sobie myśleć? Mam 24 lata, większość już sparowana. Ja jestem zmęczona związkami. Nie dam rady wiecej. Dlatego się martwię.
Summerka88, Pytanie 1 - ten zakompleksiony facet z niską samooceną wcale nie jest zakompleksiony i myśli,że jest Bóg wie kim i stać go na dużo więcej.
Pytanie 2 - ta atrakcyjna dziewczyna ma właśnie niską samoocenę i dlatego myśli,że nikt jej nie zechce.
Albo to klasyczny przykład: Fajne dziewczyny wolą drani, a potem jeszcze błagają, by ci dranie wrócili.
Podsumowując:
Cudowny związek, pełen kłótni. Tworzy go zakompleksiony facet z niską samooceną i atrakcyjna kobieta z perspektywami. Zrywają. Ona naciska na powrót. Znowu kłótnie. On zrywa.
Pytanie 1
Jak to się stało, że ten zakompleksiony facet z niską samooceną rzuca atrakcyjną dziewczynę z perspektywami?
Pytanie 2
Jak to jest, że atrakcyjna dziewczyna z perspektywami i wysoką samooceną martwi się, że już nikt inny nie będzie jej chciałPełen kłótni po 8 miesiącach dopiero.
Bardzo, ale to bardzo dbałam o jego samoocenę.
Wiem, że jestem atrakcyjna, ale kochałam go, myślałam, ze spędzimy razem życie. Podobał mi się, bo nie pił i był spokojny. Zależało mi. Mam poczucie własnej wartości, ale też jestem uczuciowa, nie jestem zimną suką.Po tym jak ktoś Cię rzuca SMS em co innego mam sobie myśleć? Mam 24 lata, większość już sparowana. Ja jestem zmęczona związkami. Nie dam rady wiecej. Dlatego się martwię.
Wszystko, co piszesz nie trzyma się kupy.
Skoro byłaś już zmęczona tym związkiem, to odetchnij z ulgą, że już jest po.
Nie było wam po drodze i tyle. Było miło, ale się skończyło, został tylko niesmak.
I nie mogę zrozumieć dlaczego zerwał ze mną przez SMSa. To mnie meczy.
Bo jest niedojrzały.
Do tego wybuchowy, impulsywny.
Sam nie wie, czego chce i Cię tym obarcza.
Pozwól mu odejść, nie próbuj do niego wrócić. To nie jest facet dla Ciebie, nie stworzysz z nim szczęśliwej relacji.
Summerka88, Pytanie 1 - ten zakompleksiony facet z niską samooceną wcale nie jest zakompleksiony i myśli,że jest Bóg wie kim i stać go na dużo więcej.
Pytanie 2 - ta atrakcyjna dziewczyna ma właśnie niską samoocenę i dlatego myśli,że nikt jej nie zechce.
Albo to klasyczny przykład: Fajne dziewczyny wolą drani, a potem jeszcze błagają, by ci dranie wrócili.
Atrakcyjna dziewczyna, pewna swojej wartości nie martwi się, że w wieku 24 lat już sobie nigdy życia nie ułoży
Mamy tu raczej dziewczynkę, pełną kompleksów, która (być może bezpodstawnie) obawia się samotności, ma głęboko ukryte lęki przed porzuceniem i nie wierzy w siebie i swoje dobre perspektywy.
Bo miał dosyć kłótni?
Bo uważa, że nie sposób się z tobą dogadać?
Bo jest burakiem, którym sobie nie warto głowy zawracać?
Co za różnica? Przecież to nie sposób zerwania jest dla ciebie prawdziwym problemem, ale twoje strachy, obawy i kompleksy
Tak, strachy i uczucia. Czuje się strasznie, że ze mną nie porozmawiał, że nie powiedział wprost. Że sie tego nie spodziewałam.
Melaprzy, za kilka miesięcy będziesz szczęśliwa, nie pisz głupot, że nikogo nie spotkasz i jesteś zmęczona związkami. Ja mam 40 lat, aktualnie sama i mogłabym napisać, że jestem trochę zmęczona facetami, ale nie napiszę. Bo właściwy facet nigdy nie męczy, a daje siłę i szczęście
melaprzy napisał/a:I nie mogę zrozumieć dlaczego zerwał ze mną przez SMSa. To mnie meczy.
