witam mam na imię Ola , mam 30 lat. Od 3 lat jestem w związku z męzczyzną o 6 lat starszym. Mielismy poukładane życie , plany na przyszłość. Między nami układało się dobrze, po roku bycia razem oświadczył mie się i byłam najszczesliwsza na świecie. 25 lutego mieliśmy brać slub, wszystko zapięte na ostatni guzik, goście zaproszeni, obrączki kupione itd. On jest rozwodnikiem, ma córkę z poprzedniego małżeństwa, mieszka 200 kilometrów od nas. Czułam się bezpiecznie, tym bardziej że mielismy brac slub. W niedziele jechał do córki w odwiedziny, jechaliśmy ja, on, moja siostra i mój szwagier. Jego mielismy zostawić tam , a muy na zakupy go galerii, jechałam w celu zakupu butów do mojej sukienki ślubnej. Wczesniej zauważyłam , że od dwóch dni się dziwnie zachowuje, nie odzywał się do mnie burczał na mnie, ale uznałam , ze każdy może mieć gorszy dzień, także po drodze milczał, nie odezwał się ani słowem do mnie, spowrotem to samo, zapytałam jak było , a on tylko ze dobrze i koniec, czułam że co się stało, dziwne uczucie mnie ogarnęło. W domu zaczęłam robić obiad a on siedział w pokoju, co jakiś czas wchodziłam do pokoju, widziałam ze trzyma telefon, pisze cos, odkłada go, potem znów trzyma, spoglądał na mnie tylko, w ogóle jak nie on. Nieobecny, zamyślony, a mnie dalej nie opuszczało to dziwne uczucie, którego nie potarafie opisac. Kiedy wyszedł do łazienki, wzięłam ten telefon i przeczytałam smsa do niej. napisał: Przepraszam jeśli uraziłem cie tym co powiedziałem, ale tak jest. Kocham, cie nadal i wiem ze zawsze będę. gdybym miał ten rozum co dziś, nigdy bym was nie stracił. moim marzeniem zawsze było was odzyskac, ale zycie toczy się dalej. Pamietaj ze zawsze możesz na mnie liczyc. A ona tylko: Będzie dobrze, trzymaj się tam. Myślałam że zemdleje, nie mogłam uwierzyć , że to napisał. Gdy ja szukałam butów na ślub on patrzył jej w oczy i wyznawał jej miłość, a potem potwierdził to w smsie. Powiedziałam mu o tym, a on, że nic jej nie wysyłał , że to może ja wysłałam, że tak napisał ale nie wysłał i specjalnie zostawił telefon , żebym ja to przeczytała, zebym poczuła się zazdrosna bo nie czuł mojej miłości ostatnio i chciał o sobie przypomnieć, śmieszne to dla mnie wytłumaczenia, a ja wiem co widziałam. co on zrobił? Czuje się zdradzona i oszukana, czyli okłamywał mnie 3 lata, a cały czas kochał ją, wychodzi na to ,że nadal żałuje że z nimi nie jest, a ja to chyba tak dla załatania dziury. To strasznie boli, złamał mi serce, jak mam wziasc z nim ślub, wiedzać ze kocha inna i ze jej to powiedział. Kocham go nad zycie, myślałam że on mnie też. Cały czas kłamie i mówi mi to samo, że mnie kocha nad zycie i nie brałby ze mna slubu bez miłości, że jeśli go zostawię to on sobie nie poradzi. Tylko że ja nie zapomnę o tym, jeśli z nim zostane będę wypominać mu to na każdym kroku i nie zniose kontaktu z nia, a jeśli bedzie tam jeździł to ja oszaleje. nie chce żyć w śwadomosci ze mój mąż kocha byłą. nigdy mu znie zaufam i nie poczuje się tak pewnie jak wcześniej, znam siebie. Jak ja msm to teraz wszystko poukładać, jak? Miał być moim mężem, moją miłością, jak powiedziec rodzinie, przyjaciołom, że slubu nie będzie?. Nie mam już nic, cały mój swiat się zawalił. Powiedziałam o tym siostrze, powiedziała że nie wyobrarza sobie tego żebym po tym za niego wyszła. On nie chce w to uwierzyć, mówi, że nadal pragnie tego slubu, tylko że dla mnie już nic już nie będzie takie samo. Prosze pomóżcie.
