Cześć, witam wszystkich. Od jakiegoś czasu zżera mnie pewna kwestia z taką dziewczyną. Wybaczcie jeżeli w złym dziale napisałem czy cos.
Poznałem na początku stycznia dziewczynę, była fajna, spędzałem z nią co 2 dzien i było naprawde okej. Ostatnimi czasy spędzamy czas praktycznie codziennie, przyjeżdża do mnie i spędzamy czas a to u mnie a to gdzies na mieście. Zrobiłem sie zazdrosny o nią, przywiązałem się chyba w jakims sensie. Nie wiem czy to było dobre.
Ostatnio poinformowała mnie, ze od lutego jest w związku z gosciem z internetu, byłem w szoku. Zapytałem jej sie czy nie woli mnie, realnego człowieka który moze przytulić, pocałować i w ogole wszystko - BYC FIZYCZNIE koło niej. Dostałem informacje, ze z nim kręci od wakacji i ze przez neta gdzies go poznała, do dzis rozmawiają i smsuja, rozmawiają przez tel a nigdy sie nie widzieli na żywo oprócz tych fejsbukow.
Warto poinformować jeszcze, ze gdy jest ze mna to zachowuje sie w miare normalnie, czasem sama od siebie sie do mnie przytuli, usiądzie mi na kolanach czy cos jak oglądamy jakis serial lub latamy po necie. Dziwnie sie czuje, takie rzeczy raczej tylko dla mojej miłości.
Nie ogarniam co jest ze mna nie tak, przywiązałem sie do niej i ja naprawde lubie ale powiedziała mi jasno, ze nie bedzie ze mna bo bedzie z tamtym gosciem. Dla mnie to jest troche chore bo jak woli gościa z neta niz mnie to juz cos jest nie tak.
Kiedys na poczatku znajomosci normalnie było, myślałem ze jej zależy na mnie a obecnie czuje sie wykorzystywany troche. Kiedys sama pisała i dzwoniła do mnie, dzis ja musze pisac i czasem dzwonic.
Nie wiem co powinienem zrobic, rozsądek doradza by olać ją, a to drugie zeby byc nawet w stosunkach "znajomych" bo jak sie podwinie noga to wtedy wykorzystać sytuacje i moze sie przekona do mnie..
Naprawdę nie mam pojęcia, doradźcie prosze bo mnie juz czasem strzela. Chyba sie zauroczyłem.
Dziękuję za checi pomocy. Kurcze mam nadzieje, ze zrozumiałe napisałem ale znajac zycie pewnie nie wszystkie kwestie tu ująłem..