witam,
Od dwóch lat mam brązowe plamienie przed okresem. Trwa dwa dni, później jest prawidłowy okres. W trakcie tych 2 lat po zrobieniu badań okazało się, że mam problemy z tarczycą - teraz się unormowała, bo biorę tabl. Lepiej się czułam dzięki tym tabl, bo wcześniej odczuwałam dużą senność, zerowe libido i zmęczenie. Po roku brania tabl, wyniki nadal są w normie jeśli chodzi o tarczyce ale...libido znowu opadło, zmęcznie jest - po pracy kompletnie nie mam ochoty nic robić. Mam huśtawkę nastrojów, stresuje się przyszłością np - starością moich rodziców. miewam napady gorąca. No i to plamienie przed okresem. Gdy byłam u endokrynologa, po wyjawnieniu tych objawów dostałam skierowanie na inne badania hormonalne w tym fsh. No i własnie ten wynik wskazał, że mogę mieć przedwczesną menopauzę. Norma tam jest do 12, ja miałam 11.9. To i tak jest dużo. Badanie mam powtórzyć. Niestety na to nie ma leków..A z tymi wszystkimi objawami czuję się faktycznie jak stara kobita zmęczona zyciem.
Jeśli chodzi o płodność - tym jakoś się nie przejmuję, bo chyba wole żyć bez dzieci, ale martwi mnie to złe samopoczucie. Czy któraś z Was spotkała się z tym problemem?