1 2017-02-10 13:17:48 Ostatnio edytowany przez olciaq-87 (2017-02-10 13:19:10)
2 2017-02-10 13:48:50 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-02-10 13:54:03)
Czemu mam przeczucie ze to znowu troll o 3 nickach. Historia niczym z taniej powiesci, dramatyczne egzaltowane teksty o niepokoju, zniszczonym zyciu, milosci itp. Wez dziewczynko zakoncz ta zabawe i do nauki.
Edit: next time zmien chociaz staz zwiazkowy bo sie zacielas na tych trzech latach cos
No i nad ortografia popracuj bo slabo Cie widze na egzaminach do szkoly sredniej.
Nie bierz ślubu, to by było samobójstwo dla Ciebie. On nie ma alternatywy, bo tamta go nie chce, to Ciebie urabia.
Nie masz się czego wstydzić i wprost powiedzieć, że ślubu nie będzie, bo on zdradził. A o szczegóły do niego niech się udadzą.
Nie daj sie wpędzić w poczucie winy, to on powinien ponieść wszystkie konsekwencje (finansowe też) odwoływania ślubu w ostatniej chwili.
Wyjedź, odetnij się na jakiś czas.
Ściskam mocno!
Czemu mam przeczucie ze to znowu troll o 3 nickach. Historia niczym z taniej powiesci, dramatyczne egzaltowane teksty o niepokoju, zniszczonym zyciu, milosci itp. Wez dziewczynko zakoncz ta zabawe i do nauki.
nie wiem czemu tak pomyślałeś, ale niestety to prawda. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, tydzień to wszystko trzymam w sobie, schudłam 4 kilo. Najgorsze jest to , że mieszkamy razem, a on nie chce przyjąć do wiadomości , że to wszystko się rozpadło, przez to co zrobił.
Czemu mam przeczucie ze to znowu troll o 3 nickach. Historia niczym z taniej powiesci, dramatyczne egzaltowane teksty o niepokoju, zniszczonym zyciu, milosci itp. Wez dziewczynko zakoncz ta zabawe i do nauki.
Edit: next time zmien chociaz staz zwiazkowy bo sie zacielas na tych trzech latach cos
No i nad ortografia popracuj bo slabo Cie widze na egzaminach do szkoly sredniej.
nie wiem , o co chodzi. napisałam 3 lata, bo tyle jesteśmy razem, no może trochę dłużej , dokładnie 3 lata i 4 miesiące.
feniks35 napisał/a:Czemu mam przeczucie ze to znowu troll o 3 nickach. Historia niczym z taniej powiesci, dramatyczne egzaltowane teksty o niepokoju, zniszczonym zyciu, milosci itp. Wez dziewczynko zakoncz ta zabawe i do nauki.
nie wiem czemu tak pomyślałeś, ale niestety to prawda. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, tydzień to wszystko trzymam w sobie, schudłam 4 kilo. Najgorsze jest to , że mieszkamy razem, a on nie chce przyjąć do wiadomości , że to wszystko się rozpadło, przez to co zrobił.
Juz pomijam teatralno dramatyczny i tandetny opis calej tej "historii",ale pierwsze slysze zeby kupowac buty do sukienki slubnej tuz przed samym slubem bo nawet na przymiarkach nalezy je miec juz by wiedziec jak dobrac dlugosc sukni. Takze wymysl jakis bardziej sensowny scenariusz.
olciaq-87 napisał/a:feniks35 napisał/a:Czemu mam przeczucie ze to znowu troll o 3 nickach. Historia niczym z taniej powiesci, dramatyczne egzaltowane teksty o niepokoju, zniszczonym zyciu, milosci itp. Wez dziewczynko zakoncz ta zabawe i do nauki.
nie wiem czemu tak pomyślałeś, ale niestety to prawda. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, tydzień to wszystko trzymam w sobie, schudłam 4 kilo. Najgorsze jest to , że mieszkamy razem, a on nie chce przyjąć do wiadomości , że to wszystko się rozpadło, przez to co zrobił.
