Witam.
Więc, mój problem polega na tym, że chcę wrócić do byłej.
Na początku było bardzo dobrze, wspólnie spedzany czas itp. Po około 6 miesiącach związku moja była wyjechała na ferie za granicę, nie spotykaliśmy się przez miesiąc, pojechałem do niej na walentynki, wręczyłem prezent, wszystko było ok, przy najmniej tak myślałem. Lecz któregoś dnia moi "koledzy" wzięli mój telefon, który zostawiłem i odszedłem na chwile, i wzięli numer do mojej byłej, zaczęli wypisywać różne idiotyczne rzeczy pod moim imieniem, próbowałem to wszystko wytłumaczyć lecz zerwała ze mną . Próbowałem jeszcze to wytłumaczyć lecz nie dało to skutku.
I chciałbym wiedziec: Co ja mam teraz zrobić? Bardzo Ją Kocham i nie chce jej stracić na zawsze, nie wiem co ja mam teraz zrobić...
Czy Twoi koledzy próbowali Jej się wytłumaczyć??? Tzn., że oni to pisali, że ją przepraszają i że Ty ją serio kochasz...?
Nie próbowali, chciałem aby to zrobili ale nic z tego.
Nie próbowali, chciałem aby to zrobili ale nic z tego.
Dlaczego??? Zrobili Ci takie świństwo więc niech jej się tłumaczą!
Trudna sytuacja skoro ona Ciebie wysłuchać nie chce. Ale zastanawia mnie jedno, nie ufa Ci ona w takim razie, skoro nie daje nic wytłumaczyć. Dziwne to jest.
A inna sprawa, że po wszystkim powinieneś odciąć się od tych "znajomych", no kurde.. Świadomie życie Ci niszczą. Uciekaj od nich jak najszybciej.
A inna sprawa, że po wszystkim powinieneś odciąć się od tych "znajomych", no kurde.. Świadomie życie Ci niszczą. Uciekaj od nich jak najszybciej.
Nie utrzymuje z nimi kontaktu, lecz mógłbym jeszcze spróbować im powiedzieć aby wytłumaczyli się z tego.
Jasne, próbuj. Niech wytłumaczą się. Skoro mieli na tyle odwagi, by namieszać, to niech teraz mają odwagę przyznać się do tego, co zrobili.
Dziwna sytuacja... przez pół roku jestem z mężczyzną, spędzamy razem walentynki, nagle dostaję głupie smsy i zrywam z nim. Tak to w skrócie wygląda. Czy tej dziewczynie nie zależy, żeby to wyjasnić? Zerwała i się nie odzywa? To chyba jakiś pretekst był. Bo mnie by zależało, wpadłabym do ciebie i zażądała wyjaśnień. Oczywiście gdyby jej zależało na tobie, a cos czuję,że wymigała się ze związku....
Dziwna sytuacja... przez pół roku jestem z mężczyzną, spędzamy razem walentynki, nagle dostaję głupie smsy i zrywam z nim. Tak to w skrócie wygląda. Czy tej dziewczynie nie zależy, żeby to wyjasnić? Zerwała i się nie odzywa? To chyba jakiś pretekst był. Bo mnie by zależało, wpadłabym do ciebie i zażądała wyjaśnień. Oczywiście gdyby jej zależało na tobie, a cos czuję,że wymigała się ze związku....
Jestem tego samego zdania... Albo zapytaj czy już Cie nie kocha po co masz się zadreczac?
W takim razie muszę jakoś porozmawiać z tymi "kolegami" i przekonać(?) ich aby się wytłumaczyli, jeżeli nie, to ja będę musiał sam to jakoś wytłumaczyć, chociaż nie wiem czy w ogóle będzie chciała mnie słuchać
Nie zrozumiałeś autorze. Zostaw w spokoju kolegów, którzy głupi żart zrobili. Jeżeli ona się tak zaparła, uwierzyła w te głupoty, to jak silne jest jej uczucie? Czy w ogóle ono jest, skoro nie zależy jej,żeby to wyjasnić, tylko mega foch?
Mój wielki nos wyczuwa ściemę nawet przez kabel od internetu.
