Problem z facetem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Problem z facetem

Mam problem i potrzebuję porady niezależnych osób, bo naprawdę sama nie wiem co robić. 2 lata temu poznałam faceta, spotykaliśmy się ponad pół roku i to było najdziwniejsze co mi się wydarzyło, widywaliśmy się raz na dwa tygodnie albo i rzadziej, chociaż mieszkaliśmy w jednym mieście, na ogół był to seks i kolacja ze śniadaniem, bardzo rzadko wychodziliśmy, nie poznałam żadnych jego znajomych, bo ich rzekomo nie miał. On później dostał lepszą pracę i przeniósł się do innego miasta, mi chciał zaproponować przyjaźń, jak to napisał w smsie, ja jednak byłam tak zraniona, że nawet nie chciałam się z nim spotkać. Bardzo szybko weszłam w nowy związek, w którym byłam niecałe 2 lata. W związku nie układało mi się, bo nie ukrywam, dalej kochałam tamtego i chciałam tak bardzo wszystkim pokazać, że umiem być szczęśliwa bez niego. On już 3 miesiące po swojej wyprowadzce napisał, ja odpisałam i tak do siebie pisaliśmy te 2 lata, stał mi się niesamowicie bliski, kiedy męczyłam się w związku, radził mi, wspierał. Pojawiły się też wyznania, że żałuje tego co między nami się stało, że chciałby cofnąć czas, że wystraszył się tego co do mnie poczuł, że jemu też z kimś nie wyszło, zaprosił mnie nawet na wesele siostry. Nie poszłam oczywiście, bo byłam w związku, ale zrozumiałam, że przynajmniej z mojej strony to uczucie nigdy nie wygasło. On też jako pierwszy zwrócił mi uwagę, że mój już były facet prawdopodobnie mnie zdradza. Po tym jak odszedł gwałtownie i z byle powodu w grudniu po jakimś czasie to rzeczywiście przypadkiem wyszło, że zdradzał mnie z koleżanką ze studiów. Tamten drugi chciał, żebyśmy się spotkali na Święta, ja jednak nie byłam jeszcze gotowa. On później przestał nalegać, ja jednak po jakimś czasie tego zapragnęłam i spotkaliśmy się. Zrozumiałam wtedy, że to uczucie jest takie samo jak kiedyś i że chcę z nim być. On jednak jest zdystansowany. Widzieliśmy się po tym jeszcze raz, dwa tygodnie temu, niby codziennie piszemy i mamy kontakt, to wszystko jest jednak jakieś dziwne. On nigdy do mnie nie dzwoni, ja się nie chcę narzucać, wieczorami po pracy jest niby bardzo zmęczony i już około 22 idzie spać. Nasze rozmowy to w sumie opowieści jak komu minął dzień. On nigdy nie nalega na spotkanie, nie pisze, że mu mnie brakuje czy cokolwiek innego, muszę wszystko od niego wyciągać siłą. Kiedy się te dwa razy widzieliśmy to niby był czuły, przytulił mnie i pocałował, to wszystko jest jednak jakieś takie pesymistyczne, podszyte czymś ciężkim, chyba strachem. Pewnego dnia spytałam go wprost jak to widzi, jego odpowiedź była tak zagmatwana, że nie do końca zrozumiałam. Twierdził, że ja jestem po długim i trudnym związku, że potrzebuję czasu, żeby wiedzieć czego chcę a on nie chce, żebym podejmowała decyzje, które nie są motywowane racjonalnym myśleniem, że chce, żeby to się kulało, ale powoli i na spokojnie, wyszło samo naturalnie i spontanicznie, że oczywiście, będziemy się widywać, ale jak on to określił, bez przesadnej intensywności, że mu zależy, bo inaczej byśmy codziennie nie pisali i się nie odwiedzali, ale powoli. Nie wiem co mam o tym myśleć, czy dać mu kolejną szansę a temu czas czy próbować odpuścić już teraz. Ja go kocham i on o tym wie, nie powiedziałam mu wprawdzie nigdy aż tak wielkich słów, ale wie, że mi na nim bardzo zależy. Koleżanki radzą mi poznać kogoś nowego, odpuścić go, ale ja nie umiem, on jest tak silnie zakorzeniony w mojej głowie. Dodam, że nie jesteśmy dziećmi, mamy po 30 lat. Co radzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem z facetem