Bo jest niedojrzały.
Do tego wybuchowy, impulsywny.
Sam nie wie, czego chce i Cię tym obarcza.Pozwól mu odejść, nie próbuj do niego wrócić. To nie jest facet dla Ciebie, nie stworzysz z nim szczęśliwej relacji.
Jest niedojrzały.Ale zawsze był spokojny, nie był impulsywny. Nie będę próbować, nie po tym co mi pisał w tych smsach.
Po tym jak ktoś Cię rzuca SMS em co innego mam sobie myśleć? Mam 24 lata, większość już sparowana.
Co masz sobie myśleć? Nie myśl. To nie jest warte zawracania sobie tym głowy, po prostu. Ciesz się, że tak się to skończyło
i nie zostawił Cię za dziesięć lat z dwójką dzieci na karku i kredytem do spłacenia, bo wtedy byś miała powody do zmartwienia, a tak?
Młoda dupa jesteś, całe życie przed Tobą, więc już przestań się mazać, kup fajną kieckę i za miesiąc dwa o palancie zapomnisz.
Też mnie żona po 8 latach poinformowała sms-em, że nie jesteśmy już małżeństwem a mógłbym być twoim ojcem i wiesz co?
Nic. Ani nie nastąpił koniec świata, ani nic strasznego się nie wydarzyło. Dzisiaj to już tylko śmiać mi się chce z tego wszystkiego.
Spotkała miłość swojego życia, bla bla bla... Może ten twój też spotkał swoją Tak czy owak, nie ma nad czym rozmyślać.
Idzie wiosna, moment kogoś fajnego poznasz i życie będzie się toczyło dalej. Tak jak mówię, daj czasowi czas, a zanim się obejrzysz,
koleś będzie już tylko mglistym wspomnieniem. Wspomnisz moje słowa
Związałaś sie z młodszym chłopakiem i zaczęłaś go urabiać, prostować, "dowartościowywać", aż w końcu zaczęło go to drażnić. Raguje agresywnie, bo być może jest niedojrzały, albo zupełnie stracił do Ciebie cierpliwość. Ty, z kolei po 8 m-cach znajomości planujesz już wspólne życie z chłopakiem, który w gruncie rzeczy przestał Ci pasować, mimo, że nie czujesz się z nim szczęśliwa, miałaś zamiar trzymać sie go bo...masz "aż 24 lata i wszyscy są już sparowani"?
Takie podejście świadczy o Twojej niedojrzałości i chyba (jak już ktoś zauważył) niskiej samoocenie, skoro uważasz, że w wieku 24 lat, trzeba już brać co popadnie.
Zamiast łamać sobie głowę, dlaczego on tak sie zachował? Zajmij się własną karierą, rozwojem i poczekaj na kogoś, kto będzie do Ciebie pasował, z kim będziesz szczęśliwa.
Desperacjo, kup mu kwiaty i leć całować po rączkach i błagać o przebaczenie! Przy okazji podnieś mu trochę samoocenę żeby był ci dozgonnie wdzięczny!
Napisalam smsa, że jestem jeszcze na zewnątrz i jak zostawimy to na noc to bedzie nasze ostatnie spotkanie. Napisał "Było. Pa".
Ale czego tu nie rozumiesz? Zagrałaś szantażem pt. zerwaniem. On podjął grę i Cię przelicytował. Nie straszy się, jeśli nie jest się gotowym groźbę spełnić.
20 2017-04-20 00:11:43 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-20 00:12:16)
A to nie jest tak, że ZAWSZE jest w związku etap kłótni? Że trzeba się dotrzec?
ja nie miałam
Masz 24 lata, a desperacji co nie miara. Spokojnie, zamiast na swój wiek patrz na związek. Pomyśl warto z kimś takim stworzyć coś poważnego, aby za x lat żałować i myśleć "straciłam lata". Musisz z kimś być?