jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

Temat: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Poznalismy sie 4 lata temu. Jestesmy razem ok 3,5 roku i od 2 lat mieszkamy razem. Poznalismy sie w internecie. Po pierwszym spotkaniu zwariowalam na jego punkcie. Po kilku dniach okazalo sie ze ma zone i dziecko. Bylam bardzo zawiedziona, zla i chcialam od razu zakonczyc ta znajomosc. Jednak nie umialam sie powstrzymac przed kolejnymi spotkaniami. Zakochalam sie. Twoerdzil ze jego malzenstwo to fikcja i faktycznie tak bylo, problem w tym ze tak jest do dzis. Ona z dzieckiem mieszka sama. On odwiedza je co 2 tyg. Ona noe wie ze on jest ze mna w stalym zwiazku. Czesto wspomina jej o rozwodzie ale ona nie chce o tym slyszec, mimo ze malzenskie relacje juz dawno sie skonczyly. Wiem ze on mnie kocha i ja jego tez, bardzo. Tworzymy wspolny dom i na tyle na ile to mozliwe szczesliwy zwiazek. Znaja go wszyscy moi znajomi i cala moja rodzina. Wszyscy go akceptuja i Ci najblizsi wiedza jaka jest sytuacja. Jednak od jakiegos czasu ja przestalam dawac sobie z tym rade. Nie wiem czy wytrzymam. Czy ciagnac ten uklad. On czeka az zona zgodzi sie na rozwod i chcialby go przeprowadzic bez orzekania o winie. Chcialby miec normalne kontakty z dzieckiem. Rozumiem to ze gdyby sam zlozyl pozew bez przekonania zony to wyszlaby jedna.wielka awantura. Poza tym nawet jesli do tego dojdzie to on nie chce miec wiecej dzieci. A ja tego bardzo pragne, chyba jak.kazda kobieta. Co byscie zrobily na moim miejscu? Nadmienie ze mam 28 lat. Czekam na wasze rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Założyłaś już dwa takie same tematy, z czego jeden tuż poniżej.
Ten wątek jest już trzecim.
W którym należy się wypowiadać ?

3

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

zalozylam kilka bo nie bylam pewna, czy ktos odpowie, jestem tu pierwszy raz, nie moglam doczekac nie odpowiedzi, podczas gdy pod innymi postami bylo juz po kilka, u mnie zupelnie nic ....
mozesz wypowiedziec sie tutaj ..

4

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

zalozylam kilka bo nie bylam pewna, czy ktos odpowie, jestem tu pierwszy raz, nie moglam doczekac nie odpowiedzi, podczas gdy pod innymi postami bylo juz po kilka, u mnie zupelnie nic ....
mozesz wypowiedziec sie tutaj ..

Na forum obowiązuje zasada "1 związek = 1 wątek". Zapoznaj się, proszę, z regulaminem i nie łam go więcej. Pozostałe tematy zostały usunięte. Pozdrawiam, Cslady

5

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

ok, nie bede wiecej lamac regulaminu, przepraszam

6 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-11 21:43:54)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

On czeka az zona zgodzi sie na rozwod i chcialby go przeprowadzic bez orzekania o winie. Chcialby miec normalne kontakty z dzieckiem. Rozumiem to ze gdyby sam zlozyl pozew bez przekonania zony to wyszlaby jedna.wielka awantura.

Dlaczego wyszłaby awantura, gdyby sam złożył pozew? Skoro nie mieszkają ze sobą i nie łączą ich żadne więzi?

7

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Masz 28 lat więc masz swiadomość że teksty twojego partnera to pic na wodę.
Skąd wiesz że ona wie że mieszkacie razem?

Od 2 lat facet nie prowadzi wspólnego gospodarstwa z żoną/powiedzmy/że nie dzieli z nią łóżka w czasie odwiedzin.Czyli mają separację/ustała więź/
Dlaczego chce rozwód za porozumieniem skoro ma od 3,5 roku kochankę ,czyli zostawił rodzinę,dzięki niemu rozwalił się związek/nie naprawiał,nie dał szans na naprawę żonie będąc z tobą/nieważne że według niego wcześniej się rozleciało bo znasz tylko jedną wersję.
Dlaczego nie weźmie tego na klatę tylko zasłania się ,,jedną wielką awanturą"?do czego mu potrzebne ,,bez orzeczenia"?
Chcesz mieć dziecko ?do tego nie jest Ci potrzebny mąż,ani rozwodnik ale jego plemniki.
Pytanie czy chcesz mieć dziecko w związku/małżeństwie?/ czy je mieć ,po prostu.
Masz faceta,zachowujesz się jak żona chcesz ślubu?
Skąd wiesz że to co on mówi to prawda?
.... Czesto wspomina jej o rozwodzie ale ona nie chce o tym slyszec, mimo ze malzenskie relacje juz dawno sie skonczyly........

8

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

juz raz próbował, wtedy postawila calą rodzine na nogi, wszyscy do niego dzwonili, pytali co wyprawia. czesto grodzi ze ograniczy kontakty z dzieckiem. raz nawet cos mowila ze cos sobie zrobi.... podobno ona go wciaz kocha.
czasami czuje sie z tym podle, ale prawda jest taka ze zanim mnie poznał im juz przestalo sie ukladac od dawna ...
on po prostu mysli ze przez to ze praktycznie sie wyprowadzil i nie zachowuje sie w stosunku do niej jak mąż - raczej jak kolega ... to ona w koncu sama powie dosc i wspolnie zdecydują o rozwodzie.

9 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-11 21:54:09)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

juz raz próbował, wtedy postawila calą rodzine na nogi, wszyscy do niego dzwonili, pytali co wyprawia. czesto grodzi ze ograniczy kontakty z dzieckiem. raz nawet cos mowila ze cos sobie zrobi.... podobno ona go wciaz kocha.

To faktycznie, strasznie musi kochać Ciebie, skoro takie bzdury nie pozwalają mu przeprowadzić rozwodu... Rodzina wydzwania? Ale mi problem. Przyzwyczai się i przestanie. Kontakty z dzieckiem ustala sąd, nie widzimisię żony. Coś sobie zrobi? Skoro jej nie kocha, to czemu poddaje się szantażowi emocjonalnemu?

