Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 65 ]

1 Ostatnio edytowany przez masterofpuppetss (2017-03-18 16:49:54)

Temat: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Witajcie,

Mam 25 lat, moja dziewczyna 23, poznaliśmy się na studiach, jesteśmy ze sobą pół roku. Przypadkowa rozmowa i szybko się zabujaliśmy w sobie - ja po niemal rocznej przerwie od zerwania z byłą (byliśmy razem 4 lata), ona wówczas męczyła się z dziwnym człowiekiem. Zostawiła go po dwóch latach, kiedy poznała mnie. Powód rozstania: złe traktowanie, nuda, brak wspólnej przyszłości, wzajemny brak szacunku, jego niezaradność i dziecinność (była jego "mamusią"), aż w końcu wyładowywanie swych niepowodzeń na niej, wykorzystywanie seksualne. Oboje mieliśmy już w swoim życiu dwóch partnerów. Z tą różnicą, że ja podchodziłem z szacunkiem do dziewczyn, otulając je uczuciem, nie zapominając o zwierzęcym seksie pełnym emocji i namiętności, pamiętając o ich potrzebach i odczuciach. Były zachwycone i dobrze traktowane, rozstania były wynikiem dorastania, zmiany priorytetów i miast zamieszkania, żadnych skoków w bok czy nieporozumień. W jej przypadku było zupełnie inaczej, i to generuje w mojej głowie sporo niepewności, niezadowolenia, mimo że szczerze ją kocham, jest nam ze sobą bardzo dobrze. Chłopcy, bo nie mężczyźni, z którymi była, to bydlaki i debile, a przynajmniej to wynika z jej wypowiedzi i informacji, które do mnie co raz to docierają. O pierwszym nie ma potrzeby mówić, natomiast wspomniany już jej były chłopak i ich relacja mnie brzydzi. Dziewczyna będąc z nim, zaczynając znajomość w wieku ok. 19 lat dawała się poniżać i wykorzystywać, nie dostając w zamian niemal żadnego uczucia. Ostatni rok ich znajomości polegał na tym, że facet znalazł sobie pracę w burdelu oglądając na monitoringu wijące się na rurach kobiety (ochrona), wynajął mieszkanie, zamieszkali razem. On pracował, grał w gry, i pił. Ona gotowała, przyjeżdżała po niego samochodem, uczyła się, spełniała zachcianki. Szybki seks i oglądanie setek filmów, granie w gry, i tak w kółko - miała dość. Zmuszał ją do seksu oralnego - nieraz wpychał w nią na siłę, dusiła się płacząc, uciekała od niego i wracała po kilku dniach, bo miało być dobrze. Gość przesiąknął seksem oglądając go na co dzień w pracy, odwaliło mu, tak sądzę. Ona nie widziała nic w tym złego, uważając że mężczyzna musi wyładować swoje emocje i trudno, inne mają gorzej... Dalej sprzątała, gotowała i zaspokajała. Były obelgi, "spie**alaj z mieszkania" na porządku dziennym, ciągle rozstania i powroty. Pytając ją "dlaczego z nim byłaś? kochałaś?" odpowiedź brzmi przeważnie - "nie wiem". To ja nie wiem już co mam myśleć, kobieta jest z dobrego domu i ma fantastycznych rodziców, ich relacje są OK, społecznie wysoko postawieni, wiec tym bardziej dziwi mnie jej tkwienie w takim związku. Domyślam się, że to potrzeba emocji, które miała...

Początkowo dziwnie reagowała na okazywane uczucie, wręcz wyśmiewała moje komplementy, jakakolwiek rozmowa o wspólnej przyszłości nie ma miejsca, bo chłopcy z którymi była traktowali ją jak wór na spermę, a ona jako dobra mama przymykała oko na niegrzeczne zachowanie, uważając że tak ma być.

Nie rozumiem jak można dać się tak traktować przez tak długi czas, coraz częściej myślę o jej przeszłości i obrzydza mnie to. Ona uwielbia być poniżana, uwielbia hardkorowy seks, a jest to zapewne wynik jej przeszłości, zaczyna mnie to blokować, wciąż myślę o tym jak były ją traktował, co musiała czuć. Przekłada się to na jej oczekiwania w łóżku - też lubię ostry seks, ale nie ciągle! Kocham ją i nie mam za każdym razem ochoty nazywać ją "s*matą", bić po tyłku i krępować jej rąk.

Otulam ją uczuciem, z miesiąca na miesiąc coraz lepiej to odbiera, i widzę, że dobrze jej na każdej płaszczyźnie naszej relacji. Mam mimo tego obawy, truję się myślami że wraca do przeszłości, i kiedy się kochamy - fantazjuje o tym jak ją gnębił. Ona wracała, mimo że traktowana jak dziw*a.

Nie daję po sobie poznać, że mam jakiś problem, ale myśli wracają coraz częściej - co myślicie o tej sytuacji?

Dziewczyna jest niezwykle inteligentna i uczuciowa, pewna siebie, dlatego kompletnie nie rozumiem jej ówczesnego postępowania. Rozmawiamy o seksie, o naszych byłych partnerach z dużym dystansem, przynajmniej z mojej strony z pełną szczerością. Opowiadając mi o tym skurczybyku cała się trzęsie, a mnie ściska w środku. Boli mnie to, że moja obecna kobieta była w czyichś oczach tylko obiektem zaspokajania fizycznych potrzeb, jak sobie z tym poradzić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

(...) co myślicie o tej sytuacji?

Myślę, że dziewczyna ma zakodowany schemat związku, w którym kobieta jest źle traktowana i właśnie znalazła sobie następnego delikwenta, który do schematu pasuje.
Piszesz o swym wielkim uczuciu, o trosce i inne blabla, a jednocześnie znalazłeś sobie powód, żeby w Twoich oczach jednak była trochę niższym gatunkiem człowieka. No bo jak to? Ty zakończyłeś swoje związki,  bo EWOLUOWAŁEŚ, ale ona za głupotę ubiegłych lat niech pokutuje zawsze.

Facet, ona była OFIARĄ. Zdarza się. Zadziwiająco często kobiety wchodza w związki, w których są źle traktowane i latami nie umieją tych zwiazków zakończyć. Jeśli Ci na niej faktycznie zależy to zrób wszystko, żebyś nie był kolejnym, który traktuje ją jak podludzia. Powód nieistotny.

3 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-18 17:28:05)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

Chłopcy, bo nie mężczyźni, z którymi była, to bydlaki i debile

Może tak było, a może po rozstaniu będziesz w jej opowieściach kolejnym bydlakiem i debilem...

I masz rację stawiając sobie pytanie, czy normalna kobieta byłaby w dłuższym związku z bydlakiem i debilem.

4

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Skoro miała  takie związki to je lubiła.
Leciała do tego co ją niby gwalcił? Sama szła?  No to chyba jej nie zmuszał tylko zaspokaja jej fantazje.
Przeszłości nie zmienisz, dziewczynę możesz.

5

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Weź pod uwagę jej młody wiek i brak doświadczenia, gdy wchodziła w tamte związki.

masterofpuppetss napisał/a:

Nie rozumiem jak można dać się tak traktować przez tak długi czas, coraz częściej myślę o jej przeszłości i obrzydza mnie to.

Jak napisała vinnga, nie łatwo wyjść z roli ofiary, a Ty, jak widać, niewiele wiesz o tym, jak funkcjonuje człowiek uzależniony.
Piszesz, że ona pochodzi z fantastycznej rodziny. Nie wiesz, czy faktycznie jest taka fantastyczna, może to tylko pozory. Musiała być jakaś przyczyna z powodu której ona pozwalała traktować się w taki sposób.

masterofpuppetss napisał/a:

Ona uwielbia być poniżana, uwielbia hardkorowy seks, a jest to zapewne wynik jej przeszłości...

...Opowiadając mi o tym skurczybyku cała się trzęsie.

Jest różnica pomiędzy upodobaniem do ostrego seksu, a zgodą na poniżanie w życiu codziennym.
Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że ona po prostu lubi niegrzecznych chłopców, tyle, że w pewnym momencie nie wytrzymuje i ucieka.
Obydwoje jesteście niedojrzali. Jaki jest sens opowiadania sobie o przeszłości ze wszystkimi szczegółami?
Ty z kolei kochasz i brzydzisz się, to jakoś nie idzie w parze.
Zastanów się, czy pasujecie do siebie pod względem temperamentu i czy poradzisz sobie z jej przeszlością i "obrzydzeniem".
Współczuję Wam obydwojgu.

6

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

A ja myślę, że to nie twoja rola bawić się w terapeutę i dochodzić, jakie ona ma powody, że zachowywała się tak, jak się zachowywała. Rzeczywiście masz do niej podejście jak do kogoś gorszej kategorii. Widać po tobie, że nie masz do niej szacunku. Więc... pasujesz do schematu. Wcześniej też wiązała się z ludźmi, którzy jej nie szanowali.

Jeśli ona chciała tego poniżania, to kim jesteś, żeby oceniać jej fetysze? Każdy ma swoje, i niech sobie lubi, jak ją ktoś bije czy coś, to jest jej prawo. Jeśli nie jesteście kompatybilni pod tym względem, nie musisz ciągnąć tego związku, bo oboje będziecie nieszczęśliwi, ty tkwiący w obrzydzeniu, że jak to kobieta może mieć takie potrzeby i fantazje, przecież kobiety się traktuje z "szacunkiem".

Jeśli jednak ona była poniżana i wykorzystywana mimo że tego nie chciała, to powinna wzbudzać twoje współczucie, a nie obrzydzenie. Co z tobą jest nie tak??

