czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

przepraszam, że piszę bez wielkich liter ale nie działa mi caps lock i shift na komputerze.

chciałąm krótkiej porady od państwa.
wiem, że mnie państwo nie znają, ale może opowiem krótko o sobie.

jestem osobą z dobrego domu, studiuję nadal dość ciężki kieurnek. teraz kończę już dyplom mgr.

nie wiem dlaczego nie układało , nie ukłąda mi się w związkach.

czasem mam wrażenie, że wszystko jest moją winą- że jestem zbyt wyniosła, wybredna.

w liceum miałam dobrą passę- czyli ok 10 lat temu. wtedy byłam sobą, spontaniczna, nie bałam się ludzi, byłam naiwna, miałam duże powodzenie.

jestem ładna, atrakcyjna ale miałam później wraenie, że chłopcy widzieli we mnie tylko obiekt seksualny ale nic więcej.

od ok  5 lat byłam tylko w 1 związku, miałam 3 sytuacje intymne z kolegami i nic więcej. po każdej takiej sytuacji jakby uciekałam , bo zawsze chciałam czegoś więcej od takiego chłopaka - on nigdy nie chciał, więc ja szybko uciekałam aby się nie zranić. nigdy nie brałam tego na żąrty- od zawsze chciałam wejść w następny związek, ale 3 razy się pomyliłam i wyszła tylko 1 noc. po takiej sytuacji zachowywałam się dziwnie. nie brałam tego na luz, tylko spinałam się zamykałam się w sobie, uciekałam. usuwałam tego znajomego z mojego otoczenia, z życia. on nie wiedział o co chodzi.
po kilku takich miesiącach czy tygodniach takie osoby( faceci) wracali do mnie, chcieli wiedzieć dlaczego nie brałam tego na luz tylko się spinałam.
i ja nie wiedziałam, czy oni robią mi nadzieję, czy chcą sie ze mną zakolegować drugi raz.

osttani mój były chciał mi za seks załatwiać zlecenia . ja nie chciałam, uciekłam od niego- zaczełam sama pracować i pokazałam mu na co mnie stać.

trzymał to w tajemnicy przez 1.5 roku.
po tym czasie kiedy zauważył, że jestem okej i jego znajomi z branzy mnie lubią i chwalą- zaczął mówić ludziom o nas- miałam wrażenie ze chce aby przylgnela do mnie latka puszczalskiej.

on dawał mi sprzeczne sygnały, spotykał się ze mną wczesniej normalnie. nie wiedziałam, że po seksie moze wystąpić propozycja załatwiania zlecen.
to mnie strasznie ubodło. bo myslalam, że jestesmy kolegami, normalnymi znajomymi/

i nie wybaczyłam mu. bo ja wtedy 2 lata temu chciałam cos od niego więcej niz tylko seks i zlecenia.

po prawie 2 latach on zaczął mi lajkować znowu na facebooku.

i zastanawiam się, czy nie jestem zbyt 'ostra', obcesowa, męska.
ludzie mają rozne związki. ludzie ze sobą sypiają. a ja od niego od, 1/5 roku nie spałam z nikim.

miałam jakąs blokadę, bo z 1 strony on byl moim kolega a z 2 ( dopiero pozniej się dowiedziałam) byl wlascicielem kilku spółek i dosc popularnym biznesmenem w kręgach artystycznych i znany w branzy gdzie ja zaczynałam. wszyscy go szanowali.

a wsrod prywatnych znajomych mial super opinie pomocnika, osoby która zawsze doradzi itp. ale zawsze cos za cos. doradztwo za dropsy albo za imprezy z nim///

dla mnie to nie ten swiat.


po 1/5 roku w branzy w ktorej zaczelam pracować wsrod znajomych zaczal o nas opowiadać. powiedzial to jednej osobie, na ktorej mi zalezy/ i chyba jemu tez zalezało.


od tej pory mam wrazenie, że ta osoba zmienila o mnie zdanie. ze mnie lubi, ale juz nie tak jak wczesniej z szacunkiem, ale jestem przez niego traktowana jak 'nastepna' jak 'towar'. a wczesniej widzialam ze ze mną normalnie rozmawial, z szacunkiem.