Juz pomijam teatralno dramatyczny i tandetny opis calej tej "historii",ale pierwsze slysze zeby kupowac buty do sukienki slubnej tuz przed samym slubem bo nawet na przymiarkach nalezy je miec juz by wiedziec jak dobrac dlugosc sukni. Takze wymysl jakis bardziej sensowny scenariusz.
ty to normalny/a jesteś, jakie przymiarki? Miałam brac cywilny, a sukienkie kupiłam ze sklepu gotową, w moim miescie nie mogłam znaleźć takich butów jakie chciałam , dlatego chciałam je kupić tam w Toruniu w galerii, sukienke mam do kolan jasno siwy kolor, szpilki chciałam srebrne lustrzane. I jakie przed ślubem, buty to nawet dzień przed mogę sobie kupic.
ja buty kupowałam tez na chwilę przed ślubem.
Autorko, gdybyś napisała, że jesteście razem od roku, pomyślałabym że spotykasz się z moim byłym mężem On tez mimo szczęśliwego nowego związku, wyznawał mi miłość po rozwodzie. Jest to słabe. Koleś nie jest przekonany co do Waszego ślubu i gdyby jego była żona szepnęłaby słówko "wróć" nie obejrzałby się za Tobą.
Więc jeśli nie jesteś trollem, to raczej wiesz co robić
feniks35 napisał/a:olciaq-87 napisał/a:nie wiem czemu tak pomyślałeś, ale niestety to prawda. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, tydzień to wszystko trzymam w sobie, schudłam 4 kilo. Najgorsze jest to , że mieszkamy razem, a on nie chce przyjąć do wiadomości , że to wszystko się rozpadło, przez to co zrobił.
Juz pomijam teatralno dramatyczny i tandetny opis calej tej "historii",ale pierwsze slysze zeby kupowac buty do sukienki slubnej tuz przed samym slubem bo nawet na przymiarkach nalezy je miec juz by wiedziec jak dobrac dlugosc sukni. Takze wymysl jakis bardziej sensowny scenariusz.
ty to normalny/a jesteś, jakie przymiarki? Miałam brac cywilny, a sukienkie kupiłam ze sklepu gotową, w moim miescie nie mogłam znaleźć takich butów jakie chciałam , dlatego chciałam je kupić tam w Toruniu w galerii, sukienke mam do kolan jasno siwy kolor, szpilki chciałam srebrne lustrzane. I jakie przed ślubem, buty to nawet dzień przed mogę sobie kupic.
Pisz co chcesz dla mnie to i tak bujda na resorach.
ja buty kupowałam tez na chwilę przed ślubem.
Autorko, gdybyś napisała, że jesteście razem od roku, pomyślałabym że spotykasz się z moim byłym mężem
On tez mimo szczęśliwego nowego związku, wyznawał mi miłość po rozwodzie. Jest to słabe. Koleś nie jest przekonany co do Waszego ślubu i gdyby jego była żona szepnęłaby słówko "wróć" nie obejrzałby się za Tobą.
Więc jeśli nie jesteś trollem, to raczej wiesz co robić
dziękuje za odpowiedz, tak wiem co robić, tylko nie mogę zrozumieć czemu mi to zrobił. i naprawde nigdy nie zauważyłam nic niepokojącego z jego strony. Zapewniał mnie o miłości i że jest taki szczęśliwy z powodu ślubu, że cieszy go uczestniczenie w tym wszystkim, że jego pierwszy slub to pomyłka. Gdy kupiliśmy obrączki to swoją nosił dwa dni, bo mówił ze nie może się doczekać kiedy będzie już miał ją na stałe na palcu, dlatego tak bardzo mnie to boli.