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Popatrz na to z tej strony jak ona facet traktował ja jak zero i ona do tego przywykla jej psychika uświadomiła sobie ze związek polega właśnie na tym ze poniżenie to podstawa związku i ciężko jej przywyknąć do tego ze mężczyzna może traktować ją inaczej niż do tej pory
Musisz małymi krokami uświadamiać jej ze nie na tym polega życie. Ze seksualnej i poniżenie juz nie będzie wyglądać jak do tej pory. Ze jest twoja księżniczka a nie kopciuszkiem. Snoadanie do łóżka. Możesz przynieść ty nie ona. Seks musisz uświadomić jej ze nawet delikatny może jej dać wielka rozkosz. Pikatnosc tez jest potrzebna oczywiście. Ale z umiarem. Stwierdzenie że zaczyna cie obrzydzac boże chłopie co ty mówisz jestem na 3 roku studiów psychologi. I poważnie chcesz pogadać o tym masz maila skopiuj się a może ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
alekosmicznyswiat napisał/a:

Popatrz na to z tej strony jak ona facet traktował ja jak zero i ona do tego przywykla jej psychika uświadomiła sobie ze związek polega właśnie na tym ze poniżenie to podstawa związku i ciężko jej przywyknąć do tego ze mężczyzna może traktować ją inaczej niż do tej pory
Musisz małymi krokami uświadamiać jej ze nie na tym polega życie. Ze seksualnej i poniżenie juz nie będzie wyglądać jak do tej pory. Ze jest twoja księżniczka a nie kopciuszkiem. Snoadanie do łóżka. Możesz przynieść ty nie ona. Seks musisz uświadomić jej ze nawet delikatny może jej dać wielka rozkosz. Pikatnosc tez jest potrzebna oczywiście. Ale z umiarem. Stwierdzenie że zaczyna cie obrzydzac boże chłopie co ty mówisz jestem na 3 roku studiów psychologi. I poważnie chcesz pogadać o tym masz maila skopiuj się a może ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

Mam nadzieję, że jak już będziesz tym psychologiem, to będziesz pisać z zachowaniem zasad ortografii i interpunkcji...

9

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
alekosmicznyswiat napisał/a:

moze ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

moze lepiej nie...

10

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
_v_ napisał/a:
alekosmicznyswiat napisał/a:

moze ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

moze lepiej nie...

Hehehe

11

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Twoja obecna partnerka ma poważne problemy związane z przeszłością. Albo jej pomożesz (bez terapii się nie obejdzie), albo odejdziesz. Jednak za szybko oceniłeś całą sprawę na jej niekorzyść. Jak słoń pół życia jest przywiązany do drzewa to sam z siebie od niego nie odejdzie. To łatwo wygląda ze strony kogoś kto nie wychowywał się w chorym otoczeniu.  Nie masz w sobie za wiele empatii.

12

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

A ja tam autora trochę rozumiem. Ta dziewczyna jest jakaś skrzywiona. Od byłego odchodziła, ale wracała, musiało jej się to podobać, że ją przyrodzeniem dusi. Uważała, że to normalne... Normalna, zdrowa dziewczyna nigdy nie zgodziłaby się na takie traktowanie, jeśli trafiłaby na takiego partnera to szybko by uciekła. Teraz jak trafiła na normalnego gościa, to nie wie, jak się zachować w tym związku, gdy jest traktowana z szacunkiem. Brakuje jej poniżania. Ona prędzej czy później znajdzie sobie kolejnego, który będzie nią pomiatał, bo wyraźnie jej tego brak.

Gdyby ona mówiła o poprzednich związkach, że były złe, że była nieszczęśliwa, że ma nauczkę, że chce kogoś normalnego, to ok, można jej dać szansę. Ale ona uważa, że to było normalne, bo meżczyzna już tak ma, taki jest, od autora domaga się takiego samego traktowania, wyraźnie brak jej tego szmacenia. Jest całkowicie pozbawiona szacunku do samej siebie. Nie dziwię się autorowi, że go to obrzydza. Opowiedziała mu z najdrobniejszymi detalami o swoim pożyciu - chyba tylko po to, by te same scenariusze z nim odgrywać. Ta dziewczyna jest zaburzona.

13 Ostatnio edytowany przez random.further (2017-03-19 14:59:49)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Mam pododne poczucie jak CatLady.

Jeśli dziewczyna jest z 'dobrego domu' i ma poukładane w głowie to odruchowo wycofuje się z opisanych przez Autora sytuacji.
Wiele zachowań można tłumaczyć : nowością sytuacji, młodym wiekiem, nieobeznaniem - ale tutaj widać u Niej jakieś poddanie presji - nie chcę przesadzić - taki brak poczucia instynktu samozachowawczego w ocenie tego co może mi zaszkodzić.
Jakos to tak wygląda jakby Autor Ją uczył normalności i tej kolejnej nauce Ona też się poddaje - bez zastanowienia (tym razem ktoś ją uczy dobrego ale chodzi mi o fakt tego poddania - Ona nie wybiera - nie zastanawia się - a niby jest inteligentna).

Co z Nią jest u licha - łyka wszystko jak leci (niechcący mi wyszło takie porównanie smile ) ?

14 Ostatnio edytowany przez masterofpuppetss (2017-03-20 10:50:51)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi. Pierwszego posta pisałem pod wpływem emocji, nie ukrywam - jesteśmy na etapie planowania wspólnej przeszłości, zamieszkamy razem za 2 tygodnie, stąd atak pytań w mojej głowie. Te kilka miesięcy razem to była zabawa i beztroska, która przerodziła się w bardzo silne uczucie, a ja nie chcę po raz kolejny zrobić błędów z przeszłości. Szczątkowy i emocjonalny zapis informacji wyrwanych z kontekstu doprowadził do pewnego nieporozumienia, i jest to po części moja wina ze względu na stan psychiczny w którym to pisałem - bardzo mi zależy, a informacje które do mnie dotarły kilka dni temu spowodowały lawinę niepewności.

Moja kobieta była niegrzeczną dziewczynką. Już w pierwszej gimnazjum atrakcyjna, bardziej inteligentna i "dojrzalsza" od swoich rówieśników (stąd duża pewność siebie, do dzisiaj), pożądała emocji i sprzeciwu wobec rodziców, którzy jak mniemam właśnie chcieli dla niej zbyt dobrze (środowisko lekarskie) - stąd chłopcy, imprezy, dopalacze, a w domu grzeczna córeczka. Przypadek jak wiele innych. Jej eks też tacy byli. Pierwszy to rozpoznawalny w gimnazjum laluś - ciągłe imprezy, picie i narkotyki. Rzuciła go bo miała dość jego głupich zachowań i nieporozumień. Czuła się jak jego matka, był jej niegrzecznym synkiem, którego kochała za tę chłopięcość (zabawny, niezaradny, nierozsądny, kłótliwy, zazdrosny, etc.). Chodzili na domówki i odurzali się narkotykami, a kiedy z nią było źle - śmiał się z niej, nawet gdy wylądowała w szpitalu. Zero czułości w łóżku, tylko typowy chłopięcy seks, by wykrzesać maksimum z młodej dziewczynki. Ot, zwykła relacja dwojga młodych, głupich ludzi lubiących zabawę. Wykorzystywał ją finansowo. Chciała czegoś więcej, i miała po dziurki w nosie tej dziecinady, więc zakończyła relację w dość zimny sposób. Po niemal rocznej przerwie poznała kolejnego - rozdawał ulotki, zaczepił ją. Typ podobny do poprzedniego pod względem dojrzałości i podejścia - oglądnąć razem film/zagrać, napić się i spełnić potrzebę, żadnych konkretnych planów na przyszłość. Tyle tylko, że starszy od niej o jakieś 3/4 lata, z własnym mieszkaniem (bez rodziców, hura!), i ciekawymi zainteresowaniami (poza wspomnianym piciem z kumplami i graniem na konsoli). Dość mocno rozwinęła się pod jego wpływem (tu nie ukrywam - facet POCZĄTKOWO miał ją czym zainteresować), i cały rok ich znajomości był ponoć bardzo udany. Kolejny rok to wspomniana masakra. Ona dostała się na wymagające studia, on nie dostał się nigdzie gdzie planował. Przychodziła do niego z notatkami, a on zmęczony z pracy (przypominam - pracował w klubie Go Go). Gotowała obiadki, myła, robiła dobrze, a on nic. To właśnie wtedy zaczęły się ciągłe kłótnie, "spier*alaj", i wymuszany stosunek. Wspomniane wpychanie do gardła na siłę było załatwione tak, że z przejęciem opowiedziała to bliskim, i wszyscy zgodnie mieli go za psychola. Mimo tego wróciła, przekonana że (nawiązując do poprzedniego) wszyscy niegrzeczni chłopcy tacy są (a woli to niż życie z nudnym człowiekiem), a on zapewniał że stracił kontrolę, argumentując to tym, iż "przecież lubisz niegrzeczny seks", lecz takie coś się nie powtórzy. Podobno się nie powtórzyło, ale funkcjonowanie z nim nadal było dla niej męczące, aż w końcu poczuła że przyjeżdża do niego tylko po jedno... I wtedy pojawiłem się ja. Jest bardzo dobrze, widzę że jej zależy. W końcu ma rozsądnego mężczyznę. Podobno ująłem ją tym, czego brakowało jej w tamtym momencie - dojrzałej, pewnej przyszłości, ale wciąż na luzie i niegrzecznie, bez nudy.

Ostatnio rozmawiamy sporo o przeszłości, głównie dlatego by uniknąć błędów i lepiej się poznać. Ciągnę od niej te informacje nie dlatego że jestem masochistą, lecz dlatego że chcę ją poznać i zrozumieć jak funkcjonowała kiedyś, a jak postrzega te kwestie obecnie. W drugą stronę dostaje to samo, a wszystko z dystansem, choć często jest to problem (uważam jednak że taki, któremu należy stawiać czoła). Rozumiem, że końcowy etap znajomości to już typowo toksyczna relacja, kiedy dwie niegdyś bliskie sobie osoby nagle zmieniają kompletnie percepcję. Ona trafia do zupełnie innego środowiska - naukowego, on do najbardziej kure**kiego w społeczeństwie - to nie mogło się normalnie skończyć. Jedyne co mnie obrzydza to fakt, że była z człowiekiem który na co dzień ogląda seks, i przynosi to nabuzowanie do domu, a ona nie widziała w tym wiele złego - "był dorosłym człowiekiem i podjął taką decyzję, trudno - praca była dobrze płatna, więc się zdecydował". Sam jestem facetem i za nic nie chciałbym trafić do takiego środowiska, dla mnie to dno. Ponoć gość deklarował że ma depresję (po tym jak nie dostał się na studia), przy jakiejś kłótni mówił że skoczy z balkonu, czy coś... Kocham ją i chcę ją zrozumieć, jego również, widzę światełko w tunelu. Nie traktuję ją jak człowieka drugiej kategorii, jesteśmy sobie równi.

