On nie chce miec dziecka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On nie chce miec dziecka

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

1 Ostatnio edytowany przez megi091 (2017-04-16 01:51:25)

Temat: On nie chce miec dziecka

Cześć.
Na wstępie chciałabym krótko napisać o nas.
Ja 26 lat pracuję (praca stała, bardzo prorodzinna, zawsze kobiety które zachodzą w tej firmie w ciążę wiedzą że na 100% będą mogły kontynuować pracę) On lat 29 pracuje w niemieckiej firmie 2tyg pracy 2 tygodnie w domu w gotowości do pracy, zarabia nie małe pieniadze) komfort zycia mamy dosc wysoki, nigdy nie odmawiamy sobie niczego, stać nas na wiele. Aktualnie mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu powoli zbierając na własne mieszkanie.
Razem jesteśmy 6 lat. Na początku wszystko było cudownie zaręczyny, potem burzliwy okres w zwiazku, krótkie rozstanie. Powrót i wspolny dom i dwa koty.
Na obecną chwile powiedziałabym, że jest miedzy nami stabilnie. Wiadomo fajerwerków takich jak na początku nie ma. Wrażenie mam, że taka rutyna jest między nami. Wypad nad morze nie jest szalenstwem, pojscie do restauracji jest czyms normalnym, kino to już nie randka tylko jak ogladanie filmu przed pudłem, baseny bilardy kregle frajdy wielkiej nie sprawiają - mielismy tego w zyciu duzo.
Jak partner jest w domu to nasze dni wyglądają że o 12 pobudka, meczenie kotow, jakies sniadanie, potem zakupy do lodówki, potem kręce obiad i po obiedzie filmy przed laptopem. Jak idę do pracy to po prostu ide do pracy nie ma zakupow i krecenia obiadu. Tylko już wylegiwanie się na kanapie przed tv. Czasem się poklocimy o byle co, czasem wzajemnie siebie draznimy, to wtedy jedno albo oby dwoje idą do znajomych. Wracamy do domów i jest spokój.. I tak mijają dni i miesiące.
Bardzo ubolewam nad tym, że mam 26 lat i 6 lat stabilnego związku, z którego jeszcze nie wynikło NIC. Odczuwam, że moje zycie zatrzymało się w miejscu. Nie ma nic takiego co mogloby mnie cieszyc coś co mogłabym pokochać i darzyć miłością. Jeden kot pojawił się w domu, bo znalazłam to już został, drugiego kota bardzo chciałam, ponieważ wiedziałam, że obdarzę go miloscią którą mam w sobie. Od pół roku mam w głowie, że chciałabym zostać mamą. Wiedziałabym że kogoś będę mogła pokochać, opiekować się, wychować, każdy dzien z dzieckiem bylby lepszy gorszy, Było by moim oczkem w glowie i na pewno bardzo bardzo mocno bym kochała. Myślę, też że bardziej by scementowało to nasz zwiazek, nasze dni nie byly by ponure. Na ulicach jak widze dzieciątko to moje serce rosnie wszystkie dzieci kocham nawet te które są niedobre, te rezolutne i nie, z katarem pod noskiem i nie. Oczy robią mi się wielkie i mam ogromny uśmiech, dzieci bardzo odwzajemniają moje drobne zaczepki (często w firmie w ktorej pracuje spotykam sie z bobaskami). Wtedy tak wewnętrznie czuje, że jestem gotowa na bycie mamą, jestem gotowa byc za kogoś odpowiedziala, jestem gotowa kochac kogos drugiego ponad zycie, ciesząc się rodziną. Można by powiedzieć że we dwoje też tworzymy rodzinę, mamy siebie. Wiem, że cała troskę którą mam w sobie przelewam na partnera - masz dziure w skarpetce, wykąp się, zeby umyłes? sniadanie jadłeś? czemu nie powiedzialeś że dojechałeś do niemiec. ubierz bluze bo zimno, jak katar ma to mam pretensje ze mowiłam mu że zimno jest, że w lichej kurtce idzie, schowaj koszulke w spodnie, popraw pasek, i ooo jaki sliczny sweter ubrałeś, jaki Ty przystony w nim jesteś, zakładaj go częsciej a nie te bluzy z kapturem.. itd w dużej mierze są o to do mnie pretensje, bo traktuje go jak dziecko, bo ja decyduje, bo ja mowie jak ma byc... miłośc która mam przelewam równiez na koty, nie przejde obojetnie obok jakiegoś domku dla kotów ktory jest w biedronce - kupie bo kotki beda mialy frajdę. Zbieram dla kotów na drapak wielki do sufitu i mocno rozgałęziony, bo wiem, że kotki bardzo ucieszą się i będą się bawić bo JA JE USZCZESLIWIE i dobrze o tym wiem a ja będę zachwycona z siebie. Godzinami czytam sklady co kupić dobrego kotom by były zdrowe, zawsze pamiętam by kupić im podroby, smakolyki, sadze trawke, jak kot kichnie albo wyczuje jakąś grudkę pod ścierścią już boje się, że to guzy raki, kotek chory już obmyślam weterynarza, już pamiętam że trzeba obserwować, patrzec doglądać. Na kotki nie wolno krzyczec, bic, spychac z kanapy - bo mam poczucie ze ktos krzywdzi to co kocham i mnie to po prostu boli w środku..