kiedy dowiedzial sie o tym od mojego bylego zaczal byc do mnie niemily, chamski, przkelinać. przez ok 2 tyg traktowal mnie jak smiecia. mimo, że nic miedzy nami nie bylo- i dopiero zaczynalam z nim budować kolezenska wiez.


nie wiem co mam robić bo zalezy/zależało mi na tym 2 chlopaku, ale mam wrażenie, ze moj byly wszystko popsul.

wiem że ponad 2 lata temu kiedy spotkałam byłego podobałam się jako naturalna osoba, jako normalna dziewczyna jeszcze studentka. wiele razy po naszym seksie i po tej sytuacji podchodził do mnie na imprezach pijany i szczerze mówił o sobie. a kiedy ja na trzezwo chciałam z nim rozmawiać nigdy nie miał czasu, zawsze wymówka.

kiedy ja poszłam na przód i znalazłam inny obiekt on musiął coś nagadać aby się za mną smród ciągnął...

teraz znowu mi zaczyna lubic zdjęcia na facebooku.


nie wiem o co chodzi.
mam wrażenie, że mnie blokuje i zaznacza że byłam jego.
ale ja nie wiem. może to jest normalne??

z moimi poprzednimi kolegami zawsze sytuacja zostawała rozstrzygnieta. zawsze udawało mi się z nimi porozmawiać, nawet po mojej ucieczce. po kilku tyg /miesiacach wszystko bylo wytlumaczone/ a tutaj przy nim miałam blokade.

nei wiem. moze ja jestem za szybka moze ja zle reaguje? moze to jest moja wina? moze ja jestem dziecinna?
od tego momentu od 1.5 roku jestem tak nieufna jak nigdy. nawet obecnie chciałabym mieć z kimś luźny związek ale boje się, ze ktos mi bedzie proponował prace za seks.
i nie wiem czy ja dobrze zrobiłam.
bo minęly prawie 2 lata.

moze miałabym lepsze życie albo inne zlecenia? a teraz jestem sama wink

on jezcze z pol roku temu, jeszcze w zeszłe lato sam mnie szukał po imprezach, podchodził zagadywał , tak jak powiedziałam ok 2-3 w nocy podchodził gładził mnie po twarzy.
a później sam uciekał.

mam wrażenie, ze nie byłam dostatecznie znana i cool dla niego.
że on był popularny a ja nie.

a ten 2gi chłopak wziął mnie taką jaką jestem. sam mi mówił abym się skupiała na sobie, na swojej uczelni a nie latała po zleceniach z innej branży. miałam wrażenie, że daje mi normalne ludzkie, szczere rady. ja się mu wypłakiwałam w słuchawkę kiedy nie wychodziły mi zlecenia, on rozmawiał ze mną godzinami , nawet po sylwetrze.

a w styczniu kiedy były powiedział o nas. czar prysł..
i juz nie jestem 'fajna' tylko jak każda.

nie wiem czy on sobie cos o mnie nawymyslał. ale mam wrażenie, ze zmienił o mnie zdanie.

obecnie jestem za granicą wracam dopiero pod koniec wakacji 2017...



co wy o tym sądzicie?

proszę o rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

nie szukasz w dobrych miejscach. ,,boje się, ze ktos mi bedzie proponował prace za seks''.
Sądzisz że każdy będzie oferować Ci pracę za seks? Jesteś studentką, jest pewnie mnóstwo studentów nie mających pracy, czy biznesów i po prostu takich co nie będą Cię wykorzystywać. Twierdzisz, że jesteś atrakcyjna, to wrzuć na luz a ktoś to doceni bezinteresownie. Jaki sens ma wchodzenie w związek i zacieśnianie znajomości, skoro po sexie się zamykasz i odpychasz tych chłopaków? Przecież, przed sexem wiesz, że to wszystko się zdarzy, bo wszystko biegnie w kierunku sexu- a to tylko kwestia czasu. Zdajesz sobie z tego sprawę i co? Już wtedy wiesz, że se to wszystko zakończy, bo Ty tak zareagujesz? To poco robisz ludziom nadzieje?
Teraz zaś się zamykasz-to źle- ale mam nadzieję, że wykorzystałaś ten czas po to, aby przeanalizować temat i już powrócić do życia z nowymi jakimiś zasadami. Teraz je zastosuj i poznasz kogoś. Nie bój się sexu- to piękno związków- ale nie od razu. Nie rób tego na pierwszej randce, rób, gdy uznasz, że już mu ufasz. A przecież nie każdy che sexu w trakcie pierwszego miesiąca, czasem dopiero po 3 miesiącach jest ten pierwszy raz, bo są tacy chłopcy, że wtedy po prostu już tego chcą. Mówię, znajdziesz normalnego kogoś.