Mówiła o jej niepewności nt. mojego postrzegania ich relacji w świetle tego, co działo się pod koniec ich znajomości. Spotykaliśmy się niemal dwa miesiące, kiedy była z byłym, i jak na moje - sprawdzała mnie, jednocześnie dobrze się bawiąc (i vice versa). Nie doszło do niczego konkretnego, mimo moich usilnych i bezpośrednich starań, za co bardzo ją cenię, i dlaczego w ogóle z nią jestem. Była wówczas bardzo zagubiona, bo z tamtym już ponad 2 lata, ale na zmianę - dobrze/źle. Bez przyszłości, ciągłe kłótnie, ale poszli razem na imprezę i napili się, chwilę było fajnie. Pewnego dnia tak się pożarli (chodziło o to, że on chciał, a ona nie), że spakowała się i wyszła - przyjechała do mnie, a tamten temat już nie wrócił. Od tego momentu jest niezmiennie fantastycznie. Na jej niepewność odparłem, że nie obawiam się podobnego scenariusza z moją osobą w roli głównej, dopóki wszelkie potrzeby obu stron będą jasno precyzowane, a szacunek i szczerość pozostaną na pierwszym miejscu. Kiedyś w jakiejś psychologicznej książce czytałem, że kobiety już takie są i należy im to wybaczyć - małpki trzymające się dwóch gałęzi, by w razie czego nie stracić za dużo. Chciałem ją, i mam - stąd usilna potrzeba zrozumienia pewnych kwestii, by znowu kochać bez żadnych ograniczeń w głowie.

15

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

A ja nie rozumiem po co tą jej całą przeszłość rozgrzebywać. Widocznie miała swoje powody, żeby w takiej relacji tkwić. Też tkwiłam w patologicznych relacjach, może nie aż tak bardzo jak Twoja kobieta, ale dla mnie najważniejsze, że JA rozumiem, co powodowało, że w nich tkwiłam, dlaczego nie odeszłam etc. I to jet szczerze mówiąc moja sprawa,a nie mojego obecnego partnera.

Kiedyś w jakiejś psychologicznej książce czytałem, że kobiety już takie są i należy im to wybaczyć - małpki trzymające się dwóch gałęzi, by w razie czego nie stracić za dużo.

A tego nawet nie skomentuję. Poza tym "czepiamy się" przeszłości dziewczyny, a sam piszesz, że potykałeś się z nią w momencie gdy była w związku, więc Twoje zachowanie dla mnie nie jest w porządku.

16

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Coś mi nie pasuje w tym idealnym obrazie swojej osoby, który przedstawiasz. Chyba masz bardzo wysokie mniemanie o sobie.

17

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

chyba zaczynam współczuć tej dziewczynie hmm

18

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Dla mnie sytuacja typu 'no risk - no fun'. sad

19

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Mnie się wydaje, że dziewczyna autora sama nie rozumie swojego zachowania, czemu tkwiła w takim związku. Na złość rodzicom? I prawda - zachowanie małpy, co nie puści jednej gałęzi, póki nie złapie następnej. Kto wie, czy nie używa autora, by uciec od tamtego? Słowo klucz: używa. Kto wie, czy jak tamten zawoła, to nie poleci do niego? W końcu podobało jej się...

20

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Chyba sobie z tym nie poradzisz. Jesteście trochę z innych bajek.

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Ona przyznaje, że szczerze nie rozumie dlaczego była z nim ten nieszczęsny rok. Tak jak ja nie rozumiem dlaczego byłem z moją eks przez roku przeszło ponad pół, pod koniec. To znaczy wiem - chodziło o seks i przyzwyczajenie, w jej przypadku prawdopodobnie też. Bo cały czas jest źle lub bez wyrazu, a zbliżenie koi na chwilę. Pojawił się ktoś dzięki któremu jest doceniona, i w końcu znowu się śmieje. Facet nie dał sobie rady z życiem, i zamiast się pozbierać, wyżywał się na niej, wyladowujac swoje niezadowolenie. Siedzieli ciągle oglądając setki filmów, on cały czas podminowany. Tkwiła w tym bo kochała przez rok, zostało samo przyzwyczajenie i pociąg seksualny, jak w moim przypadku. Aż w końcu tak przegiął pałę, że odeszła. Nie rozumiem co widzicie w tym złego. Zawalił on, zaniedbał ją i nią się pocieszał. Poza tym roztył się i sam seks też jej nie satysfakcjonował, fajnie było tylko na początku. Ufam jej, ani razu mnie nie zawiodła. Do pierwszego razu, jednak po co miałaby kłamać?

22

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

Ona przyznaje, że szczerze nie rozumie dlaczego była z nim ten nieszczęsny rok. Tak jak ja nie rozumiem dlaczego byłem z moją eks przez roku przeszło ponad pół, pod koniec. To znaczy wiem - chodziło o seks i przyzwyczajenie, w jej przypadku prawdopodobnie też. Bo cały czas jest źle lub bez wyrazu, a zbliżenie koi na chwilę. Pojawił się ktoś dzięki któremu jest doceniona, i w końcu znowu się śmieje. Facet nie dał sobie rady z życiem, i zamiast się pozbierać, wyżywał się na niej, wyladowujac swoje niezadowolenie. Siedzieli ciągle oglądając setki filmów, on cały czas podminowany. Tkwiła w tym bo kochała przez rok, zostało samo przyzwyczajenie i pociąg seksualny, jak w moim przypadku. Aż w końcu tak przegiął pałę, że odeszła. Nie rozumiem co widzicie w tym złego. Zawalił on, zaniedbał ją i nią się pocieszał. Poza tym roztył się i sam seks też jej nie satysfakcjonował, fajnie było tylko na początku. Ufam jej, ani razu mnie nie zawiodła. Do pierwszego razu, jednak po co miałaby kłamać?

Dobra. Emocje opadły, przemyslales sobie pewne kwestie, potrafisz/próbujesz do nich podejsc racjonalnie... uznajmy, że poprzednich postow nie było.

W czyj jest dla ciebie problem TERAZ? Możesz spróbować go określić jeszcze raz?

Pierwsze co ci przychodzi do glowy... "Najbardziej mnie boli/wkurza/zniechęca  to, że ona.... "

?

23

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

masterofpuppetss tak jak mówiłam, zostaw JEJ przeszłość w spokoju. PO CO ją drążysz?

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Po to, by dojść do dzisiejszych wniosków, że problemu raczej nie ma. Chciałem się podzielić z forum przemyśleniami, dostać opie*dol i usłyszeć inne poglądy. Dziękuję za pomoc, jeśli ktoś ma coś do dodania to zapraszam.

25

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
pannapanna napisał/a:

Skoro miała  takie związki to je lubiła.
Leciała do tego co ją niby gwalcił? Sama szła?  No to chyba jej nie zmuszał tylko zaspokaja jej fantazje.
Przeszłości nie zmienisz, dziewczynę możesz.

Serio to zostało tu napisane i jeszcze przez kilka osób pidchwycone?! Załamałam się i nie wiem co powiedzieć, cisnie mi się by zaatakować personalnie ale nie będę się zniżać.
Ale co do meritum idąc takim tokiem myślenia "że ona to lubiła" to możemy również stwierdzić, że jak kobieta wracająca w mini kiecce np.z imprezy została zgwałcona to zapewne przez swój "wyzywajacy ubiór, który pokazywał że przecież lubi się zabawić". Co nie jest tak? smile
Jak można oceniać kobietę, która przez coś takiego przechodziĺa? Co od teraz każda kobieta doznająca przemocy i molestowania/gwaĺtów w związku oznacza że to lubi tak? A może sama się prosi? A może to się jej należy?
Nikt nie ma prawa oceniać, a przeważnie robią to ci którzy sami gó...no przeżyli i myślą że kolejne liczby wieku na papierze dodają im mądrości i obycia. Chciało by się prawda?
Niestety prawda jest inna, tak samo jak motywację "gwałconej i poniżej" kobiety do tkwienia w takim związku, zresztą chyba nie było jej tak dobrze, skoro odeszła wink
Może przeżyła takie rzeczy, że teraz sobie myśli że na nic lepszego nie zasługuje? Może się przyzwyczaiła że większość facetów to zboki i fetyszyści i może sobie myśli, że autor wątku także o tym "podświadomie marzy" i dlatego się tak zachowuje? To że była z tamtym to dlatego, że się bała odejść? Może też przyzwyczajenie? Może ciągle się łudzila że się zmieni? Acha ja też w towarzystwie jestem bardzo rozrywkowa i uchodze za bardzo pewną i radosna osobę. Nikt nie ma pojęcia że w rzeczywistości jest inaczej. Zatem drogi Autorze i cała reszto, ona stwarza pozory pewnej siebie i dumnej kobiety. Nawet przy rodzicach udawalo jej się zgrywać posłuszną, grzeczną dziewczynke. Jako, że jest bardzo niepewna siebie i o niskim poczuciu wartości, za wszelką cenę próbuje spełniać oczekiwania innych, zarówno w związkach jak i relacjach towarzyskich, rodzinnych etc. Czy to tak trudno zrozumieć, że ktoś się chcę czuć choć trochę komuś potrzebnym?
ŻADNA ŚWIADOMA SWOJEJ WARTOŚCI KOBIETA Z KOCHAJĄCEJ RODZINY BEZ "CIEMNEJ" PRZESZŁOŚCI NIE WCHODZI W TAKIE RELACJĘ.

