Wakacje.. - Netkobiety.pl

Bez przesady żeby zrywać z powodu tego ze nie będziesz na urodzinach dziewczyny ? Przecież zawsze możecie nadrobić jakoś ten dzien. Z jej strony to jest szantaż

O co tej dziewczynie chodzi? Nie dość, że nie rozumie, że masz problem, to jeszcze szantażuje zerwaniem? Zrób jej miłą niespodziankę i zerwij pierwszy. Skoro dla niej wyznacznikiem miłości jest to, czy będziesz z nią w urodziny czy nie, to wybrałeś sobie wyjątkowo dziecinną osobę.

Zła jest że ją zostawię na 11 dni i nie będę z nią w jej dniu urodzin.. A ja jeszcze jej w tym roku nie powiedziałem że rodzice już coś szykują.. i nie wiem jak jej to powiedzieć..

No właśnie ona nie chce żebym jej opuszczał na kilka dni.. wyjeżdżała ale mówiła "że jeszcze jest nie pełnoletnia i nie Zostawia jej samej w domu rodzice" wiem, że głupi powód ale ok..

Co mam zrobić??

Jechać na wakacje. Urodziny to tylko jeden dzień, a to że ona jest niepełnoletnia nie jest powodem, dla którego miałbyś rezygnować z własnego wypoczynku. Zaproponować wspólny wyjazd z Twoimi rodzicami. Nie da rady. Trudno. A tak w ogóle to bez przesady że 17 latka nie zostanie sama w domu. No bez jaj. W jej wieku byłam z koleżankami pod namiotem. Albo ona wciska Ci kit albo jej rodzice są nadopiekuńczy i niepoważni.

Yh, trudne to

I tak zrobisz jak zechcesz. Ale pokaż siłę, chyba nie ugniesz się przed takim szantażem? Będziesz materiałem na pantofla. A ona nie jest poważna, normalne dziewczyny tak nie robią, wierz mi.

A jej na tobie zależy? Tak samo mocno jak tobie? Czy ty zagroziłbyś zerwaniem, gdyby pojechała z rodzicami na wakacje? Pomyśl dobrze. Bo może to tylko pretekst do zerwania...jak ktoś kocha i mu zależy, to nie gada takich tekstów,że jak pojedziesz, to zrywam z toba...pomyśl, czy to jest poważne?

Spytała się swojej matki i powiedziała "absolutnie" ..

Zmień dziecko na dziewczynę.

I jeszcze mnie zaczęła wyzywać od pi*d, chuj*w, kurw itp...

Napisałem jej to: Zachowujesz sie jak gowniara, zrywac z chlopakiem przez to ze nie bede w dniu Twoich urodzin. I na 99% to samo bys wybrala rodzicow niz mnie, dorosnac trzeba w koncu.

Ona:Trzeba stać się trochę bardziej męskim

Ja: Co ma meskosc do wyjazdu z rodzina to ja nie wiem..

Ona: Dużo bo jak byś mjoe kochał i by mi zależało to byś zrobił wszystko żeby pojechać ten jeden dzień później chociażby zeby w moje irodzinz spędzić te parę godzin razem i ten tandetny pierścionek to sobie w dupe wsadz bo nie jestem osoba która mazna przekupić
I po te jebane prezenty możesz sobie przyjść

Ja: Tylko ze jedziemy z biura podrozy i terminu nie da sie przesunac.. I ten pierscionek nie byl na przekupienie bo o tym sie dowiedzialem w piatek jak przyjechalem do domu po 20...

Słoma z butów wyszła temu samolubnemu dziecku... Co Ty w niej widzisz, że po czymś takim chcesz się jeszcze pchać w związek z nią? o.O

A co tu jest do  rozumienia?
Próbowała Cię obrazić, a wyszło jak zwykle...

Czyli poprzednia replika była wynikiem burzy mózgów? Strach pomyśleć co taki jeden mózg jest w stanie wymyślić...
Daj sobie spokój bo żałosna jest ta dziewczynka.

Życie czekoladko, życie...
Sam przez chwilę się zastanów głęboko, czy Twoje zaangażowanie jest warte kogoś, kto zrywa z Tobą bo wyjeżdżasz z rodzicami na wakacje? Nie będzie Cię akurat w dniu jej urodzin i to jest powód, żeby strzelać focha, zrywać, księżniczkować, rzucać bluzgami...
Z jednej strony można uznać, że takie są prawa smarkatej miłości ale z drugiej nie chciałoby mi się tak szargać nerwów z powodu byle pierdoły. Choć zapewne dla was to je Armagiedon

Przestań z nią dyskutowac, bo ją to tylko nakręca, pokazuje to koleżankom i się smieją jak głupi do sera. Najgorzej ludzi wk****wia cisza i obojetność. Zamieść fotę na fb z tej Bułgarii, niech ją ściśnie. Za kilka tygodni bedziesz się z tego smiał, tylko nie odpuszczaj.