A więc od pół roku silnie czuję potrzebę bycia już mama. Powoli zaczynam czuć że robię się stara,że zegar biologiczny mój tyka. Ze za pare lat nie będę czuc się mamą tylko babcią.. albo nie spełnie się jako mama bo będę uważać, że na co mojemu dziecku stara już matka. Patrze tez na partnera, że do młodych już nie należy..
Mam poczucie, że zycie staneło i już dalej nie będzie kręcić się..
Nie jestem kobietą która oczekuje ślubu partner też o to nie zabiega.. Ale bardzo bym chciała potomstwo.. Już kilka razy próbowałam poruszać temat.. to mi przypomina, że jeszcze nie tak dawno nam nie układało się... czasem poklocimy sie i godzimy (mowie o tych momentach co draznimy siebie) to mi odpowiada, że jeszcze niedawno go drazniłam to jak chcę tworzyc rodzine.. na urodziny moje mu powiedziałam że zegar biologiczny moj tyka i zaraz dziadkami bedziemy - to nie jest dobry czas, usłyszałam. Jak jestesmy w sklepie i akurat zdarzy się, ze jakieś malutkie body są to odwraca glowe w druga strone i mowi "chodz", jak on zobaczy bobaska to usmiechnie się i tyle.. pare dni temu poruszylam temat na fb sądzac, że może łatwiej mu będzie w tej sposob otworzyc się, powiedzieć co czuje, że ma obawy.. i kiedy ja mu napisałam, że chcialabym, że nas bardziej to scemenuje odpowiedzial, że pierw cement potem potomstwo.. ja mu pisze ze miedzy nami jest dobrze, ale myslę, że takie malenstwo jeszcze bardziej nas do siebie zblizy.. to po paru minutach wysłał mi wywiad z prezydentem usa. Napisałam, że ja mu o dziecku a on mi wywiady to mi odpisal ze jeszcze beda mamą, to mu odpisalam że predzej 3 kot tej wiosny przybedzie nam do domu, to odpowiedzial ze to nie jest dobry moment i rozmowa  tak zakonczyla się.

Nie wiem czy to ja jestem dziwna i wizerunek dobrego związku tylko ja sobie wymyśliłam, czy ten związek nie ruszy do przodu i będe tak tkwić dzień w dzień.. czy może jednak partnerowi jest wygodnie jak jest bo ugotuje posprzątam i jak wraca to ktos na niego czeka.. czy mi w głowie już odbiło żeby być matką i jestem nienormalna.. Podkreślam, że nie namawiam go codziennie na dziecko, nie gadam o tym non stop, bardzo rzadko poruszam ten temat, bo nie chce go tez zmuszać badz zeby czuł jakąś presje.. proszę o wasze opinie..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On nie chce miec dziecka

smile
Ty jesteś gotowa, On - nie najwyraźniej.
26 lat - hm..., no ok, czas jeszcze jest więc spokojnie. Dziecko zmieni Ci już na amen smile życie , chcesz zmiany, chcesz dziecka - czy Ty aby dobrze rozumiesz czego chcesz ?

3

Odp: On nie chce miec dziecka

Na początek dobre wiadomości. Nie jesteś dziwna, nie jesteś stara, masz jeszcze dużo czasu na dziecko.

Teraz te gorsze. Rób tak dalej a skończysz jako samotna matka. Czy wy kobiety w  ogóle  Zdjęcie sobie sprawę jak wielka szkode robicie dzieciom ? To nie jest przedmiot  ! To nie jest zabawka, to nie jest narzędzie terapeutyczne !

partner ma rację. To nie jest odpowiedni czas dla was na maluszka. Najpierw cement potem dziecko. Jak chcesz poprawić sytuację w związku przy jednoczesnym zmniejszeniu czasu dla partnera  ?

Dorosnij a na razie kup sobie lalkę lub aspiruje kolejnego kota

4

Odp: On nie chce miec dziecka

Typowe zachowanie kobiece. Z reguły męskie postępowanie określa prosta, kobiece wirujące wokoło kołeczko. I ty Autorko jesteś takim wirującym wokoło kółeczkiem. Musisz mieć coś wokół czego będziesz wirować i dlatego żyć. Niestety nie potrafisz żyć dla siebie. Wiele kobiet, gdy straci coś wokół czego wiruje traci sens życia, bo nie umie żyć sama dla siebie. Pytasz czy jesteś dziwna? Niestety nie, jesteś typową kobietą, żyjącą dla czegoś lub kogoś, ciebie w tym życiu prawie nie ma.

5

Odp: On nie chce miec dziecka

Nie ma szans aby dziecko tutaj cokolwiek zmieniło. Rację mają osoby powyżej. To grozi tylko rozstaniem. I alimentami. Z tego co doczytałem, to bardzo chcesz, ale sama nie za bardzo wiesz co. Jak sama napisałaś, mieliście wszystkiego wbród. A teraz brakuje wszystkiego. Wszystko tobie spowszedniało. Wszystko wieje nudą. Co teraz by się musiało stać abyś zobaczyła w swoim związku sens? Dziecko jako element dekoracji? Jako coś pomiędzy? Jak dla mnie to smutne.