10

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

on po prostu chce rozwiezc sie bez prania brudow w sadzie, bez klotni itp .... tak przynajmniej mi to tlumaczy...

tak chce miec dziecko, nie musze miec męża, po prostu chcialabym byc z nim w zwiazku tworzac pelną rodzinę - miec dziecko

wrzosiec napisał/a:

Masz 28 lat więc masz swiadomość że teksty twojego partnera to pic na wodę.
Skąd wiesz że ona wie że mieszkacie razem?

Od 2 lat facet nie prowadzi wspólnego gospodarstwa z żoną/powiedzmy/że nie dzieli z nią łóżka w czasie odwiedzin.Czyli mają separację/ustała więź/
Dlaczego chce rozwód za porozumieniem skoro ma od 3,5 roku kochankę ,czyli zostawił rodzinę,dzięki niemu rozwalił się związek/nie naprawiał,nie dał szans na naprawę żonie będąc z tobą/nieważne że według niego wcześniej się rozleciało bo znasz tylko jedną wersję.
Dlaczego nie weźmie tego na klatę tylko zasłania się ,,jedną wielką awanturą"?do czego mu potrzebne ,,bez orzeczenia"?
Chcesz mieć dziecko ?do tego nie jest Ci potrzebny mąż,ani rozwodnik ale jego plemniki.
Pytanie czy chcesz mieć dziecko w związku/małżeństwie?/ czy je mieć ,po prostu.
Masz faceta,zachowujesz się jak żona chcesz ślubu?
Skąd wiesz że to co on mówi to prawda?
.... Czesto wspomina jej o rozwodzie ale ona nie chce o tym slyszec, mimo ze malzenskie relacje juz dawno sie skonczyly........

11

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

głównie chodzi o to zeby dzieciak mogl funkcjonowac w normalnej atmosferze, mimo ze rodzice nie są razem to panują normalne relacje itd

santapietruszka napisał/a:
anka_28 napisał/a:

juz raz próbował, wtedy postawila calą rodzine na nogi, wszyscy do niego dzwonili, pytali co wyprawia. czesto grodzi ze ograniczy kontakty z dzieckiem. raz nawet cos mowila ze cos sobie zrobi.... podobno ona go wciaz kocha.

To faktycznie, strasznie musi kochać Ciebie, skoro takie bzdury nie pozwalają mu przeprowadzić rozwodu... Rodzina wydzwania? Ale mi problem. Przyzwyczai się i przestanie. Kontakty z dzieckiem ustala sąd, nie widzimisię żony. Coś sobie zrobi? Skoro jej nie kocha, to czemu poddaje się szantażowi emocjonalnemu?

12

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

głównie chodzi o to zeby dzieciak mogl funkcjonowac w normalnej atmosferze, mimo ze rodzice nie są razem to panują normalne relacje itd

Nie bardzo rozumiem "normalne relacje", skoro żona grozi, że sobie coś zrobi, jak będzie rozwód, a on się poddaje - to nie jest przejaw dojrzałości emocjonalnej ani u jednego, ani u drugiego.
Jak dla mnie, to nabierasz się na bzdury, a on - jak tylko żona pozwoli - to do niej wróci. Stąd brak jej wiedzy na temat Waszej znajomości. Jakby Cię kochał, to dawno byłaby o tym poinformowana...

13

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Kurde ja tego nie kumam, masz faceta, mieszkasz z nim ,kochasz go i on Ciebie to po jakiego grzyba Ci ten rozwód ? Skoro się kochacie to chyba to czy macie papierek czy nie nic nie zmienia , prawda ?

14

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

moze i masz racje, ale fakt ze jestem "anonimowa" troszke mi przeszkadza. bardzo bym chaial kiedys poznac jego rodzine, ale w tej sytuacji to nie jest mozliwe. nikt z jego srodowiska "starego" mnie nie zna.

Skywalk napisał/a:

Kurde ja tego nie kumam, masz faceta, mieszkasz z nim ,kochasz go i on Ciebie to po jakiego grzyba Ci ten rozwód ? Skoro się kochacie to chyba to czy macie papierek czy nie nic nie zmienia , prawda ?

15

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

moze i masz racje, ale fakt ze jestem "anonimowa" troszke mi przeszkadza. bardzo bym chaial kiedys poznac jego rodzine, ale w tej sytuacji to nie jest mozliwe. nikt z jego srodowiska "starego" mnie nie zna.

To się zastanów, dlaczego.

16

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

moze i masz racje, ale fakt ze jestem "anonimowa" troszke mi przeszkadza. bardzo bym chaial kiedys poznac jego rodzine, ale w tej sytuacji to nie jest mozliwe. nikt z jego srodowiska "starego" mnie nie zna.

Skywalk napisał/a:

Kurde ja tego nie kumam, masz faceta, mieszkasz z nim ,kochasz go i on Ciebie to po jakiego grzyba Ci ten rozwód ? Skoro się kochacie to chyba to czy macie papierek czy nie nic nie zmienia , prawda ?


To wyobraź sobie że nie ma rodziny ( co się zdarza ) i po problemie, chyba najważniejsze jest to że między wami się super układa więc po co drążyć. Wiesz chodzi o to że taka bzdura może zepsuć to co między wami jest fajne, nie mówiąc o tym że jeśli by miało to zepsuć kontakt Twojego faceta z dzieckiem to chyba byś tego nie chciała ,prawda ?

17

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

masz racje. fakty są takie ze od samego poczatku nic sie miedzy nami nie zmienia, swietnie dogadujemy sie na codzien. jestesmy wciaz zakochani. w lozku wciaz bardzo dobrze. moi znajomi twierdza ze swietnia do siebie pasujemy i ja tez to czuje....
tylko czasami przychodzą dni kiedy chcialabym zeby on byl bez tego swojego zyciowego bagazu .... ale w sumie ... sama go wybralam.
masz racje najwazniejsze jest uczucie. dziekuje

Skywalk napisał/a:
anka_28 napisał/a:

moze i masz racje, ale fakt ze jestem "anonimowa" troszke mi przeszkadza. bardzo bym chaial kiedys poznac jego rodzine, ale w tej sytuacji to nie jest mozliwe. nikt z jego srodowiska "starego" mnie nie zna.

Skywalk napisał/a:

Kurde ja tego nie kumam, masz faceta, mieszkasz z nim ,kochasz go i on Ciebie to po jakiego grzyba Ci ten rozwód ? Skoro się kochacie to chyba to czy macie papierek czy nie nic nie zmienia , prawda ?