26 Ostatnio edytowany przez masterofpuppetss (2017-03-21 09:27:26)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Anonimowość stwarza warunki by pisać co się chce bez większego zastanowienia, a także buduje większą pewność siebie, to i niektóre wypowiedzi często są skrajne i pełne nieprawidłowości (w tym mój pierwszy post, napisany pod wpływem emocji). Cenię sobie jednak wszystkie komentarze, bo każdy przedstawia jakiś odmienny pogląd, jest co rozważać.
Temat wrócił wczoraj na chwilę. Kobieta przytuliła się do mnie ze smutkiem, pytając czy uważam że nasz los będzie taki sam jak w poprzednich związkach, skoro rozmawiamy o przeszłości i popełnionych błędach, nieprzyjemnościach. Czy zakładam, że nam też się nie uda. W takich chwilach widzę jak jej zależy, że kocha, i nie chce powtórki - pragnie czułości.
Przykre jest to, że po raz pierwszy w życiu doświadcza prawdziwej miłości, a ja widzę jak ewoluuje w swoim postrzeganiu relacji damsko-męskich. Jej pierwsze reakcje na bezpośrednie okazywanie uczuć i komplementy były co najmniej dziwne. Jakby nie rozumiała, uważała to jedynie za próbę zaciągnięcia jej do łóżka, często uśmiechała się ironicznie. Potrzebowałem kilku miesięcy by zaufała, że nie ma tu żadnego podstępu czy wyuczonych zachowań które rzekomo kobiety powinny lubić. Sam seks też bardzo się zmienił... Początkowo nie dała mi się dotknąć palcami i ustami, bo uważała to z góry za nieprzyjemne. O grze wstępnej nie było mowy, za wyjątkiem pikantnej rozmowy przed, pełnej wulgaryzmów. Przekonała się, że to wszystko może być przyjemniejsze, i nie służy jedynie szybkiemu zaspokojeniu potrzeb mężczyzny. Kocham ją i normalnym jest, że boli mnie to co przeżyła, staram się zrozumieć pewne sprawy bo potrzebuję tego by móc patrzeć w przyszłość z pełną świadomością.
Tkwiła w toksycznej relacji przez rok, jak wiele kobiet i mężczyzn tkwi przez całe życie. Facet, jak to facet, uważał że ma ją na własność, to się nią pocieszał jak chciał. Myślał że ma ją zamkniętą w szczelnej klatce. Odleciała. Niczym jej nie ograniczam, niczego nie narzucam - widzę jak rozkwita, a to największa nagroda dla mnie.

27 Ostatnio edytowany przez Hadar (2017-03-21 13:52:36)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Czyli wyszło jak to ujmę "Na moje". Ale to nie dlatego że jestem jakoś bardziej inteligentna tylko bardziej doświadczona pod pewnymi kwestiami, dlatego strasznie irytuje mnie jak ktoś pochopnie i niesprawiedliwie ocenia osoby, vpo tak tragicznych doświadczeniach.
Drogi Autorze, bardzo dobrze o tobie świadczy umiejętność przyznania się do błędu. Widać wogole że potrafisz logicznie wyciągać wnioski i że już dojrzałeś do tego, że twoja dziewczyna " nie lubi niegrzecznych chłopców " tylko miała pecha i trafiała na samych takich, a że pragnęła być kochaną i potrzebna to brneła w to.
Cóż widać po twoim powyższym wpisie że ona "się uczy" jak powinien wyglądać prawdziwy związek, oparty na szacunku do kobiety.
Podjąłeś się nie lada wyzwania i odpowiedzialności wchodząc z nią w związek, bo Ty jesteś teraz jej nauczycielem i teraz od ciebie zależy jej przyszłość i jej postrzeganie mężczyzn. Możesz je zmienić na lepsze i naprawić jej utracony świat, dać jej nowe, lepsze życie.
Bardzo cię proszę nie spiernicz tego!
Tego ci głęboko rzyczę i powodzenia w rozwijaniu Waszej relacji. Śmiało się też dziel z nami jak idą u Was postępy.
Jesteś chyba fajny gość, więc dobrze że na ciebie trafiła smile smile

28 Ostatnio edytowany przez masterofpuppetss (2017-03-21 15:20:38)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Można mi wiele zarzucić, bo startowałem do kobiety która była "zajęta". Co prawda początkowo nie byłem pewien że kogoś ma, sama też bezpośrednio tego na początku nie stwierdziła (co niezbyt dobrze o niej świadczy, ale zbudowało to we mnie chęć odkrycia jaka jest prawda). Później kiedy już wiedziałem jaka jest, byliśmy po kilku spotkaniach na mieście, pełnych bezpośrednich gestów i fizyczności z mojej strony. Twardo odbijała moje próby pocałowania jej w usta przez cały czas bycia z nim. Uwiodłem ją, zakochała się. Pozwoliłem sobie na to tylko dlatego, iż była nieszczęśliwa i niepewna, a to dało się wyczuć na kilometr. Trwało to jakieś półtorej miesiąca, po czym stwierdziłem że zaangażowałem się za bardzo i czas najwyższy podjąć decyzję - kontynuować znajomość przechodząc na pożądany poziom (zrywając kontakt z człowiekiem który ją niszczy) lub ją przerwać, nie dając jej możliwości innego wyboru. Tak też się stało, i nie minął tydzień, a ona była w moich ramionach. Chwilę wcześniej rzucił w nią czymś, bo nie chciała wziąć do buzi.
Przez cały okres naszych początków biłem się z myślami z kim ona jest. Nie miałem żadnych pewnych informacji. Myślałem że mieszka ze starszym, ustawionym gościem, który jest nudny, i szuka rozrywki którą ja jej zapewniam. Nie chcąc wyjść na wykorzystanego nie miałem innego wyboru aniżeli postawić sprawę jasno i dążyć do stosunku. W trakcie spotkań powoli składałem wszystkie elementy w jedną całość, widziałem smutek i niepewność w jej oczach. Stało się jak się stało - postąpiłem niemoralnie, ona również, ale akurat w tym przypadku wszystkim to wyszło na dobre. Koleżka ponoć dorwał koleżankę we wspomnianej pracy...
I niby dobrze, ale myśli o tym dlaczego była z takim gnojem będą mi towarzyszyć jeszcze przez chwilę. Nie chcę być nauczycielem i zbawicielem, każdy dorosły człowiek powinien wiedzieć czego chce i do tego dążyć. Jej błąd polegał na tym, że przeszło 3 lata temu nie była na tyle dojrzała by wiedzieć na pewno? A może moja męskość w znaczeniu odmiennym od pełnej dominacji i wykorzystywaniu przestanie jej kiedyś wystarczać i będzie szukać kolejnego stuprocentowego, a nie racjonalnego badboy'a? Te odpowiedzi przyniesie przyszłość, na ten moment nie mam się o co martwić. Brak pozwolenia na pocałunek w usta podczas gdy była nieszczęśliwa z innym ma tu jakiekolwiek znaczenie, stawiające ją w "lepszym świetle"?

29

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Mogę sie mylić, ale mam takie wrażenie, że ONA trochę lubi szokować i być w centrum uwagi...;) a być może i koloryzować. Nakręca ją to i w życiu i w seksie.

30

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Czasami tak się zdarza wręcz bardzo często jest tak ,że dziewczyny fajne trafiają na takich popaprańców i z tej,, miłości '' dają się tak traktować. Ważne by wyciągać wnioski na przyszłość. Ona faktycznie musi być niedojrzała lub łatwowierna bo po co Ci autorze mówiła takie szczegóły. Nie wiem czy byłabym s stanie najbliższej przyjaciółce takie szczegóły intymne mówić a co dopiero chłopakowi z którym chce coś nowego tworzyć. Mogła powiedzieć ,że chłopak ją źle traktował ale wdawać się w szczegóły seksu oralnego . Swoją drogą zastanawia mnie autorze Twoje podejście np : do osoby zgwałconej. Co by było gdyby taka dziewczyna będąc z Tobą powiedziała Ci ,że ktoś ją zgwałcił ?też byś miał do niej taki stosunek jak do tej twojej? wiedząc ,że ktoś różne rzeczy z nią mógł wyprawiać. Może nie żywisz do niej prawdziwych uczyć i stąd wynika Twoje obrzydzenie?.

31

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

Można mi wiele zarzucić, bo startowałem do kobiety która była "zajęta". Co prawda początkowo nie byłem pewien że kogoś ma, sama też bezpośrednio tego na początku nie stwierdziła (co niezbyt dobrze o niej świadczy, ale zbudowało to we mnie chęć odkrycia jaka jest prawda). Później kiedy już wiedziałem jaka jest, byliśmy po kilku spotkaniach na mieście, pełnych bezpośrednich gestów i fizyczności z mojej strony. Twardo odbijała moje próby pocałowania jej w usta przez cały czas bycia z nim. Uwiodłem ją, zakochała się. Pozwoliłem sobie na to tylko dlatego, iż była nieszczęśliwa i niepewna, a to dało się wyczuć na kilometr. Trwało to jakieś półtorej miesiąca, po czym stwierdziłem że zaangażowałem się za bardzo i czas najwyższy podjąć decyzję - kontynuować znajomość przechodząc na pożądany poziom (zrywając kontakt z człowiekiem który ją niszczy) lub ją przerwać, nie dając jej możliwości innego wyboru. Tak też się stało, i nie minął tydzień, a ona była w moich ramionach. Chwilę wcześniej rzucił w nią czymś, bo nie chciała wziąć do buzi.
Przez cały okres naszych początków biłem się z myślami z kim ona jest. Nie miałem żadnych pewnych informacji. Myślałem że mieszka ze starszym, ustawionym gościem, który jest nudny, i szuka rozrywki którą ja jej zapewniam. Nie chcąc wyjść na wykorzystanego nie miałem innego wyboru aniżeli postawić sprawę jasno i dążyć do stosunku. W trakcie spotkań powoli składałem wszystkie elementy w jedną całość, widziałem smutek i niepewność w jej oczach. Stało się jak się stało - postąpiłem niemoralnie, ona również, ale akurat w tym przypadku wszystkim to wyszło na dobre. Koleżka ponoć dorwał koleżankę we wspomnianej pracy...
I niby dobrze, ale myśli o tym dlaczego była z takim gnojem będą mi towarzyszyć jeszcze przez chwilę. Nie chcę być nauczycielem i zbawicielem, każdy dorosły człowiek powinien wiedzieć czego chce i do tego dążyć. Jej błąd polegał na tym, że przeszło 3 lata temu nie była na tyle dojrzała by wiedzieć na pewno? A może moja męskość w znaczeniu odmiennym od pełnej dominacji i wykorzystywaniu przestanie jej kiedyś wystarczać i będzie szukać kolejnego stuprocentowego, a nie racjonalnego badboy'a? Te odpowiedzi przyniesie przyszłość, na ten moment nie mam się o co martwić. Brak pozwolenia na pocałunek w usta podczas gdy była nieszczęśliwa z innym ma tu jakiekolwiek znaczenie, stawiające ją w "lepszym świetle"?