6

Odp: On nie chce miec dziecka

dla mnie też niestety smutne
a co bedzie za pare lat jak dziecko spowszechnieje? czego wtedy zapragniesz?
to dziecko nawet sie nie poczelo jeszcze a juz zrzucilas na nie taka odpowiedzialnosc

już wspolczuje temu dziecku

7

Odp: On nie chce miec dziecka

Może użyłam nieodpowiednich słów, bo jest mi przykro, że można uznać, że dziecko mi spowszechnieje. Ja bardzo przywiązuje się do ludzi. Nie mam zamiaru zmieniać partnera bo wkradła się rutyna. Nie wymieniam kotów bo już dorosły. Nie uciekam od odpowiedzialności. Ja bardzo dobrze wiem, jaka jest odpowiedzialność względem dziecka.
Jak miałam 15 lat opiekowałam się przez 4 lata siostry synem. Nie byłam ciocią weekendową tylko byłam ciocią na "drugą zmianę". Siostra potrzebowała iść do pracy. Dogadałyśmy się.. w okresie wakacyjnym pracowała tak jak chciała często na 12 godzin bo wiedziała, że przyjdzie mój rok szkolny i bardziej jej praca do mojego planu będzie musiała dostosować się.. Przez 4 lata nie było nawet dnia bym nie siedziala z siostrzeńcem. Weekendy, ferie, i inne wolne całymi dniami i nocami. W roku szkolnym od popołudnia. 4 lata dzień w dzień opiekowałam sie siostrzeńcem, znałam jego rozkład dnia, wiedziałam co lubi, czemu płacze jako 15 latka radziłam sobie świetnie, nie bylo dla mnie momentów które mogłyby mnie przerosnąć. Dziecko to nie zabawka to wielka odpowiedzialność. Zrzekłam się 4 lat dla dobra siostry i jej syna, by im pomoc. A poza tym dlatego, że chcialam, że mały zawładnął moim sercem. Moja opieka nie wyglądała na zabawianiu i patrzeniu jak śpi. Wiedziałam, co robić bo dziecko zachlysneło się, wiedziałam i racjonalnie myślałam co robić kiedy jest 40 stopni gorączki, wiedziałam że czkawka u niemowlaka to nie wina przepony tylko zimno w stopy itp.

Nie jestem rozpieszczoną panienką która chce dziecko i już. Ja na to czuje się odpowiedzialna bardziej niż jako 15 latka która wychowywała siostry dziecko. I dziecko nie mówiło mama, tylko moje imie. Nie uważam, że dziecko ma być prowodyrem zmiany i rewolucji w moim życiu. Tylko uważam, że bardziej nas zacementuje, jeszcze bardziej, zbliży. Jak wiadomo człowiek musi rozwijać siebie i swoje życie. Uwazam, że zycie ma swoje etapy, związek, wspolny dom, narzeczeństwo, ślub i tworzenie rodziny. a ja zatrzymałam się na narzeczeństwie czuje, ze nie rozwijam się, że stanełam i utknełam. A partner nie bierze mnie na poważnie bo w dziwny sposób unika rozmowy, ze mną. I z tych paru pustów ŻADNO z was nie zwróciło uwagi na to, że kiedy ja do życia podchodzę poważnie to partner w waznych sprawach dla mnie woli oglądać wywiad z prezydentem usa udając, że o nic nie pytałam.

Opowiadając na jedą odpowiedz - dziecko nie znaczy mniej czasu dla partnera. Obowiązek przybywa, ale nie oznacza zaniedbywania drugiej osoby. Co do lalki badz 3 kot.. skoro uważasz że tak bardzo jestem nieodpowiedzialna i nie dorosłam nie powinienes proponowac mi 3 kota, bo ten 3 kot też potrzebuje zainteresowania i opieki, miłości i zainteresowania, też ma uczucia i nie żyje 2 lata tylko nawet i do 20 lat.

8

Odp: On nie chce miec dziecka

jeśli uważasz, że dziecko zbliży was, choc w waszym zwiazku tej bliskosci nie ma, to sie bardzo,bardzo zdziwisz
i wcale nie pozytywnie

9

Odp: On nie chce miec dziecka

Nie napisałaś nic co mogłoby w najmniejszym stopniu zmienić zdanie o Tobie. Raz jeszcze powtórzę, NA POCZĄTKU CEMENT A POTEM DZIECKO  !!!

Skoro uważasz, ze dziecko scementuje wasz związek a wiec chcesz złapać narzeczonego na dzieciaka to nie dorosła jeszcze do tego etapu.

Decyzja o dziecku ma wynikać TYLKO I WYŁĄCZNIE z miłości i chęci posiadania nowego członka rodziny. Jeżeli wkrada się jakiś inny powód to już w tym momencie sprawiasz, ze będzie krzywdzone w przyszłości.

Jednak powinno być specjalne pozwolenie na ich rodzenie  ...

10

Odp: On nie chce miec dziecka

Powinno być pozwolenie, a te , które się nadają i chciałyby mieć, nie mogą, niestety. Autorko, nie rób tego teraz, zostaniesz sama, twój facet go nie pokocha, bo po prostu nie chce i reaguje niechęcią, nie widzisz tego? Będziesz miała zabawkę, ale sama się będziesz nią bawić.

11

Odp: On nie chce miec dziecka

smile
To nie to samo : opieka nad siostrzeńcem a wychowywanie dziecka.
Rozumiem, że poznałaś 'obsługę' maluszka i fajnie, przydaje się, nawet bardzo.
Ale decyzja powinna wspólna być, spokojnie - masz czas jeszcze, wykorzystaj go jakoś dla siebie na razie.

12

Odp: On nie chce miec dziecka

Stawiasz przed potencjalnym swym dzieckiem nie lada wyzwania, moim zdaniem znacznie wykraczające ponad jego miarę i siły (także każdego innego dziecka i to niezależnie od jego wieku). Ono ma scementować Twój związek, zakończyć w nim rutynę, sprawić, by Twe zycie potoczyło się nadal (jakby prawda było, że czas się zatrzymał), a dni przestały być ponure, spowodować, byś była zachwycona sobą, będzie też odpowiedzialnym za Twój rozwój.

