bez przyszłości- co robić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » bez przyszłości- co robić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: bez przyszłości- co robić

Witam,

Być może temat oklepany ale spróbuję. Jestem w związku z chłopakiem dwa lata. Mam wrażenie, że jest on bez przyszłości. Spotykamy się dosyć często, czasem prawie codziennie. Mam swoje lata i taki związek już mi nie wystarcza. Chciałabym mieć jakieś wspólne życie a nie tylko randkowanie. Chciałabym również mieć rodzinę albo chociaż jakieś widoki na to - obecnie nie mam żadnych w sumie. On uważa, że się czepiam, że chce mieszkać razem, że mam wiejskie myślenie odnośnie małżeństwa ponieważ on nie chce brać ślubu w wieku 26 lat. Kłócimy się ostatnio bardzo często o pierdoły i o poważniejsze rzeczy również. Podczas tych kłótni potrafi przegiąć i odnosić się do mnie bez szacunku w mojej opinii. Ogólnie mało dojrzale się zachowuje mimo swojego wieku. Wiecznie ma problemy z pieniędzmi mimo, że pracuje. Mało co da się z nim zaplanować przez jego finanse ( myślę o wjazdach itp ). Uważa, że go ograniczam,a ja chce po prostu spędzać wspólnie czas. Udało mi się chyba go przekonać do mieszkania razem ale on w ogóle się tym nie interesuje. Ja wysyłam mu głównie oferty mieszkań, jemu mało co się podoba i sam mam wrażenie nie szuka niczego. Seks również bez polotu - max 2 razy w tygodniu.  Po za tymi negatywnymi rzeczami jest chłopakiem do rany przyłóż. Robi mi czasem drobne niespodzianki , poświęca mi mnóstwo swojego czasu, mogę na nim polegać, łączy nas także przyjaźń. 

Zastanawiam się mimo wszystko nad sensem tego związku. Być może ja za bardzo cisnę w końcu to tylko dwa lata i może powinnam trochę poczekać. Ale ile ? I czy w ogóle jest sens czekać czy raczej uciekać.... Mam 25 lat i mam wrażenie, że jak spędzę z nim kolejne lata to zmarnuje tylko i wyłącznie czas bo on się nie zmieni i nadal pozostanie taki jaki jest. Proszę o rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: bez przyszłości- co robić

25 lat to się życie przegrywa biorąć ślub, moja opinia. To znajdź innego, kwestia czasu i tak znajdziesz.

3

Odp: bez przyszłości- co robić

"Nie zgadzamy się co do poglądów na rodzinę, nie spełnia moich potrzeb, jest mniej dojrzały niż ja, wyśmiewa moje poglądy, mówiąc, że są wiejskie, nie wykazuje ochoty na zadbanie o związek, czasem mnie nie szanuje i nie uprawia ze mną seksu... ale poza tym to do rany przyłóż."

4

Odp: bez przyszłości- co robić

Najpierw się zastanów, czego tak naprawdę chcesz. Pierścionka? Ślubu? Gwarancji, że to już do grobowej deski? Wspólnego życia?

Potem go zapytaj, ale na spokojnie i z autentyczną chęcią poznania jego zdania i argumentów, a nie przekonania do swoich - czego on chce? Związku? Randkowania? Zabawy? Wspólnego życia?

Porównaj sobie te dwie wizje przyszłości. Jeśli są niekompatybilne, to faktycznie ten związek nie ma przyszłości i wasz wiek nie ma tu nic do znaczenia. 25 lat to nie jest absurdalnie młody wiek na ślub, to nie jest też wiek, w którym hajtać się już koniecznie trzeba (hint: nie wierzę, że taki wiek jest). Z pewnością jest to wiek, w którym warto mieć już jakąś wizję swojego dorosłego życia, celów, przyszłości. Tobie ta wizja zaczyna się klarować i dobra Twoja (choć mam poczucie, że sporo u Ciebie idealizmu, który do rzeczywistości słabo przystaje) - pytanie, czy Twojemu facetowi też? I czy widzicie to samo? Patrzycie w tym samym kierunku? Moim zdaniem, wątpliwe.

