Zacznę od tego ze nigdy nie spodziewalam sie ze wejde w taka kombinacje tzn poznam faceta ktory ma dwójkę dzieci z innymi kobietami. Sprawa wyglada tak: oby dwie to naciagaczki. Moj facet daje im alimenty i tak o 100zl wiecej niz sa zasądzone, dodatkowo placi za szkółki pilkarskie. Ok o to nie przyczepiam sie, ale co sezon dodatkowo buty i kurtki, ktore one upatrzyly sobie w sklepach?????? Czy wyobrazacie sobie te kwoty? Sytuacja wyglada tak ze ja tez mam corke i dostaje alimenty. Tylko uwazam ze skoro pracuje i dostaje alimenty to rzeczy podstawowe kurtka buty ogolnie ubior wrecz musze zapewnic dziecku! A kwestie dodatkowe np rower itp to dziele sie z ojcem na pol kosztami!!! A moj facet kupuje od siebie! Do tego wszystkiego jedna z nich w zeszlym oku utrudnila nam wyjazd wakacyjny bo stwierdzila ze to sobota zanim ona wstanie i ogarnie wszystko to troche minie. Tak wiec zamiast wyjechac o 8-9 czekalam az lejdi "ogarnie sie" i wyjechalismy o 11...
Jesli chodzi o dzieci moj facet jest kochany zrobi dla nich wszystko i da wszystko za to bardzo go cenie, ale one perfidnie wykorzystuja to i ciągną pieniadze. On twierdzi ze skoro dzieci potrzebuja czegosc (a raczej mamusie) to on to zapewni im bo ma czyste sumienie.
Zaczelam zastanawiac sie nad nasza wspolna przyszloscia. Poki co on pracuje za granica i mieszkamy osobno. Ale jesli mamy zamieszkac razem to nie bedzie nas stac na to jezeli co chwile bedzie dawac im takie sumy. Jestem zalamana:( Zaczelam juz zastanawiac sie czy to wszystko ma sens bo one ciągnąć pieniądze beda zawsze, nie zmieni sie to tymbardziej ze tak je nauczyl.
Pozniej bedzie wszystko odbijac sie na NASZYM zyciu Moze macie jakies pomysły jak go przekonac ze nie moze az tak im "pomagac" bo pracuja dostaja alimenty i musza jakos przezyc tak samo jak ja.
ja pier.... jestes nienormalna. Jako przyklad podajesz tu sytuacje ZZESZŁEGO ROKU gdzie musialas czekac 2godziny na dzieci ? Rzeczywiscie tragedia... zrobila wam takie swinstwo, ze hej
Na samolot sie spieszyliscie?
Wypominasz ojcu, ze kupuje SWOIM dzieciom kurtki?
Ty to serio piszesz i nie widzisz jaka jest TWOJA postawa?!
ja pier.... jestes nienormalna. Jako przyklad podajesz tu sytuacje ZZESZŁEGO ROKU gdzie musialas czekac 2godziny na dzieci ? Rzeczywiscie tragedia... zrobila wam takie swinstwo, ze hej
Na samolot sie spieszyliscie?
Wypominasz ojcu, ze kupuje SWOIM dzieciom kurtki?Ty to serio piszesz i nie widzisz jaka jest TWOJA postawa?!
Tak? 1000 alimenty, 200szkolki pilkarskie, buty dla dwoch 400 kurtki 400 bo to mamusie wybieraja najlepsze marki. A przepraszam za co zyc oplacic wszystko i funkcjonowac?? I podalam tu tylko przyklad z tego miesiaca! Lego na urodziny jedna mamusia tez wymyśliła za 500zl. Uwazasz ze jest to normalne? Bo wydaje mi sie ze ktos kogos tu wykorzystuje bo pytajac dziecko czy rzeczywiscie chce to lego to dziecko powiedzialo ze chce inne bo tamto mamie podobalo sie.
Mowilam mu zeby kupowal cos dzieciom co sprawi im radosc zeby wiedzialy ze to od taty.. a podstawowe kwestie zostawil im. Czy to jest złe?
5 2017-03-18 12:25:49 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-18 12:27:49)
Tak, to jest złe, on jest dorosłym facetem i nie musisz mu mowic co ma robic. On moze robic co chce.
