przepraszam, że piszę bez wielkich liter ale nie działa mi caps lock i shift na komputerze.
chciałąm krótkiej porady od państwa.
wiem, że mnie państwo nie znają, ale może opowiem krótko o sobie.
jestem osobą z dobrego domu, studiuję nadal dość ciężki kieurnek. teraz kończę już dyplom mgr.
nie wiem dlaczego nie układało , nie ukłąda mi się w związkach.
czasem mam wrażenie, że wszystko jest moją winą- że jestem zbyt wyniosła, wybredna.
w liceum miałam dobrą passę- czyli ok 10 lat temu. wtedy byłam sobą, spontaniczna, nie bałam się ludzi, byłam naiwna, miałam duże powodzenie.
jestem ładna, atrakcyjna ale miałam później wraenie, że chłopcy widzieli we mnie tylko obiekt seksualny ale nic więcej.
od ok 5 lat byłam tylko w 1 związku, miałam 3 sytuacje intymne z kolegami i nic więcej. po każdej takiej sytuacji jakby uciekałam , bo zawsze chciałam czegoś więcej od takiego chłopaka - on nigdy nie chciał, więc ja szybko uciekałam aby się nie zranić. nigdy nie brałam tego na żąrty- od zawsze chciałam wejść w następny związek, ale 3 razy się pomyliłam i wyszła tylko 1 noc. po takiej sytuacji zachowywałam się dziwnie. nie brałam tego na luz, tylko spinałam się zamykałam się w sobie, uciekałam. usuwałam tego znajomego z mojego otoczenia, z życia. on nie wiedział o co chodzi.
po kilku takich miesiącach czy tygodniach takie osoby( faceci) wracali do mnie, chcieli wiedzieć dlaczego nie brałam tego na luz tylko się spinałam.
i ja nie wiedziałam, czy oni robią mi nadzieję, czy chcą sie ze mną zakolegować drugi raz.
osttani mój były chciał mi za seks załatwiać zlecenia . ja nie chciałam, uciekłam od niego- zaczełam sama pracować i pokazałam mu na co mnie stać.
trzymał to w tajemnicy przez 1.5 roku.
po tym czasie kiedy zauważył, że jestem okej i jego znajomi z branzy mnie lubią i chwalą- zaczął mówić ludziom o nas- miałam wrażenie ze chce aby przylgnela do mnie latka puszczalskiej.
on dawał mi sprzeczne sygnały, spotykał się ze mną wczesniej normalnie. nie wiedziałam, że po seksie moze wystąpić propozycja załatwiania zlecen.
to mnie strasznie ubodło. bo myslalam, że jestesmy kolegami, normalnymi znajomymi/
i nie wybaczyłam mu. bo ja wtedy 2 lata temu chciałam cos od niego więcej niz tylko seks i zlecenia.
po prawie 2 latach on zaczął mi lajkować znowu na facebooku.
i zastanawiam się, czy nie jestem zbyt 'ostra', obcesowa, męska.
ludzie mają rozne związki. ludzie ze sobą sypiają. a ja od niego od, 1/5 roku nie spałam z nikim.
miałam jakąs blokadę, bo z 1 strony on byl moim kolega a z 2 ( dopiero pozniej się dowiedziałam) byl wlascicielem kilku spółek i dosc popularnym biznesmenem w kręgach artystycznych i znany w branzy gdzie ja zaczynałam. wszyscy go szanowali.
a wsrod prywatnych znajomych mial super opinie pomocnika, osoby która zawsze doradzi itp. ale zawsze cos za cos. doradztwo za dropsy albo za imprezy z nim///
dla mnie to nie ten swiat.
po 1/5 roku w branzy w ktorej zaczelam pracować wsrod znajomych zaczal o nas opowiadać. powiedzial to jednej osobie, na ktorej mi zalezy/ i chyba jemu tez zalezało.
od tej pory mam wrazenie, że ta osoba zmienila o mnie zdanie. ze mnie lubi, ale juz nie tak jak wczesniej z szacunkiem, ale jestem przez niego traktowana jak 'nastepna' jak 'towar'. a wczesniej widzialam ze ze mną normalnie rozmawial, z szacunkiem.
kiedy dowiedzial sie o tym od mojego bylego zaczal byc do mnie niemily, chamski, przkelinać. przez ok 2 tyg traktowal mnie jak smiecia. mimo, że nic miedzy nami nie bylo- i dopiero zaczynalam z nim budować kolezenska wiez.
nie wiem co mam robić bo zalezy/zależało mi na tym 2 chlopaku, ale mam wrażenie, ze moj byly wszystko popsul.
wiem że ponad 2 lata temu kiedy spotkałam byłego podobałam się jako naturalna osoba, jako normalna dziewczyna jeszcze studentka. wiele razy po naszym seksie i po tej sytuacji podchodził do mnie na imprezach pijany i szczerze mówił o sobie. a kiedy ja na trzezwo chciałam z nim rozmawiać nigdy nie miał czasu, zawsze wymówka.
kiedy ja poszłam na przód i znalazłam inny obiekt on musiął coś nagadać aby się za mną smród ciągnął...
teraz znowu mi zaczyna lubic zdjęcia na facebooku.
nie wiem o co chodzi.
mam wrażenie, że mnie blokuje i zaznacza że byłam jego.
ale ja nie wiem. może to jest normalne??
z moimi poprzednimi kolegami zawsze sytuacja zostawała rozstrzygnieta. zawsze udawało mi się z nimi porozmawiać, nawet po mojej ucieczce. po kilku tyg /miesiacach wszystko bylo wytlumaczone/ a tutaj przy nim miałam blokade.
nei wiem. moze ja jestem za szybka moze ja zle reaguje? moze to jest moja wina? moze ja jestem dziecinna?
od tego momentu od 1.5 roku jestem tak nieufna jak nigdy. nawet obecnie chciałabym mieć z kimś luźny związek ale boje się, ze ktos mi bedzie proponował prace za seks.
i nie wiem czy ja dobrze zrobiłam.
bo minęly prawie 2 lata.
moze miałabym lepsze życie albo inne zlecenia? a teraz jestem sama
on jezcze z pol roku temu, jeszcze w zeszłe lato sam mnie szukał po imprezach, podchodził zagadywał , tak jak powiedziałam ok 2-3 w nocy podchodził gładził mnie po twarzy.
a później sam uciekał.
mam wrażenie, ze nie byłam dostatecznie znana i cool dla niego.
że on był popularny a ja nie.
a ten 2gi chłopak wziął mnie taką jaką jestem. sam mi mówił abym się skupiała na sobie, na swojej uczelni a nie latała po zleceniach z innej branży. miałam wrażenie, że daje mi normalne ludzkie, szczere rady. ja się mu wypłakiwałam w słuchawkę kiedy nie wychodziły mi zlecenia, on rozmawiał ze mną godzinami , nawet po sylwetrze.
a w styczniu kiedy były powiedział o nas. czar prysł..
i juz nie jestem 'fajna' tylko jak każda.
nie wiem czy on sobie cos o mnie nawymyslał. ale mam wrażenie, ze zmienił o mnie zdanie.
obecnie jestem za granicą wracam dopiero pod koniec wakacji 2017...
co wy o tym sądzicie?
proszę o rady.