Co otrzyma w zamian? To, że będzie oczkiem w Twej głowie (bardzo niewygodna pozycja), że kochać je będziesz ponad życie (innymi słowy uwiesisz się na nim oczekując wdzięczności za swe poświęcenie), że niezależnie od jego wieku przypominać mu będziesz o tym, jak m.in. ma się ubrać (bo czynisz to teraz wobec dorosłego mężczyzny), że lękać się będziesz o jego zdrowie, co krok 'widząc' objawy nowotworu (życie z lękliwym dorosłym jest niezwykle trudne, skutkiem jest wychowanie kolejnego lękliwego i przewrażliwionego człowieka).



Jeśli opinia dotycząca roli matki i relacji z dzieckiem, którą tu zaprezentowałaś, jest znane partnerowi, to nie dziwi mnie jego reakcja. Jeśli nie zmienisz swego sposobu myślenia, staniesz się toksyczną matką. To, że nie pierwszą, ani ostatnią dla Twego potencjalnego dziecka nie będzie żadnym pocieszeniem.

13

Odp: On nie chce miec dziecka

A może zwyczajnie nie chce dziecka bo jest z tobą ot tak... Zagwarantujesz, że skoro dziecko jest twoim pragnieniem, nie będziesz wyciągać kasy na alimenty?

14 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-04-16 22:38:15)

Odp: On nie chce miec dziecka

A ja myślę że wszystkie powyższe wypowiedzi są nadto krytyczne.
Jak to często się widuje na forach - każdy prawi o tym jak idealnie być powinno (czyli krytyka), ale nikt nie udzieli słów wsparcia i nie odniesie się konstruktywnie do sytuacji (czyli rada).
Jasne, że najlepiej byłoby jakby oboje zsynchronizowali się z pragnieniem powiększenia rodziny ale tak się nie stało, no i niestety w tej sytuacji wypada się odnieść konstruktywnie do pozycji autorki, aniżeli radzić by wywaliła swoje uczucia do śmietnika i czekała na idealną synchronizację.

Autorko - po pierwsze, nie uważam żebyś była nienormalna. Ot obudził się instynkt macierzyński. Tak Cię natura stworzyła że w pewnym momencie masz pragnienie dziecka i potrafi być ono bardzo bardzo silne, wręcz przyćmiewające inne rzeczy. Oczywiście nie mówię by dać się tak zwariować, ale nie wiem czemu wszyscy w odp tak to demonizują, dziwią się i robią z Ciebie rozpieszczoną toksyczną przyszłą mamę i sugerują kupno 3 kota.

Po drugie jednakże zgadzam się ze wspólnym aspektem powyższych wypowiedzi - dziecko powinno być decyzją obojga partnerów. Odniosę się jednak do 'cementu' od nieco innej strony. Ty chcesz dziecka, on cementu. Co zatem poczyniłaś Ty, by ten cement tworzyć (skoro rzeczywiście tak chcesz dziecka a to ma Cię do tego doprowadzić) i co zrobił w tym kierunku partner? Bo powiedziałaś mu o swoich pragnieniach a on dał Ci odpowiedź, że najpierw chce scementować związek. Ale czy porozmawiał z Tobą, jak sobie ten cement wyobraża? Czego do tego potrzeba? Co Ty myślisz/czujesz, a co on? Zwyczajnie więcej czasu&pewności, że między Wami dobrze, czy może konkretnych starań, urozmaiceń rutyny, terapii czy tam nwm? Bo według mnie skoro fair pytasz go o dziecko to fair powinnaś dostać odpowiedź co według niego jest cementem (co chce zmienić, co poprawić, co mu nie gra - cokolwiek).
I nie mówię tu o truciu mu dupy 24/7 o cemencie i żeby dał ci limit za ile sobie to dziecko zrobicie bo to prosta droga do rozpadu Waszej relacji ale o konstruktywnej, spokojnej rozmowie z wyczuciem kiedy wypada temat ciągnąć, a kiedy odpuścić no bo nie ukrywajmy sprawa jest delikatna i ważna. Myślę, że znacznie pomogłoby Wam to ustosunkować się do pragnień drugiej osoby i, być może, Tobie pozwolić pogodzić się z myślą o odłożeniu macierzyństwa na później, albo jemu oswoić się z myślą potencjalnego potomstwa.

To wszystko oczywiście o ile Twoja decyzja rzeczywiście jest dojrzała, trwała i świadoma i jesteś jej 100% pewna.

Powodzenia

PS
Co do wypowiedzi że kobiety zawsze krążą wokół czegoś nie skupiając się na sobie - ciężko nie mieć takich odruchów jak co 15 min kobiety mają pełnić inną rolę. W sypialni kochanka, w kuchni kucharka, w biurze bussines woman, jeszcze po drodze mama i 7578374 innych ról. Bo nie ukrywajmy, to raczej od kobiet się wymaga że mają się wszystkimi wokół opiekować i o wszystko martwić (charakter naszej natury), niż od facetów. A przynajmniej w sprawach rodziny/ogólnie kontaktów międzyludzkich. Taka moja opinia.

15

Odp: On nie chce miec dziecka

Dziecko nie cementuje związku.
Dziecko to masa obowiązków, poświęceń i problemów.
Jeśli OBOJE rodzice nie są na to gotowi - dziecko może tylko pogorszyć ich relacje.
To nie jest zabawka,  którą - w razie problemów - można odłożyć do szuflady.
To żywa istota, która będzie cierpieć przez ewentualne problemy w związku.
Dlatego do rodzicielstwa trzeba dorosnąć.
Dla Was autorko na dziecko jeszcze za wcześnie.

16

Odp: On nie chce miec dziecka

Jjbp to wielkiego mentora zupełnie nie na miejscu zwłaszcza, ze nie dosc, ze sama robisz to samo co my to jeszcze nie wnosisz nic nowego. Nie widzę powodow dla których miałbym pisać mniej ostroobec k9biety traktujące dziecko jak zabawke. Robię wszystko aby gi nie skrzywdzila! Bo do tego dąży.

