Hej. Jestem tu nowa, ale to mało ważne. Chce się doradzić was w pewnej kwestii. Ponad rok temu zaczełam znajomość z dużo starszym mężczyzna. Mam lat 18. W tym roku skończę 19. On ma lat 32. Wiem ze brzmi to głupio, ale prawda jest taka, że oboje się w sobie zakochaliśmy. Miałam przez 3 lata chłopaka. Zerwałam z nim dla niego. Chce z nim spróbować. Uwielbiam jego towarzystwo. Wiem, że jest w stosunku do mnie szczery. Wiem, że nie chce mnie tylko wykorzystać. Wiem, że darzy mnie prawdziwym uczuciem. Nie jest nam łatwo. On ma dwójkę uroczych dzieciaków, rozstał się z żona. Najgorsze jest to, że moja mama tego nie rozumie. Chodzi jej o dzieci i o wiek. Mówi, że chce szczęścia dla swoich dzieci, to czemu nie rozumie, że przy nim jestem cholernie szczęśliwa. Proszę o pomoc. Co mam robić? Proszę pytać w razie potrzeby. Nie wiem, co robić. Chce go..
Błagam pomóż cie
Zadaj sobie, może abstrakcyjne teraz dla Ciebie pytanie - a co jeśli będziesz chciała własne dzieci?
Z nim też mogę mieć własne dzieci. On również tego chce.
Jesteś młodziutka. Czy jesteś w stanie żyć przez ileś lat bez wspólnych rodzinnych świąt, z niewielkim kontaktem z własną matką? Teraz jesteś zakochana i widzisz wszystko przez różowe okulary. Z tym człowiekiem nie będziesz mogła budować wszystkiego od początku - on ma swoje, gigantyczne zobowiązania, także finansowe. Dasz radę tak przez ileś lat żyć za niewielkie pieniądze, bo on ma alimenty?
w tym rzecz ze nie chce tracic kontaktu z mama. chce zeby ona jakos to zrozumiala. moze i nie zbuduje niczego od poczatku. ale wiem ze bede mogla liczyc na niego. i z alimentami mam nadzieje nie bedzie problemu bo chce zeby dzieciaki zostaly przy nim. matka sie nimi nie zajmie. wiem o tym.
w tym rzecz ze nie chce tracic kontaktu z mama. chce zeby ona jakos to zrozumiala.
Mama może nigdy nie zrozumieć. Co wtedy?
nie wiem co wtedy. bedzie mi przykro. chce mojego szczescia to czemu nie uszanuje tego ze przy nim jestem szczesliwa.
nie wiem co wtedy. bedzie mi przykro. chce mojego szczescia to czemu nie uszanuje tego ze przy nim jestem szczesliwa.
Bo sądzi, że Twoje szczęście jest gdzieś indziej. Proste. I nie pytam się jak się będziesz czuła, tylko co zrobisz.
A dlaczego on się z żoną rozstał, wiesz?
ale jezeli on daje mi szczescie to gdzie indziej mam go szukac? nie wiem co zrobie. chce byc z nim i bede. chciaz chce sprobowac. warto czasami zaryzykowac. a potem co? mam zalowac decyzji ze nie sprobowalam, a moze bylo warto. jezeli nie wyjdzie. to coz. zycie ma sie jedno. a ja chce jego
wiem dlaczego się rozstają. i cieszy mnie to ze w końcu podjął taka decyzje.
ale jezeli on daje mi szczescie to gdzie indziej mam go szukac?
Nie jednemu psu burek. Jakie Twoja mama stawia mu zarzuty?
nie wiem co zrobie.
Sugeruję się zastanowić PRZED podjęciem decyzji.
mojej mamie glownie chodzi o wiek i dzieci...
caly czas mysle nad tym wszystkim. zalezy mi na rodzinie. ale na nim rowniez. i nie zrezygnuje z niego.
Może poproś ją, żeby konkretnie Ci wytłumaczyła o co jej chodzi. Jakie widzi możliwe przeszkody czy zagrożenia. Nie zrezygnujesz z niego, więc licz się z tym, że będziesz musiała zrezygnować z rodziny.
wiem dlaczego się rozstają. i cieszy mnie to ze w końcu podjął taka decyzje.
To rozstał się czy się rozstają dopiero?
wiem tyle.
po 1 jestem za mloda a on za stary
po 2 on ma dzieci
po 3 moge go zostawic bo jestem mloda
po 4 jak wyobrazam sobie z nim zycie
dzieci slub i wg
zawsze slysze mloda glupia niewiedzaca czego chce od zycia twoje siostry takie nie byly
zawsze mnie z nimi porownuje a mnie to boli bo nie kazdy jest taki sam
sa w trakcie rozwodu...
