A ja uważam że może być coś narzeczy, może niekoniecznie odnośnie doboru partnerów przez Autorkę, bo to ciężko określić. Ale może to zastanawiać, i to bez odniesień do jakiś wzorców wyniesionych z domu.
No bo różni są ludzie i skoro bada się ich pod kontem przyszłej relacji to znaczy że obecnie w żadnej nie są, czyli albo nigdy nie byli albo się pokończyły. I jeżeli formy rozstań prezentują różnorodność to ok, bo różni są ludzie, ewentualnie jeżeli każdy koniec relacji był wynikiem że po prostu nie wyszło to nie jest to nic nadzwyczajnego bo to najczęstsze i najnormalniejsze i najmniej negatywnie odbierane,albo nawet najbardziej pożądana przyczyna, tak uważam.
Ale jeżeli osoba brana pod uwagę zawsze kończy w sposób najmniej godny, że tak to określę, to może być coś narzeczy, no bo jeżeli jednego gościa wszystkie jego laski albo większość spławiły w podobny brzydki sposób, to odbiega to od jakiejś tam normy, nic to złego być nie musi, ale u ludzi jest to dość typowe że coś bardziej pospolitego "w normach" jest określane jako bezpieczniejsze i chętniej się mierzymy z czymś znanym. Tym bardziej właśnie przy poznawaniu kogoś, kiedy dowiadujemy się że ta osoba zawsze kończyła związek będąc zdradzanym, odbiega to od normy i dodatkowo budzi negatywne skojarzenia.
Trafiają się czasami tu na forum kobiety które piszą że każdy związek kończą tak samo i zawsze trafiają albo przyciągają tych złych. To nie nie koniecznie trzeba wybierać czy przyciągać takich, często swoim zachowaniem czy też nie wiem jak określić stylem bycia, potrafią sprawić że z całkiem normalnego gościa wyciągną jakieś ukryte "zło"
Widać to nie raz po wpisach że były tak źle traktował i odeszła, a teraz widzi jak były z nową układa się i wyglądają na szczęśliwych. I tu różnie, jedne szukają winy w sobie, inne twierdzą że tą nową traktuje tak samo i z nią musi być coś nie halo.
Podobnie u facetów
Są goście którzy potrafią z dziewczyny nieskazitelnej, o żelaznych zasadach moralnych sprawić że pójdzie w długą. A później piszą że jest z innym i na pewno będzie miał tak samo. Te same osoby przy różnych partnerach mogą prezentować różne zachowania, i to że była dziewczyna czy były facet byli tacy a nie inni wcale nie musi mieć odniesienia w jakiś tam ich obecnych relacjach. Dla tego jeżeli koniec zawsze ten sam albo najczęściej, to już nie koniecznie znaczy że ex byli trefni.
Dla tego obawy Autorki może nie koniecznie muszą być zasadne, jeżeli tam się zdarzyło raz czy dwa. Ale jeżeli w konkretnym opisywanym przez nią przypadku jest to norma to może być to zastanawiające. Nie wiem jak u innych ale jeżeli chodzi o mnie to wchodząc w relacje z taką wiedzą, raczej chcąc nie chcąc odnosił bym się do tego i szukał jakiś powiązań, to nie musi koniecznie być celowe szukanie, ale czasami mając wiedzę na jakiś temat, ciężko wyzbyć się mimowolnych odniesień.
Być może Autorka bierze to pod uwagę za nim zaistnieje realna groźba związku z kimś takim, a określa to jako ciapowatość, może po prostu tak to nazwała. No bo taki facet najczęściej budzi żal, a wzbudzanie takich odczuć nie jest atrakcyjne, a dla niektórych kobiet wręcz odpychające. Kiedyś napisałem jakiemuś gościowi że jest żałosny a facetów co wzbudzają żal i litość kochać może Jezus, ale u lasek jest na odwrót. Może nawet miałem trochę racji heh.
Co do opisywanego przez Autorkę przypadku, to często bywa tak że facet nie rozumie co to koniec i nie chce przyjąć do wiadomości że partnerka zakończyła relacje, i stara się na siłę, a dopiero kiedy się okaże że jest już z innym albo sypiała z innym kiedy jeszcze nie chciał zrozumieć że już nie są razem, to wtedy przychodzi zrozumienie że jednak koniec, przy czym w epilogu zapisuje że panna poszła bokiem.
Jeżeli ktoś ma same takie końcówki, to może właśnie to taka osoba która nie rozumie nie. Zakładając że akcja z kimś takim kiedyś się skończyć, to taki gość też może wzbudzać mieszane uczucia.
Ale jeżeli dorobi się ideologię walki o miłość to może nawet Autorka na plus zaliczyć. Zależy od punktu widzenia
Długo a jak długo to nie wiadomo czy na temat no i bez przekleństw żadnych, będę musiał sobie odbić na jakimś gościu zakochanym w przyjaciółce.
Pozdrawiam