Chyba nie wytrzymam żeby do niej nie napisać..

Ciąg dalszy..
Kiedyś zmieniałem spodnie co 3 tygodnie, nie przeszkadzało mi to, ale jej tak. W szkole, przy jej 2 koleżankach, ciągle mówiła co przerwę kiedy zmienie spodnie.. Ok, zmieniałem co 2 tygodnie, przestała mi zwracać uwagę, dokąd jej przyjaciółka powiedziała do niej "XXX nie pamiętasz jak ciągle mówiłaś żeby zmienił spodnie?" Powiedziała to kilka dni temu, dziś mija 6 dzień odkąd uprałem te spodnie i mówi mi "kiedy zmienisz w końcu te spodnie" nie dość że z 3 tygodni zeszła do 6 dni to jeszcze przy swoich koleżankach..
W ostatnim czasie coś się między nami dzieje... Jesteśmy ponad 2 lata, od września chodzimy do tej samej szkoły, co przerwę się przytulaliśmy i często jej mówiłem że ją kocham, w ogole jej to nie przeszkadzało do ostatniego czasu.. Jak by chciała to nawet by mnie nie przytulała w szkole teraz.. Jak jej mówię że ją kocham to jest zła.. Twierdzi że z nią nie rozmawiam i niby dlatego, ale o czym ja mam z nią rozmawiać jak od września siedzi z tymi swoimi "koleżankami" i można u par rąk zliczyć ile widzieliśmy się sami na przerwie bez tych jej koleżanek..
I jeszcze w dodatku jest zła że w sobotę po godzinie 14 nie wychodzimy, tylko o 15-16.. Ponieważ pomagam rodzicom przy porządkach wokół domu, ale ona tego nie rozumie.. Mówi zebym wstawał wczesniej.. ( od 2 lat wychodzimy tylko piątek, sobota, niedziela około 14) no ale teraz mam te porządki...
Mam nadzieję, że zrozumiale napisałem ii myślę że mi pomożecie bo już nie wiem co robić..
Z góry dziękuje!

Jak dla mnie to faktycznie rzadko zmieniasz te spodnie.....

Nie chodze w nich cały dzień ale spokojnie, bluzki zmieniam codziennie

Czyli zaczęliście chodzić ze sobą jak Ty miałeś 17, a ona 15 lat. To była jeszcze inna epoka Teraz Ty jesteś w innym wieku, a ona w innym i rozjeżdżacie się mentalnie. To nie jest zakochanie, tylko przyzwyczajenie. Nawet nie potrafisz powiedzieć co Ci się w niej podoba. To jest Twoja pierwsza dziewczyna, ale nie ostatnia... Nie brałeś z nią ślubu.

Nic poza zmianą dziewczyny Ci nie można doradzić.

O 9:45 poszła do kościoła, i napisała "napisze za godzine" i telefon zostawiła w domu, do tej pory nic nie napisała, i siostra mi napisała że ją widziała na targu ( pewnie po kosciele ez rodzicami pojechała na targ) i tak sobie myślę, może awanturę jej o to zrobić?

Tu nie chodzi o to jaka jest ta panna, bo wiadomo, że ma 17 lat i ma prawo być jeszcze... mądra inaczej ;P Chodzi po prostu o to, że ona najwyraźniej nie pasuje do autora.

Napisał do mnie mój szef czy może dać mój numer jakiejś dziewczynie żeby ona dała mi drugą prace, no to ja napisałem że spoko, zawsze dodatkowy grosz się przyda.. I skopiowałem wiadomośc żebym swojej wysłał te wiadomości ze będę miał drugą pracę, i że jestem szczęśliwy, i wiecie co? Wkurzyła się o "Panią" że to kobieta da mi tą pracę...
I napisała jeszcze
"No chyba cie popie****
To może ja dam swój numer koledze ( jej przyjaciolce) bo potrzebuje wsparcia psychicznego a ja chętnie go wespre bo będę miała za to kase
Znowu się nie liczysz z moim zdaniem "
Heh i co mam zrobić?
Ja 19 lat ona 17 lat rocznikowo

Popraw ja "było mnie stać. Mądry człowiek się uczy i zdobywa coraz więcej .... wiedzy oczywiście".
A swoje drogą pusciutkie te dziewczę. Nawet nie glupiutkie bo są glupiutkie A o dobrych serduchach. A to jakieś takie płytkie. Nie zna slowa: zasady. Ot taka rozpuszczoną księżniczka egocentrycznai egoistyczna. I przypomina mi się od razu taki mem:
1. Obrazek. Kobieta lat 20: łobuz kocha najmocniej.
2. Obrazek: szukam porządnego faceta dla mnie i mojego dziecka.
Bardzo dobrze zrobiłeś. Idź na przód. Spotkasz dojrzałą fajną dziewczynę z zasadami. A za kilka lat "księżniczka pustostanu umyslowego" będzie poszukiwać kogoś takiego jak Ty. Tylko wtedy będzie ciut za późno