hej,
nie jestem bardzo doświadczona w sferze damsko męskiej.
jednak miałam jakieś tam relacje i związki w przeszłości.
już prawie 2 lata temu przespałam się ze znajomym- nie znaliśmy się wtedy dobrze, ale bardzo się sobie podobaliśmy.
problem w tym, że ani ja ani on w tym momencie nie mamy kontaktu.
spotykamy się w grupach znajomych, czasem w pracy- niby ta sama branża.
ja czułam że on mnie 'rzucił' , po wielu miesiącach okazało się, że on czuł to samo, niby prosił o chodzenie 2 raz ale nieudolnie.
chyba chciał się ze mną zaprzyjaźnić albo zakolegować po tym wszystkim.
tylko że ja nie chciałam. bałam się wetknięcia w ramy 'bycia koleżanką'.
do tej pory o tym myślę i nie wiem czy słusznie postąpiłam że odcięłam się od niego tak na szybko. bałam się, że nic ode mnie nie będzie chciał.
bałam się, że wetknie mnie w ramy przyjaźni.
odsunęłam się, zaczęłam analizować jego zachowanie, każde spojrzenie, gest itp.
nie wiem czy dobrze zrobiłam. teraz już jest po ptokach- minęły prawie dwa lata.
nadal jesteśmy w podobnym - tym samym środowisku.
ja sama, on sam.
ale ci sami znajomi.
nie wiem czy dobrze postąpiłam nie biorąc tego na luz. od razu jakby odcięłam go bo np on też ma problem z używkami innymi niż alkohol- często popala, przestraszyłam się. to nie było moje środowisko. lubiłam go jako faceta, ale miałam jakieś straszne opory.
i nie wiem czy nie powinnam była wyluzować wziąć tą sytuację taką jaką jest i nie robić 'spin'. bo to on się denerwował wcześniej.
a póżniej olaliśmy się wzajemnie.
nawet nie mieliśmy 'romansu' tylko jeden swietny dlugi raz w łóżku po czym on zaczął mnie zapraszać na imprezy itp. a ja miałam jakieś wewnętrzne przekonanie, że jestem więcej warta niż imprezy - dlaczego nie zaprosi mnie na kolację czy do kina- tylko na imprezę.
powoli zaczynałam odcinać kontakt i NIE WIEM CZY DOBRZE ZROBIŁAM.
nie chodzi o to, że żałuję- ale może na przyszłość dacie Państwo mi jakąś radę.
nie chodzi tutaj mi o pójście do łóżka na 1 randce- bo wiele osób tak robi- ale może ja po prostu byłam za ostra. miałam jakieś zbyt wygórowane warunki. może w tym wieku 24-23 lat jednak trzeba wyluzować, a ja jakoś się pospinałam.
co o tym sądzicie/
może właśnie wtedy straciłam możliwość fajnej relacji, koleżeństwa bo olałam , spięłam się, // co o tym sądzicie