O Boże, facet ty jednak za dużo myślisz i analizujesz-zaraz jakiejś obsesji dostaniesz na tym punkcie. Po tym poście widać że zbyt skupiasz się na szczegółach.
Ciągle zastanawiasz się czy to co miała było na jej rzyczenie, czy nie, czy jest idealna czy nie, czy postąpiła dobrze wtedy a wtedy. Kurde tu mi jakąś nerwica wychodzi.
Słuchaj:
Człowiek będący w takie sytuacji jak twoja dziewczyna, robi różne, niekoniecznie racjonalne rzeczy. Stres i negatywne u uczucia to powodują. Piszesz że się bała, zatem najważniejsze w tym wszystkim jest to że się bała, że cierpiała a nie czy zrobiła coś dobrze w danym momencie. Nie chciała cię pocałować będąc z nim, serio to stanowi dla ciebie taki problem? No nie pocałowałq cię bo była z tamtym i myślała tylko o tym oblechu, sexs wtedy i pocałunki kojarzyły się jej z jednym, więc nic dziwnego że nie chciała.
Ty za to za bardzo skupiasz się na sobie, czy wobec ciebie była fair? Żeby ciebie nie oszukała? Żeby nie wykorzystała? Przedstan aż tak skupiać się na własnym ego. Wstaw się w jej sytuację, w jej położenie. Ty nigdy nie wiesz jak byś się wtedy zachował. Nie wymagaj od niej za wiele, bo widzę że masz wielkie oczekiwania. Pamiętaj też że nikt nie jest idealny i wszyscy wiemy, że ona popełniła błędy, ale kto ich nie popełnia? Czy za te błędy ma całe życie cierpieć? Nie wyoytuj jej już więcej o przeszłość, bo mówienie o tym nikomu przyjemności nie sprawia. A od początku nie chciała ci mówić, że kogoś ma, bo nie jest łatwo powiedzieć nowo poznanemu facetowi że żyje się z kimś takim i przechodzi przez piekło.
Zastanawiam się jednak też, jak to możliwe że z taką bezpośredniościa piszesz o takich rzeczach.........to trochę dziwne. Nie wiem co ci w tej głowie siedzi, ale przestań grzebać tam gdzie niepowinieneś. Jeżeli ja kiedyś będę miała faceta, to nigdy mu nie powiem o mojej przeszłości, bo potem jeszcze będZie grzebal jak Ty tongue

32

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
anicorek87 napisał/a:

Czasami tak się zdarza wręcz bardzo często jest tak ,że dziewczyny fajne trafiają na takich popaprańców i z tej,, miłości '' dają się tak traktować. Ważne by wyciągać wnioski na przyszłość. Ona faktycznie musi być niedojrzała lub łatwowierna bo po co Ci autorze mówiła takie szczegóły. Nie wiem czy byłabym s stanie najbliższej przyjaciółce takie szczegóły intymne mówić a co dopiero chłopakowi z którym chce coś nowego tworzyć. Mogła powiedzieć ,że chłopak ją źle traktował ale wdawać się w szczegóły seksu oralnego . Swoją drogą zastanawia mnie autorze Twoje podejście np : do osoby zgwałconej. Co by było gdyby taka dziewczyna będąc z Tobą powiedziała Ci ,że ktoś ją zgwałcił ?też byś miał do niej taki stosunek jak do tej twojej? wiedząc ,że ktoś różne rzeczy z nią mógł wyprawiać. Może nie żywisz do niej prawdziwych uczyć i stąd wynika Twoje obrzydzenie?.

No dokładnie! Im dłużej czytam posty autora to odnoszę wrażenie, że chyba jednak tej laski nie kocha tylko coś mu się wydaje, a że chyba mu się nudzi czy szuka wrażeń to tak rozmyśla. Chyba że te rozważania to są takie masochistyczne...jak kto co lubi tongue
A tak serio to jeszcze od razu autorze zachciales od niej sexu, to się nie dziw że na początku myślała że jesteś taki jak jej ex. wink

33 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-03-21 16:58:36)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Im dłużej ciebie czytam tym czuję większy niepokój. Ty specjalnie drążysz temat nie po to by ją wesprzeć/pomóc, ale dla własnego chorego ego. Jak można nie mieć współczucia do osoby, która była fizycznie i emocjonalnie poniżana. Każdy ma jakąś przeszłość jedni lepszą inni gorszą ważne co zrobiła, aby zmienić swoje podejście.
Obawiam się, że nie zmieniła i dlatego trafiła na kolejnego faceta z jakimiś tikami (zapędami pastwienia się - ty robisz to pośrednio poprzez pogardę). Masz, aż taki problem z jej przeszłością to daj jej spokój teraz zanim później przez swoje zachowanie zamknąłbyś jej nadzieję, że na tym świecie są inni mężczyźni.

Hadar napisał/a:

A tak serio to jeszcze od razu autorze zachciales od niej sexu, to się nie dziw że na początku myślała że jesteś taki jak jej ex. wink

Moim zdaniem on jest jak jej ex nie pod względem sposobów, ale mentalności. Brakuje mu ludzkiej empatii, za to ma wybujałe ego.

34

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
Leśny_owoc napisał/a:
Hadar napisał/a:

A tak serio to jeszcze od razu autorze zachciales od niej sexu, to się nie dziw że na początku myślała że jesteś taki jak jej ex. wink

Moim zdaniem on jest jak jej ex nie pod względem sposobów, ale mentalności. Brakuje mu ludzkiej empatii, za to ma wybujałe ego.

Nooo może, może kto wie. Może z niego też faktycznie jakiś fetyszysta jest.....bo pisać takie rzeczy tak szczegółowo i wypytywać o nie biedną dziewczynę to chyba nie jest normalne. Tu wcale nie ma żadnej złośliwości z mojej strony aby nie było, tylko obawy. Ja chyba znałam tego pokroju gościa tongue tongue
Ufff Nigdy Więcej......

35 Ostatnio edytowany przez masterofpuppetss (2017-03-21 18:25:36)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Z czystej ciekawości, dlaczego uważacie że mam wybujałe ego? Brak pocałunku świadczy o niej dobrze, nie zrozumiałaś mnie Hadar.
Linczujcie mnie dalej, wiem że coś jest nie tak, i faktycznie za dużo o tym myślę. Zabiłbym gnojka, kiedy o nim myślę.

36 Ostatnio edytowany przez Hadar (2017-03-21 18:41:48)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Tak? Nie zrozumiałam cie? Być może, zatem proszę wyjaśnij te o to stwierdzenie co masz na myśli mówiąc tak: " Brak pozwolenia na pocałunek w usta podczas gdy była nieszczęśliwa z innym ma tu jakiekolwiek znaczenie, stawiające ją w "lepszym świetle"?"

Czy ktoś to zrozumiał inaczej niż ja?
Proszę o wyjaśnienie drogiego autora. Nie linczujemy cię tylko próbujemy dowiedzieć się dlaczego tak natrętnie i ostro o tym myślisz? Dlaczego tak szczegółowo opisujesz to bestialstwo? To też możesz nam wyjaśnić, bo ja np.tego masochizmu także nie ogarniam wink

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Mam na myśli to, że jeszcze kiedy z nim była, to między nami do niczego konkretnego nie doszło, bo na to nie pozwoliła - mimo, że było źle i chciała uciec. Często w takich historiach niestety, ale jest nieco inaczej. Daje mi to powód do stwierdzenia, że załatwiła dawną sprawę prawidłowo.
Dajcie spokój z moim analizowaniem, każdy ma chwile słabości i niepewności. Należy dać upust emocjom i umysłowi, ułożyć wszystko od nowa, mi to niezwykle pomaga. Nie gardzę nią, nie wiem skąd to stwierdzenie, obdarzam ją na co dzień ogromnym szacunkiem. Pewnie chodzi o moje "jak ona mogła się tak traktować", ale zrozumcie, że jestem młodym mężczyzną i dojrzewam do odpowiednich poglądów, dlatego przyznaję, potraktowałem sprawę początkowo zbyt emocjonalnie i egoistycznie. Pracuję nad tym, i wierzcie lub nie, ale szczerze ją kocham i chcę dla nas jak najlepiej, inaczej by mnie tu nie było.

38

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

to zostaw jej przeszlosc za drzwiami nowego domu i nowego zycia nie roztrzasaj tego po co nakrecasz siebie i ja bez sensu

39

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

jak slysze od kogos jaki to jest wspanialy, jak szanuje kobiety,jaki jest dobry itp itd to mi sie noz w kieszeni  otwiera

za chiny ludowe w to nie uwierze

40

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Ja rowniez widze w Tobie Autorze rys kogos "lepszego". Nie traktujesz swojej dziewczyny jako rownorzednej partnerki a nawet jak probujesz to w sposob nienaturalny tylko jakbys jej tym wyswiadczal niezasluzona łaske. Niby piszesz o szacunku i otulaniu uczuciem ale wciaz podkreslasz swoje obrzydzenie jej przeszloscia. Z jednej strony to Cie odrzuca a z drugiej strony misja bycia tym lepszym ,ktory jej pokaze jak powinien wygladac zdrowy zwiazek, pomoze dojrzec i ewoluowac bardzo dopieszcza Twoje ego.
Czytam i nie widze refleksji ze jest kochana, madra ciepla, ze wzajemnie siebie uzupelniacie i uczycie od siebie i siebie nawzajem. Widze mentora ktory obserwuje, ocenia i upewnia sam przed soba ze dziewczyna mimo nieciekawej przeszlosci zasluzyla na jego uwage. Tamten facet traktowal ja jako kogos nizej "fizycznie i emocjonalnie" Ty robisz to samo tylko pod wzgledem wartosci jako czlowieka. Z takim nastawieniem nic dobrego nie stworzycie i ona to na pewno czuje.