3 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-12 13:38:04)

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Trochę pomieszania z poplątaniem masz w tym życiu... 27 lat? Kurczę, z postu wynika jednak że jakieś 17... Sorki. Z tym byłym to daj sobie totalny spokój. On podchodzi do Ciebie i głaszcze po twarzy... Uffff.... Ty się zastanów, bo wygląda na, że:
a. on jest pies ogrodnika i założę się że w międzyczasie to on ogrom lasek zaliczył
b. nie wiesz co chcesz, bo on traktuje Ciebie jak swoją własność, Ty to swoim zachowaniem firmujesz i faceci spływają od Ciebie
c. jakieś to środowisko Twoje dziwnie nie pasuje do Ciebie więc zmień towarzystko - ależ po prostu, idź na jakieś imprezy, które będą Ci odpowiadały z powodu ludzi
d. wybieraj sama facetów wg kryteriów, które sobie wypracuj....
.... i na koniec... zakochaj się w końcu... aby tylko w porządnym człowieku big_smile

Nie wiesz dokładnie co Twój były mówi o Tobie. On po prostu może opowiadać, co z Tobą robił i do czego jesteś zdolna. Więc każdy facet po takich pewnie 'soczystych' nowinach zmieni stosunek do Ciebie. Po prostu musisz pokazywać facetom że Twój były to po prostu dupek i zerwij z nim kontakty... Powtarzam: duper! sad

4

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Po co dublujesz wątki z tą samą historią?

5

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

kilka lat temu kiedy tak poszłam od razu z kimś do łózka fakt zrobiłam komuś nadzieję, ale ta osoba ode mnie 'odskoczyła' - później porozmawialiśmy.

w drugim przypadku chłopak w następnym tygidniu po mojej wiadomości napisał mi że nic nie szuka, ale żebym się nia martwiła. był normalny- rozmawialiśmy

w 3 przypadku ja się przestraszyłam tego, że ta osoba chce od razu wkręcić mnie w jakiś biznes i że nie będziemy w związku tylko, że on będzie mnie nieoficjalnie kierował naprowadzał, ja będę sama, niby przyjaciele, ale będzie miał na mnie oko w branży.

i moja intuicja dobrze mi podpowiadała.

miesiąc później już prywatnie na imprezie ze znajomymi podszedł do mnie i zaprosił mnie na picie ze swoimi kumplami kilka dni później na bifor przed jakaś imprezą.

myslalam, że go zabiję. nie wiem, moze ja mam za wysoką poprzeczkę, wygorowane wyobrażenie...

wiedziałąm, że coś jest nie tak. później on mnie już nie poznawał w towaryzstwie, ignorował, odpychał mnie psychicznie i fizycznie.

tylko że nawet rok później na imprezach tak jak mówiłam podchodził do mnie, wyrywał mnie z tłumu, widziałam że jest zazdrosny itp.

a na trzeżwo w trakcie dnia nic nie chciał.

przestałam zawracać sobie nim głowę.

na imprezach nawet wielokrotnie mówił, że mam downa, że jestem psychicznie chora, że nigdy sobie nikogo nie znajdę. że mój czas ucieka, że on może mieć młodsze a ja już jestem starsza i będę mieć problem z facetami...

więc się z nim kłóciłam.


mam wrażenie, że nasza relacja jest jakaś idiotyczna. tu nawet nie można mówić o koleżeństwie. oboje mamy wielkie ego.


miałam wrażenie,że tu pokićkały się sprawy osobiste i biznesowe. pamiętam jak dzień po seksie zaprosił mnie do siebie wraz z kolegami. poznałam ich. i zamiast mówić o mnie normalnie jako ZOSIA - mówił że ona teraz się będzie liczyć jako artystka. i mówił do mnie per artystka.

nie wiedziałam o co chodzi. wiedziałąm, że coś śmierdzi. coś było nie tak.

tydzien się nie odzywał. więc poszłam  tydzien później w weekend do centrum gdzie zawsze on bywał. trzymał jakąś laskę za rękę.
nie wiedział, że ja tam będę. kiedy przezłam obok niego zdziwił się. spytał się czy dzwonił do mnie jakiś rezyser. ja mówię że nie, powiedział że to dziwne.
i odszedł trzymając inną za rękę.

mentalnie byłam zdewastowana. olałam go , uciekłam

6

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym
On-WuWuA-83 napisał/a:

Po co dublujesz wątki z tą samą historią?


bo facet na którym mi zależy zmienił o mnie zdanie i traktuje mnie nie tak jak chcę. a to wzystko przez mojego byłego

i nie moge po prostu przestać o tym myslec.