17 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-04-17 11:55:30)

Odp: On nie chce miec dziecka
ja86 napisał/a:

Jjbp to wielkiego mentora zupełnie nie na miejscu zwłaszcza, ze nie dosc, ze sama robisz to samo co my to jeszcze nie wnosisz nic nowego. Nie widzę powodow dla których miałbym pisać mniej ostroobec k9biety traktujące dziecko jak zabawke. Robię wszystko aby gi nie skrzywdzila! Bo do tego dąży.

Nie robię tego samego - w przeciwieństwie do robienia z dziewczyny samolubnej panienki poruszam wątek cementu bo jakoś nie zauważyłam żeby ktoś jeszcze odniósł się do zachowania faceta, jedynie do autorki. A uważam że to ważne.

Kto i gdzie powiedział że traktuje dziecko jak zabawkę? Mówi, że jest decyzji pewna i nie jest to zachcianka a mocne pragnienie. Odpowiedziała na posty kwestionujące czy jakoby faktycznie wie jaką odpowiedzialność na siebie bierze. Skoro mówi, że wie to uznaję że wie i odnoszę się do jej słów a nie gdybam dalej czy to zachcianka czy nie (zupełnie jakbym mogła wejść do głowy anonimowej osoby i to ocenić...). To raczej ocena na podstawie 2 postów czy ktoś jest rozpieszczony czy nie i co się dzieje w jego głowie jest nie na miejscu. Przynajmniej odnoszę się do faktów w postach autorki a nie udaję wszechwiedzącą że znam autorkę i jej tu wystawiam ocenę psychologiczną strasznej osoby bo chce dziecka.

Dlatego, jeśli autorka chce porady, to dalej obstaję przy odniesieniu się w rozmowie z partnerem do cementu i czego on oczekuje. Cała ta sprawa w mojej subiektywnej ocenie wydaje się brakiem komunikacji co do pragnień. Bo ona ze swojej strony fair mu wyznała czego ona pragnie. Teraz jego kolej. W dojrzałej relacji jakaś odpowiedź na pragnienia partnera powinna być a nie tylko "nie teraz" i basta. To trochę jak odpowiedź "nie bo nie".

18

Odp: On nie chce miec dziecka
megi091 napisał/a:

Opowiadając na jedą odpowiedz - dziecko nie znaczy mniej czasu dla partnera.

Dziecko to JEST MNIEJ czasu dla partnera i jest to normalne. Nienormalne jest natomiast to, że faceci nie mogą tego uznać i traktują dziecko jak rywala.

Masz prawo chcieć mieć dziecko ale faktycznie, partnera do tego, by również go chciał nie zmusisz. Jeśli to nie ulegnie zmianie, to może będziesz musiała poszukać nowego faceta, który będzie chciał być ojcem.

19

Odp: On nie chce miec dziecka

Autorko, uważasz swój zwiazek za pewny i stabilny. Chcesz spędzić z partnerem resztę życia (przynajmniej na ten moment). W tym problem, że on ma inne zdanie. Zwróć uwagę, że w rozmowach o dziecku używa tylko jednego argumentu, który pozwala sądzić, że on tego zwiazku nie uważa za coś trwałego i pewnego.
I na tym należałoby sie skupić. My nie powiemy Ci czy wątpliwości Twojego partnera są do przepracowania. Być może on już spisał was na straty i, choćbyś na uszach stawała, nie zmienisz tego.
Odpuść więc na razie temat dziecka i skup się na sprawdzeniu czy wasz związek jest w stanie przerodzić sie w coś porządnego i trwałego w odczuciu obu stron. Jeśli nie - pewnie faktycznie zostaniesz mamą, ale inny pan będzie tatą Twojego dziecka.

20

Odp: On nie chce miec dziecka

Nie dziwne że on nie chce dziecka, skoro traktuje ten związek przejściowo.
Natomiast ciebie jak najbardziej rozumiem, w twoim wieku już 1 miałam.
jeśli chcesz miec dziecko to pomyśl o poszukaniu partnera o podobnych priorytetach.

21

Odp: On nie chce miec dziecka

My właśnie się rozstaliśmy z tego powodu sad co prawda byliśmy krócej ze sobą - około roku. Natomiast kilka razy przegadywalismy ten temat i nie da się tego pogodzić sad Ja nie zrezygnuję z siebie, bo to nie wróży nic dobrego, takie poświęcenie. On z kolei nie wyobraża sobie mieć dziecko. Jest mi bardzo smutno i przykro, bo bardzo mi na nim zależy i bardzo tęsknię.

22

Odp: On nie chce miec dziecka

My właśnie się rozstaliśmy z tego powodu sad co prawda byliśmy krócej ze sobą - około roku. Natomiast kilka razy przegadywalismy ten temat i nie da się tego pogodzić sad Ja nie zrezygnuję z siebie, bo to nie wróży nic dobrego, takie poświęcenie. On z kolei nie wyobraża sobie mieć dziecko. Jest mi bardzo smutno i przykro, bo bardzo mi na nim zależy i bardzo tęsknię. sad sad

23

Odp: On nie chce miec dziecka

odpowiadając kolejno - nie stwierdziłam, że nie mamy bliskości. Mamy bliskość, pisałam - nasz związek jest stabilny tak uważam ja, albo mam tylko wyobrazenie idealnej pary. Wspomniałam tylko, że czuje, że nie rozwijam się, że czegoś w życiu mi brak i bardzo bym chciała mieć dziecko co JESZCZE BARDZIEJ zblizy nas do siebie i JESZCZE bardziej nas scementuje.