41

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

Mam na myśli to, że jeszcze kiedy z nim była, to między nami do niczego konkretnego nie doszło, bo na to nie pozwoliła - mimo, że było źle i chciała uciec. Często w takich historiach niestety, ale jest nieco inaczej. Daje mi to powód do stwierdzenia, że załatwiła dawną sprawę prawidłowo.
Dajcie spokój z moim analizowaniem, każdy ma chwile słabości i niepewności. Należy dać upust emocjom i umysłowi, ułożyć wszystko od nowa, mi to niezwykle pomaga. Nie gardzę nią, nie wiem skąd to stwierdzenie, obdarzam ją na co dzień ogromnym szacunkiem. Pewnie chodzi o moje "jak ona mogła się tak traktować", ale zrozumcie, że jestem młodym mężczyzną i dojrzewam do odpowiednich poglądów, dlatego przyznaję, potraktowałem sprawę początkowo zbyt emocjonalnie i egoistycznie. Pracuję nad tym, i wierzcie lub nie, ale szczerze ją kocham i chcę dla nas jak najlepiej, inaczej by mnie tu nie było.

Słuchaj, nie chcę cię oceniać bo to nie do mnie należy. Niemniej jednak sporo musisz popracować nad sobą, czyli wyzbyciem się własnego ego., postrzegania przez jego pryzmat świata. To powoduje że tak bardzo analizujesz i skupiasz się na tym, na czym nie trzeba. To także obrazuje twoja postawa tu. Zachowujesz się jakby nasze stwierdzenia dot.twojej postawy są z naszej strony złośliwe. Odbierasz to od razu jako lincz, czy atak personalny w twoją stronę. Natomiast uwierz nikomu dla jaj, czy po to by ci dowalić nie chciało by się pisać takich rzeczy. Skoro tyle osób to w twoim wątku stwierdziło, znaczy że faktycznie masz problem, który leży u podnóża twojej psychiki.
Proponuje omówić tą sprawę z psychologiem bo widzę, że dalsza rozmowa tu na forum nie ma sensu. My swoje ty swoje, a ja naprawdę nie mam zamiaru rrobić przepychanek słownych.
Czeka cię dużo pracy nie tylko z dziewczyną, ale właśnie ze samym sobą. Acha i nie pisz tyle o tym jaki jesteś sprawiedliwy, dobry etc. Ty tego nie wiesz. Często zdarza się tak, że wydaje się nam że jesteśmy tacy super, do momentu gdy ktoś ze łzami w oczach nam nie wygarnie prawdy. Starasz się, ok.to widać, ale naprawdę wybierz się do psychologa bo za bardzo się wkteciles. Uwierz nie każdy tak reaguje.
Pozdrawiam.

42

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Dokładnie popracuj nad sobą. Jeśli jesteś w stanie tak zrównać z ziemią kobietę, którą rzekomo kochasz to tylko specjalista jest w stanie pomóc. Bardzo krytycznie oceniasz jej były związek, a ty jak ją traktujesz? Rozdrapujesz rany dla własnej ciekawości - gdybyś chciał choć pomóc. Drążysz temat chociaż męczysz ją tym psychicznie. Tak masz wybujałe ego na swój temat, bo przeważnie tego typu osoby chęć zaspokojenia własnych pragnień stawiają nawet nad dyskomfort innych przy tym głupkowato to usprawiedliwiając (bardzooooooo podobnie koegzystują alkoholicy).
Przeszła z jednego toksycznego związku do następnego. Niczego się nie nauczyła i wciąż daje sobą pomiatać w zamian za "miłość".

43

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Cześć kolego.

44 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-05 12:24:44)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Kolego, wyraźnie pomyliły Ci się fora.
Post usuwam, ponieważ stanowi on naruszenie wielu punktów naszego regulaminu, do którego Cię odsyłam.
Wpis mizoginiczny, obraźliwy w stosunku do kobiet.
Mod. IsaBella77

45

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Pani  IsaBella77. Nie rozumiem. Robić tak a czytać o tym nie bo jest to obraźliwe? To są suche fakty, których to ten rodzaj kobiet dokonało. Nie ma tu miejsca na ich usprawiedliwianie. Napisałęm ze są takie i takie co to to robią bądź tego nie robią. I że kolego autor postu  powinien wg swych przemyśleń trzymać się od takicj Pań z daleka bo w przeciwnym razie bedzie nieszczesliwy i ta jego wybranka również. Lawirować wokół tego cvzym sie mogła kierowac próba jej zrozumienia nie ma tu poparcia w niczym. Zasługuje na osobe z dokładnie takim podejsciem do tych spraw jaki o0na sama preferuje ot cała filozofia. A nie niszczyć komuś życia tylko dlatego że przy nim czuje się teraz bezpiecznie pop tym jak juz przerobiła temat dogłębnie i w każdym wymiarze. Pozdrawiam

46

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

To nie są sprawy o popijanie herbatki z poprzednim partnerem tylko tu chodzi o życie o potencjalną rodzinę. Potem gdy zajdzie to za dlaeko mam na myśli pojawienie się dzieci na świecie facet który przeżywa to tak mocno nie poradzi soebie z tym a ucierpią właśnie na tym dzieci. bo będą si wychowywały z matką która je kocha zapewne ale tez z kochającym je ojcem a który w ich matce bedzie widział to co opisywał. Wtedy dzieci to odczują na własnej skórze. Bedą cierpiec i nie rozumieć dlaczego tata i mama sie nie doagadują. Prosze spojrzeć na temat szerzej rzutuje to na całe życie każdą jego sfere.

47

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Nokogo nie obrażałem. Prosze sie odnieść np do tego. Okreslenie "kibole" i "kibice" dwa różne odłąmy ludzi. Tak jak tu takie kobiety co robią coś i takie które nie beda nigdy tego robic. To Pani obraża te kobiety które takich rzeczy nie preferują usuwając ten wpis. Pozdrawiam

48

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Po pierwsze - pisanie postów pod postami jest sprzeczne z regulaminem forum. Zawsze kiedy chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, używaj proszę funkcji "edytuj", zamiast pisać nowy post.
Po drugie - określenia:
- słuchajcie kobiety,
- przykładne mamusie, kochające żonki,
- to Wy (...) "suka nie da pies nie weźmie",
- nie ma w nich nic co mogłyby dać,
i stek podobnych, obraźliwych dla ogółu kobiet bzdur - nie ma racji bytu na forum dla i o kobietach.
I wreszcie po trzecie - odpowiadasz na wątek, który został założony prawie rok temu. Z całą pewnością jego Autor poradził sobie już ze swoim problemem i rozwiązał trapiące go dylematy.

49

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Albo sobie nie poradził do tej pory i tkwią w tym pozbawionym szczęscia zwiazku a ich dziecko jesli juz je maja wcześniej czy później będzie cierpiec tylko dlatego ze sie urodziło. Fakt jemu stricte nie pomogę ale mogę pomóc kolejnym potencjalnym związkom aby sie dopasowali wg wspólnych upodoban. A nie potem rozwody alimenty tata bee a mamusia kochana i bezsilna. Lub tez odwrotnie. Pani Izusiu zdrówka życzę i więcej elaastyczności.
Pozdrawiam

50

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Kobiety uwielbiają być uległe i poniżane. Jak ktoś trafią na taki okaz jak autor tematu, to gwarantuje, że prędzej i później i tak ucieknie do takiego, który znowu ją poniży. Głupie, ale działa.

51

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
jarodzit35 napisał/a:

Albo sobie nie poradził do tej pory i tkwią w tym pozbawionym szczęscia zwiazku a ich dziecko jesli juz je maja wcześniej czy później będzie cierpiec tylko dlatego ze sie urodziło. Fakt jemu stricte nie pomogę ale mogę pomóc kolejnym potencjalnym związkom aby sie dopasowali wg wspólnych upodoban. A nie potem rozwody alimenty tata bee a mamusia kochana i bezsilna. Lub tez odwrotnie. Pani Izusiu zdrówka życzę i więcej elaastyczności.
Pozdrawiam

Bardzo pięknie, ale wypowiadając się na tym forum musisz stosować się do regulaminu.
Posty winny być merytoryczne i pomocne.
Wypowiadamy się stosując zasady ortografii, interpunkcji, jak również i dobrych obyczajów, oraz kultury.
Wszelkie uogólnienia będące "hejtem" na kobiety - proszę zachować dla siebie. To właśnie z ich powodu Twój pierwszy post został edytowany.
Koniec off topu

52

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Wiem, ze temat stary, ale na miejscu autora uciekalbym od takiej kobiety gdzie pieprz rosnie. Napewno jej wygodnie i bezpiecznie z partnerem jak autor. Tyle, ze widac, ze potrzebuje duzej porcji emocji zeby sie nie nudzic w zyciu. Jak juz autor przestanie ja zaspakajac hardkorowym seksem (bo sam pisze ze go to meczy) to raczej znajdzie sobie jakiegos 'fajnego' badboya. Oby nie bylo by to wtedy kiedy autor bedzie mial z nia dzieciaka.

