hej
mam do Was pewną sprawę.
zawsze wydawało mi się, że jestem w porządku. uczyłam się dobrze, poszłam na dobre studia. jednak w pewnym momencie poznałam innych ludzi- ludzi, którzy oprócz studiów robili dodatkowe rzeczy, już na poważnie pracowali- fundacje, organizacje, dodatkowe wydarzenia.
w tej grupie była moja była przyjaciółka. to od niej 1 raz usłyszałam, że powinnam się ogarnąć, że nie mogę tylko studiować. że jak 1 raz poszłam do pracy w ramach studiów to gratulowała mi, mówiła- NO W KOŃCU, a kiedy było mi źle- mówiła, no widzisz tak to jest w prawdziwym życiu a nie to co Ty masz! nadal studiujesz.
ona skończyła studia z wyróżnieniem 3 lata przede mną. nawet moi rodzice jej pomagali pożyczając książki i materiały - żadnego dziękuje nie było
jakoś znalazłam miejsce w jej grupie znajomych. jednak okazało się, że ci ludzie olewają studia, robią coś innego oprócz studiów, a jeśli studiują udzielają się gdzieś i robią 10 rzeczy na raz to uważają mnie za księżniczkę bo ja tylko pracowałam i studiowałam. nie robiłam nic dodatkowego.
ja i moi znajomy z mojego miasta jeszcze mieszkaliśmy z rodzicami, powoli się zabieraliśmy za prawdziwe życie, najpierw studia później praca, mieszkanie,
Ci ludzie, którzy zwracali mi uwagę byli ludźmi z innych miast, którzy mieli przysłowiową spinę aby się szybko wybić. dla nich życie to tylko praca- kiedy ja dodawałam zdjęcia z wakacji- dla nich było to nie do pomyślenia, bo ja się lenię a oni pracują.
tak samo jak mój były. myślał, że jestem księżniczką kiedy tylko pracowałam i studiowałam.
szkoda, że z nich wszystkich mam najcięższe studia na politechnice.. i naprawdę traktuję je czasem jak pracę. nikt tego nie rozumie. bo ja się nie chwaliłam, bo ja nie rozpowiadałam w towarzystwie, że mi jest ciężko. a inni tak robili- do tego wóda, ciężkie imprezy itp. uważali, że ja i moi znajomi to maminsynki bo np rodzice nam pomagają czasem finansowo
kiedy zarabiałam na zleceniach i kupiłam sobie dobry sprzęt komputerowy, telefoniczny- znajomi z tej grupy potępili mnie komentarzami, że HEHEHEH IPHONE...ciekawe skąd miałaś pieniądze. a ja ? zarobiłam to mogłam kupić... nie muszę się chwalić czy używany, czy nowy- kogo to obchodzi... ?
mój były jeszcze mial tendencję zwracania mi uwagi i mówienia, że jestem księżniczką. miałam przy nim presję że muszę ciągle pracować bo on tak ciężko pracuje. jego znajomi pokazywali w internecie, że pracują ciężko w weekendy. że siedzą po 13h w pracy jak niewolnicy. imprezowali z narkotykami, mówili, że jest im ciężko. że ja mam łatwiej,żebym się nie odzywała. bo to oni już są dorośli a ja nie. szkoda, że dwóm, trzem osobom rodzice kupili mieszkania na własność a oni po prostu pracowali. ja niestety nie mam takiej możliwości aby rodzice mi kupili mieszkanie.
napisałam to bo jestem za granicą. robię co chcę. mam wrażenie, że nikt mnie nie ocenia. jestem jaka jestem. musiałam wywalić jakiś żal. co o tym sądzicie? czy ja mam rację czy oni?
dzięki z góry za szczere rady
Temat: uważają mnie za księżniczkę i niesamodzielną dziewczynę
Zobacz podobne tematy :
Odp: uważają mnie za księżniczkę i niesamodzielną dziewczynę
Idź do psychiatry.
To twój 15 login i post o tej samej treści.
Odp: uważają mnie za księżniczkę i niesamodzielną dziewczynę
...i zmień znajomych xD