To wyobraź sobie że nie ma rodziny ( co się zdarza ) i po problemie, chyba najważniejsze jest to że między wami się super układa więc po co drążyć. Wiesz chodzi o to że taka bzdura może zepsuć to co między wami jest fajne, nie mówiąc o tym że jeśli by miało to zepsuć kontakt Twojego faceta z dzieckiem to chyba byś tego nie chciała ,prawda ?

18

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Matka sama zajmuje się dzieckiem i sobie coś zrobi? Akurat. I straszy go 3 lata, teściowie na to że nie mieszkają razem nic nie mōwią a problemem jest rozwõd.
Rodzina jej dzwoni??? niech zmieni nr. Jesteś jego partnerką i nie możesz poznać JEGO rodziny?
Fakt, to musi być miłość. Ile lat ma facet, jak duży jest dzieciak.

19 Ostatnio edytowany przez josz (2017-02-11 23:59:53)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

on po prostu chce rozwiezc sie bez prania brudow w sadzie, bez klotni itp .... tak przynajmniej mi to tlumaczy...

tak chce miec dziecko, nie musze miec męża, po prostu chcialabym byc z nim w zwiazku tworzac pelną rodzinę - miec dziecko

Każdy zdrajca by tak chciał, najlepiej uniknąć odpowiedzialności i konsekwencji swoich wyborów. Wszyscy tkwicie w zawieszeniu, jego małżeństwo nie istnieje, Wasz związek jest ciągle nieformalny i nawet nie o to chodzi, cały czas  jesteś tą drugą, chociażby dla jego rodziny i znajomych.
Nie ma żadnego logicznego powodu, dla którego on nie mógłby sam złożyć wniosku o rozwód, oczywiście z orzekaniem jego winy i wszystkimi tego konsekwencjami.
Jest tchórzem, albo coś kombinuje, a Tobie przekazuje tylko pół prawdy.

anka_28 napisał/a:

...głównie chodzi o to zeby dzieciak mogl funkcjonowac w normalnej atmosferze, mimo ze rodzice nie są razem to panują normalne relacje itd

Naprawdę sądzisz, że "ten dzieciak" funkcjonuje w normalnej atmosferze, w sytuacji, gdy tatuś wyniósł się z domu ponad dwa lata temu, a teraz odwiedza go raz na dwa tygodnie?
Dokładnie, on je odwiedza, a nie bierze udział w jego wychowaniu, więc niech nie udaje, że tak bardzo zależy mu na dziecku.
To naturalne, że chciałabyś mieć dziecko tylko, że on nawet nie ukrywa, że rola ojca nie jest raczej jego powołaniem.
Musisz liczyć się z tym, że gdyby jednak przydarzyło się Wam spłodzić potomka, to wkrótce też przestanie Wam się układać (jak w poprzednim związku, w końcu też musiał być zakochany i nikt go siłą przed ołtarz nie ciągnął).
Jesteś zapewne przekonana, że Wasza miłość, to ta prawdziwa i jedyna (jego żona, też tak kiedyś myślała), może i tak jest, ale nigdy nie będziesz miała pewności, w końcu związałaś się z człowiekiem, dla którego lojalność w związku nie jest priorytetem.

20

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
anka_28 napisał/a:

masz racje. fakty są takie ze od samego poczatku nic sie miedzy nami nie zmienia, swietnie dogadujemy sie na codzien. jestesmy wciaz zakochani. w lozku wciaz bardzo dobrze. moi znajomi twierdza ze swietnia do siebie pasujemy i ja tez to czuje....
tylko czasami przychodzą dni kiedy chcialabym zeby on byl bez tego swojego zyciowego bagazu .... ale w sumie ... sama go wybralam.
masz racje najwazniejsze jest uczucie. dziekuje

Skywalk napisał/a:
anka_28 napisał/a:

moze i masz racje, ale fakt ze jestem "anonimowa" troszke mi przeszkadza. bardzo bym chaial kiedys poznac jego rodzine, ale w tej sytuacji to nie jest mozliwe. nikt z jego srodowiska "starego" mnie nie zna.


To wyobraź sobie że nie ma rodziny ( co się zdarza ) i po problemie, chyba najważniejsze jest to że między wami się super układa więc po co drążyć. Wiesz chodzi o to że taka bzdura może zepsuć to co między wami jest fajne, nie mówiąc o tym że jeśli by miało to zepsuć kontakt Twojego faceta z dzieckiem to chyba byś tego nie chciała ,prawda ?

I widzisz, jak Cię kolejny facet przekonał kilkoma bezczelnymi zdaniami.
Po co zepsuć coś fajnego? Przecież  to bzudra taka big_smile (w domyśle ten rozwód).
A po co zniszczyć niewinnemu dziecku życie psując jego kontakty z ojcem?
Zdecydowanie lepiej utrzymać dotychczasowe status quo wink

21

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
SonyXperia napisał/a:
anka_28 napisał/a:

masz racje. fakty są takie ze od samego poczatku nic sie miedzy nami nie zmienia, swietnie dogadujemy sie na codzien. jestesmy wciaz zakochani. w lozku wciaz bardzo dobrze. moi znajomi twierdza ze swietnia do siebie pasujemy i ja tez to czuje....
tylko czasami przychodzą dni kiedy chcialabym zeby on byl bez tego swojego zyciowego bagazu .... ale w sumie ... sama go wybralam.
masz racje najwazniejsze jest uczucie. dziekuje

Skywalk napisał/a:

To wyobraź sobie że nie ma rodziny ( co się zdarza ) i po problemie, chyba najważniejsze jest to że między wami się super układa więc po co drążyć. Wiesz chodzi o to że taka bzdura może zepsuć to co między wami jest fajne, nie mówiąc o tym że jeśli by miało to zepsuć kontakt Twojego faceta z dzieckiem to chyba byś tego nie chciała ,prawda ?