Trochę zagmatwane to wszystko, ale mam nadzieję, że wszystko dobrze zrozumiałam smile
Słuchaj skoro coś do niego czujesz, a on ci jasno i szczerze mówi że jak coś to małymi krokami to bym zrobiła to co ten chłopak sugeruje. Sprubowłabym ale właśnie pomału, spokojnie, metodą małych kroków. Nie naciskalabym na niego, ani nie nas A tawiałabym się na nie wiadomo co, zwłaszcza że po twoim wpisie wnioskuje że on sam nie jest jakoś super przekonany do Waszego związku. Nie szukalabym na twoim miejscu nikogo nowego, bo tak jak wcześniej pisalas myslalabym ciągle o facecie, którego naprawdę kocham. Zatem szukanie sobie "zapchaj" dziury jest bez sensu. Spróbuj więc już z tym, o którym myślisz, a jak się nie uda to trudno, natomiast nie przekonaszsię jak nie spróbujesz smile A w sumie i tak nic nie tracisz, tylko pamiętaj o zachowaniu zdrowego rozsądku, spokoju i dystansu smile  A on ci proponował przyjaźń czy nic nie określał konkretnie?

3

Odp: Problem z facetem

Chciał mi zaproponować coś tam 2 lata temu, przyjaźń czy znajomość, przed swoją przeprowadzką, ale nie chciałam w ogóle z nim gadać. Teraz nie proponował przyjaźni, ale też i nie związku, powiedział też, że on nie będzie się teraz deklarował, bo to nie ma sensu, ale chce żeby to się powoli i spokojnie toczyło. Przyznał też," że coś w tym jest, że nasze ścieżki się znowu skrzyżowały". On z tego co wiem ma jakiś problem ze związkami, dawno temu był z jakąś kobietą, z którą mieszkał, ale odszedł, bo jej nie kochał, żywił jakieś uczucia do swojej zamężnej i dzieciatej przyjaciółki, spotykał się ze mną, później w nowym mieście też z kimś, ale nie wyszło, tyle tylko wiem. Kiedy spotykaliśmy się 2 lata temu był też moment, że nie odzywał się do mnie kilka tygodni a później wyjaśnił mi, że zrozumiał, że nie jest w stanie dać mi tego czego ja bym na tamten moment chciała, jednak znowu do siebie wróciliśmy. Teraz stwierdził, że ostatnie czego by chciał to skrzywdzić mnie w jakikolwiek sposób. Jest całkiem przystojny i inteligentny, a jest sam już tyle czasu. Ciężko mi go zrozumieć, bo ja jestem kobietą, ale myślę prostymi kategoriami i jego sposobu myślenia kompletnie nie ogarniam. To prawda, że potrzebuję czasu, bo jestem dopiero od 3 miesięcy sama po naprawdę burzliwym związku i złapanie równowagi jest mi potrzebne, ale nie rozumiem jego zachowania, bo wszystko jest niby chcę, ale też i niby nie chcę.

4

Odp: Problem z facetem
aslaug302 napisał/a:

