Cześć Dziewczyny! Postanowiłam zawitać na to forum - właściwie to nie do końca wiem, czy szukam porady, wsparcia, czy po prostu chcę poznać punkt widzenia osób spoza mojego otoczenia, w każdym razie mam ochotę co nieco o sobie opowiedzieć, a co do reszty - zdaję się na Was
Od jakiegoś czasu moje myśli i punkt widzenia na pewne sprawy nie dają mi spokoju. Jestem 25-letnią singielką, i jak każdej osobie nie będącej w związku tak i mi czasami zdarzają się momenty, kiedy samotność daje się szczególnie we znaki. Nie mogę powiedzieć, żebym desperacko szukała miłości, ot czasami chciałoby się z kimś spędzić trochę czasu. Nie jestem osobą doświadczoną w sprawach związkowych - właściwie nigdy nie byłam w związku z prawdziwego zdarzenia (zazwyczaj zdarzały mi się nic nie znaczące, krótkotrwałe znajomości). Przyznaję też, że w towarzystwie mężczyzn czuję się raczej niezręcznie. Ostatnio poznałam kogoś, kto był zainteresowany moją osobą w sposób więcej niż przyjacielski, jednak mam wrażenie, że zniechęciłam/odstraszyłam go swoim niezdecydowaniem i wątpliwościami. Może niekoniecznie będę wdawać się w szczegóły jeśli chodzi o tę konkretną osobę (chyba że kogoś to bardzo interesuje ), ale przedstawię ogólnie mój punkt widzenia - z jednej strony doskwiera mi czasami samotność, lecz z drugiej ciężko mi sobie wyobrazić siebie w jakimkolwiek związku. Uważam się za osobę dosyć niezależną - nie wiem, czy nie trudnym byłby dla mnie do zaakceptowania fakt, że druga osoba chciałaby mi np. w czymś pomagać. To samo tyczy się spędzania czasu z drugą osobą - na co dzień większość czasu spędzam sama, i chociaż czasami zastanawiam się, jakby to było dzielić te chwile z drugą osobą, to mam wątpliwości, czy faktycznie byłabym w stanie pokazać komuś wszystkie aspekty swojego życia prywatnego. Patrząc na moich znajomych czy rodzinę czasami czuję, jakbym pochodziła z jakiejś innej planety. Ciężko mi stwierdzić, czy mój problem wynika z mojego charakteru, braku doświadczenia w takich sprawach, jakiegoś problemu natury psychicznej, a może czegoś jeszcze zupełnie innego? Może ktoś z Was ma podobne odczucia, lub znacie kogoś zmagającego się z podobnymi wątpliwościami? Bardzo chętnie poznam Wasze zdanie