19 2017-02-08 00:43:08 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-08 00:44:18)
sa w trakcie rozwodu...
A jakiś dowód na to masz? A jego żona wie w ogóle, że w trakcie rozwodu są?
duzo mam dowodow...
21 2017-02-08 00:45:00 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-08 00:46:30)
duzo mam dowodow...
Np. jakich? Że on powiedział? Gdzie np. są dzieci, jak Wy się spotykacie?
wiem tyle.
po 1 jestem za mloda a on za stary
po 2 on ma dzieci
po 3 moge go zostawic bo jestem mloda
po 4 jak wyobrazam sobie z nim zycie
dzieci slub i wg
zawsze slysze mloda glupia niewiedzaca czego chce od zycia twoje siostry takie nie byly
zawsze mnie z nimi porownuje a mnie to boli bo nie kazdy jest taki sam
Czyli nic nie wiesz. Zapytaj i porozmawiaj.
Np. jakich? Że on powiedział?
przy mnie nie raz rozmawial z adwokatem. widzialam papiery
chce z nia porozmawiac ale nie wiem jak zaczac boje sie
25 2017-02-08 00:49:37 Ostatnio edytowany przez allama (2017-02-08 00:52:17)
chce z nia porozmawiac ale nie wiem jak zaczac boje sie
Najprościej zaczyna się od początku. Mi przynajmniej.
Chcesz być macochą wychowującą dwójkę bąbli a nie umiesz zacząć rozmowy?To jak ogarniesz ten kawałek tortu?
ona wie ze ja z nim mam kontakt. wie ze sie zakochalam ale nie przyjmuje to do wiadomosci. ale boje sie z nia jeszcze raz rozmawiac o nim
nie chce byc macocha. nie zastapie im matki. chce po prostu pomoc przy wychowywaniu ich
A ile te dzieci mają lat? I skąd pewność, że po rozwodzie będą z ojcem?
nie chce byc macocha. nie zastapie im matki. chce po prostu pomoc przy wychowywaniu ich
Żona ojca to macocha. Tak się ukuło mówić. Jeśli dzieci będą z nim, Ty będziesz z nim to na Tobie też będzie spoczywał ciężar wychowywani dzieci. Ile maja lat? Co lubią? Ugotujesz im codziennie obiadki i przygotujesz do szkoły?
jeden ma 7 drugi 8. tu pewnosci nie mam. ale licze ze beda z nim , poniewaz wiem jaka jest i boje sie ze jak beda przy nije to te dzieciaki trafia do domu dziecka. ona nie bardzo umie sie nimi zajmowac.
je wiem jaka jest i boje sie ze jak beda przy nije to te dzieciaki trafia do domu dziecka. ona nie bardzo umie sie nimi zajmowac.
Ale skąd to wiesz, znasz ją?
ile lat to juz napisalam. jeszcze nie wiem co lubia. jeszcze mam czas zeby ich poznac. tak obiad ugotuje. ale tez oczywiscie bede pracowac. na rozne zmiany. i przygotuje do szkoly.
A ile te dzieci mają lat? I skąd pewność, że po rozwodzie będą z ojcem?
Ależ Pietruszko, załóżmy na potrzeby dyskusji, że będą. Mnie zaiste interesuje jak autorka sobie wyobraża ten raj na ziemi z dwójką brzdąców w wieku wczesnoszkolnym
znam ja . i wiem ze lubi pic......
ile lat to juz napisalam. jeszcze nie wiem co lubia. jeszcze mam czas zeby ich poznac. tak obiad ugotuje. ale tez oczywiscie bede pracowac. na rozne zmiany. i przygotuje do szkoly.
I masz w tym doświadczenie, więc wiesz, że ogarniesz na swojej głowie dwójkę chłopców, którzy mogą Cię nie tolerować i tłumaczyć tacie, że jesteś głupia jak but? Co Twój zrobi postawiony przed takim wyborem?
wiem ze latwo nie bedzie. ale wiem ze oboje sobie z tym poradzimy. dzieciaki sa urocze. wiem ze beda dorastac i bedzie buntowniczy wiek. sama przez niego tez przechodzilam
licze sie z tym ze moga mnie nie zaakceptowac. i bedzie wtedy trudniej. ale wiem tez ze on bedzie z nimi o tym rozmawial i bedzie robil wszytsko by mnie zaakceptowali.