Mam problem i potrzebuję porady niezależnych osób, bo naprawdę sama nie wiem co robić. 2 lata temu poznałam faceta, spotykaliśmy się ponad pół roku i to było najdziwniejsze co mi się wydarzyło, widywaliśmy się raz na dwa tygodnie albo i rzadziej, chociaż mieszkaliśmy w jednym mieście, na ogół był to seks i kolacja ze śniadaniem, bardzo rzadko wychodziliśmy, nie poznałam żadnych jego znajomych, bo ich rzekomo nie miał. On później dostał lepszą pracę i przeniósł się do innego miasta, mi chciał zaproponować przyjaźń, jak to napisał w smsie, ja jednak byłam tak zraniona, że nawet nie chciałam się z nim spotkać. Bardzo szybko weszłam w nowy związek, w którym byłam niecałe 2 lata. W związku nie układało mi się, bo nie ukrywam, dalej kochałam tamtego i chciałam tak bardzo wszystkim pokazać, że umiem być szczęśliwa bez niego. On już 3 miesiące po swojej wyprowadzce napisał, ja odpisałam i tak do siebie pisaliśmy te 2 lata, stał mi się niesamowicie bliski, kiedy męczyłam się w związku, radził mi, wspierał. Pojawiły się też wyznania, że żałuje tego co między nami się stało, że chciałby cofnąć czas, że wystraszył się tego co do mnie poczuł, że jemu też z kimś nie wyszło, zaprosił mnie nawet na wesele siostry. Nie poszłam oczywiście, bo byłam w związku, ale zrozumiałam, że przynajmniej z mojej strony to uczucie nigdy nie wygasło. On też jako pierwszy zwrócił mi uwagę, że mój już były facet prawdopodobnie mnie zdradza. Po tym jak odszedł gwałtownie i z byle powodu w grudniu po jakimś czasie to rzeczywiście przypadkiem wyszło, że zdradzał mnie z koleżanką ze studiów. Tamten drugi chciał, żebyśmy się spotkali na Święta, ja jednak nie byłam jeszcze gotowa. On później przestał nalegać, ja jednak po jakimś czasie tego zapragnęłam i spotkaliśmy się. Zrozumiałam wtedy, że to uczucie jest takie samo jak kiedyś i że chcę z nim być. On jednak jest zdystansowany. Widzieliśmy się po tym jeszcze raz, dwa tygodnie temu, niby codziennie piszemy i mamy kontakt, to wszystko jest jednak jakieś dziwne. On nigdy do mnie nie dzwoni, ja się nie chcę narzucać, wieczorami po pracy jest niby bardzo zmęczony i już około 22 idzie spać. Nasze rozmowy to w sumie opowieści jak komu minął dzień. On nigdy nie nalega na spotkanie, nie pisze, że mu mnie brakuje czy cokolwiek innego, muszę wszystko od niego wyciągać siłą. Kiedy się te dwa razy widzieliśmy to niby był czuły, przytulił mnie i pocałował, to wszystko jest jednak jakieś takie pesymistyczne, podszyte czymś ciężkim, chyba strachem. Pewnego dnia spytałam go wprost jak to widzi, jego odpowiedź była tak zagmatwana, że nie do końca zrozumiałam. Twierdził, że ja jestem po długim i trudnym związku, że potrzebuję czasu, żeby wiedzieć czego chcę a on nie chce, żebym podejmowała decyzje, które nie są motywowane racjonalnym myśleniem, że chce, żeby to się kulało, ale powoli i na spokojnie, wyszło samo naturalnie i spontanicznie, że oczywiście, będziemy się widywać, ale jak on to określił, bez przesadnej intensywności, że mu zależy, bo inaczej byśmy codziennie nie pisali i się nie odwiedzali, ale powoli. Nie wiem co mam o tym myśleć, czy dać mu kolejną szansę a temu czas czy próbować odpuścić już teraz. Ja go kocham i on o tym wie, nie powiedziałam mu wprawdzie nigdy aż tak wielkich słów, ale wie, że mi na nim bardzo zależy. Koleżanki radzą mi poznać kogoś nowego, odpuścić go, ale ja nie umiem, on jest tak silnie zakorzeniony w mojej głowie. Dodam, że nie jesteśmy dziećmi, mamy po 30 lat. Co radzicie?

"tego co do mnie poczuł, że jemu też z kimś nie wyszło"- jesteś jego kołem ratunkowym, zapasowym, jest z Tobą tylko chwilowo, wie ,że "Ja go kocham i on o tym wie, nie powiedziałam mu wprawdzie nigdy aż tak wielkich słów, ale wie, że mi na nim bardzo zależy" ma Cię w garści i nigdzie mu nie uciekniesz, trzyma Cię jak biednego ptaszka w klatce.Poza tym jest niezdecydowany a może jest zdecydowany ,ale nie na Ciebie- stąd jego pokrętne wypowiedzi.Tak, Ty go kochasz,ale on Ciebie nie. Pozwól mu odejść, bo nawet jeśli zostanie z Tobą to nigdy nie będzie prawdziwa miłość, najwyżej litość, instrumentalny seks. Gdyby był prawdziwym mężczyzną powiedziałby otwarcie,że nie będzie to pełny związek i nie kocha Cię, ale brak mu odwagi.

