Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1

Temat: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Witam Szanowne Grono smile

Pierwszy raz w swoim życiu zwracam się do społeczności internetowej w celu pomocy. Może nawet i nie pomocy, ale raczej podniesienie na duchu. Sprawa , rzecz jasna, dotyczy znajomości internetowej ...

Napisałem do niej na jednym z portali na początku września. Rzeczywiście musiała rzadko bywać, bo odpowiedź dostałem w połowie stycznia. Przeszliśmy szybko na maila, potem na telefon. Przebywam obecnie, w związku z wyjazdem stypendialnym, poza granicami kraju do lipca/sierpnia, zależy od rozwoju sytuacji na miejscu. Rozmawialiśmy dwa razy, umówiliśmy się pod koniec stycznia, bo przejeżdżałem przez miasto, gdzie ona stacjonuje i z którego notabene ja wyjechałem na stypendium. Miło czas upłynął na kawie, rzeczona luba okazał się z zawodu dentystką. Zapewne wszystko byłoby ok, ale na ten moment ja kończę dopiero swoje studia, dorabiam na miejscu gdzie przebywam i ... po 2-3 dniach odczułem ciut mniejsze zaangażowanie w rozmowę z jej strony. Moja natura nie pozwoliła mi tego tak zostawić, więc zapytałem wprost w czym rzecz. Jako odpowiedź otrzymałem, że ona raczej tego nie widzi, bo dzieli nas przepaść 'społeczna' - jest przyzwyczajona do życia 'na bogato' i nie chce tego zostawić ani zmienić. Próbowałem ją jakoś namówić, zwrócić uwagę na fakt, że to dopiero początek znajomości a co więcej, jeśli rozwinie się nam w pożądanym kierunku, to ja w życiu nie chciałbym, aby jej dotychczasowe życie uległo jakiejś ogromnej zmianie. W końcu po paru wiadomościach zapytałem, czy mogę zadzwonić. Odmówiła i zaproponowała, żebym przyjechał ponownie do miasta ( moje rodzinne jest oddalone o jakieś 200 km). Powiedziała mi wtedy, że nie lubi rozmawiać przez telefon ani pisać , a możemy ewentualnie iść do kina, jeśli znajdziemy wspólny film. Jak się wszyscy pewnie domyślacie, film miał dla mnie drugorzędne znaczenie (chociaż akurat mi się spodobał smile, przed wizytą w kinie byliśmy jeszcze na kawie i rozmowa płynęła. Ogólnie przy spotkaniu tete-a-tete rozmowa była swobodna (aczkolwiek ciut narzekała na moje 'gadulstwo' smile, gorzej było z pisaniem. Po kinie zapytałem jej wprost , odprowadzając ją do domu czy to nasze ostatnie spotkanie i wolałbym to jednak usłyszeć teraz, a nie za kilka dni przeczytać w wiadomości.
Powiedziała mi wtedy 'to nie jest do końca tak. Moje życie zawodowe się świetnie układa, ciągle się dokształcam, ale w życiu prywatnym nie do końca mi wyszło'. Cieszyłem się, że otworzyła się od tej strony (nie wymusiłem na niej takiej oświadczenia, powiedziała to sama od siebie). Odpowiedziałem, że w trakcie naszych dotychczasowych dwóch spotkań nie miałem okazji o to zapytać, wiec ... możemy się umówić znowu, za jakieś 2-4 tygodnie i wyskoczyć gdzieś wspólnie - kolacja, potańczyć. Ten długi termin wynika nie z braku moich możliwości, ale raczej z powodu jej natłoku wyjazdów na weekend.
Nie usłyszałem odmowy ani jakiejś negacji. Wręcz powiedziała, że najbliższy tydzień ma jakiś wyjazd z rodziną, a potem może mieć swoje zjazdy. Cóż, musiałem na to przystać, bo szanuję jej czas. Odprowadziłem ją do domu i tuż przed rozejściem się powiedziałem, że jestem otwarty na wszystkie opcje i możliwości oraz, że chciałbym żeby ona nie stawiała sobie jakichś wygórowanych celów. Po prostu bardziej tu i teraz, niż 'co będzie potem'.  Odpowiedziała mi, że też jest otwarta na wszystko, co będzie.
Oto więc rozeszliśmy się, na pożegnanie przytuliłem ją i ... pozwoliłem sobie na pocałunek w usta. Nie jakiś nachalny, bardziej delikatny. Nie spotkałem się z odepchnięciem ani niczym innym. Raczej poczułem , że odpowiada jej taki stan rzeczy. 
Teraz stan obecny - wyjechałem dwa tygodnie temu , od tamtego momentu wymieniamy wiadomości co 2-3 dni smile Są to raczej bardzo krótkie , zdawkowe informacje , bez szału. Niestety, ale odpisała mi niedawno, że na pewno dwa tygodnie najbliższe odpadają. Nie pytałem się dlaczego, ale przyjąłem to wiadomości. Napisałem jej tylko, że dziękuję za zaufanie i to, że jednak chce spróbować coś zdziałać.
No i moje pytania :