Mnie zaiste interesuje jak autorka sobie wyobraża ten raj na ziemi z dwójką brzdąców w wieku wczesnoszkolnym big_smile
obiad ugotuje. ale tez oczywiscie bede pracowac. na rozne zmiany. i przygotuje do szkoly.
No tak sobie wyobraża. Autorko, a Ty wiesz, że wychowanie dzieci to nie tylko ugotowanie im obiadu? To troszczenie się o ich przyszłość i robienie wszystkiego w tym kierunku, żebym im było w życiu dobrze. To właśnie to, co robi Twoja Mama.
wiem ze wychowanie to nie tylko obiad. to pomaganie w lekcjach wspolna zabawa. rozmowa. i bede pomagala sie im rozwijac. bede sie starala zeby niczego im nie zabraklo
A dzieci powiedzą, że nie ma bata i ta obca baba ma się wyprowadzić już i teraz.
Przypominam, że z rodziną będziesz pokłócona na śmierć i nie będziesz miała się gdzie wyprowadzić.
Nie mówiąc już o braku wykształcenia, bo Twój facet nie będzie utrzymywał 3 osób.
Twoje widzenie świata jest, niestety, słabo osadzone w rzeczywistości. Ergo - albo jesteś trollem, albo Twój chłop pragnie otworzyć żlobek (jego prawo).
Odpowiadając na Twoje pytanie - tak, można stworzyć taki związek, niemniej koszty są ogromne a Ty nawet nie zastanowiłaś się przez sekundę jakie.
Ergo - albo jesteś trollem, albo Twój chłop pragnie otworzyć żlobek (jego prawo).
Nie wiem, czemu, ale na trolla stawiam. Chyba, że jeszcze się przekonam...
przepraszam bardzo. wyksztacenie bede miala.
pracuje juz . kokosow nie zarabiam ale daje rade zawsze swoj grosz mam.
wiem ze dzieci sa dla niego wazne ale wiem ze nie pozwoli tez aby dzieci decydowaly o jego zyciu i szczesciu.
wiem ze nie bedzie latwo. wiem ze nie wiem duzo rzeczy. ale chce sprobowac. jezeli dam rade. bede z nim. jezeli odpadne zrozumiem ze nie bylo to dla mnie.
chce sprobowac czy jest cos w tym zlego? wyobrazam sobie ze bedzie ciezko. ba wiem o tym. ale jednak chce zaryzykowac sprobowac. i nie poddawac sie za szybko.
przepraszam bardzo. wyksztacenie bede miala.
Jakie?
I jedno zapamiętaj - ojciec zawsze jest ojcem najpierw. Potem bywa mężem/kochankiem itp (sukinsynów wyłączam). Z dziećmi nie wygrasz w życiu.
technik mechaniki. takie bede miala wyksztacenie.
ale wiem ze o mnie tez bedzie walczyl. zreszta juz to robi. wiem ze dzieci sa na miejscu pierwszym ale on tez ze mnie tak szybko nie zrezygnuje
Ponawiam pytanie - kiedy się spotykacie, to z kim są jego dzieci?
spotykamy sie ogolnie rzadko bo prosze go by zajal sie dziecmi. ale jak juz cos. to czasami w samochodzie siedzimy i jezdzimy bez celu rozmawiajac. czasami pojdziemy gdzies na herbate. czasami na spacer. wtedy dzieci sa albo z jego mama albo z byla. a czasami siedze u niego w domu z nim jego mama i chlopakami. i nie ma z tym problemu
47 2017-02-08 01:38:58 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-08 01:39:40)
Hej. Jestem tu nowa, ale to mało ważne. Chce się doradzić was w pewnej kwestii. Ponad rok temu zaczełam znajomość z dużo starszym mężczyzna. Mam lat 18. W tym roku skończę 19. On ma lat 32. Wiem ze brzmi to głupio, ale prawda jest taka, że oboje się w sobie zakochaliśmy. Miałam przez 3 lata chłopaka. Zerwałam z nim dla niego. Chce z nim spróbować. Uwielbiam jego towarzystwo. Wiem, że jest w stosunku do mnie szczery. Wiem, że nie chce mnie tylko wykorzystać. Wiem, że darzy mnie prawdziwym uczuciem. Nie jest nam łatwo. On ma dwójkę uroczych dzieciaków, rozstał się z żona. Najgorsze jest to, że moja mama tego nie rozumie. Chodzi jej o dzieci i o wiek. Mówi, że chce szczęścia dla swoich dzieci, to czemu nie rozumie, że przy nim jestem cholernie szczęśliwa. Proszę o pomoc. Co mam robić? Proszę pytać w razie potrzeby. Nie wiem, co robić. Chce go..
spotykamy sie ogolnie rzadko bo prosze go by zajal sie dziecmi. ale jak juz cos. to czasami w samochodzie siedzimy i jezdzimy bez celu rozmawiajac. czasami pojdziemy gdzies na herbate. czasami na spacer. wtedy dzieci sa albo z jego mama albo z byla. a czasami siedze u niego w domu z nim jego mama i chlopakami. i nie ma z tym problemu
Wcześniej umiałaś wstawiać znaki interpunkcyjne, teraz już nie? O znakach diakrytycznych i składni to już nie wspomnę...
wiesz. znaki i pisownia i reszta teraz ma najmniej do tego. ale zreszta....