5

Odp: bez przyszłości- co robić

No nawet nie wiem co napisać

Monoceros napisał/a:

"Nie zgadzamy się co do poglądów na rodzinę, nie spełnia moich potrzeb, jest mniej dojrzały niż ja, wyśmiewa moje poglądy, mówiąc, że są wiejskie, nie wykazuje ochoty na zadbanie o związek, czasem mnie nie szanuje i nie uprawia ze mną seksu... ale poza tym to do rany przyłóż."

6

Odp: bez przyszłości- co robić
ruda102 napisał/a:

Najpierw się zastanów, czego tak naprawdę chcesz. Pierścionka? Ślubu? Gwarancji, że to już do grobowej deski? Wspólnego życia?

Potem go zapytaj, ale na spokojnie i z autentyczną chęcią poznania jego zdania i argumentów, a nie przekonania do swoich - czego on chce? Związku? Randkowania? Zabawy? Wspólnego życia?

Porównaj sobie te dwie wizje przyszłości. Jeśli są niekompatybilne, to faktycznie ten związek nie ma przyszłości i wasz wiek nie ma tu nic do znaczenia. 25 lat to nie jest absurdalnie młody wiek na ślub, to nie jest też wiek, w którym hajtać się już koniecznie trzeba (hint: nie wierzę, że taki wiek jest). Z pewnością jest to wiek, w którym warto mieć już jakąś wizję swojego dorosłego życia, celów, przyszłości. Tobie ta wizja zaczyna się klarować i dobra Twoja (choć mam poczucie, że sporo u Ciebie idealizmu, który do rzeczywistości słabo przystaje) - pytanie, czy Twojemu facetowi też? I czy widzicie to samo? Patrzycie w tym samym kierunku? Moim zdaniem, wątpliwe.

Z nim nie da się spokojnie rozmawiać niestety na te tematy ponieważ od razu się denerwuje już próbowałam dużo razy. Nigdy z jego ust nie usłyszałam jakiejś wizji przyszłości. Kiedy zapytałam czemu to powiedział, że nie lubi obiecywać niczego bo potem będzie gadanie, że obiecał. Ja nie chce jeszcze w sumie ślubu a jedynie jakieś zapewnienie, że mu zależy i te mieszkanie żeby chciał chociaż spróbować tworzyć jakieś życie razem. To zabawne ale tak po za tym uważałam zawsze, że on oprócz tego wszystkiego jest taki dobry dla mnie i, że jest dobrym facetem bo tyle czasu mi poświęcił i w ogóle ale jak przyszło co do czego to nawet nie umiałam tutaj napisać czemu jest taki super jak mi się wydawało... negatywów jest zdecydowanie więcej.

7

Odp: bez przyszłości- co robić

Wow, jestem pod autentycznym wrażeniem, że tak szybko do Ciebie dociera rzeczywistość. Przykro mi, że to paskudna rzeczywistość, ale im szybciej się z nią zmierzysz, tym szybciej zaczniesz budować nową.

Po tym, jak przeczytałaś post Monoceros, nadal chcesz tego zapewnienia od niego? Zadowoliłabyś się nim?

8

Odp: bez przyszłości- co robić
mandarynka00 napisał/a:

Z nim nie da się spokojnie rozmawiać niestety na te tematy ponieważ od razu się denerwuje już próbowałam dużo razy. Nigdy z jego ust nie usłyszałam jakiejś wizji przyszłości. Kiedy zapytałam czemu to powiedział, że nie lubi obiecywać niczego bo potem będzie gadanie, że obiecał. Ja nie chce jeszcze w sumie ślubu a jedynie jakieś zapewnienie, że mu zależy i te mieszkanie żeby chciał chociaż spróbować tworzyć jakieś życie razem. To zabawne ale tak po za tym uważałam zawsze, że on oprócz tego wszystkiego jest taki dobry dla mnie i, że jest dobrym facetem bo tyle czasu mi poświęcił i w ogóle ale jak przyszło co do czego to nawet nie umiałam tutaj napisać czemu jest taki super jak mi się wydawało... negatywów jest zdecydowanie więcej.