I widzisz, jak Cię kolejny facet przekonał kilkoma bezczelnymi zdaniami.
Po co zepsuć coś fajnego? Przecież  to bzudra taka big_smile (w domyśle ten rozwód).
A po co zniszczyć niewinnemu dziecku życie psując jego kontakty z ojcem?
Zdecydowanie lepiej utrzymać dotychczasowe status quo wink


Ale co w tej sytuacji rozwód zmienia ?
Aaaaaaaaaaaa ależ ja głupi jestem , przecież chodzi o to żeby gościa przymusić do ślubu  i zrobić wielkie chops na jego kasę,zasoby. No oczywiście a żona i dzieciak przeszkadzają w realizacji planu. Po co ma utrzymywać kontakty z dzieckiem , jeszcze za jakiś czas zacznie dzieciak kosztować więcej a przecież wszystko się należy nowej partnerce, w końcu w pocie czoła i kuperka na to pracowała.  I oczywiście to jest ta wielka "miłość" według  SonyXperia. Teraz rozumiem

22

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Ale co w tej sytuacji rozwód zmienia ?
Aaaaaaaaaaaa ależ ja głupi jestem , przecież chodzi o to żeby gościa przymusić do ślubu  i zrobić wielkie chops na jego kasę,zasoby. No oczywiście a żona i dzieciak przeszkadzają w realizacji planu. Po co ma utrzymywać kontakty z dzieckiem , jeszcze za jakiś czas zacznie dzieciak kosztować więcej a przecież wszystko się należy nowej partnerce, w końcu w pocie czoła i kuperka na to pracowała.  I oczywiście to jest ta wielka "miłość" według  SonyXperia. Teraz rozumiem

Guzik rozumiesz big_smile a co niby rozwód zmieniłby gościowi w kontaktach z dzieckiem? Że może sąd by mu kazał częściej? big_smile
No i fakt, wszystkie na kasę lecą, a co se będziemy żałować big_smile

23

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
santapietruszka napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Ale co w tej sytuacji rozwód zmienia ?
Aaaaaaaaaaaa ależ ja głupi jestem , przecież chodzi o to żeby gościa przymusić do ślubu  i zrobić wielkie chops na jego kasę,zasoby. No oczywiście a żona i dzieciak przeszkadzają w realizacji planu. Po co ma utrzymywać kontakty z dzieckiem , jeszcze za jakiś czas zacznie dzieciak kosztować więcej a przecież wszystko się należy nowej partnerce, w końcu w pocie czoła i kuperka na to pracowała.  I oczywiście to jest ta wielka "miłość" według  SonyXperia. Teraz rozumiem

Guzik rozumiesz big_smile a co niby rozwód zmieniłby gościowi w kontaktach z dzieckiem? Że może sąd by mu kazał częściej? big_smile
No i fakt, wszystkie na kasę lecą, a co se będziemy żałować big_smile


To wytłumacz mi po co ten rozwód ?

24 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-12 02:59:28)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Ale co w tej sytuacji rozwód zmienia ?
Aaaaaaaaaaaa ależ ja głupi jestem , przecież chodzi o to żeby gościa przymusić do ślubu  i zrobić wielkie chops na jego kasę,zasoby. No oczywiście a żona i dzieciak przeszkadzają w realizacji planu. Po co ma utrzymywać kontakty z dzieckiem , jeszcze za jakiś czas zacznie dzieciak kosztować więcej a przecież wszystko się należy nowej partnerce, w końcu w pocie czoła i kuperka na to pracowała.  I oczywiście to jest ta wielka "miłość" według  SonyXperia. Teraz rozumiem

Guzik rozumiesz big_smile a co niby rozwód zmieniłby gościowi w kontaktach z dzieckiem? Że może sąd by mu kazał częściej? big_smile
No i fakt, wszystkie na kasę lecą, a co se będziemy żałować big_smile


To wytłumacz mi po co ten rozwód ?

Żeby było na stówę wiadomo, że facet jest wolny i żadna inna się o niego nie upomni. I nie chodzi o kasę. Chodzi o rozwiązane sprawy z przeszłości. Jakby gościowi zależało, to sam by ten rozwód wziął. Właśnie po to.

PS. A jak tak strasznie już chodzi Ci o kasę, to rusz głową i pomyśl - np. a jak żonie odwali i nabierze kredytów? To kto je będzie spłacał? Rozwód jest po to, żeby nic byłych małżonków nie łączyło - oprócz ewentualnych dzieci. Skoro się nie kochają i nie żyją ze sobą, to dlaczego nie mogą tego sformalizować? Ślub mogli?

25 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2017-02-12 03:08:31)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
santapietruszka napisał/a:
Skywalk napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Guzik rozumiesz big_smile a co niby rozwód zmieniłby gościowi w kontaktach z dzieckiem? Że może sąd by mu kazał częściej? big_smile
No i fakt, wszystkie na kasę lecą, a co se będziemy żałować big_smile


To wytłumacz mi po co ten rozwód ?

Żeby było na stówę wiadomo, że facet jest wolny i żadna inna się o niego nie upomni. I nie chodzi o kasę. Chodzi o rozwiązane sprawy z przeszłości. Jakby gościowi zależało, to sam by ten rozwód wziął. Właśnie po to.


Nie upomni w sensie prawnym czytaj żadna inna nie będzie miała roszczeń majątkowych. Oj schemat pogania schemat, panienka niby z wielkiej miłości oferuje swoje wdzięki ale wcześniej czy później wyciąga rączkę po swoje.

Doczytałem resztę, czyli jednak tradycyjnie o hajs chodzi, brawo ja. Jakie to przewidywalne

26 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-02-12 10:02:12)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
anka_28 napisał/a:

masz racje. fakty są takie ze od samego poczatku nic sie miedzy nami nie zmienia, swietnie dogadujemy sie na codzien. jestesmy wciaz zakochani. w lozku wciaz bardzo dobrze. moi znajomi twierdza ze swietnia do siebie pasujemy i ja tez to czuje....
tylko czasami przychodzą dni kiedy chcialabym zeby on byl bez tego swojego zyciowego bagazu .... ale w sumie ... sama go wybralam.
masz racje najwazniejsze jest uczucie. dziekuje

I widzisz, jak Cię kolejny facet przekonał kilkoma bezczelnymi zdaniami.
Po co zepsuć coś fajnego? Przecież  to bzudra taka big_smile (w domyśle ten rozwód).
A po co zniszczyć niewinnemu dziecku życie psując jego kontakty z ojcem?
Zdecydowanie lepiej utrzymać dotychczasowe status quo wink