7 Ostatnio edytowany przez l.today (2017-04-12 13:31:14)

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym
rh72 napisał/a:

Trochę pomieszania z poplątaniem masz w tym życiu... 27 lat? Kurczę, z postu wynika jednak że jakieś 17... Sorki. Z tym byłym to daj sobie totalny spokój. On podchodzi do Ciebie i głaszcze po twarzy... Uffff.... Ty się zastanów, bo wygląda na, że:
a. on jest pies ogrodnika i założę się że w międzyczasie to on ogrom lasek zaliczył
b. nie wiesz co chcesz, bo on traktuje Ciebie jak swoją własność, Ty to swoim zachowaniem firmujesz i faceci spływają od Ciebie
c. jakieś to środowisko Twoje dziwnie nie pasuje do Ciebie więc zmień towarzystko - ależ po prostu, idź na jakieś imprezy, które będą Ci odpowiadały z powodu ludzi
d. wybieraj sama facetów wg kryteriów, które sobie wypracuj....
.... i na koniec... zakochaj się w końcu... aby tylko w porządnym człowieku big_smile

Nie wiesz dokładnie co Twój były mówi o Tobie. On po prostu może opowiadać, co z Tobą robił i do czego jesteś zdolna. Więc każdy facet po takich pewnie 'soczystych' nowainach zmieni stosunek do Ciebie. Po prostu musisz pokazywać facetom że Twój były to po prostu dupek i zerwij z nim kontakty... Powtarzam: duper! sad

tak na pewno zaliczył, bo jeszcze jakoś w listopadzie wśród znajomych słyszałam, że ma jakieś TRZY DUPERY.

jak on może mnie traktować jak swoją własność jesli nie mam z nim kontaktu? nic mu nie lajkuję, usunęłam go z mediów społecznościowych - został tylko na facebooku-.
on obecnie zaczął mi lajkować zdjęcia- nie wiem dlaczego.
tak jakby nadal mnie trzymał- pies ogrodnika.
dlaczego??

wybrałam już faceta. jest nim ten znajomy- nie moja wina, że się znają. mam na niego oko od ponad roku.
robiłam powolne kroczki aby się z nim zakolegować, i chyba BYŁY TO WYCZUŁ.

i dlatego zaczął o nas mówić. tak żeby inni odeszli ode mnie, ALE MÓJ BYŁY MOŻE BYĆ POPULARNY W TOWARZYSTWIE.
nie wiem tylko tego jak mam teraz zagrać, pokazać się aby ten chłopak na którym mi zalezy ( o ja mu się też podobam) znowu do mnie nawet koleżeńsko wrócił.

jestem za granicą. wracam w wakacje do Polski.

obaj przez ostatnie 1.5 miesiąca byli na zjezdzie z pracy za granica pewnie plotkowali, rozmawiali.

jestem pewna, że mój były coś mówił. a jeśli nie to i tak spędził z nowymi znajomymi ( w tym z tym fajnym obecnym) jakiś czas i go bardziej poznał.

ja wybrałam już swoją drogę. nie chcę mieć nic wspólnego z byłym. ani w kwestii prywatnej ani zawodowej.
ale wiem, ze kiedykolwiek zrobię jakiś ruch on mnie wyczuje, wywącha...


wiem, że obojętnie jaki krok wykonam w stronę mojej działalności, czy to zawodowej, czy to artystycznej on tam będzie.
jego ojciec był głównym radnym w urzędzie. mają wiele koneksji.

jeszcze w paździenriku były napisał do mnie, że jeśli będę mieć problem z dyplomem jego tata może mi pomóc.


nei wiem o co chodzi.

tak jakby on kiwał palcem i znajomi od razu mają popularność, poparcie.