Mogę tylko napisać, że będąc w twojej sytuacji powiedziałabym "pożegnajmy się". Każdy w swoim życiu na własne oczekiwania względem związku i moim zdaniem pod żadnym pozorem nie można rezygnować z swojej wizji, bądź naciskać/przymuszać do zmiany partnera. Tylko przypadkiem nie łódź się, że za niebawem on zmieni swoje podejście do tych spraw. Jeśli prezentuje agresywną postawę przy rozmowie na ten konkretny temat to oznacza, że nie ma najmniejszego zamiaru w najbliższej przyszłości nad tym rozmyślać.

9 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-03-28 22:49:59)

Odp: bez przyszłości- co robić

To nie jest dobry czas na ślub. Ewidentnie brakuje wam długiej rozmowy o priorytetach życiowych, bo aby żyć razem 20lat nie wystarczy sama miłość.

10

Odp: bez przyszłości- co robić
Monoceros napisał/a:

"Nie zgadzamy się co do poglądów na rodzinę, nie spełnia moich potrzeb, jest mniej dojrzały niż ja, wyśmiewa moje poglądy, mówiąc, że są wiejskie, nie wykazuje ochoty na zadbanie o związek, czasem mnie nie szanuje i nie uprawia ze mną seksu... ale poza tym to do rany przyłóż."

Myślałam, że walnę z krzesła jak to przeczytałam smile

A tak na poważnie, poza najważniejszymi aspektami waszego związku jakie wymieniłaś i waszego osobnego podejścia do nich, w jakich zatem okolicznościach Twój chłopak jest do rany przyłóż? Bo ja tu widzę ewidentny brak szacunku i niedojrzałość i kogoś takiego do rany nie chciałabym przykładać...

11

Odp: bez przyszłości- co robić

Nauczcie się rozmawiać bez podnoszenia głosu.

12

Odp: bez przyszłości- co robić
ruda102 napisał/a:

Wow, jestem pod autentycznym wrażeniem, że tak szybko do Ciebie dociera rzeczywistość. Przykro mi, że to paskudna rzeczywistość, ale im szybciej się z nią zmierzysz, tym szybciej zaczniesz budować nową.

Po tym, jak przeczytałaś post Monoceros, nadal chcesz tego zapewnienia od niego? Zadowoliłabyś się nim?

Na dzień dzisiejszy niezadowala on mnie niestety ale chyba wciąż się łudzę, że się zmieni i dojrzeje. Kurcze nawet nie wiem co mnie przy nim trzyma jeszcze bo nie jestem ani wybitnie brzydka ani głupia a jednak nie chciałabym się rozstawać....

13

Odp: bez przyszłości- co robić
MrSpock napisał/a:

Nauczcie się rozmawiać bez podnoszenia głosu.

Aaa tego właśnie nie umiemy.... Jak ja staram się być spokojna on zaczyna mówić w takim tonie, że mnie to wkurza i automatyczne zaczynam czasem krzyczeń. Ja jestem generalnie strasznie wybuchową osobą i nerwową

14

Odp: bez przyszłości- co robić
serdeczna napisał/a:
Monoceros napisał/a:

"Nie zgadzamy się co do poglądów na rodzinę, nie spełnia moich potrzeb, jest mniej dojrzały niż ja, wyśmiewa moje poglądy, mówiąc, że są wiejskie, nie wykazuje ochoty na zadbanie o związek, czasem mnie nie szanuje i nie uprawia ze mną seksu... ale poza tym to do rany przyłóż."

Myślałam, że walnę z krzesła jak to przeczytałam smile

A tak na poważnie, poza najważniejszymi aspektami waszego związku jakie wymieniłaś i waszego osobnego podejścia do nich, w jakich zatem okolicznościach Twój chłopak jest do rany przyłóż? Bo ja tu widzę ewidentny brak szacunku i niedojrzałość i kogoś takiego do rany nie chciałabym przykładać...

W jakich okolicznościach hmm jest pomocny, myśli o mnie, mogę na niego liczyć w różnych sytuacjach generalnie im dłużej jesteśmy razem tym tych powodów gdzie był do rany przyłóż jest co raz mniej niestety...

hej, czemu nie kontynuowałaś swojego wątku o toksycznym związku ?  Zainteresował mnie wink

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » bez przyszłości- co robić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024