Ale co w tej sytuacji rozwód zmienia ?
Aaaaaaaaaaaa ależ ja głupi jestem , przecież chodzi o to żeby gościa przymusić do ślubu  i zrobić wielkie chops na jego kasę,zasoby. No oczywiście a żona i dzieciak przeszkadzają w realizacji planu. Po co ma utrzymywać kontakty z dzieckiem , jeszcze za jakiś czas zacznie dzieciak kosztować więcej a przecież wszystko się należy nowej partnerce, w końcu w pocie czoła i kuperka na to pracowała.  I oczywiście to jest ta wielka "miłość" według  SonyXperia. Teraz rozumiem


Hahaha big_smile Problem w tym, że ja tu żadnej miłości nie widzę, a już tym bardziej wielkiej. tongue

Wszyscy wiedzą o tej wielkiej miłości oprócz najbardziej zainteresowanej, czyli żony i jej rodziny. Ciekawe dlaczego? Ach  tak, przecież chodzi o to żeby nie psuć czegoś fajnego big_smile big_smile big_smile Kocham Cię kochanie, tylko ta żona taka uparta, nie da mi rozwodu, muszę poczekać aż ona sama złoży pozew, poza tym rodzina wydzwania, co prawda od kilku lat juz nie mieszkamy razem, nic nas nie łączy oprócz dziecka, ale cała rodzina jest informowana o próbach rozstania i broni małżonki, a jak już się rozwiodę z nią to da mi tak popalić.... No błagam.

27 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-12 10:37:51)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Nie upomni w sensie prawnym czytaj żadna inna nie będzie miała roszczeń majątkowych. Oj schemat pogania schemat, panienka niby z wielkiej miłości oferuje swoje wdzięki ale wcześniej czy później wyciąga rączkę po swoje.

Doczytałem resztę, czyli jednak tradycyjnie o hajs chodzi, brawo ja. Jakie to przewidywalne

Nie o kasę, powtarzam. Tylko o rozwiązanie spraw z przeszłości i żeby wszystko było jasne. Żeby żona również wiedziała, że już nie ma męża, bo jak na razie, to wynika z tego, że ona nic o tym nie wie. Możliwe, że nawet myśli, że on gdzieś pracuje i przyjeżdża co dwa tygodnie do domu...

Prawdziwa miłość dąży do pokazania się światu w jakikolwiek sposób. Ot, tyle.

Przy czym wcale nie pochwalam zachowania Autorki - że "zaoferowała wdzięki, a teraz wyciąga rączkę". Powinna nie oferować wdzięków bez rozwiązania tej sprawy wcześniej, tu pełna zgoda. Ale już się stało. Tylko że pewnie dalszy ciąg nie nastąpi.

28

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Ja dziękuje, na miejscu faceta Autorki już bym wolał iść i zapłacić u profesjonalistki niż słuchać trzeszczenia za uchem i wymuszania różnych działań. Widziały gały co brały no ale do tego to trzeba mieć zdolność przewidywania przyszłości dalej niż tydzień do przodu.

Faceci słuchajta : NIE MA SEKSU ZA DARMO na tej planecie, jak myślisz że sobie poruchasz nie płacąc za to choćby swoim czasem, nerwami a często i kasą to jesteś w błędzie.

29

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Ja dziękuje, na miejscu faceta Autorki już bym wolał iść i zapłacić u profesjonalistki niż słuchać trzeszczenia za uchem i wymuszania różnych działań. Widziały gały co brały no ale do tego to trzeba mieć zdolność przewidywania przyszłości dalej niż tydzień do przodu.

Faceci słuchajta : NIE MA SEKSU ZA DARMO na tej planecie, jak myślisz że sobie poruchasz nie płacąc za to choćby swoim czasem, nerwami a często i kasą to jesteś w błędzie.

Teraz Autorka tematu nie powinna mieć już żadnych złudzeń. wink

30

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Ja dziękuje, na miejscu faceta Autorki już bym wolał iść i zapłacić u profesjonalistki niż słuchać trzeszczenia za uchem i wymuszania różnych działań. Widziały gały co brały no ale do tego to trzeba mieć zdolność przewidywania przyszłości dalej niż tydzień do przodu.

Faceci słuchajta : NIE MA SEKSU ZA DARMO na tej planecie, jak myślisz że sobie poruchasz nie płacąc za to choćby swoim czasem, nerwami a często i kasą to jesteś w błędzie.

Skywalk, Ciebie ewidentnie jakos kobieta porzadnie skrzywdzila, i masz zakrzywiony obraz rzeczywistosci. Albo problem z ego.

Mowisz 'NIE' schematom, a sam powtarzasz najbardziej czesty i glupi stereotyp, ze facet to ten co ma hajs, a baba to ta, co sie na ten hajs czai. I kazda kobieta leci na pieniadze.
Otoz wyobraz sobie ze nie. Dzisiaj niejedna kobeta radzi sobie duzo lepiej niz facet. A niezaleznosc kobiet to juz nie jest fikcyjna opowiastka.

Autorka nigdzie nie napisala, ze facet to bogaty dżolero, skad wiec te wnioski?

I absolutnie zgadzam sie z dziewczynami. Nie wyobrazam sobie zeby mi sie jakis chlop wprowadzil na chata z zona na boku. Dlaczego? Bo nie! Nie bede niczyja kochanica, bo jest to ponizajace i uwlaczajace dla kobiety. Poza kwestiami finansowymi, o ktorych tak tutaj wylewnie piszesz, sa jeszcze te moralne. Wiec facet Z SZACUNKU do obiecnej kobiety, dla jej DOBREGO IMIENIA powinien powiedziec NIE i uporzadkowac swoje sprawy.

31

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Poza tym, autorko, nie wierze w to, ze przez 2 lata waszego wspolnego mieszkaniai i prawie 4 zwiazku zona o niczym nie wie. To jest nierealne. Moim zdaniem ona wie wiecej, niz Ci sie wydaje. I jak na moje oko jest od niego tak uzalezniona (bo o milosci nie ma tu mowy), ze bierze go na przeczekanie. Az sie nowa dziunia znudzi i wroci z podkulonym ogonem do cieplych kapci.

32

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
kama_m napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Ja dziękuje, na miejscu faceta Autorki już bym wolał iść i zapłacić u profesjonalistki niż słuchać trzeszczenia za uchem i wymuszania różnych działań. Widziały gały co brały no ale do tego to trzeba mieć zdolność przewidywania przyszłości dalej niż tydzień do przodu.