olciaq-87 napisał/a:feniks35 napisał/a:Juz pomijam teatralno dramatyczny i tandetny opis calej tej "historii",ale pierwsze slysze zeby kupowac buty do sukienki slubnej tuz przed samym slubem bo nawet na przymiarkach nalezy je miec juz by wiedziec jak dobrac dlugosc sukni. Takze wymysl jakis bardziej sensowny scenariusz.
ty to normalny/a jesteś, jakie przymiarki? Miałam brac cywilny, a sukienkie kupiłam ze sklepu gotową, w moim miescie nie mogłam znaleźć takich butów jakie chciałam , dlatego chciałam je kupić tam w Toruniu w galerii, sukienke mam do kolan jasno siwy kolor, szpilki chciałam srebrne lustrzane. I jakie przed ślubem, buty to nawet dzień przed mogę sobie kupic.
Pisz co chcesz dla mnie to i tak bujda na resorach.
to idź stąd.
A z jakiego powodu rozstali się z żoną?
A z jakiego powodu rozstali się z żoną?
Nie potrafili się dogadać, z tego co mówił cały związek się kłócili, któregoś razu tak bardzo ,że on wsiadł w pociąg i wrócił do rodzinnego miasta, a ona złożyła pozew o rozwód, powiedziała że go już nie kocha, ale on nadal ją kochał i nie potrafił jej zapomnieć tego , że go zostawiła i nie dała szansy na naprawę wszystkiego.
santapietruszka napisał/a:A z jakiego powodu rozstali się z żoną?
Nie potrafili się dogadać, z tego co mówił cały związek się kłócili, któregoś razu tak bardzo ,że on wsiadł w pociąg i wrócił do rodzinnego miasta, a ona złożyła pozew o rozwód, powiedziała że go już nie kocha, ale on nadal ją kochał i nie potrafił jej zapomnieć tego , że go zostawiła i nie dała szansy na naprawę wszystkiego.
Masz fantazję... nie myślałaś o pisaniu scenariuszy do telenoweli?
15 2017-02-10 14:50:34 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-02-10 14:51:31)
olciaq-87 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A z jakiego powodu rozstali się z żoną?
Nie potrafili się dogadać, z tego co mówił cały związek się kłócili, któregoś razu tak bardzo ,że on wsiadł w pociąg i wrócił do rodzinnego miasta, a ona złożyła pozew o rozwód, powiedziała że go już nie kocha, ale on nadal ją kochał i nie potrafił jej zapomnieć tego , że go zostawiła i nie dała szansy na naprawę wszystkiego.
Masz fantazję... nie myślałaś o pisaniu scenariuszy do telenoweli?
Prawda? Harlequin sie chowa
olciaq-87 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A z jakiego powodu rozstali się z żoną?
Nie potrafili się dogadać, z tego co mówił cały związek się kłócili, któregoś razu tak bardzo ,że on wsiadł w pociąg i wrócił do rodzinnego miasta, a ona złożyła pozew o rozwód, powiedziała że go już nie kocha, ale on nadal ją kochał i nie potrafił jej zapomnieć tego , że go zostawiła i nie dała szansy na naprawę wszystkiego.
Masz fantazję... nie myślałaś o pisaniu scenariuszy do telenoweli?
Dziekuje wam wszystkim za pomoc, naprawdę. Nawet nie wiecie co przezywam, a wy macie czelność pisać ze to jakaś wymyslona bajka? ćzytam to forum od jakiegoś czasu i widziałam że potraficie wesprzeć i doradzić, jeśli powiedział ,że rozwidoła się z nim bo nie potrafili się porozumieć, to co ja mam drązyć temat, skoro facet się rozwiodł to znaczy ze musiało być źle, nigdy nie wypytywałam o jego poprzednie małżeństwo, żeby mi tak gadał ze szczegółami bo jestem ciekawa, a on też jakoś nigdy wylweny nie był w tych tematach.