Zacytuje urywek odpowiedzi jednego z użytkowników ".. chcesz złapać narzeczonego na dzieciaka to nie dorosła jeszcze do tego etapu.." - nie piszę, że chcę złapać, oszukać go, przestać się zabezpieczać. Zachowuje się jak dorosła osoba, mówię głośno i wyraźnie o moich uczuciach i potrzebach posiadania rodziny. Nie knuje za partnera plecami, żeby go złapać na dziecko, nawet przez myśl nie przeszedł mi taki pomysł. Użytkowniku "ja86" podejrzewam, że jesteś niedorosłym mężczyzną skoro widzisz wszędzie kobiety które tylko i wyłącznie chcą facetów złapać na dziecko. Piszę tutaj do was, żeby też ten mój gniew i żal wyrzucić, może z waszego punku widzenia dowiem się dlaczego mój partner nie chce dziecka.. PODKREŚLAM nie proszę o poradę jak złapać faceta na dziecko tylko DLACZEGO mój partner nie chce dziecka. Użytkowniku ja86 "Decyzja o dziecku ma wynikać TYLKO I WYŁĄCZNIE z miłości i chęci posiadania nowego członka rodziny." - owszem wiem o tym bardzo dobrze, że to decyzja dwojga osób, świadoma decyzja, dlatego potworzę - ja rozmawiam o tym.
Twój komentarz użytkowniku ja86 jest mało przyjemny, czuje jakbyś mnie atakował, niepotrzebnie, bo ja nikogo nie atakuje ani w moim problemie nie widze złych intencji.

PolnyMotylku, nie mówmy o dziecku jako o zabawce, bo ja nie zamierzam bawić się, tylko kochać i wychować na dobrego człowieka. Co do tego, że zostanę sama, że mój partner nie pokocha - to zaskoczę Cię, są bardzo trwałe związki, kochające się nad życie podejmujące świadome decyzje dziecka i okazuje się, że Mama zostaje sama. Myślę, że chcąc być mama w XXI wieku gdzie nic nie jest trwałe i ludzie mają dentencje do zmiany na "lepszy model" trzeba chcieć dziecko i dobrze wiedziec, że w razie co poradzę sobie. Partner nikoniecznie musi odejść, dzisiaj za pracą pędzi się za granicę i też może być nieszczęście i zostać samotną matką. Bycie matką to bycie silnym i ja o tym wiem.

Opieka nad siostrzeńcem jako 15 latki nie przerosło mnie, jak pisałam w komentarzu moja opieka nie polegała na kilku godzinnym patrzeniu, polegała na tym, że przejęłam rolę matki, kąpałam karmiłam byłam. W starszym wieku odprowadzałam do przedszkola i przezywalam każde wydarzenie z nim zwiazane, uczylam pisac czytac myśleć. Miałam role cioci nie mniejsza niż rola matki. Jak to sama siostra stwierdziła, ze mogłam za nią jeszcze urodzić. Mniejsza z tym.

Wielokropku. Każdy etap naszego życia sprawia, że jest ono "jasniejsze" każdy sukces czy działania, rozgałęziają naszą drogę. Martwiłeś się, maturą, zdałeś ją Twoje życie pojasniało, skonczyłeś studia podczas których myslałeś niejednokrotnie że nie dasz rady, po co Ci one, ale skonczyłeś Twoje zycie nabrało sensu. Ale po co CI studia jak nie możesz pracy znaleźć, czujesz że Twoje życie nie kreci sie, stanęło! dostajesz świetną pracę czujesz że łapiesz byka za rogi, idealnie! lepiej być nie było Twoje życie jest piękniejsze.. i tak każdy etap naszego życia.. każdy sukces do którego dążymy sprawia że upadamy a kiedy powodzi się droga jest łatwiejsza.. i tak każdy człowiek w pewnym momencie ma dom, ma kogoś kogo kocha i jedyne co chcialby to pełną rodzinę.. i ja też do tego dążę w genach mam to samo co wy, jednak ja w wieku 26 lat z partnerem który wymija temat dziecka.. mam stabile życie, ale stanęło, czuje się na tyle odpowiedzialna i dorosła, że odezwała się we mnie moja natura chęci posiadania rodziny 2+1.. i na obecną chwile nie jest dla mnie kariera którą mam bo osiągnęłam co chciałam. Dla mnie jest teraz celem posiadanie dziecka (z obojga stron za zgodą przypominam że moj post nie jest o knuciu) tylko próbuje zrozumieć dlaczego partner omija temat dziecka.. a Wy wszyscy praktycznie linczujecie mnie, jakby moja natura robiła coś złego, nie mam żadnych złych intencji.. ja próbuje zrozumieć czemu.. a splyneła na mnie fala bezczelności bo inaczej tego nazwać nie mogę..

I do komentarza, za moje czyny i dobro które kieruje w strone bliskich nie oczekiwałam NIGDY nawet dziękuje. Ja jedynie oczekuje, że ktoś będzie uśmiechać. Napisałam, że partnerem kieruje, kieruje w drobnych sprawach jak ubierz kurtke bo zimno. Robie to, bo nie chcę widzieć jak cierpni bo jest chory (mężczyzna jak ma katar to spisuje testament smile ) Panie zrozumieją to, że widać jak facet z katarem męczy się. I mnie boli wtedy to że nie miałam siły persfazji aby go przed tym uchronić. To nie jest toksyczność to jest troska. Natomiast nie kieruje nim gdzie ma pracować, co ma robić ze swoimi pieniędzmi (mamy osobne konta nie zgodziłam się na wspolne). Tak samo postępujemy z dzieckiem nie wkładaj rąk do kontaktu bo Cie popieści a moje serce pęknie. A kształć się tam gdzie czujesz, gdzie jest Twoja droga.