wszyscy jego znajomi mu lajkują, komentują. a on lajkuje im fanpage, PROMUJE.  nie wiem o co chodzi.
pisze na tych fanpage czy im na profilach - SUPER USŁUGA, POLECAM. albo wpadajcie, świetny autor.

nie wiem za kogo on się uważa.

wiem, że oni wszyscy do niego chodzą aby być popularnym, aby coś załatwić na mieście. tylko, że to są osoby spoza mojego miasta. ja jestem tak jak on i inni znajomi od 7 pokoleń miezkanką mojego miasta. nie musze nikogo prosić  o radę.
wszyscy Ci, którzy go znają i na nim polegają są z innych miast a on im 'otwiera' drogę jak Bóg do sławy i popularności- swoimi koneksjami.

ja tego nie chciałam, dlatego uciekłam.
nie chcę być z nim kojarzona.

najlepsze jest to, że mojemu byłemu 'lajkują i komentują' wszystkie jego koleżaneczki, takie głupsze ode mnie, zabawowe. miłe sympatyczne ale 'głupie' - znam je, moi znajomi mnie znają.

a kiedy ja jemu przestałam 'lajkować' usunełam go z instagrama, twittera itp- on zaczął mi lajkować i zaznaczać.

8

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

smile
Bo chce abyś do niego nie tyle wróciła, ale abyś była z nim kojarzona. Nie znam Twojej sytuacji zawodowej czy finansowej. Jeśli możesz po prostu to jednak zwiewaj od niego - jak najdalej. Nie odzywaj się. Toksyczny człowiek...Za dużo ma powodzenia i przyszło jego 5 minut (przejdzie i się zdziwi, wtedy będzie pewnie nie tyle popularny co wkurw....). Pomyśl, że chyba byś nie chciała z nim dzieci. To powinno wystarczyć. A Twój obecny powinien z Tobą porozmawiać i to on, KOBIETO, to ON powinien Ci dodawać otuchy... Opowiedz mu o sytuacji i zaznacz, że byłego to już nawet nie chcesz znać i go olewasz... Jeśli to będzie odpowiedni facet to Ci pomoże. Choćby tym, że odetnie się od tego toksyka i będzie mogli coś razem budować. Jeśli jednak aktualny facet Ciebie oleje to szukaj innych znajomości. Chyba jakoś to tak by było smile

9

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym
rh72 napisał/a:

smile
Bo chce abyś do niego nie tyle wróciła, ale abyś była z nim kojarzona. Nie znam Twojej sytuacji zawodowej czy finansowej. Jeśli możesz po prostu to jednak zwiewaj od niego - jak najdalej. Nie odzywaj się. Toksyczny człowiek...Za dużo ma powodzenia i przyszło jego 5 minut (przejdzie i się zdziwi, wtedy będzie pewnie nie tyle popularny co wkurw....). Pomyśl, że chyba byś nie chciała z nim dzieci. To powinno wystarczyć. A Twój obecny powinien z Tobą porozmawiać i to on, KOBIETO, to ON powinien Ci dodawać otuchy... Opowiedz mu o sytuacji i zaznacz, że byłego to już nawet nie chcesz znać i go olewasz... Jeśli to będzie odpowiedni facet to Ci pomoże. Choćby tym, że odetnie się od tego toksyka i będzie mogli coś razem budować. Jeśli jednak aktualny facet Ciebie oleje to szukaj innych znajomości. Chyba jakoś to tak by było smile


sorry, że to powiem jak dziecko, ale on lajkuje tylko tym co mieli kiedyś z nim do czynienia.

swoim byłym też lajkował KIEDYŚ.
teraz to one mu lajkują aby się przypodobać.

nei wiem, mam wrażenie, że on mysli, że ma wladzę.

jestem za granicą.
nie mam z tym 2gum kontaktu w ogóle.
wiem, że on jest związany z byłym w biznesie.

teraz się okazało jeszcze że robią razem jakąś imprezę na pół miasta...

pewnie w ogole ten 2 o mnie zapomni.
jesli tak- ja sobie odejdę.

chociaż jeszcze miesiąc temu pisał do mnie, chciał przyjezdżać a póxniej ucichło...

mam wrażenie, że mój były pociąga za sznurki, jak marionetki.

zauważyłam, że wzystkie osoby, z którymi on pracuje, współpracownicy na wielu szczeblach- nie publikują nic na fb, siedzą cicho, a mój były największy bawidamek, imprezowicz, biznesmen na facebooku i wzyciu.
niby miły, ZAWSZE CI COŚ ZAŁATWI.

ale coś za coś...