Swiat mi się zawalil, a wy się naśmiewacie. Tak się nie robi
santapietruszka napisał/a:olciaq-87 napisał/a:Nie potrafili się dogadać, z tego co mówił cały związek się kłócili, któregoś razu tak bardzo ,że on wsiadł w pociąg i wrócił do rodzinnego miasta, a ona złożyła pozew o rozwód, powiedziała że go już nie kocha, ale on nadal ją kochał i nie potrafił jej zapomnieć tego , że go zostawiła i nie dała szansy na naprawę wszystkiego.
Masz fantazję... nie myślałaś o pisaniu scenariuszy do telenoweli?
Dziekuje wam wszystkim za pomoc, naprawdę. Nawet nie wiecie co przezywam, a wy macie czelność pisać ze to jakaś wymyslona bajka? ćzytam to forum od jakiegoś czasu i widziałam że potraficie wesprzeć i doradzić, jeśli powiedział ,że rozwidoła się z nim bo nie potrafili się porozumieć, to co ja mam drązyć temat, skoro facet się rozwiodł to znaczy ze musiało być źle, nigdy nie wypytywałam o jego poprzednie małżeństwo, żeby mi tak gadał ze szczegółami bo jestem ciekawa, a on też jakoś nigdy wylweny nie był w tych tematach.
No juz nie denerwuj sie i poprostu popracuj nad fabułą bardziej bo nic sie tu kupy nie trzyma. Kochal zone bardzo ale przez klotnie wsiadl w pociag i wrocil do rodzinnego miasta zostawiajac w piz....u kochana coreczke a zona szast prast wystapila o rozwod z dnia na dzien. Ty zas nigdy o to nie dopytywalas ..bo nie jestes wscibska
Odwołaj ślub i odejdź. Nie masz innego wyjścia.
Swiat mi się zawalil, a wy się naśmiewacie. Tak się nie robi
Skoro sie zawalił to szukaj oparcia w rodzinie znajomych. Tu juz sama zauwazylas ze nikt nie wierzy wiec po co dalej sie produkujesz?
Schudlas 4 kilo, sukienka nie bedzie pasowala.
W co bys sie ubrala do slubu ?
Dobrze, ze go odwolalas.
gdybym miała wsparcie w rodzinie i bliskich to bym tu nie napisała.
gdybym miała wsparcie w rodzinie i bliskich to bym tu nie napisała.
Siostra z Toba 200 km po buty grzała i wyrazila zdanie co do slubu a Ty mowisz ze nie masz wsparcia?
Zakladajac nawet ze ta historia mialaby byc prawdziwa to niby jaki tu dylemat jest? Facet wciaz kocha byla zone a nie Ciebie wiec decyzja prosta.
Dlatego pisalam next time pomysl nad lepsza fabułą bo ta czy realna czy fikcyjna nie warta jest dyskusji.
co się kupy nie trzyma? to jak opisałam po w skrócie czemu rozstał się z żona? Mówił, że cały związek się kłócili, o byle co, kłótnie narastały coraz bardziej i ona wkoncu miała dosyć, co tu jest takiego niezrozumiałego? rozwiedli się i tyle i był ze mną a ją kochał cały ten czas? Ona nigdy mu nie pozwoliła na powrót z tego co wiem, choć on chiał, może nie powiedział mi jak było do końca, nie wiem już nic.
olciaq-87 napisał/a:gdybym miała wsparcie w rodzinie i bliskich to bym tu nie napisała.
Siostra z Toba 200 km po buty grzała i wyrazila zdanie co do slubu a Ty mowisz ze nie masz wsparcia?
Zakladajac nawet ze ta historia mialaby byc prawdziwa to niby jaki tu dylemat jest? Facet wciaz kocha byla zone a nie Ciebie wiec decyzja prosta.
Dlatego pisalam next time pomysl nad lepsza fabułą bo ta czy realna czy fikcyjna nie warta jest dyskusji.
tak siostra się wypowiedziała, ale chciałam żeby może postronne na to spojrzały. Staram się szukać jakiegoś rozwiązania, nie wiem, mam tyle myśli. chciałabym z nim być, ale wiem,że musze odejść, że musze zostawić go z rozsądku.
kocham go i tak mi ciężko, tym bardziej , że on też ciagle powtarzał że mnie kocha, nigdy nie dał powodu do tego zebym w to wątpiła do zeszłej niedzieli. Tyle czasu byłam szczęsliwa, budowaliśmy wszystko od zera, wyremontowalismy mieszkanko, odkładlismy na ślub, mielismy plany na przyszłość i wszystko zniszczył.