O jak miło. Technik mechanik. Fajnie, przypomnisz blondynce jaka jest różnica pomiędzy v8 a 8v?
O jak miło. Technik mechanik. Fajnie, przypomnisz blondynce jaka jest różnica pomiędzy v8 a 8v?
alez z mila checia. V8 jest to silnik widlasty o 8 cylindrach, a 8V jest to silnik osmiozaworowy ..
allama napisał/a:O jak miło. Technik mechanik. Fajnie, przypomnisz blondynce jaka jest różnica pomiędzy v8 a 8v?
alez z mila checia. V8 jest to silnik widlasty o 8 cylindrach, a 8V jest to silnik osmiozaworowy ..
Ale czym się różnią?
ulozeniem. i tym ze v8 to cylinder a 8v to zwykly zawor.
ulozeniem. i tym ze v8 to cylinder a 8v to zwykly zawor.
Tak dokladnie to V8, to osmiocylindrowy silnik z cylindrami w ukladzie przypominajacym litere V, a 8V to silnik ktory ma w sumie osiem zaworow.
Jak dla mnie troll, i nie chodzi mi o mojego przedmówcę
Jak dla mnie troll, i nie chodzi mi o mojego przedmówcę
A niechby i troll, ale na damskim forum temat V8 i 8V to jest rarytas.
ZnakZapytania7 napisał/a:Jak dla mnie troll, i nie chodzi mi o mojego przedmówcę
A niechby i troll, ale na damskim forum temat V8 i 8V to jest rarytas.
Jak 8V, czyli 4 cylindry po 2 zawory na cylinder są w układzie V, to wtedy mamy V4 8V...
Wy tu gadu gadu a ja nadal zastanawiam się dlaczego cylinder od zaworu różni się ułożeniem
drogi trollu - zgodnie z moja wiedzą do V8 lecz 8v, nie spotkałam skrótu od valve pisanego z dużej litery.
58 2017-02-08 23:09:45 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-08 23:13:14)
Wy tu gadu gadu a ja nadal zastanawiam się dlaczego cylinder od zaworu różni się ułożeniem
No jak to? Jak ułożysz, tak będzie
drogi trollu - zgodnie z moja wiedzą do V8 lecz 8v, nie spotkałam skrótu od valve pisanego z dużej litery.
Szczerze mówiąc, to ja z techniki jestem laik i w ogóle nie zwróciłam na to nigdy uwagi. Poważnie? To ja całe życie piszę z bykiem, dobrze, że to nie moja branża i nie używam za często, bo bym siary narobiła
Ale to w sumie logiczne, żeby się z woltami nie mieszało
8V to raczej 8 volt. Jest pewna różnica pomiędzy V6 24v 12V a V6 12v 24V... tym drugim można spawac
Branża takowoz nie moja ale lubię wiedzieć czym jeżdżę
Wy tu gadu gadu a ja nadal zastanawiam się dlaczego cylinder od zaworu różni się ułożeniem
Niekoniecznie rozni sie ulozeniem. Moga byc rownolegle do cylindra, lub lekko skosnie. Kwestia fantazji konstruktorow.
drogi trollu - zgodnie z moja wiedzą do V8 lecz 8v, nie spotkałam skrótu od valve pisanego z dużej litery.
Moze i prawda. Nie jestem mechanikiem, jesli juz to amatorem .
Za to przy okazji dyskusji o silnikach lezka splynela mi z oka jak wspomnialem na odglos rasowego V8. To tak jak szesciocylindrowy bokser w motocyklu. Albo dwucylindrowa V-ka w Harley'u. Nie ma faceta ktory nie obejrzy sie za taka slicznotka
Ba... tych zaworów może nie być w ogóle.
Co do dźwięku silnika - zgadzam się z Tobą trollu w 100%. Choć ja nie facet, to fauke uslysze z kilometra Mam dramatyczną słabość do ich dźwięku, do sposobu w jaki oddają moment i do klasy pracy tych silników.