5

Odp: Problem z facetem

No tak stwierdził kiedyś, że "jestem dla niego ważna, bo z kim sobie popisać i porozmawiać", zirytowało mnie to strasznie i już wtedy chciałam to skończyć, ale później napisał, że gdyby mu nie zależało to by się codziennie nie odzywał. Kiedy byłam zajęta to on był zupełnie inny, wręcz go nie poznawałam i myślałam, że coś się zmieniło, że może przez ten czas zrozumiał, ale teraz rozpoznaję takie samo uczucie bezradności i zagubienia jak 2 lata temu. Irytuje mnie też jego ciągłe podkreślanie, że to ja muszę odzyskać równowagę, bo jestem po długim związku, ma rację, ale to chyba ja powinnam o tym zadecydować a nie on.

6

Odp: Problem z facetem

Sorry, ale postępujesz od początku źle. Raz postąpiłaś dobrze - kiedy miałaś go gdzieś, nie chciałaś z nim gadać, byłaś z kimś innym i go traktowałaś chłodno, nie chciałaś iść na wesele, itp. On wtedy stawał na głowie, żeby Cię znowu zdobyć, bo brakowało mu uczucia, że może z Tobą robić co chce. Teraz ma to znowu, bo znowu dałaś mu wszystko na tacy. On się asekuruje gadaniem, że potrzebujesz czasu, bo nie chce tracić z Tobą kontaktu, wygodnie mu tak jak jest, nie ma Cię na codzień, nie ma problemów związanych z relacją, nie widzisz co robi, może nawet spotyka się z kimś innym, ale słodka świadomość zabujanej kobiety, gotowej na każde jego skinienie jest też fajna. Próbuje zyskać na czasie i przeciągnąć tą sytuację do czasu kiedy może pozna kogoś innego na poważnie i będzie mógł to z czystym sumieniem skończyć, z dodatkiem: sorry, ale nic ci nie obiecywałem, nie deklarowałem się, mówiłem ci, że chcę powoli i zobaczyć co z tego nie wyjdzie, nie wyszło, przykro. Problem w tym, że to może trwać i kilka lat zanim się opamiętasz albo on to zakończy. Facet, który chce być z kobietą i widzi, że ona też tego chce, ma gdzieś jakieś psychologiczne rozkminy o czasie, równowadze itp. Gdybyś Ty powiedziała, że potrzebujesz czasu a on to uszanował, ale cały czas był obok, zabiegał o spotkania, starał się, pędził do Ciebie to inna sprawa. Możesz poczekać i zobaczyć co z tego wyjdzie, ale zdystansuj się, ochłódź to, nie odpisuj kilka dni, też tłumacz się zmęczeniem, byciem zajętą. Pójdź na randkę, poznaj kogoś nowego, nie musi to być od razu związek, ale żebyś nie wpatrywała się cały czas w telefon i czekała na informację od księcia pana. On musi czuć że Cię traci i że umiesz żyć bez niego, wtedy może tylko się opamięta, ale moim zdaniem, na krótko. On po prostu Cię nie kocha i w najlepszym wypadku nie ma odwagi a w najgorszym bawi się Tobą.

7

Odp: Problem z facetem

Moim zdaniem facet nie chce się angażować w żaden związek, ba myślę, że może mieć z tym problem.

Bycie w takiej relacji i czekanie aż facet się zdecyduje, jest ciągłym godzeniem się na jego warunki. Dla niego to bardzo komfortowa sytuacja - ma partnerkę, z którą spotyka się, kiedy potrzebuje, lecz nie musi nic dawać od siebie.

Co można zrobić, by w końcu się zaangażował? - nic.
Nie można wpłynąć na niego tak, by zmienił swoje podejście, chciał czegoś więcej. Tylko on ma wpływ na to czego chce.

Pozostaje czekać - jak długo?
w takiej relacji ciągle będziesz się łudzić, że w końcu coś się zmieni.  Taka sytuacja może trwać miesiącami, a czasem nawet latami.
On od czasu do czasu się odezwie, spotka się. 

A ty? cierpisz, czujesz dużo złości, a jednocześnie każde ciepłe słowo czy komplement interpretujesz jako znak, że jednak może mu zależy.