Faceci słuchajta : NIE MA SEKSU ZA DARMO na tej planecie, jak myślisz że sobie poruchasz nie płacąc za to choćby swoim czasem, nerwami a często i kasą to jesteś w błędzie.

Skywalk, Ciebie ewidentnie jakos kobieta porzadnie skrzywdzila, i masz zakrzywiony obraz rzeczywistosci. Albo problem z ego.

Mowisz 'NIE' schematom, a sam powtarzasz najbardziej czesty i glupi stereotyp, ze facet to ten co ma hajs, a baba to ta, co sie na ten hajs czai. I kazda kobieta leci na pieniadze.
Otoz wyobraz sobie ze nie. Dzisiaj niejedna kobeta radzi sobie duzo lepiej niz facet. A niezaleznosc kobiet to juz nie jest fikcyjna opowiastka.

Autorka nigdzie nie napisala, ze facet to bogaty dżolero, skad wiec te wnioski?

I absolutnie zgadzam sie z dziewczynami. Nie wyobrazam sobie zeby mi sie jakis chlop wprowadzil na chata z zona na boku. Dlaczego? Bo nie! Nie bede niczyja kochanica, bo jest to ponizajace i uwlaczajace dla kobiety. Poza kwestiami finansowymi, o ktorych tak tutaj wylewnie piszesz, sa jeszcze te moralne. Wiec facet Z SZACUNKU do obiecnej kobiety, dla jej DOBREGO IMIENIA powinien powiedziec NIE i uporzadkowac swoje sprawy.


A to ona nie wiedziała w co idzie. Sama wpakowała się w rolę kochanicy więc do kogo teraz żale. Trzeba myśleć, to nie boli.

Kobieta mnie skrzywdziła.........  który raz to słyszę. Znalazłybyście dziewczyny coś nowego, zawsze to samo kiedy mówi się niewygodne Wam prawdy. Wymyślcie coś nowego, podobno każda z Was jest inna niż inne big_smile

33 Ostatnio edytowany przez kama_m (2017-02-12 16:48:59)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:
kama_m napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Ja dziękuje, na miejscu faceta Autorki już bym wolał iść i zapłacić u profesjonalistki niż słuchać trzeszczenia za uchem i wymuszania różnych działań. Widziały gały co brały no ale do tego to trzeba mieć zdolność przewidywania przyszłości dalej niż tydzień do przodu.

Faceci słuchajta : NIE MA SEKSU ZA DARMO na tej planecie, jak myślisz że sobie poruchasz nie płacąc za to choćby swoim czasem, nerwami a często i kasą to jesteś w błędzie.

Skywalk, Ciebie ewidentnie jakos kobieta porzadnie skrzywdzila, i masz zakrzywiony obraz rzeczywistosci. Albo problem z ego.

Mowisz 'NIE' schematom, a sam powtarzasz najbardziej czesty i glupi stereotyp, ze facet to ten co ma hajs, a baba to ta, co sie na ten hajs czai. I kazda kobieta leci na pieniadze.
Otoz wyobraz sobie ze nie. Dzisiaj niejedna kobeta radzi sobie duzo lepiej niz facet. A niezaleznosc kobiet to juz nie jest fikcyjna opowiastka.

Autorka nigdzie nie napisala, ze facet to bogaty dżolero, skad wiec te wnioski?

I absolutnie zgadzam sie z dziewczynami. Nie wyobrazam sobie zeby mi sie jakis chlop wprowadzil na chata z zona na boku. Dlaczego? Bo nie! Nie bede niczyja kochanica, bo jest to ponizajace i uwlaczajace dla kobiety. Poza kwestiami finansowymi, o ktorych tak tutaj wylewnie piszesz, sa jeszcze te moralne. Wiec facet Z SZACUNKU do obiecnej kobiety, dla jej DOBREGO IMIENIA powinien powiedziec NIE i uporzadkowac swoje sprawy.


A to ona nie wiedziała w co idzie. Sama wpakowała się w rolę kochanicy więc do kogo teraz żale. Trzeba myśleć, to nie boli.

Kobieta mnie skrzywdziła.........  który raz to słyszę. Znalazłybyście dziewczyny coś nowego, zawsze to samo kiedy mówi się niewygodne Wam prawdy. Wymyślcie coś nowego, podobno każda z Was jest inna niż inne big_smile

Jej wiedza wziela sie z jego informacji. A informacja byla taka, ze jego malzenstwo nie istnieje. To on ma malzonke i to za nim sie smrod ciagnie. Zamiast zachowac sie jak facet i wziac problem na klate, ucieka od odpowiedzialnosci i podjecia konkretnych decyzji. Blazenada.

Skoro tyle kobiet Ci o tym mowi, to moze warto w koncu spojrzec prawdzie w oczy? Dla Twojej informacji, nigdy nie potrzebowalam faceta dla jego portfela, za to spotkalam mnostwo, ktorzy moje poukladane zycie widzieli jako swoje cieple kapcie. Wiec zadnej prawdy mi tutaj nie mowisz. Czasy, kiedy facet przynosil mamuta na plecach do jaskini juz dawno minely, moze czas sie z tym w koncu pogodzic?

34

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Fakty są dwa , jego małżeństwo nie istnieje ale on z jakichś ważnych dla siebie powodów (dziecko) nie śpieszy się z rozwodem.
Autorka ma dwa wyjścia albo pogodzić się z tym i zrozumieć gościa którego podobno (?) bardzo kocha albo
pożegnać się, nikt na siłę nie trzyma.
Ale nie facet ma zrobić tak jak Autorka chce bo będzie płakać i tupać nóżką.  I to jest dla mnie chore na maxa.

35

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Jak facet nie chce drugiego małżeństwa to nierozwodzenie się z 1-szą żoną jest dobrym sposobem na uniknięcie tego. A gdyby obecny związek nie wyszedł to można spróbować do tej 1-szej wrócić.

Też nie wierzę, że żona nic nie wie po 4 latach.