Mieszka u ciebie? Utrzymujesz go? Oplacasz jego rachunki?
6 2017-03-18 12:49:43 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-18 12:51:25)
Skoro Ci przeszkadza, że facet dba o swoje dzieci i chce im zapewnić wszystko, co najlepsze, to znajdź sobie bezdzietnego... Przecież to jego pieniądze, on je zarabia, on ma prawo decydować, co z nimi robi. A Ty brzmisz tak, jakbyś miała nadzieję, że wszystko to, co on zarobi, będzie ładował w Ciebie - a tu kuku.
Nie rozumiem twojego podejscia teraz. Bardzo egoistyczne. Jezeli jestesmy ze soba to jest to wszystko wspolne i ma wplyw na inne kwestie chyba co? Planujemy zamieszkac razem ale przy takim stanie rzeczy nie bedzie stać nas na to. Dlatego coz dziwic sie ze zaproponowal mieszkanie u swojej mamy gdzie mowa byla o wynajeciu mieszkania. Dlatego pytalam czy ktos moze doradzic mi jak przemowic mu do rozsadku zeby znal granice bo nic nie działa.
Pytam jeszcze raz - utrzymujesz go? Dokładasz się do jego rachunkow? Czy zwiazek z nim obniżył twoj poziom życia? Czy jakiekolwiek jego zobowiazania finansowe są lub mogą być w przyszłości obciążeniem dla ciebie bezposrednio? Czy kiedykolwiek zdarzyło się, że braklo mu pieniędzy i musiałaś mu dołożyć ze swoich bądź pożyczyć by mógł "dożyć do pierwszego"?
Aha czyli one moga ułożyć sobie zycie, miec facetow zyc razem a tatusia naciagac na co sie da? Sama dostaje alimenty i wiem.jak to wygląda. Nie smialabym pracujac i dostajac od ojca pieniadze prosic o buty gdzie uwazam ze jest to moj obowiazek. I wlasnie po waszych wypowiedziach zaczynam dostrzrgac z kim mam tu do czynienia.
Twoj obowiazek? dziecko ma DWOJE rodzicow i jego wychowanie i utrzymanie jest obowiazkiem OBOJGA.
Co to znaczy, że go naciagaja? One nie maja prawa, a ty masz prawo zagladac mu do kieszeni, bo z nim sypiasz?
Aha czyli one moga ułożyć sobie zycie, miec facetow zyc razem a tatusia naciagac na co sie da? Sama dostaje alimenty i wiem.jak to wygląda. Nie smialabym pracujac i dostajac od ojca pieniadze prosic o buty gdzie uwazam ze jest to moj obowiazek. I wlasnie po waszych wypowiedziach zaczynam dostrzrgac z kim mam tu do czynienia.
Czyli po prostu zazdrościsz im, że mają dzieci ze spoko gościem, który rozumie, że dzieci to nie tylko obowiązek matki, a Tobie się nie udało.
Odpowiesz na pytanie Iceni? Czy w jakikolwiek sposób to, ze on daje coś dzieciom, obniża Twój poziom życia? Pożycza od Ciebie pieniądze na to? Musisz go utrzymywać z tego powodu?
Dziewczyny, przecież ona napisała, że przez nadmierne wydatki na te dzieci oni właśnie nie mają za co planować wspólnej przyszłości...
Nie obniza to mojego poziomu zycia bo nie mieszkamy razem WŁAŚNIE PRZEZ TA SYTUACJE, gdyz co chwile jest coś co przyda sie dziecku a czasami uwierzcie mozna odpuscic. Tak, uwazam ze jest to moj obowiazek kupic dziecku buty, jest to wydatek sezonowy, chyba na cos dostaje te alimenty co miesiac.
Dziewczyny, przecież ona napisała, że przez nadmierne wydatki na te dzieci oni właśnie nie mają za co planować wspólnej przyszłości...
Ale to jest decyzja faceta, że woli dać dzieciom niż wynajmować z Autorką mieszkanie... proponował mieszkanie w innym miejscu, tańsze, tak? U mamy, owszem, ale proponował.
vinnga napisał/a:Dziewczyny, przecież ona napisała, że przez nadmierne wydatki na te dzieci oni właśnie nie mają za co planować wspólnej przyszłości...