Często taka relacja działa na zasadzie błędnego koła.
Niezobowiązujące spotkania będą trwały dopóki nie powiesz -dosyć i odejdziesz, próbując żyć własnym życiem. Wtedy on się odzywa, chce kontaktu, zabiega o twoje względy, mami. Zaczynacie się znowu spotykać, jednocześnie on nadal utrzymuje, że nie chce stałego związku. W końcu ty urywasz kontakt wiedząc, że nie uzyskasz tego, czego chcesz, a on znowu się odzywa - wtedy, kiedy nadzieja na cokolwiek prawie wygasła.
Tu błędne koło się zamyka.

Zastanów się, czy naprawdę chcesz takiej relacji - godzić się na jego warunki, a potem cierpieć. Czy nie zasługujesz na coś więcej? - na partnera, który będzie cię szanował, spędzał z tobą czas, troszczył się o ciebie, dla którego będziesz ważna.

8

Odp: Problem z facetem

Zgadzam się z przedmówczynią. Facet, który chce się zaangażować, zachowuje się kompletnie inaczej, dba o kobietę, chce spędzać z nią czas, chce ją przekonać do siebie i do związku. On traktuje Cię trochę jak taki sposób na nudę, nic się nie dzieje to do niej napiszę, usłyszę coś miłego i słodkiego, moje ego się trochę podpompuje...Ty każde ciepłe słowo traktujesz jak znak jego wielkiej miłości i że warto przecierpieć jeszcze jeden dzień, może jutro on napisze, że Cię kocha albo że nie może bez Ciebie żyć. Prawda jest taka, że to z całym prawdopodobieństwem tego nigdy nie zrobi. On ma wszystko bez dawania niczego, swobodę, bo żyje w innym mieście, może robić co chce, nie deklarował się, jest w luźnej relacji, jeśli Ty sobie coś wyobrażasz to Twój problem a nie jego, gdzieś tam siedzi sobie zakochana w nim po uszy kobieta, która czeka jak pies na jego pogłaskanie i chociaż odrobinę uwagi. Pytanie: co się dzieje, kiedy się spotykacie? Pewnie nadskakujesz mu jak królewiczowi, obiadek, seks, atrakcje. On jest w układzie idealnym, którego zazdroszczą mu wszyscy koledzy a Ty cierpisz i czekasz, tylko na co? Wiem, że to nie jest proste, ale musisz się zdystansować i zrozumieć, że to nie jest z jego strony wielka miłość a zwykły egoizm. On chce powoli to niech będzie powoli. Nie naciskaj na spotkania, nie nadskakuj mu, zajmij się sobą, wyjdź na drinka, poznaj kogoś. Wymknij się spod jego pięści.

9

Odp: Problem z facetem

Kiedy spotykaliśmy 2 lata temu to spotkania były u mnie w domu na ogół, raz spotkaliśmy się u niego i rzeczywiście, gotowałam, sprzątałam, masowałam mu plecki...teraz spotkaliśmy się raz u mnie i raz u niego, z mojej strony znowu były wielkie przygotowania, nawet sobie wolne wzięłam, żeby wszystko ogarnąć, on mnie zabrał na pizzę. Wiem, że jestem głupia, ale on kiedyś powiedział mi, że chciałby mieć żonę i rodzinę, kocha dzieci, marzy mu się dwójka...nie potrafię połączyć tego wszystkiego z jego niby wyrachowaniem i bawieniem się mną.

10

Odp: Problem z facetem
aslaug302 napisał/a:

No tak stwierdził kiedyś, że "jestem dla niego ważna, bo z kim sobie popisać i porozmawiać", zirytowało mnie to strasznie i już wtedy chciałam to skończyć, ale później napisał, że gdyby mu nie zależało to by się codziennie nie odzywał. Kiedy byłam zajęta to on był zupełnie inny, wręcz go nie poznawałam i myślałam, że coś się zmieniło, że może przez ten czas zrozumiał, ale teraz rozpoznaję takie samo uczucie bezradności i zagubienia jak 2 lata temu. Irytuje mnie też jego ciągłe podkreślanie, że to ja muszę odzyskać równowagę, bo jestem po długim związku, ma rację, ale to chyba ja powinnam o tym zadecydować a nie on.