36

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Fakty są dwa , jego małżeństwo nie istnieje ale on z jakichś ważnych dla siebie powodów (dziecko) nie śpieszy się z rozwodem.
Autorka ma dwa wyjścia albo pogodzić się z tym i zrozumieć gościa którego podobno (?) bardzo kocha albo
pożegnać się, nikt na siłę nie trzyma.
Ale nie facet ma zrobić tak jak Autorka chce bo będzie płakać i tupać nóżką.  I to jest dla mnie chore na maxa.

Biorac pod uwage fakt, ze facet od 2 lat nie mieszka z rodzina, nie bierze czynnego udzialu w wychowywaniu dziecka, rozwod niczego nie zmienia.
Zmienia natomiast sytuacje szanownego malzonka, zamiast trzymac dwie sroczki za ogon, bedzie trzymal tylko jedna.

37

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
kama_m napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Fakty są dwa , jego małżeństwo nie istnieje ale on z jakichś ważnych dla siebie powodów (dziecko) nie śpieszy się z rozwodem.
Autorka ma dwa wyjścia albo pogodzić się z tym i zrozumieć gościa którego podobno (?) bardzo kocha albo
pożegnać się, nikt na siłę nie trzyma.
Ale nie facet ma zrobić tak jak Autorka chce bo będzie płakać i tupać nóżką.  I to jest dla mnie chore na maxa.

Biorac pod uwage fakt, ze facet od 2 lat nie mieszka z rodzina, nie bierze czynnego udzialu w wychowywaniu dziecka, rozwod niczego nie zmienia.
Zmienia natomiast sytuacje szanownego malzonka, zamiast trzymac dwie sroczki za ogon, bedzie trzymal tylko jedna.


Autorka prosiła o radę więc ją daję, z tego co pamiętam to nie prosiła wnikliwą analizę motywów postępowania Jej gościa. Rzeczywistość jest jaka jest i trzeba ją brać na klatę a nie zawracać Wisły kijem.

38

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Ja na miejscu autorki postawiłabym wszystko na jedną kartę. Gdyby mi zależało na formalnościach, bo tak to wygląda, to po prostu jedna , konkretna rozmowa. Chcę być z tobą, mieć ślub, twoje nazwisko i dzieci. Gdyby kręcił, zwodził i kombinował, jak do tej pory, to odeszłabym, po prostu. I pomijam tu uczucia, bo autorka chyba stawia je na drugim miejscu...dręczy ją, że brak rozwodu, że jego rodzina, że jego znajomi....gdyby uczucia były pierwsze, zwisałoby jej to. Przecież pisze, że jest im dobrze, kochają się, więc o co chodzi? Nie wiem, może to kwestia wieku, jestem od autorki sporo starsza, więc życie czego innego nauczyło...

39 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-12 19:44:22)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
PolnyMotylek napisał/a:

Ja na miejscu autorki postawiłabym wszystko na jedną kartę. Gdyby mi zależało na formalnościach, bo tak to wygląda, to po prostu jedna , konkretna rozmowa. Chcę być z tobą, mieć ślub, twoje nazwisko i dzieci. Gdyby kręcił, zwodził i kombinował, jak do tej pory, to odeszłabym, po prostu. I pomijam tu uczucia, bo autorka chyba stawia je na drugim miejscu...dręczy ją, że brak rozwodu, że jego rodzina, że jego znajomi....gdyby uczucia były pierwsze, zwisałoby jej to. Przecież pisze, że jest im dobrze, kochają się, więc o co chodzi? Nie wiem, może to kwestia wieku, jestem od autorki sporo starsza, więc życie czego innego nauczyło...

Ja też jestem od Autorki sporo starsza, ale jednak wolałabym, żeby facet, z którym mieszkam, miał uregulowaną sytuację rodzinną smile Przy czym nie chodziłoby mi o ślub ze mną, bo na to akurat parcia nie mam - ale jednak rozwód powinien być. Uczucia uczuciami, są bardzo ważne - ale jakoś głupio bym się czuła, wiedząc, że to formalnie mąż innej kobiety. Tak samo ja nie związałam się z nikim, dopóki nie miałam papierka w ręce - mimo wszystko.
I - od razu uprzedzając big_smile - kasy akurat mam dość swojej big_smile Ale od faceta wymagałabym po prostu, żeby miał jaja, bo przeprowadzenie rozwodu nie jest wcale niczym trudnym, jeśli się chce, jeśli małżeństwo faktycznie nie istnieje, jeśli mu na mnie naprawdę zależy - to w czym ma problem? Liczy na ewentualny spadek po żonie?

40

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
santapietruszka napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Ja na miejscu autorki postawiłabym wszystko na jedną kartę. Gdyby mi zależało na formalnościach, bo tak to wygląda, to po prostu jedna , konkretna rozmowa. Chcę być z tobą, mieć ślub, twoje nazwisko i dzieci. Gdyby kręcił, zwodził i kombinował, jak do tej pory, to odeszłabym, po prostu. I pomijam tu uczucia, bo autorka chyba stawia je na drugim miejscu...dręczy ją, że brak rozwodu, że jego rodzina, że jego znajomi....gdyby uczucia były pierwsze, zwisałoby jej to. Przecież pisze, że jest im dobrze, kochają się, więc o co chodzi? Nie wiem, może to kwestia wieku, jestem od autorki sporo starsza, więc życie czego innego nauczyło...

Ja też jestem od Autorki sporo starsza, ale jednak wolałabym, żeby facet, z którym mieszkam, miał uregulowaną sytuację rodzinną smile Przy czym nie chodziłoby mi o ślub ze mną, bo na to akurat parcia nie mam - ale jednak rozwód powinien być. Uczucia uczuciami, są bardzo ważne - ale jakoś głupio bym się czuła, wiedząc, że to formalnie mąż innej kobiety. Tak samo ja nie związałam się z nikim, dopóki nie miałam papierka w ręce - mimo wszystko.
I - od razu uprzedzając big_smile - kasy akurat mam dość swojej big_smile Ale od faceta wymagałabym po prostu, żeby miał jaja, bo przeprowadzenie rozwodu nie jest wcale niczym trudnym, jeśli się chce, jeśli małżeństwo faktycznie nie istnieje, jeśli mu na mnie naprawdę zależy - to w czym ma problem? Liczy na ewentualny spadek po żonie?