53

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
masterofpuppetss napisał/a:

Witajcie,

Mam 25 lat, moja dziewczyna 23, poznaliśmy się na studiach, jesteśmy ze sobą pół roku. Przypadkowa rozmowa i szybko się zabujaliśmy w sobie - ja po niemal rocznej przerwie od zerwania z byłą (byliśmy razem 4 lata), ona wówczas męczyła się z dziwnym człowiekiem. Zostawiła go po dwóch latach, kiedy poznała mnie. Powód rozstania: złe traktowanie, nuda, brak wspólnej przyszłości, wzajemny brak szacunku, jego niezaradność i dziecinność (była jego "mamusią"), aż w końcu wyładowywanie swych niepowodzeń na niej, wykorzystywanie seksualne. Oboje mieliśmy już w swoim życiu dwóch partnerów. Z tą różnicą, że ja podchodziłem z szacunkiem do dziewczyn, otulając je uczuciem, nie zapominając o zwierzęcym seksie pełnym emocji i namiętności, pamiętając o ich potrzebach i odczuciach. Były zachwycone i dobrze traktowane, rozstania były wynikiem dorastania, zmiany priorytetów i miast zamieszkania, żadnych skoków w bok czy nieporozumień. W jej przypadku było zupełnie inaczej, i to generuje w mojej głowie sporo niepewności, niezadowolenia, mimo że szczerze ją kocham, jest nam ze sobą bardzo dobrze. Chłopcy, bo nie mężczyźni, z którymi była, to bydlaki i debile, a przynajmniej to wynika z jej wypowiedzi i informacji, które do mnie co raz to docierają. O pierwszym nie ma potrzeby mówić, natomiast wspomniany już jej były chłopak i ich relacja mnie brzydzi. Dziewczyna będąc z nim, zaczynając znajomość w wieku ok. 19 lat dawała się poniżać i wykorzystywać, nie dostając w zamian niemal żadnego uczucia. Ostatni rok ich znajomości polegał na tym, że facet znalazł sobie pracę w burdelu oglądając na monitoringu wijące się na rurach kobiety (ochrona), wynajął mieszkanie, zamieszkali razem. On pracował, grał w gry, i pił. Ona gotowała, przyjeżdżała po niego samochodem, uczyła się, spełniała zachcianki. Szybki seks i oglądanie setek filmów, granie w gry, i tak w kółko - miała dość. Zmuszał ją do seksu oralnego - nieraz wpychał w nią na siłę, dusiła się płacząc, uciekała od niego i wracała po kilku dniach, bo miało być dobrze. Gość przesiąknął seksem oglądając go na co dzień w pracy, odwaliło mu, tak sądzę. Ona nie widziała nic w tym złego, uważając że mężczyzna musi wyładować swoje emocje i trudno, inne mają gorzej... Dalej sprzątała, gotowała i zaspokajała. Były obelgi, "spie**alaj z mieszkania" na porządku dziennym, ciągle rozstania i powroty. Pytając ją "dlaczego z nim byłaś? kochałaś?" odpowiedź brzmi przeważnie - "nie wiem". To ja nie wiem już co mam myśleć, kobieta jest z dobrego domu i ma fantastycznych rodziców, ich relacje są OK, społecznie wysoko postawieni, wiec tym bardziej dziwi mnie jej tkwienie w takim związku. Domyślam się, że to potrzeba emocji, które miała...

Początkowo dziwnie reagowała na okazywane uczucie, wręcz wyśmiewała moje komplementy, jakakolwiek rozmowa o wspólnej przyszłości nie ma miejsca, bo chłopcy z którymi była traktowali ją jak wór na spermę, a ona jako dobra mama przymykała oko na niegrzeczne zachowanie, uważając że tak ma być.

Nie rozumiem jak można dać się tak traktować przez tak długi czas, coraz częściej myślę o jej przeszłości i obrzydza mnie to. Ona uwielbia być poniżana, uwielbia hardkorowy seks, a jest to zapewne wynik jej przeszłości, zaczyna mnie to blokować, wciąż myślę o tym jak były ją traktował, co musiała czuć. Przekłada się to na jej oczekiwania w łóżku - też lubię ostry seks, ale nie ciągle! Kocham ją i nie mam za każdym razem ochoty nazywać ją "s*matą", bić po tyłku i krępować jej rąk.

Otulam ją uczuciem, z miesiąca na miesiąc coraz lepiej to odbiera, i widzę, że dobrze jej na każdej płaszczyźnie naszej relacji. Mam mimo tego obawy, truję się myślami że wraca do przeszłości, i kiedy się kochamy - fantazjuje o tym jak ją gnębił. Ona wracała, mimo że traktowana jak dziw*a.

Nie daję po sobie poznać, że mam jakiś problem, ale myśli wracają coraz częściej - co myślicie o tej sytuacji?

Dziewczyna jest niezwykle inteligentna i uczuciowa, pewna siebie, dlatego kompletnie nie rozumiem jej ówczesnego postępowania. Rozmawiamy o seksie, o naszych byłych partnerach z dużym dystansem, przynajmniej z mojej strony z pełną szczerością. Opowiadając mi o tym skurczybyku cała się trzęsie, a mnie ściska w środku. Boli mnie to, że moja obecna kobieta była w czyichś oczach tylko obiektem zaspokajania fizycznych potrzeb, jak sobie z tym poradzić?



ileż agresji w Tobie w stosunku do partnerki. "wór na spermę", serio? I przeplatasz to pitoleniem o "otulaniu miłością"?

zakochany to Ty jesteś, ale w sobie. 

dziewczyna potrzebuje pomocy, ale Ty chyba nawet bardziej.

54 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-05 15:30:23)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
Burzowy napisał/a:

Kobiety uwielbiają być uległe i poniżane. Jak ktoś trafią na taki okaz jak autor tematu, to gwarantuje, że prędzej i później i tak ucieknie do takiego, który znowu ją poniży. Głupie, ale działa.

Słucham??? ty wiesz jaka to trauma czytać takie coś dla ofiar przemocy domowej? Sama nie doświadczyłam.Ale miałam bliski kontakt z taką sytuacją. Nikomu nie życze. To przykre czytać takie posty.

55 Ostatnio edytowany przez Wacław666 (2018-12-05 17:33:32)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
Burzowy napisał/a:

Kobiety uwielbiają być uległe i poniżane. Jak ktoś trafią na taki okaz jak autor tematu, to gwarantuje, że prędzej i później i tak ucieknie do takiego, który znowu ją poniży. Głupie, ale działa.

Strasznie tępe podejscie do tematu. Kobiety lubia pewnych siebie facetow, dajacych emocje, nie bojacych sie wlasnego cienia, tajemniczych. Taki jak bad boy. Taki facet bedzie tez niestety niebezpieczny, toksyczny. Na poczatku kobieta bedzie zapatrzona w faceta. Moze nawet wybaczy mu pierwsze uderzenie. To nie znaczy ze uwielbia byc ponizana. Po czasie dopiero dotrze do niej w jakim bagnie sie znalazla. Nauczona doswiadczeniem w nastepny zwiazek wejdzie z grzecznym facetem jak np. autor. Po czasie stwierdzi ze jest moze bezpiecznie, ale nie ma emocji i tym razem znajdzie sobie bad boya, ale tylko na boku. Juz nie wejdzie z nim zwiazek. Nie mowie ze kazda kobieta tak robi, ale bywaja takie przypadki.

56

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

To już lepiej napisane wacław666. Choć też nie do końca. Często spotykam sie z pisaniem w liczbie mnogiej.Tak jakby coś dotyczyło każdej bez wyjątku. Pewnie sama czasem to robie.Ale staram sie unikać. A tak wogóle skąd wiesz, co kobiety lubią?:)) Chyba retoryczne pytanie:))

57 Ostatnio edytowany przez Wacław666 (2018-12-05 20:46:35)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
1990rusałka napisał/a:

To już lepiej napisane wacław666. Choć też nie do końca. Często spotykam sie z pisaniem w liczbie mnogiej.Tak jakby coś dotyczyło każdej bez wyjątku. Pewnie sama czasem to robie.Ale staram sie unikać. A tak wogóle skąd wiesz, co kobiety lubią?:)) Chyba retoryczne pytanie:))

Oj niestety nie to co myślisz. Nadrabiam zaległości z młodości - czytuję męskie i damskie fora, wyciągam po prostu wnioski i sprawdzam je na swojej żonie. A sprawdzają się te wyciągnięte z męskich for (uogolniajac warto udawac tego badboya wylaczajac oczywiscie ta toksycznosc i dodac do tego cechy przykladnego meza - taki kochanek, przyjaciel i mąż w jednym), ale warto też Was czytać żeby poznać kobiecy punkt widzenia.

58

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Sprawdzasz na żonie:))Mam nadzieje że w pozytywnym znaczeniu.To miłe jak po długim czasie malzenstwa komuś dalej zależy. A tak wynika z podanych:przyjaciel,mąż, kochanek, w jednym. Jak umiesz te wszystkie cechy pogodzic to super jest. Ale dla mnie podstawa jest taka że mam wiedzieć ze nie zostane sama jak będzie problem. Tylko że takich mniej niż 1% z taką lojalnością bez granic na zawsze. Widziałam tu kilku na forum.Przykro mówic że głównie w nieciekawych okolicznosciach. Nie wiem jakim cudem tacy mezczyzni mogą byc ofiarami niewierności czy mieć sprawy rozwodowe. Zakładając że wszystko jest tak jak piszą w swoich tematach. Nasz punkt widzenia - chyba my wiemy lepiej o sobie:)) Ale już tu widzialam na forum jak pisali że niby my nie wiemy co chcemy. Ja jestem pewna ze chce tego co pisze. Poczytałabym jakieś meskie forum z tych co czytasz, jestem ciekawa.Ale nie możesz podać linka wiec nic z tego:))

59 Ostatnio edytowany przez Wacław666 (2018-12-06 11:45:48)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
1990rusałka napisał/a:

Mam nadzieje że w pozytywnym znaczeniu

Jak najbardziej pozytywnym, lepiej miedzy nami w zyciu nie bylo.