Co do Alimentów - tak wiem Panowie sa na tym punkcie przewrażliwieni.. smile bez komentarza. Nie dyskutuje się na temat alimentów.. i odpowiadając na komentarz, tak dziecko jest moim pragnieniem ALE JA NIE ZMUSZAM DO DZIECKA I NIE PROWOKUJE WPADKI. Ja prowokuje do rozmowy ja mowie otwarcie co moje serce pragnie.

Sawen - teoria że dziecko jest powodem do mniejszego czasu partnera. Zależy, jak mama zamyka się z dzieckiem i swoim światem nie dopuszczając partnera to masz rację. Ale jak wspominam JA CHCE TWORZYC RODZINĘ Z PARTNEREM. NIE UWAŻAM GO ZA REPRODUKTORA. On nie ma mi zrobić dziecka i pójśc sobie. Ja chciałabym by i on chciał tworzyć rodzinę. Być my we troje jako całość, a nie jako mama z dzieckiem i reproduktor tylko jako tata.

Dziękuje, wam za komentarze te miłe które odczuwam, ze mnie zrozumialy osoby komentujące i te niemiłe gdzie był na mnie atak.
Może macie rację - ten Pan nie będzie ojcem mojego dziecka. Może trzeba jeszcze przeczekać. jak pisalam wcześniej może tylko mi wydaje się, że miedzy nami ejst stabilnie a rzeczcywistość jest inna. Może nie widzę czegoś i coś mi umknęło. Może powinnam głebiej przemyśleć dlaczego tak jest a nie inaczej niż tylko na to, że partner wymija temat.. choć nie twierdzę by 6 lat traktować jako coś przejściowego.. ale może mylę się. Niektóre komentarze skłoniły mnie do wielkiej refleksji smile
Albo może faktycznie jestem niedobra i złą przyszłą mamą i trzeba nad tym zastanowić się. Dziękuje

24

Odp: On nie chce miec dziecka

jjbp, mi bardzo spodobała się Twoja odpowiedź. Też dostrzegam tu zbyt wiele jednostronnej krytyki. 6 lat to sporo czasu. Myślę, że warto się poważnie zastanowić nad tym, w którą się chce iść stronę. Jeśli mimo problemów wróciliście do siebie to znaczy, że jednak oboje dojrzeliście w tym związku coś cennego. Oczywiście skoro pojawiły się te problemy i ja uważam, że niedobrze by było zaraz na zgodę fundować potomstwo. Trzeba dać sobie czas na poprawę relacji. Ale też uważam, że brak tu poważnej rozmowy dwojga dorosłych osób. Za to jest zbywanie ze strony faceta, uniki... A to dobrze nie wróży. Możliwe że on rzeczywiście nie widzi autorki w roli jego przyszłej żony i matki jego dzieci, ale póki co mu wygodnie.

Dlatego w pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią. Konkrety: cement - co robimy, czego nam brakuje, jak naprawiamy. Dziewczyna ma czekać aż panu się zachce... nie wiedząc jeszcze co ma zrobić, by tak się stało. Brak mądrych rozmów, ucieczki od tematu, tylko pogłębią za chwilę kryzys.

A zarzutów, że dziewczyna chce chłopaka naciągnąć na dziecko już kompletnie nie rozumiem. Gdyby chciała, to pewnie by to zrobiła. Nic prostszego. A ona rozmawia, próbuje rozmawiać.

Na pewno nie ma co na niego naciskać. Tu się zgadzam, że nic na siłę. Naprawdę zaskutkuje to tylko nieszczęśliwym małżeństwem albo samotnym macierzyństwem. Spróbuj rozmawiać, a jeśli będzie tak Cię zbywał, bez próby poprawy, pomysłu na scementowania Waszego związku, poważnie pomyśl o rezygnacji z tego związku.

25

Odp: On nie chce miec dziecka

Skoro nie rozumiesz, ze już Ci powiedział dlaczego nie chce dziecka, jeżeli nie rozumiesz, ze posiadanie dziecka z partnerem, który to nie chce i który najwyraźniej uważa, ze Wasz związek trzeba naprawić to ... Cóż strasznie mi żal tej jeszcze niepoczetej istotki

26 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-04-20 10:29:08)

Odp: On nie chce miec dziecka
megi091 napisał/a:

Piszę tutaj do was, żeby też ten mój gniew i żal wyrzucić, może z waszego punku widzenia dowiem się dlaczego mój partner nie chce dziecka.. PODKREŚLAM nie proszę o poradę jak złapać faceta na dziecko tylko DLACZEGO mój partner nie chce dziecka.

Jeśli nie ma u was problemów finansowych. Będzie was stać na kupo domu, nawet po urodzeniu dziecka i na wydatki z nim związane. Jeśli macie we dwójkę na nie czas. Jeśli on generalnie lubi dzieci. I planuje pracować jak pracuje przez dłuższy czas. Zostaje jeszcze zwyczajny i najważniejszy powód. Może nie ma takiej potrzeby.