Gadaj tu szybko jak było naprawdę i o co konkretnie poszło. Co żeś tam do niej wysmarował?
Jak znam życie, to pewnie pisałeś do kogoś innego i niechcący wysłałeś na jej numer. Tak było?
Laska dostała wkurwu, więc wymyśliłeś na poczekaniu bajeczkę o złych kolegach, którzy telefon twój mieli.
Pewnie liczyłeś na to, że łatwo się wymigasz, a tu klops, bo panna ogarnięta nie da z siebie robić tępej dzidy.
Zgadza się? Czy coś pominąłem
Haha, jakby się zastanowić, to ta wersja ma nawet sens, ciekawe tylko czy jest prawdziwa.
Czyli sądzicie, że to wszystko to kłamstwo? W takim razie jaki sens byłby w pisaniu tego wszystkiego? Nie do końca rozumiem dlaczego tak myślicie.
Powracając do tematu myślicie że ma to jakikolwiek sens? Nie chce jej stracić lecz jeżeli mnie nie kocha to do niczego Jej nie zmuszę.
Nie wiem jak mogę się upewnić czy mnie nadal kocha...
Czyli sądzicie, że to wszystko to kłamstwo? W takim razie jaki sens byłby w pisaniu tego wszystkiego? Nie do końca rozumiem dlaczego tak myślicie.
Powracając do tematu myślicie że ma to jakikolwiek sens? Nie chce jej stracić lecz jeżeli mnie nie kocha to do niczego Jej nie zmuszę.
Nie wiem jak mogę się upewnić czy mnie nadal kocha...
Zadzwoń do niej i zapytaj ☺️ czy Cie kocha czemu nie chce wyjaśnić tej sytuacji powiedz jak Ty ją kochasz i co o tym myśli. Najlepiej jakbyś się z nią spotkał umówić lub tak z zaskoczenia i pogadać o tym
Czyli sądzicie, że to wszystko to kłamstwo?
Gdybym ja był tą laską i usłyszał o tych kolegach co tam pisali, to od razu byś liścia na michę wyłapał.
No proszę Cię, co to za banialuki. Gadaj jak było naprawdę, przecież ona i tak tego nie zobaczy.
Co napisałeś i dlaczego jej to wysłałeś. Tylko nie kłam, bo wiesz że to grzech? No.
Z jakiegoś powodu dziewczyna nie uwierzyła w twoją historię, być może treści tych smsów świadczyły o tym, że to ty byłeś ich autorem - a swoimi opowieściami o kolegach, zirytowałeś ją jeszcze bardziej.
Jeśli to koledzy zażartowali sobie z ciebie, to świadczy, że dzieliłeś się z nimi informacjami, które zapewne miały pozostać między wami.
Skoro ta akcja miała miejsce 2 miesiące temu, to możliwe, że już nie masz do kogo wracać.
Mówię jak było...
Udało mi się zaaranżować spotkanie, odbędzie się w ten weekend, wtedy wszystko się okaże
Skoro nie zawiniłeś i bardzo ci na niej zależy, to nie schrzań tego.
A napisałbyś tematycznie co konkretnie napisali? Może za bardzo zaufałeś, za dużo powiedziałeś, oni to wykorzystali. Ona się o to wkurzyła. Nie o fakt głupich żartów, ale wyśmiewania się z tematów które miałyby być wiadome tylko dla was, a nie dla kumpli?
Więc, gdy się spotkaliśmy powiedziała że możemy zostać tylko przyjaciółmi... Wczoraj dowiedziałem się że jest z moim byłym już przyjacielem... Więc temat idzie raczej do zamknięcia
Smutne, przypuszczalnie potrzebowala pretekstu do odejścia, wiec "koledzy" jej go dostarczyli.
Fajna dziewczyna i jeszcze lepszy przyjaciel.
Więc, gdy się spotkaliśmy powiedziała że możemy zostać tylko przyjaciółmi... Wczoraj dowiedziałem się że jest z moim byłym już przyjacielem... Więc temat idzie raczej do zamknięcia
No to już rozumiem tych kolegów, dlaczego nie chcieli sprawy wyjaśniać.