1) Czy rzeczywiście status społeczny ma takie znaczenie? Różni nas też parę lat (jestem młodszy), ale zapewniała mnie, że mój wiek nie ma tu akurat znaczenia.
2) Szczególnie do Pań - czy jeśli facet by Wam nie odpowiadał, to zgodziłybyście się z nim spotkać po raz drugi? (mam tu na myśli to wyjście do kina, która swoją drogą sama zaproponowała zamiast telefony/pisania)
3) Czy zdawkowy kontakt na początku znajomości może bardzo przeszkadzać w jej rozwijaniu?
4) W nawiązaniu do pytania nr. 3 - próbować trochę ją przycisnąć (ja akurat lubię dużo rozmawiać/pisać, taka moja natura), czy spiąć poślady i delikatnie co 2-3 dni zapytać czy wszystko w porządku?
5) Czy ja jestem szalony czy to świat wokół mnie oszalał? (żartuję smile

Pozdrawiam!

P.S. Jeśli ktoś miałby ciekawe wskazówki/rady/miłę słowa, to przyjmę również je w ramach prywatnej wiadomosci smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy proszą o atencję od osoby, którą dopiero co poznały. To albo już się zakończyło albo w najlepszym razie pobędziesz jeszcze trochę czasoumilaczem. Gdzie się podział Twój honor? Inna sprawa, że wywierasz taką presję, że na jej miejscu wiałbym gdzie pieprz rośnie.

3

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Nie wiem, może źle mnie zrozumiałeś. Po pierwszym, całkiem udanym spotkaniu, powiedziała mi o tym i o tamtym. Chciałem do niej zadzownić albo napisać, to powiedziała, że woli się spotkać. Poszliśmy do kina, porozmawialiśmy. Odebrałem ją jako osobę świadomą siebie (w miarę) i dlatego zapytałem wprost czy się spotkamy jeszcze czy nie, bo też nie bardzo mam ochotę bawić się w cudawianki. Wyszło jak wyszło, dzieli nas teraz 500 km z perspektywą spotkania za 2-3 tygodnie ( o ile się jej nie odmieni, czego nie mogę wykluczyć).
Czy byłem czasoumilaczem? Do kina mogła pójść z kimś innym, albo pooglądać film w domu. Owszem, fajna wizja z mojej strony (optymistyczna, bo wypływa w niej na głębie jako teoretycznie fajny facet) , ale zdaję sobie.
Honor honorem, ale jeśli ja zaproponowałem kolejne spotkanie i nie usłyszałem wyraźnego 'nie' , to dlaczego miałbym się nim unosić? Wiesz, nie da się tego wszystkiego wrzucić do jednego worka, przynajmniej ja tak uważam. Zaraz mi powiesz, że 'jak się chce znaleźć czas, to się znajdzie', ale ja Ci od razu odpowiem, że czasami jest z tym problem. Można iść w ilość czyli znaleźć chwilkę, albo w jakość i poświęcić tego czasu drugiej osobie ciut więcej.
Sorry, że tak naskoczyłem.

4

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet
Gosu napisał/a:

Nie wiem, może źle mnie zrozumiałeś. Po pierwszym, całkiem udanym spotkaniu, powiedziała mi o tym i o tamtym. Chciałem do niej zadzownić albo napisać, to powiedziała, że woli się spotkać. Poszliśmy do kina, porozmawialiśmy. Odebrałem ją jako osobę świadomą siebie (w miarę) i dlatego zapytałem wprost czy się spotkamy jeszcze czy nie, bo też nie bardzo mam ochotę bawić się w cudawianki. Wyszło jak wyszło, dzieli nas teraz 500 km z perspektywą spotkania za 2-3 tygodnie ( o ile się jej nie odmieni, czego nie mogę wykluczyć).
Czy byłem czasoumilaczem? Do kina mogła pójść z kimś innym, albo pooglądać film w domu. Owszem, fajna wizja z mojej strony (optymistyczna, bo wypływa w niej na głębie jako teoretycznie fajny facet) , ale zdaję sobie.
Honor honorem, ale jeśli ja zaproponowałem kolejne spotkanie i nie usłyszałem wyraźnego 'nie' , to dlaczego miałbym się nim unosić? Wiesz, nie da się tego wszystkiego wrzucić do jednego worka, przynajmniej ja tak uważam. Zaraz mi powiesz, że 'jak się chce znaleźć czas, to się znajdzie', ale ja Ci od razu odpowiem, że czasami jest z tym problem. Można iść w ilość czyli znaleźć chwilkę, albo w jakość i poświęcić tego czasu drugiej osobie ciut więcej.
Sorry, że tak naskoczyłem.