1990rusałka napisał/a:

Ale już tu widzialam na forum jak pisali że niby my nie wiemy co chcemy

To Ciebie nie zaskocze, bo podstawowy wniosek jaki wyciagnalem to taki ze Wy naprawde nie wiecie czego chcecie smile dlatego wspolczuje facetom, ktorzy tutaj szukaja rozwiazania swoich problemow z kobietami. Naogladacie sie tych romansow, reklam, mainstreamu gdzie utrwala sie wzorzec ze facet powinien robic wszystko dla kobiety, latac za nia, uslugiwac, a jak Wam sie trafi taki ‘aniol’ to Was nudzi i nie wiecie czemu, przeciez powinno byc fajnie. Faceci tez sie w tym gubią, bo zgodnie z tym co im wszyscy na okolo mowia lataja za Wami a nic to nie daje, chodza na dziesiatki randek z internetu i dostaja kosze, sa zdradzani, zona nie chce sexu i zastanawiaja dlaczego łobuzy mają większe powodzenie u kobiet.
Faceci sa skolowami tym wszystkim, zala sie tutaj, maja pretensje bo przeciez tak sie staraja i nic z tego nie maja. Tez taki kiedys bylem - dopoki nie przerzucilem sie na inne zrodlo wiedzy.
Bo wyobraz sobie, za sa faceci, ktorzy wiedza co Wy chcecie
- wyobraz sobie jaka wladze moze miec jeden czlowiek nad drugim jesli zna jego prawdziwe, ukryte pragnienia, niektorym odwala od takiej wladzy - zdradzajacy zony, niewierni, bawiacy sie kobietami, a niektorzy potrafia ta wladze wykorzystac w slusznej sprawie - miec dobry zwiazek.

1990rusałka napisał/a:

Poczytałabym jakieś meskie forum z tych co czytasz, jestem ciekawa.Ale nie możesz podać linka wiec nic z tego:))

Mam nadzieje, ze nie bedzie cenzury. Ja sie skupilem na jednym wpisz w google podrywaj forum. Wiem jakie macie nastawienie do slowa podrywacze, ale nie sugeruj sie nazwa, udzielaja sie tam tez swiadomi faceci chcacy miec satysfakcjonujacy zwiazek, nie tylko podrywacze - ale i od nich mozna sie duzo nauczyc (taki podrywacz na pewno wie czego tak naprawde chce kobieta, czy tego chcecie czy nie - lepiej od Was). Jest nawet dzial na forum dla kobiet. Na poczatek poczytaj sobie podstawy - ciekaw jestem co Ty na to smile mi bardzo pomogly zrozumiec Was. Warto tez czytac blogi tam zamieszczone czy to samych podrywaczy, czy to facetow ze zwiazkow (nie, nie ma tam opowieci jak byc w zwiazku i zaliczac na boku setki lasek smile oczywiscie czesc wpisow trzeba odsiac (jak np. wpisy kolesi zaliczajacy kobiety po kolei) zeby dotrzec do tych wartosciowych.

60 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-06 12:05:38)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Wacław ogólnie nie zgadzam sie. Ale to mało ważne dla ciebie. Ważne że w twoim przypadku to działa i żona jest zadowolona. To miłe że zależy ci na tym. Tzn.wcześniej było gorzej? Jak jest lepiej to sie ciesze. Dobrze ze nie wpadles w taką sytuacje co tu czasem opisują.

Słuchaj ja nie chce żadnego usługującego.Jak będę chciała to sobie zatrudnie jak bede miała z czego,ale to niepredko. Nie o to chodzi i masz tutaj racje,to nie jest atrakcyjne. Chodziło mi o coś innego w tamtym co pisałam. Mam wytłumaczyć?? Jakbym spadła do 0, straciła prace, majątek, zachorowała na schizofrenie i poszła na przymusowe leczenie to może 1% mezczyzn dalej byliby obok i wspierali, reszta poszłaby gdzieindziej albo co najmniej byłaby zdrada. I to najbardziej bym cenila i to oczywiste ze dałabym to samo. Widzisz roznice pomiedzy tym co ty piszesz a tym co ja?? Lojalność a uslugiwanie to coś zupełnie innego. Inna sprawa że wolałabym to o czym piszesz.Tzn. już wole nadmierne usługiwanie niż takie patologie co tu czasem czytam. Przemoc fizyczna albo poniżanie psychiczne,zdrady, zagarnianie kasy, to odpada bez dyskusji. Ale to gdybym musiała wybierać.A aktualnie nic nie wybieram:))

Nie podoba mi sie wmawianie że ktoś wie lepiej ode mnie czego chcę. Ale pisze tylko o sobie. I nie mam z założenia negatywnego nastawienia do słowa podrywacz,jeśli ktoś ma cel żeby uszczesliwic żone,a z tego co piszesz wynika że ty tak, to jest ok. Choćbym nawet sie nie zgadzala z danymi poglądami, jak u ciebie działa i ma taki skutek, to sie ciesze.

Troche sobie poczytałam tych poradników z forum. Zgadzam sie tylko z częścią.

61 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2018-12-06 13:54:45)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
santapietruszka napisał/a:
alekosmicznyswiat napisał/a:

Popatrz na to z tej strony jak ona facet traktował ja jak zero i ona do tego przywykla jej psychika uświadomiła sobie ze związek polega właśnie na tym ze poniżenie to podstawa związku i ciężko jej przywyknąć do tego ze mężczyzna może traktować ją inaczej niż do tej pory
Musisz małymi krokami uświadamiać jej ze nie na tym polega życie. Ze seksualnej i poniżenie juz nie będzie wyglądać jak do tej pory. Ze jest twoja księżniczka a nie kopciuszkiem. Snoadanie do łóżka. Możesz przynieść ty nie ona. Seks musisz uświadomić jej ze nawet delikatny może jej dać wielka rozkosz. Pikatnosc tez jest potrzebna oczywiście. Ale z umiarem. Stwierdzenie że zaczyna cie obrzydzac boże chłopie co ty mówisz jestem na 3 roku studiów psychologi. I poważnie chcesz pogadać o tym masz maila skopiuj się a może ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

Mam nadzieję, że jak już będziesz tym psychologiem, to będziesz pisać z zachowaniem zasad ortografii i interpunkcji...

A moim zdaniem, jak nie masz nic do powiedzenia w temacie to nie pisz bo zamiast tego niemerytorycznie i w głupi, sposób atakujesz ciągle użytkowników tego forum co jest zachowaniem bardzo nieładnym. Wypowiedx tego użytkownika jest sensowna, merytoryczna a ew. błędy nie mają znaczenia. Jest też z 1000% wartościowsza od twojej bezwartościowej wypowiedzi.

62 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-06 14:07:47)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
DoswiadczonyDaro napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
alekosmicznyswiat napisał/a:

Popatrz na to z tej strony jak ona facet traktował ja jak zero i ona do tego przywykla jej psychika uświadomiła sobie ze związek polega właśnie na tym ze poniżenie to podstawa związku i ciężko jej przywyknąć do tego ze mężczyzna może traktować ją inaczej niż do tej pory
Musisz małymi krokami uświadamiać jej ze nie na tym polega życie. Ze seksualnej i poniżenie juz nie będzie wyglądać jak do tej pory. Ze jest twoja księżniczka a nie kopciuszkiem. Snoadanie do łóżka. Możesz przynieść ty nie ona. Seks musisz uświadomić jej ze nawet delikatny może jej dać wielka rozkosz. Pikatnosc tez jest potrzebna oczywiście. Ale z umiarem. Stwierdzenie że zaczyna cie obrzydzac boże chłopie co ty mówisz jestem na 3 roku studiów psychologi. I poważnie chcesz pogadać o tym masz maila skopiuj się a może ci pomogę nie jako zwykły człowiek a jak przyszły psycholog

Mam nadzieję, że jak już będziesz tym psychologiem, to będziesz pisać z zachowaniem zasad ortografii i interpunkcji...

A moim zdaniem, jak nie masz nic do powiedzenia w temacie to nie pisz bo zamiast tego niemerytorycznie i w głupi, sposób atakujesz ciągle użytkowników tego forum co jest zachowaniem bardzo nieładnym. Wypowiedx tego użytkownika jest sensowna, merytoryczna a ew. błędy nie mają znaczenia. Jest też z 1000% wartościowsza od twojej bezwartościowej wypowiedzi.

Faktycznie, wyciąganie jakiegoś starego posta sprzed ponad półtora roku jest Twoją wypowiedzią merytoryczną, konkretną i wartościową big_smile Aż musiałam poszukać, kiedy to pisałam big_smile Opanuj się troszeczkę z tymi atakami big_smile
I owszem, ktoś, kto nie potrafi pisać po polsku, nie jest dla mnie autorytetem w żadnej dziedzinie. Nie ma pewności bowiem, czy potrafi też czytać ze zrozumieniem i czy rozumie to, co pisze. Ale nie to jest tematem tego wątku.

63

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
DoswiadczonyDaro napisał/a:

w głupi, sposób atakujesz ciągle użytkowników tego forum co jest zachowaniem bardzo nieładnym

Niezła odpowiedz na post z marca 2017:)) Ja jakoś nie dośwaidczyłam ataków od santapietruszki,dobrze sie dyskutowało.Mimo że ja nie piszę zbyt dobrze

64

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza
1990rusałka napisał/a:

Jakbym spadła do 0, straciła prace, majątek, zachorowała na schizofrenie i poszła na przymusowe leczenie to może 1% mezczyzn dalej byliby obok i wspierali, reszta poszłaby gdzieindziej albo co najmniej byłaby zdrada. I to najbardziej bym cenila i to oczywiste ze dałabym to samo.

Mysle, ze w szczesliwym zwiazku latwiej o lojalnosc. Watpie by szczerze szczesliwy partner w czasie gdy partnerka ma kryzys nagle zapomnial o dobrych czasach i tak po prostu sobie odszedl. Caly sekret jak zapewnic sobie ten szczesliwy zwiazek.

65 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-12-16 00:52:53)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

[kobiece forum nie jest miejscem właściwym do wylewania własnych, męskich frustracji - edycja moderatorska]

Posty [ 65 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość mojej dziewczyny mnie obrzydza

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024