Czy uważasz,że ilość SMSów wysyłana dziennie świadczy o sile miłości? Czyli jeśli pewnego dnia gdyby nie wysłał Ci żadnego SMSa to znaczy,że przestał cię kochać?Wg mnie SMSy to taka kroplówka, która podtrzymuje Cie przy życiu. Nie masz z nim jeszcze tak źle- przynajmniej Cię nie bije( to było ironicznie).Dobrze by było gdybyś znalazła w sobie siłę i stanęła o własnych nogach. Będzie bolało i to dość długo,ale to nie jest ktoś na kogo zasługujesz.Wiesz dobrze,że jeśli chcesz się go pozbyć musisz go totalnie zablokować ,bo próby rescuscytacji z jego strony będą liczne.

11

Odp: Problem z facetem

Ja nie rozumiem tylko po co on to tak intensywnie ożywiał kiedy byłam zajęta. Po co te wyznania, zaproszenie na wesele? Byłam trochę chora i zaproponował mi nawet, żebyśmy pojechali razem nad morze, żebym powiedziała mojemu byłemu, że jadę do rodziców a pojechała z nim. Nie zgodziłam się oczywiście. Od kiedy jestem znowu wolna to on jakby zmienił nastawienie. Jeśli mnie nie kocha i nie chce ze mną być to po co miesza mi w głowie?

12

Odp: Problem z facetem

Moim zdaniem zwyczajnie się łudzisz.
Nie widzę w nim miłości do Ciebie, kompletnie żadnego mocnego uczucia. Jesteś bo jesteś i tyle.
Popisać fajnie, porozmawiać, sporadycznie się spotkać.
Może i chłopak marzy o rodzinie etc.jednak baaaaaardzo wątpię, ze to Ty zostaniesz matką jego dzieci.
Przykro mi, że tak dosadnie jednak czas chyba się obudzić i spojrzeć z dystansem na wszystko.

13

Odp: Problem z facetem

Czy on kiedykolwiek sprecyzował, że marzy o dzieciach i rodzinie z Tobą? Pewnie nie. Po prostu luźno to stwierdził, a Ty uskuteczniłaś nadinterpretację. Jego próby ożywienia tego wszystkiego - może nie wyszło mu z poprzednią i chciał czymś zapełnić lukę, może mu się nudziło, może chciał poczuć, że Cię znowu ma, może Cię lubi a nie umie się przyjaźnić, może on naprawdę chce tylko mieć luźny kontakt. Wniosek jest jeden - jeśli odpowiadają Ci jego warunki i charakter tej relacji, zostań i pędź w to dalej. Jeśli nie to znajdź siłę i się od niego odetnij.

14

Odp: Problem z facetem

Może macie rację. Ja też zachowywałam się nieracjonalnie, na początku go odepchnęłam kompletnie, później nie chciałam się z nim nawet spotkać, ale byłam w związku i chociaż nie był udany, nie chciałam ranić mojego byłego partnera. Jeszcze dwa miesiące temu nie chciałam się z nim zobaczyć, bo nie byłam gotowa a nagle coś się we mnie zmieniło i oczekuję, że też zmieni się w nim. Nie wiem czy jestem w stanie tak po prostu odciąć go i wyrzucić ze swojego życia, on jest mi mimo wszystko bardzo bliski, ale nie jak przyjaciel, nie wyobrażam sobie między nami przyjaźni. Byłabym nawet gotowa przenieść się do jego miasta, on ma tam dobrą pracę i nie wymagam od niego rzucania jej i przenoszenia się z powrotem tutaj. Nie wiem sama, jestem taka pogubiona.

15

Odp: Problem z facetem

Zdystansuj się tak jak on się dystansuje. Radzę Ci jako facet. Nie nalegaj na spotkania, jak on zaproponuje jakiś termin to powiedz, że Ci nie pasuje a pasuje Ci np tydzień później albo wcześniej. Nie pisz do niego trzydzieści razy dziennie. Nie odpisuj od razu. Zapomnij telefonu. Otwórz się na innych ludzi, facetów. Jego traktuj tak jak on Ciebie - na luzie. Czasem sobie pogadajcie o pierdołach, ale niech on czuje, że umiesz żyć też bez niego. Nie fiksuj się. Zobaczysz, że z czasem przestanie Ci aż tak bardzo zależeć a zacznie jemu. Chcę Cię tylko ostrzec, że ten facet to taki pies ogrodnika, sam nie weźmie, ale i drugiemu nie da, więc szykuj się, że jeśli zachowacie kontakt a Ty kogoś poznasz to znowu będzie Ci mącił w głowie.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024