KOLEGO...
jedziesz do laski (co odpowiedziała Ci na wiadomośc po ponad 3 miesiącach i któRa nie kryje się z faktem iż ona jest z gatunku ''za wysokie progi na Twoje nogi'' )200 KM bo ona ma taki kaprynio by obejrzeć film, dopisujesz sobie banalne usprawiedliwienia swojego zaślepienia i masz nadzieję iż z tej mąki jeszcze chleb będzie...ja się zapytam po chamsku-GDZIE SĄ TWOJE JAJA KOLEGO!
I na jedno z Twoich pytań odpowiadam TAK-Świat oszalał,gdy czytam takie poniżanie się i brak honoru...

5

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Zupełnie nie wiem w którym momencie autor się poniżył.. ale skoro panna sugeruje, że jest przyzwyczajona do życia 'na bogato' i nie chce tego zostawić ani zmienić. Nie znając tak naprawdę Ciebie i Twojej sytuacji. Bo przecie na tyle świeża jest ta znajomość, że jeszcze nie ma pojęcia o tym jak żyjesz.. no chyba, że wie..

6 Ostatnio edytowany przez random.further (2017-02-27 22:02:50)

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

1) Czy rzeczywiście status społeczny ma takie znaczenie? Różni nas też parę lat (jestem młodszy), ale zapewniała mnie, że mój wiek nie ma tu akurat znaczenia - MOŻE mieć duże znaczenie, tutaj - ma
2) Szczególnie do Pań - czy jeśli facet by Wam nie odpowiadał, to zgodziłybyście się z nim spotkać po raz drugi? (mam tu na myśli to wyjście do kina, która swoją drogą sama zaproponowała zamiast telefony/pisania) - nie, bo po co ?
3) Czy zdawkowy kontakt na początku znajomości może bardzo przeszkadzać w jej rozwijaniu? - nie zawsze, może się wyrównać smile
4) W nawiązaniu do pytania nr. 3 - próbować trochę ją przycisnąć (ja akurat lubię dużo rozmawiać/pisać, taka moja natura), czy spiąć poślady i delikatnie co 2-3 dni zapytać czy wszystko w porządku? - to drugie raczej, jeśli już tak bardzo chcesz to ciągnąć jakoś kombinuj żeby choć ciut zatęskniła smile
5) Czy ja jestem szalony czy to świat wokół mnie oszalał? - musisz mieć tyle pewności siebie żeby mieć przekonanie, że to świat zwariował a Ty nie jesteś szalony smile

7

Odp: Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Autorze, po Twoim poście wnioskuję, że Ty również nie masz doświadczenia w związkach ;P
Powiedz na początek, ile masz lat i ile ma ona? Mój strzał - Ty 23, ona 28.

Moim zdaniem z tej mąki chleba nie będzie. Nie rozbudziłeś w niej fascynacji i jasno pokazałeś, że już na wstępie masz wobec niej jakieś oczekiwania. Pewnie powiesz, że wcale tak nie jest, ale uwierz - jest. Na początku znajomości powinno się spędzać czas "na luzie" a nie prowadzić rozmowy w stylu:

*"to dopiero początek znajomości a co więcej, jeśli rozwinie się nam w pożądanym kierunku, to ja w życiu nie chciałbym, aby jej dotychczasowe życie uległo jakiejś ogromnej zmianie"

*"jestem otwarty na wszystkie opcje i możliwości oraz, że chciałbym żeby ona nie stawiała sobie jakichś wygórowanych celów"

W Twoim odczuciu mówisz coś w stylu: szanuję Ciebie, Twój czas i plany na przyszłość i nie chcę nic na Tobie wymuszać, a ona myśli: "człowieku, kim Ty jesteś żebyś miał czelność w ogóle pomyśleć, że "pozwolisz" mi samej o sobie decydować?".

Odpowiadając na Twoje pytania:

1. Tak, może mieć znaczenie. Jeżeli Ty zarabiasz/będziesz zarabiał 4000 zł, a ona 15 000 zł miesięcznie, to po jakimś czasie podświadomie zacznie Tobą gardzić. Jej podświadomość mówi: on ma jakiś defekt, skoro ja jestem w stanie zarabiać 15 000 zł, to on też powinien. Albo się nie stara, albo jest za głupi.

2. Nie chciało jej się pisać, więc na odczepnego zaproponowała spotkanie. Wiedziała, że masz do niej 200 km i spodziewała się, że nie przyjedziesz. Ty jednak się zgodziłeś, więc głupio jej było się wykręcić. Ot, cała filozofia.

3. Oczywiście, że zdawkowy kontakt na początku przeszkadza, bo nie ma warunków do wytworzenia się zaangażowania i fascynacji. Od razu dodam, że klepanie w klawisze po 3h dziennie to nie jest "dobry" kontakt na początku znajomości - liczą się spotkania twarzą w twarz.

4. Nie przyciskaj, bo tym bardziej ucieknie, z tego co piszesz jest konkretną kobietą i pewnie powiedziałaby Ci wprost, że się narzucasz i osaczasz ją i żebyś przestał to robić.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Wiele pytań, wiele aspektów - kobieta poznana via internet

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024