10

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Tak, jest taka metoda na biznes i życie 'coś za coś'. Taka wymiana... Dobrze że to widzisz. smile Tylko jeśli ten drugi nie będzie dla Ciebie wsparciem? sad Przykre. Szkoda Ciebie i czasu dla niego. To, jak pisałem, zmień towarzystwo. Może w Twoim mieście są jednak ludzie spoza 'kółka zaintersowań' byłego. Nie wiem, czy Twój temat jest o poszukiwaniu partnera czy o tym, jak rzadzić sobie z byłym, czy po prostu rozterki życiowe... ? Były dla mnie to proste... Olej. Aktualny to zastanów się, czy Tobie nie zależy 'bardziej'. I zastanów się, jakie są Twoje konkretne pytania?

11 Ostatnio edytowany przez l.today (2017-04-12 15:05:00)

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym
rh72 napisał/a:

Tak, jest taka metoda na biznes i życie 'coś za coś'. Taka wymiana... Dobrze że to widzisz. smile Tylko jeśli ten drugi nie będzie dla Ciebie wsparciem? sad Przykre. Szkoda Ciebie i czasu dla niego. To, jak pisałem, zmień towarzystwo. Może w Twoim mieście są jednak ludzie spoza 'kółka zaintersowań' byłego. Nie wiem, czy Twój temat jest o poszukiwaniu partnera czy o tym, jak rzadzić sobie z byłym, czy po prostu rozterki życiowe... ? Były dla mnie to proste... Olej. Aktualny to zastanów się, czy Tobie nie zależy 'bardziej'. I zastanów się, jakie są Twoje konkretne pytania?


po prostu w tym moim byłym się zauroczyłam i myslalam wtedy , że coś z tego będzie.
ale nie było.
i dość mocno to przeżyłam.
i kiedy otrząsnęłam się on wrócił. ale nie w kręgach biznesowych ale prywatnych więc to mnie zmyliło.

dawałam sobie nadzieję, że to tylko na imprezach itp ale zawsze gdziekolwiek nie byłam on też. jakby interesował się tylko wtedy kiedy ja coś zrobiłam, osiągnęłam, a tak to nie chciał, bał się? nei wiem raczej nie chciał zagadac.

jego laseczki to 19-20 latki a on ma 28.
ja mam 27
nasi znajomi są z kręgu 25-30 lat.

widzę, że mi takie życie odpowiada. może ja mu nie odpowiadałam. szkoda, że się pomyliłam i źle wybrałam.
ale kiedy ukierunkowałam się na kogoś innego to były musiał mi przeszkodzić.




to jest temat o rozterkach, o związkach sama nie wiem.

od kilku tyg zastanawiam się co jest ze mną nie tak. czy całe życie popełniam błąd?

i nie wiem co zrobić aby ten 'obecny' wrócił jako kolega.

12

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Aha, na 100% popełniasz błędy... I pewnie zostanie Ci na całe życie sad Ale, wyobraź sobie, czasami dokonasz dobrego wyboru. Piszesz, że jestes atrakcyjna, masz dobre wykształcenie, ogarniasz się w życiu... A weź odpuść sobie relacje męsko-damskie na chwilę. Na jakąś chwilę abyś miała co i jak przemyśleć. I nie zdziw się, jak wtedy spotkasz odpowiedniego faceta.
Przecież Ty zrobisz z życiem co chcesz. Ja jedno piszę, że były to porażka. Inny facet, który słucha się Twojego byłego to też porażka. smile Facet jeśli myśli o kobiecie, powinien słuchać się siebie i ... kobiety smile A sporo życia przed Tobą... Zmiany, zmiany, zmiany... To sobie zafunduj.

13

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym
On-WuWuA-83 napisał/a:

Po co dublujesz wątki z tą samą historią?

To jest chora laska, już z 20 raz to pisze pod różnymi nickami.

14

Odp: czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Ten wątek juz gdzieś kiedyś był. Jest przekopiowany. Niech moderatorzy sprawdzą.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy nie jestem zbyt dziecinna? mam 27 lat i problem w życiu osobistym

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024