Tylko że to są dywagacje co by było gdyby a Autorce chodziło o to co począć w tej konkretnej zastanej (choć może nie wymarzonej ) sytuacji. Powtórzę się , wyjścia są dwa : albo zaakceptować rzeczywistość jaka jest albo się rozstać, nikt nie trzyma. A co by było gdyby i jakby było fajnie gdyby było jak ja chcę to można się w to bawić tyle że to nic nie zmienia.

41 Ostatnio edytowany przez PolnyMotylek (2017-02-12 19:50:58)

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

No właśnie, w czym problem? Jeżeli on go ma, to gdzie tu miłość i uczucia? Facet nie potrafi się określić, nie ma jaj, jak napisała Pietruszka, więc czy warto tak się przez niego dręczyć...ja również nie mam parcia na ślub i nigdy nie miałam, jestem niezależna finansowo i mieszkaniowo, wieć  gdyby mężczyzna mnie kochał i chciał ze mną założyć rodzinę, przełknęłabym ten brak rozwodu....może żona tym go trzyma w garści, że on jest jest tchórzem i wie,że boi się szantażu i ograniczenia kontaktu z dzieckiem.

42

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
Skywalk napisał/a:

Tylko że to są dywagacje co by było gdyby a Autorce chodziło o to co począć w tej konkretnej zastanej (choć może nie wymarzonej ) sytuacji. Powtórzę się , wyjścia są dwa : albo zaakceptować rzeczywistość jaka jest albo się rozstać, nikt nie trzyma. A co by było gdyby i jakby było fajnie gdyby było jak ja chcę to można się w to bawić tyle że to nic nie zmienia.

Od początku wątku powtarzam wyraźnie i dodatkowo między wierszami, że na miejscu Autorki olałabym gościa i dlaczego smile I co niby więcej mogę dla Niej zrobić?
A dywagacje w tej chwili akurat dlatego, że tak się potoczyła dyskusja. A dyskusja nie polega na prostym założeniu wątku z pytaniem i odpowiedziami pod nim "tak" lub "nie" smile

43

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
santapietruszka napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Tylko że to są dywagacje co by było gdyby a Autorce chodziło o to co począć w tej konkretnej zastanej (choć może nie wymarzonej ) sytuacji. Powtórzę się , wyjścia są dwa : albo zaakceptować rzeczywistość jaka jest albo się rozstać, nikt nie trzyma. A co by było gdyby i jakby było fajnie gdyby było jak ja chcę to można się w to bawić tyle że to nic nie zmienia.

Od początku wątku powtarzam wyraźnie i dodatkowo między wierszami, że na miejscu Autorki olałabym gościa i dlaczego smile I co niby więcej mogę dla Niej zrobić?
A dywagacje w tej chwili akurat dlatego, że tak się potoczyła dyskusja. A dyskusja nie polega na prostym założeniu wątku z pytaniem i odpowiedziami pod nim "tak" lub "nie" smile

A może szkoda że tak nie jest bo po co szukać problemów tam gdzie ich nie ma.

44

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Skywalk, czepiasz się i łapiesz za słówka big_smile autorka ma problem, wiec dyskutujemy...niektóre wątki mają po kilkadziesiąt stron, chyba można sobie podyskutować? Mnie by to pomogło, gdyby ludzie dyskutowali pod moją sprawą, bo miedzy wierszami można dla siebie coś odczytać...zresztą, po to ludzie tu wchodzą. Gdyby pod każdym tematem były dwie odpowiedzi: zrób tak, a tak nie rób, nikt by o pomoc nie prosił.

45

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
PolnyMotylek napisał/a:

Skywalk, czepiasz się i łapiesz za słówka big_smile autorka ma problem, wiec dyskutujemy...niektóre wątki mają po kilkadziesiąt stron, chyba można sobie podyskutować? Mnie by to pomogło, gdyby ludzie dyskutowali pod moją sprawą, bo miedzy wierszami można dla siebie coś odczytać...zresztą, po to ludzie tu wchodzą. Gdyby pod każdym tematem były dwie odpowiedzi: zrób tak, a tak nie rób, nikt by o pomoc nie prosił.


Fakt, tu dochodzimy już po prostu do różnego w przypadku facetów i kobiet sposobu rozwiązywania problemów. My mamy problem to go  rozwiązujemy (albo uciekamy przed nim w używki niestety) a kobiety lubią to z siebie wyrzucić. Forum kobiece więc szanuję to.

46

Odp: jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...
santapietruszka napisał/a:

A dyskusja nie polega na prostym założeniu wątku z pytaniem i odpowiedziami pod nim "tak" lub "nie" smile

Otoz to.

A ja lubie to forum, wlasnie dlatego, ze piszac watek z konkretnym zapytaniem, otrzymuje analize i rozlozenie problemu na czesci pierwsze. Zwrocenie mojej uwagi na aspekty ktorych sama wczesniej nie dostrzeglam.


W temacie rozwodu jest jeszcze jeden aspekt. Pomijajac watpliwa moralnosc, szacunek i szczerosc faceta autorki, to jest jeszcze kwestia decyzyjnosci. Zona faceta w przypadku jakiejkolwiek niespodziewanej sytuacji jest prawnie osoba decyzyjna. Jak sobie autorko wyobrazasz sytuacje, gdyby przykladowo Twoj partner trafil do szpitala?

Wyjscie jest jedno. Usiasc, przedstawic swoj punkt widzenia, powiedziec, ze to co mowil o fikcyjnosci malzenstwa nijak sie ma z jego poczynaniami, przedstawienie swoich oczekiwan w tym temacie i danie wolnego wyboru. To co przykulo moja uwage juz na poczatku jest rowniez rozbieznosc w temacie posiadania potomstwa. Jezeli on wiecej dzieci posiadac nie zamierza, to nie masz co liczyc, ze nagle zmieni zdanie. I ta sprawe wyjasnilabym jako pierwsza.

Chociaz ja osobiscie uwazam, ze on na zadne ugody nie pojdzie. Bo po co? Ma zone ktora wychowuje dziecko, nie mieszka z nia wiec odpadaja problemy i ewentualne nieporozumienia z tym zwiazane. Jest to rowniez jest wyjscie awaryjne i alternatywa spokojnej przystani. Potomstwo ma. Wychowywac nie musi. Kochanka jest, chemia jest, seks jest. Po co zatem cokolwiek zmieniac?

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » jestem z żonatym facetem, nie potrafie go zostawic ...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024