Ale to jest decyzja faceta, że woli dać dzieciom niż wynajmować z Autorką mieszkanie... proponował mieszkanie w innym miejscu, tańsze, tak? U mamy, owszem, ale proponował.
Kasiek, czy Ty próbowałaś rozmawiać z nim w ten sposób? Wyłuszczając mu fakty (m.in. to, że jego wydatki na dzieci uniemożliwiają wam taką przyszłość, jakiej Ty oczekujesz)?
Bo to, na co przeznacza swoje pieniądze to faktycznie jego decyzja. Niech się więc określi jak zamierza decydować o finansach w waszym wspólnym życiu. I wtedy Ty masz prawo zdecydować czy Ci to odpowiada, czy nie. Jeśli nie - niewiele masz innych rozwiązań, poza poszukaniem sobie włąściwszego kandydata do wspólnego życia.
A czy poza finansowaniem swoich dzieci on spędza z nimi czas?
Temat przewija sie często bo chcemy zyc razem i nie jest tak ze to ja tylko chce, on tez. Owszem znalazl rozwiązanie- mieszkanie u mamy. Na co ja absolutnie nie godze sie bo przechodzilam juz to. Nic nie pomaga jesli chodzi o przystopowanie z wydatkami na dzieci.
Jak przyjezdza to zawsze bierze dzieci i spedzamy wszyscy razem czas.
No coz, pozostaje mi czekac, moze w koncu cos zrozumie albo zdecydowac czego sama chce od zycia.
Bardzo dziekuje za odzew
Pozdrawiam
17 2017-03-18 19:51:16 Ostatnio edytowany przez josz (2017-03-18 19:53:28)
Kasiek8989, przede wszystkim, wejdź w wątek "Być drugą i macochą" i poczytaj, chociażby ostatnie strony. Dowiesz się co być może czeka Cię w związku z partnerem, chociaż wszystko zależy od dobrej woli zainteresoawanych, bo ilu ludzi, tyle różnych sytuacji.
Zacznę od tego ze nigdy nie spodziewalam sie ze wejde w taka kombinacje tzn poznam faceta ktory ma dwójkę dzieci z innymi kobietami. Sprawa wyglada tak: oby dwie to naciagaczki.
Obawiam się, że w trosce o swój dobrobyt w przyszlości z tym panem, uprzedziłaś sie do jego obydwu ex. Nie znasz szczegółów, wiesz tyle, ile on Ci powiedział.
Nie masz racji, wypominając mu jego gest wobec synów, bo w końcu to jego dzieci, jego pieniądze i jego wybór, a Tobie, na tym etapie Waszego związku, nic do tego, niestety.
Gdybyś Ty stała się samotną matką jego kolejnego dziecka (pan ma już doświadczenie), też chciałabyś zapewnić swojemu dziecku jak najlepsze warunki.
Nie zgodzę sie także z tym, że w związku wszystko powinno być wspólne. W przypadku związków ludzi "po przejściach", rozsądne jest już na wstępie, wniesienie o rozdzielność majątkową. Wtedy wspólne wydatki dzielicie na pół, albo nawet Ty ponosisz większe koszty, bo masz przy sobie dziecko, a o reszcie każdy decyduje indywidualnie.
Nie wiem, jak długo się znacie i czy kiedykolwiek mieszkaliście razem, ale przyjrzyj się całej sytuacji. Czy Twój partner potrafi zachować równowagę między dbałością o swoje dzieci a zaangażowaniem w nowy związek?
Z tego, co piszesz, wynika, że jest dobrym, odpowiedzialnym ojcem i tego nie zmienisz, nawet nie próbuj. Zastanów się natomiast, jaka rola przypadnie w tym układzie Tobie.
Ważne, żebyś nie dała się wykorzystywać, a on z kolei nie pozwolił manipulować sobą swoim byłym partnerkom, co odbijałoby sie negatywnie na Waszym związku. Nie mam tu na myśli finansów (chociaż bywają przypadki...poczytaj posty Ani w polecanym wątku). Generalnie, chcesz miec kasę, licz na siebie.