27

Odp: On nie chce miec dziecka

KajkaKa, mieliśmy problemy nie było to nic wielkiego, wróciliśmy do siebie, stare sprawy zażegnane, nawet nie wspomina się o tym, bo człowiek zapomnial - to było DWA LATA TEMU. A argument został wyciągniety ze dwa miesiące temu. Chyba, że w rozumieniu "zaraz na zgodę.." znaczy "dwa lata po kłótni na zgodę.." smile .. choć z facetami to nie wiadomo Wydaje mi się, że poprawa relacji jest, nie jesteśmy osobami kłócącymi się, z burzliwym i pełnym chaosem związku. Jak pisałam uważam, że między nami jest stabilnie, jest bardo dobrze jeżeli chodzi o relacje na podłożu damsko-męskim. Umiemy rozmawiać, dogadać się, dojść do kompromisów itd. jedyny problem jaki tkwi to jak rozwijam temat dziecka. Zaznaczam, że nie truje mu głowy 24h przez cały tydzień. Czasem, rzadko, sporadaycznie, próbuję zaczepić w nie sposób nachalny, nie burzliwie, ani nie obrażam się jak spławia temat.
Zastanawiam się nad opinią, że może partner nie widzi mnie w roli żony i matki. Myślisz, że człowiek jest zdolny marnować swój czas, swoje życie na spędzaniu go z kobietą która nie jest w jego planach przyszłościowych? Brzmi dla mnie to jak abstrakcja.
Ja jestem z osób tych które nie wymieniają partnera jak coś jest źle, nie uciekam od problemów. I nie chcę myśleć o zmianie partnera.

Miłychamie smile nie ma u nas problemów finansowych. Wiadomo, dziecko to też są koszta, ono je, ono rośnie, ono potrzebuje tego i tamtego. Ale jakby każdy miał myśleć nad tym, że trzeba kupić pieluchy to NIKT nie zdecydowałby się na dziecko. A jednak ludzie zyjący na normalnym poziomie decydują się na dziecko bo tego im do szczęscia potrzeba a na mieszkanie pozbierają troszkę dłużej, albo zrezygnuja z jakiejś czynności która jest kosztowna a tylko dogadza, jednakże do życia nie jest potrzebna.

28

Odp: On nie chce miec dziecka
megi091 napisał/a:

Zastanawiam się nad opinią, że może partner nie widzi mnie w roli żony i matki. Myślisz, że człowiek jest zdolny marnować swój czas, swoje życie na spędzaniu go z kobietą która nie jest w jego planach przyszłościowych? Brzmi dla mnie to jak abstrakcja.
Ja jestem z osób tych które nie wymieniają partnera jak coś jest źle, nie uciekam od problemów. I nie chcę myśleć o zmianie partnera.

Jak najbardziej jest w stanie!
Nie mówię, że w Twoim przypadku tak jest ale ciągnąc temat czy facet jest w stanie 'marnować' czas na kobiete z którą nie chce wejść na żaden wyższy poziom - oczywiście.
Też byłam zszokowana jak dłuższy czas tematu czekałam w pubie przy stoliku aż znajomi wrócą z papierosa i nieładnie zaczęłam mimochodem przysłuchiwać się rozmowie dwóch facetów przy stoliku obok. Oboje po +/- 30 lat, marynarki, typowe piwko po pracy w piątek. Jeden z nich opowiadał drugiemu o związku z dziewczyną w swoim wieku, byli razem od chyba 3 lat i generalnie wypowiadał się o niej dość pochlebnie że gotuje, że byli gdzieś tam, odwiedzili jego rodziców, mieszkają razem etc. Po czym rzucił tekstem w stylu "bo wiesz mi jest z nią dobrze na ten moment, układa nam się, to super dziewczyna ale materiałem na matkę i żonę to ona nie jest i tego między nami nigdy nie będzie". Mi szczęka opadła. Porobiłam później z ciekawości trochę researchu to tu to tam i podobno serio logika mężczyzn (niektórych) taki scenariusz zakłada jako jak najbardziej logiczny i sensowny.

29

Odp: On nie chce miec dziecka

I ja to potwierdzam. Dwa przykłady: mój eks z którym byłam 10 lat, teraz szczerze mówiąc nie jestem pewna tak do końca czy kiedykolwiek planował wziąć ze mną ślub, co mu nie przeszkadzało żyć jak mąż z żoną.
Mój kolegq i jego dziewczyna pasują do siebie jak pięść do nosa, na pytanie czemu on z nią jest odpowiedział mi szczerze że trzeba jakoś czas sobie organizować...

30

Odp: On nie chce miec dziecka

To teraz nasuwa się pytanie, jaki bodziec do mężczyzn musi trafić, że uważają że można żyć z kimś wygodnie, a z kim poważnie:)
raczej to temat rzeka i stojący pod znakiem zapytania.
Ale śmiem stwierdzić, że jak powszechnie reguła głosi - facet jest jak buda cepa, nie jest prawdą. Są gorzej skonstruowani  niż kobieta:)

Dziękuje za komentarze i temat uważam za zamknięty.

31 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-04-21 09:42:03)

Odp: On nie chce miec dziecka
megi091 napisał/a:

Miłychamie smile nie ma u nas problemów finansowych. Wiadomo, dziecko to też są koszta, ono je, ono rośnie, ono potrzebuje tego i tamtego. Ale jakby każdy miał myśleć nad tym, że trzeba kupić pieluchy to NIKT nie zdecydowałby się na dziecko. A jednak ludzie zyjący na normalnym poziomie decydują się na dziecko bo tego im do szczęscia potrzeba a na mieszkanie pozbierają troszkę dłużej, albo zrezygnuja z jakiejś czynności która jest kosztowna a tylko dogadza, jednakże do życia nie jest potrzebna.

Nie zrozumiałaś. Wszystko co napisałem zmierzało do podsumowania smile Może nie ma takiej potrzeby wink Wszystko wcześniej było raczej sugerowaniem, że nawet jeśli wszystko z tego odhaczysz i tak ostatecznie wszystko prowadzi do potrzeb.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On nie chce miec dziecka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024