Kurde.
Mnie się to wydaje być wręcz nieprawdopodobne, że od jakiegoś czasu jesteście ze sobą, że żyjecie razrm, że ślub bez mała za dwa tygodnie, a Ty o nim KOMPLETNIE NIC nie wiesz.
Nic nie wiesz o jego przeszłości, nic nie wiesz jaki byl prawdziwy powód jego rozwodu ... w ogóle jest rozwiedziony formalnie ?
Rozmowa o takich rzeczach, to nie wscibstwo, tylko fundamentalne podstawy !
Jak mogłaś chcieć wyjść za kogoś, kogo jak się okazuje wcale nie znasz i niewiele o nim wiesz.
olciaq-87 napisał/a:feniks35 napisał/a:Juz pomijam teatralno dramatyczny i tandetny opis calej tej "historii",ale pierwsze slysze zeby kupowac buty do sukienki slubnej tuz przed samym slubem bo nawet na przymiarkach nalezy je miec juz by wiedziec jak dobrac dlugosc sukni. Takze wymysl jakis bardziej sensowny scenariusz.
ty to normalny/a jesteś, jakie przymiarki? Miałam brac cywilny, a sukienkie kupiłam ze sklepu gotową, w moim miescie nie mogłam znaleźć takich butów jakie chciałam , dlatego chciałam je kupić tam w Toruniu w galerii, sukienke mam do kolan jasno siwy kolor, szpilki chciałam srebrne lustrzane. I jakie przed ślubem, buty to nawet dzień przed mogę sobie kupic.
Pisz co chcesz dla mnie to i tak bujda na resorach.
Czytam te Twoje posty tutaj i nie wiem po kiego czorta się udzielasz, czego oczekujesz? Jakichś wymyślnych scenariuszy, oryginalnych opowiastek?
Życie bywa czasami "nudne".
Nie podoba się to nie czytaj.
feniks35 napisał/a:olciaq-87 napisał/a:ty to normalny/a jesteś, jakie przymiarki? Miałam brac cywilny, a sukienkie kupiłam ze sklepu gotową, w moim miescie nie mogłam znaleźć takich butów jakie chciałam , dlatego chciałam je kupić tam w Toruniu w galerii, sukienke mam do kolan jasno siwy kolor, szpilki chciałam srebrne lustrzane. I jakie przed ślubem, buty to nawet dzień przed mogę sobie kupic.
Pisz co chcesz dla mnie to i tak bujda na resorach.
Czytam te Twoje posty tutaj i nie wiem po kiego czorta się udzielasz, czego oczekujesz? Jakichś wymyślnych scenariuszy, oryginalnych opowiastek?
Życie bywa czasami "nudne".
Nie podoba się to nie czytaj.
Spoko jak lubisz to karm trolla i przezywaj jego "historie". Masz prawo. A ja mam prawo wyrazic swoja opinie i w tym wypadku widze bajdurzenie. Kilka razy w ostatnim czasie jakos sie nie pomylilam.
Mnie też uderza ta "dramaturgia" chwila przed ślubem taki zwrot
Facet pisze do byłej żony,że ja kocha i zostawia "dowody" na widoku? Ciśnie mi się na usta słowo ale się ugryze
Jeżeli ta historia wydarzyła się naprawdę to odeślij pana do byłej żony,ma już teraz "nowy rozum" może tego nie spieprzy
Temat zostaje zamknięty ze względu na fakt, że historia tego związku już jest opisywana pod innym nickiem. Autorko, na naszym forum można mieć tylko jedno konto, a do tego obowiązuje zasada "1 związek = 1 wątek". Pozdrawiam, Cslady